Kumpela mojego chłopaka go często przytula

[Szukam157]

Mój chłopak ma paczkę. Czasem zabiera mnie na piwo z nimi. Ma jedną dość ładną koleżankę, która ma dużo kolegów. Owa dziewczyna ze wszytskimi się przytula na przywitanie, a z niektórymi "ulubionymi kumplami" pozwala sobie także na inne "przyjacielskie" gesty jak oparcie się o kogoś czy położenie ręki na ramieniu.

Wśród tych ulubionych kolegów jest także mój chłopak. Mają bardzo dobry kontakt, ale nie wydaje mi się, aby ona chciała z nim być. Wiem, że mój chłopak ma kilka cech, które go skreślają jako potencjalnego kandydata na chłopaka, bo kiedyś rozmawiała o tym czego nie znosi i potrafi go krytykować. Ale jednak dziwne mi się to wydaje, że siada tak blisko niego, że się nogami dotykają czy że sama ciągnie go do wolnego tańca... Często robią do siebie różne miny. On mówi, że po prostu jest fajną koleżanką, taka już jest i to wszystko.

Wiem, że mój chłopak by mnie nie zdradził, nie chodzi o to. Zastanawiam się czy jej zachowanie jest na miejscu? Czy są osoby, które tak się zachowują do tylko-kolegów? Czy może jest międy nimi chemia? A może jednak ona może coś do niego mieć? Ja się nawet na przywitanie rzadko przytulam ze znajomymi...

[ruda_beksa]

Przytulam się z większością znajomych na przywitanie i teraz jestem lekko zmrożona na myśl, że ktoś to może źle odebrać. Ale większość osób w moim otoczeniu robi tak samo, niezależnie od płci.

[Szukam157]

Napisane przez ruda_beksa

Przytulam się z większością znajomych na przywitanie i teraz jestem lekko zmrożona na myśl, że ktoś to może źle odebrać. Ale większość osób w moim otoczeniu robi tak samo, niezależnie od płci.

Nie chodzi tylko o przytulanie na przywitanie. Wiem, że to normalne. Chciałam tylko powiedzieć, że ja nawet rzadko tak się witam, więc nie wiem czy te inne gesty też są normalne czy już nie...

[ruda_beksa]

Aha, wybacz, nie doczytałam. Nie wiem - wydaje mi się, niektóre osoby po prostu już takie są, lubią fizyczny kontakt bez seksualnych podtekstów. Czy ona tak samo zachowuje się wobec kobiet?

Ale ciągnięcie chłopaka do wolnego tańca jest dziwne.

[Candy_lips]

Przytulanie wedlug mnie jest ok, ale nie tolerowalabym wolnego tanca. Co innego potanczyc cos szybkiego, a co innego wolny taniec, ktory mimo wszystko jest z zalozenia juz naprawde bliskoscia, jest romantyczny, bo jednak to przyjemnosc ale raczej z osoba ktora nam sie podoba nikt przeciez nie chcial tanczyc nigdy z osobami ktore sie nie podobaly ;-) Dla mnie to juz przekroczenie granic jezeli jest sie w zwiazku.

[Karena 73]

Kiedy Ty jesteś z nimi też się tak zachowuje? Siada blisko i dotyka?
Moim zdaniem takie zachowanie wobec zajętego faceta w obecności jego partnerki jest co najmniej nie na miejscu i oczekiwałabym od mojego faceta, że postawi granice. Wystarczyłoby, żeby w momencie kiedy ona zbyt blisko podchodzi, że objąłby Cię w tym momencie lub przytulił. To wystarczy, aby pokazać kto jest jego dziewczyną, a kto koleżanką. Tak samo wolny taniec. Wtedy powinien grzecznie odmówić i powiedzieć, że takie tańce zarezerwowane są dla ukochanej i zaproponować wspólny taniec później.
Jak widać jemu takie adorowanie schlebia, dlatego nic nie robi a Ciebie to drażni. A tak nie powinno być w związku. Są osoby, którym to nie przeszkadza i wtedy jest ok, ale skoro Tobie tak, to on powinien wziać to pod uwagę. Rozmawiałaś z nim o tym?

