2013-03-19, 03:07 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 114
|
Czy dobrze zrobiłam?
...
Edytowane przez lofticries Czas edycji: 2015-09-23 o 21:29 |
2013-03-19, 03:48 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
Cytat:
Pomyśl sobie, co by było, gdybyś nie miała pomocy od rodziców i rzeczywiście była na łasce i niełasce jaśniepana. Pomyśl sobie, że rozpisanie Ci planu dnia z punktem o obsłudze jaśniepana jest tylko przygrywką do tego, co takie typy potrafią. Pomyśl sobie, jak parszywie można wykorzystać ekonomicznie zależnego człowieka. A później idź po resztę rzeczy do tego palanta, bo pierwszy krok w celu zakończenia toksycznej relacji już zrobiłaś. Tak, on wyżywa się na Tobie, bo czuje nad Tobą władzę - i niech to będzie największa władza, jaką dostał, nie testuj, co będzie, jak naprawdę znajdziesz się w sytuacji zależności ekonomicznej. I tak, masz rację, w związku się rozmawia, negocjuje, a nie przedstawia ultimatum z dupy. Niech ten chłopiec się od Ciebie po prostu oddali pośpiesznie Trzymam kciuki za konsekwencję! Dzielna z Ciebie kobieta! |
|
2013-03-19, 04:36 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 114
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
...
Edytowane przez lofticries Czas edycji: 2015-09-23 o 21:29 |
2013-03-19, 05:29 | #4 |
Raczkowanie
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
A na Twoim miejscu przygotowałabym mu jakiś obiad typu zimne parówki z rozgotowanym ryżem Skoro nie wierzy na słowo, że nie umiesz gotować, to niech się przekona po takiej uczcie nie powinnien dopominać się o więcej
A tak na serio, to tak, dobrze zrobiłaś.
__________________
everything happens for a reason Edytowane przez Naughty Fairy Czas edycji: 2013-03-19 o 05:30 |
2013-03-19, 06:27 | #5 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 579
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
ja myślę że on jest zazdrosny że możesz spać do południa itd.
mój tż nie pracuje póki co, utrzymują go rodzice (nie mieszkamy razem) i też mnie zazdrość zżera jak on o 12 mówi że wstał (ja od 4h na uczelni), o 15 że coś tam (ja w pracy) a o 20 że wychodzi z kolegami (ja się uczę) nie mam poczucia sprawiedliwości aczkolwiek awantur nie robie xd nie jego wina że ja nie moge sobie pozwolić na takie coś |
2013-03-19, 07:26 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 7 290
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
moim zdaniem bardzo dobrze zrobilas i nie powinnas teraz zalowac czy przepraszac. prawda jest taka, ze utrzymuja Cie rodzice wiec rownie dobrze moglabys w tym domu nie robic nic. nie umawialiscie sie ze on Cie utrzymuje a Ty skoro nie pracujesz zajmujesz sie domem. on Cie nie utrzymuje a traktuje Cie jakby tak wlasnie bylo i jakbys na dodatek byla jakas jego niewolnica. jakby mi facet rozpisal plan dnia to chyba bym parsknela smiechem
|
2013-03-19, 08:23 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 120
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
a jak wygląda Twój dzień?
I nie wiem jak Wizażanki, ale ja bym pogoniła ze swojego mieszkania chłopa, który nie pracuje i w domu nic nie zrobi. |
2013-03-19, 08:25 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 140
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
A ja mam inne zdanie na ten temat.znając życie zaraz mnie zjedziecie.Ale aż otwarłam oczy jak czytałam ten tekst.Autorko do ilu lat mają Cie utrzymywać rodzice??Jesteś dorosła a mama Ci obiadki robi?Wiele kobiet nie lubi gotować,ale pomyśl jak będziesz mieć kiedyś dzie4ci,kto im da jeść.W życiu nie tak łatwo,robi się wiele rzeczy,których się nie lubi.Zachowanie Twojego Tż odebrałam tak,jakby inne argumenty nie przemawiały do ciebie,wiec postawił sprawę ostro,żeby Cię zmotywować.Śpisz do południa?Wykorzystaj te godziny na szukanie pracy.Jak długo zamierzasz tak egzystować nie robiąc za wiele i na garnuszku rodziców?
