BEZROBOTNI łączmy się:)

[Kala_88]

Napisane przez syylvia

Dzięki że podniosłaś mnie na duchu że nie każdy musi mieć studia, bo trochę mam doła z tego powodu, może to moje ambicje się odezwały. Jestem po liceum ale nie zdałam matury, mam 30 lat i chyba się wezmę ostro za siebie, na początek chciałabym zrobić maturę. Sama nie wiem jak to zrobić, nie orientujecie się czy muszę zdawać maturę w swoim liceum czy mogę iść do jakiegoś liceum zaocznego? pomóżcie proszę

Wydaje mi się, że możesz w każdym liceum zdawać maturę tylko trzeba się wcześniej zgłosić, ale nie jestem pewna.
Co do studiów, to rzadko kiedy się przydają ale niestety, papierek że masz wyższe jest prawie wszędzie niezbędny :/ Może być trudno znaleźć dobrą sensownie opłacaną pracę bez wyższego, bo to po prostu standard w wymaganiach. Znam jedną osobę która świetnie sobie radzi bez wyższego, mój szwagier ale jest programistą i ma takie doświadczenie i referencje, że pewnie mało kto na to patrzy, że nie skończył studiów. Nie wiem skąd jesteś syylvia, ale myślę, że przede wszystkim zrób maturę, spróbuj znaleźć pracę i może potem jak dasz radę zaocznie jakiś licencjat chociaż? Na pewno to zaplusuje Ci w przyszłości. Dasz radę

[pumas]

Kala ma racje. Grunt to sie chociaz zapisac na jakies zaoczne licencjackie. Wpisujesz w CV, ze rozpoczelas studia i nikt sie do Ciebie nie przyczepi. Znam kilka osob takich jak Ty, tez mysla, co bedzie dalej, tez przepracowaly kilkanascie lat w jednej firmie i teraz cos sie posypalo i musza szukac od nowa. Najpierw spokojnie zrob mature - mysle, ze szkola nie ma znaczenia, tylko najpierw sie zglos do nich, zeby wiedzieli. A jak juz bedziesz miec mature w kieszeni, to zapisanie sie na zaoczne, to juz formalnosc.
Co do inwestowania w wyksztalcenie - Uwazam, ze dobrze jest inwestowac w papierki, a czy na tych studiach tak wiele sie nauczymy - to juz zostawie wam do rozstrzygniecia.

Marta, ja bym poszla, bo byc moze oni cos juz wiecej wiedza na Twoj temat i chca dograc szczegoly. Nie wiem...

Zabieram sie do szukania ogloszen, bo tak tkwie bezczynnie.

[marta1210]

Napisane przez pumas

Marta, ja bym poszla, bo byc moze oni cos juz wiecej wiedza na Twoj temat i chca dograc szczegoly. Nie wiem....

Właśnie też się zastanawiam czy to faktycznie dla innych dyrektorów osobna rekrutacja czy to jednak oni chcą coś dogadac...

Tylko co ja mam wymyślec by wyjśc o 14... nie wiem wymyśle jakąs głupotę...bo aż mnie ciekawi co i jak.

---------- Dopisano o 09:52 ---------- Poprzedni post napisano o 09:40 ----------

http://ogloszenia.trojmiasto.pl/prac...gl2904888.html



PUMAS patrz jednak niektórzy pracodawcy czytają LM, oto dowód hehe, jednak cuda istnieją.

[pumas]

Marta, usmiechnelam sie czytajac to "ogloszenie". Na pewno sa tacy, ktorzy czytaja. Sama bym czytala, bo dla mnie list swiadczy o umiejetnosci poprawnej komunikacji i wyrazania siebie. Jednak wiem, ze wiekszosc niestety nie zwraca na listy wielkiej uwagi...

Mam 3 etap w firmie, na ktorej mi zalezy, woooohoooooo

[marta1210]

Napisane przez pumas

Marta, usmiechnelam sie czytajac to "ogloszenie". Na pewno sa tacy, ktorzy czytaja. Sama bym czytala, bo dla mnie list swiadczy o umiejetnosci poprawnej komunikacji i wyrazania siebie. Jednak wiem, ze wiekszosc niestety nie zwraca na listy wielkiej uwagi...

Mam 3 etap w firmie, na ktorej mi zalezy, woooohoooooo

Fakt, że u mnie też to ogłoszenie wywołało uśmiech .


