Jubileuszowa 10 część, a ja na Tżta nadal mam chęć - tżtówki 2009

[CarolinkaK]

CZeść kobietki
Wróciłam.

Nie miałam czasu, przez bardzo długi czas bo bardzo zabiegana byłam. Miałam 9 cieżkich egzaminów na studiach a z racji tego, że chce jechać na wymiane, to musiałąm mieć wszystko do konca sesji w czerwcu zaliczone.
W tym momencie, wszytsko mam zaliczone, oprócz połówki jednego egzaminu. Czekam na wyniki ale kiepsko to widze... A to bardzo niedobrze, bo wymiana moja wypracowana i wyczekana po prostu może mi przelecieć koło nosa no ale jeszcze nie ma wyników, wiec nic nie wiadomo.

Ogólnie mi sie trochę posypały plany wakacyjne, bo miałam już na dniach jechać do Świnoujścia z moim TŻ żeby sobie powakacjować i popracować za jakieś sensowne pieniądze a nie 4 zł za godzine jak jest w Lublinie.
Ale niestety, musze zostać 3 tygodnie w domu, na wsi, bez prawie żadnych znajomych, bede w dzien zapierdzielać i pomagać ogarniać wszytsko co sobie rodzice zażyczą a wieczorami bede siedzieć i czekać na nie wiadomo co, podczas gdy mój TŻ bedzie wychodził na piwo, na plaże, na bilard z ludźmi którzy są moją drugą rodzina
Cały rok czekałam na te wakacje a niestety wszytsko sie przesuneło o prawie miesiąc a to tylko dlatego, że moi rodzice sie nie wyrabiają...

I do tego ponad miesięczna rozłąka z TŻ, bo widzieliśmy sie dwa tygodnie temu i zobaczymy sie za trzy jak dobrze pójdzie...


No to chyba tyle u mnie ogólnie.
A co tam u Was, jakie plany na wakacje macie, pracujecie, odpoczywacie czy coś innego ciekawego robicie?
Wybaczcie, ale nie dam rady Was nadrobić od momentu kiedy ostatni raz tu byłam.

P.S. Witam wszytskie nowe TŻówki

[asiula1306]

Napisane przez bluesky89

Ja mam dwie prace. Jedna w sklepie, druga w kfc. No i w sklepie jestem od 10 do 15:30 czasem 16:30 a w kfc zaczynam o 17 Nie codziennie na szczęście, ale już czasem nie wyrabiam na zakrętach.

W takim wypadku nawet jeden dzień wolnego to wybawienie. Wiem coś o tym. Cieszy się człowiek jak głupi gdy ma przedpołudnie wolne

Napisane przez bluesky89

No pogoda jest cudna. Dziś co 20 minut jest inaczej. Przed chwilą padał deszcz, teraz świeci piękne słońce i tak jest gdzieś od godziny 15..

No odpocznę, jak odpocznę. Mamy jeszcze trochę załatwiania przed ślubem. Więc pewnie dopiero po ślubie będzie czas na relaks

A w ogóle jak nastrój przedślubny? Zwarta i gotowa psychicznie?

Napisane przez CarolinkaK

CZeść kobietki
Wróciłam.

Nie miałam czasu, przez bardzo długi czas bo bardzo zabiegana byłam. Miałam 9 cieżkich egzaminów na studiach a z racji tego, że chce jechać na wymiane, to musiałąm mieć wszystko do konca sesji w czerwcu zaliczone.
W tym momencie, wszytsko mam zaliczone, oprócz połówki jednego egzaminu. Czekam na wyniki ale kiepsko to widze... A to bardzo niedobrze, bo wymiana moja wypracowana i wyczekana po prostu może mi przelecieć koło nosa no ale jeszcze nie ma wyników, wiec nic nie wiadomo.

