Jak poinformować Rodziców o ślubie?

[Kol0rowy]

Witajcie!
Mam dość nietypowy problem jeśli chodzi o poinformowanie rodziców o dacie ślubu.
Otoż z moja Narzeczona znamy sie od dobrych kilku lat, a od roku jesteśmy w narzeczeństwie. Ona mieszka w PL, ja za granica. Podjęliśmy decyzję o tym by w tym roku się pobrać, załatwiliśmy wstępnie salę i niebawem zamierzamy dopinać kolejne szczegóły, jednakże pomiędzy Narzeczoną, a moimi Rodzicami panuje od kilku lat konflikt, który w ostatnim czasie przybrał na sile. Otoż swego czasu kilkukrotnie była miedzy nimi ostra wymiana zdań, co z reszta spowodowało fakt, ze ilekroć zaczynałem mówić o mojej narzeczonej do moich rodziców - oni stwierdzali, ze nie chcą mieć z nią nic do czynienia i zupełnie ona ich nie interesuje. Taki stan rzeczy trwa już od czasu przednarzeczenskiego tj. ok. 3 lat. Z moja narzeczona znamy się już 8 lat, w międzyczasie razem studiowaliśmy na emigracji i planujemy zamieszkać po ślubie u mnie.
Rodziny nasze się nie znają, a moi rodzice stwierdzają, ze skoro moja narzeczona swego czasu wyprowadziła się ode mnie (z racji podjęcia pracy w swoim, dość specyficznym, zawodzie w Polsce) + ma mocny charakter w stosunku do nich + nie chce ze mną mieszkać przed ślubem to niekoniecznie ma wobec mnie dobre zamiary. Ja uważam zdecydowanie inaczej.
Z tego tez tytułu, dwukrotnie próbujac poinformować moich Rodzicow o naszych planach slubnych przy okazji Bozego Narodzenia, kazdorazowo konczylo sie to oswiadczeniem, ze oni nie zgadzaja sie na moj slub z nia, nie popieraja tego pomyslu, jak rowniez kilka tygodni po zareczynach (w ktorych nie uczestniczyli) zakomunikowali, ze nie przyjda na uroczystosc. Niemniej jednak zalezy mnie na dobrych relacjach z moimi Rodzicami, gdyz we wszystkich innych aspektach relacji, jest dobra atmosfera i nie ma wiekszych dysonansow. Moja Narzeczona takze od czasu do czasu probuje zalagodzic sprawe, jednakze bezskutecznie. Dodatkowo z racji faktu, ze jestem jedynakiem, czuje sie troche odpowiedzialny za to by moi rodzice mieli mozliwie spokojne stare lata, pomimo chorob i operacji, ktore co rusz o sobie daja znac, niemniej nie rozumiem ich podejscia w tym temacie, szczegolnie, ze w wiekszosci moich decyzji zyciowych (praca, studia, podroze, projekty etc.) byli w stanie zaakceptowac wszystkie, nawet te dosc szalone, moje pomysly.
W sprawach zwiazanych z organizacja wesela - z racji tego, ze wiekszosc zaproszonych beda stanowili czlonkowie rodziny narzeczonej, stwierdzilismy, ze slub i wesele odbedzie sie w jej regionie. W kwestiach finansowych - tutaj budzet na wesele w calosci jestesmy w stanie pokryc sami - zbieralismy kase na ta uroczystosc od kilkunastu miesiecy, wiec ewentualna ingerencja rodzicow z ktorejkolwiek strony, nie wchodzi zbytnio w gre.
Nie jestem pewien w jaki sposob poinformowac oraz zaprosic rodzicow, tak by koniec koncow zmienili zdanie w kwestii akceptacji moich decyzji co do przyszlego zycia? Z racji tego, ze jestescie zupelnie bezstronnymi osobami, Wasze wskazowki i rady mysle, ze beda mnie szczegolnie pomocne, dlatego tez bardzo prosze Was o opinie.

[theali]

Ale przecież już ich o planach poinformowałeś.
Moim zdaniem, skoro od iluś lat nie akceptują Twojego związku, to nie zmieni się to nagle przy okazji ślubu. Nie widzę innej opcji, niż wręczyć im zaproszenia i przyjąć ich decyzję (nawet jeśli postanowią nie przyjść).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nancy_M]

Napisane przez Kol0rowy

Witajcie!

Mam dość nietypowy problem jeśli chodzi o poinformowanie rodziców o dacie ślubu.

Otoż z moja Narzeczona znamy sie od dobrych kilku lat, a od roku jesteśmy w narzeczeństwie. Ona mieszka w PL, ja za granica. Podjęliśmy decyzję o tym by w tym roku się pobrać, załatwiliśmy wstępnie salę i niebawem zamierzamy dopinać kolejne szczegóły, jednakże pomiędzy Narzeczoną, a moimi Rodzicami panuje od kilku lat konflikt, który w ostatnim czasie przybrał na sile. Otoż swego czasu kilkukrotnie była miedzy nimi ostra wymiana zdań, co z reszta spowodowało fakt, ze ilekroć zaczynałem mówić o mojej narzeczonej do moich rodziców - oni stwierdzali, ze nie chcą mieć z nią nic do czynienia i zupełnie ona ich nie interesuje. Taki stan rzeczy trwa już od czasu przednarzeczenskiego tj. ok. 3 lat. Z moja narzeczona znamy się już 8 lat, w międzyczasie razem studiowaliśmy na emigracji i planujemy zamieszkać po ślubie u mnie.