[Azhaar]

Napisane przez Karena 73

Kiedy Ty jesteś z nimi też się tak zachowuje? Siada blisko i dotyka?
Moim zdaniem takie zachowanie wobec zajętego faceta w obecności jego partnerki jest co najmniej nie na miejscu i oczekiwałabym od mojego faceta, że postawi granice. Wystarczyłoby, żeby w momencie kiedy ona zbyt blisko podchodzi, że objąłby Cię w tym momencie lub przytulił. To wystarczy, aby pokazać kto jest jego dziewczyną, a kto koleżanką. Tak samo wolny taniec. Wtedy powinien grzecznie odmówić i powiedzieć, że takie tańce zarezerwowane są dla ukochanej i zaproponować wspólny taniec później.
Jak widać jemu takie adorowanie schlebia, dlatego nic nie robi a Ciebie to drażni. A tak nie powinno być w związku. Są osoby, którym to nie przeszkadza i wtedy jest ok, ale skoro Tobie tak, to on powinien wziać to pod uwagę. Rozmawiałaś z nim o tym?

A może to nie jest kwestia schlebiania, oni się już trochę znają.
Pewnie zachowywali się tak samo wcześniej, uznawali to za normalne, wiedzieli że niczego więcej od siebie nie chcą, więc nie widzą w tym zagrożenia ani żadnego adorowania. Ja doskonale tego faceta rozumiem, tzn. nie doszukiwałabym nie wiadomo jakiego podtekstu. On robi po prostu to co robił przez związkiem. A nie ma żadnego odgórnego prawa mówiącego, że jak teraz ma partnerkę to z automatu ma przestać przytulać się na przywitanie lub tańczyć wolne tańce z innymi. Koleżanka tez nie ma obowiązku zmieniać swojego zachowania dlatego że kolega jest w związku, o ile on sam nie da jej znać, że obecnie to zachowanie mu przeszkadza. A nie musi. To kwestia ustalenia indywidualnych granic w związku, a ona nie ma żadnego obowiazku ich odgórnie znać.

Dlatego ja bym zwyczajnie porozmawiała z partnerem, co Ci przeszkadza. Nie ma żadnego znaczenia, co my uważamy za słuszne. Ludzie naprawdę mają różne oczekiwania. Znam pary, gdzie żadne nie pojedzie gdziekolwiek nawet na weekend bez partnera, a są takie związki, gdzie każde czuje się wolne i podróżuje ze swoimi znajomymi obu płci. I nie ma opcji lepszej lub gorszej, trzeba po prostu się dopasować i / lub wypracować jakiś kompromis.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

To wszystko zalezy od osoby i otoczenia, niektorzy sa bardziej otwarci na neutralny kontakt fizyczny, inni mniej.

Mieszkalam jakis czas we Wloszech i tam kazdy kazdego obejmuje, caluje w policzki, czy dotyka w ramie podczas rozmowy (w tym hetero faceci, z czym w Polsce sie raczej nie spotkalam), a odsuwanie sie od takiego kontaktu jest uznawane za dziwaczne.

Pisze o tym dlatego, ze podejscie do przyjacielskiego kontaktu fizycznego wynika w duzej mieze takze z wychowania. Byc moze ta kolezanka pochodzi z rodziny, gdzie ludzie duzo sie dotykaja i w ten sposob wyrazaja swoje przywiazanie? Zwrocilabym uwage, czy jest to "tylko" kontakt fizyczny, czy raczej proba flirtu. Dla mnie wolny taniec bylby moze troche nie na miejscu, ale to wszystko zalezy od kontekstu.

Nie ma jednej poprawnej odpowiedzi "czy wypada". Jest tylko to, jak sie z tym czujesz (czujecie)

[Liara_Tsoni]

Tez się do znajomych przytulam, czy zatańczę coś wolnego. Jakby mi jakaś dziewczyna wyskoczyła z hasłem, ze podrywam jej faceta w ten sposób, to bym pomyślała ze na głowę upadła.
W końcu skoro to paczka to się przyjaźnią i jakby mieli byc razem to mieliby milion okazji do tego juz wcześniej

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

[ythas]

Wiem, że są osoby, dla których taki częsty i dość bliski kontakt fizyczny jest normalny i nikt nie ma wtedy żadnych podtekstów na myśli.
Ale już np. na wolny taniec jakiejś koleżanki z moim facetem byłabym na twarde nie

Przyznam, że ja sama niezbyt toleruję nawet przytulanie na powitanie, tzn. sama tego nie robię i nie czuję się komfortowo, gdy ktoś próbuje się w ten sposób ze mną przywitać. Po prostu nie i czasem mam problem z ludźmi, którzy tak są nauczeni, bo nie wiem jak im powiedzieć żeby tego nie robili i żeby nie zostać źle odebraną.