Ogólnie mi sie trochę posypały plany wakacyjne, bo miałam już na dniach jechać do Świnoujścia z moim TŻ żeby sobie powakacjować i popracować za jakieś sensowne pieniądze a nie 4 zł za godzine jak jest w Lublinie.
Ale niestety, musze zostać 3 tygodnie w domu, na wsi, bez prawie żadnych znajomych, bede w dzien zapierdzielać i pomagać ogarniać wszytsko co sobie rodzice zażyczą a wieczorami bede siedzieć i czekać na nie wiadomo co, podczas gdy mój TŻ bedzie wychodził na piwo, na plaże, na bilard z ludźmi którzy są moją drugą rodzina
Cały rok czekałam na te wakacje a niestety wszytsko sie przesuneło o prawie miesiąc a to tylko dlatego, że moi rodzice sie nie wyrabiają...

I do tego ponad miesięczna rozłąka z TŻ, bo widzieliśmy sie dwa tygodnie temu i zobaczymy sie za trzy jak dobrze pójdzie...


No to chyba tyle u mnie ogólnie.
A co tam u Was, jakie plany na wakacje macie, pracujecie, odpoczywacie czy coś innego ciekawego robicie?
Wybaczcie, ale nie dam rady Was nadrobić od momentu kiedy ostatni raz tu byłam.

P.S. Witam wszytskie nowe TŻówki

Witamy z powrotem Wszystkie chyba ostatnio jesteśmy zabiegane, ale niestety, lajf is brutal

Pokłóciłam się z tżem. Miał być jutro słodki, leniwy dzień nad jeziorem a wyszło dno a dlaczego? Bo gdy byłam w pracy tż mi napisał: jedziemy tu o tu, spotykamy się o 10. Ustalił to nie wiem z kim, chyba z koleżanką/przyjaciółką a mnie raczył poinformować. Z wściekłości aż mi się w głowie zakręciło. Ustalaliśmy wyjazd za miasto, tak że my jedziemy a kto chce to dołączy a teraz on ustala wszystko ze znajomą a mnie łaskawie informuje co postanowili. Powiedziałam że nie jadę, że jest mi przykro, że czuję się jak piąte koło u wozu i nie tak wyobrażałam sobie jedyną wolną niedzielę w przeciągu dwóch miesięcy. Najpierw się obraził że on chce dobrze a wszystkim nie pasuje, blablabla ale w końcu zaczął przepraszać. Ja specjalnie poprosiłam koleżankę żeby za mnie wzięła zmianę i siedziała cały dzień sama (chociaż to trochę narażanie się kierownictwu), żebym mogła spędzić cały dzień z tżem a on ustala coś za moimi plecami i nie pyta mnie nawet o zdanie.
Ale wróciłam do domu a tu koledzy mojego brata przy grillu, mama mi kupiła martini i spędziłam miło wieczór. Co więcej, jeden z kolegów trochę mnie adorował bo w pewnym momencie niby przypadkiem poprosił o mój numer telefonu. Nie dałam :P Byłam taka zła na tża że chętnie poddałabym się flirtowi, nawet łapałam wzrokiem tego kolesia. Znacie pewnie to uczucie gdy wiecie, że facet jest wasz i wystarczyłby jeden "krok do przodu" z waszej strony żeby on przepadł totalnie i próbował zrobić dwa kroki Mega przyjemne. Na pożegnanie podał mi rękę ale popatrzyłam mu w oczy, przytrzymałam wzrokiem i już od razu odważniejszy żeby dać buziaka ;P Idę spać, bo za dużo gadam, bo za dużo martini. Miał być jeden drink a tu cała flaszka wypita

[kawa_tylko_z_mlekiem]

Hej

Carolinka fajnie, że w końcu już jesteś. A gdzie chcesz jechać na wymianę? Pocieszę Cię, że ja i TŻ podczas sesji egz spotykaliśmy się może z raz na 1,5miesiąca. Teraz odkąd pracujemy oboje ciężko Nam znaleźć dzień kiedy oboje mamy wolne.

asiula Twój TŻ ostatnio chyba często ,,łaskawie" informuje Cię o swoich planach.

[Margarita94]

Carolinka witaj

Asiulka wydaje mi się, że powinnaś pogadać z TŻtem...

[popolka]

Napisane przez asiula1306

W takim wypadku nawet jeden dzień wolnego to wybawienie. Wiem coś o tym. Cieszy się człowiek jak głupi gdy ma przedpołudnie wolne


A w ogóle jak nastrój przedślubny? Zwarta i gotowa psychicznie?