GRATULUJĘ, mocnoo trzymam kciuki!

[pumas]

Dzięki, mam nadzieję, że się uda. Odpaść przy samej mecie.... Z tego co wiem, wyłonili 1-3 osoby. Muszę dostać tę pracę, no po prostu muszę.

[DMkAnia]

Witam...i dołączam do grupy bezrobotnych wciskając swoje 3 grosze szukam pracy już od listopada. Wysyłam CV na masę, rozmów miałam dosłownie kilka, z których nic nie wynikło...żyję z oszczedności i jeśli niczego nie znajdę w najbliższym czasie to będę musiała wyprowadzić się od faceta ;( = wrócić do rodziców, a ja nie chcęęę!!! <help> co tu robić, co robić?

[201701300931]

Napisane przez DMkAnia

Witam...i dołączam do grupy bezrobotnych wciskając swoje 3 grosze szukam pracy już od listopada. Wysyłam CV na masę, rozmów miałam dosłownie kilka, z których nic nie wynikło...żyję z oszczedności i jeśli niczego nie znajdę w najbliższym czasie to będę musiała wyprowadzić się od faceta ;( = wrócić do rodziców, a ja nie chcęęę!!! <help> co tu robić, co robić?

Nie wiem jakiej pracy szukasz ani nic, ale w Poznaniu (bo widzę, że stamtąd jesteś) ciągle szukają kogoś na infolinie bądź też biuro numerów albo BL w Telekomunikacji Polskiej. Wiadomo, że słabo płatna praca, zmianowa itp. i przez agencję pośrednictwa, ale zawsze można tam się zaczepić i szukać czegoś innego. Problemów z odejściem nie ma

[marta1210]

Napisane przez pumas

Dzięki, mam nadzieję, że się uda. Odpaść przy samej mecie.... Z tego co wiem, wyłonili 1-3 osoby. Muszę dostać tę pracę, no po prostu muszę.

Masz wszystko co trzeba a i więcej, poradzisz sobie!

A kiedy masz rozmowę?

Napisane przez DMkAnia

Witam...i dołączam do grupy bezrobotnych wciskając swoje 3 grosze szukam pracy już od listopada. Wysyłam CV na masę, rozmów miałam dosłownie kilka, z których nic nie wynikło...żyję z oszczedności i jeśli niczego nie znajdę w najbliższym czasie to będę musiała wyprowadzić się od faceta ;( = wrócić do rodziców, a ja nie chcęęę!!! <help> co tu robić, co robić?

Bezrobocie jest straszne...
Ale mam pytanie.. czemu byś musiała się wyprowadzac od faceta?

Hmm.. chociaż nie wiem jak poważny to jest związek, ale po informacji, iż mieszkacie razem można wnioskowac, że jednak dotarliście do pewnego etapu...
I czemu w chwili hmm kryzysu on Ci nie może pomóc? A mówiąc wprost jakiś okres utrzymywac Was oboje?..

Wybacz ale to dla mnie dziwne.
Nie mieszkam z moim Tż więc oczywiste, że jak mi się skończą oszczędności to on mnie nie będzie utrzymywał, chociaż jeśli by mi brakowało mogę liczyc na to że mi pomoże, pożyczy itp w zakresie swoich możliwości.
Ale jakbyśmy już mieszkali razem, to jakoś sobie nie wyobrażam takiego powrotu do domu... Co innego się rozstac i wróci do domu.. ale byc razem i wracac?

[pumas]

Dana ma racje. W takiej sytuacji lepiej sie zaczepic gdziekolwiek, byle grosza jakiegos zarobic i miec na chleb.
Marta, tez mnie dziwi taka sytuacja, ale moze maja inny uklad, nie wnikajmy.
Rozmowe mam w poniedzialek.

Tak, bezrobocie jest straszne. Do mnie zaczelo dopiero teraz troche docierac, kiedy oszczednosci sie koncza z dnia na dzien coraz bardziej, a pracy nie widac. Najgorsze sa pieniadze, gorsze od wizji siedzenia w domu. Bo akurat z tym nie mam problemu i sie nie nudze.

