Małżeństwo

[Piescosek_]

Jak wyobrażacie sobie wasze małżeństwo?
Czy chcielibyście żeby np. wasze małżeństwo wyglądało tak jak waszych rodziców czy raczej chcecie żeby było całkiem inne?

Ja np. wiem, że nie będę popełniać tych samych błędów, które popełniają moi rodzice.

[paula78]

Gdybanie jest fajne ,zycie czesto weryfikuje nasze wyobrazenia i marzenia a i czesto ni ezdajemy sobie sprawy jak bardzo jestsmy swoja mama czy ojcem.

[Kaala]

''Ja np. wiem, że nie będę popełniać tych samych błędów, które popełniają moi rodzice.''

nie zawsze tak sięda.

ja osobiscie raczej sie nad tym za bardzo nie zastanawialam, bo przeciez dużo zależy od mojego ewentualnego męża, ale myśle , ze chciałabym zeby to był związek bardzo przyjacielski , ale oczywiście pełen miłości...

[evangeline]

Napisane przez paula78

Gdybanie jest fajne ,zycie czesto weryfikuje nasze wyobrazenia i marzenia a i czesto ni ezdajemy sobie sprawy jak bardzo jestsmy swoja mama czy ojcem.

otóż to... a często bywa tak, że paradoksalnie, im bardziej chcemy unikać danej cechy matki lub ojca tym wyraźniej jest ona u nas widoczna...

Moi rodzice tworzą udany związek, wspierają się, zawsze traktują siebie z szacunkiem. Wiele cech ich relacji mi się podoba, ale są też takie, których chciałabym uniknąć w moim małżeństwie (nie jestem jeszcze mężatką).

Jeśli mogłabym sobie czegoś zażyczyć w kontekście mojego małżeństwa to chciałabym solidnych fundamentów, czyli wzajemnego zaufania, szacunku, zrozumienia i stania za sobą murem w każdej sytuacji, a także unikania "złotej klatki".

[Elfir]

Ja tam nie narzekam na małżeństwo moich rodziców.
Mam syndrom TŻ-całkiem-jak-tata

[sweetish]

Napisane przez Piescosek_

Jak wyobrażacie sobie wasze małżeństwo?
Czy chcielibyście żeby np. wasze małżeństwo wyglądało tak jak waszych rodziców czy raczej chcecie żeby było całkiem inne?

Ja np. wiem, że nie będę popełniać tych samych błędów, które popełniają moi rodzice.

Jak sobie wyobrażam? Hmm... pomyślmy... Chciałabym mieć wiecej niż dwoje dzieci, prowadzić z mężem 'aktywny tryb życia' -nie mylić z ciągłym baraszkowaniem w łóżku(choć wiadomo, to też), dzielić sie obowiązkami, być dla siebie partnerami, przyjaciółmi... W sumie to chciałabym, by moje małżeństwo wyglądało nieco inaczej,niz małżeństwo moich rodziców, aczkolwiek zdaje sobie sprawe, ze to życie weryfikuje wszystkie nasze plany i niczego nie mozna być w 100%pewnym. Dlatego tez staram sie o tym nie myślec zbyt intensywnie. Co ma być to będzie... Tymczasem musze sie rozglądnąć za potencjalnym przyszłym mężem

[martiina]

Ja chciałabym kiesyś stworzyć z moim mężem taki związek jak moi rodzice.
Tyle zaufania, partnerstwa, miłości... Uwielbiam na nich patrzeć

Choć wiem, że w dzisiejszym świecie jest to tak trudne....

[tulumka]

Mogę napisać z perspektywy prawie dwóch lat bycia z małżem. Udaje nam się małżeństwo jak do tej pory, nie powiem. Ale, ale życie, obowiązki nas deptają czasami. No cóż, tak musi być. Mam nadzieję, że to przejściowe Napewno jesteśmy zupełnie innym związkiem niż związki naszych rodziców. I niestety często zachowuję się jak moja mama, a wielu jej zachowań w stosunku do taty nie akceptowałam

Muszę nad sobą jeszcze popracować

[slacha]

nie wyobrazam sobie siebie jako żony, opiekujacej sie dzieckiem, pracujacej i prowadzacej dom...

[foremka001]

Tak, chciałabym. Moi rodzice są już tyyyyyyyle lat po ślubie, a nadal tacy nierozłączni Widać jak bardzo są do siebie przywiązani. Wiele razem przeżyli, spotkało ich w życiu tyle trudności, ale razem dali rade i mogę śmiało powiedzieć, że są dla mnie wzorem do naśladowania. Uwielbiam rozmawiać z mamą, bo ma w sobie taką życiową mądrość i bardzo szanuje jej zdanie. Imponują mi moi rodzice, tak wiele wspólnie osiągneli, bez niczyjej pomocy i nie zgubili po drodze miłości. Też chciałabym w przyszłości usiąść z mężem (jeszcze nie mam) w ulubionym miejscu i z dumą powiedzieć, że więcej nam już nic nie trzeba...tylko zdrowie. az trochę sie wzruszyłam

[martiina]

Napisane przez foremka001

Tak, chciałabym. Moi rodzice są już tyyyyyyyle lat po ślubie, a nadal tacy nierozłączni Widać jak bardzo są do siebie przywiązani. Wiele razem przeżyli, spotkało ich w życiu tyle trudności, ale razem dali rade i mogę śmiało powiedzieć, że są dla mnie wzorem do naśladowania. Uwielbiam rozmawiać z mamą, bo ma w sobie taką życiową mądrość i bardzo szanuje jej zdanie. Imponują mi moi rodzice, tak wiele wspólnie osiągneli, bez niczyjej pomocy i nie zgubili po drodze miłości. Też chciałabym w przyszłości usiąść z mężem (jeszcze nie mam) w ulubionym miejscu i z dumą powiedzieć, że więcej nam już nic nie trzeba...tylko zdrowie. az trochę sie wzruszyłam

Jeju, mam dokładnie tak samo...

[lady karen]

Nie chciałabym, żeby wyglądało tak jak małżeństwo moich rodziców, bo od 10 lat są rozwiedzeni

[Antilia]

Chociaż uważam, że rodzice tworzą całkiem udane małżeństwo to nie chce go kopiować, bo moi rodzice są trochę zwariowani na pewno nie wytrzymałabym z facetem takim jak mój ojciec

[makeupnotwar]

żeby było szczęśliwe, radosne. tego tylko chcę

i żeby było twórcze - problemy, niemoce i kłótnie zamieniać pracą w jeszcze większą radość

[lachryma]

z różnych względów nie chcialabym, aby moje małżeństwo było podobne do związku moich rodziców. chyba nawet nie ma na to szans, ponieważ mój TŻ jest całkowicie inny od mojego taty. jeśli moje małżeństwo będzie wyglądało podobnie jak wygląda teraz mój związek- z takimi samymi relacjami, taką miłościa i przywiązaniem do siebie to jestem na tak

[Dociakowa]

Napisane przez Piescosek_

Jak wyobrażacie sobie wasze małżeństwo?
Czy chcielibyście żeby np. wasze małżeństwo wyglądało tak jak waszych rodziców czy raczej chcecie żeby było całkiem inne?

Ja np. wiem, że nie będę popełniać tych samych błędów, które popełniają moi rodzice.

Ja bym chciała zebyśmy się kochalli i przyjaźnili.. żebyśmy zawsze potrafli ze sobą rozmawiac inie nudzili się ze sobą..
MójTż to mój przyjaciel i chciałabym żeby tak zostało

[kermitowa]

Zycie pokaze jakie bedzie moje malzenstwo, jedno jest pewne moj luby jest taki sam jak Jego ojciec, ale to tylko powod do radosci.
Zgadzam sie tez z wypowiedzia ze czesto nie zdajemy sobie sprawy, ze postepujemy czy zachowujemy sie jak nasi rodzice w roli meza/zony

[synthee]

Heh a skąd wiesz ze nie będziesz popełniac tych samych błędów co Twoi rodzice ? Wiadomo staranie się itp , ale jak któreś w jakiś sposób zarąbie itp to póżniej trudno jest pewne sprawy zapomniec i wybaczyc... Nie możesz mówic o Twoich Rodzicach bo na pewno nie znasz prawdy 100% . Heh ... Ja wiem już że nigdy nie wyjdę za mąż. Jeden raz mi wystarczy i o jeden za dużo. Jestem zdania ze facet się zmienia po ślubie- a może ja miałam tylko taki przypadek ? heh trudno określic. To co przezyłam po ślubie było nauczką raz na caaałe zycie. I radzę Wam dziewczyny przemyślcie sprawę ślubu... !! Szczególnie kościelnego . Jednak wiem w ramach czasu ze popełniłam błąd . Pozdrawiam

[Piescosek_]

Napisane przez synthee

Heh a skąd wiesz ze nie będziesz popełniac tych samych błędów co Twoi rodzice ? Wiadomo staranie się itp , ale jak któreś w jakiś sposób zarąbie itp to póżniej trudno jest pewne sprawy zapomniec i wybaczyc... Nie możesz mówic o Twoich Rodzicach bo na pewno nie znasz prawdy 100% .

Heh bo w moim małżeństwie , nie będą się tylko liczyć pieniądze (są ważne owszem, ale pieniądze to nie wszystko) dla mnie liczy się prawdziwe uczucie i miłość, a nie pogoń za kasa i narzekanie na jej brak. Dlatego stad wiem . Owszem znam prawdę, mieszkam z nimi i wiem co jest grane.

[Pazz]

Moim rodzicom zazdroszczę tylko stażu małżeńskiego A poza tym to chciałabym żyć troszkę inaczej. Dla mnie liczy się (oprócz miłości oczywiście) wzajemny szacunek i traktowanie się po partnersku. I żeby nasze problemy były powodem to zaczęcia rozmowy, a nie awantury.
A co z tego wyjdzie to zobaczymy za kilka lat

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

Napisane przez lady karen

Nie chciałabym, żeby wyglądało tak jak małżeństwo moich rodziców, bo od 10 lat są rozwiedzeni

mam dokładnie to samo...

wiem jak podobna jestem do rodziców (po trochu do obojga niestety). trochę narwana, trochę zamknięta w sobie, uparta i mściwa. dlatego też biorę poprawkę na to "jak się nie zachowywać żeby wszystkiego nie rozwalić"...

[hryzotemis]

Nie chcę małżeństwa. Nie wierzę w szczęśliwe i udane związki, nie wierzę w mężczyzn, którzy kochają wiecznie.

[tacyta]

Nie chciałabym mieć takiego małżeństwa jak moi rodzice, bo przez wiele lat byli ze sobą jedynie z poczucia obowiązku a potem się rozstali. No cóż teraz przynajmniej są dobrymi przyjacómi i rozumieją się lepiej niż podczas małżeństwa

[Linka25]

Małżeństwo moich rodziców jest bardzo udane, tworzą partnerski związek, wspieraja się, ufają sobie, ale np. wciąż są o siebie zazdrośni.
Ja też mam już męża i wierzę, że zawsze bedziemy tak szczęśliwi jak teraz. Mój mąż też ma dobre wzorce z rodzinnego domu

[Luba]

Napisane przez Piescosek_

Heh bo w moim małżeństwie , nie będą się tylko liczyć pieniądze (są ważne owszem, ale pieniądze to nie wszystko) dla mnie liczy się prawdziwe uczucie i miłość, a nie pogoń za kasa i narzekanie na jej brak. Dlatego stad wiem . Owszem znam prawdę, mieszkam z nimi i wiem co jest grane.

Miłości do gara nie włożysz. Jak będziesz miała rachunki do zapłacenia, dzieci do utrzymania ( a nawet tylko siebie ) to pogadamy.

Moje małżeństwo nie jest "podobne" do małżeństwa moich rodziców. Ale oni też sobie nieźle radzą.

[mona2007]

a ja ogólnie nie chce byc w małżeństwie.jestem juz 12 lat z moim tż, mamy 2 dzieci, al enieczuje potrzeby zamąż pójąścia.

[irie18*]

Napisane przez Luba

Miłości do gara nie włożysz. Jak będziesz miała rachunki do zapłacenia, dzieci do utrzymania ( a nawet tylko siebie ) to pogadamy.

Tak ale to chyba chodzi o to zeby troska o pieniedze nie przerosla innych wazniejszych spraw. wiadomo, ze jak jest bardzo ciezko i nie za co kupic jedzenia ani oplacic rachunkow to pieniadze staja sie priorytem to jakos trzeba przezyc. Ale wiele jest rodzin w ktorych ludzie zapominaja co jest najwazniejsze i non stop pracuja zeby zarobic na nowy samochód, wiekszy dom czy egzotyczne wakacje. Ja wiem ze na pewno chcialabym czegos takiego uniknac

[gohnia]

Ja na pewno nie dam zrobic z siebie służącej tak jak moja mama i moja babcia i pewnie wszystkie pra...babcie Od początku kładę duuży nacisk na podział obowiązków i na szczęście nie spotykam się z oporem

[Piescosek_]

Napisane przez irie18*

Tak ale to chyba chodzi o to zeby troska o pieniedze nie przerosla innych wazniejszych spraw. wiadomo, ze jak jest bardzo ciezko i nie za co kupic jedzenia ani oplacic rachunkow to pieniadze staja sie priorytem to jakos trzeba przezyc. Ale wiele jest rodzin w ktorych ludzie zapominaja co jest najwazniejsze i non stop pracuja zeby zarobic na nowy samochód, wiekszy dom czy egzotyczne wakacje. Ja wiem ze na pewno chcialabym czegos takiego uniknac

Dokładnie tak .

[Luba]

To się tak wszystko ładnie planuje i snuje marzenia.
A potem chcesz dzieciom zapewnić dobre życie, sama chcesz wyglądac jak kobieta a nie jak pomietło, chcesz raz do roku wyjechać na normalne wczasy i niczego sobie nie odmówić, dzieci chcesz ubrać i wykształcić... A forsa z dachu jakoś spasć nie chce, miłością nikogo jeszcze sie nie ubrało, nagle okazuje sie, że nie ma czasu na siedzenie na dupie i patrzenie sobie w oczki, bo albo pracujesz albo jestes tak padnięta, że nie mas siły oddychać. A forsy na to wszystko i tak brakuje, szczególnie jak się nagle zorientujesz, że ukochana córeczka wyrosła z badziwnych ciuszków i ma wymagania

Dorosnijcie.

Ja akurat nie narzekam, bo obecnie mam cud miod i orzeszki.
I teraz mam czas na to, żeby z mężem poleżeć i pogadac jak to siebie kochamy. Ale na to trzeba było zapitalać światek piatek i to przez parę ładnych lat. A większość, nie czarumuy sie, nie ma ta dobrze, tylko zapitala całe dorosłe życie a i tak się zastanowi jak se nowe cienie kupi.