Skinimalism – mniej znaczy więcej – czyli trend, który warto znać w 2024 r.
Koreańska pielęgnacja nauczyła nas wieloetapowego dbania o cerę. Skinimalismowi przyświeca jednak inna idea – to propozycja dla osób, które chcą zająć się swoją skórą, a jednocześnie poświęcić na to jak najmniej cennego czasu.

- Agata Mularczyk
Ten trend jest odpowiedzią na potrzebę uproszczenia, ograniczenia liczby stosowanych kosmetyków oraz większą troskę o zdrowe nawyki i styl życia. Jesteście zainteresowani glow-upem na wiosnę? Chociaż skinimalism nie jest nowym zjawiskiem, bo pojawił się już w 2021 roku, teraz przeżywa drugą młodość, zyskując znowu na popularności. I co najważniejsze – wraz z wprowadzeniem kilku lifestyle’owych zmian (które podpowiadamy poniżej) – naprawdę zadziała!
Skinimalism – mniej kosmetyków, więcej glow
Kontrola nad budżetem przeznaczanym na kosmetyki, domykająca się szafka w łazience, proekologiczne podejście i kilka małych zmian, które poprawią nie tylko stan skóry, ale i komfort życia. Tak w wielkim skrócie można opisać zalety płynące z rozpoczęcia przygody ze skinimalismem. Minimalizacja zakupów, maksymalizacja efektów.
Nieustanny zalew nowości i rekomendowanych czynników aktywnych sprawia, że gubimy się wśród sklepowych alejek. Retinol czy witamina C? A może kwasy, tylko które? Inny krem nawilżający na noc, inny na dzień, serum, olejek, nocne maski. Nakładamy za dużo, miksujemy produkty zbyt intensywnie dla naszej skóry, co często kończy się podrażnieniem, wysypką, w skrajnych przypadkach uczuleniem, czy po prostu – nie uzyskujemy oczekiwanego efektu.
Odpowiedź na te problemy przynosi skinimalism – porządne składy, mniej stosowanych kosmetyków połączone z konsekwencją i troską o naszą skórę. Jak to zrobić? Przede wszystkim – dobrać produkty odpowiednie dla naszej cery (tak, jeśli krem jest dobry dla naszych policzków, to nie zaszkodzi też strefie T) oraz ograniczyć (a najlepiej wyeliminować) inne niezdrowe nawyki, jak spożywanie niewystarczającej ilości wody w ciągu dnia, niezdrowa dieta, palenie papierosów czy nawet niedostateczna ilość snu i binge’owanie seriali po nocy. Pora powiedzieć temu stop.

Jak wybierać produkty?
Świadomość tego, co nakładamy na naszą skórę, jest kluczem do zdrowego wyglądu i dobrego samopoczucia.
1. Określ swój cel
Nie zaczynaj od wymieniania problemów czy wad, jakie dostrzegasz w swojej cerze. Po pierwsze – negatywne podejście na samym wstępie nie prowadzi do sukcesu. Po drugie – do celu warto iść etapami, nie zrobisz wszystkiego naraz. Ta idea przyświeca też skinimalismowi. Walczysz z trądzikiem? Z zaskórnikami? Albo suchą skórą? Niech to będzie twoja pierwsza misja. Kiedy ją osiągniesz, skupisz się na kolejnym zadaniu. Określenie z czym chcesz się zmierzyć w pierwszej kolejności – będzie definiować dobór aktywnego składnika, który ci w tym pomoże – innymi słowy, będziesz wiedzieć, po jaki kosmetyk sięgnąć.
2. Jakość nie ilość
Ile razy zdarzyło ci się kupić nowe serum, zanim skończyło się poprzednie, bo nie dawało oczekiwanych rezultatów? Albo inaczej – nie okazało się remedium na wszystkie problemy skóry? Złota zasada brzmi – zamiast kupować trzy kosmetyki z kolagenem (a raczej jego śladową ilością), postaw na preparat, który w składzie będzie miał więcej jego stężenia. I stosuj go, aż w opakowaniu zobaczysz dno. Niestety, żaden produkt nie zadziała ekspresowo (sami żałujemy!). Badania jasno wskazują, że efekt na skórze można zobaczyć dopiero po ok. 4 tygodniach stosowania danego produktu. Dlaczego? Naskórek ma swój proces odnowy i potrzebuje na to… właśnie wspomnianego miesiąca.
3. Postaw na 4-5 sprawdzonych produktów
Oczyszczenie, tonizowanie, serum, krem pod oczy i krem do twarzy (w dzień z filtrem!). Większość pozostałych produktów to efektywny marketing. Oczywiście, aby znaleźć idealnie dobrane kosmetyki, warto przetestować różne opcje (metoda prób i błędów doprowadzi cię w końcu do strzału w dziesiątkę i preparatu, który zostanie z tobą nawet na lata!). Tu z powodzeniem możesz zasięgnąć rad znajomych, czy sprawdzić opinie Wizażanek, które wcześniej testowały to, co chcesz kupić.