|
2013-03-19, 08:34 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 9 549
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
Cytat:
Juz abstrahując od głównego wątku, po co zamieszkałaś z facetem? W pełni utrzymują Cię rodzice, mama robi Ci zakupy, nie pracujesz, facet Cię nie wspomaga finansowo przez okres szukania pracy (o ile jej w ogóle szukasz). Nie lepiej było zostać w domu? Edytowane przez Monian Czas edycji: 2013-03-19 o 08:36 |
|
2013-03-19, 08:35 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
Cytat:
Z tego co piszesz to chyba nie. Denerwują mnie porady - spisz godzinę dłużej? Przecież możesz w tym czasie szukać pracy! Nie wiem, ma wstać i o 7 biegać po firmach pytając czy jej ktoś nie zatrudni? Zastanów się co Ty gadasz. Efektywne szukanie pracy nie jest zależne od tego czy wstaniesz o 5 czy o 8. Utrzymują ją rodzice bo nie może znaleźć pracy, uwierz, bezrobocie żadko jest wyborem, najcześciej przykrą koniecznością i nie sądzę, zeby było potrzebne docinki w stylu 'taka stara baba a nie umie na siebie zarobić'. Umie zapewne, tylko żyje w cholernym kraju gdzie pracę w pewnych rejonach da się tylko wybłagać albo załatwić po znajomości. Autorka pisze, że się rozwija, uczy języków, zajmuje domem poza gotowaniem. Dlaczego ma robić z siebie służącą i cierpiętnice, na siłę gotować, chociaż nie ma do tego drygu? Facet to nie święta krowa, gdyby w tej jednej czynności pomógł to mysle, że by nie umarł. Natomiast kobieta stawiająca się od samego początku w roli służącej ma coś z głową. I nie wyjdzie to na dobre ani jej, ani związkowi. |
|
2013-03-19, 08:50 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 140
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
A żebyś wiedziała,że właśnie szukam pracy od pół roku i wiem jak to jest.Tak jak napisała dziewczyna wyżej-po co chciała bawić się w dom?Po co się wyprowadziła,skoro utrzymują ja rodzice.On pracuje więc utrzymuje dom,w którym ona mieszka.Napisałam,że uważam,że robi jej te wyrzuty,bo chce żeby sie usamodzielniła.Nie wystarczy wyprowadzić się od rodziców,żeby stać sie dorosłym i odpowiedzialnym człowiekiem.Co będzie jak zostanie sama?Ja nie mówie,że ma mu usługiwać,bo akurat jestem przeciwnikiem takiego traktowania kobiet.Ale uważam jeśli siedzę w domu,to mogę. zrobić kilka rzeczy więcej kiedy maż jest w pracy.kiedy pójdę do pracy moje obowiązki podzielimy na pół-także gotowanie.
|
2013-03-19, 09:01 | #12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
Ja stałam przez moment po drugiej stronie - pracowałam, a mój ówczesny facet nie. Na początku było ok, ale po pewnym czasie wracałam do domu i czepiałam się dosłownie wszystkiego, od źle (moim zdaniem) posprzątanego mieszkania po włączony telewizor. To był efekt frustracji tym, że nie widziałam, by on tej pracy w ogóle szukał (i do tej pory nie wiem czy szukał; ponieważ gdy ja szukałam, to przynajmniej chadzałam na rozmowy kwalif., a on przez ten cały czas nie był na ani jednej), tym, że dorosły facet brał od rodziców kasę itp. Jako osoba bardzo samodzielna nie radziłam sobie z zaakceptowaniem takiego podejścia, po prostu.
