hmmm...pomóżcie - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-12-13, 12:38   #1
zanderka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 169

hmmm...pomóżcie


Jak w większości przypadków chodzi o faceta.Z reguły czytając cudze problemy jest mi łatwiej o ocene i doradztwo a odpowiedzi nasuwają mi się same. Hmmm... ale gorzej już jak sama mam problem,sama sobie nie potrafie doradzić ,więc liczę na Was. Zacznę od tego,że jestem z obecnym facetem 8 miesięcy. Nasza miłość wybuchla w dziwnych okolicznosciach,bylam wtedy z innym facetem,ktory byl alkoholikiem i bylam z nim nieszczesliwa,pojawil sie obecny i łatwiej bylo mi zakonczyc tamten zwiazek.A ze tamten byl z tych facetow narwanych,to z obecnym przez 2 miesiace ukrywalismy swoj zwiazek. Poczatki byly bardzo romantyczne,spotkania przy swiecach,ogolnie super. Z nikim nie bylam tak szczesliwa jak z nim,przezylam z nim najlepsze chwile w zyciu. Na codzien on jest dla mnie uczynny i dobry. Zachwuje sie jak posluszny piesek,czaseem mam wrazenie,ze mi ustepuje tylko zeby sie nie klocic. a ja wcale tego nie chce zeby byl moim podwladnym tylko rownym partnerem... dobra przechodze do rzeczy,mimo,ze jest niby taki slodki i kochany,czuly i w ogole ach i och to ma tez duzo wad. Najwieksza to brak stabilizacji finansowej,niby pracuje ,nie zarabia malo,ale trwoni pieniadze ,w sprawach finansowych pokazuje swoje bardzo zle oblicze,a zauwazylam to jakos miesiac temu i mam metlik w glowie co do oceny tego czlowieka . We wrzesniu stracil prace ,a ze nie ma rodzicow i mieszka sam zdecydowalam sie na porzyczenie mi pieniedzy. Znalazl prace i do dnia dzisiejszego nie potrafi wyjsc na prosta,zamiast zaczac mnie splacac to zadluza sie jeszcze bardziej,a najgorsze jest to,ze probuje zanizyc kwote ode mnie pozyczana i niby w zartach mowi,ze przeciez jestesmy parą tą koncowke bys mi juz podarowala (!!!) tu przytaczam tylko jeden z przykladów ,na jego calkowicie pozbawione honoru zachowanie,bo mi juz nie chodzi o te pieniadze,ale o honor,ktorego jemu calkiem brak,bo mi by bylo wstyd takie rzeczy wygadywac i w ogole wstyd sie tak zaporzyczac,a nawet jesli sytuacja by mnie do tego zmusila to bym chciala sie odwdzieczyc i oddałabym z bonusem.dzisiaj wyszlo na jaw cos co skłania mnie calkowicie do zakonczenia tej znajo0mosci,otoz idziemy a raczej mielismy isc razem na sylwestra ,ktorego zalatwial nam jego wspolny kolega i okazalo sie ze moj cudowny partner krótko mówiąc przekrecil mnie na glupie 20 zł,hahaha wiem ze to zalosne,ale tak zrobil,zawyzyl cene sylwestra o 20 zł,zeby na tym zarobic!!! to mi sie w glowie nie miesci,zeby takie cos zrobic swojej ukochanej osobie!!! Nigdy nie spodziewalam sie ze on moze takie cos zrobic,haha . Wiem,ze to juz koniec bo okazal mi brak szacunku i potraktował mnie hmmm... powiedzmy jak chlopiec z gimnazjum,ktory mowi mamie ze potrzebuje 100 zł na ksiazki a rzeczywiscie te ksiazki kosztuja 80 zł . Nawert niewiecie jak jestem przybita.Zadaje sobie pytanie: jak moglam byc tak glupia zeby zwiazac sie z takim niedojrzalym i oszukanczym palantem??!! I w ogole dlaczego ja mam takiego pecha do tych facetow?? tamten idiota i ten też . I najgorsze jest to,ze nie mam z nim problemow typu,ze nie cghce sie ze mną umawiac,albo ze nie ma dla mnie czasu,albo ze mnie wyzywa,tylko ze jest takim duzym dzieckiem. Jesli chodzi o poczucie ciepla,bliskosci to nie mam nic do zarzucenia,a seks ogolnie jest cudownywydaje mi sie ,ze dostalam od niego to,czego brakowalo mi w tamtym zwiazku,bo tamten byl zimny jak lod i o glupie przytulenie musialam sie go pprosic i dlatego dalam sie tak wkrecic. Najgorsze ze jestem w nim szalenczo zakochana i caly czas mysle o tyuch dobrych rzeczach,ale nie jestem z tych naiwnych gąsek i wiem,ze kłótnie o finanse naleza do najgorszych w zwiazku i nie wrożą niczego dobrego i w ogole ze ten facet moze byc nalogowym kłamcą i wiecznie mnie oszukiwac,bo skoro w takiej rzeczy mnie oszukal to ile jeszcze moze miec klamstw na swoim koncie??? jak mam miec zaufanie do niego?? bez zaufania nie ma sensu niczego budowac.Teraz dochodze do prosby o doradztwo,jak mam sobie poradzic z tym rozstaniem ??? bo nie mam zadnej innej znajomosci w zanadrzu i nawet nie chcialabym sie z nikim pochopnie wiazac , a nie mam tez natury takiego latawca , nie bawia mnie jakies glupie rankowania i wyrywania innych facetów,tymbardziej ze ten obecny siedzi mi głęboko w sercu. Najgorsze,ze jest niesprzyjajaca aura na rozstanie,swieta,sylweste r,bardzo trudno je spedzac samotnie. Jak wy sobie poradzilyscie z rozstaniem?? jakies konkretne pomysly na spedzanie wolnego czasu,cos zeby pomoglo mi zapomniec?? i jak byc na tyle silna zeby nie dac sie przekabacic na powrót ???
z góry wielkie dzieki
zanderka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-13, 14:32   #2
login_haslo
Raczkowanie
 
