2011-10-30, 14:36 | #61 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Mamy przyszłe i obecne poradźcie coś mi przypadkowi beznadziejnemu..
Chyba każdy się boi, zanim się zdecyduje. Ale tak wiem po sobie, że w ciąży zrozumieć siebie i swoje różne dziwne reakcje i zachowania bardzo pomaga znajomość własnego ciała, szukanie informacji itd. Im bardziej się człowiek nastawia, że wszystko jest naturalne, normalne i co najważniejsze potrzebne - tym mniej się boi. Przynajmniej ja tak miałam i kilka moich koleżanek.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
2011-10-30, 15:19 | #62 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mamy przyszłe i obecne poradźcie coś mi przypadkowi beznadziejnemu..
Dla mnie tez najgorsza na porodówce tez była samotność. Męża nie było ze mną od razu, bo mnie na porodówke zabrali z patologii na wywoływanie oksytocyną i miałam do niego zadzwonić jak juz coś się zacznie. Więc od 8 do 10 leżałam sama, o 9.30 zaczęły mi się skurcze i między skurczami do niego dzwoniłam żeby się pośpieszył po zwariuje. Nie musiał nic robić, ważne, ze byl. Choć niewiele był przy tym porodzie bo o 11.20 Agata juz była na świecie
Macierzyństwo nie jest niestety takie jak w reklamach. To ciągły strach o drugiego człowieka. Czy kupa taka jak trzeba, czy się na jada, czy oddycha, czy to czy tamto. Ale nie wiem jak my żyliśmy bez niej... Fajnie było, ale jakoś pusto.
__________________
Pozdrawiam Paulina W Gagatkowym świecie Mamo, połamigłówkujemy? - Logico primo Agatka jest już z nami
|
2011-10-30, 16:53 | #63 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mamy przyszłe i obecne poradźcie coś mi przypadkowi beznadziejnemu..
Cytat:
Nie wiem jak to jest być w ciąży, a dopiero jak to być mamą ja mam teraz takie wrażenie, tak mi pusto, tż wyjdzie z domu, ja sama, upiekę ciasto, posprzątam, ale czegoś brakuje... Myślałam, że może kotka sobie kupimy, bo ja straszna kociara jestem, ale tż alergie ma i poza tym jakby się dziecko pojawiło, to byłoby mi przykro, że kotkowi nie poświęcam tyle czasu na ile zasługuje |
|
2011-10-30, 19:41 | #64 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Mamy przyszłe i obecne poradźcie coś mi przypadkowi beznadziejnemu..
Paskudas, nie jesteś dziwna, każda z nas przeżywała jakieś lęki po prostu dlatego, że KAŻDY boi się tego, co nieznane, a dziecko to stworek nieznany, dopóki się go nie ma ja jestem właśnie w drugiej ciąży, nie mogę się już doczekać porodu poród to nie horror, a w ciąży jesteś cały czas pod opieką lekarską, więc nie należy bać się na zapas! Łożysko rodzi się samo - nic się nie czuje, słowo! ja w ogóle nie wiedziałam czy i kiedy urodziłam. Nacinanie krocza - był już wątek na ten temat - bardzo dużo się w nim udzielałam, bo myślę, że miałam sporo do powiedzenia na ten temat w ciąży robiłam wszystko, żeby mnie nie nacinali - ćwiczenia z balonikiem epi-no to podstawa, prócz tego masaż krocza, rozciąganie mięśni ud i NIE MUSISZ być nacinana!!! U nas niestety wciąż propaguje się nacinanie krocza u WSZYSTKICH kobiet - nieważne, czy tego potrzebują, czy nie. Mnie nie nacinali, nie pękłam nawet o milimetr, w 2 godziny po porodzie biegałam po porodówce i siedziałam po turecku karmiąc dziecko, więc naprawdę MOŻNA tak przygotować krocze do porodu, żeby nie