
Ten bronzer Physicians Formula nie bez powodu nazywa się Butter Bronzer. Ma lekką konsystencję, która rozprowadza się na skórze jak masełko. Co więcej - ten kosmetyk nie jest kremowy, tylko prasowany, więc jego formuła to istny majstersztyk wśród bronzerów. W Rossmannie kupicie go teraz z atrakcyjnym rabatem. Warto się jednak pospieszyć, bo trwa tylko do 4 maja.
Jaki efekt daje bronzer Physicians Formula?
Puder brązujący Physicians Formula zawdzięcza sławę dwóm właściwościom. Po pierwsze niezależnie od tego, jak dużo warstw nałożycie, nie zrobicie sobie plamy na twarzy. Po drugie konsystencja jest tak przyjemnie miękka i kremowa, że rozprowadza się na skórze w ekspresowym tempie. Zostawia słoneczny kolor, który przypomina wakacyjną opaleniznę.
Konsystencja tego bronzera to zasługa receptury, w której znalazły się masło Murumuru, masło Cupuaçu oraz masło Tucuma. Nie musicie się jednak obawiać, że na skórze zostawi tłustą poświatę. Wszystko jest tutaj odpowiednio zbilansowane! Bronzer nadaje cerze satynowego blasku, przez co wygląda zdrowiej oraz bardziej promiennie.
Po aplikacji nie czuć, że policzek jest suchy. Produkt sprawia wrażenie minimalnie nawilżającego, ale może to być właśnie kwestia jego konsystencji. W dodatku bronzer ma przyjemny egzotyczny zapach. Po otwarciu wieczka od razu poczujecie kokosowe nuty, które przez chwilę utrzymują się na skórze.
Przeczytałam pozytywne opinie, spróbowałam i przepadłam. Bronzer, którym nie można zrobić sobie krzywdy. Nakłada się bardzo łatwo, można stopniować opaleniznę i przede wszystkim nie robi plam. Konsystencja jest lekko kremowa, zupełnie inna niż bronzery, których używałam wcześniej. Efekt to skóra muśnięta słońcem, promienna i zdrowa. Must have w mojej kosmetyczce. Dodam jeszcze, że zapach jest intensywny. Kojarzy się z wakacjami. Jeśli ktoś lubi kokosy i pina coladę będzie przeszczęśliwy. Dołączona gąbeczka jest absolutnie do niczego. Lepiej użyć pędzla z włosiem - pisze Beautylover2.
Faktycznie do tego typu bronzerów o wiele lepiej sprawdzą się puchate pędzle. Gąbeczki z opakowań kosmetyków nadają się raczej do poprawek w ciągu dnia niż do pierwszej aplikacji.
Testowaliście ten bronzer?