O nie! gładka w jednolitym kolorze skóra buźki

[poprostu]

Hej

Dziewczyny mam dość! Nie mam już ochoty stosować codziennie podkładów, pudrów
Dlaczego moja skóra buzi jest taka nie równomierna tu zaczerwienienia, tu różne odcienie, cienie, mam 21 lat a zdarzają mi się pryszcze, wągry grrr... mam jeszcze piegi na nosku ale je akurat lubię...
Na całym ciele mam równy odcień skóry a buzia... nie umiem wyjść bez podkładu

może jakiś nie za drogi krem wyrównujący koloryt skóry? a może... no właśnie co

[palina_malina]

Może to Cie zainteresuje: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=232276

[SzatAnka71]

Napisane przez poprostu

Hej

Dziewczyny mam dość! Nie mam już ochoty stosować codziennie podkładów, pudrów
Dlaczego moja skóra buzi jest taka nie równomierna tu zaczerwienienia, tu różne odcienie, cienie, mam 21 lat a zdarzają mi się pryszcze, wągry grrr... mam jeszcze piegi na nosku ale je akurat lubię...
Na całym ciele mam równy odcień skóry a buzia... nie umiem wyjść bez podkładu

może jakiś nie za drogi krem wyrównujący koloryt skóry? a może... no właśnie co

Albo TEN niestety nie najtańszy

[kiika]

Niestety niewiele z nas może poszczycić się idealnie gładką twarzą, ale połowa sukcesu to polubić ją bez makijażu. Wiele zależy od pielęgnacji. Regularnie robione peelingi i maseczki wygładzą naskórek i dodadzą twarzy świeżości, a odpowiednio dobrany krem nawilży buzie i sprawi, że będzie wyglądała na wypoczętą i rozpromienioną. Raz na jakiś czas możesz też zdecydować się na jakiś zabieg u kosmetyczki, który poprawi wygląd skóry.
Co do stosowania pudrów i podkładów to na co dzień może wystarczyłby dobry korektor? Dla ujednolicenia koloru skóry możesz zastosować krem koloryzujący, a jeśli masz duże przebarwienia to udaj się do dermatologa.

[tranqil babe]

ja miałam podobny problm,tzn cera wlasciwie była ok ale koloryt był nierównomierny, czasem jakies plamki, zaczerwienienia sie pojawialy. Podkładów nie znoszę i cały czas stram sie tak pielęgnowac cere aby nie było one potrzebne.
U mnie sie sprawdzają takie rzeczy.
dokładny demakijaż-płyn micelarny plus tonik, bez alkoholu.
dobry krem, to trudne ale warto poszukać bo cera bedzie naprawdę wyglądać dobrze.
Do tego systematycznie robie peelingi enzymatyczne i maseczki z glinki- i to wszystko.

Ja w ciagu lat nauczylam sie jednego;minimum kosmetykow i jak najmniej eksperymentow. Miałam okres gdy probowalam roznych naturalnych cudów, sama robiłam kremy itp. Moja cera wygladała po takim poligonie tylko gorzej. Im mniej środków stosuję, tym jest lepiej( i naprawdę ,kilka lat mi to zajęło aby to zrozumieć).
Teraz mam grubo ponad 20 lat i tylko czasem stosuje lekki podkład mineralny.
Polecam tez mikrodermabrazję, świetnie wyrównuje koloryt, naprawdę cera wygląda duzo lepiej, tylko trzeba pamiętać,ze jeden zabieg mało co daje, polecam serie chocby 3 lub więcej zabiegów, u mnie po takiej ilosci widac świetny efekt.

Na małe krostki i wyrównanie kolorytu polecam tez krey z retinolem, np. retin-ox, ma działanie rozjaśniające, przeciwkrostkowe( za tak napiszę i przeciwzmarszczkowe.

[BJean]

ja z kolei uważam, że peelingi są wręcz zbędne. Szczególnie jesli cera jest wrażliwa/naczynkowa oraz SZCZEGÓLNIE gdy na twarzy są krostki,trądzik!!! Wszystko będzie regularnie podrażniane, rozsiewane po całej twarzy a skóra regularnie peelingowana staje się cieńsza i delikatniejsza co uwrażliwia ją na czynniki zewnętrzne!