Make Skin Easier! Czyli jak pomóc swojej skórze?
Powrót do minimalistycznego trendu w 2024 to przede wszystkim skupienie się na tym, co naprawdę ważne dla naszej skóry. Jakościowa pielęgnacja musi iść w parze z lifestylowymi wyborami, które wpływają na nasze zdrowie i samopoczucie. Nieprzespane noce, dieta uboga w wartości odżywcze, picie alkoholu, palenie papierosów czy brak SPFu w pielęgnacji – te i wiele innych czynników to dramatyczne konsekwencje dla naszej cery.
Wolne rodniki – jak wpływają na skórę?
Ach, tak. Często wspólnym mianownikiem lifestylowych wyborów z kategorii tych złych są wolne rodniki. To one odpowiadają za przedwczesne starzenie się cery, utratę jędrności oraz problem z utrzymaniem nawilżenia. Mogą też prowadzić do wielu poważnych chorób skórnych (ale nie tylko!), jak łuszczyca czy egzema. Oczywiście można z nimi walczyć kosmetykami, jednakże przy optymalizującym pielęgnację podejściu – warto zmierzyć się z ich przyczyną, a nie samymi konsekwencjami. Nadmiar wolnych rodników bezpośrednio łączy się bowiem ze stylem życia. Długa ekspozycja na promieniowanie UV, życie w stresie, spożywanie niezdrowych pokarmów, a zwłaszcza palenie papierosów to jedne z głównych czynników, które powodują ich namnażanie.