Witamy z powrotem Wszystkie chyba ostatnio jesteśmy zabiegane, ale niestety, lajf is brutal

Pokłóciłam się z tżem. Miał być jutro słodki, leniwy dzień nad jeziorem a wyszło dno a dlaczego? Bo gdy byłam w pracy tż mi napisał: jedziemy tu o tu, spotykamy się o 10. Ustalił to nie wiem z kim, chyba z koleżanką/przyjaciółką a mnie raczył poinformować. Z wściekłości aż mi się w głowie zakręciło. Ustalaliśmy wyjazd za miasto, tak że my jedziemy a kto chce to dołączy a teraz on ustala wszystko ze znajomą a mnie łaskawie informuje co postanowili. Powiedziałam że nie jadę, że jest mi przykro, że czuję się jak piąte koło u wozu i nie tak wyobrażałam sobie jedyną wolną niedzielę w przeciągu dwóch miesięcy. Najpierw się obraził że on chce dobrze a wszystkim nie pasuje, blablabla ale w końcu zaczął przepraszać. Ja specjalnie poprosiłam koleżankę żeby za mnie wzięła zmianę i siedziała cały dzień sama (chociaż to trochę narażanie się kierownictwu), żebym mogła spędzić cały dzień z tżem a on ustala coś za moimi plecami i nie pyta mnie nawet o zdanie.
Ale wróciłam do domu a tu koledzy mojego brata przy grillu, mama mi kupiła martini i spędziłam miło wieczór. Co więcej, jeden z kolegów trochę mnie adorował bo w pewnym momencie niby przypadkiem poprosił o mój numer telefonu. Nie dałam :P Byłam taka zła na tża że chętnie poddałabym się flirtowi, nawet łapałam wzrokiem tego kolesia. Znacie pewnie to uczucie gdy wiecie, że facet jest wasz i wystarczyłby jeden "krok do przodu" z waszej strony żeby on przepadł totalnie i próbował zrobić dwa kroki Mega przyjemne. Na pożegnanie podał mi rękę ale popatrzyłam mu w oczy, przytrzymałam wzrokiem i już od razu odważniejszy żeby dać buziaka ;P Idę spać, bo za dużo gadam, bo za dużo martini. Miał być jeden drink a tu cała flaszka wypita

no nie ładnie postąpił
pogadaj z nim niech przemysli to i tamto bo chyba nie pierwszy raz tak postępuje?


My wczoraj z tż też mieliśmy ostry dzień, ale porozmawialiśmy i pogodziliśmy się a potem to już rozpływaliśmy się na rynku bo uparlam sie że chce wejsc na strefę kibica bo nigdy nie było czasu

[CarolinkaK]

Napisane przez kawa_tylko_z_mlekiem

Hej

Carolinka fajnie, że w końcu już jesteś. A gdzie chcesz jechać na wymianę? Pocieszę Cię, że ja i TŻ podczas sesji egz spotykaliśmy się może z raz na 1,5miesiąca. Teraz odkąd pracujemy oboje ciężko Nam znaleźć dzień kiedy oboje mamy wolne.

asiula Twój TŻ ostatnio chyba często ,,łaskawie" informuje Cię o swoich planach.

Ja na wymiane chciałam jechać na SGGW do Warszawy, żeby być już z moim TŻ, ale jak to sie rypnie, to znów kolejny rok związku na odległość...

Napisane przez asiula1306

W takim wypadku nawet jeden dzień wolnego to wybawienie. Wiem coś o tym. Cieszy się człowiek jak głupi gdy ma przedpołudnie wolne


A w ogóle jak nastrój przedślubny? Zwarta i gotowa psychicznie?


