Jakby nie było to on jest lekarzem i się zna,a przynajmniej powinien
.Z drugiej jednak strony większość lekarzy zrobi i powie niemal wszystko byle by tylko wywinąć się od odpowiedzialności.Smutne to,ale prawdziwe.Mam nadzieję,że do września "ogarnie się" i będzie bardziej konkretny i pewny tego co mówi.To ja mogę Ci powiedzieć,że to
chyba jest to,czy to,a nie lekarz.Poza tym dziwi mnie fakt,że nie mając pewności co do przyczyny nie zalecił żadnych badań.Stawiać diagnozę "na oko",hmm..."na oko" to koń umarł
(jak mówila moja babcia).Życzę Ci,żeby jednak lekarz stanąl na wysokości zadania i naprawił to,co się zepsuło