Z tatą do ołtarza.

[Lea_ny]

Witam,
jeśli był taki wątek, to przepraszam - szukałam, ale nie znalazłam


Otóż zamarzyło mi się żeby to tata poprowadził mnie do ołtarza. Byłoby to dla mnie takie symboliczne "wyjście spod skrzydeł rodziców" i rozpoczęcie nowego życia u boku męża Wiem jednak, że u nas tradycyjnie wchodzi się do kościoła z narzeczonym i księdzem, a takie przypadki, jak opisany przeze mnie są rzadkością - jednak czasem się zdarzają.
I tak się teraz zastanawiam: czy księża raczej bezproblemowo przystają na takie rozwiązanie czy mogą być z tym problemy? Może ktoś posiada jakąś wiedzę na ten temat?

Oczywiście wiem, że nie będę mieć pewności, dopóki nie porozmawiamy o tym w konkretnym kościele - ale chciałam się jakoś nastroić na taką rozmowę i wiedzieć czy będzie to raczej ciężki bój czy też może są szanse na załatwienie tego bezproblemowo

Z góry dziękuję i pozdrawiam!

[kism]

Nie nastawiałabym się na bój, ale porozmawiać, zapytać na spokojnie trzeba. Tak jak piszesz wszystko będzie zależeć od kościoła i księdza... Niestety niektórzy mają klapki na oczach i wszystko musi być tak jak oni ustalą.
Na pocieszenie dodam, że nas zapytał ksiądz, który miał udzielać ślubu, czy chcemy, żeby po nas wyszedł, czy chcemy wejść sami, więc sądzę, że gdybym powiedziała, że chcę wejść z ojcem też nie byłoby problemu
Szanse na bezproblemowe załatwienie zdecydowanie są

[tusiamar]

Napisane przez Lea_ny

Witam,
jeśli był taki wątek, to przepraszam - szukałam, ale nie znalazłam


Otóż zamarzyło mi się żeby to tata poprowadził mnie do ołtarza. Byłoby to dla mnie takie symboliczne "wyjście spod skrzydeł rodziców" i rozpoczęcie nowego życia u boku męża Wiem jednak, że u nas tradycyjnie wchodzi się do kościoła z narzeczonym i księdzem, a takie przypadki, jak opisany przeze mnie są rzadkością - jednak czasem się zdarzają.
I tak się teraz zastanawiam: czy księża raczej bezproblemowo przystają na takie rozwiązanie czy mogą być z tym problemy? Może ktoś posiada jakąś wiedzę na ten temat?

Oczywiście wiem, że nie będę mieć pewności, dopóki nie porozmawiamy o tym w konkretnym kościele - ale chciałam się jakoś nastroić na taką rozmowę i wiedzieć czy będzie to raczej ciężki bój czy też może są szanse na załatwienie tego bezproblemowo

Z góry dziękuję i pozdrawiam!

Właśnie czytałam gdzieś, że niby w naszej Polskiej kulturze, do ołtarza idzie się z przyszłym mężem. Natomiast z zachodu przyszło do nas wchodzenie z ojcem. Wg mnie to chyba możesz zrobić jak chcesz. Nie powinno być to problemem dla księdza. Ja będę wchodziła z partnerem, tata niech sobie zasiądzie i podziwia

[gamariel]

U mnie w parafii proboszcz sam wyszedł na dniach skupienia z propozycja, by to właśnie ojciec prowadził córkę do ołtarza
To chyba zależy od parafii. I mówił, zę to stary polski zwyczaj, a nie że amerykański i tego się trzymam
Idę z ojcem i szczęśliwa jestem, że jest u mnie taka możliwość... Wiecie- córeczka tatusia

[marta1881]

Witam
Ja również jako córeczka tatusia planuję,aby to właśnie on zaprowadził mnie do ołtarza i oddał w ręce TŻta Co na to proboszcz?okaże się w lutym kiedy pójdziemy termin zaklepać

[shirmus]

też mam taki plan dzisiaj ksiądz chodzi po kolędzie więc się go zapytam jak to jest

[melleczka]

mnie tez bedzie tata prowadzil do oltarza
tez sie balam jak na to ksiadz zareaguje ale u nas robi sie to ostatnio coraz bardziej popularne i bylo juz sporo takich slubow wiec mysle ze problemow i u mnie nie bedzie