Avatar login_haslo
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 66
Dot.: hmmm...pomóżcie

U tego faceta nie masz czego szukac i trzymaj sie od niego z daleka, bo kiedys moze jeszcze Ciebie z premedytacja w dlugi wrobic
__________________
"Nie wiem już nawet kto kogo zdradza. Czy zdradzam ja, czy ktoś mnie zdradza...
Niepewność straszna zatruwa mi życie.
Byle nie widzieć... byle nie słyszeć..."
login_haslo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-13, 14:49   #3
Biedronilla
Zadomowienie
 
Avatar Biedronilla
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
Dot.: hmmm...pomóżcie

Cytat:
Napisane przez zanderka Pokaż wiadomość
Jak w większości przypadków chodzi o faceta.Z reguły czytając cudze problemy jest mi łatwiej o ocene i doradztwo a odpowiedzi nasuwają mi się same. Hmmm... ale gorzej już jak sama mam problem,sama sobie nie potrafie doradzić ,więc liczę na Was. Zacznę od tego,że jestem z obecnym facetem 8 miesięcy. Nasza miłość wybuchla w dziwnych okolicznosciach,bylam wtedy z innym facetem,ktory byl alkoholikiem i bylam z nim nieszczesliwa,pojawil sie obecny i łatwiej bylo mi zakonczyc tamten zwiazek.A ze tamten byl z tych facetow narwanych,to z obecnym przez 2 miesiace ukrywalismy swoj zwiazek. Poczatki byly bardzo romantyczne,spotkania przy swiecach,ogolnie super. Z nikim nie bylam tak szczesliwa jak z nim,przezylam z nim najlepsze chwile w zyciu. Na codzien on jest dla mnie uczynny i dobry. Zachwuje sie jak posluszny piesek,czaseem mam wrazenie,ze mi ustepuje tylko zeby sie nie klocic. a ja wcale tego nie chce zeby byl moim podwladnym tylko rownym partnerem... dobra przechodze do rzeczy,mimo,ze jest niby taki slodki i kochany,czuly i w ogole ach i och to ma tez duzo wad. Najwieksza to brak stabilizacji finansowej,niby pracuje ,nie zarabia malo,ale trwoni pieniadze ,w sprawach finansowych pokazuje swoje bardzo zle oblicze,a zauwazylam to jakos miesiac temu i mam metlik w glowie co do oceny tego czlowieka . We wrzesniu stracil prace ,a ze nie ma rodzicow i mieszka sam zdecydowalam sie na porzyczenie mi pieniedzy. Znalazl prace i do dnia dzisiejszego nie potrafi wyjsc na prosta,zamiast zaczac mnie splacac to zadluza sie jeszcze bardziej,a najgorsze jest to,ze probuje zanizyc kwote ode mnie pozyczana i niby w zartach mowi,ze przeciez jestesmy parą tą koncowke bys mi juz podarowala (!!!) tu przytaczam tylko jeden z przykladów ,na jego calkowicie pozbawione honoru zachowanie,bo mi juz nie chodzi o te pieniadze,ale o honor,ktorego jemu calkiem brak,bo mi by bylo wstyd takie rzeczy wygadywac i w ogole wstyd sie tak zaporzyczac,a nawet jesli sytuacja by mnie do tego zmusila to bym chciala sie odwdzieczyc i oddałabym z bonusem.dzisiaj wyszlo na jaw cos co skłania mnie