Witamy z powrotem Wszystkie chyba ostatnio jesteśmy zabiegane, ale niestety, lajf is brutal

Pokłóciłam się z tżem. Miał być jutro słodki, leniwy dzień nad jeziorem a wyszło dno a dlaczego? Bo gdy byłam w pracy tż mi napisał: jedziemy tu o tu, spotykamy się o 10. Ustalił to nie wiem z kim, chyba z koleżanką/przyjaciółką a mnie raczył poinformować. Z wściekłości aż mi się w głowie zakręciło. Ustalaliśmy wyjazd za miasto, tak że my jedziemy a kto chce to dołączy a teraz on ustala wszystko ze znajomą a mnie łaskawie informuje co postanowili. Powiedziałam że nie jadę, że jest mi przykro, że czuję się jak piąte koło u wozu i nie tak wyobrażałam sobie jedyną wolną niedzielę w przeciągu dwóch miesięcy. Najpierw się obraził że on chce dobrze a wszystkim nie pasuje, blablabla ale w końcu zaczął przepraszać. Ja specjalnie poprosiłam koleżankę żeby za mnie wzięła zmianę i siedziała cały dzień sama (chociaż to trochę narażanie się kierownictwu), żebym mogła spędzić cały dzień z tżem a on ustala coś za moimi plecami i nie pyta mnie nawet o zdanie.
Ale wróciłam do domu a tu koledzy mojego brata przy grillu, mama mi kupiła martini i spędziłam miło wieczór. Co więcej, jeden z kolegów trochę mnie adorował bo w pewnym momencie niby przypadkiem poprosił o mój numer telefonu. Nie dałam :P Byłam taka zła na tża że chętnie poddałabym się flirtowi, nawet łapałam wzrokiem tego kolesia. Znacie pewnie to uczucie gdy wiecie, że facet jest wasz i wystarczyłby jeden "krok do przodu" z waszej strony żeby on przepadł totalnie i próbował zrobić dwa kroki Mega przyjemne. Na pożegnanie podał mi rękę ale popatrzyłam mu w oczy, przytrzymałam wzrokiem i już od razu odważniejszy żeby dać buziaka ;P Idę spać, bo za dużo gadam, bo za dużo martini. Miał być jeden drink a tu cała flaszka wypita

Taki flirtowanie jest fajne
Ale trzeba uważać, żeby nie przeginać

A co do Twojego TŻ to wydaje mi sie, że musisz z nim porozmawiać, żeby sie dowiedzieć jaki jest powód tego, że traktuje Cie nie tak jak powinien. Bez poznania przyczyny nie ma co zwracać uwago bo to puste gadanie i On sie bedzie denerwował, że mu zwracasz uwagę a nie bedzie rozumiał dlaczego.


W ogóle słyszałyście o czymś takim jak grzybek tybetański? Bo moja mama to przywlokła do domu. Podobno działa dobroczynnie, ale jakoś cieżko mi w to uwierzyć ;p.

Ogólnie znów przytyłam. Mam już tego dość. Kiedy tylko zaczynam dbać o zdrowie i o swoją wagę to tyje ale jak przestaje to wcale nie spadam z Wagi, tylko tyje wolnej...: mur:

[Margarita94]

Przez to slońce i upał chyba TŻci wariują

[WeWlasnejOsobie]

dzień dobry

jestem i nadrabiam was

[Margarita94]

Napisane przez WeWlasnejOsobie

dzień dobry

jestem i nadrabiam was

pięknie pospałaś

[WeWlasnejOsobie]

ee nie ja już od 8 na nogach

komputer był zajęty, jakoś teraz się wbiłam
poczytałam was , ale chyba nie mam nic do gadania więcej

Carolina witaj z powrotem

a ja pracuje całe wakacje

[Margarita94]

Ja to z domu dopiero wieczorem wychodze.. dziś to nawet mam dość
opalania..

używa któraś z Was soczewek kontaktowych?

[CarolinkaK]

Napisane przez Margarita94

Przez to slońce i upał chyba TŻci wariują

Też mam takie odczucie ;p

Napisane przez WeWlasnejOsobie

ee nie ja już od 8 na nogach

komputer był zajęty, jakoś teraz się wbiłam
poczytałam was , ale chyba nie mam nic do gadania więcej

Carolina witaj z powrotem

a ja pracuje całe wakacje

Cześć
Ja też miałam pracować całe wakacje w Świnoujściu, ale rodzice mi zablokowali tą możliwośc, wiec bede jechać do pracy dopiero pd koniec lipca. a we wrześniu mam praktyki i tez nic hajsu nie zarobie...

Napisane przez Margarita94

Ja to z domu dopiero wieczorem wychodze.. dziś to nawet mam dość
opalania..

używa któraś z Was soczewek kontaktowych?

