
Zagadka plasterka Mii nareszcie rozwiązana! Wiemy, dlaczego córka Natalii Siwiec chodzi z serduszkiem na czole
Jakiś czas temu zauważyliśmy, że Mia Raduszewska dość często pokazuje się na Stories swojej znanej mamy z plastrem przyklejonym do twarzy. Na początku myśleliśmy, że córka Natalii Siwiec - jak to dwulatka - skaleczyła się i opatrunek ma zabezpieczać rankę na jej czole.

Fot.: Instagram
Ale naklejka w kształcie serca wciąż pojawiała się na buzi dziewczynki, chociaż dzięki publikowanym przez Siwiec zdjęciom wiedzieliśmy, że Mia nie ma na czole nawet zadrapania. Okazało się, że dziewczynka zobaczyła terapeutyczną taśmę na twarzy swojej mamy i też domagała się takiej samej "ozdoby".
Natalia Siwiec nakleja córce terapeutyczne plasterki
Siwiec, dbając o wygląd często korzysta z nieoczywistych metod i zabiegów. Modelka przeszła już endolifting, wyrównuje sobie koloryt cery podczas transparentnej pigmentacji, a zdaniem niektórych ma za sobą także korektę nosa... Teraz dzięki Mii dowiedzieliśmy się, że Natalia stosuje także kinesiotaping.
Siwiec wytłumaczyła dopytującym internautom, czemu jej dziecko ma tak często przyklejone do twarzy serduszko. Okazało się, że serce zostało wycięte ze specjalnej, dość elastycznej taśmy pokrytej klejem. W kinesiotapingu, czyli metodzie terapeutycznej stworzonej w latach 70-tych, taką taśmą obkleja się różne miejsca na ciele, między innymi po to, żeby:
- zmniejszyć ból reumatyczny, po urazie lub kontuzji,
- zmniejszyć napięcie mięśni,
- poprawić krążenie limfy oraz
- zapobiegać powstawaniu zmarszczek.
Rozumiemy, że Natalia Siwiec używa taśmy to kinesiotapingu w tym ostatnim celu, ale małej Mii lwia zmarszczka przecież jeszcze nie grozi! Po co więc modelka nakleja córce taśmę na czoło?
Taping estetyczny służy modelowaniu i stymulacji odprowadzania limfy, czyli na przykład obrzęków pod oczami - wyjaśniła Siwiec. - Dziecku służy na przykład przy katarze.

Fot.: Instagram
Zobacz także: Tym zdjęciem z córką Natalia Siwiec doprowadziła internautów do furii! "Niesmaczne to zdjęcie..."
Nam nie udało się znaleźć potwierdzenia takich efektów stosowania kinesiotapingu i podejrzewamy, że powodem przyklejania Mii do czoła taśmy terapeutycznych nie był katar, tylko prośba dwulatki, która uwielbia naśladować mamę. A Natalia Siwiec nie umie swojej córeczce odmówić... ;-)
Zdjęcie główne: Instagram