calkowicie do zakonczenia tej znajo0mosci,otoz idziemy a raczej mielismy isc razem na sylwestra ,ktorego zalatwial nam jego wspolny kolega i okazalo sie ze moj cudowny partner krótko mówiąc przekrecil mnie na glupie 20 zł,hahaha wiem ze to zalosne,ale tak zrobil,zawyzyl cene sylwestra o 20 zł,zeby na tym zarobic!!! to mi sie w glowie nie miesci,zeby takie cos zrobic swojej ukochanej osobie!!! Nigdy nie spodziewalam sie ze on moze takie cos zrobic,haha . Wiem,ze to juz koniec bo okazal mi brak szacunku i potraktował mnie hmmm... powiedzmy jak chlopiec z gimnazjum,ktory mowi mamie ze potrzebuje 100 zł na ksiazki a rzeczywiscie te ksiazki kosztuja 80 zł . Nawert niewiecie jak jestem przybita.Zadaje sobie pytanie: jak moglam byc tak glupia zeby zwiazac sie z takim niedojrzalym i oszukanczym palantem??!! I w ogole dlaczego ja mam takiego pecha do tych facetow?? tamten idiota i ten też . I najgorsze jest to,ze nie mam z nim problemow typu,ze nie cghce sie ze mną umawiac,albo ze nie ma dla mnie czasu,albo ze mnie wyzywa,tylko ze jest takim duzym dzieckiem. Jesli chodzi o poczucie ciepla,bliskosci to nie mam nic do zarzucenia,a seks ogolnie jest cudownywydaje mi sie ,ze dostalam od niego to,czego brakowalo mi w tamtym zwiazku,bo tamten byl zimny jak lod i o glupie przytulenie musialam sie go pprosic i dlatego dalam sie tak wkrecic. Najgorsze ze jestem w nim szalenczo zakochana i caly czas mysle o tyuch dobrych rzeczach,ale nie jestem z tych naiwnych gąsek i wiem,ze kłótnie o finanse naleza do najgorszych w zwiazku i nie wrożą niczego dobrego i w ogole ze ten facet moze byc nalogowym kłamcą i wiecznie mnie oszukiwac,bo skoro w takiej rzeczy mnie oszukal to ile jeszcze moze miec klamstw na swoim koncie??? jak mam miec zaufanie do niego?? bez zaufania nie ma sensu niczego budowac.Teraz dochodze do prosby o doradztwo,jak mam sobie poradzic z tym rozstaniem ??? bo nie mam zadnej innej znajomosci w zanadrzu i nawet nie chcialabym sie z nikim pochopnie wiazac , a nie mam tez natury takiego latawca , nie bawia mnie jakies glupie rankowania i wyrywania innych facetów,tymbardziej ze ten obecny siedzi mi głęboko w sercu. Najgorsze,ze jest niesprzyjajaca aura na rozstanie,swieta,sylweste r,bardzo trudno je spedzac samotnie. Jak wy sobie poradzilyscie z rozstaniem?? jakies konkretne pomysly na spedzanie wolnego czasu,cos zeby pomoglo mi zapomniec?? i jak byc na tyle silna zeby nie dac sie przekabacic na powrót ???
z góry wielkie dzieki
Dobrze, że w porę się połapałaś jaki to palant i przekręt z niego. Tylko czy on aby na pewno odda ci tę kasę, masz na to jakiś kwitek, czy tak na piękne oczy mu pożyczyłaś?? Bo może być tak, że jak mu powiesz, że to koniec to kolesia już na oczy nie zobaczysz, a gotówki ani tyle.