[(kicia)]

to na pewno zależy od parafii jeszcze kilka lat temu i u mnie w parafii kręcili nosem. A teraz bez problemu i mnie też tata poprowadzi do ołtarza a zwyczaj ten w cale nie jest z zachodu... kiedyś był bardzo popularny w krajach anglosaskich i słowiańskich ale po latach zmieniła się tradycja i zostało to tylko na zachodzie... A teraz znowu powraca

[dzialenka]

nie ma z tym najmniejszych problemów i sama widzę, że jest coraz bardziej powszechne

[paula54]

ja miałam swój ślub minionego lata i do ołtarza prowadził mnie tato. Od początku bardzo tego chciałam i też się nastawiałam na "boje" z księdzem o to. A spotkała mnie miła niespodzianka, bo ksiądz jak poszliśmy ustalać porządek mszy, czytania itd to się zapytał jak chcemy (czy ja wchodzę z tatusiem, czy z mężem, czy ksiądz ma po nas wychodzić czy czekać już pod ołtarzem). Także poszło gładko i prowadził mnie tatuś, a mąż czekał pod ołtarzem już razem ze świadkami. I tam też był ksiądz
A nawiasem mówiąc zapytałam księdza czy nie uważa tego za jakiś "amerykanizm", a on na to, że w dawnej Polsce ojciec zawsze córkę do ołtarza prowadził, mąż jej w ogóle wcześniej nie widział. Więc co w tym Amerykańskiego?

[maxwelka]

Napisane przez gamariel

U mnie w parafii proboszcz sam wyszedł na dniach skupienia z propozycja, by to właśnie ojciec prowadził córkę do ołtarza
To chyba zależy od parafii. I mówił, zę to stary polski zwyczaj, a nie że amerykański i tego się trzymam
Idę z ojcem i szczęśliwa jestem, że jest u mnie taka możliwość... Wiecie- córeczka tatusia

No własnie, nic w tym amerykańskiego, to piękna staropolska tradycja! I bardzo symboliczna moim zdaniem
Też jestem córeczką tatusia, więc nigdy nawet sobie tego inaczej nie wyobrażałam - do ołatrza poprowadzi mnie tata. Co więcej, przekaże mnie TŻtowi, którego wcześniej do ołtarza poprowadzi jego mama

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez paula54

ja miałam swój ślub minionego lata i do ołtarza prowadził mnie tato. Od początku bardzo tego chciałam i też się nastawiałam na "boje" z księdzem o to. A spotkała mnie miła niespodzianka, bo ksiądz jak poszliśmy ustalać porządek mszy, czytania itd to się zapytał jak chcemy (czy ja wchodzę z tatusiem, czy z mężem, czy ksiądz ma po nas wychodzić czy czekać już pod ołtarzem). Także poszło gładko i prowadził mnie tatuś, a mąż czekał pod ołtarzem już razem ze świadkami. I tam też był ksiądz
A nawiasem mówiąc zapytałam księdza czy nie uważa tego za jakiś "amerykanizm", a on na to, że w dawnej Polsce ojciec zawsze córkę do ołtarza prowadził, mąż jej w ogóle wcześniej nie widział. Więc co w tym Amerykańskiego?

ja również tak bym chaiała, i to prawda że w polsce kiedyś to było popularne bo moja mama biorąc ślub z moim ojcem również była prowadzona przez swojego ojca a to było jakieś 23lata temu.
A my ostatnio byliśmy na 3ślubach i zawsze to młodzi razem szli do oltarza

[addda]

mnie też prowadził tata (3 lata temu) i zadnych problemów nie było,a wręcz ksiądz sam zachęcał,że to pięknie wygląda
I miał racje,niezapomniane przeżycie

[Ani_qa]

Ja brałam ślub w tamtym roku w sierpniu i do ołtarza poprowadził mnie tata Nie było żadnych problemów, po prostu zapytałam księdza wprost o to i od razu się zgodził

[niusia_87]

Są 3 sposoby:

• młodzi wchodzą sami
• po młodych wychodzi ksiądz
• PM prowadzi ojciec

[Lea_ny]