Codziennie wchodza tutaj z nadzieja, ze ktoras z was znalazla prace. Na szczescie liczba bezrobotnych jest stala, ani mniej, ani wiecej, a to juz jakis plus. Fajnie, ze Bossy, Gorzka i Jula znalazly cos. Teraz pora na nas

[marta1210]

Może i fakt lepiej nie wnikac.


To będę trzymała kciuki.
U mnie z kolei w poniedziałek powinno się wyjaśnic czy będę miała tą prace z poniedziałku czy nie...

Chociaż jutro mnie jeszcze czeka ta rozmowa z innymi dyrektorami więc może się trochę przesunie.

Naszła mnie znów taka myśl, że już dziś jest 19.08... jakby nie było w poniedziałek będzie 23.08... więc jeśli się odezwą jestem ciekawa od kiedy by była praca.
Ja mówiłam, że jestem dostępna od razu.. więc może i w przyszłym tygodniu by można było zaczynac, albo z początkiem kolejnego miesiąca..
Jednak jakby nie było to już większośc tego miesiąca mam przepracowane :/... i kwestia pensji.. tak jak się obawiałam będę musiała się o nią chyba wykłócic....

[pumas]

Marta, zapewne praca bylaby od wrzesnia, zeby za sierpien nie placic za Ciebie Zusu.
Ja o pensje u pracodawcy, ktory nagmiennie opoznial sie z wyplatami, doprosilam sie z chwila odejscia z firmy. Wyplacil mi wszystkie zalegle pieniadze, premie itp.

Mam nadzieje, ze wkrotce wyjdziemy z grona bezrobotnych

Mam taka refleksje. Nie bede pisac personalnie o kogo chodzi, ale latwo mozna sie domyslic, jesli ktos w jakimkolwiek stopniu sledzi moje wypowiedzi na tym podforum. Jedna z osob usilnie stara sie mnie ponizyc i udowodnic mi, ze bedac bezrobotna nie ma sie prawa wypowiadac na tematy pracy i wlasnego biznesu, bo gowno sie o tym wie. Co myslicie? Ja oczywiscie sie z tym nie zgadzam.

[marta1210]

Muszę się dowiedziec co to za persona takie brednie opowiada, wybacz ale pogrzebie u Ciebie

Jak dla mnie właśnie osoba bezrobotna oczywiście posiadająca określone doświadczenie - a już na tyle tutaj przebywam, że widzę, iż masz wiedzę na różne tematy - ma trzeźwiejsze spojrzenie na kwestie własnego biznesu niż wielu hmm... marzycieli.

Oczywiście nie ma stałej reguły, bo niektórzy mają nosa do biznesu nawet sezonowego i potrafią zarobic... Jednak z tego co zauważyłam oczywiście nowa o młodych osobach to albo się "odłączają" od rodzinnego interesu, dzięki czemu mają już jakieś drzwi otwarte, albo odłączając się idą zupełnie na swoje jednak ma już pewien obraz tego jak wszystko funkcjonuje i potrafi wykalkulowac czy będzie z tego jakaś kasa.
Ale taka osoba dosłownie musiała by w tym ISTNIEC, a nie tylko opierac się na tym, że kilku członków jej rodziny ma własne biznesy i dobrze im się wiedzie, ale nie mając okazji "posmakowac tego" od strony praktycznej.

Ci ostatni to jak dla mnie należą do nowicjuszy, którym się ubzdurało, że wszystko tak łatwo pójdzie.
Nie zaliczam tu osób, które faktycznie mają POMYSŁ...


Jednak z moich obserwacji po bliskich i znajomych osobach, mogę powiedziec że mam znajomego, który teraz otworzył biznes sezonowy i opłaciło mu się, ale on wcześniej kilka dobrych lat był zatrudniony w ojca firmie, która się zajmowała tego rodzaju biznesem i on wiedział jak za co się zabrac.

Jednak z drugiej strony także mam przykład wśród znanych mi osób nietrafionego biznesu, gdzie osoba idzie w zaparte, mimo, że w jej zawodzie ostatnimi czasy pojawiały się ogłoszenia i tak naprawdę lepiej by na tym wyszła gdyby się zatrudniła u kogoś innego, a nie upierała się na tym swoim, bez zysku.
Ale cóż takie osoby też myślą że wiedzą co robią.

