Matury ustne (język angielski, polski) - liczy się w końcu czy nie?

[Seul]

Witam, ostatnio zdałem maturę ustną z języka angielskiego, ale wynik jaki otrzymałem mnie nie zadowolił. Wiem już, że chyba można to poprawić nawet jak się zaliczyło, ale mam parę pytań.

1. Kiedy będę mógł to poprawić? W sierpniu czy dopiero za rok?
2. Jeśli nie zdam z jednego przedmiotu, to czy będę mógł poprawiać ten nie zdany przedmiot i ten zdany angielski?
3. Czy w ogóle jest sens zawracać se tym głowę czy olać to? Bo słyszałem, że na ustny angielski nigdzie nie patrzą jak się idzie na studia i się nie liczy.
4. Przy okazji zapytam również czy prezentacja z polskiego również się nie liczy czy jednak jest ważniejsza i patrzą na wynik z niej?

[201611090905]

Napisane przez Seul

Witam, ostatnio zdałem maturę ustną z języka angielskiego, ale wynik jaki otrzymałem mnie nie zadowolił (13/30 pkt). Ogólnie to była jakaś masakra. Na co dzień potrafię z kimś pogadać, a tam słówka wypadały z głowy i prostych wyrażeń się zapominało. Co więcej odpowiedziałem na wszystkie pytania i zrobiłem wszystkie zadania, wychodząc byłem przekonany, że dostanę od 15 pkt w wzwyż. Ogólnie to były też osoby co wychodziły z zerową ilością punktów, a reszta z minimalną, albo coś w granicach 12-16 pkt. Nie mam pojęcia co oni tam oceniali. Wiem już, że chyba można to poprawić nawet jak się zaliczyło, ale mam parę pytań.

1. Kiedy będę mógł to poprawić? W sierpniu czy dopiero za rok?
2. Jeśli nie zdam z jednego przedmiotu, to czy będę mógł poprawiać ten nie zdany przedmiot i ten zdany angielski?
3. Czy w ogóle jest sens zawracać se tym głowę czy olać to? Bo słyszałem, że na ustny angielski nigdzie nie patrzą jak się idzie na studia i się nie liczy.
4. Przy okazji zapytam również czy prezentacja z polskiego również się nie liczy czy jednak jest ważniejsza i patrzą na wynik z niej?

Ustna matura z angielskiego wlicza się tylko na filologię angielską (na niektórych uczelniach)
Ustny polski chyba nigdzie nie jest brany pod uwagę, możliwe,że na filologię polską,aczkolwiek nie jestem pewna.
Nie wiem,czy decydowałabym się na poprawianie zdanej ustnej matury, jeśli nie wybierasz się na wyżej wymienione przeze mnie studia.

[Seul]

Napisane przez KasiaB954

Ustna matura z angielskiego wlicza się tylko na filologię angielską (na niektórych uczelniach)
Ustny polski chyba nigdzie nie jest brany pod uwagę, możliwe,że na filologię polską,aczkolwiek nie jestem pewna.
Nie wiem,czy decydowałabym się na poprawianie zdanej ustnej matury, jeśli nie wybierasz się na wyżej wymienione przeze mnie studia.

W takim razie ustne egzaminy są kompletnie bezsensu i nie potrzebne. Niekiedy naprawdę nie rozumiem tej matury i systemu edukacji.

[Jace]

Napisane przez Seul

1. Kiedy będę mógł to poprawić? W sierpniu czy dopiero za rok?
2. Jeśli nie zdam z jednego przedmiotu, to czy będę mógł poprawiać ten nie zdany przedmiot i ten zdany angielski?
3. Czy w ogóle jest sens zawracać se tym głowę czy olać to? Bo słyszałem, że na ustny angielski nigdzie nie patrzą jak się idzie na studia i się nie liczy.
4. Przy okazji zapytam również czy prezentacja z polskiego również się nie liczy czy jednak jest ważniejsza i patrzą na wynik z niej?