Autorko, wydaje mi się, że Twój facet może mieć podobny problem z tą sytuacją. Btw. też brzydzę się mięsa i nienawidziłam gotować, ale idąc "na swoje" nauczyłam się, bo musiałam i uważałam, że to normalna kolej rzeczy. |
2013-03-19, 09:04 | #13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: śląsko-małopolskie:)
Wiadomości: 3 619
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
Cytat:
Myślę że przegięciem jest trochę żeby to mamusia robiła jej zakupy i dawała obiady w słoikach. Po prostu wydaje mi się że na takim etapie, nawet jeśli utrzymują autorkę rodzice to jest lekka przesada. To że autorka ma wygodniej w związku bo nie pracuje nie studiuje a pieniądze na życie dostaje to fakt. A tż autorki nie ma tak "łatwo" i pewnie też go trochę to frustruje. Może zamieszkując z autorką liczył na taką namiastkę domu - samodzielnego związku dojrzałej dorosłej relacji że będą oboje budować ich związek, wkładać w to dużo a tu czuje że to nie do końca tak jest. Może nie widzi że autorka stara się znaleźć pracę? My tylko wiemy to co napisała dziewczyna a ona może mieć swoje poglądy na temat swoich starań albo napisać tu że stara się ogromnie a prawda może być inna. Może tż ma jakieś podstawy do zarzutów w tej kwestii? Tego na pewno nie wiemy. Ale jakoś autorka nie napisała nic co świadczyłoby o tym że na prawdę bardzo się stara szukać pracy - jedno zdanie że nie ma pracy i nie ma z tym problemu bo się uczy języków. Ale nie wyrokuję tu w żadną ze stron tylko biorę poprawkę na to że może być inaczej. Co to czepiania się no to jakoś nie wiem dla mnie to naturalne jest że raczej sama z siebie starałabym się funkcjonować podobnie jak ten tż autorki myśli bo cieszyłabym się że wraca z pracy że możemy zjeść razem obiad, wstałabym rano z nim żeby zjeść razem śniadanie bo lubię takie rzeczy. Poza tym faceci trochę inaczej wyrażają miłość - dla nich wyrazem miłości może być to że wezmą od dziewczyny ciężką torbę z zakupami. Więc może tż autorki myśli tymi kategoriami i jakoś wydaje mu się że gdyby autorce zależało gdyby starała się i wkładała swoje siły w budowanie związku to ugotowałaby mu świeży obiad raz za czas, że posprzątałaby za ten czas co siedzi w domu żeby potem mogli razem coś porobić. Nie wiem jakoś nie widzę w ogóle funkcjonowania tego związku. Autorka nie napisała nic o tym że spędzają czas o tym jak dzielą się kosztami życia. póki co opisała tak że każde z nich żyje samo sobie niby w jednym mieszkaniu ale osobno. Nie napisała nic czy się dzielą obowiązkami czy nie i jak to wygląda... Edytowane przez anannke Czas edycji: 2013-03-19 o 09:08 |
|
2013-03-19, 09:08 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 277
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
Cóż, ja jestem w bardzo podobnej sytuacji tzn. mieszkam z TŻ-em od niedawna, on pracuje a ja szukam pracy, z tym że od 2 miesięcy właściwie on mnie utrzymuje... Kurcze, ta sytuacja dla nas też jest bardzo trudna, on denerwuje się, że tego czy tamtego nie zrobiłam, albo zrobiłam jego zdaniem, nie tak jak powinnam. Ale ja mam zupełnie inny obraz siebie i swoich powinności niż autorka wątku. Dla mnie to jasne, że skoro nie pracuję to zajmuję się domem, w końcu nie jesteśmy współlokatorami tylko partnerami, którzy dzielą nie tylko łóżko, ale też życie, radości i troski, no i obowiązki. Mam wyrzuty sumienia, że mój TŻ jest zbyt obciążony pracą, i moim zdaniem powinnam go odciążyć z innych obowiązków.