Skuteczna strategia walki z wolnymi rodnikami
1. Filtr SPF (czyli Sun Protector Factor) stosowany przez cały rok to złota zasada każdej osoby, która dba o swoją cerę. Nawet jeśli słońce kryje się za chmurami – nie zapominaj o nałożeniu kremu z wysokim filtrem (najlepiej 50). Zwróć też uwagę na oznaczenia na opakowaniu – krótka przypominajka:
- UVA – gwarantuje ochronę przed promieniowaniem o tej nazwie (UVA, A od aging), które odpowiada za procesy starzenia się, przebarwienia, a nawet nowotwory skóry;
- UVB – ten symbol na tubce z kremem oznacza ochronę przed promieniowaniem UVB (B – jak burn), czyli przed poparzeniami słonecznymi.
Do tego zakrycie głowy (czapka z daszkiem, kapelusz z szerokim rondem, chusta), unikanie słońca w czasie jego największej aktywności (w godzinach 11.00 – 15.00), a na plaży – obowiązkowo parasol.
2. Silny i długotrwały stres rozładować można przy pomocy ćwiczeń oddechowych i rozciągania ciała (polecamy w połączeniu z medytacją lub jogą), słuchaniem relaksacyjnej muzyki (lub ASMR), spędzaniem czasu na świeżym powietrzu – w miarę możliwości na łonie natury – np. spacer lub jogging w lesie lub miejskim parku. Niezawodne są również masaże relaksacyjne: całego ciała lub refleksologia stóp lub głowy. Aby uporządkować myśli – warto prowadzić dziennik, w którym codziennie będziesz opisywać swoje odczucia, wydarzenia z danego dnia, przemyślenia. Nie zapominajmy też o nocy, a dokładniej o dobrym wysypianiu się! Nie kładź się do łóżka z komórką w ręku, ani nie oglądaj do 2 nad ranem seriali na platformie streamingowej. Przed snem weź ciepłą kąpiel, poczytaj książkę, postaraj się też chodzić spać o podobnej godzinie – przesypiając optymalnie 8-9 godzin. Bardzo ważna jest tu faza NREM, czyli głęboki sen z niską aktywnością mózgu i wolnych ruchach gałek ocznych. To czas, w którym nasz organizm może dobrze wypocząć. Jeśli śpimy mało, nie dostarczamy naszemu ciału możliwości do regeneracji, „odstresowania się”. Wiąże się to także z odbudową tkanek i ich ukrwieniem. Stąd u zarywających noce poszarzała skóra czy skłonności do zmarszczek.
3. Przeciwrodnikowa dieta bogata w antyoksydanty. Skomponuj ją, wypełniając talerz:
- kolorowymi warzywami: pomarańczową dynią i marchewką, fioletowym burakiem i bakłażanem, czarną fasolą, czerwoną cebulą, zielonym szpinakiem, jarmużem i brokułami;
- owocami, zwłaszcza z grupy roślin jagodowych, jak borówki, maliny, truskawki, żurawina, porzeczka, jagody;
- orzechami np. włoskimi lub migdałami i nasionami, jak chia;
- do tego świeże lub suszone zioła i przyprawy: bazylia, oregano, kminek, kurkuma, cynamon, czarnuszka lub goździki oraz oleje roślinne, np. lniany i oliwa z oliwek;
- ważne: unikaj spożywania wysoko-przetworzonej żywności, tłuszczów zwierzęcych (zwłaszcza mięsa z grilla), napojów alkoholowych.
4. Stopniowe ograniczenie lub rzucenie źle wpływających na cerę nałogów. Najczęstszym jest palenie papierosów. Papierosy, oprócz negatywnego wpływu na nasze zdrowie, uszkadzają właśnie skórę, osłabiają włosy i paznokcie, przyspieszają pojawienie się zmarszczek – m.in. tych wokół ust, nosa i oczu (proces starzenia się przebiega znacznie szybciej wśród palaczy niż wśród osób niepalących!). Winowajcą jest dym, który ulatnia się podczas spalania tytoniu w papierosie - to w nim znajduje się aż 7 tysięcy związków chemicznych, w tym rzeczone wolne rodniki. Zatem jeśli palisz, oprócz „koktajlu” toksycznych substancji, które wdychasz do płuc, z każdym papierosem starzejesz się. Jak z tym walczyć? Rzucić nałóg – nie ma lepszego rozwiązania. Oprócz zbilansowanej diety (patrz punkt 3.), warto postawić na aktywność fizyczną i nowe hobby, zwłaszcza manualne, które zajmie czymś przyzwyczajone do trzymania papierosa dłonie. Możesz też żuć gumy z nikotyną lub przyklejać na ramię plastry nikotynowe (pomogą okiełznać tzw. głód nikotynowy). A jeśli nie rzucasz papierosów, przynajmniej ogranicz szkody związane z tym nałogiem. Tu rozwiązanie dostarczają nowe technologie np. w postaci podgrzewaczy tytoniu. Dlaczego mogą szkodzić mniej niż papierosy? Bo właśnie nie spalają tytoniu. Jak nazwa wskazuje, podgrzewają go, a zatem nie wydzielają dymu i substancji smolistych – ulatnia się za to aerozol z nikotyną. A co z wolnymi rodnikami? Ten temat wzięli na warsztat naukowcy z Uniwersytetu w Zurychu. Ich wniosek: poziom wolnych rodników w fazie gazowej w aerozolu z podgrzewacza tytoniu (testowanym urządzeniem był IQOS) jest mniejszy o około 99 proc. w porównaniu z papierosowym dymem. Pamiętaj jednak, nawet jeśli takie urządzenia to „mniejsze zło” vs. tradycyjne fajki, to wciąż szkodzi! Dlatego nie ustawaj w walce o życie wolne od nałogu!

Pokaż siebie!
Skinimalism to nie tylko holistyczne, umiarkowane podejście do pielęgnacji. To także odwaga do pokazania swojej skóry, nawet jeśli nie jest perfekcyjna. Zdrowy glow można osiągnąć także przy niedoskonałościach. Nie trzeba ukrywać się pod warstwami makijażu czy odkładać rzeczy, które chcielibyśmy zrobić – na później, kiedy już osiągniemy cel. Baby steps! Warto czerpać z życia, ciesząc się ze zmian, które wprowadziliśmy już teraz.