[201701300931]

Szukają do sądu na protokolanta Oj trzeba złożyć papiery, trzeba

[delicja_paryska]

pumas ... gratki - powodzenia w dalszym etapie

byłam na Twoim profilu ... zachowanie ów persony pozostawię bez komentarza

wgl ... ja tam się popularnością nie cieszę ... nikt mnie nie odwiedził

aaa...dziś u mnie też wielkie zero jeśli chodzi o interesujące oferty
ale pracę muszę znaleźć i ją znajdę, o! pływam po oceanie bezrobocia ale czasami trzeba ponurkować, pooglądać ... poszukać małży - na razie trafiam na te bez perły - ale perłę na pewno znajdę! te najcenniejsze leżą głęboko i czekają na mnie

[pumas]

Marta, dobrze powiedziane.
Delicja ładna metafora

[himera86]

hej dziewczyny, przyłączam się do Was, jestem studentką zaoczną V roku turystyki i rekreacji, specjalizacja hotelarstwo, w czerwcu wyszłam za mąż, wszystko fajnie, tylko pracy nie ma nic a nic,na pierwszym roku mialam staż, potem przez półtora roku nic, potem pół pracowałam i znowu rok nic, teraz dostałam umowe zlecenie w saloniku prasowym, ale zastanawiam się co byście zrobiły na moim miejscu, praca jest 7 dni w tyg, 2 weekendy wolne w miesiącu a 2 pracujące, z tym że jako studentka zaoczna ja nie będe mieć ani jednego wolnego weekendu bo albo praca, albo szkoła, w pracy jest spora odpowiedzialnośc finansowa, tzn za kazde braki towaru i gazet obciązają finansowo no i najgorsza część pracy to wypłata- szumne słowo, niestety kasa jest tragiczna, 4 zł za godzine, może po miesiącu próbnym jak wytrwam to dostane 4,50, co daje na miesiac ok 700 zł w porywach, czyli przy wypracowaniu duzej ilosci godzin 800 zł, jak myślicie szukać dalej czy po próbnym miesiącu i po nabraniu doświadczenia i nowych umiejętności spadać z tego miejsca, jedynym plusem jest to ze mam miejsce pracy 5 minutek od domu, a tak to wszystko na nie, i kurde powiem wam ze duzy stres mam jak tam ide... co wy na to dziewczyny???

[Ariena]

Napisane przez pumas

Fajnie, ze Bossy, Gorzka i Jula znalazly cos. Teraz pora na nas

To ja chyba będę na końcu biorąc pod uwagę że przez jakiś miesiąc następny nie będę szukać - ślub i podróż poślubna.

Za niedługo jadę na basen z teściową! :/ Aż się boję bo muszę poruszyć ten temat doktoratu z chemii na który mnie namawia. :/ Nie wiem jak zacząć i co powiedzieć żeby się nie wkurzyła. :/

[syylvia]

Dzięki dziewczyny, troche podniosłyście mnie na duchu, teraz mam więcej wiary w siebie w końcu nie jestem jakimś głąbem ani nierobem. To, że nie zdałam matury to wynik mojego zaniedbania, byłam młoda i głupia. Pracę straciłam z powodu likwidacji zakładu pracy, było tam ciężko a jednak dawałam radę. Teraz wysłałam już swoje CV w kilka miejsc i zaczynam od początku.

[Heledore]

Napisane przez delicja_paryska

aaa...dziś u mnie też wielkie zero jeśli chodzi o interesujące oferty
ale pracę muszę znaleźć i ją znajdę, o! pływam po oceanie bezrobocia ale czasami trzeba ponurkować, pooglądać ... poszukać małży - na razie trafiam na te bez perły - ale perłę na pewno znajdę! te najcenniejsze leżą głęboko i czekają na mnie

poproszę wiecej takich optymistycznych metafor


Himera ja bym brała. Lepsze to niż nic. Pracowałabym tam do czasu znalezienia czegoś w zawodzie

[Choji]

Himera, ja bym brała. Zawsze to jakaś kasa i doświadczenie.

Pumas gratuluję dostania się do trzeciego etapu


Dziś byłam na 6 godzin na próbę w jednej firmie. W sobotę mają dać odpowiedź..

[ppestka01]

w okresie wakacyjnym szczególnie ciężej jest znaleźć pracę, przypuszczam ,że więcej ofert pojawi się w okolicach września. Jednak ważne jest , aby w tym czasie nie zasiedzieć się w domu. Jest przecież szereg możliwości. Z tego co czytałam na facebooku ruszała akcja People Projects gdzie można zgłaszać wszelkie swoje projekty, zawsze można spróbować..

