Nowy Rok 2012 witamy, w marcu-kwietniu dzieci uściskamy!

[rumiankowa]

Napisane przez ona10101

Pytanie dla dziewczyn które są mamami już albo które się orientują w tych sprawach - kupujecie smoczki uspokajające dla dziecka? Ja mam zamiar tylko nie wiem jaki jest najodpowiedniejszy - silikonowy,kauczukowy, lateksowy...? A butelki jakie? Tworzywo, wielkość itd?

ja mam butelkę medeli, dostałam w prezencie przy prenumeracie "Dziecka" ale nie wiem, czy się przyda, bo moja pierwsza córa była bezsmoczkowa i niebutelkowa. bardzo ekonomiczne dziecko

[ona10101]

Napisane przez Aguśkaa83

ona10101 buteleczke kupilam jedna w razie czego: Lovi wielkosc 150 ml, oczywiscie ze smoczkiem od 0+. Oczywiscie jestem nastawiona na karmienie piersia, ale w razie czego musze miec, a jak nie wykorzystam, bo bede karmila cycem, to bedzie na pozniej do picia Ja sprawdzilam te buteleczki przy Filipie i dla mnie sa najfajniejsze.
Smoczki mam z aventu silikonowe, ale uzywalam przeroznych(tzn roznych firm ale silikonowe) przy synku. Wazne, zeby rozmiar pasowal odpowiednio do wieku.

Napisane przez gosia261282

Ja nie kupuje ani smoczka ani butelek(no mam jedna co przy laktatorze byla).Sprobuje dziecko wychowac bezbutelkowo i bezsmoczkowo.Tak jak przy pierwszej corce,ale to akurat byl jej wybor,nie moj.Ale gdybym miala wybrac to TT i butelki i smoczki.Smoczki przy butelkach maja ksztalt imitujacy sutek kobiecy i nie pije sie z nich tak latwo jak z innych,co pomaga jesli chce sie karmic mieszanie i piersia i butelka.

Dzięki. Ja będę uczyła dziecko picia mleka z butelki, no może nie od początku karmienia ale jak będzie miało 2-3 miesiące, bo co zrobię gdy po 24 tygodniach macierzyńskiego trzeba będzie wrócić do pracy a dziecko się nie nauczy czy nie przyzwyczai do jedzenia z butelki?

A tak wogóle to zostało jeszcze około 7 tygodni do porodu a ja już panikuję że będę musiała zostawić dziecko pod opieką teściowej na 7 godz/dziennie.... Czemu pozwalają kobietom zostać z dzieckiem tylko 24 tygodni? Przecież półroczne dziecko to jeszcze Maleństwo.....

[gosica502]

A jak się karmi samym cycuchem to nie trzeba jakiejś butelki na herbatkę czy coś i tak? Pytam bo się zupełnie nie znam

[karolca]

Napisane przez gosia261282

Ja nie kupuje ani smoczka ani butelek(no mam jedna co przy laktatorze byla).Sprobuje dziecko wychowac bezbutelkowo i bezsmoczkowo.Tak jak przy pierwszej corce,ale to akurat byl jej wybor,nie moj.Ale gdybym miala wybrac to TT i butelki i smoczki.Smoczki przy butelkach maja ksztalt imitujacy sutek kobiecy i nie pije sie z nich tak latwo jak z innych,co pomaga jesli chce sie karmic mieszanie i piersia i butelka.

Chciałabym obejść się bez smoczka i butelki, ale chcąc po macierzyńskim wrócic do pracy (chocby na pół etatu), muszę iść na kompromis. Stąd właśnie chcę kupić butle TT

---------- Dopisano o 16:32 ---------- Poprzedni post napisano o 16:30 ----------

Napisane przez gosica502

A jak się karmi samym cycuchem to nie trzeba jakiejś butelki na herbatkę czy coś i tak? Pytam bo się zupełnie nie znam

Nie. Jak dziecko jest na cycu i jest najedzone, to nie trzeba "dopajać"

