[chimay]

Uprzejmie donoszę, że prawie całkiem odstawiłam kremy i z powodzeniem testuję sera wodne.
Dziękuję Korah za podsunięcie tego tropu
Obecnie mam Siquens Prevention, nawilżające Delii i dzisiaj kupiłam nowość Bielendy, Laser Xtreme z bardzo obiecującym składem

Poza tym rzadziej używam Glyco-A, bo mimo półtora roku używania ciągle mnie podrażnia, odwadnia i wysusza cerę, więc chyba zredukuję stosowanie go tylko na żuchwę, bo tu fajnie wycisza mi mutujące zaskórniki zamknięte.
Ale chciałabym coś na resztę twarzy, na rozszerzone pory i czarne zaskórniki. Najlepiej coś, co można stosować latem i co nie daje dużych podrażnień. Myślałam nad Acne-Dermem albo glukonaktonem.

Przejściowo chcę też używać filtr, co zmusi mnie do rezygnacji z makijażu, więc postanowiłam włączyć produkty, które ujednolicą koloryt i "rozpromienią" mi facjatę (jakkolwiek głupio to nie brzmi ), żebym mogła spokojnie obnosić się przed światem bez podkładu. Na razie typuję spirulinę i wit C w formie proszku z Naturalisa.