Ale wracając do tematu to podpytaj po prostu chłopaka np. czy kiedykolwiek coś ich łączyło, albo czy ona podbijała do niego w przeszłości, bo dziwi cię jej zażyłość z nim. Może facet sam się skmini, że skoro o to pytasz to nie czujesz się z tym zbyt komfortowo.

[ginewrona]

Pogadałabym na początek z chłopakiem, że zachowanie koleżanki mi się nie podoba, jak on się z tym czuje, czy dla niego ma to jakiś podtekst. On powinien to z nią wyjaśnić. A jak nie poskutkuje, to bym jej zapytała dlaczego się klei do Twojego chłopaka i żeby się odpierniczyła jeśli na coś liczy.

[ythas]

Napisane przez ginewrona

Pogadałabym na początek z chłopakiem, że zachowanie koleżanki mi się nie podoba, jak on się z tym czuje, czy dla niego ma to jakiś podtekst. On powinien to z nią wyjaśnić. A jak nie poskutkuje, to bym jej zapytała dlaczego się klei do Twojego chłopaka i żeby się odpierniczyła jeśli na coś liczy.

To też jakieś wyjście, powiedzieć coś do niej przy którymś spotkaniu, na którym będzie się tak zachowywać. Może niekoniecznie od razu atak ale coś żartobliwego lecz z jasnym podtekstem, typu "Nie zabieraj mi mojego chłopaka, sama chciałam z nim właśnie zatańczyć" albo "Oddaj go, mnie też musi trochę poprzytulać", coś w tym stylu, nie jestem zbyt dobra w wymyślaniu takich "pasywno-agresywnych" tekstów Ale reaguj czymś takim przy każdej okazji i chyba powinna się zorientować, że sobie nie życzysz.

[Tyven]

Napisane przez Liara_Tsoni

Tez się do znajomych przytulam, czy zatańczę coś wolnego. Jakby mi jakaś dziewczyna wyskoczyła z hasłem, ze podrywam jej faceta w ten sposób, to bym pomyślała ze na głowę upadła.
W końcu skoro to paczka to się przyjaźnią i jakby mieli byc razem to mieliby milion okazji do tego juz wcześniej

Zgadzam się. Szczerze mówiąc jestem zaskoczona, że tyle dziewczyn widzi w tym coś złego albo pisze, że nie zgodziłyby się na taniec chłopaka z inną dziewczyną. Gdyby mój chłopak zaczął mi mówić co mi wolno a co nie, szybko by przestał być moim chłopakiem. Jesteśmy ze sobą, to znaczy że sobie ufamy, nie widzę powodu dla którego ludzie, którzy znają się od dawna, mają nagle zmieniać swoje zachowanie względem siebie. Mam sporo kumpli, z którymi się przytulam i tańczę. A jednocześnie przyjaźnię się z ich dziewczynami (nawet jeśli wcześniej nie były "w paczce"), też się z nimi przytulam i tańczę, i nigdy nie widziałam nic niewłaściwego w żadnym z tych zachowań.

[Koles1000]

Facet to istota, która lubi jak mówisz to, co leży Ci na sercu. Gdy walisz prosto z mostu. A więc zamiast przekomarzania się z koleżanką, proponuję po prostu porozmawiać z nim o tym. Jak tworzycie zdrowy i normalny związek to powinniście dojść do kompromisu i po problemie. Piszę Ci to też z mojego doświadczenia.