[rumiankowa]

dziewczyny, ja wróciłam po macierzyńskim do pracy... wróciłam jak Mała miała równo 6 miesięcy. karmiłam ją piersią tylko i wyłącznie przez pierwsze 5 miesięcy, bez dopajania, herbatek czy soczków.
po 5 miesiącu zaczęłam wprowadzać pokarmy stałe, przez miesiąc był cyc na żądanie plus zupki i iine deserki.
jak wróciłam do pracy, to przed wyjściem ją karmiłam piersią, po 4 godzinach wracałam z pracy na karmienie (przysługuje w ciągu dnia dwie przerwy po 15 minut, ja łączyłam je, więc miałam 30 minut), wracałam i po pracy znów dostawała cyca.
jak w międzyczasie była głodna to dostawała obiad albo deserek, a odciągnięte mleko strzykawką.

u nas się sprawdziło

[gosica502]

Napisane przez karolca

Nie. Jak dziecko jest na cycu i jest najedzone, to nie trzeba "dopajać"

Aha dzięki karolca Bo mi się kojarzyły jakieś koperkowe herbatki i nie wiedziałam do czego to podpiąc, ale mnie jeszcze dużo doszkolania czeka

No ale ja moje dziecię będę musiała buteleczki nauczyc chocby ze względu na studia które jeszcze do czerwca muszę pociągnąc. Wtedy mąż będzie karmił małą buteleczką

[kubusewa]

Napisane przez gosica502

A jak się karmi samym cycuchem to nie trzeba jakiejś butelki na herbatkę czy coś i tak? Pytam bo się zupełnie nie znam

MOże i nie jestem autorytetem, ale nie rozumiem skąd ta wątpliwość ??
Czy boisz się , że będziesz miała za mało pokarmu ??
Maluch jeśli się naje na pewno będziesz widziała, a jeśli nie będziesz miała wystarczająco dużo pokarmu to są te pokarmy nan pro chyba czy tam jakieś takie.
Położna na pewno CIę uświadomi

---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------

Napisane przez gosica502

Aha dzięki karolca Bo mi się kojarzyły jakieś koperkowe herbatki i nie wiedziałam do czego to podpiąc, ale mnie jeszcze dużo doszkolania czeka

No ale ja moje dziecię będę musiała buteleczki nauczyc chocby ze względu na studia które jeszcze do czerwca muszę pociągnąc. Wtedy mąż będzie karmił małą buteleczką

Czy ja dobrze rozumiem, że Ty prosto z porodówki chcesz wracać na sale wykładowe???
Ech.. ja bym na Twoim miejscu wzięła indywidualny tok nauczania, jeśli nie chcesz brać dziekanki.. ale sądzę, że ten semestr powinnaś lekko odpuścić.. a na pewno wg mnei powinnaś odpuścić wizyty na wszsytkich zajęciach. A swoją drogą ile CI zostało ???

[koniakonia]

Ja mialam butelki TT, przydały się w czerwcu , czyli jak Mała miała 5 miesięcy, szłam na wesele, wcześniej były z 3 tygodnie ćwiczeń ( nie codziennie, ale co parę dni próbowałam uczyć butli), jak zassała cyca to szybko wyciągałam i wkladałam butlę i tak za którymś razem załapała...
Moglam potem spokojnie pojechać na wesele i wyrwać się dłuższe zakupy , a Mała była z Babcią.

Teraz też kupię ten zestaw co Karolca.

Smoczek uspokajający zaakceptowała dopiero kauczukowy , miałam 3 silikonowe i nie chciała zassać, na ten "żółty" z nuka się skusiła, ale to nie od początku, tylko jak miała z 2-3 miesiące. Teraz też kupię dwa smoczki silikon i kauczuk po jednym.