Ja wyszłam na chwile na podwórko, żeby kwiatki po podlewać bo padły i normalnie sie zaczełam gotować. chowam sie dzisiaj w domu bo gorąco.

A co do soczewek to ja nosze już chyba ponad 2 lata wiec jak masz jakieś pytania to dawaj

[Margarita94]

Napisane przez CarolinkaK

Ja wyszłam na chwile na podwórko, żeby kwiatki po podlewać bo padły i normalnie sie zaczełam gotować. chowam sie dzisiaj w domu bo gorąco.

A co do soczewek to ja nosze już chyba ponad 2 lata wiec jak masz jakieś pytania to dawaj

Zaczełam nosić okulary od hmm..2miesięcy gdzieś. Strasznie mi przeszkadzają i jakoś dalej nie mogę się do nich przyzwyczaić. Koleżanka właśnie podsuneła mi pomysł z soczewkami, ale chciałabym wiedzieć jak to w praktyce wygląda.. dużą masz wade? Zdarzyło Ci sie zgubić kiedyś je? Da się pływać w nich pod wodą?

[CarolinkaK]

Napisane przez Margarita94

Zaczełam nosić okulary od hmm..2miesięcy gdzieś. Strasznie mi przeszkadzają i jakoś dalej nie mogę się do nich przyzwyczaić. Koleżanka właśnie podsuneła mi pomysł z soczewkami, ale chciałabym wiedzieć jak to w praktyce wygląda.. dużą masz wade? Zdarzyło Ci sie zgubić kiedyś je? Da się pływać w nich pod wodą?

Nigdy ich nie zgubiłam Wadę mam -3,5, soczewki nosze -3,25. Ja teraz jak zakładm okulary to boli mnie głowa i kreci mi sie helikopter ;p
Co do pływania to nie wiem bo nie nurkuje z otwartymi oczami, w sumie w ogóle nie otwieram oczu pod wodą ;p jeżeli już pływam w ogóle.

[Margarita94]

Napisane przez CarolinkaK

Nigdy ich nie zgubiłam Wadę mam -3,5, soczewki nosze -3,25. Ja teraz jak zakładm okulary to boli mnie głowa i kreci mi sie helikopter ;p
Co do pływania to nie wiem bo nie nurkuje z otwartymi oczami, w sumie w ogóle nie otwieram oczu pod wodą ;p jeżeli już pływam w ogóle.

Trudno się je zakłada?

[WeWlasnejOsobie]

Napisane przez Margarita94

Ja to z domu dopiero wieczorem wychodze.. dziś to nawet mam dość
opalania..

używa któraś z Was soczewek kontaktowych?

ja też, ale to drogi interes więc zamierzam zmienić na okulary

mam wadę -1,75 i -1,5

na początku miałam duży problem z zakładaniem, ale później hop siup

mogę ci poleciś dość tani (a nawet najtańszy) sklep z soczewkami w Krakowie, jest różnica w cenach nawet do 20 zł

[Margarita94]

Napisane przez WeWlasnejOsobie

ja też, ale to drogi interes więc zamierzam zmienić na okulary

mam wadę -1,75 i -1,5

na początku miałam duży problem z zakładaniem, ale później hop siup

mogę ci poleciś dość tani (a nawet najtańszy) sklep z soczewkami w Krakowie, jest różnica w cenach nawet do 20 zł

Mnie te okulary wkurzają..czasem nawet jak sie rano spiesze to zapomne ubrąc.. gdzie masz taki dobry sklep?

[WeWlasnejOsobie]

niedaleko bagateli
np w każdym sklepie na sztuki jedna soczewka 20 zł, a tam są po 13
w paczkach też są o wiele taniej :P

[Margarita94]

Słyszałam też , że takie sa w Galerii Krk, ale nie wiem dokładnie ile kosztuja.
To taka 1sztuka jest na raz? czy jak?

[CarolinkaK]

Napisane przez Margarita94

Trudno się je zakłada?

