
W związku z koronawirusem osoby publiczne często z racji możliwości finansowych i zawodowych uciekają w odosobnione miejsca, by tam spędzić kwarantannę. Niektórzy nie wrócili z wakacji, by ten trudny czas spędzić w otoczeniu promieni słońca, inni nie mogą przylecieć do Polski. Tak jest również w przypadku byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i jego żony Jolanty, którzy na początku marca wybrali się w góry do Szwajcarii.
Zobacz także: Jak rozwinie się pandemia koronawirusa w Polsce? Matematyczne wyliczenia
Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy w Szwajcarii
Aleksander Kwaśniewski miał poprowadzić odbywające się w Szwajcarii konferencje i wziąć udział w towarzyszących im wydarzeniach. W tamtejsze góry wybrał się na początku marca z jednoczesnym zamiarem wypoczynku i korzystania ze sportów zimowych. Ze względu na pandemię koronawirusa wszystko zostało jednak zawieszone. Jak zaznacza były prezydent, początkowo ustalano, że eventy z jego udziałem zostaną wznowione w połowie maja, jednak teraz nawet czerwcowe wydarzenia są odwoływane.
Zostałem uziemiony w górach w Szwajcarii. Miały być piękne marcowe narty, a mamy autokwarantannę - powiedział Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z Fakt24.
Szwajcaria znalazła się na 8. miejscu na internetowej mapie koronawirusa w czasie rzeczywistym pod względem liczby zarażeń koronawirusem. Posiada ponad 11 tys. potwierdzonych przypadków COVID-19 z czego 171 śmiertelnych. Do tej pory wyleczono tam 131 osób.
Myślimy o powrocie, ale póki co jest to bardzo trudne komunikacyjnie. Dajemy sobie czas na decyzję do końca marca - powiedział Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z Fakt24.
Obecnie nie wiadomo kiedy była para prezydencka wróci do kraju. Na chwilę obecną zostaje jednak na terenie Szwajcarii.
Zobacz także: Ograniczenia w przemieszczaniu się w Polsce - co ze spacerami i bieganiem?
Źródło zdjęcia: ONS
Źródło zdjęcia głównego: Jan Bielecki/East News
Źródło: Fakt24