Wstaję razem z nim, chodzę po bułki i robię mu kanapki do pracy, a jak wraca to czeka na niego ciepły obiad - to jest dla mnie podstawa. Poza tym piorę, sprzątam, prasuję, z zakupami różnie bywa. Tych obowiązków domowych wcale nie jest tak dużo, jak się nie ma dzieci i mieszka tylko we dwoje. Ja w przeciwieństwie do autorki źle sobie radzę psychicznie z bezrobociem, ale gdybym miała spać do południa, nie mieć żadnych obowiązków i gdybym nie miała motywatora w postaci tego, że za 2 godziny TŻ wróci z pracy to muszę się wziąć za obiad i ogarnąć mieszkanie to bym chyba zwariowała. Z tym gotowaniem to dla mnie też śmieszne - przecież wiele osób nie lubi gotować, ale mieszkają same i gotują, na tym polega w końcu dorosłość, że się robi nie tylko to, co się lubi, ale też to, co po prostu trzeba zrobić i mieć z głowy, żeby jakoś funkcjonować. A te osoby, które piszą, że autorka dobrze zrobiła wyprowadzając się - wyobraźcie sobie sytuację odwrotną - kobieta pracuje, wraca do domu o 16-tej, a później musi jeszcze sobie i TŻ-towi obiad ugotować, bo on gotować nie lubi, posprzątać, bo on ma prawo leżeć cały dzień na kanapie i spać do południa i jeszcze jak mówi, że tak nie powinno być, to jej odpyskuje, że rodzice go utrzymują, więc o co jej chodzi w ogóle... Założę się, że wtedy rady byłyby zgoła inne - wyrzuć darmozjada, po co Ci taki facet... dla mnie to nie ma znaczenia, czy autorkę utrzymuje on, czy jej rodzice, jak się tworzy związek, jak się razem mieszka, to się dzieli obowiązkami domowymi i tyle. On ma dużo obowiązków poza domem, ona ma czas cały dzień, ogarnięcie mieszkania 2-pokojowego takie codzienne to max. godzina, ugotowanie obiadu też godzina, zostaje jeszcze wiele czasu na szukanie pracy, nawet na spanie do południa też wystarczy... |
2013-03-19, 09:15 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: KRK
Wiadomości: 75
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
A ja się nie dziwie chłopakowi. On studiuje i pracuje, a dziewczyna nie ma żadnych obowiązków, więc mogłaby się zająć domem. I nie mówie tu o codziennych wielkich porządkach, codziennym gotowaniu, ale czasami mimo że się czegoś nie lubi to można to zrobić np. ugotować. Może chłopak mówił, że on będzie gotował, ale w przypadku kiedy np. oboje będziecie pracować, a jak ktoś siedzi w domu to trochę dziwne, że to ta druga osoba ma przyjść po pracy i iść do garów I nie ważne jaką ma prace, Ty na pewno jesteś mniej zmęczona śpiąc do południa i siedząc w domu.