Nie ma tragedii, na poczatku sie trzeba nauczyć, ale później szybciutko leci

Napisane przez WeWlasnejOsobie

ja też, ale to drogi interes więc zamierzam zmienić na okulary

mam wadę -1,75 i -1,5

na początku miałam duży problem z zakładaniem, ale później hop siup

mogę ci poleciś dość tani (a nawet najtańszy) sklep z soczewkami w Krakowie, jest różnica w cenach nawet do 20 zł

Ja trochę zaoszczedzam na tym, że kupuje soczewki w internecie poza tym nosze je do momentu aż bolą mnie oczy, mam miesięczne a nosze je dłużej o tydzien, czasem dwa ;p wiem, że to nie dobrze, ale nic mi sie nie dzieje. nie nosze już takich soczewek night and day, zdemuje każde na wieczór. Jak nosiłam tamte to miałam od niezdejmowania przez długi czas zapalenie rogówki, wiec sobie na to nie mogę pozwolić.

[WeWlasnejOsobie]

musisz iść koniecznie do okulisty
on ci dobiera odpowiednie dla twoich oczu, nikt ci inny w tym nie pomoże

w galerii są raczej drogie

są różne rodzaje soczewek, okulista dobiera - są jednodniowe, dwutygodniowe miesięczne itp :P

[CarolinkaK]

Napisane przez Margarita94

Słyszałam też , że takie sa w Galerii Krk, ale nie wiem dokładnie ile kosztuja.
To taka 1sztuka jest na raz? czy jak?

są jednorazówki, za tygodniowe, że zdejmojesz co wieczó a rano nakłądasz znów i tak przez cły tydzien są też miesięczne i kwartalne takie zdejmowane na noc i takie w których można spać

[Margarita94]

Napisane przez WeWlasnejOsobie

musisz iść koniecznie do okulisty
on ci dobiera odpowiednie dla twoich oczu, nikt ci inny w tym nie pomoże

w galerii są raczej drogie

są różne rodzaje soczewek, okulista dobiera - są jednodniowe, dwutygodniowe miesięczne itp :P

Znajoma płaci w galerii 150zł na 3 miechy to nie wiem czy dużo czy nie

Tam niedaleko bagateli okulista też jest?
Mam nadzieje, że pokazują jak to sie zakłada

Dziękuje Wam za odpowiedzi

[WeWlasnejOsobie]

nie okulista, jest sklep z soczewkami, a ty chcąc iść do sklepu musisz mieć receptę od swojego okulisty (oczywiście nie chodzi o to że oni sprawdzają czy masz receptę, ale żebyś ty wiedziała jakie masz kupić )
wszystko pokazuje lekarz, a nawet jeśli pójdziesz do tego specjalnego od soczewek (gdzieś na wizażu jest wątek) to dostaniesz do wypróbowania jakieś za darmo

do tego trzeba mieć płyn, pojemniczek itp

[maneo444]

hej

[asiula1306]

Napisane przez Margarita94

Ja to z domu dopiero wieczorem wychodze.. dziś to nawet mam dość
opalania..

używa któraś z Was soczewek kontaktowych?

Ja noszę od wakacji po maturze więc 4 lata. Mam wadę -7,25 więc mega dużo. Nie wyobrażam sobie życia bez soczewek. Początki były trudne, pierwsze podejście do noszenia skończyło się fiaskiem, po miesiącu podeszłam drugi raz i się udało. Noszę miesięczne, na dzień i na noc, więc nie wyjmuję ich do spania.
Mój okulista (a właściwie optometrysta) powiedział że jego żona zmienia soczewki nawet co 3 miesiące i nie ma w tym nic złego jeśli dobrze się widzi i nic się nie dzieje. Ja nie ściągam ich co miesiąc, dopiero wtedy gdy odczuwam dyskomfort.
A no i mój lekarz sam mi założył i ściągnął soczewki- to była trauma :P

Byłam dziś nad rzeką z tżem, tak jak wczoraj ustalił. Wolałam odpuścić i spędzić z nim dzień niż obrazić się i zamulać w domu. Ale pogadaliśmy, powiedział że starał się zorganizować dzień tak żeby było dobrze i starał się a wyszło jak wyszło. Co prawda po 6 godzinach na słońcu miałam dość i byłam już zła (ta @ jeszcze dodatkowo pogarsza sytuację) i powiedziałam że wracam do domu a tż może zostać ale poszedł ze mną, był miły, grzeczny, mówił że mnie kocha itd. Wyjaśniłam mu że ja też jestem drażliwa bo ciężko przechodzę okres i musi mi dać jeszcze kilka dni wyrozumiałości.