Uważam, że peeling twarzy powinien być czynnością rzadką.
Te reklamy coraz to nowszych peelingów, rady farmaceutów czy dermatologów nie są bezinteresowne

Moim zdaniem im mniej środków do twarzy tym lepiej!
W mojej pielęgnacji miejsce ma tylko jedna rzecz (zimą dwie), mianowicie:
- żel babydream. (+ zimą krem ochronny)
nie używam peelingów, podkładów, fluidów, cudownych kremów, maseczek (buahahahha). NIC.
Dla kolorytu i gładkości jem marchew, paprykę, ogolnie dbam o diete, biore tran, jem ryby, robię masaż twarzy podczas mycia.

mój makijaż ogranicza się do "łososiowego" różu (dla "zadbanego, świeżego looku"), tuszu do rzęs (czasami) oraz kremu nivea baby do ust.


Ostatnio przez jakiś czas chciałam się zabawić w "kobietę malującą się" i po 2 może 3 miesiącach używania podkładu miałam na twarzy zaskórniki, wągry, wszystko zapchane, podrażnione, czerwone(?!), suche.

Bez sensu jest nakładanie tych mazi na twarz jeśli wieczorem to zmywam i widzę w lustrze potwora xd

reasumując moje obserwacje:
- minimum kosmetyków i specyfików. absolutne niezbędne MINIMUM.
Kosmetyk do mycia bez Sodium Laureth Sulfate czy jak to tam sie poprawie
- dobre jedzonko, szczególnie marchewka zdrowa dieta
- dorzucam ruch na świeżym powietrzu bo to jest dobre na wszystko skóra ma żywy zdrowy odcień jest dobrze ukrwiona, krążenie powoduje jej dotlenienie i odpowiedni kolor. Delikatny MASAŻ, głaskanie, uciskanie skóry twarzy np. podczas mycia jej lub kremowania

[trzecia3]

A może krem tonujący ziaja nuno(tani max 10zł, a u mnie w mieście 5-6zł)

[poprostu]

Napisane przez BJean

ja z kolei uważam, że peelingi są wręcz zbędne. Szczególnie jesli cera jest wrażliwa/naczynkowa oraz SZCZEGÓLNIE gdy na twarzy są krostki,trądzik!!! Wszystko będzie regularnie podrażniane, rozsiewane po całej twarzy a skóra regularnie peelingowana staje się cieńsza i delikatniejsza co uwrażliwia ją na czynniki zewnętrzne!

Uważam, że peeling twarzy powinien być czynnością rzadką.
Te reklamy coraz to nowszych peelingów, rady farmaceutów czy dermatologów nie są bezinteresowne

Moim zdaniem im mniej środków do twarzy tym lepiej!
W mojej pielęgnacji miejsce ma tylko jedna rzecz (zimą dwie), mianowicie:
- żel babydream. (+ zimą krem ochronny)
nie używam peelingów, podkładów, fluidów, cudownych kremów, maseczek (buahahahha). NIC.
Dla kolorytu i gładkości jem marchew, paprykę, ogolnie dbam o diete, biore tran, jem ryby, robię masaż twarzy podczas mycia.

mój makijaż ogranicza się do "łososiowego" różu (dla "zadbanego, świeżego looku"), tuszu do rzęs (czasami) oraz kremu nivea baby do ust.


Ostatnio przez jakiś czas chciałam się zabawić w "kobietę malującą się" i po 2 może 3 miesiącach używania podkładu miałam na twarzy zaskórniki, wągry, wszystko zapchane, podrażnione, czerwone(?!), suche.

Bez sensu jest nakładanie tych mazi na twarz jeśli wieczorem to zmywam i widzę w lustrze potwora xd

reasumując moje obserwacje:
- minimum kosmetyków i specyfików. absolutne niezbędne MINIMUM.
Kosmetyk do mycia bez Sodium Laureth Sulfate czy jak to tam sie poprawie
- dobre jedzonko, szczególnie marchewka zdrowa dieta
- dorzucam ruch na świeżym powietrzu bo to jest dobre na wszystko skóra ma żywy zdrowy odcień jest dobrze ukrwiona, krążenie powoduje jej dotlenienie i odpowiedni kolor. Delikatny MASAŻ, głaskanie, uciskanie skóry twarzy np. podczas mycia jej lub kremowania

Kurcze dałaś mi do myślenia... tylko jak teraz wyjść do ludzi bez podkładu muszę zacząc minimalizować i może mi się też unormuje i będzie dobrze...