Piszesz, że okres świąteczny/noworoczny to nie dobry moment na rozstanie. Wydaj mi się, że na rozstanie żaden moment nie jest odpowiedni, zawsze jest tak samo przykro. Święta możesz spędzić z rodziną/przyjaciółmi, sylwestra też. Ja tam tragedii w tym akurat nie widzę.
Biedronilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-13, 15:51   #4
venturka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 149
GG do venturka
Dot.: hmmm...pomóżcie

Żaden moment nie jest dobry, teraz święta, sylwester, potem co innego.
A jeśli już zdecydowałaś że nie chcesz z nim być, to lepiej załatwić to jak najszybciej...
venturka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-13, 15:51   #5
new woman in town
Zakorzenienie
 
Avatar new woman in town
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
Dot.: hmmm...pomóżcie

po pierwsze dziwną masz postawę trochę jak to określił znajomy kiedyś " niektóre kobiety są jak małpy, nie puszczą jednej gałęzi dopóki nie złapią mocno drugiej"
jeśli tak postępujesz nie dziw się za bardzo że trafiasz jak kulą w płot, pochopne, nieprzemyślane związki które w rezultacie okazują się nie do końca właściwe ale ...

czy twój facet to ostatnia oferma i krętacz sama powinnaś wiedzieć, najlepiej z nim pogadaj kiedy dokładnie odda ci pieniądze i dlaczego oszukał ciebie na te 20 zł składkowe, może wymyśli coś mądrego
może się ogarnie

a generalnie jak chcesz się rozstać pomimo zakochania to zwyczajnie skończ znajomość z wszystkimi konsekwencjami, także takimi że będziesz singlem przez jakiś czas( krótszy lub dłuższy), naucz się być szczęśliwa sama ze sobą, odkryj może jakieś nowe pasjonujące zajęcie itd.
samotność nie jest taka zła jeśli ma się znajomych, pracę, hobby, jest to też czas w ciągu którego możesz zastanowić się nad sobą, swoimi potrzebami, wymaganiami... swoim zyciem
a facet się znajdzie sam
new woman in town jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-13, 15:53   #6
maxima20
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 323
Dot.: hmmm...pomóżcie

Generalnie radzę Ci zakończyć tą znajomość. Jeśli chodzi o pieniądze to nie ma żartów - każdy zaczyna od 10zł.
Może przytoczę historię pewnej kobiety, która całe życie była uczciwa i ciężko pracowała. Mieli dziecko, ale jej mąż to lubił i w kieliszek zajrzeć i wydawać bezmyślnie kasę jak miał trochę więcej. Generalnie skończyło się tak, że pozaciągał takie długi (jego żona non stop je spłacała -wierząc ze się zmieni, aż w końcu nie była w stanie, bo całą wypłatę musiałaby oddać, a za coś ttrzeba żyć), że zabrali im dom, a ona w końcu zdecydowała się odejść (rozwód). Teraz tuła się z córka po jakiś przytułkach. Nawet na mieszkanie socjalne musi czekać kilka lat. Ona byłą tylko naiwna i ciagle spłacała te długi.

Mam nadzieję, że Ciebie to nie spotka, ale też wyciągniesz z tego jakieś sensowne wnioski. Jak oszukuje już na starcie, to po ślubie zaczniesz spłącać jego długi (bo będą wspólne).
maxima20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-13, 16:01   #7
thordis_nanna
Raczkowanie
 
Avatar thordis_nanna
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 154
Dot.: hmmm...pomóżcie

Mam nadziejże, że nie przeckniesz się na dobre jak wpędzi ci e w poważne długi... Co za krętacz... Najbliższa (rzekomo) osobę tak oszukiwać i naciągać? Ja bym podziękowała za znajomość.

Cytat:
po pierwsze dziwną masz postawę trochę jak to określił znajomy kiedyś " niektóre kobiety są jak małpy, nie puszczą jednej gałęzi dopóki nie złapią mocno drugiej"
jeśli tak postępujesz nie dziw się za bardzo że trafiasz jak kulą w płot, pochopne, nieprzemyślane związki które w rezultacie okazują się nie do końca właściwe ale ...
zgadzam się
thordis_nanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-12-13, 16:26   #8
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: hmmm...pomóżcie

To jest oszust i krętacz...
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-13, 16:33   #9
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: hmmm...pomóżcie

"Teraz dochodze do prosby o doradztwo,jak mam sobie poradzic z tym rozstaniem ??? bo nie mam zadnej innej znajomosci w zanadrzu"-