Edit, właśnie napisał do mnie z pytaniem czy coś się ostatnio stało bo inaczej się wobec niego zachowuję i zastanawia się czy to przez okres czy coś innego. Napisałam w jaki sposób inaczej się zachowuję i odpisał że jestem jakaś odległa i zapytał czy go kocham... To ja mam okres i zmienne nastroje czy facet? :/

[Promyk03]

Dzień dobry
Wczoraj sędziłam cudowny dzień z C a dziś jadę do szpitala ale obiecał mnie odwiedzać codziennie
Trzymajcie kciuki żeby było ok nie będe miała komputera więc napisze po powrocie

[CarolinkaK]

Cześć dziewczynki ;*

Ja dzisiaj mam kolejny dzien zapierdzielu w domu, ale już odliczam dni do wyjazdu.
Troszkę mniej słońca dzisiaj, to lepiej. Ale niestety tylko troszkę.
Codziennie rano boli mnie głowa, chyba w ncy sie za bardzo przegrzewam niestety i dlatego rano ledwo mogę wstać z łóżka.

A jak Wasze dni wakacji, prace i tym podobne?

Ja uciekam, pojawie sie później jakoś

[asiula1306]

Ja dziś mam wolne Więc odpoczywam bo wczoraj spaliłam sobie plecy i co gorsza, miałam na sobie bokserkę więc wyobraźcie sobie jak wyglądam
Moja mama wczoraj mówi do mnie: oglądałam kawałek "Perfekcyjnej Pani Domu" i ona tam fajne rzeczy mówi. A dziś dzwoni do mnie i dodaje: jak wrócę z pracy i będzie mi się nadal chciało to się zabieramy za generalne porządki
I w ogóle wczoraj znalazłyśmy takiego kota na ulicy, bidny jak nie wiem, jakiś pokiereszowany, chyba też stary i dałyśmy mu jeść. Jak mój kot zjada pół puszeczki to ten obcy zjadł całą i dużą garść kocich chrupków I spędził całą noc na słupku od naszego płotu a rano był cały zmoknięty Dziś znów dostał jedzonko od nas a po południu zadzwonimy do weterynarza bo on często zabiera takie przybłędy i szuka im domu w gabinecie. Kiedyś jak byłyśmy z psem u niego to widziałyśmy tam kota z zawieszką na szyi "szukam domu" A ten kot chyba się zagubił, bo nigdy go nie widziałyśmy w naszych okolicach, dopiero od dwóch dni. I jest zaniedbany

[michachacha]

Ostatnio pogoda dopisywała to nawet nie miałam kiedy na wizaż wejść.
Chciałabym iśc do pracy, ale już nie wiem gdzie szukać
Miałam jechać dziś oddać indeks do dziekanatu, ale za późno wstałam, więc pojadę jutro
Czekam z niecierpliwością na moje FIMO
Jakie plany na dziś?

---------- Dopisano o 10:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:05 ----------

Napisane przez asiula1306

I w ogóle wczoraj znalazłyśmy takiego kota na ulicy, bidny jak nie wiem, jakiś pokiereszowany, chyba też stary i dałyśmy mu jeść. Jak mój kot zjada pół puszeczki to ten obcy zjadł całą i dużą garść kocich chrupków I spędził całą noc na słupku od naszego płotu a rano był cały zmoknięty Dziś znów dostał jedzonko od nas a po południu zadzwonimy do weterynarza bo on często zabiera takie przybłędy i szuka im domu w gabinecie. Kiedyś jak byłyśmy z psem u niego to widziałyśmy tam kota z zawieszką na szyi "szukam domu" A ten kot chyba się zagubił, bo nigdy go nie widziałyśmy w naszych okolicach, dopiero od dwóch dni. I jest zaniedbany

Moja ciocia też w tygodniu znalazła kotka pod swoim balkonem, ale malutkiego, jeszcze ślepy. Jest przesłodki Karmi go strzykawką i jest bardzo żywiołowy. Ogólnie nie przepadam za kotami, ale taki mały cudowny!