Po serum z najnowszej serii Bielendy sięgnęłam z czystej ciekawości- uznałam, że po zimie i ciężkim zapaleniu oskrzeli przyda mi się zastrzyk bardzo skoncentrowanej substancji. Pani w " Naturze" zachęciła mnie jeszcze do kupna kremów na dzień i noc, więc używam teraz całej serii kompleksowo.
Serum ma lekką, dość wodnistą konsystencję i przyjemny, słodkawy zapach. Jest bardzo wydajne, wystarczy kilka kropelek, aby rozprowadzić je po całej twarzy. Wchłania się dobrze, prawie do matu, ja przy tym jak zaleca producent zawsze wykonuję masaż okrężnymi ruchami.
Kosmetyk jest bardzo dobry- przede wszystkim świetnie nawilża, po zimie miałam problem z przesuszoną cerą, teraz zrobiła się wyraźnie mięciutka:) Ładnie rozjaśnia twarz, zdecydowanie wygładza i lekko napina skórę. Buzia wygląda na wypoczętą i zdrową:) Plus za bardzo dobry, działający skład: przeciwzmarszczkowy, łagodzący, wzmacniający naczynka niacynamid, w przyzwoitym stężeniu (na oko ok. 3-4%), nawilżająca gliceryna (nie za dużo, żeby kosmetyk nie kleił na twarzy się, ale wystarczająco do dobrego nawilżania i okluzji dla kwasu hialuronowego), przeciwzmarszczkowy, łagodzący ekstrakt z noni, czyli morwy indyjskiej (zawiera bardzo cenny w kosmetyce alkaloid kseroninę + to działanie z wykorzystaniem promieni UV), przeciwzmarszczkowy kompleks 3 rodzajów peptydów w skutecznym stężeniu ok 3%, lekko złuszczający, nawilżający, działający dobrze i na trądzik i na naczynka i na zmarszczki ale stosunkowo łagodny dla skóry kwas laktobionowy też w dość przyzwoitym stężeniu, biorąc pod uwagę, że nie jest to kosmetyk stricte złuszczający, ani przeciw trądzikowi różowatemu, gdzie najlepsze efekty daje 4% stężenie - tu pewnie do 3%), trochę kwasu hialuronowego dla uzupełniania nawilżania, nawilżający i przeciwzmarszczkowy kwas mlekowy (też w dobrej ilości w "ogólnych" kosmetykach ok. 1% ), przeciwzmarszczkowe, ujędrniające i liftingujące aminokwasy z drożdży i fosforan wapnia. No i dobrze tolerowany emulgator.
Niektórzy mogą się wystraszyć disodium EDTA (w rzeczywistości żadne badania nie potwierdziły jego toksycznego działania w stężeniach dopuszczalnych w kosmetykach, czyli do 0,2%, w wyjątkowych sytuacjach może podrażniać, jak wszystko na świecie wody nie wyłączając) i fenoksyetanolu (ale jest go tu w dozwolonym stężeniu do 1% i tak naprawdę to stosunkowo łagodny konserwant). Oba w towarzystwie etyloheksylogliceryny - substancji wspomagającej skuteczność konserwantów, dzięki której można ich użyć w mniejszym stężeniu. Sama działa nawilżająco, jak łagodny emolient.
Opakowanie estetyczne, szklane, bardzo eleganckie. Jedynym minusem jest brak pompki, kosmetyk trzeba wydobywać za pomocą pipety i w ten sposób nakładać na twarz. Pompka byłaby zdecydowanie wygodniejsza:) Cena bardzo przyzwoita w stosunku do dobrego składu i wielkości.
Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego