z elektroniki na jwiedzę o filmie i kulturze audiowizualne na UG - POMOCY

[minia94]

Witam!
Chciałabym się poradzić osoby studiujące zarówno na UG na wydziale filologicznym, jak i takie, które studiują kierunek pokroju filmoznastwa/kultury nowych mediów o opinie na temat tego wydziału/kierunku

Przede mną bardzo trudna decyzja, ponieważ jestem studentką elektroniki i telekomunikacji na PG. Jest to obecnie chyba najbardziej przyszłościowy kierunek, obok informatyki. Boję się go rzucać, ze względu właśnie na jakość tego kierunku, zwłaszcza, że biorę pod uwagę zmianę na taki, który wielu uważa za zbędny zapychacz na uniwerystetach.

Tylko, że ja się okropnie męczę na moim obecnym kierunku, nie mam czasu na swoje pasje, na imprezy, dla przyjaciół czy rodziny. Jest to bardzo trudny kierunek i czuję, że nie do końca dla mnie. Ale daje bardzo dużo nadziei na dorbą pracę, nawet niekoniecznie jako typowo inżynier projektant układów elektronicznych. Inżynier elektroniki w CV daje solidną opinię dla procodawców o bystrości potencjalnego pracownika.
Miałam taki plan, że skończę EiT, zrobię zaocznie zarządzanie i będę np. kierować zespołami.
Tylko że jestem przed sesją na II semetrze. Jestem świadoma, że będę musiała poświęcic cały swój czas na zdanie egazminów, chociaż i tak pewnie coś zostanie mi na wrzesień. Jest taki nawał nauki, że potrafię rozwiązywać zadania i płakać jednocześnie, czuję się wykończona psychicznie. Poziom na studiach jest bardzo wysoki, często jest tak, że uczę się bardzo dużo, idę później na zaliczenie i dostaję tak trudne przykłady, że nijak nie potrafię ich rozgryźć, przez co marnuję całe weekendy na naukę, a i tak nie zaliczam
Wydaje mi się, że gdybym to kochała, uczyłabym się z przyjemnością, a ja męczę się i stresuje.

Z jednej strony przemęczyłam się prawie rok, szkoda rzucać te studia i wytrwać kojene 2,5 roku i mieć ten zacny i pożądany tytuł inżyniera. Z drugiej jedank czuję, że to nie jest to, o czym zawsze marzyłam.
Pamiętam, że kiedy byłam jeszcze w gimnazjum, gdzie mniej poważnie myślało sie o studiach i o życiu i nie kierowało się opiniami i radami innych, chciałam studiować kulturoznaswto, filologię, religioznastwo, fotografie i tym podobne kierunki. Później wyparły mi te pomysły opinie nic nie wartego licencjatu/ magistra, wyśmiewanie, że na takich studiach nic się nie robi i są g*wno warte...

Kiedy miałam poważną załamkę związaną z tymi studiami, weszłam z ciekawości na stronę UG i zobaczyłam nowy kierunek wiedza o filmie i kulturze audiowizualnej. Ciśnienie mi skoczyło i stwierdziłam, że trudno, raz się żyje, chcę właśnie to studiować!
Tylko teraz, kiedy emocje opadły, mam sporo wątpliwości. Jest to nowy kierunek, nie mam jak sprawdzić chociażby jak wygląda plan zajęć, czy poradzić się jakiegoś studenta i rzetelną opinię.
Dlatego radzę się Was, drodzy forumowicze, co byście zrobili na moim miejscu? Czy jest wśród Was ktoś, kto studiuje własnie taki kierunek, na jakiejkolwiek uczelni? Czy nie jest tak, że nowootwarte kierunki są dla pierwszych studentów takim trochę "studiowaniem testowym"?



Ps. Boje się też tego, że mogłabym się nie dostać. Liczą się trzy przedmioty, a moje wyniki (wszytstko na poziomie rozszerzonym):
matma 74% rozszerzenie
polski 60% rozszerzenie
angielski 78% rozszerzenie
Niby dobre wyniki, ale nijak można przewidzieć jakie będzie zainteresowanie kierunkiem.

[201605300922]

Napisane przez minia94

Witam!
Chciałabym się poradzić osoby studiujące zarówno na UG na wydziale filologicznym, jak i takie, które studiują kierunek pokroju filmoznastwa/kultury nowych mediów o opinie na temat tego wydziału/kierunku

Przede mną bardzo trudna decyzja, ponieważ jestem studentką elektroniki i telekomunikacji na PG. Jest to obecnie chyba najbardziej przyszłościowy kierunek, obok informatyki. Boję się go rzucać, ze względu właśnie na jakość tego kierunku, zwłaszcza, że biorę pod uwagę zmianę na taki, który wielu uważa za zbędny zapychacz na uniwerystetach.

Tylko, że ja się okropnie męczę na moim obecnym kierunku, nie mam czasu na swoje pasje, na imprezy, dla przyjaciół czy rodziny. Jest to bardzo trudny kierunek i czuję, że nie do końca dla mnie. Ale daje bardzo dużo nadziei na dorbą pracę, nawet niekoniecznie jako typowo inżynier projektant układów elektronicznych. Inżynier elektroniki w CV daje solidną opinię dla procodawców o bystrości potencjalnego pracownika.
Miałam taki plan, że skończę EiT, zrobię zaocznie zarządzanie i będę np. kierować zespołami.
Tylko że jestem przed sesją na II semetrze. Jestem świadoma, że będę musiała poświęcic cały swój czas na zdanie egazminów, chociaż i tak pewnie coś zostanie mi na wrzesień. Jest taki nawał nauki, że potrafię rozwiązywać zadania i płakać jednocześnie, czuję się wykończona psychicznie. Poziom na studiach jest bardzo wysoki, często jest tak, że uczę się bardzo dużo, idę później na zaliczenie i dostaję tak trudne przykłady, że nijak nie potrafię ich rozgryźć, przez co marnuję całe weekendy na naukę, a i tak nie zaliczam
Wydaje mi się, że gdybym to kochała, uczyłabym się z przyjemnością, a ja męczę się, ze stresu rozdrapuję sobie twarz (trądzik neuropatyczny) i objadam się.

Z jednej strony przemęczyłam się prawie rok, szkoda rzucać te studia i wytrwać kojene 2,5 roku i mieć ten zacny i pożądany tytuł inżyniera. Z drugiej jedank czuję, że to nie jest to, o czym zawsze marzyłam.
Pamiętam, że kiedy byłam jeszcze w gimnazjum, gdzie mniej poważnie myślało sie o studiach i o życiu i nie kierowało się opiniami i radami innych, chciałam studiować kulturoznaswto, filologię, religioznastwo, fotografie i tym podobne kierunki. Później wyparły mi te pomysły opinie nic nie wartego licencjatu/ magistra, wyśmiewanie, że na takich studiach nic się nie robi i są g*wno warte...

Kiedy miałam poważną załamkę związaną z tymi studiami, weszłam z ciekawości na stronę UG i zobaczyłam nowy kierunek wiedza o filmie i kulturze audiowizualnej. Ciśnienie mi skoczyło i stwierdziłam, że trudno, raz się żyje, chcę właśnie to studiować!
Tylko teraz, kiedy emocje opadły, mam sporo wątpliwości. Jest to nowy kierunek, nie mam jak sprawdzić chociażby jak wygląda plan zajęć, czy poradzić się jakiegoś studenta i rzetelną opinię.
Dlatego radzę się Was, drodzy forumowicze, co byście zrobili na moim miejscu? Czy jest wśród Was ktoś, kto studiuje własnie taki kierunek, na jakiejkolwiek uczelni? Czy nie jest tak, że nowootwarte kierunki są dla pierwszych studentów takim trochę "studiowaniem testowym"?



Ps. Boje się też tego, że mogłabym się nie dostać. Liczą się trzy przedmioty, a moje wyniki (wszytstko na poziomie rozszerzonym):
matma 74% rozszerzenie
polski 60% rozszerzenie
angielski 78% rozszerzenie
Niby dobre wyniki, ale nijak można przewidzieć jakie będzie zainteresowanie kierunkiem.

Ja bym nie zmieniała. Radzisz sobie na tych studiach, lepiej albo gorzej. Niektóre kierunki po prostu tak wyglądają, bardzo dobrze wiem co mówię. Jestem obecnie na drugim roku, na II semestrze imprez nie mieliśmy wcale, na III pojedyncze, teraz może raz na miesiąc coś się trafi. O większości swoich pasji dawno zapomniałam, poza filmami właściwie nie mam czasu na żadną z nich. Studiujesz coś, co jak sama piszesz - da Ci później pracę. Wiedza o filmie? I co niby po takim kierunku można robić? Ani z Ciebie tam nie zrobią reżysera, ewentualnie będziesz bardziej refleksyjnie oglądać filmy. Recenzje filmów możesz pisać nie kończąc takiego kierunku. Paweł T. Felis jest po polonistyce, Michał Ogórek po politologii, Paweł Mossakowski po socjologii. Rozumiem Cię, bo też wyobrażam sobie, jak super byłoby studiować np. oceanografię, albo neurobiologię czy etnologię, bo byłoby to najbardziej zbieżne z moimi zainteresowaniami.
Skończysz te studia, będziesz miała pracę i nie będziesz musiała się szczypać z kasą, żeby iść co tydzień do kina czy na festiwal filmowy.

[Winston_Smith]

nie babrałbym się w tę wszystkie nowe kierunki, bo jak wiadomo, jest teraz niż demograficzny i panuję trend na uczelniach by tworzyć kierunki o ładnych nazwach. taką wiedzę o filmach można pogłębiać w domu oglądając filmy/czytając recenzje i przede wszystkim jeżdżąc na festiwale. na Twoim miejscu zostałbym na tym kierunku co jesteś, może to wymaga od Ciebie poświęcenia, ale jak sama mówisz - masz po tym perspektywy pracy.

[minia94]

Taki jest plan studiów :

WARSZTATY ARTYSTYCZNE w łącznym wymiarze 300 h (creative writing, scenopisarstwo, aktorstwo, reżyseria, scenografia, sztuka operatorska, montaż, fotografia, krótkie formy audiowizualne i wideoklip, film dokumentalny);

 PODSTAWY ORGANIZACJI PRODUKCJI FILMOWEJ w wymiarze 60 h;

 POPULARYZACJA I ANIMACJA KULTURY FILMOWEJ w wymiarze 165 h (warsztaty: krytyki filmowej, translatorski, turystyki filmowej, edukacji filmowej młodzieży, prawa autorskiego, historyka kina, prelegencki).

 ARTYSTYCZNE PRAKTYKI FILMOWE (przygotowanie scenariusza, przygotowanie produkcyjne i artystyczne własnych etiud filmowych, pisanie tekstu krytyczno-filmowego)

 PRAKTYKI W INSTYTUCJACH UPOWSZECHNIANIA KULTURY FILMOWEJ (festiwale, kluby filmowe, przeglądy, instytucje upowszechniania kultury itp.)
-------------
Plan brzmi dla mnie idealnie.
Szczerze mówiąc, moją jedyną obawą jest to, że kierunek się nie utworzy. Jestem zdania, że zaradna osoba znajdzie pracę także po humanistycznym kierunku. Dużo osób ma z tym problem, bo idzie na uniwerek, chcac skończyć jakies studia.
Wolę być wykształcona niż wykuta. nauka na polibudzie to samo wkuwanie, przeszkadz mi to, że nie rozwijam się w żaden sposób, tylko liczę jak jakiś komputerek.

[P0m]

wiem co czujesz bo mam to samo ale wolę skończyć kierunek który mnie totalnie nie ciekawi byle by mieć dobrą pracę i zarabiać na tyle przyzwoicie żeby później móc sobie pozwolić na przyjemności. I tobie radzę to samo. Głupi pomysł żeby rzucać dobre studia dla kierunku po którym możesz zostać na lodzie.

[Grifix]

Witaj!
Nie wiem czy się znamy, ale jestem z tobą na roku. Drugi jest podobno najcięższym semestrem. Rozmawiałam z wieloma osobami, które są w trakcie tych studiów i potwierdziły, że po 3 semestrze jest już lżej. Radzę ci zostać na elektronice, ponieważ jest po niej bardzo dużo możliwości. Zamiast UG możesz iść potem np wybrać profil: systemy multimedialne. Potem Jeśli chodzi o ten kierunek na UG, to naprawdę odradzam. Co mogłabyś robić po tym kierunku?
Jakbyś potrzebowała pomocy w nauce, możesz do mnie napisać