[Luxanna]

Mam taką paczkę od wielu lat. Pomimo tego, że na imprezie są też drugie połówki większości, to nie czujemy wobec siebie krępacji jeśli chodzi o takie rzeczy. Ktoś jest zmęczony to się oprze o osobę siedzącą obok, nie ma problemu z dotknięciem się po ramieniu czy przytuleniem. Przecież gdybym np. ja miała być ze swoim przyjacielem to już dawno byśmy byli, a jednak wybraliśmy sobie innych partnerów.
Jeśli u nich w paczce to jest norma to bym nie panikowała, zwłaszcza że sama piszesz, że oni się ku sobie nie mają. Możesz porozmawiać z chłopakiem i się spytać, czy to zawsze tak było, bo dla ciebie jest to zachowanie dziwne. Jednak dla nich może to być norma.
Mój TŻ sam tańczył wolnego z jedną z tych dziewczyn i jakoś rogów nie dostałam Na takich tanecznych imprezach raczej się bierze u nas tego, kto akurat wolny i chętny.

[Altheda]

Ta dziewczyna nie czuje nic do Twojego chłopaka, również do reszty tylko-kolegów. Zachowuje się prowokacyjnie, ponieważ jest uzależniona od otrzymywanej od nich uwagi. Od każdego odwzajemniającego przytulanki kolegi dostaje potwierdzenie, że gdyby chciała, to by go miała. Tylko tyle chce wiedzieć. Tak naprawdę zainteresuje się kolegą, który nie da się miziać jak mały króliczek, więc możesz być o swojego chłopaka spokojna .

Padł tu argument o kontekście kulturowym, ale o ile nie jest to osoba faktycznie świeżo przybyła zza granicy, to raczej powinna zatrybić, że klejenie się do wszystkich panów u nas raczej nie przystoi... Chyba, że ma 14 lat i jest po prostu jeszcze nieopierzona, wtedy byłaby usprawiedliwiona.

[Hanako]

Napisane przez Altheda

Ta dziewczyna nie czuje nic do Twojego chłopaka, również do reszty tylko-kolegów. Zachowuje się prowokacyjnie, ponieważ jest uzależniona od otrzymywanej od nich uwagi. Od każdego odwzajemniającego przytulanki kolegi dostaje potwierdzenie, że gdyby chciała, to by go miała. Tylko tyle chce wiedzieć. Tak naprawdę zainteresuje się kolegą, który nie da się miziać jak mały króliczek, więc możesz być o swojego chłopaka spokojna .

Padł tu argument o kontekście kulturowym, ale o ile nie jest to osoba faktycznie świeżo przybyła zza granicy, to raczej powinna zatrybić, że klejenie się do wszystkich panów u nas raczej nie przystoi... Chyba, że ma 14 lat i jest po prostu jeszcze nieopierzona, wtedy byłaby usprawiedliwiona.

Uuuuuu, jaka wnikliwa analiza oparta na tym, że przytula kolegów na powitanie, a nawet pozwala sobie na takie bezeceństwa jak stykanie się nogami i opieranie ręki na ramieniu.
Doprawdy, "klei się" niemożebnie.

Jakby mój partner, zamiast porozmawiać ze mną i powiedzieć, że coś mu przeszkadza w mojej relacji ze znajomymi - zaczął w towarzystwie zasuwać teksty rodem z przedszkola i prowadzić otwartą bitwę na łopatki z moimi kolegami, to bym go wyśmiała i pomachała na pożegnanie.
To wasze podejście do tego problemu sugeruje, że wszystkie macie 14 lat.

P.S. We wszystkich paczkach, w których byłam w ciągu całego mojego życia, polskich, międzynarodowych, mieszanych wiekowo - dziewczyny zawsze witały się z chłopakami przytulaniem. To dosyć popularna praktyka.

[Candy_lips]

No faktycznie jak jest towarzystwo i po prostu tak juz maja, ze sie przytulaja i tancza wolne tance to tak bywa. Jednak nie kazdemu to moze odpowiadac. Ja za taki wolny taniec nie bylabym zla na dziewczyne, a na faceta. Jednak kazdy ma inne granice, nie mozna kogos obwiniac, ze czegos nie akceptuje i jak tak mozna. Mnie to nie grozi, bo moj facet tego nie robi i tez nie bylby zadowolony jakbym tanczyla wolny taniec z innym, ale w innej sytuacji trzeba porozmawiac.

