
Wraca koszmarna moda z lat 90-tych! Zrobiłybyście sobie galaretkowy manicure?
Lata 90. nie dają nam spokoju! Kolejny trend sprzed prawie 30 lat wraca, by nas straszyć. Po dżinsach mamuśki, nerkach, miniplecakach, krótkich topach i butach na platformach nadszedł czas na przerysowany manicure. Hitem sieci stały się tak zwane "jelly nails" ("galaretkowe paznokcie"), czyli długie tipsy wyglądem przypominające słodką przekąskę. Najważniejsze w tym trendzie jest to, że sztuczne paznokcie są one wykonane z prześwitującego tworzywa (kolorowego akrylu lub budującej hybrydowej bazy).
Zobacz także: Ten lakier jest trwały jak hybryda i kosztuje tylko 16 zł!
Jak powinny wyglądać "jelly nails"?
"Galaretkowe paznokcie" to zdecydowanie nie jest manicure dla szykownych minimalistek! Tu liczy się ostentacja i jak najbardziej nienaturalny efekt. Paznokcie mogą mieć wszystkie możliwe kolory, być uformowane w szpic lub kwadrat. Mogą też być doklejone do nich kryształki lub zatopiony w nich brokat. Stylizację można też uzupełnić modnymi abstrakcyjnymi wzorami.
Tym, których kusi ten ryzykowny look, ale nie chcą inwestować w nie najtańszą wizytę u manikiurzystki, polecamy na przykład przezroczyste tipsy z kieszonką Neo Nail Professional. W ten sposób, będzie można sobie bezpiecznie poeksperymentować i przy okazji zrobić fotkę na Instagram! ;-)
Zobacz także: Ślubny manicure Meghan Markle. Ten lakier do paznokci sprzedaje się co 2 sekundy!
Zdjęcia: Instagram