- serio samotność jest gorsza od związku z alkoholikiem (to pan nr1) czy krętaczem, który orżnął cię na kasę????
W sumie z jednego nieudanego związku wskoczyłaś od razu w drugi, a to rzadko się udaje (rozstanie trzeba "przerobić", zobaczyć co i dlaczego się nie udało). Może następny raz wybieraj także głową, nie tylko sercem.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-13, 17:25   #10
d0lcevita
Zakorzenienie
 
Avatar d0lcevita
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 3 432
Dot.: hmmm...pomóżcie

Cytat:
Napisane przez zanderka Pokaż wiadomość
Najgorsze,ze jest niesprzyjajaca aura na rozstanie,swieta,sylweste r,bardzo trudno je spedzac samotnie. Jak wy sobie poradzilyscie z rozstaniem?? jakies konkretne pomysly na spedzanie wolnego czasu,cos zeby pomoglo mi zapomniec?? i jak byc na tyle silna zeby nie dac sie przekabacic na powrót ???
z góry wielkie dzieki
ja też odeszłam mimo niesprzyjającej aury etc....
kocham ale nie dam się źle traktowac ....
odeszłam bo zasługuje na więcej.....
to kwestia tego co wolisz....
czy wolisz się łudzić czy otworzyć na coś lepszego

Cytat:
Napisane przez login_haslo Pokaż wiadomość
U tego faceta nie masz czego szukac i trzymaj sie od niego z daleka, bo kiedys moze jeszcze Ciebie z premedytacja w dlugi wrobic
dokłądnie
Cytat:
Napisane przez new woman in town Pokaż wiadomość
po pierwsze dziwną masz postawę trochę jak to określił znajomy kiedyś " niektóre kobiety są jak małpy, nie puszczą jednej gałęzi dopóki nie złapią mocno drugiej"
jeśli tak postępujesz nie dziw się za bardzo że trafiasz jak kulą w płot, pochopne, nieprzemyślane związki które w rezultacie okazują się nie do końca właściwe ale ...


a generalnie jak chcesz się rozstać pomimo zakochania to zwyczajnie skończ znajomość z wszystkimi konsekwencjami, także takimi że będziesz singlem przez jakiś czas( krótszy lub dłuższy), naucz się być szczęśliwa sama ze sobą, odkryj może jakieś nowe pasjonujące zajęcie itd.
samotność nie jest taka zła jeśli ma się znajomych, pracę, hobby, jest to też czas w ciągu którego możesz zastanowić się nad sobą, swoimi potrzebami, wymaganiami... swoim zyciem
a facet się znajdzie sam
Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
"Teraz dochodze do prosby o doradztwo,jak mam sobie poradzic z tym rozstaniem ??? bo nie mam zadnej innej znajomosci w zanadrzu"-

- serio samotność jest gorsza od związku z alkoholikiem (to pan nr1) czy krętaczem, który orżnął cię na kasę????
W sumie z jednego nieudanego związku wskoczyłaś od razu w drugi, a to rzadko się udaje (rozstanie trzeba "przerobić", zobaczyć co i dlaczego się nie udało). Może następny raz wybieraj także głową, nie tylko sercem.
jak wyżej

.nie umiesz byc sama....nawet nie weisz czego chcesz i bierzesz tego kto się pojawi w zastępstwie ....dlatego wpakowujesz się z deszczu pod rynne
__________________
"Wiem,że jak każda kobieta,mam więcej siły niż na to wygląda"
/Evita
d0lcevita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-14, 13:15   #11
zanderka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 169
Dot.: hmmm...pomóżcie