[Czarna2000]

A co z Tobą, kiedy oni tańczą wolnego? Bo jeśli jakiś inny kolega Cię prosi i idziesz zatańczyć to moim zdaniem nie ma problemu. Gorzej, jeśli oni tańczą razem, a Ty siedzisz sama i nie wiesz co robić. Z przytulaniem nie miałabym problemu, ze znajomymi zazwyczaj się przytulamy, cmokamy na cześć i pa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Candy_lips]

No i tak jak pisze ktos inny moze mialby inne poglady i wiecie nie zmuszalabym do niczego tego chlopaka i nie bylabym z nim, nic na sile. Moj facet akurat tez ma takie poglady. Nie chodzi o zadna chorobliwa zazdrosc. Po prostu kazdy ma inne granice, wolny taniec z zalozenia jest bliski, romantyczny i nie kazdemu bedzie to pasowac, kazdy dopuszcza inna bliskosc bedac w zwiazku. Przy czyk przytulenie ktore trwa chwile i jest juz zazwyczaj przyjacielskie, calus w policzek tutaj nie mam nic przeciw no albo szybki taniec, taki zwykly z kolega lub z kolezanka. No i tak robimy z moim facetem na imprezach i tak tance zazwyczaj sa szybkie wiec to nie jest tak ze sie z nikim nie zatanczy.

[Altheda]

Napisane przez Hanako

Uuuuuu, jaka wnikliwa analiza oparta na tym, że przytula kolegów na powitanie, a nawet pozwala sobie na takie bezeceństwa jak stykanie się nogami i opieranie ręki na ramieniu.
Doprawdy, "klei się" niemożebnie.

Jakby mój partner, zamiast porozmawiać ze mną i powiedzieć, że coś mu przeszkadza w mojej relacji ze znajomymi - zaczął w towarzystwie zasuwać teksty rodem z przedszkola i prowadzić otwartą bitwę na łopatki z moimi kolegami, to bym go wyśmiała i pomachała na pożegnanie.
To wasze podejście do tego problemu sugeruje, że wszystkie macie 14 lat.

P.S. We wszystkich paczkach, w których byłam w ciągu całego mojego życia, polskich, międzynarodowych, mieszanych wiekowo - dziewczyny zawsze witały się z chłopakami przytulaniem. To dosyć popularna praktyka.

Nie mam zastrzeżeń co do przytulania się na powitanie, zgadzam się również co do tego, że jest to częsta praktyka w naszym kręgu kulturowym. Natomiast odnośnie "stykania się z kimś nogami" i podobnych -€“ jeśli akurat nie panuje tłok lub brak miejsca to owszem, dla mnie to dziwne. Często te wszystkie niby "przypadkowe" dotknięcia to tak naprawdę mowa ciała, którą druga strona potrafi zazwyczej bezbłędnie odczytać. Jako flirt.

Za przypadkowe zetknięcie się z nogami kolegi pod biurkiem (w pracy) zawsze przepraszałam, bo jakoś mi tak dziwnie i niezręcznie było. Tak samo jest w trakcie przyjęć i wyjść, brak stosownego fizycznego dystansu często koreluje ze spożyciem alkoholu i/lub ogólnym brakiem klasy.

Ale tak jak mówię, w młodym wieku testowanie granic swoich i innych jest dla mnie absolutnie zrozumiałe. Inaczej zinterpretuję to samo zachowanie u nastolatki-singla, a inaczej u trzydziestolatki po ślubie.

[Liara_Tsoni]

Napisane przez Altheda

Nie mam zastrzeżeń co do przytulania się na powitanie, zgadzam się również co do tego, że jest to częsta praktyka w naszym kręgu kulturowym. Natomiast odnośnie "stykania się z kimś nogami" i podobnych -�� jeśli akurat nie panuje tłok lub brak miejsca to owszem, dla mnie to dziwne. Często te wszystkie niby "przypadkowe" dotknięcia to tak naprawdę mowa ciała, którą druga strona potrafi zazwyczej bezbłędnie odczytać. Jako flirt.

Za przypadkowe zetknięcie się z nogami kolegi pod biurkiem (w pracy) zawsze przepraszałam, bo jakoś mi tak dziwnie i niezręcznie było. Tak samo jest w trakcie przyjęć i wyjść, brak stosownego fizycznego dystansu często koreluje ze spożyciem alkoholu i/lub ogólnym brakiem klasy.

Ale tak jak mówię, w młodym wieku testowanie granic swoich i innych jest dla mnie absolutnie zrozumiałe. Inaczej zinterpretuję to samo zachowanie u nastolatki-singla, a inaczej u trzydziestolatki po ślubie.