wymagało nacinania. Oczywiście, że nikt Ci nie zagwaranruje, że na 100% Cię nie natną - sama do końca też nie byłam pewna, wiadomo,że nawet dziecko może się ułożyć inaczej i może będzie konieczność nacięcia, ale można wiele zrobić, żeby tę konieczność zminimalizować. Ja jestem tego najlepszym przykładem. Wielka szkoda tylko, że byłam jedyną kobietą na porodówce, której nie nacinali. I musiałam o to walczyć Ale naprawdę warto wykonywać te ćwiczenia, bo natychmiast po porodzie kompletnie nic Cię nie boli i natychmiast wracasz do formy - nie ma mowy o jakichś dolegliwościach typu popuszczanie moczu itd. Każdy dzień ćwiczeń zmniejsza ryzyko urazów krocza, więc naprawdę warto poćwiczyć a potem twardo wymagać od personelu poszanowania dla Twojego trudu Trzymaj się cieplutko i nic się nie martw na zapas a dziecko, jeżeli go pragniesz, to najpiękniejsze, co może Ci się w życiu przytrafić!! i znacznie łatwiej jest się nim zajmować, jeżeli zaraz po porodzie nic Cię nie boli
Edytowane przez SzmaragdowyKotek Czas edycji: 2011-10-30 o 19:42 |
2011-11-01, 11:26 | #65 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
|
Dot.: Mamy przyszłe i obecne poradźcie coś mi przypadkowi beznadziejnemu..
nie, on byl zmarnowany bo nie chcial byc przy porodzie.
nie winie go, ja bylam w swoim swiecie, skurcze parte nie wiem co sie dzialo, nie wiem czy chcialam zeby mnie ogladal w takim stanie pierwotnym ale to on przecinal pepowine, to on pierwszy trzymal corke na rekach |
2011-11-01, 19:14 | #66 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 355
|
Dot.: Mamy przyszłe i obecne poradźcie coś mi przypadkowi beznadziejnemu..
Cytat:
__________________
She believed she could.... |
|
2013-08-02, 20:51 | #67 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 11
|
Dot.: Mamy przyszłe i obecne poradźcie coś mi przypadkowi beznadziejnemu..
Witam wizażanki.
Nie jestem pewna czy piszę w dobrym wątku ale zaryzykuję. Otóż pochodzę z Łodzi, mieszkam z rodzicami, mam 19 lat i jestem z moim facetem od roku. Od razu dodam, że ma on 32 lata. Rodzina zaakceptowała różnicę wieku od razu. Nie zawsze było nam łatwo ale dawaliśmy radę. Zaczynamy razem pomieszkiwać. Ze względu na jego wiek od razu myśleliśmy o związku i wspólnym życiu bardzo poważnie. Niedługo planujemy ślub i chcemy też mieć dziecko. Jestem jednak świadoma faktu, że on jest już dość dojrzały, a i ja nie chciałabym, żeby dziecko urodziło się, kiedy będzie już sporo po trzydziestce. Najlepiej byłoby gdybyśmy mieli je już za rok, maksymalnie dwa lata. Miałabym wtedy ok. 21 lat. Jednak wątpię, żeby ten fakt była w stanie zaakceptować rodzina. Skończyłam właśnie liceum i mogłabym narazie odłożyć studia ale bliscy pewnie tego nie zrozumieją. Znajomi powtarzają mi, że jeśli chcę mieć dziecko to powinnam znaleźć młodszego faceta i poczekać aż skończę studia i znajdę pracę. Z moim obecnym to odpada bo za 6 lat będzie miał 38. Myślę, że jestem gotowa na założenie rodziny, kocham go i chcę z nim być. Co o tym sądzicie? Czy nie popełnię błędu? Może miałyście podobne przypadki? |
2013-08-02, 22:38 | #68 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 8 269
|
Dot.: Mamy przyszłe i obecne poradźcie coś mi przypadkowi beznadziejnemu..
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:36.