doskonale wiem,że za szybko sie wpakowalam w nowy zwiazek. Problem był w tym,że tamten były facet ( z którym bylam 7 lat) nie dawał mi odejsc , za kazdym razem jak chcialam go zostawic,to tak skamlal,płakał ,straszył ze sie powiesi,że w koncu ulegałam. Dodam,że alkoholikiem nie był od zawsze, niepokojace objawy pojawiły sie jakies 3 lata przed rozstaniem i pozniej bylo tylko gorzej z jego piciem. A niestety (teraz mowie niestety ) nie mial samych wad,bo jakby mial same wady to latwiej byloby mi go zostawic,mial tez wiele zalet,a ze go na swoj sposob kochalam,to uznalam alkoholizm za chorobe i probowalam mu pomóc,ale nerwy mi siadały i wtedy poznalam tego nowego,po tamtych przebojach łatwo mi bylo o zakochanie. Tymbardziej,że ten dał mi zrozumienie,akceptacje,cz ulam sie przy nim dobrze. I właśnie w tym problem,że tak na prawde od 8 lat nie byłam singielką i hmmm... mam metlik co tu zrobic ze sobą,wiadomo koleżanek coraz mniej,bo wiekszosc pohajtanych i dzieciatych,heh mysle ze z brakiem zajec nie bede miala problemu,bo magisterke piszę
hmmm... i okazało się,że z tą przycinką nie mialam racji,za szybko wysnulam podejrzenia,hmm.... ale to i tak swiadczy o moim braku zaufania do partnera a to jest niedobre,musze chyba jakis czas pobyc sama i przemyslec swoje zycie
zanderka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-12-14, 13:21   #12
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: hmmm...pomóżcie

Wskakiwanie ze związku w związek (szczególnie, gdy człowiek osłabiony toksycznym związkiem, niepewny siebie, z chwilowo "przeziębioną" intuicją) to zły pomysł - widać to na Twoim przykładzie, autorko wątku (zresztą, sama o tym wiesz, jak napisałaś). Chwilowo unikaj facetów (chyba, że kumple), myśli o wiązaniu się z kimkolwiek. Odsapnij, wyciągnij wnioski z tego, co już się wydarzyło, przemyśl sobie jakich facetów na przyszłość unikać, co w swojej postawie zmienić etc.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-14, 13:24   #13
Biedronilla
Zadomowienie
 
Avatar Biedronilla
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
Dot.: hmmm...pomóżcie

Cytat:
Napisane przez zanderka Pokaż wiadomość
doskonale wiem,że za szybko sie wpakowalam w nowy zwiazek. Problem był w tym,że tamten były facet ( z którym bylam 7 lat) nie dawał mi odejsc , za kazdym razem jak chcialam go zostawic,to tak skamlal,płakał ,straszył ze sie powiesi,że w koncu ulegałam. Dodam,że alkoholikiem nie był od zawsze, niepokojace objawy pojawiły sie jakies 3 lata przed rozstaniem i pozniej bylo tylko gorzej z jego piciem. A niestety (teraz mowie niestety ) nie mial samych wad,bo jakby mial same wady to latwiej byloby mi go zostawic,mial tez wiele zalet,a ze go na swoj sposob kochalam,to uznalam alkoholizm za chorobe i probowalam mu pomóc,ale nerwy mi siadały i wtedy poznalam tego nowego,po tamtych przebojach łatwo mi bylo o zakochanie. Tymbardziej,że ten dał mi zrozumienie,akceptacje,cz ulam sie przy nim dobrze. I właśnie w tym problem,że tak na prawde od 8 lat nie byłam singielką i hmmm... mam metlik co tu zrobic ze sobą,wiadomo koleżanek coraz mniej,bo wiekszosc pohajtanych i dzieciatych,heh mysle ze z brakiem zajec nie bede miala problemu,bo magisterke piszę
hmmm... i okazało się,że z tą przycinką nie mialam racji,za szybko wysnulam podejrzenia,hmm.... ale to i tak swiadczy o moim braku zaufania do partnera a to jest niedobre,musze chyba jakis czas pobyc sama i przemyslec swoje zycie
Nie 'chyba' a na pewno, i jeszcze jakaś terapia by ci się przydała po tamtym chorym układzie. Bo słowa, że 'jak nie pił, to był w porządku' świadczą o twoim współuzależnieniu. Kto tobie pomagał w tamtym okresie radzić sobie z tym wszystkim?? Z jego szantażem, alkoholizmem, tym, ze chciałaś odejśc ale jednak nie potrafiłaś?!
Biedronilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-14, 14:43   #14
zanderka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 169
Dot.: hmmm...pomóżcie

nikt mi nie pomagał,bo nie mam zwyczaju uzalac sie nad soba.Wbrew pozora nie jestem zahukaną biedulka.Ludzie uwazaja mnie za osobe wessolai towarzyska,nie mam jakis problemow z emocjami,spokojnie , heh bez terapeuty sobie poradze,heh az tak zle nie jest

