
Ten trend w makijażu i pielęgnacji podbija świat! Sprawdź, na czym polega 'mochi skin'
Japoński ideał piękna podbija Europę i obie Ameryki. Coraz więcej kobiet zmienia sposób pielęgnowania i malowania, żeby osiągnąć efekt "mochi". Cera, która wygląda idealnie, ale równocześnie bardzo naturalnie to skutek starannie dobranych kosmetyków i rygorystycznej, choć dość oszczędnej pielęgnacji. Na szczęście nie trzeba jechać do Japonii, ani wydawać fortuny na pochodzące z Kraju Kwitnącej Wiśnie produkty, żeby cieszyć się skórą w "stylu japońskim".
Zobacz także: Nowy trend w makijażu - teraz stawiamy na "buttery skin"!
Jak osiągnąć "mochi skin"?
"Mochi skin" to japońska odpowiedź na koreańskie "glass skin". Nazwa tego trendu w pielęgnacji i makijażu skóry pochodzi od nazwy tradycyjnego japońskiego deseru. Mochi to przypominające kluskę ciastko z mąki ryżowej - nie tylko słodkie, ale też gładkie, miękkie i sprężyste. Cera mochi powinna być gładka, mieć równomierny koloryt i satynowe wykończenie z delikatnym połyskiem w strategicznych miejscach na twarzy. Skóra pielęgnowana i malowana tak by osiągnąć efekt "mochi":
- jest gładka,
- jest miękka,
- jest sprężysta,
- jest dobrze nawilżona,
- ma prawie niewidoczne pory,
- ma jednolity koloryt oraz
- jest rozświetlona.
Japońskie "mochi skin" od koreańskiego "glass skin" różni mniejszy połysk i zdecydowanie skromniejsza pielęgnacja. Zamiast rozbudowanego rytuału pielęgnacyjnego, któremu wierne są Koreanki, Japonki preferują uproszczone, ale za to bardzo skuteczne dbanie o stan skóry. Pielęgnują cerę zdecydowanie mniejszą ilością kosmetyków i nie oczekują natychmiastowych rezultatów. Dbają też o stan swojej skóry odpowiednio się odżywiając.
Japonki, chcąc mieć skórę mochi, dokładnie oczyszczają ją za pomocą olejku, który w kontakcie z wodą zamienia się w emulsję. Następnie złuszczają skórę za pomocą peelingu ryżowego z enzymami owocowymi. Kolejnym krokiem jest jej nawilżenie za pomocą toniku lub esencji. Potem Japonki używają serum odpowiadającego potrzebom ich skóry - nawilżającego, zmniejszającego widoczność porów, rozjaśniającego przebarwienia lub ujędrniającego - i na koniec smarują ją lekkim kremem z wysokim filtrem SPF.
Żeby mieć "mochi skin" trzeba nie tylko odpowiednio pielęgnować skórę, ale też we właściwy sposób malować. Japonki używają dobrych korektorów i średnio kryjących podkładów o jak najbardziej płynnej konsystencji, które nie matują cery, ale wręcz pozostawiają na niej delikatny połysk. Do utrwalenia makijażu używają pudru nadającego skórze satynowe wykończenie. Nie pudrują też całej twarzy, pozwalając świecić się szczytom kości policzkowych, miejscom pod łukami brwiowymi i nosowi.
Zobacz także: Zapomnij o japońskiej i koreańskiej pielęgnacji! Teraz emocje wzbudza C-Beauty...
Dzięki tym kosmetykom Twoja skóra będzie idealnie gładka, miękka i sprężysta!
Nam "mochi skin" bardzo się podoba i spróbujemy uzyskać podobny efekt. A wy co myślicie o pochodzącym z Japonii trendzie?
Zdjęcie główne: Instagram