Właśnie znalazłam paragon z zakupów przed porodem pierwszym mam ściągę

A no i a propos karmienia to mi się to karmienie flaszką przydało jak wróciłam do pracy, Mała miała 8 miesięcy i albo dostawała odciągnięte albo sztuczne jak mnie nie było ( jedno karmienie). Dostawała przed pracą cyca, wyjeżdżałam o 5.50 i jak wracałam to tez cyc ( 16.30, mimo wychodzenie po 7 godzinach , bo godzinę na karmienie piersią miałam, ale 50 km do domu itd.) i wieczorem cyca a jak było mało ( bo odciągnęłam dużo na karmienie w czasie mojej nieobecności) to butelkę z MM.I tak do 13 miesiąca życia.

wczoraj w inter marche widziałam butelki TT 2 sztuki po 150 ml za 19,99, może u Was tez są takie, a na dzień dobry to starczy

[kubusewa]

A swoją drogą mamusie dajecie swoim dzieciom (te już dzieciate) serki typu danio czy coś podobnego bo mnie sięwydaje, że za duuużo w nich cukru a jeszcze nie widzę nic co by było dobrym zamiennikiem

[gosia261282]

Napisane przez ona10101

Dzięki. Ja będę uczyła dziecko picia mleka z butelki, no może nie od początku karmienia ale jak będzie miało 2-3 miesiące, bo co zrobię gdy po 24 tygodniach macierzyńskiego trzeba będzie wrócić do pracy a dziecko się nie nauczy czy nie przyzwyczai do jedzenia z butelki?

A tak wogóle to zostało jeszcze około 7 tygodni do porodu a ja już panikuję że będę musiała zostawić dziecko pod opieką teściowej na 7 godz/dziennie.... Czemu pozwalają kobietom zostać z dzieckiem tylko 24 tygodni? Przecież półroczne dziecko to jeszcze Maleństwo.....

Masz racje,calkiem nie pomysleli.No chyba,ze na wychowawczy sie pojdzie,ale to chyba nieplatne jest?Tutaj jest troche dluzej macierzynski,bo 39 tyg,ale 11 tyg przed porodem juz mozna brac.Ja do pracy tak szybko nie wracam,pewnie pojde na bezrobocie na jakis czas,wiec moge sobie pozwolic na dlugie karmienie cycem

[ivonka7]

Napisane przez gosica502

A jak się karmi samym cycuchem to nie trzeba jakiejś butelki na herbatkę czy coś i tak? Pytam bo się zupełnie nie znam

Wręcz przeciwnie! Dopajanie dziecka rozregulowuje laktacje. Podczas karmienia najpierw leci mleko bardziej rozwodnione-które gasi pragnienie dziecka, a potem bardziej syte. Tyle ile zje twoje dziecko-tyle powinny wyprodukować piersi. Jeśli będziesz dopajać dziecko-to o tyle mniej mleka będzie produkował gruczoł. A stąd prosta droga do zatrzymania laktacji. Zaufaj naturze.
Nierozepchany żołądek maleństwa jest taki jak jego piąstka.

[gosica502]

Napisane przez kubusewa

MOże i nie jestem autorytetem, ale nie rozumiem skąd ta wątpliwość ??
Czy boisz się , że będziesz miała za mało pokarmu ??
Maluch jeśli się naje na pewno będziesz widziała, a jeśli nie będziesz miała wystarczająco dużo pokarmu to są te pokarmy nan pro chyba czy tam jakieś takie.
Położna na pewno CIę uświadomi

---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------


Czy ja dobrze rozumiem, że Ty prosto z porodówki chcesz wracać na sale wykładowe???
Ech.. ja bym na Twoim miejscu wzięła indywidualny tok nauczania, jeśli nie chcesz brać dziekanki.. ale sądzę, że ten semestr powinnaś lekko odpuścić.. a na pewno wg mnei powinnaś odpuścić wizyty na wszsytkich zajęciach. A swoją drogą ile CI zostało ???