Ale kolega z pracy to inny stopień zażyłości niz wieloletni przyjaciel.
Jak byliśmy na karaoke to przyjaciółki z paczki trzymaly mojego faceta za ręce przy wspólnym śpiewaniu o jakos bylo to spoko, bo ogarniam ze tak dodawali sobie animuszu. Ja i ich mężowie bylismy na widowni. Nikt nie zgrzytal zebami z zazdrosci

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

[Altheda]

Napisane przez Liara_Tsoni

Ale kolega z pracy to inny stopień zażyłości niz wieloletni przyjaciel.
Jak byliśmy na karaoke to przyjaciółki z paczki trzymaly mojego faceta za ręce przy wspólnym śpiewaniu o jakos bylo to spoko, bo ogarniam ze tak dodawali sobie animuszu. Ja i ich mężowie bylismy na widowni. Nikt nie zgrzytal zebami z zazdrosci

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

Przy wspólnym śpiewaniu to przecież akceptowalna norma, nie ma co zgrzytać, bo sytuacja jest jednoznaczna. Inaczej sprawa by się miała, gdyby siedzieli na widowni, trzymali się za ręce i wmawiali obecnym, że tak właśnie robią wieloletni przyjaciele, a Tobie i innym nic do tego.

[Hanako]

Napisane przez Altheda

Nie mam zastrzeżeń co do przytulania się na powitanie, zgadzam się również co do tego, że jest to częsta praktyka w naszym kręgu kulturowym. Natomiast odnośnie "stykania się z kimś nogami" i podobnych -€“ jeśli akurat nie panuje tłok lub brak miejsca to owszem, dla mnie to dziwne. Często te wszystkie niby "przypadkowe" dotknięcia to tak naprawdę mowa ciała, którą druga strona potrafi zazwyczej bezbłędnie odczytać. Jako flirt.

Za przypadkowe zetknięcie się z nogami kolegi pod biurkiem (w pracy) zawsze przepraszałam, bo jakoś mi tak dziwnie i niezręcznie było. Tak samo jest w trakcie przyjęć i wyjść, brak stosownego fizycznego dystansu często koreluje ze spożyciem alkoholu i/lub ogólnym brakiem klasy.

Ale tak jak mówię, w młodym wieku testowanie granic swoich i innych jest dla mnie absolutnie zrozumiałe. Inaczej zinterpretuję to samo zachowanie u nastolatki-singla, a inaczej u trzydziestolatki po ślubie.

Kolega z pracy to nie jest wieloletni przyjaciel. Z ludźmi, z którymi się znam X lat, przyjaźnię, często widuję - po prostu nie zwracam uwagi na to, czy się stykamy nogami czy nie. Nie jest to dla mnie bodziec niekomfortowy jak w komunikacji miejskiej. Ani podniecający jak na pierwszej randce. Jest neutralny.
Brak dystansu fizycznego w sytuacjach oficjalnych jest czymś innym niż brak fizycznego dystansu w gronie najbliższych przyjaciół.

Każdy ma prawo do swoich granic i jeśli autorce zachowanie tej koleżanki sprawia przykrość, to niech porozmawia o tym z chłopakiem. Ale ocenianie tej dziewczyny jako niewychowanej, niedojrzałej i niepoważnej bo kładzie koledze rękę na ramieniu - jest śmieszne.

[Altheda]

Napisane przez Hanako

Kolega z pracy to nie jest wieloletni przyjaciel. Z ludźmi, z którymi się znam X lat, przyjaźnię, często widuję - po prostu nie zwracam uwagi na to, czy się stykamy nogami czy nie. Nie jest to dla mnie bodziec niekomfortowy jak w komunikacji miejskiej. Ani podniecający jak na pierwszej randce. Jest neutralny.
Brak dystansu fizycznego w sytuacjach oficjalnych jest czymś innym niż brak fizycznego dystansu w gronie najbliższych przyjaciół.

Każdy ma prawo do swoich granic i jeśli autorce zachowanie tej koleżanki sprawia przykrość, to niech porozmawia o tym z chłopakiem. Ale ocenianie tej dziewczyny jako niewychowanej, niedojrzałej i niepoważnej bo kładzie koledze rękę na ramieniu - jest śmieszne.