1. Jeśli zdałeś, to dopiero za rok. W sierpniu poprawia się tylko te, które się oblało.
2. Za rok możesz sobie poprawiać, co tylko chcesz. Nieważne czy zdane, czy nie.
3. Skoro wybierasz się gdzieś na studia, przypuszczam, że pofatygowałeś się sprawdzeniem wymagań uczelni i orientujesz się czy się to przyda, czy nie. Na filologie na niektórych uczelniach mogą się liczyć ustne, ale oczywiście wcale nie muszą. Wydaje mi się, że niewielka liczba kierunków/uczelni bierze pod uwagę ustne. SPRAWDŹ I BĘDZIESZ MIAŁ PEWNOŚĆ.
*Jeśli nie wybierasz się na kierunek, na którym to się liczy, to olej.
4. Patrze punkt 3. Może gdzieś tam się liczy na filologię polską na jakiejś uczelni, ale jeszcze się nie spotkałam. Ustne to zwykła formalność.

[viva91]

Napisane przez Seul

W takim razie ustne egzaminy są kompletnie bezsensu i nie potrzebne.

Dokładnie tak.
Nie ma sensu zawracać sobie głowy poprawianiem ich. Chyba na palcach jednej ręki można policzyć kierunki na niektórych (bo nie na każdej) uczelniach, gdzie liczone do rekrutacji są matury ustne.

[endzi812]

Ustne nie liczą się nigdzie, a z kierunkami, na które się liczą, nie spotkałam się. Też jestem tegoroczną maturzystką i u mnie też wychodzili z podobnymi wynikami. Wiesz, matury ustne są tylko by zdać i na tym koniec. Po co ci satysfakcja, że "dogadałeś" się z jakąś egzaminatorką na 30 punktów? Ważniejsze jest, że umiesz się dogadać.

Polski ustny też się nigdzie nie liczy, choć ja przed nim stresowałam się najbardziej ze wszystkich matur. Jestem dobrym mówcą, lecz dzień wcześniej miałam głos spięty jak jakiś laik. Poszłam, zdałam - i dziękuję. Nic więcej mi nie trzeba. Mam nadzieję, że przyłożyłeś się do pisemnych

Pozdrawiam!

[Seul]

Napisane przez endzi812

Ustne nie liczą się nigdzie, a z kierunkami, na które się liczą, nie spotkałam się. Też jestem tegoroczną maturzystką i u mnie też wychodzili z podobnymi wynikami. Wiesz, matury ustne są tylko by zdać i na tym koniec. Po co ci satysfakcja, że "dogadałeś" się z jakąś egzaminatorką na 30 punktów? Ważniejsze jest, że umiesz się dogadać.

Polski ustny też się nigdzie nie liczy, choć ja przed nim stresowałam się najbardziej ze wszystkich matur. Jestem dobrym mówcą, lecz dzień wcześniej miałam głos spięty jak jakiś laik. Poszłam, zdałam - i dziękuję. Nic więcej mi nie trzeba. Mam nadzieję, że przyłożyłeś się do pisemnych

Pozdrawiam!

No to raczej mam już gdzieś ten ustny maturalny angielski, bo z tego co widzę to nie liczy się nigdzie, a na dodatek nie jest wyznacznikiem kogoś umiejętności i wiedzy, bo to raczej są "widzi misie" egzaminatorów, którzy pierwszy raz z tobą gadają. I to jest dziwne, że skoro prawie na żadnym kierunku studiów nie liczy się ten ustny angielski, to jest on jednak obowiązkowy na maturze. Jakby ktoś chciał iść na filologię angielską, to by go sama uczelnia sprawdziła. Ta cała matura jest śmieszna i gówno warta. Chociaż powiem, że z polskiego ustnego poszło mi bardzo dobrze, przygotowałem się i też się stresowałem, byłem pod presją, itd. Ale co mi to da skoro się nigdzie nie liczy? Co do pisemnych, to raczej powinienem zdać ze wszystkiego, ale z matematyki to raczej gleba.

[kalbimdesin]

Polski to chyba jest kompletnie dla picu, bo absolutnie nigdzie nie spotkałam się, żeby uczelnia brała to pod uwagę.
Angielski natomiast bardzo rzadko, aczkolwiek czasem się zdarza. Na filologiach oczywiście. Przykładem jest filologia rosyjska na UAM