
Wiedziałyście o istnieniu oleju... do włosów łonowych?
To raczej nie jedyna sytuacja, w której sprzeciwiamy się lekarzom. Choć ci ostrzegają, że depilacja miejsc intymnych pozostawia mikroskopijne ranki, które są podatne na działanie patogenów bakteryjnych, wiele z nas nie potrafi sobie wyobrazić zostawienia włosów łonowych w spokoju.
Czytaj też: Depilujesz skórę maszynką? Przeczytaj jak zrobić to szybko, łatwo i bezboleśnie!
A co, gdybyśmy jednak doszły do wniosku, że włosy łonowe mają nas chronić przed podrażnieniami i bakteriami? Pewna nowojorska marka postanowiła wyjść naprzeciw wszystkim, którzy chcieliby, aby usuwanie włosków z miejsc intymnych było wspomnieniem.
Tłumaczymy sobie, że tak jest bardziej higienicznie. Lekarze uważają jednak zupełnie inaczej – o wiele bardziej higieniczne jest posiadanie włosów łonowych niż ich usuwanie. Wszystko wskazuje na to, że jednak trendy się zmieniają, bo grono rezygnujących z depilacji miejsc intymnych rośnie.
Czytaj też: To bikini pokochały gwiazdy. Poznajcie Kiini
Jak inaczej wytłumaczyć istnienie nowojorskiej firmy Fur, która stworzyła pierwszą w historii linię produktów do pielęgnacji włosów łonowych oraz skóry w okolicach intymnych? Mowa o szeroko opisywanej przez zachodnie media marce Fur, założonej przez siostry Emily i Laurę Schubert oraz ich przyjaciółkę Lillian Tung.
Pierwszym i flagowym kosmetykiem marki jest olej do włosów intymnych Fur Oil. Jak możemy przeczytać na stronie sklepu internetowego, przeszedł on testy dermatologiczne i ginekologiczne.
Jego stosowanie ma zmiękczać włosy łonowe i oczyszczać pory skóry, zapobiegając tym samym wrastaniu włosków. Okazuje się, że jest to nic innego, jak unikalna mieszanka olejów. W składzie znajdziemy oleje z pestek winogron oraz jojoba, które zmiękczają włosy, olejek z drzewa herbacianego, który zapobiega wrastaniu włosków i olejek z szałwii, który redukuje zmiany zapalne.
W ofercie nowojorskiej marki Fur znajdziemy ponadto emulsję Stubble Cream z ekstraktami z nasion krokosza i oliwy, masłem shea i olejkiem z drzewa herbacianego, która przeznaczona jest do pielęgnacji skóry po depilacji. Linię uzupełnia najnowszy produkt marki – preparat Ingrown Concentrate, który aplikuje się za pomocą miniaturowej rękawicy do peelingu. Podobnie jak Fur Oil, tak i ten produkt bazuje na składnikach naturalnych: oleju kokosowym, olejku z drzewa herbacianego, oleju tamanu (wspomaga gojenie delikatnej skóry) i ekstrakcie z rumianku.
Wszelkie produkty Fur są wolne od parabenów i ftalanów i bazują na składnikach pochodzenia naturalnego. Jak myślicie, czy to wystarczy, by odniosły sukces?
Zobaczcie także: Depilujesz skórę maszynką? Przeczytaj, jak zrobić to szybko, łatwo i bezboleśnie