Do samochodu z nowo poznanym człowiekiem

[Vanille4]

Witajcie Chciałabym poznać Wasz punkt widzenia na pewną sprawę. Mam 20 lat i dzięki znajomym poznałam o 5 lat starszego chłopaka. Pisaliśmy i wiem, że jest dobrym człowiekiem, z wartościami, wszystko wskazuje na to, że jest naprawdę ok. Nawet raz spotkaliśmy się na kawę. Ale w sobotę idziemy na spotkanie ze znajomymi. Ja dojeżdżam pociągiem i z ulicy, gdzie ma być spotkanie jest dość daleko na dworzec. I on pewnie będzie chciał mnie tam podwieźć (odpada możliwość podwiezienia prez kogoś innego).
Wsiadłybyście do auta z nowo poznanym, ale najprawdopodobniej bezpiecznym i dobrym człowiekiem do auta po 21, gdy będzie ciemno?
Pytam z ciekawości, bo osobiście uważam, że raczej na pewno nie powinnam się obawiać

[Mad_cat]

Skoro pytasz i jak sama piszesz "chyba na pewno" możesz czuć się bezpieczna to jednak masz wątpliwości. JA osobiście musiałabym mieć pewność że chłopaka naprawdę dobrze znają moi znajomi których sama też bardzo dobrze znam (zresztą i tak wolałabym żeby ktoś jeszcze z nami był). Nie wsiadłabym do samochodu gdyby to był kolega kolegi kolegi ale należę do osób mocno przezornych.
A takie sformułowania "jest bardzo dobrym człowiekiem" źle mi się kojarzą. Często się słyszy w telewizji "jak to możliwe że on to zrobił, wydawał się takim dobrym człowiekiem".

[lulka19]

Wydaje mi się, że gdybyś nie miała wątpliwości, to nie byłoby tego wątku,a skoro je masz to coś musi być na rzeczy

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Pojechałabym, nie jest aż tak obcy.

[Jall]

Nie. Wolałabym wydać 50 zł na taksówkę, niż potem pluć sobie w brodę (gdyby coś się stało).

[xmdln]

Pojechałabym, ale to dlatego że ufam swojej intuicji do ludzi i jeżeli czuję, że ktoś jest naprawdę w porządku to po prostu daję tej osobie kredyt zaufania. Szanse, że Cię gdziekolwiek wywiezie lub wykorzysta są praktycznie zerowe i na tak dobrą sprawę skrzywdzić wcale nie musi ledwo poznany facet, ale i np. kolega. Nie lubię popadać w paranoje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marishka]

Tzn. to jest człowiek, którego Twoi znajomi znają i jest zweryfikowany? Jeśli tak, to spoko, ale jeśli nie, to bym się wahala.

[I am Rock]

A nie lepiej spytać znajomych, czy to człowiek godny zaufania?
W końcu widziałaś go tylko raz. Pisanie się nie liczy.

[201701261449]

Nikt go nie zna na tyle dobrze, by określić, co to za facet?
Szczerze mówiąc, ja to nie najlepszy przykład, bo z aktualnym tż na pierwszym spotkaniu poszliśmy do niego na obiad (widziałam go właściwie 15 minut, a na odwiedziny zgodziłam się nawet wcześniej już), ale to trzeba wyczuć. Jak się boisz, to nie wsiadaj, jedź takstówką.