
W połowie marca, 23-letnia córka Kasi Kowalskiej, Ola, trafiła do jednego z londyńskich szpitali. Piosenkarka opublikowała wtedy dramatyczny film pełen żalu i niedowierzania, w którym prosiła wszystkich o stosowanie się do zasad bezpieczeństwa ustalonych przez WHO, rząd oraz GIS, dzięki którym inni mogą uniknąć tragedii, jaka spotkała jej dziecko. Wszystkie objawy wskazywały bowiem na to, że Ola Kowalska została zakażona koronawirusem SARS-CoV-2.
Przez wiele tygodni wszyscy martwili się o stan zdrowia córki artystki, która nie tylko musiała oddychać za pomocą respiratora, ale także pozostawała w śpiączce. Choć zarówno Kasia Kowalska, jak i jej najbliżsi nigdy nie potwierdzili, że dziewczyna choruje na Covid-19, nie zdementowali również tych plotek. Z czasem okazało się, że u Oli Kowalskiej nie stwierdzono koronawirusa, a na piosenkarkę spadła fala hejtu.
Kasia Kowalska odpowiada na hejt związany z chorobą jej córki
Odkąd serwisowi „Pudelek” udało się ustalić, że 23-letnia córka Kasi Kowalskiej nie choruje na Covid-19, artystka zaczęła zmagać się z lawiną niepochlebnych komentarzy, sugerujących, że postanowiła wybić się na chorobie Oli, tym samym wprowadzając wszystkich w błąd. Gorzkie słowa internautów doprowadziły do tego, że Kasia Kowalska w obszernym wpisie na Instagramie zdecydowała odnieść się do stanu zdrowia córki oraz sytuacji, w jakiej znalazła się jej rodzina.
Bardzo wam współczuję. Wszyscy jesteśmy tacy zawiedzeni, no jak można w czasie epidemii jednego wirusa prawie umrzeć od innego – zaczęła Kasia Kowalska. Przecież to niesprawiedliwe. Najpierw podejrzewają lekarze, że to ten, a później mówią, że nie ten. Okropieństwo! Przecież teraz nasze łzy i modlitwy straciły na wartości. Jak śmiałaś córeczko zachorować jednak na coś innego?! Piszą do ciebie pełni troski rodacy – dodaje.
Mam dla was jednak nadzieję. Przytoczę rozmowę dwóch pań w kolejce. „Słyszała pani, że ta córka Kowalskiej nie miała tego koronawirusa?”. A druga na to: „Co pani powie, a tak płakała jej matka”. „No ale jak nie miała, to może jeszcze zachorować - dodaje pani po chwili" – cytuje Kasia Kowalska.
W dalszej części postu piosenkarka postanowiła również przytoczyć wymowne słowa Janusza Głowackiego, traktujące o zemście.
Póki jest nadzieja na zemstę, można wiele przetrzymać – zakończyła swój post Kasia Kowalska.
Żal związany z tym, co musiała przejść Ola sprawił, że Kasia Kowalska postanowiła wyłączyć opcję komentowania swoich postów na Instagramie, a tym samym uchronić córkę przed kolejną falą hejtu.
Historia córki Kasi Kowalskiej to dowód na to, jak brak trafnej diagnozy może zniszczyć życie wielu osób. Pokazuje również ludzką znieczulicę na tragedię, która może spotkać każdego z nas.
Zdjęcie: Instagram