Spoko kubusewa nie dramatyzuj ja już kończę studia, poza tym robię je zaocznie, zostanie mi może ze 3 zjazdy Po prostu pozaliczam co zostanie do zaliczenia, obronię się i tyle. Chodzi o dosłownie 5-6 dni kiedy mnie ponad pół dnia nie będzie w domu no ale trzeba dzicko buteleczki nauczyc żeby potem nie było zaskoczenia że zostawiam mężowi dziecko a ono płącze z głodu a butelki wziąc nie umie

Na brak pokarmu albo marną jego jakośc absolutnie sie nie nastawiam, słyszałam że nastawienie to połowa sukcesu a poza tym są różne sposoby na rozkręcenie laktacji i mam nadzieję że są skuteczne Póki co mam nadzieję na własne mleczko odciągane laktatorem i zostawione w domu no ale zdaję sobie równocześnie sprawę że dopiero życie i maluch zweryfikuje moje plany

I dziękuję za odpowiedzi na temat dopajania Tak pytałam bo np moja mama nie jest skarbnicą wiedzy o karmieniu naturalnym bo mnie ani mojego brata nie karmiła. Mówi że sądziłą, że ma marnej jakości pokarm bo strasznie płakaliśmy nawet jak wyssaliśmy wszystko z cyców a wtedy nie miał jej kto wytłumaczyc że można zawalczyc o mleczko i laktację Już czuję się doinformowana w kwestii dopajania

[kubusewa]

Napisane przez gosica502

Spoko kubusewa nie dramatyzuj ja już kończę studia, poza tym robię je zaocznie, zostanie mi może ze 3 zjazdy Po prostu pozaliczam co zostanie do zaliczenia, obronię się i tyle. Chodzi o dosłownie 5-6 dni kiedy mnie ponad pół dnia nie będzie w domu no ale trzeba dzicko buteleczki nauczyc żeby potem nie było zaskoczenia że zostawiam mężowi dziecko a ono płącze z głodu a butelki wziąc nie umie

Na brak pokarmu albo marną jego jakośc absolutnie sie nie nastawiam, słyszałam że nastawienie to połowa sukcesu a poza tym są różne sposoby na rozkręcenie laktacji i mam nadzieję że są skuteczne Póki co mam nadzieję na własne mleczko odciągane laktatorem i zostawione w domu no ale zdaję sobie równocześnie sprawę że dopiero życie i maluch zweryfikuje moje plany

Eeee no to nie ma o czym rozmawiać aż tak powaznie .... Miałam na dziennych kilka koleżanek co brały dziekanki na pierwsze miesiace po porodzie .ale jak masz zaocznie to powiem Ci ze dziecko nawet nei zauwazy że Cie nie ma .. zwłaszcza, że na ostatnich semestrach na uczelniach z reguły jest mało zajęć
Nie dramatyzuje tylko precyzuje

[gosica502]

Napisane przez kubusewa

Eeee no to nie ma o czym rozmawiać aż tak powaznie .... Miałam na dziennych kilka koleżanek co brały dziekanki na pierwsze miesiace po porodzie .ale jak masz zaocznie to powiem Ci ze dziecko nawet nei zauwazy że Cie nie ma .. zwłaszcza, że na ostatnich semestrach na uczelniach z reguły jest mało zajęć
Nie dramatyzuje tylko precyzuje

Dlatego nie mam żądnego problemu ze studiami tylko właśnie pisałam że moje dziecko musi się nauczyc obcowania z butelką żeby nie paśc z głodu w ciągu tych kilku godzin i tyle

[kubusewa]

Napisane przez gosica502

Dlatego nie mam żądnego problemu ze studiami tylko właśnie pisałam że moje dziecko musi się nauczyc obcowania z butelką żeby nie paśc z głodu w ciągu tych kilku godzin i tyle

Dziecko jak dizecko ... tatuś

[gosica502]

Napisane przez kubusewa

Dziecko jak dizecko ... tatuś

Zdziwiłabyś się kubusewa, u nas nawet na wątku są, z tego co pamiętam, dziewczyny które miały problem z tym żeby dzicko nauczyło się jedzenia z butelki i trzeba było to dopiero wytrenowac

[kubusewa]