Jeśli chodzi o pracę, to z tego co napisałaś nie przeszkadza Ci jej brak i dobrze Ci na bezrobociu, więc podejrzewam, że chłopak zauważa, że nie ciągnie Cię do pracy i jest Ci wygodnie tak jak jest. Poza tym trochę nie rozumiem dlaczego w ogóle z nim zamieszkałaś, skoro utrzymują Cię rodzicie, a wy nie mieszkanie razem na takich zasadach, na jakich mieszkalibyście będąc małżeństwem (piszesz, że co innego jest w małżeństwie i wtedy można zająć się domem). Tak czy inaczej myślę, że gdybym ja była w takiej sytuacji jak Twój chłopak, to też bym zwątpiła we wspólne mieszkanie
__________________
Na pewno znasz te poranki, gdy wszystko co widzisz obietnicą cudu jest. |
2013-03-19, 09:15 | #16 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
Cytat:
Nie dziwie się frustracji faceta, który widzi, że jego partnerka nie robi za wiele, bo mama robi zakupy, obiad, dla mnie to jest śmieszne, ale pewnie dlatego, że ja obiad w domu robię od 6 podstawówki i nie wydaje mi się żeby godzina poświęcona na zrobienie obiadu była formą niewolnictwa, nie chcesz robić dla niego rób tylko dla siebie, ucz się bycia samodzielną, bo mama pomagać Ci wiecznie nie będzie. |
|
2013-03-19, 09:16 | #17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 067
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
Jak dla mnie dobrze zrobiłaś.
Facet chce Cię urobić wg jego widzimisię. Uważa, że skoro nie pracujesz to możesz mu usługiwać, gotować obiadki (przecież on miał gotować. taka była umowa) i jeszcze śniadanka robić dla królewicza, bo jemu rączki do tyłka przyrosły i sam nie potrafi. Zapewne jakbyś znalazła pracę to i tak wymagałby od Ciebie usługiwania, bo już byłby do tego przyzwyczajony. Rozwalił mnie tym rozpisaniem Twojego planu dnia. On jest jakimś Twoim sekretarzem, ze pilnuje Twoich zajęć? Jeszcze jakby była możliwość dogadania się to byłoby światełko w tunelu, że się jakoś ułoży. On Ci jednak postawił twarde ultimatum bez możliwości dyskusji. Co do tego mięsa to jeśli się brzydzisz brać w ręce surowe mięso to kup sobie jednorazowe foliowe rękawiczki. To taka mała porada. Akurat to, że Twoja mama robi Wam obiady to rozumiem. Jak wracam do Krakowa (nie pochodze z Krakowa) to moja mama również daje mi jakąś wałówke i nie widzę w tym nic złego. Sama chce. Miałaś wcześniej prace? Jeśli nie to co Cię skłoniło żeby z nim zamieszkać a finansowo być zależnym od rodziców? Dlaczego Twoja mama robi Wam zakupy? |
2013-03-19, 09:26 | #18 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 120
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
a księżniczka czym taka urobiona, że posprzątanie mieszkania czy zrobienie zakupów urasta do rangi usługiwania?
|
2013-03-19, 09:37 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: śląsko-małopolskie:)
Wiadomości: 3 619
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
Co innego jak się mieszka samemu i studiuje - dla jednej osoby jest trudno gotować by potem nie jeść kilka dni tego samego mała motywacja plus do tego studiujesz więc rodzice patrzą na to tak że "jak wrócisz późno zmęczona z uczelni córeczko to sobie szybko odgrzejesz i nie będziesz musiała się męczyć dodatkowo". Ale jak się mieszka z facetem to już powinno się inaczej spojrzeć na całą sytuację.