[pumas]

Napisane przez himera86

hej dziewczyny, przyłączam się do Was, jestem studentką zaoczną V roku turystyki i rekreacji, specjalizacja hotelarstwo, w czerwcu wyszłam za mąż, wszystko fajnie, tylko pracy nie ma nic a nic,na pierwszym roku mialam staż, potem przez półtora roku nic, potem pół pracowałam i znowu rok nic, teraz dostałam umowe zlecenie w saloniku prasowym, ale zastanawiam się co byście zrobiły na moim miejscu, praca jest 7 dni w tyg, 2 weekendy wolne w miesiącu a 2 pracujące, z tym że jako studentka zaoczna ja nie będe mieć ani jednego wolnego weekendu bo albo praca, albo szkoła, w pracy jest spora odpowiedzialnośc finansowa, tzn za kazde braki towaru i gazet obciązają finansowo no i najgorsza część pracy to wypłata- szumne słowo, niestety kasa jest tragiczna, 4 zł za godzine, może po miesiącu próbnym jak wytrwam to dostane 4,50, co daje na miesiac ok 700 zł w porywach, czyli przy wypracowaniu duzej ilosci godzin 800 zł, jak myślicie szukać dalej czy po próbnym miesiącu i po nabraniu doświadczenia i nowych umiejętności spadać z tego miejsca, jedynym plusem jest to ze mam miejsce pracy 5 minutek od domu, a tak to wszystko na nie, i kurde powiem wam ze duzy stres mam jak tam ide... co wy na to dziewczyny???

W Twojej sytuacji, to bym sie nawet nie zastanawiala, tylko brala co jest. Niestety takie czasy, ze nie ma co przebierac w ofertach - przykladem jestem ja - przebieralam w ofertach, az po ostatniej odmowie zostalam bez niczego (a łudziłam się, ze mi sie uda znalezc szybko prace). wbrew pozorom da sie jakos funkcjonowac nie majac wolnych weekendow. Ja tak zylam przez 2 lata, ale bardzo mnie to wykonczylo. Troche kaski zarobisz, doswiadczenia nabedziesz, a potem znajdziesz cos lepszego. Jeszcze rok...

Napisane przez Ariena

To ja chyba będę na końcu biorąc pod uwagę że przez jakiś miesiąc następny nie będę szukać - ślub i podróż poślubna.

Za niedługo jadę na basen z teściową! :/ Aż się boję bo muszę poruszyć ten temat doktoratu z chemii na który mnie namawia. :/ Nie wiem jak zacząć i co powiedzieć żeby się nie wkurzyła. :/

Z tesciowa... Powodzenia Normalnie zacznij, ze myslalas o tym, ze sie nie odnajdujesz w takiej zaawansowanej chemii, ale z checia pojdziesz na rozmowe z tym czlowiekiem, bo bardzo chcesz dostac prace (a pan na rozmowie od razu wyczuje, ze nie jestes zainteresowana i Cie nie wezmie), ze zalezy Ci na lepszym zyciu i, ze dziekujesz jej za troske i wsparcie, ale nie chcesz jej zawiesc, bo jednak Twoje umiejetnosci nie sa tak duze w porownaniu do nadziei, jakie ona w Tobie poklada. No bajer Ariena

Napisane przez syylvia

Dzięki dziewczyny, troche podniosłyście mnie na duchu, teraz mam więcej wiary w siebie w końcu nie jestem jakimś głąbem ani nierobem. To, że nie zdałam matury to wynik mojego zaniedbania, byłam młoda i głupia. Pracę straciłam z powodu likwidacji zakładu pracy, było tam ciężko a jednak dawałam radę. Teraz wysłałam już swoje CV w kilka miejsc i zaczynam od początku.

A nie bylo outplacementu lub jakiegokolwiek systemu wsparcia w Twojej firmie, z racji jej likwidacji? Zwykle firmy zajmuja sie w jakimkolwiek stopniu swoimi starymi pracownikami - zwlaszcza z tak dlugim stazem.

Napisane przez Choji

Himera, ja bym brała. Zawsze to jakaś kasa i doświadczenie.