Autorka nie wspominała w żadnym miejscu nic o wieloletniej przyjaźni, pisała o koleżeństwie, to raz.
Dwa -€“ bardzo ciekawi mnie to, któż to ocenił tę dziewczynę jako "niewychowaną, niedojrzałą i niepoważną, bo kładzie koledze rękę na ramieniu". Bardzo jestem tego ciekawa, bo jakoś pominęłam tę wypowiedź. Nie wierzę bowiem, że mogłabyś mieć na myśli moje słowa, bo byłaby to dość histeryczna nadinterpretacja.

Piszesz, że nie masz problemu z brakiem dystansu w gronie najbliższych przyjaciół, ale czy jesteś pewna, że ich partnerki również tak to widzą? Jeśli tak, to wszyscy szczęśliwi. Jeśli jednak byłaby co do tego najmniejsza wątpliwość lub niepewność, to wolałabym sobie darować pewne gesty po to, żeby nie prowokować zbędnych nieporozumień. Często uważność w tak drobnych sprawach ułatwia życie i nam i innym ludziom.

[Hanako]

Napisane przez Altheda

Autorka nie wspominała w żadnym miejscu nic o wieloletniej przyjaźni, pisała o koleżeństwie, to raz.
Dwa – bardzo ciekawi mnie to, któż to ocenił tę dziewczynę jako "niewychowaną, niedojrzałą i niepoważną, bo kładzie koledze rękę na ramieniu". Bardzo jestem tego ciekawa, bo jakoś pominęłam tę wypowiedź. Nie wierzę bowiem, że mogłabyś mieć na myśli moje słowa, bo byłaby to dość histeryczna nadinterpretacja.

Och,

Napisane przez Altheda

Zachowuje się prowokacyjnie, ponieważ jest uzależniona od otrzymywanej od nich uwagi. Od każdego odwzajemniającego przytulanki kolegi dostaje potwierdzenie, że gdyby chciała, to by go miała.

Napisane przez Altheda

Chyba, że ma 14 lat i jest po prostu jeszcze nieopierzona, wtedy byłaby usprawiedliwiona.

Napisane przez Altheda

(...)brak stosownego fizycznego dystansu często koreluje ze spożyciem alkoholu i/lub ogólnym brakiem klasy.

fakt, histeryzuję. Oceniłaś tę dziewczynę nader łagodnie.

Napisane przez Altheda

Piszesz, że nie masz problemu z brakiem dystansu w gronie najbliższych przyjaciół, ale czy jesteś pewna, że ich partnerki również? Jeśli tak, to wszyscy szczęśliwi. Jeśli jednak byłaby co do tego najmniejsza wątpliwość lub niepewność, to wolałabym sobie darować pewne gesty po to, żeby nie prowokować zbędnych nieporozumień. Często uważność w tak drobnych sprawach ułatwia życie i nam i innym ludziom.

Jeśli ich partnerki mają z tym problem, to już ich partnerek sprawa, jak to załatwią. Najłatwiej pewnie rozmową z własnym facetem. Nie narzucam się z kontaktem ludziom, którzy wyraźnie tego unikają, ale też nie mam zamiaru bawić się w telepatę dla zbawienia wszechświata.

[Cynomya]

Osobiście nie widzę w tym, co Autorka napisała, klejenia się do chłopaka. Ja odbierałabym to jako przejaw przyjaźni i to, że czują się przy sobie swobodnie, bo długo sie znają
Położenie ręki na czyimś ramieniu, stykanie stopami- w ogóle nie zwracam na takie gesty uwagi będąc w gronie znajomych
Jeśli ci to przeszkadza, to porozmawiaj z chłopakiem.

[Altheda]

Napisane przez Hanako

Och,

fakt, histeryzuję. Oceniłaś tę dziewczynę nader łagodnie.

Jeśli ich partnerki mają z tym problem, to już ich partnerek sprawa, jak to załatwią. Najłatwiej pewnie rozmową z własnym facetem. Nie narzucam się z kontaktem ludziom, którzy wyraźnie tego unikają, ale też nie mam zamiaru bawić się w telepatę dla zbawienia wszechświata.