Nie rozumiem co za gadki o usługiwaniu itp... ja jakoś nie czułam się wykorzystywana przez faceta i sama chętnie wstawałam rano zrobić mu kanapki do pracy - bo dla mnie to nie problem a mogę coś dla niego zrobić po prostu, robiłam obiady bo sama wewnętrznie chciałam wyrazić tym radość że zrobię coś co lubi i że fajnie że już wrócił z pracy, sprzątałam podczas gdy był w pracy bo wygodniej - jak nikt się nie plącze w domu a dwa po co marnować potem czas jak możemy potem razem coś fajnego zrobić. Nie wiem czy już jak cokolwiek kobieta robi w domu więcej to usługiwanie? A gdzie miejsce na taką zwykłą serdeczną pomoc wzajemną? żeby się razem lepiej żyło? mam wrażenie że żyję w innej rzeczywistości chyba.. z tą rozpiską faceta to też może była próba motywacji dziewczyny? Poza tym trzeba też umieć przyjmować konstruktywną krytykę i rozmawiać w związku. Czy to zbrodnia że facet powiedział autorce że chciałby żeby (może nie codziennie) ale chociaż raz za czas czekała na niego z ciepłym świeżym obiadem a nie czekała na niego mrożonka od "teściowej"? Dlaczego przypisywać od razu facetowi najgorsze motywacje? Że chciał z niej zrobić służącą, usługiwaczkę, wykorzystywać ją a nie pomyśleć że moje facet martwił się dziewczyną może miał co do niej plany przyszłościowe a tu zobaczył że jego partnerka wcale nie jest chętna podjąć pracę jakoś specjalnie, nie czuje że mogłaby posprzątać ugotować jak już nie ma innych obowiązków i to że ma kasę od rodziców to on nie ma prawa się wtrącać w to co ona robi. Jak dla mnie to było życie jak dwóch współlokatorów a nie partnerów w życiu gdzie ludzie chcą dla siebie dobrze jedna osoba drugą się przejmuje że się dla siebie starają i chcą coś dla drugiej strony zrobić sami z siebie. Edytowane przez anannke Czas edycji: 2013-03-19 o 09:40 |
2013-03-19, 10:03 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 6 203
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
To zależy co tak naprawdę Autorka robi w ciągu dnia i jak wygląda jej dzień, a także stosunek faceta do obowiązków domowych. Twój facet pracuje(może ciężko, może lekko-pojęcie względne)i na pewno byłoby mu miło gdybyś mając na to czas chciała przygotować kilka razy w tygodniu coś do jedzenia. Ja nie rozumiem jak można brać obiadki od rodziców, już kasa jak kasa-ok nie masz teraz pracy, szukasz, przejściowa sytuacja. Ale obiady? Nie wiem, ja też nie za bardzo umiem gotować, póki co mieszkam z mamą więc najczęściej gotuje ona , ale coś jednak potrafię zrobić i czasem mama o obiad nie musi się martwić. I jeszcze te zakupy-dlaczego robi je Twoja mama? Masz za mało czasu??
Brzydzisz się mięsa, ok zrób coś bezmięsnego, nie wiem kopytka, pierogi, naleśniki, spaghetti.Jest milion możliwości. Nie chodzi o to że powinnaś mu usługiwać, powinniście znaleźć jakiś kompromis i szczerze pogadać. Może podzielcie się po prostu-on niech robi obiady mięsne dajmy na to 3 razy w tygodniu, a Ty w pozostałe dni robisz coś bezmięsnego? Chociaż tak naprawdę to nie wiem, fobia fobią, ale bez przesady...jak będziesz miała dziecko to też mu nic mięsnego nigdy nie zrobisz, bo się brzydzisz? Jak się ludzie kochają i umieją dogadać to nikt nigdy w związku nie powinien nikomu wypominać,że zrobił zakupy, ugotował obiad czy posprzątał mieszkanie. Bo to są zwykłe, codzienne i normalne sprawy. Edytowane przez bleuclair Czas edycji: 2013-03-19 o 10:07 |
2013-03-19, 10:11 | #21 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 067
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
Cytat:
