Hej, mam pytanie:
Nie wiem, czy coś mam w piersi, czy też nie. W lewej, mniej więcej na środku od brodawki w kierunku mosta jakby coś płaskiego. Na linii żebra. Jak głebiej "poszukam" w prawej piersi, to też coś takiego sobie znajdę, ale własnie głębiej. Właściwie to nie sama obecność mnie denerwuje, tylko ta mała dysproporcja. Czasami mi się wydaje, że tam nic nie mam, że to tylko złudzenie jakieś. Więc nie wiem. Mam 22 lata. Wczoraj wieczorem tak dugo porównywałam, że mam siniaki na obu piersiach
A w ogóle samo w sobie - taka tkanka, podobna baaaardzo do każdej dookoła. Tylko że głównie mnie zastanawia, czy na pewno jest tak samo w prawej piersi.
jak byłam w liceum, pielęgniarka przyniosła fantomy piersi - zdrowej i tej ze zmianami rakowymi. W tej drugiej były w różnych miejscach małe, twarde guzki, takie grudeczki jakby. Nie wykazuję żadnych tego typu zmian.
Coś myslicie na ten temat? Bo ja nie mam pojęcia, a ciężko o tym konkretnie w googlach znaleźć.