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ----------

i nie jest tak jak wszystkie doradzacie kobietom, czytałam ksiazke ,, Dlaczego mężczyźni kochają zołzy '' ,wiele jest tam prawdy , jesli chodzi o dobro dla siebie,ale nie kazda kobieta ma taka nature ze tak powiem egocentryczną,nie każda potrafi dbac na pierwszym miejscu o siebie,to miedzy innymi wina kultury,w której sie wychowałyśmy,widzialysmy bledy naszych matek,cioc,babć i daleko im bylo od tego idealu,ktory jest przedstawiany w tej ksiazce. I uwierzcie mi trudno zakoczyc dlugotrwaly zwiazek,jesli sie kocha,łatwo doradzac,a trudno tego dokonac

---------- Dopisano o 15:39 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------

no i jesli o mnie chodzi to chyba mam zbyt miekkie serce do facetów , lubie im pomagac i to mnie gubi , u tego obecnego dałam się urzec na jego ciężkie życie,od 5 lat nie ma rodziców , hmmmm...... juz sie nie dam tak wkrecic,cóż człowiek najlepiej uczy sie na wlasnych bledach

---------- Dopisano o 15:43 ---------- Poprzedni post napisano o 15:39 ----------

i mysle ,ze mój przypadek ma jakies wytlumaczenie w mojej psychice uksztaltowanej juz w dziecinstwie. Moja matka była zawsze dla mnie chłodna,zimna,stawiała mi duże wymagania,z kolei brat był jej oczkiem w głowie,częęsto mnie poniżała,biła i.... wydaje mi sie ,ze szukałam milosci gdzies indziej... nie wiem juz w sumie.... a z matką do dzisiaj mam fatalny kontakt,praktycznie zero porozumienia
zanderka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-14, 14:46   #15
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: hmmm...pomóżcie

"a ma taka nature ze tak powiem egocentryczną,nie każda potrafi dbac na pierwszym miejscu o siebie,to miedzy innymi wina kultury,w której sie wychowałyśmy,widzialysmy bledy naszych matek,cioc,babć "

- i CO Z TEGO, że nasze babcie i matki były potulne, stały na straży domowego ogniska, wypełniały ideał Matki Polki??? Moim zdaniem dopiero zauważanie WŁASNYCH potrzeb, pozwala stworzyć dobry, partnerski związek.
Owszem, możesz zmarnować kolejne lata na nic wartego faceta, w końcu 7 lat na pijaka zmarnowałaś. Tylko, że sama w ten sposób pozbawiasz siebie możliwości szczęśliwego, spełnionego życia, ale co kto lubi, to ma.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-14, 15:01   #16
Biedronilla
Zadomowienie
 
Avatar Biedronilla
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
Dot.: hmmm...pomóżcie

Cytat:
Napisane przez zanderka Pokaż wiadomość
nikt mi nie pomagał,bo nie mam zwyczaju uzalac sie nad soba.Wbrew pozora nie jestem zahukaną biedulka.Ludzie uwazaja mnie za osobe wessolai towarzyska,nie mam jakis problemow z emocjami,spokojnie , heh bez terapeuty sobie poradze,heh az tak zle nie jest
Ja patrzę na to z boku i wydaje mi się, że nie jest dobrze, skoro przez 7lat nie potrafiłaś podjąć decyzji o odejściu od faceta, który na twoje próby zerwania z nim szantażował cię, że się zabije, do tego doszedł jego alkoholizm i ty w tym tkwiłaś, nie mów mi że nie miało to na ciebie żadnego wpływu??!!

A teraz kolejny beznadziejny związek, który zaczął się bo ci się żal go zrobiło, że miał ciężkie dzieciństwo. Wszystko zaczynasz jakoś tak od doopy strony. Sory za określenie, tak to widzę niestety, ale jak uważasz, że pomoc ci nie potrzebna bo dasz sobie radę to ok, twoja sprawa.
Biedronilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-14, 15:11   #17
zanderka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 169
Dot.: hmmm...pomóżcie

no i jeszcze jedno,heh musze calkowicie zmienic typ faceta, a z tym bedzie duza praca bo mnie tacy porzadni,grzeczni faceci po prostu nudzą,hmmm.... ale nastepnym razem pomysle głową,a nie sercem,chociaz ja lubie fajerwerki w zyciu i to mnie moze zgubic... najlepsze jest to,ze ja doskonale wiem gdzie popelniam bledy ,ale mam problem z silna wolą i daje sie poniesc sercu.....
Mój kuzyn zawsze ubolewa,ze jestem fajną,niegłupią ładną dziewczyną a wiąże się z palantami,heh wszyscy mi to mowia,ze zle lokuje uczucia i robie moim partnerom prezent w postaci siebie,że oni na mnie nie zaslugują,wiem że głupia jestem pod tym względem