"a księżniczka czym taka urobiona, że posprzątanie mieszkania czy zrobienie zakupów urasta do rangi usługiwania?" Po pierwsze to pisała, że sprząta a jeśli chłopak uważa, że źle posprzątała to jego problem. Po drugie też nie rozumiem dlaczego jej mama robi im zakupy. Dlatego o to zapytałam autorkę. Poza tym robi zakupy dla siebie i dla nich i im przynosi do domu jedzenie? Nie ogarniam. Nie twierdzę, że ona zachowuje się wzorowo, ale chyba kochający mężczyzna nie ma prawa stawiać ultimatum - albo się dostosujesz do tego czego ja wymagam albo wynocha? Sama gdy siedziałam na bezrobociu do namiętnie sprzątałam i gotowałam. Ale nam się wtedy przytyło od tego gotowania Po prostu wynajdowałam sobie konstruktywne zajęcia, bo nie uwierzę gdy ktoś powie, że cały dzień szuka pracy. Jednak jakby mój chłopak wymagał ode mnie żebym rano, np o 5:30, wstała (bo przecież nie pracuję to mogę) i robiła mu śniadanie to bym go śmiechem zabiła. Może chłopak autorki powinien najpierw dostosować się do tego co sam obiecał a później dopiero wymagać od autorki? A obiecał, że będzie gotować obiady. Mam wrażenie, że na obietnicach się skończyło. Co do tego gotowania to można spróbować wspólnie gotować obiady w weekendy. To nawet fajna zabawa i być może autorka choć trochę polubiłaby gotowanie. |
2013-03-19, 10:23 | #22 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 684
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
Cytat:
|
|
2013-03-19, 10:53 | #23 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 067
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
Cytat:
Swoją drogą to bardzo ciekawa jestem jak wyglądał ten plan dnia przedstawiony przez chłopaka Edytowane przez KrwawaMary86 Czas edycji: 2013-03-19 o 10:56 |
|
2013-03-19, 10:56 | #24 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 365
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
Cytat:
To nie jest problem podzielić się obowiązkami. Ja potrafię jednocześnie się uczyć, popołudniami pracować a po powrocie gotować nam obiadokolację, ale jeśli jestem zmęczona albo zwyczajnie mi się nie chce, wystarczy, że powiem do swojego księcia, że on dzisiaj gotuje albo ma kupić coś gotowego. Podobnie z zajmowaniem się domem - dbamy o niego oboje, pomimo tego, że on zarabia dużo więcej i jeśli miałabym określić w jakim stopniu każde z nas utrzymuje mieszkanie, on robi to w 3/4. Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy on zwala wszystko na moją głowę, bo jest "żywicielem" - tym bardziej że - jak piszesz - nie on Cię utrzymuje (i tu też popieram poprzednie wypowiedzi - po co wyprowadzałaś się od rodziców, skoro nie jesteś w stanie sama się utrzymać?) Po pierwsze - Twój TŻ powinien ruszyć zad i podzielić się z Tobą obowiązkami, bo nie tylko Ty jesz i brudzisz. Ale z drugiej strony, co do gorącego obiadu (o kanapeczkach nie mówię; gdyby mój TŻ wypalił mi, że mam wstać o 5.00 żeby przygotować mu jedzonko do pracy, to dostałby buta) - jeśli nie masz pracy, siedzisz w domu, to nie powinno być dla Ciebie problemem wygospodarować tę godzinę i przygotować mu coś na ciepło. Ale szukać pracy nie przestawaj, nawet jakiejkolwiek - niezależność jest nieoceniona. Gdybym ja straciła teraz swoją pracę, nawet bym się nie zastanawiała i próbowała znaleźć coś chociaż w jakimś kinie czy budzie z kebabem. Związek to jeden wielki kompromis - Ty możesz sprzątać, a on gotować. Oboje powinniście dbać o wspólne mieszkanie, zamiast zrzucać obowiązki na siebie nawzajem.
__________________
Nie każdy chłop z widłami to Posejdon. |
|
2013-03-19, 11:06 | #25 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 067
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
Cytryn - zgadzam się z Twoją wypowiedzią tylko mam wrażenie, że chłopak widzi to inaczej. Wychodzi z założenia, że skoro ona nie pracuje i nie uczy się to powinna: sprzątać, prać, prasować, gotować, robić zakupy i co tam jeszcze życie oferuje. A on skoro pracuje i studiuje to może w domu palcem nie kiwnąć i mu się to należy.
|
2013-03-19, 11:12 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 237
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
Moim zdaniem dobrze zrobiłaś.