Pumas gratuluję dostania się do trzeciego etapu


Dziś byłam na 6 godzin na próbę w jednej firmie. W sobotę mają dać odpowiedź..

Co to za firma? I co bys tam robila? Swoja droga, ciagle te godziny probne...

Dostalam dzisiaj zaproszenie na jeszcze jedna rozmowe, w srode w nast. tyg. ale do innego miasta - Ariena, w Twoim rejonie Tylko kurde nie wiem, co to za firma.... Musze pogrzebac w wyslanych CV.
Grrrrr okazuje sie, ze to "klient pracuj.pl" jak ja to kocham...

[himera86]

ja chodziłam przez 2 tyg na tzw przuczenie, była to normalna praca, zero fuszery, mimo to nie zapłaci mi za to moja szefowa ehhh, co za czasy, ratunku

[Choji]

Napisane przez pumas

Co to za firma? I co bys tam robila? Swoja droga, ciagle te godziny probne...

Dostalam dzisiaj zaproszenie na jeszcze jedna rozmowe, w srode w nast. tyg. ale do innego miasta - Ariena, w Twoim rejonie Tylko kurde nie wiem, co to za firma.... Musze pogrzebac w wyslanych CV.
Grrrrr okazuje sie, ze to "klient pracuj.pl" jak ja to kocham...

Firma jest malutka- mogłabym nawet powiedzieć że firemka. maksymalnie 5 osób.
Zajmowałabym się konfekcją spożywczą, czyli pakowanie produktów typu mąka, bułka tarta, bakalie do torebek.

[pumas]

Himera, a to chamidła...
Choji, i co, przez 6h sprawdzali jak to robisz???

[Choji]

Pumas, tak jakby. Kobieta maksymalnie przez 30 minut patrzyła i mi pokazywała. Resztę czasu siedziałam sama w pomieszczeniu i pakowałam. Starałam się robić jak najszybciej, jak najwięcej i jak najlepiej- czy się opłaci, okaże się w sobotę. Podejrzałam kartkę kobiety z osobami z testów i na trzy nazwiska miałam najwięcej zrobionego, liczę że to coś mi pomoże.

[antena22]

Dziewczyny muszę się pochwalić Znalazłam pracę Oczywiście przez znajomości.Jutro idę na rozmowę na 8 rano (nie wiem jak ja wstanę tak wcześnie po 6 miesiącach spania do 9).Od razu uprzedzę pytania praca jest w firmie zajmującej się produkcją szyb zespolonych.Pracuje się na 2 zmiany.Zajmowałabym się wprowadzaniem danych do Excela i Acessa(którego nie umiem,ale podobno bardzo prosty jest).Wieczorem powinnam poznać więcej szczegółów m.in.jaka kasa.Mam nadzieję że w końcu szczęście się do mnie uśmiechnęło...

[pumas]

Antena, a to juz pewne??
Choji, to na pewno sie uda, bo pewnie o szybkosc chodzilo

[Choji]

Napisane przez antena22

Dziewczyny muszę się pochwalić Znalazłam pracę Oczywiście przez znajomości.Jutro idę na rozmowę na 8 rano (nie wiem jak ja wstanę tak wcześnie po 6 miesiącach spania do 9).Od razu uprzedzę pytania praca jest w firmie zajmującej się produkcją szyb zespolonych.Pracuje się na 2 zmiany.Zajmowałabym się wprowadzaniem danych do Excela i Acessa(którego nie umiem,ale podobno bardzo prosty jest).Wieczorem powinnam poznać więcej szczegółów m.in.jaka kasa.Mam nadzieję że w końcu szczęście się do mnie uśmiechnęło...

Atena, jeśli się uda to super (ja też mam załatwianą pracę biurową po znajomości i wszystko w czasie się przesuwa, bo muszę czekać na to aż firma się przeniesie. I tak z miesiąca na miesiąc mi skacze już chyba z 4 raz. A też się cieszyłam jak głupia jak szłam na rozmowę)

Napisane przez pumas

Antena, a to juz pewne??
Choji, to na pewno sie uda, bo pewnie o szybkosc chodzilo

No mam nadzieję. Mi tylko zależy na tym żeby coś mieć żeby za czesne na studia zapłacić i na dojazdy na nie i do pracy. Już resztę pal licho, w trakcie będę szukać ciągle czegoś lepszego.