[marynka42]

a ja sie troszeczkę(!) tylko troszczeczke nie zgodzę, bo kiedy nie stosowałam podkladu, tylko sam krem - to własnie on mnie zapychal i mialam wielkie bolace pryszcze

tak samo zeby byc bardziej naturalna itd zainwetsowałam w podklady mineralne - najwieksza porazka jesli chodzi o kosmetyki jak dla mnie !
wagry, pryszcze, a potem blizny po pryszczach, nie po wyciskaniu, tylko po pryszczach, albo grudkach, ktore byly wypelnione plynem surowiczym!

podklady tez mnie zapychaly, ale trafilam w koncu na taki, ktory glownie nawilza i slabo maskuje, nie uzywam juz zadnego kremu, oprocz zluszczajacego na wieczór.

reasumujac: nie zgadzam sie z tym ,ze podklad zapycha i niszczy cere, chociaz moze tak byc, ale to jest zalezne od wielu czynnikow - takich jak indywidualne sklonnosci skory, sklad kosmetyku itp.


co do peelingów - mi pomagaja teraz, kiedy mam gladka skore, czynia ja po prostu jeszcze gladsza. kiedys, kiedy mialam wieksze problemy z tradzikiem - nie, nie, nie.

Ale tez staram sie ograniczac do minimum - zel - jak najdelikatniejszy , czasem po prostu mydlo w plynie, na to tonik, czasami, jakis z ziaji, a na to kremik z kwasami. staram sie tez malowac rzadko, 2-3 razy w tygodniu

[poprostu]

Napisane przez marynka42

a ja sie troszeczkę(!) tylko troszczeczke nie zgodzę, bo kiedy nie stosowałam podkladu, tylko sam krem - to własnie on mnie zapychal i mialam wielkie bolace pryszcze

tak samo zeby byc bardziej naturalna itd zainwetsowałam w podklady mineralne - najwieksza porazka jesli chodzi o kosmetyki jak dla mnie !
wagry, pryszcze, a potem blizny po pryszczach, nie po wyciskaniu, tylko po pryszczach, albo grudkach, ktore byly wypelnione plynem surowiczym!

podklady tez mnie zapychaly, ale trafilam w koncu na taki, ktory glownie nawilza i slabo maskuje, nie uzywam juz zadnego kremu, oprocz zluszczajacego na wieczór.

reasumujac: nie zgadzam sie z tym ,ze podklad zapycha i niszczy cere, chociaz moze tak byc, ale to jest zalezne od wielu czynnikow - takich jak indywidualne sklonnosci skory, sklad kosmetyku itp.


co do peelingów - mi pomagaja teraz, kiedy mam gladka skore, czynia ja po prostu jeszcze gladsza. kiedys, kiedy mialam wieksze problemy z tradzikiem - nie, nie, nie.

Ale tez staram sie ograniczac do minimum - zel - jak najdelikatniejszy , czasem po prostu mydlo w plynie, na to tonik, czasami, jakis z ziaji, a na to kremik z kwasami. staram sie tez malowac rzadko, 2-3 razy w tygodniu

a jaki to podkład?

[marynka42]

healthy mix z burżuja krycie ma srednie, ale ja nie mam duzych problemow z cera, wiec jest ok

revlon, rimmel lasting finish,satin liquid maybelline, max factor lasting performance, lirene city matt, everyday minerals - te wszystkie mnie zapychały:P

[poprostu]

marynka a po ile to? ;D

[marynka42]

Napisane przez poprostu

marynka a po ile to? ;D

nie jest tani bez promocji bodajze 58,99, ale ja kupuje zawsze w rossmannie w promocji za ok 45. mozesz sie przejsc do douglasa po probkę podkladu i wyprobowac w domu

ale jesli nie chcesz stosować tradycyjnych podkladów tylko cos lzejszego to moze sprobuj minerałow - nie sa drogie, starcza na droga i daja bardzo naturalny efekt z odpowiednik kryciem. mi nie podpasowaly, ale naprawde sporo osob je chwali.

a co do kolorytu - ja kiedys uzywalam jakiegos kremu z sorayi na blizny i przebarwienia za ok 16 zł, nic mi nie dal, ale teraz uzywam kremu bandi z kwasami ( ok 30 zł ) i naprawde swietnie zluszcza, wygladza i wyrownuje koloryt. i w ogole polecam kwasy u kosmetyczki, ale to juz drozsza zabawa:

[poprostu]

Popatrze w rossmanie ) douglasa nie mam hmmm ja mam chęć na krem wyrównujący koloryt skóry z bandi ;D