Żurek z maślaną nutą i grzybkami
Składniki:
- pieczarki [0.5 kg] (świeże)
- ziele angielskie (ziarenka)
- czosnek [4 ząbki] (świeże)
- śmietana [4 łyżki] (gęsta,)
- pieprz czarny
- boczek wędzony [30 dag]
- masło [3 łyżki] (najlepsze to szlacheckie, wiele sklepów ma je w ofercie)
- rozmaryn [1 pęczek] (świeży)
- grzyby suszone [15 szt.] (borowiki)
- mleko [1 szklanka]
- zakwas na żur [1 op.] (żurek, do kupienia w każdym sklepie, najleszpy to taki śląski z woreczka))
- liście laurowe [3 szt.] (suszone)
- sól (lub maga)
- grzyby [30 dag] (mrożone, zbierane latem w lesie)
Przygotowanie:
Do garnka wkładamy boczek wędzony( mogą też być żeberka wędzone).Zalewamy zimną wodą, dodajemy listki laurowe (3-5 sztuk), ziele angielskie (3-5 ziarenek) oraz ząbki czosnku. Stawiamy na małym ogniu i pozwalamy by powstał aromatyczny wywar. Ja do smaku jeszcze dodaję dosłownie 3 listeczki świeżego rozmarynu (te maleńkie listeczki, nie całe gałązki).
Pozwalam by się zagotowało, w tym czasie obieram pieczarki i kroję w połówki jak są małe lub ćwiartki jak większe i wrzucam je gotującego się powoli wywaru. Następnie wrzucam mrożone grzyby- nie rozmrażam ich wcześniej- po prostu niema to sensu a straciły by to co mają w sobie najlepsze.
Tak gotuje około 40 minut nawet do godziny.To zależy od wielkości boczku czy żeberek i ilości grzybów- im większe tym dłużej pozwalam by uwolniły całe swoje "dobro". W między czasie suszone grzyby zalewam szklanką mleka i pozwalam im lekko nasiąknąć.
Po tych 40 minutach lekko zwiększam ogień, i po kolejnych 5 minutach wlewam zawartość torebeczki z żurkiem, by wydobyć to co najwartościowsze, chochelką wlewam wywar do torebeczki, mieszam i wlewam do garnka. Odcedzam suszone grzyby z mleka i wrzucam do gotującego się żurku. Gotuję 30 minut.
I tak zbliżamy się do końca powolutku, delektując się rozgrzewającym aromatem żurku rozchodzącym się po kuchni...W małym rondelku rozpuszczam masło, tylko by się dokładnie rozpłynęło.Odstawiam.
Do żurku wkładam 4 łyżki gęstej śmietany, pozwalam by się zagotowało, i wlewam roztopione masło. Mieszam, doprowadzam do wrzenia- ale na małym ogniu. I gotowe! Wlewam do talerzy, można doprawić pieprzem solą lub magą, jak kto woli,można podawać z ziemniakami lub jajem na twardo. Rozgrzewa w mroźny, śnieżny czas i zawiera mnóstwo witamin uodparniających organizm!
Polecany film:
Kasia gotuje z Polki.pl: tarta z kurczakiem i warzywami
Komentarze