Oooo... widzę, że nie jestem takim odosobnionym przypadkiem! Podniosłyście mnie na duchu

[tusiamar]

Napisane przez Lea_ny

Oooo... widzę, że nie jestem takim odosobnionym przypadkiem! Podniosłyście mnie na duchu

o kurcze, tylko ja taka wyrodna córka jestem, że nie idę z tatą

[klempaa]

Nie sądzę, by był z tym jakikolwiek problem, ale oczywiscie wczesniej ustalic trzeba
Wg mnie to bardzo ładna tradycja

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez tusiamar

o kurcze, tylko ja taka wyrodna córka jestem, że nie idę z tatą

nie przesadzaj ja z moim ojcem nie żyję zbyt dobrze dlatego nie wiem czy też pójdę z nim może poproszę dziadka

[mala_czarna_21]

ja też chce isc z tata, rozumiem wątpliwosci autorki bo ja tez bylam juz na wielu wielu slubach i mlodzi szli razem do oltarza, ale ja chce z tata
jestem pewna ze bedzie sie bardziej denerwowal niz ja

[Iemand]

Ja również chciałabym, żeby tata mnie poprowadził do ołtarza. Muszę zapytać księdza co on na to

Ale słyszałam, że to była stara polska tradycja. Potem odeszliśmy od niej i znowu wróciliśmy Jest coraz bardziej popularna.

[Almariel]

Ja jestem z tatą bardzo związana, ale nie szłam z nim do ołtarza. Chciałam iść z mężem. Zresztą tato i tak był baardzo wzruszony, i już jak wchodziliśmy do Kościoła, to ocierał łzy.
Myślę, że nie ma raczej problemu z tym... Nas ksiądz sam się pytał, jak będzie wyglądało wejście do kościoła.

[andziaobok]

Byłam własnie na takim weselu i jest to dla mnie cos pieknego gdy ojciec prowadzi panną młodą do ołtarza i oddaje córke w ramiona zięcia. Też mysle nad takim rozwiazaniem i mysle ze nie bedzie z tym problemu. Wystarczy o to zapytac ksiedza i nie powinno byc z tym problemu.

[Kohnelia20]

też bardzo bym chciała iść z ojcem ale prawdopodobnie weźmiemy najpierw cywilny więc nie wiem czy nie będzie dziwnie wyglądać jakbym poszła z ojcem do ołtarza będąc mężatka?

[tusiamar]

[1=0fa303f516315febafe3d9d d3f31e3911a3c772a_61c3bc0 235435;31560342]nie przesadzaj ja z moim ojcem nie żyję zbyt dobrze dlatego nie wiem czy też pójdę z nim może poproszę dziadka[/QUOTE]

Właśnie ja też tak mam. Stąd by już nie kręcić, idę z TŻ. Przyznjamniej nie ucieknę, bo on mnie dogodni. Z dziadkiem i tatą gorzej (tak mi to przyszło na myśl właśnie...

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez tusiamar

Właśnie ja też tak mam. Stąd by już nie kręcić, idę z TŻ. Przyznjamniej nie ucieknę, bo on mnie dogodni. Z dziadkiem i tatą gorzej (tak mi to przyszło na myśl właśnie...

mój tż nawet może mieć problem żeby mnie dogonić chyba najlepiej będzie jak mi da kulę u nogi

[gamariel]

Napisane przez tusiamar

Właśnie ja też tak mam. Stąd by już nie kręcić, idę z TŻ. Przyznjamniej nie ucieknę, bo on mnie dogodni. Z dziadkiem i tatą gorzej (tak mi to przyszło na myśl właśnie...

nie pomyślałam o tym

[tusiamar]

[1=0fa303f516315febafe3d9d d3f31e3911a3c772a_61c3bc0 235435;31575773] mój tż nawet może mieć problem żeby mnie dogonić chyba najlepiej będzie jak mi da kulę u nogi[/QUOTE]

albo na smyczy

[2018070520180950]

mnie na pewno tata tez bedzie prowadzil juz od zawsze mi sie to marzy

[Kohnelia20]

kocha przepraszam za pytanie ale zmieniłaś tż? bo coś masz krótki staż związku