[a*a*a*]

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;50991259]Ależ proszę

On jest bardzo, bardzo wodnisty, a w dodatku bardzo słabo kryjący (więc słabo napigmentowany). Żeby faktycznie istotnie zmienić odcień podkładu pierwotnego, trzeba go zatem użyć naprawdę sporo, a co za tym idzie - właściwości podkładu ulegają dużym zmianom (mniej kryje bo się rozwadnia, zaczyna podkreślać suche skórki).

Niestety te podkłady The One z MUR to istne wykrywacze suchych skórek, bo mam jeszcze numerek 3 (w zamyśle chciałam go używać samodzielnie bo jest przyjemnie jasny) i choć ma kilka zalet (przecudownie wygładza rozszerzone pory, zmarszczki i inne wgłębienia w skórze, bardzo jasny i żółtawy kolor), to za każdym razem po nałożeniu natychmiast go zmywałam bo same suche skórki. Gdzie inne podkłady wcale ich aż tak nie podkreślają, nawet minerałki które z tego słyną

Jeżeli jesteś w stanie przeboleć zmniejszenie krycia i podkreślanie suchych skórek, albo na przykład chcesz zmienić kolor podkładu w niewielkim stopniu bo jest tylko ciut ciut za ciemny to istnieje szansa, że będziesz zadowolona [/QUOTE]

O niee, to kaszana. Mam suchą cerę, do tego kwaszę się, więc czy chcę, czy nie, to te skórki czasem są obecne. Jak on to jeszcze bardziej podkreśla, to nie mam co dłużej o nim myśleć. Jeszcze w dodatku to zmniejszone krycie...
Chociaż czasem myślę sobie, że mogłabym przeboleć mniejsze krycie podkładu byle wreszcie kolor był odpowiedni, bo już mi witki opadają od tego ciągłego mieszania...
Annabelle Minerals za ciemne, Neauty nie ma (jeszcze) formuły kryjącej, Ecolor też nie, a o tym, że zwykły płynny podkład będzie miał odpowiednio jasny kolor mogę pomarzyć. Ehhh... Jeszcze niedługo idę na wesele i nie mam pojęcia czym się pomalować żeby dobrze wyglądać.
Dobra, ponarzekalam, a teraz idę zamówić kilogram Color Blend White haha. :p
Dziękuję Ci za te informacje. <3