Napisane przez gosica502

Zdziwiłabyś się kubusewa, u nas nawet na wątku są, z tego co pamiętam, dziewczyny które miały problem z tym żeby dzicko nauczyło się jedzenia z butelki i trzeba było to dopiero wytrenowac

oj boziu i w związku z tym nie wolno już sobie zażartować.. co Ty nie wiesz, że ja jednak jestem świadoma, że taak może być problem i bynajmniej nie na wątku ... Mam dobrą znajomą, która jednego dziecka za chiny nie mogła nauczyć butelkowego picia a drugie w zasadzie od razu przeszło na butelkę.. normalnie żal się odezwać bo od razu jakieś wonty ... a ja chciałąm troszkę zażartować ... bez przesady

[koniakonia]

Napisane przez kubusewa

A swoją drogą mamusie dajecie swoim dzieciom (te już dzieciate) serki typu danio czy coś podobnego bo mnie sięwydaje, że za duuużo w nich cukru a jeszcze nie widzę nic co by było dobrym zamiennikiem

serek wiejski z owocami zmiksowany

[kubusewa]

Napisane przez koniakonia

serek wiejski z owocami zmiksowany

ooooo ale to taka mikstura to na dwa posiedzenia conajmniej chyba wejdzie co???

[koniakonia]

Napisane przez gosica502

Aha dzięki karolca Bo mi się kojarzyły jakieś koperkowe herbatki i nie wiedziałam do czego to podpiąc, ale mnie jeszcze dużo doszkolania czeka

No ale ja moje dziecię będę musiała buteleczki nauczyc chocby ze względu na studia które jeszcze do czerwca muszę pociągnąc. Wtedy mąż będzie karmił małą buteleczką

Ja dopajałam herbatkami jak zaczęła Mała jeść posiłku stałe.Dodatkowo zbiegło się to z rozpoczęciem lata i upałami, więc herbatka lub woda była w użyciu. Czasem niektórzy dają herbatki koperkowe ( mimo karmienia piersią ) wcześniej, jeśli są kłopoty z brzuszkiem u dziecka .

[gosica502]

Napisane przez kubusewa

oj boziu i w związku z tym nie wolno już sobie zażartować.. co Ty nie wiesz, że ja jednak jestem świadoma, że taak może być problem i bynajmniej nie na wątku ... Mam dobrą znajomą, która jednego dziecka za chiny nie mogła nauczyć butelkowego picia a drugie w zasadzie od razu przeszło na butelkę.. normalnie żal się odezwać bo od razu jakieś wonty ... a ja chciałąm troszkę zażartować ... bez przesady

Przecież się uśmiechnęłam, jakie wąty, dziewczyno weź przestań brac wszystko do siebie, napisałam tak dlatego że sama o tym nie wiedziałam zanim mi dziewczyny nie uświadomiły.
Nie piszę już do Ciebie bo wszystko bierzesz za afront, już od dawna to jest widoczne, gdzie się nie pojawisz tam ta sama historia się powtarza, omijaj moje posty a ja będę omijac Twoje bo mnie drażnisz. Amen.

[koniakonia]

Napisane przez kubusewa

oj boziu i w związku z tym nie wolno już sobie zażartować.. co Ty nie wiesz, że ja jednak jestem świadoma, że taak może być problem i bynajmniej nie na wątku ... Mam dobrą znajomą, która jednego dziecka za chiny nie mogła nauczyć butelkowego picia a drugie w zasadzie od razu przeszło na butelkę.. normalnie żal się odezwać bo od razu jakieś wonty ... a ja chciałąm troszkę zażartować ... bez przesady

jak na grobową atmosferę przystało żartów tu nie ma

---------- Dopisano o 17:12 ---------- Poprzedni post napisano o 17:10 ----------

Napisane przez kubusewa

ooooo ale to taka mikstura to na dwa posiedzenia conajmniej chyba wejdzie co???

wszystko zależy jaki wielki ten serek , ale dzieci też są różne, różne mają apetyty i różnie reagują na nowe konsystencje.Wszystko zależy też od wieku dziecka.

