Sara Boruc-Mannei zaledwie pół roku temu po raz trzeci została mamą. Widać było, że ciąża jej służyła, a zaraz po niej szczęśliwa mama niezwykle szybko wróciła do szczupłej sylwetki oraz wyjść z przyjaciółmi. Teraz chętnie dzieli się momentami z życia małego Noaha na swoim prywatnym Instagramie.
Zobacz także: Sara Boruc-Mannei zdradziła swój sposób na ciążowe rozstępy. Zaskakujaco tani
Sara Boruc wyproszona z restauracji
Sara spędza z synem każdą możliwą chwilę, i właśnie przez to spotkała ją bardzo niekomfortowa sytuacja. Okazuje się, że rodzina została wyproszona z jednej z modnych knajpek w Poznaniu dlatego, że wśród nich było małe dziecko. Oburzona tą sytuacją Sara opisała ze szczegółami całe zajście na swoim InstaStories.
Sara zaznaczyła, że nigdy wcześniej nie spotkała się z taką sytuacją. Nadmieniła, że podróżowała z dziećmi do wielu miejsc na świecie i nigdy nie została tak potraktowana. Dużym zdziwieniem był dla niej także fakt, że wyjątkiem w poznańskiej restauracji są czworonogi. W tym miejscu można spożywać posiłek ze swoim psem.
Źródło: Instagram
Niestety każda mama, która chciałaby zabrać ze sobą swoje maleństwo musi liczyć się z podobną sytuacją. Coraz więcej miejsc zaznacza, że dzieci nie mają do nich wstępu. Restauracje motywują swój regulamin tym, że mali ludzie mogą niestety przeszkadzać innym gościom. O ile większemu dziecko da się wytłumaczyć, jak powinno się zachowywać w miejscu publicznym, o tyle pouczenie małego może być problematyczne.
Sara Boruc-Mannei deklaruje, że więcej nie wybierze się do restauracji, z której została wyproszona, nawet jeśli nie będzie jej towarzyszył synek.
Jesteście tak jak Sara zdziwieni takim regulaminem? Czy uważacie, że małe dzieci powinny mieć zakaz wstępu do restauracji?
Źródło zdjęcia głównego: Instagram