Ostatnio byłam u koleżanki w odwiedzinach. Siedzimy sobie, rozmawiamy, a jej mąż nagle wyskakuje z tekstem, że jest głodny. Zamiast iść coś zjeść, jakąś kanapkę, czy nawet powiedzieć 'może zamówimy pizze?' to on czekał, aż jego służąca mu ten obiad zrobi. No i oczywiście koleżanka poszła po ziemniaki i przy mnie obierała. Podała mu furę jedzenia na talerzu, na co on, że co tak mało mięsa.. póżniej, żeby mu kawę zrobiła. A jak woda się zagotowała to powiedział "woda się gotowała, zalej i kawę'..No ręce opadają!! A najlepsze, że sam mówił, że jego matka raczej nie była typem kobiety, która sprząta, gotuje, zajmuje się nimi. Dorwał dziewczynę, która jest pracowita, dba o dom, to zaczął to wykorzystywać. Zawsze był taką "pierdołą" a teraz?? nóż mi się w kieszenie otwierł jak na to patrzyłam, ale ugryzłam się w język. Może kiedyś pogadam z nią, bo wiem, że nie będzie na mnie zła, za dobrze się znamy. Skoro Twój facet tak się zachowuje przed ślubem to po nim będzie uważał się za Bóg wie kogo. Nie daj się i przemyśl to jeszcze. Dlaczego Ty masz wszystko robić pod jego dyktando?? a może tak on by zrobił Ci kolację albo kanapki na lekcje języka obcego?? to działa w 2 strony Edytowane przez alisza Czas edycji: 2013-03-19 o 11:14 |
2013-03-19, 11:14 | #27 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 365
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
Cytat:
__________________
Nie każdy chłop z widłami to Posejdon. |
|
2013-03-19, 11:24 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 371
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
Czy ja dobrze przeczytałam? Nie robisz nic - nie pracujesz, nie studiujesz, śpisz do południa i pewnie ze sportem czy jakąś rozwijającą pasją nie masz też nic wspólnego. A facet (który jak wnioskuje Cie utrzymuję) oczekuję od Ciebie żebyś COŚ z sobą zrobiła jest problemem?
Szczerze - prowadząc taki tryb życia jak Ty, będąc w związku z zabieganym mężczyzną z samej nudy bym zadbała o dom czy obiad. Sama wybrałaś taki tryb życia - bez pracy i obowiązków więc dość naturalne jest to, że domowe obowiązki przypadły w udziale Tobie. Od zawsze zastanawia mnie to jak można być tak bardzo nieogarniętym. Nawet nie wpadłam na pomysł żeby moje studia i praca i wszystkie pasje były przeszkodą do załatwienia trywialnych spraw jak posprzątanie mieszkania, wstawienie prania czy zrobienia zakupów/ugotowania czegoś.
__________________
Kapitalistyczna machina stanęłaby, gdyby przestano pić kawę. To stymulant tego systemu. |
2013-03-19, 11:37 | #29 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 067
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
Cytat:
|
|
2013-03-19, 11:40 | #30 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 173
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłam?
Cytat:
facet jej NIE utrzymuje i Ty może byś się nudziła, ale autorka potrafi sobie konstruktywnie zorganizować czas - wystarczy przeczytać jej posta Autorko, bardzo dobrze zrobiłaś facet wiedział od początku, że nie gotujesz - nie widzę powodu, dla którego miałabyś zacząć wstawanie z facetem i robienie mu kanapek uważam za jakąś kpinę po prostu bozia rączki dała, może zrobić sobie sam a kto robi zakupy to dla mnie żadna różnica - ważne, że są zrobione, tak samo jak można mieć pretensje, że obiad dostajesz od mamy sprzątać sprzątasz, gotowaniem zająć się może on - i już jest normalny podział obowiązków Edytowane przez af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc Czas edycji: 2013-03-19 o 11:44 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:32.