[emigra]

Napisane przez kubusewa

weź zastanó się co piszesz .. przecież mówię, że odpuściłam.... włąśnie dlatego, że jestem w ciąży i wcale mnei to nei martwi tylko kurna stwierdziąłm fakt, że oto przestałam trenować.. a gdybym faktycznie chciałą zabić swoje dziecko to bym nei przestała trenować .. czyż nie ... z resztą .. widzę, że już i tak mam międyz wam opinię wyrodnej nieodpowiedzialnej matki więc dam sobie spokoj.. nie będę udowadniać ludziom którzy mnei nei znają że nie jestem wielblądem .. życzęwam powodzenia i oby nikt was nie szczuł tak ja kwy mnie
a atmosfera na tym wątku często gęsto bywała bardoz gorbowa.. zwłaszcza gdy w pierwszych tygodnaich ciązy nie było tygodnia, żeby nie czytać o poronieniach pustych pęcherzykach, zaniku bicia serca .... musiałam przerwać czytanie wątku na długi czas bo nie dawałam sobie rady z ilością zgryzoty jaka wylewała się z tych postów .. mimo całego mojego optymizmu .. musiałam odstawić was .. widzę, że mając takie podjeście jakie mam teraz nadal musze was odstawiac bo wam sie nie podoba to ze ja nie chce dac sie umartwic waszym ględzeniom

Juz po wczesniejszych postach na temat tego watku odnioslam wrazenie ze masz nas za histeryczki i panikary zastanowi sie czasem nad doborem slow, bo na miejscu dziewczyn takich jak chocby Aguska czy Mala bym sie niezle wkurzyla. To po pierwsze.


Po drugie - ani kszty optymizmu nie zauwazylam w ani jednej Twojej wypowiedzi, a znam Cie juz z watku staraczkowego. Ciagle tylko narzekasz, jakby ciaza byla dla Ciebie jakas kara!! Lezec zle, chodzic zle, zgaga zle - a czego sie spodziewalas? Nie kazda ciaza jest jak z obrazka i niestety ale wiaze sie z nia i wiele wyrzeczen i wiele niedogodnosci, miedzy innymi fizycznych. Z reszta nie chce mi sie tlumaczyc. Juz Ci pisalam, rob co chcesz, to Twoje dziecko bedzie byc moze walczyc o zycie ''przez optymizm swojej matki'' Motasz sie w swoich wypowiedziach, czasem mam wrazenie ze piszesz po chinsku do nas a dzisiaj to juz sie w ogole zastanawiam po co tu piszesz skoro taka zgroza i nuda wieje, kazda sie martwi o dziecko i panikuje bo jej sie szyjka skraca/ma skurcze/twardnienia/musi lezec w szpitalu a nie moze sobie smignac na silke czy basen




Z mojej strony to tyle - bede po prostu omijac Twe posty, bo krew mi sie gotuje w zylach jak je czytam....








No, witam popoludniowo bylismy u tesciowej na obiadku, upiekla mi ciacho czuje sie przejedzona troszke Juleczka za to aktywna za nas dwie

[kubusewa]

Napisane przez gosica502

Przecież się uśmiechnęłam, jakie wąty, dziewczyno weź przestań brac wszystko do siebie, napisałam tak dlatego że sama o tym nie wiedziałam zanim mi dziewczyny nie uświadomiły.
Nie piszę już do Ciebie bo wszystko bierzesz za afront, już od dawna to jest widoczne, gdzie się nie pojawisz tam ta sama historia się powtarza, omijaj moje posty a ja będę omijac Twoje bo mnie drażnisz. Amen.

a będziesz gryzła ???