Rodziny nasze się nie znają, a moi rodzice stwierdzają, ze skoro moja narzeczona swego czasu wyprowadziła się ode mnie (z racji podjęcia pracy w swoim, dość specyficznym, zawodzie w Polsce) + ma mocny charakter w stosunku do nich + nie chce ze mną mieszkać przed ślubem to niekoniecznie ma wobec mnie dobre zamiary. Ja uważam zdecydowanie inaczej.

Z tego tez tytułu, dwukrotnie próbujac poinformować moich Rodzicow o naszych planach slubnych przy okazji Bozego Narodzenia, kazdorazowo konczylo sie to oswiadczeniem, ze oni nie zgadzaja sie na moj slub z nia, nie popieraja tego pomyslu, jak rowniez kilka tygodni po zareczynach (w ktorych nie uczestniczyli) zakomunikowali, ze nie przyjda na uroczystosc. Niemniej jednak zalezy mnie na dobrych relacjach z moimi Rodzicami, gdyz we wszystkich innych aspektach relacji, jest dobra atmosfera i nie ma wiekszych dysonansow. Moja Narzeczona takze od czasu do czasu probuje zalagodzic sprawe, jednakze bezskutecznie. Dodatkowo z racji faktu, ze jestem jedynakiem, czuje sie troche odpowiedzialny za to by moi rodzice mieli mozliwie spokojne stare lata, pomimo chorob i operacji, ktore co rusz o sobie daja znac, niemniej nie rozumiem ich podejscia w tym temacie, szczegolnie, ze w wiekszosci moich decyzji zyciowych (praca, studia, podroze, projekty etc.) byli w stanie zaakceptowac wszystkie, nawet te dosc szalone, moje pomysly.

W sprawach zwiazanych z organizacja wesela - z racji tego, ze wiekszosc zaproszonych beda stanowili czlonkowie rodziny narzeczonej, stwierdzilismy, ze slub i wesele odbedzie sie w jej regionie. W kwestiach finansowych - tutaj budzet na wesele w calosci jestesmy w stanie pokryc sami - zbieralismy kase na ta uroczystosc od kilkunastu miesiecy, wiec ewentualna ingerencja rodzicow z ktorejkolwiek strony, nie wchodzi zbytnio w gre.

Nie jestem pewien w jaki sposob poinformowac oraz zaprosic rodzicow, tak by koniec koncow zmienili zdanie w kwestii akceptacji moich decyzji co do przyszlego zycia? Z racji tego, ze jestescie zupelnie bezstronnymi osobami, Wasze wskazowki i rady mysle, ze beda mnie szczegolnie pomocne, dlatego tez bardzo prosze Was o opinie.

Myślę, że przede wszystkim powinieneś być stanowczy. Powiedz im gdzie i kiedy będzie ślub. Jeśli znów powiedzą, że się nie zgadzają, to powiedz stanowczo, że Ty już podjąłeś decyzję i przyszedłeś o niej poinformować, a nie prosić o zgodę. Jak odmówią przyjścia, to trudno. Jeśli sytuacja miedzy nimi a Twoją narzeczoną jest aż tak ciężka, to może lepiej, żeby rodzice nie przychodzili, niż żeby wprowadzali niemiłą atmosferę, albo robili problemy w Wasz piękny dzień.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Kol0rowy

Nie jestem pewien w jaki sposob poinformowac oraz zaprosic rodzicow, tak by koniec koncow zmienili zdanie w kwestii akceptacji moich decyzji co do przyszlego zycia?

zaproś ich, wręcz im zaproszenie, powiedz że zależy Wam na ich obecności na Waszym ślubie. Po prostu powiedz że kochasz ich i pragniesz ich obecności na ślubie. Nie wchodź głębiej w tłumaczenia, decyzja jest po ich stronie. Przyjdą - to dobrze o ile będą zachowywali się poprawnie, nie przyjdą - to ich decyzja że nie chcą towarzyszyć Ci w ważnym dla Ciebie momencie.
Uszanuj ich decyzję niezależnie od tego jaka będzie.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Ja bym im zawiozła zaproszenie i wprost powiedziała, że nie pytam ich o zgodę na ślub, bo i tak się odbędzie czy tego chcą czy nie. Chcą uczestniczyć w waszym życiu to mogą, ale na waszych zasadach, bo jesteście dorosłymi, niezależnymi ludźmi. Jak nie chcą to trudno, ich wybór. Nie będziesz miał niczego sobie do zarzucenia, bo próbowałeś.