Mam dla ciebie fantastyczną, pielęgnacyjną polecajkę. Obok tego kosmetyku nie możesz przejść obojętnie, jeśli po lecie starasz się przywrócić skórze równowagę i odpowiedni poziom nawilżenia. Koreańskie serum z zieloną herbatą działa fenomenalnie, bo niweluje odstające skórki, koi podrażnienia i pozostawia cerę totalnie rozświetloną.

Reklama

Jak działa koreańskie serum z zieloną herbatą?

Zanim przejdziemy do moich wrażeń po stosowaniu serum Innisfree The Green Tea Seed, przyjrzyjmy się obietnicom producenta. Serum dedykowane jest przede wszystkim osłabionej z wysuszenia skórze, która jest matowa, szorstka w dotyku, z widocznym poszarzeniem, brakiem jędrności i elastyczności. Jeśli masz tendencję do powstawania zmarszczek, a na cerze są widoczne odstające suche skórki, to to serum jest dedykowane właśnie tobie.

Zadaniem serum jest przywrócenie skórze równowagi. Formuła nawadnia ją, przywraca jędrność i sprężystość. Jednocześnie dzięki zawartości zielonej herbaty wykazuje działanie antybakteryjne i antyseptyczne. Hamuje nadaktywność gruczołów łojowych, zapobiega powstawaniu niedoskonałości oraz trądziku. Takie dwutorowe działanie sprawia, że komórki zaczynają prawidłowo działać, a cera odzyskuje naturalny blask i balans. Dzięki odpowiedniej dawce nawilżenia wygładzają się drobne zmarszczki i linie mimiczne.

W tym miejscu warto wspomnieć, że jakiś czas temu marka Innisfree zmieniła swoje opakowania, a w sklepach możecie trafić nadal na obie wersje produktu, w zależności od daty wyprodukowania partii, w którą zaopatrzona jest wasza ulubiona drogeria. Ja wciąż posiadam starszą wersję, ale już przymierzam się do zakupu kolejnej buteleczki.

Koreańskie serum z zieloną herbatą - konsystencja i opakowanie
archiwum prywante

Moje wrażenia po stosowaniu serum z zieloną herbatą

To nie pierwszy kosmetyk marki Innisfree, z którym mam do czynienia. Podobnie jak w przypadku wcześniejszych testów produktów, również serum z zieloną herbatą okazało się totalnym strzałem w dziesiątkę. Zacznijmy od konsystencji i zapachu. Sama formuła serum jest przezroczysta, lekko wodnista, perfekcyjnie rozprowadza się na skórze, a także jest dość wydajna. Moje opakowanie "męczę" dwa razy dziennie, minęły już niemal dwa miesiące, a wciąż mam sporo do zużycia.

Zobacz także

Serum szybciutko się wchłania - gdy skóra je "wypije", jest całkowicie niewyczuwalne. Nie pozostawia nieprzyjemnej, lepkiej warstwy, za co bardzo je cenię. Zapach kosmetyku jest obłędny. Gdyby stosować serum solo, utrzymuje się przez jakiś czas na skórze, ale nie testowałam nigdy jak długo. Aromat jest świeży, dobrze w nim czuć zieloną herbatę, a to znacznie umila aplikację.

Jeśli chodzi o działanie, śmiało mogę potwierdzić obietnice producenta. Po koreańskie serum z zieloną herbatą sięgam najczęściej w okresie, kiedy widzę, że moja skóra potrzebuje nawilżenia i jest bardzo zmęczona. Lato dało mi się mocno we znaki. Moja zazwyczaj mieszana cera zrobiła się wyjątkowo przesuszona i podrażniona. Aktualnie po dłuższym czasie stosowania tego kosmetyku czuję, że jest znormalizowana, dobrze nawilżona i promienna. Poprawił się także wygląd makijażu. Co warto wspomnieć, nawet w podrażnionych miejscach nie wyczułam szczypania czy nieprzyjemnego mrowienia. Oznacza to, że serum zadziałało na moją skórę łagodnie.

Opakowanie serum, zarówno w starszej, jak i nowej wersji, to minimalistyczna buteleczka z pompką, która umożliwia higieniczną aplikację. To chyba moja ulubiona forma opakowań, ponieważ znacznie ułatwia nakładanie formuły i czyni kosmetyk łatwym w przenoszeniu. Możesz je zabrać do torebki na nocowankę u przyjaciółki lub spakować do walizki na weekendowy wypad.

Poniżej znajdziesz moje zdjęcia po stosowaniu serum bez makijażu i w makijażu - w obu wersjach skóra wygląda genialnie. Kosmetyk nie wpływa na właściwości podkładu, nie powoduje jego ważenia się czy rolowania.

Koreańskie serum z zieloną herbatą - po zastosowaniu
archiwum prywatne

Dlaczego warto poszukiwać kosmetyków z zieloną herbatą?

