Stara miłość-Nowa miłość

[EweMajk]

Powiedzcie jak to jest, gdy od rozstania minęło już trzy lata po kilkuletnim związku, a wracają stare wspomnienia, a gdy nasunie się jakieś stare zdjęcie pojawi się łza w oku. Na co dzień wiodę bardzo udane życie - spełniam swoje aspiracje, realizuje swoje cele i jestem w związku, w którym naprawdę mi dobrze i kocham swojego faceta. Pierwszy raz przy nim poczułam pewność w związku, a jak zawsze negatywnie patrzyłam na bycie matka to teraz wszystko obróciło się o 180 stopni....ale to nie jest takie samo uczucie miłości, aż nie potrafię tego opisać. Czuję, że nie kocham go tak jak kochałam swojego poprzedniego mężczyznę... czy można kogoś tak pokochać równie tak bardzo jak swoją pierwszą prawdziwą miłość, czy po raz drugi istnieje takie uczucie?

[Hanako]

Napisane przez EweMajk

Powiedzcie jak to jest, gdy od rozstania minęło już trzy lata po kilkuletnim związku, a wracają stare wspomnienia, a gdy nasunie się jakieś stare zdjęcie pojawi się łza w oku. Na co dzień wiodę bardzo udane życie - spełniam swoje aspiracje, realizuje swoje cele i jestem w związku, w którym naprawdę mi dobrze i kocham swojego faceta. Pierwszy raz przy nim poczułam pewność w związku, a jak zawsze negatywnie patrzyłam na bycie matka to teraz wszystko obróciło się o 180 stopni....ale to nie jest takie samo uczucie miłości, aż nie potrafię tego opisać. Czuję, że nie kocham go tak jak kochałam swojego poprzedniego mężczyznę... czy można kogoś tak pokochać równie tak bardzo jak swoją pierwszą prawdziwą miłość, czy po raz drugi istnieje takie uczucie?

Nie mam pojęcia. Każdą osobę, jaką kochałam w życiu, kochałam trochę inaczej. Nie mocniej i nie słabiej - inaczej. Do tego w każdy związek wchodziłam w innym wieku, z inną dojrzałością, przeżywałam inny etap życia. Więc dla mnie wszystkie te relacje są zupełnie, absolutnie, w żadnym razie nieporównywalne.
I owszem, sentyment pozostał, chętnie wspominam, chętnie oglądam zdjęcia. Nie mam za sobą tragicznych rozstań i każdy związek wspominam bardzo miło, nie wstydzę się zresztą tego, uważam, że to normalne.
Ale takiego poczucia, że pierwsza miłość była najsilniejsza - nie mam. Była nastoletnia, intensywna, trochę dzika, wyjątkowa, owszem. Ale żeby najsilniejsza to nie.

Tyle że ja niewiele osób w życiu kochałam do tej pory.

[Cytrynowy_Sorbet24]

Napisane przez EweMajk

Powiedzcie jak to jest, gdy od rozstania minęło już trzy lata po kilkuletnim związku, a wracają stare wspomnienia, a gdy nasunie się jakieś stare zdjęcie pojawi się łza w oku. Na co dzień wiodę bardzo udane życie - spełniam swoje aspiracje, realizuje swoje cele i jestem w związku, w którym naprawdę mi dobrze i kocham swojego faceta. Pierwszy raz przy nim poczułam pewność w związku, a jak zawsze negatywnie patrzyłam na bycie matka to teraz wszystko obróciło się o 180 stopni....ale to nie jest takie samo uczucie miłości, aż nie potrafię tego opisać. Czuję, że nie kocham go tak jak kochałam swojego poprzedniego mężczyznę... czy można kogoś tak pokochać równie tak bardzo jak swoją pierwszą prawdziwą miłość, czy po raz drugi istnieje takie uczucie?

Z moich doświadczeń wynika, że każde uczucie jest inne i niepowtarzalne. Pierwszego, drugiego i każdego następnego faceta kocha się jakoś inaczej. I niekoniecznie tego pierwszego najbardziej, a pozostałych mniej.

