
Iwonie Cichosz nie udało się wygrać „Tańca z Gwiazdami". Ale niezależnie od wyniku głosowania jury i widzów udowodniła, że nie ma dla niej barier.
Udział Miss Świata Głuchych w tanecznym show od początku wzbudził wiele emocji. Wszyscy zastanawiali się więc, jak poradzi sobie na parkiecie. Spekulowano, że może odczuwa wibracje albo... będzie miała specjalną diodę emitującą rytm.

– Nic z tych rzeczy! Zawsze powtarzam, że do tańca nie potrzeba muzyki. Emocje można zobaczyć i wyrazić ciałem. Tańcząc ze Stefano, nie mam z tym problemu. Choć jest mi trudno zaufać mu w stu procentach, całkowicie oddać siebie – tłumaczyła Iwona w rozmowie z magazynem "Flesz". – Po prostu mam trudny charakter. W życiu lubię prowadzić i na parkiecie chciałabym robić to samo – śmieje się Cichosz.
„Taniec z gwiazdami” Iwona traktowała jak przepustkę do świata słyszących i... możliwość realizacji nowych wyzwań.
Głuchoniema Iwona Cichosz
Iwona Cichosz jest głucha w trzecim pokoleniu. Jako 10-latka pomagała rodzicom i dziadkom. Często zdarzało jej się tłumaczyć teksty z polskiego na migowy, bo jej bliscy mają kłopot z językiem pisanym. Ona tej trudnej dla głuchych sztuki nauczyła się... z książek. Dzięki babci poznała też mowę. To ona zaprowadziła Iwonę do logopedy i motywowała. Kiedy mała dwa lata, stawała przed lustrem i wspólnie ze specjalistą ćwiczyła ustawienie ust. W pierwszym okresie musiała nauczyć się układać język, poznać aparat mowy, budowę każdej litery w alfabecie.
– Kiedy miałam 10 lat, budowałam pełne zdania. Do dziś mam takie dni, kiedy czuję, że nie mogę mówić. Wolę migać – tłumaczyła Iwona w rozmowie z dziennikarką magazynu "Flesz".
Niestety, dziewczyna spotyka się też z dyskryminacją. Mimo że jej CV było świetne, pracodawcy często odrzucali jej kandydaturę dlatego, że jest głucha. Raz, gdy w charakterze tłumacza poszła z niesłyszącą babcią do lekarza, ten wyprosił ją z gabinetu. Ale w trudnych chwilach Cichosz może liczyć na wsparcie rodziców i narzeczonego.

Na początku stycznia jej chłopak, Truls, przeniósł się z Norwegii do Polski. Para poznała się na konferencji dla tłumaczy języka migowego w Atenach. Choć Iwona była wówczas w związku, od razu połączyła ich nić porozumienia. Języki migowe na świecie bardzo się różnią, na początku Iwona i Truls posługiwali się międzynarodowym migowym. Teraz rozmawiają w amerykańskim języku migowym, bo ma bogatsze słownictwo.
Iwona Cichosz w "Tańcu z Gwiazdami"
Kiedy Polsat zaproponował jej udział w „Tańcu z gwiazdami”, zgodziła się natychmiast!
– To było spełnienie moich marzeń! Choć na pierwsze treningi musiałam poczekać pół roku, było warto! To dowód, że jak się czegoś naprawdę pragnie, nie ma rzeczy niemożliwych – mówi we "Fleszu" 26-letnia Iwona Cichosz.
Już podczas pierwszego odcinka „Tańca z gwiazdami” Iwona udowodniła, że taniec ma we krwi! Co więcej, udało jej się doprowadzić do łez jury. Ona sama twierdzi, że to olbrzymia zasługa Stefano Terrazzino, jej tanecznego partnera.
– Stefano umie pięknie podkreślić emocje. Po jego ekspresji wiem dokładnie, co chcę wyrazić, nie muszę słyszeć jego słów – mówi Iwona. Ale na ich treningach także Iwona bywa nauczycielem. – Dzięki niej zacząłem wyraźniej mówić. Bardziej dbam o dykcję, żeby mogła czytać z ruchu moich warg. Sam też uczę się podstaw języka migowego i... jest to bardzo trudne. Popełniam gafy, ale Iwona mi je wybacza. Nie obraża się też, kiedy mówię, że zamiast trzymać ramę, przypomina rozgotowane spaghetti – śmieje się tancerz.
Iwona Cichosz została Miss Świata Niesłyszących
Większość uczestniczek show skarży się, że ma kłopot z tak bliskim kontaktem ze swoim tanecznym partnerem. Iwony to nie dotyczy. W kulturze głuchych dotyk jest czymś naturalnym. W tej materii Cichosz ma duże doświadczenie. Jako dziewczynka pokochała teatr i świetnie sprawdziła się jako aktorka pantomimy. Potem wzięła udział w wyborach Miss Głuchych, w których zdobyła pierwsze miejsce – w Polsce i na świecie. Zdobyła też koronę Miss Deaf Internatio-nal.

– Dla mnie większym ograniczeniem niż brak słuchu jest bezczynne siedzenie w domu i narzekanie. Żyję tu i teraz. Bariery są tylko w naszej głowie. Nie uważam, że jestem wyjątkową osobą. Po prostu robię to, co chcę! Jeśli napotykam przeszkody, szukam sposobu ich obejścia – mówi "Fleszowi" Iwona Cichosz.
W tym roku odbędzie się premiera dokumentu „Znaki”, opowiadającego o jej życiu. Niestety plan założenia rodziny Iwona Cichosz musi odłożyć na później, bo do tego zobowiązuje ją tytuł miss. Coraz częściej Cichosz dostaje oferty wywiadów i sesji.
– To też nowa przygoda! Zgodziłabym się nawet na okładkę do „Playboya”. Głuchej playmate na pewno jeszcze nie mieli! – żartuje.
autor: Magdalena Jabłońska - Borowik
foto: ONS / FB Iwona Cichosz