[aniszonekk]

Jestem wprawdzie świeżakiem rzęsowym, ale może uda mi się Ci podpowiedzieć
Przedłużyłam sobie rzęsy niecałe dwa miesiące temu i jedyne, co moze mnie w tej chwili odwieść od kontynuacji, to brak finansów.Uważam, że warto spróbować tego zabiegu z kilku powodów, nawet, jeśli wyjściowo wydaje Ci się, że to jednorazowa okazja. Jeśli efekt Ci się spodoba, możesz potem przedłużyć np przed wyjazdem na wakacje, albo w jakiejś inne chwile, kiedy nie będzie okazji/ warunków/ chęci do malowania rzęs i w upały dbania o to, by nie tusz nie spływał z oczu.
Ja chciałam uzyskać naturalny efekt, aby rzęsy były dosyć długie i lekko podkręcone, bo moje własne są krótkie, jasne i rzadkie, ale nie udawać jelonka Bambi .
Bardzo wiele zależy od stylistki i tu trzeba dobrze rozpoznać rynek, aby wykonanie było estetyczne, a materiały dobrej jakości.
Osobiście polecam rzęsy kaszmirowe ( nie znam się na tym, ale mam takie i są fajne i wygodne). Sam zabieg trwał u mnie ok 2,5 godzin, ale w tym czasie można się pięknie zrelaksować a nawet uciąć sobie drzemkę- oczywiście, jeśli robi się to w czystym, miłym miejscu np z przyjemną muzyczką.
Ja na Twoim miejscu wybrałabym się na taki zabieg jakieś 4 dni przed weselem, żeby już na pewno oswoić się z nabytkiem. ja przyzwyczaiłam się b, szybko, ale to chyba kwestia indywidualna, zresztą trzeba pamiętać ,ze należy unikać zmoczenia przez ok 48 godzin. Pierwszy moment jest taki, że wydaje się, iż rzęsy są nieco sztywne przy nasadzie ale szybko to uczucie znika i w ogóle się nie myśli o tym,że są doczepki.
Efekt jest taki , że masz czarne, ładnie podwinięte rzęsy, których nie trzeba malować,bo już wyglądają na pomalowane. ja normalnie używam cieni i kredki, a ewentualne osypane cienie można usunąć płynem micelarnym (nie 2 fazowym).