Wygląda na to, że czujesz się osobicie dotknięta moją opinią.
Sama dziewczyna z przykładu niewiele mnie obchodzi, nie na tyle, żeby ją personalnie oceniać. Chodziło mi raczej o zasygnalizowanie problemu, nie jest rzadkością, że ludziom brakuje wiedzy na temat tego, jakie są ukryte motywy ich działań. Takim ukrytym motywem może być pragnienie zwrócenia na siebie uwagi jak największej liczby osobników płci przeciwnej i bycia stale w centrum ich uwagi poprzez dawanie im niejednoznacznych sygnałów. Warto byłoby być czasem tego świadomym zamiast tłumaczyć się jedynie przyjacielskimi gestami.

[Szukam157]

Napisane przez ruda_beksa

Czy ona tak samo zachowuje się wobec kobiet?

Do jednej tak. Nie zachowuje się tak ze wszystkimi, tylko z częścią.

Napisane przez Azhaar

Pewnie zachowywali się tak samo wcześniej, uznawali to za normalne, wiedzieli że niczego więcej od siebie nie chcą, więc nie widzą w tym zagrożenia ani żadnego adorowania. Ja doskonale tego faceta rozumiem, tzn. nie doszukiwałabym nie wiadomo jakiego podtekstu. On robi po prostu to co robił przez związkiem. A nie ma żadnego odgórnego prawa mówiącego, że jak teraz ma partnerkę to z automatu ma przestać przytulać się na przywitanie lub tańczyć wolne tańce z innymi. Koleżanka tez nie ma obowiązku zmieniać swojego zachowania dlatego że kolega jest w związku, o ile on sam nie da jej znać, że obecnie to zachowanie mu przeszkadza.

W sumie może masz rację. Miała się od niego odsunąć jak poszliśmy na pierwszą randkę czy jak zaczęliśmy być razem?

Napisane przez Liara_Tsoni

Tez się do znajomych przytulam, czy zatańczę coś wolnego. Jakby mi jakaś dziewczyna wyskoczyła z hasłem, ze podrywam jej faceta w ten sposób, to bym pomyślała ze na głowę upadła.

Napisane przez Luxanna

Mam taką paczkę od wielu lat. Pomimo tego, że na imprezie są też drugie połówki większości, to nie czujemy wobec siebie krępacji jeśli chodzi o takie rzeczy. Ktoś jest zmęczony to się oprze o osobę siedzącą obok, nie ma problemu z dotknięciem się po ramieniu czy przytuleniem. Przecież gdybym np. ja miała być ze swoim przyjacielem to już dawno byśmy byli, a jednak wybraliśmy sobie innych partnerów.
Jeśli u nich w paczce to jest norma to bym nie panikowała, zwłaszcza że sama piszesz, że oni się ku sobie nie mają. Możesz porozmawiać z chłopakiem i się spytać, czy to zawsze tak było, bo dla ciebie jest to zachowanie dziwne. Jednak dla nich może to być norma.
Mój TŻ sam tańczył wolnego z jedną z tych dziewczyn i jakoś rogów nie dostałam Na takich tanecznych imprezach raczej się bierze u nas tego, kto akurat wolny i chętny.

No właśnie chociaż na razie czuję się trochę obco jeszcze, to mają taką fajną ciepłą atmosferę w tej paczce.

Napisane przez Cynomya

Osobiście nie widzę w tym, co Autorka napisała, klejenia się do chłopaka. Ja odbierałabym to jako przejaw przyjaźni i to, że czują się przy sobie swobodnie, bo długo sie znają
Położenie ręki na czyimś ramieniu, stykanie stopami- w ogóle nie zwracam na takie gesty uwagi będąc w gronie znajomych
Jeśli ci to przeszkadza, to porozmawiaj z chłopakiem.

No właśnie widać, że czują się bardzo swobodnie. Ja mam tylko z nim i siostrą tak, że spojrzymy sobie w oczy i razem wybuchamy śmiechem.

Podsumowując widzę, że zdania są podzielone i dla części jest to całkiem normalne i bez podtekstów.

[Cynomya]

Jeśli tobie przeszkadza takie zachowanie koleżanki, to powiedz to chłopakowi, poproś, żeby np. z nią nie tańczył wolnego tańca, żeby zarezerwował taki rodzaj bliskości tylko dla ciebie
Ważne jest też to, jak twój chłopak zareaguje... do niczego na siłę go nie zmusisz