---------- Dopisano o 16:11 ---------- Poprzedni post napisano o 16:06 ----------

Cytat:
Napisane przez Biedronilla Pokaż wiadomość
Ja patrzę na to z boku i wydaje mi się, że nie jest dobrze, skoro przez 7lat nie potrafiłaś podjąć decyzji o odejściu od faceta, który na twoje próby zerwania z nim szantażował cię, że się zabije, do tego doszedł jego alkoholizm i ty w tym tkwiłaś, nie mów mi że nie miało to na ciebie żadnego wpływu??!!

A teraz kolejny beznadziejny związek, który zaczął się bo ci się żal go zrobiło, że miał ciężkie dzieciństwo. Wszystko zaczynasz jakoś tak od doopy strony. Sory za określenie, tak to widzę niestety, ale jak uważasz, że pomoc ci nie potrzebna bo dasz sobie radę to ok, twoja sprawa.
halo szanowna Pani,czytanie ze zrozumieniem się kłania,on nie był 7 lat alkoholikiem,tylko 3 lata,o czym można wywnioskowac z mojej wypowiedzi,takie moje malutkie sprostowanie mam nadzieje ,ze Cie nie urazi,heh i mam wrazenie,że wyrywasz z kontekstu tylko niektóre moje zdania,a nie analizujesz całości i wysuwasz takie proste,uproszczone bym to powiedziała wnioski
zanderka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-14, 15:19   #18
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: hmmm...pomóżcie

Ok, 3 z 7, a wszystkie te lata okazały się i tak zmarnowane. Wybacz, jak czytam, że nudzą cię ci porządni faceci, to już nie dziwię się, twoim wyborom i takim efektom. Bo mnie osobiście zawsze odrzucało od tzw. złych chłopców, napakowanych testosteronem facetów, takich samczych, bo dla nich z reguły kobieta jest tylko "wypoczynkiem wojownika" i dać taki chłystek szczęścia kobiecie nie da, za to emocjonalną huśtawkę, wniebowstąpienia i wpiekłostrącenia- i owszem.
Dla mnie męski jest właśnie taki poukładany, porządny facet, bo jest męski dlatego, że potrafi panować nad samczą naturą.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-14, 15:22   #19
Biedronilla
Zadomowienie
 
Avatar Biedronilla
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
Dot.: hmmm...pomóżcie

Cytat:
Napisane przez zanderka Pokaż wiadomość
halo szanowna Pani,czytanie ze zrozumieniem się kłania,on nie był 7 lat alkoholikiem,tylko 3 lata,o czym można wywnioskowac z mojej wypowiedzi,takie moje malutkie sprostowanie mam nadzieje ,ze Cie nie urazi,heh i mam wrazenie,że wyrywasz z kontekstu tylko niektóre moje zdania,a nie analizujesz całości i wysuwasz takie proste,uproszczone bym to powiedziała wnioski
Czytam jak najbardziej ze zrozumieniem i zalecałabym to samo
Nigdzie nie napisałam, że 7lat był alkoholikiem!

Analizuje całość i niestety (lub stety) nie moje wina, że twoje wypociny z 1/3 życia może streścić w kilku prostych słowach

Właściwie mogłabym pokusić się o podsumowanie je jednym słowem ale kultura nie pozwala mi na to .
Biedronilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-12-14, 16:26   #20
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
Dot.: hmmm...pomóżcie

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Ok, 3 z 7, a wszystkie te lata okazały się i tak zmarnowane. Wybacz, jak czytam, że nudzą cię ci porządni faceci, to już nie dziwię się, twoim wyborom i takim efektom. Bo mnie osobiście zawsze odrzucało od tzw. złych chłopców, napakowanych testosteronem facetów, takich samczych, bo dla nich z reguły kobieta jest tylko "wypoczynkiem wojownika" i dać taki chłystek szczęścia kobiecie nie da, za to emocjonalną huśtawkę, wniebowstąpienia i wpiekłostrącenia- i owszem.
Dla mnie męski jest właśnie taki poukładany, porządny facet, bo jest męski dlatego, że potrafi panować nad samczą naturą.
O, o! Mądre słowa
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:47.