[Futbolowa]

Napisane przez EweMajk

Powiedzcie jak to jest, gdy od rozstania minęło już trzy lata po kilkuletnim związku, a wracają stare wspomnienia, a gdy nasunie się jakieś stare zdjęcie pojawi się łza w oku. Na co dzień wiodę bardzo udane życie - spełniam swoje aspiracje, realizuje swoje cele i jestem w związku, w którym naprawdę mi dobrze i kocham swojego faceta. Pierwszy raz przy nim poczułam pewność w związku, a jak zawsze negatywnie patrzyłam na bycie matka to teraz wszystko obróciło się o 180 stopni....ale to nie jest takie samo uczucie miłości, aż nie potrafię tego opisać. Czuję, że nie kocham go tak jak kochałam swojego poprzedniego mężczyznę... czy można kogoś tak pokochać równie tak bardzo jak swoją pierwszą prawdziwą miłość, czy po raz drugi istnieje takie uczucie?

Myślę, że nie da się dwa razy kochać tak samo.

Ten poprzedni związek to taki pakiet miłość+sentymenty i pewnie to te sentymenty tak na Ciebie działają.

Nie wiem, w jakim byłaś wieku w tym poprzednim związku, ale jeżeli to był czas np. przed dwudziestką, to też trzeba brać pod uwagę to, że nastoletnia miłość jest z reguły bardziej szalona i beztroska. Kolejny związek, który jest już bardzo poważny i zmierza np. w kierunku dzieci i stabilizacji, jest już siłą rzeczy trochę mniej ekscytujący, a bardziej poważny.

[I am Rock]

Ja patrzę bez emocji na byłe "miłości". Żadnych łez, ani zastanawiania się, co by było, gdyby... To przeszłość.

[Hultaj]

to, że wieku 15 lat uwielbiałaś nosić glany i nie uznawałaś szpilek nie oznacza, że w wieku 25 nie można uwielbiać szpilek i zrezygnować z glanów.

a wracają stare wspomnienia, a gdy nasunie się jakieś stare zdjęcie pojawi się łza w oku.

Czuję, że nie kocham go tak jak kochałam swojego poprzedniego mężczyznę...

to znaczy mocniej czy słabiej i ktorego i dlaczego aż łza kręci się w oku.

Jak dla mnie zamykasz tamten rozdział i cieszysz się życiem u boku nowego faceta, tamten gość należy do przeszłości i nie powinien wywoływać żadnych emocji. Po co płaknąć sobie nad fotką eksa, co ciało w ten sposób chce wyrazić? Że gdybyś mogła to byś dalej byla z tamtym?

czy można kogoś tak pokochać równie tak bardzo jak swoją pierwszą prawdziwą miłość, czy po raz drugi istnieje takie uczucie?

Skoro pytasz to nie kochasz nowego faceta inaczej a po prostu mniej silnie (nie napisałaś ile czasu jesteś w nowym związku, może to ma znaczenie) - tak, odpowiadając na konkretnie zadane pytani, to jest dla mnie oczywiste że mając rozwiązany, zamknięty jakiś temat z przeszłości następnego faceta możesz kochać jak wariatka, nawet o wiele bardziej niż eksa.
Można np. pomylić się do co poprzedniego faceta, być w toksycznej relacji, i po czasie od zerwania, dojść do siebie, i wręcz czuć radość że się już z tamtym nie jest w żaden sposób. I uwielbiać faceta z którym się później związałaś.

Ale jak zostałaś rzucona, na siłę dla Ciebie został zerwany związek, wyidealizowałaś tamtego faceta to następny partner może nie być dość dobry i będzie gorzej wypadał w porównaniu. Jak dla mnie człowiek w szczęsliwym związku nie porównuje partnerów, co najwyżej, w ujęciu całościowym, na plus tego nowego.
Moze też być tak, że obecny partner to też jeszcze nie to, i dlatego wybierasz przeszłość.
Ciężko cokolwiek tu Ci odpowiedzieć.
Dla mnie w każdym razie słabe jest być w związku a tęsknić za poprzednim.