Moja cera bardzo lubi kosmetyki z zieloną herbatą. To wszechstronny składnik, którego warto poszukiwać, jeśli posiadasz cerę lubiącą sprawiać ci (niekoniecznie przyjemne) niespodzianki. Zielona herbata to bogate źródło witamin i związków mineralnych. Jest trochę jak witaminowy shot, który odżywia skórę w każdym wieku. Ma także wysokie stężenie witaminy C, które dodatkowo rozjaśnia, redukuje przebarwienia i wyrównuje koloryt skóry.

Zawiera także polifenole, czyli silne antyoksydanty, które zwalczają wolne rodniki odpowiedzialne za przyspieszone starzenie się skóry. Dlatego kosmetyki z zieloną herbatą są dobre nie tylko dla młodszych osób borykających się z niedoskonałościami, ale także dojrzałych kobiet walczących z pierwszymi oznakami starzenia się. Zielona herbata jest dobra na zwiotczałą skórę z widocznymi zmarszczkami.

Wspomniałam także o niedoskonałościach. Zielona herbata jako składnik o właściwościach antybakteryjnych jest idealna dla osób, na skórze których pojawiają się zmiany trądzikowe oraz wypryski i zaskórniki.

Jeśli chodzi o produkty z zieloną herbatą, mogą występować w wielu kombinacjach. Ja testowałam ten składnik między innymi w formie kojącego serum Beauty of Joseon, matującego mleka do twarzy Fluff oraz ujędrniającego kremu pod oczy z matchą Teaology. Jeśli masz chęć wypróbować zieloną herbatę w swojej pielęgnacji, polecam zacząć od któregoś z tych produktów!

Co o serum z zieloną herbatą uważają Wizażanki?

Oczywiście decydując się na wprowadzenie kosmetyku do pielęgnacji warto poznać więcej niż tylko jedną opinię o produkcie. Z tego powodu zobacz recenzje zamieszczone przez Wizażanki w naszym KWC. W katalogu serum Innisfree ma bardzo dobre oceny - średnia to aż 4,6/5 gwiazdek!

Tekstura: serum jest bardzo płynne, łatwo się je rozprowadza. Nie jest to rodzaj serum do jakiego byłam przyzwyczajona do tej pory - nie jest tak kremowy jak nasze rodzime produkty.Zapach: Silny, ale nie jest mocno wyczuwalny na cerze, jako osoba z wrażliwym węchem spokojnie go znoszę, trochę pachnie jak olejek z drzewa herbacianego, tylko zapach jest mniej intensywny.Działanie: Kiedy tylko nachodzi mnie trądzik od razu po niego sięgam - nic nie radzi sobie u mnie z zaskórnikami jak ten produkt. Cera trądzikowa na 100% go polubi. Zużycie: Nie jest duże, jest to produkt zdecydowanie wart swojej ceny, starcza na długi czas. Jedna próbka starczała mi na 2-3 dni (1 ml), a co dopiero całe opakowanie.

zrecenzowała Markottt.

To nie jedyna pozytywna opinia. Inne Wizażanki również potwierdzają skuteczność kosmetyku.

Już po jednym użyciu zauważyłam kolosalną różnicę. Wypryski znacznie się zmniejszyły, skóra była gładsza, bardziej nawilżona, pory oczyszczone. Oczywiście, żeby doprowadzić moją skórę do stanu używalności, serum nie wystarczyła noc. Nie potrzebowało jednak długiego okresu używania, bo po około tygodniu używania rano i wieczorem, moja cera przeszła kompletną transformację. Od tamtego czasu używam regularnie na noc (z dodatkiem innych rzeczy) i rano pod makijaż i jestem zachwycona. Konsystencja jest dość wodnista, zamknięta w porządnej buteleczce. Serum jest wydajne

napisała szyszke.

Reklama
archiwum prywatne

Mój tip, który potęguje działanie koreańskiego serum nawilżającego

Koreańskie serum z zieloną herbatą ma bardzo przyjemną konsystencję, która umożliwia wykonanie masażu twarzy. Jego aplikację lubię łączyć właśnie z delikatnym, ujędrniającym masażem. Wykonuję go rollerem, ale jeśli nie posiadasz takiego, wystarczą palce. Zegnij palce wskazujące i przesuń opuszkami od brody aż po uszy. Następnie, trzymając je tak samo, wykonaj ruch od płatków nosa, przeciągając po miejscach, w których są zmarszczki marionetki w kierunku uszu. Kolejny ruch to od środka czoła na zewnątrz. Każdy z ruchów powtórz kilkukrotnie. Kiedy skończysz, przesuń opuszki od uszu w dół szyi. Zapach serum Innisfree tylko uprzyjemnia całą procedurę, bo koi zmysły i gwarantuje niesamowity relaks.

Reklama
Reklama
Reklama