[gosica502]

Napisane przez emigra

No, witam popoludniowo bylismy u tesciowej na obiadku, upiekla mi ciacho czuje sie przejedzona troszke Juleczka za to aktywna za nas dwie

W ostateczności ktoś musi nadrabiac W tym wypadku córa za leniwą matkę

[koniakonia]

Napisane przez ivonka7

Wręcz przeciwnie! Dopajanie dziecka rozregulowuje laktacje. Podczas karmienia najpierw leci mleko bardziej rozwodnione-które gasi pragnienie dziecka, a potem bardziej syte. Tyle ile zje twoje dziecko-tyle powinny wyprodukować piersi. Jeśli będziesz dopajać dziecko-to o tyle mniej mleka będzie produkował gruczoł. A stąd prosta droga do zatrzymania laktacji. Zaufaj naturze.
Nierozepchany żołądek maleństwa jest taki jak jego piąstka.

a powiem Wam ,że bimbałki ro takie cudne wynalazki ,że się wszystkiego z biegiem czasu uczą
Jak wróciłam do pracy to w ciągu pierwszych dni pracy się nauczyły ,że mleko potrzebne jest na 16 . Pierwszego dnia o 9 musiałam ściągnąć pokarm, potem wytrzymywały do 11, później do 12, coś do ok. 13 i w ostatni dzień to już do domu dowiozłam pełne zbiorniki bez bólu .

[kubusewa]

Napisane przez koniakonia

jak na grobową atmosferę przystało żartów tu nie ma

---------- Dopisano o 17:12 ---------- Poprzedni post napisano o 17:10 ----------


wszystko zależy jaki wielki ten serek , ale dzieci też są różne, różne mają apetyty i różnie reagują na nowe konsystencje.Wszystko zależy też od wieku dziecka.

Tego jestem świadoma ..... i powiem Ci że boję się ...boję się czy dam radę rozczytać co kiedy .... Bo pomijając fakt, że no na zmiane pieluchy to będzie czuć o tyle poza t.zw rygorem narzuconym samemu sobie skąd będę wiedziała, że 1-tygodniowy bobas chce jeść .. przecież nie będzie krzyczeć mama cyca
Dobrze, że już widzę, że dziecko uspokaja się przy moim TZ (jak tylko on przystawia rękę do brzucha kopy ustępują) bo ja się boję, że nie wyrobię psychicznie przy płączu .. zwłaszcza, gdy nie będę wiedzieć o co chodzi czego brak Gabrysiowi

[MoniqW]

Uff pożegnałam gości i nadrobiłam, watek nie z tej planety świadomie omijam

Co do smoczków to ją będę starała nie przyzwyczajać małego ale czy mi się uda - zobaczymy, oczywiście kupię jakiś na wszelki wypadek i pewnie padnie na TT jak cały osprzęt.
Synek mojej koleżanki z pracy nie zaakceptował żadnego smoczka, i nie chciał pic z butelki. Przez długi czas nie mogła sobie pozwolić zostawić go na dłużej, wiec z butelka mm zamiar spróbować raz na jakiś czas.

Odnośnie deserów to ja dziś zaszalałam, ogólnie nie przepadam za słodyczami ale owocowe desery uwielbiam. Jak ktoś ma w domu serek, jogurt, kilka kruchych ciasteczek i trochę zamrożonych truskawek to polecam deser który dziś zaserwowałam sobie i tz - zdjecie w zalaczeniu
A teraz zajadam się bigosem, zawsze lubiłam kiszoną kapustę ale w ciąży mogę ją jeść codziennie.

Jutro zaczynamy 25 tydzien prawie 8 kg na plusie, pogoda nie sprzyja spacerom więc wyciągnełam z za szafy steper ...

[kubusewa]

Napisane przez koniakonia

a powiem Wam ,że bimbałki ro takie cudne wynalazki ,że się wszystkiego z biegiem czasu uczą
Jak wróciłam do pracy to w ciągu pierwszego dni pracy się nauczyły ,że mleko potrzebne jest na 16 . Pierwszego dnia o 9 musiałam ściągnąć pokarm, potem wytrzymywały do 11, później do 12, coś do ok. 13 i w ostatni dzień to już do domu dowiozłam pełne zbiorniki bez bólu .

Cudowne określenie

[emigra]

Napisane przez gosica502

W ostateczności ktoś musi nadrabiac W tym wypadku córa za leniwą matkę

przynajmniej corcia bedzie miala piekna figure po porodzie