Reklama

Joanna Koroniewska-Dwobor na swoich profilach w mediach społecznościowych jest… po prostu sobą. Znajdziecie tam tyle samo zdjęć z sesji zdjęciowych, co naturalnych selfie zrobionych po bieganiu, czy prosto z plaży. Jej kontent opiera się na prawdziwym życiu. Nie brakuje tam obrazków przedstawiających wyzwania związane z życiem zawodowym, wyznań o trudach i pięknych stronach macierzyństwa, czy zabawnych anegdotek, choćby o parach z długim stażem związku. Joanna Koroniewska jest doskonałym przykładem, że z hejtem można i trzeba walczyć i to wcale nie tą samą bronią. Z klasą odpowiada na uszczypliwe i często bolesne uwagi. Zawsze staje po stronie kobiet, mówi głośno konieczności ich wzajemnego wspierania się.

Reklama

Zadaliśmy jej kilka pytań, żeby jeszcze lepiej dowiedzieć się, czym jest dla niej bycie pięknym, jakiego świata chciałaby dla swoich córek i co najbardziej ceni w kobietach.

Najpiękniej czuję się wtedy... gdy wszyscy wokół mnie są zdrowi i doceniamy każdy wspólny poranek. Ostatnio mamy mało tego czasu, więc kiedy mam okazję spędzić go z moimi ukochanymi, to doceniam to jeszcze bardziej i wtedy czuję się pewna i piękna.

Doceniam siebie za... to, że jestem szczera i bezkompromisowa. Nigdy nie robię niczego, co nie jest zgodne ze mną, nie idę na układy. Nie zawsze podążam za trendami, co w dzisiejszych czasach może wydawać się „niemodne”, ale zawsze stawiam na to, co czuję sercem. Otaczam się też tylko szczerymi ludźmi, nienawidzę kłamstwa. Wierzę w karmę, dlatego doceniam siebie za to, że staram się być dobrym człowiekiem.

Najpiękniejszy komplement, jaki usłyszałam to... każdy od mojego męża. I to nie ściema! (Śmiech) Mój mąż zaczął mnie bardzo doceniać za wiele moich cech, ale również wygląd, co też bardzo cieszy, zwłaszcza po tylu latach spędzonych razem.

Marzy mi się, żeby kobiety... się wspierały, przestały się negować i oceniać nawzajem. Ważne, żebyśmy wiedziały, że każda z nas ma indywidualne cechy, dzięki którym możemy zrobić tak wiele dobrego. Niezmiennie wkurza mnie to, że największe obelgi, które dostaję na moim profilu na Instagramie, są od kobiet.

Podziwiam kobiety za... to, że mają tak niesamowity dar robienia dziesiątek rzeczy na raz, a mężczyźni mogą się od nas tutaj tylko uczyć. Uważam, że my kobiety, jesteśmy niezmiernie silnie - i to nie tylko dlatego, że rodzimy dzieci - ale też dlatego, że jesteśmy wielozadaniowe. Mężczyźni mają swoje kategorie, w których są rewelacyjni, ale my mamy ich dziesiątki. Kolejną cudowną dla mnie cechą, którą mają kobiety, jest pokora. To dzięki niej kobiety potrafią się budować.

Być sobą to znaczy dla mnie... żeby mieć ogromny dystans do siebie. Przyznawać się i uczyć na swoich błędach. Być sobą to kochać innych i siebie, a ja się w sobie zakochuje.

Dla moich córek pragnę... zdrowia, szczęścia i tego, żeby dały sobie radę w życiu. Kiedy człowiek wychowuje swoje dzieci empatycznie to towarzyszy mu ta obawa, że nie dadzą sobie rady z tymi „złymi”, dlatego pragnę dla nich dużo siły.

Mój ulubiony kosmetyk do makijażu... to krem BB od Chanel.

Mój ulubiony kosmetyk do pielęgnacji... to moje ostatnie odkrycie, czyli odżywczy krem Hyalogy P - Effect Nourishing Cream. Jest to japońska firma, a działanie kremu czuć już od pierwszego nałożenia - skóra jest niesamowicie nawilżona i odżywiona, a proces wchłaniania jest natychmiastowy. Jako ciekawostkę dodam, że jest to marka, która w swoich produktach wykorzystuje najnowsze okrycia naukowe uhonorowane nagrodą Nobla z 2002 roku. To właśnie ta innowacja zapobiega starzeniu chronologicznemu i fotostarzeniowemu. Jestem nimi naprawdę zachwycona!

Reklama

Mój ulubiony kosmetyk do włosów... ciągle się zmienia. Kocham kosmetyki Davines, ale moją „bronią” na piękne włosy jest Oeparol. Jestem ambasadorką, ale to naprawdę szczere polecenie - kosztuje grosze, a dba o kondycje włosów. Jeśli mogę komuś coś polecić, to właśnie to!

archiwum prywatne
Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane