|
Notka |
|
Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo. |
|
Narzędzia |
2014-01-10, 15:52 | #601 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 6 369
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
hej, wkońcu się zebrałam i napisałam
oto spóźniony opis mojego porodu: zapomniałam się zapisać na ktg a zbliżały się święta więc postanowiłam pojechać na ip. przy okazji uznałam, że powiem o tym, że mi mokro no bo jakiś powód przyjazdu na ip być musi. położna w rejestracji podłączyła mi ktg, skurczy mniej niż na poprzednim badaniu, praktycznie wcale. idę do gabinetu gin, mówię że od kilku dni mam bardziej mokro i martwię się, czy to nie wody. na fotel, dr czymś psiknął, coś przyłożył i mówi, że to wody. zaczyna badanie, wkłada palce i nagle chlusnęło ja tylko oparłam głowę i bardzo kulturalnie rzekłam "ja pie*dolę" była godzina 20.30. lekarz się uśmiał, kazał się ubrać i wypisuje kartę do szpitala. zapamiętałam, że pytał od kiedy mi tak ciekło. mówię, że nie wiem, od kilku dni, 3 może 4 dni miałam tak dużo bardziej mokro. a on, że mi tak nie napisze bo mnie położne zjedzą bo jest 6h na zgłoszenie się do szpitala. napisał, że od 2 w nocy mi leciały, czyli już i tak 18 godzin. zabrali mnie na oddział przedporodowy. ochrzan od położnej, że tyle godzin się nie zgłosiłam i mogę mieć zakażenie a co gorsza dziecko może mieć zakażenie. zrobili badanie, wyszło ok. dziecku można sprawdzić dopiero po porodzie. o 21.30 miałam rozwarcie na 3cm i podłączyli mi oksytocynę. zaczęła działać od razu, 22.30 już miałam skurcze co 3 min. 22.45 badanie i 5 cm rozwarcia. wrócił tż i od razu nas przenieśli na porodówkę. podłączyli zdalne ktg, chodziłam, kucałam, pochylałam się i dzięki temu skurcze były znośne. odmówiłam znieczulenia. z tej części porodu nie pamiętam za wiele, szybko mi to mijało. co jakiś czas przychodziła położna i badała. robiła to bardzo boleśnie, w ogóle sucz straszna. jak krzyczałam, że delikatniej to mówiła, że przecież muszę jakoś urodzić. ale jak przychodziła lekarka albo inna położna to jakoś nie wyłam z bólu. tętno Hani momentami wzrastało za bardzo, musiałam się na chwilę położyć. na leżąco ból skurczy był milion razy mocniejszy, darłam się jak zwierzę. jak wstałam minęło i znów było znośnie. około 00.30 zaczęły się powoli skurcze przypominające parte, ale rozwarcie było dopiero 7cm. poprosiłam o stołek do rodzenia i na nim czułam się super, ból był w miarę i powiedziałam że na nim chcę rodzić. koło 1.30 już było grubo. rozwarcie 10, skurcze na maksa, ale jeszcze mało parte. położna kazała mi wejść na łóżko i tu zaczął się dla mnie prawdziwy ból. nie umiałam sobie ulżyć. zaczęły się parte, nie pozwoliła mi rodzić tak jak chciałam. kazała przeć, parłam ale źle - mówiła, że nic nie idzie do przodu, że jeśli tak będę parła to zrobię dziecku krzywdę. ja nie wiedziałam, jak jest prawidłowo a ona mi nie pomagała tylko stresowała mnie takim gadaniem. kazała przy parciu nogi na siebie a dla mnie instynktowne było odwrotne czyli nogi w fotel. i nie umiałam tego odwrócić i zrobić odwrotnie niż czułam. a starałam się jak mogłam, przecież chciałam już urodzić, mieć to za sobą i przede wszystkim nie chciałam nic złego zrobić Hani. wkładałam w parcie całe serce a ciągle słyszałam, że robię źle.. dała mi dotknąć główki, znów komentując że robię dziecku krzywdę. bałam się o małą i miałam poczucie, że jestem beznadziejna bo nawet urodzić nie umiem. pojawiła się jeszcze jedna położna i pani doktor. położna mnie trzymała za jedną nogę, tż za drugą i pchali nogi na mnie a ja parłam. w końcu się stało, mała wyszła o 2.35. na chwilę położyli mi ją na brzuchu, taką fioletowo-zieloną. to była sekunda, nawet nie dotknęłam, zdążyłam tylko pomyśleć, że taka wiotka jest. ja rodziłam łożysko a tż przecinał pępowinę. nagle pojawiło się jeszcze dwóch lekarzy i w pośpiechu coś zaczęli robić, biegać, powiedzieli, że mam krwotok. coś mi podłączyli do kroplówki, zastrzyki jakieś dali, czopki w tyłek wkładali, ten doktor co mnie na ip przyjmował całym ciałem uciskał mi brzuch. lekarka łyżeczkowała i nie zapomnę tego dźwięku metal o metal, jak ostrzenie noża. i uczucie takiego metalicznego rozpychania w środku. skończyła a krwotok trwał, znów zastrzyki, uciskanie brzucha i jeszcze jedno łyżeczkowanie. mi się zrobiło zimno i cała dygotałam wręcz i płakałam. ba, wyłam. nie pamiętam co dalej, to już był koszmar. nie wiem, czy jeszcze trzeci raz mnie nie skrobali. ciągle miałam w głowie myśl, że ból miał odejść jak dostanę małą do piersi - a nie dostałam i to wszystko po porodzie było już nie na moje siły. obolała, marzyłam tylko o tym żeby dostać dziecko, złożyć nogi i już nigdy ich nie rozłożyć. krwotok się skończył o 3.30. do rana zostaliśmy w sali porodowej na obserwacji. brzuch mi obłożyli lodem i co 20 min przychodził ktoś mnie badać i sprawdzić, czy ok, i znów to samo- jak przychodziła ta 'moja' położna to wyłam z bólu, ona po prostu przez skórę łapała macicę i sprawdzała, czy się kurczy. jak przychodził ktoś inny to było nieprzyjemne ale do zniesienia. było mi zimno jak nigdy, cała dygotałam. Hania leżała w łóżeczku obok i miałam siłę tylko na nią patrzeć
__________________
24.09.2011 II kreski - 09.05.2013 23.12.2013 o godz. 2:35 urodziła się Hania Pyza dorasta |
2014-01-10, 15:52 | #602 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 425
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Cytat:
2. Wiem że sporo tu racji ale nie mogę i musze przytoczyć przykład z którego do dziś się śmieje Mąz mojej przyjaciółki bardzo przejęty narodzinami pierwszej córki przeczytał cały internet i wszystkie poradniki i aby byc dla swej żony doradca laktacyjnym i kiedy ona miałajuz dos, laktacja rozkręcąła się powoli, miała poranione brodawki to on do niej z tekstem właśnie: że L zaczyna sie w głowie a nie w piersiach wiec ona mu w złości: skoro tak to niech w swojej głowie rozkręci laktację i nakarmi małą bo ona już opada z sił 3-4. Kwestia osobnicza. Muszli nie miałam, kapusty nie użyłam ani razu choć wiem od sióstr i kolezanek że im kapusta pomogła 5. że w końcu i położne mówią to głośno, bo ja przy pierwszej ciąży się nasłuchałam.. ale szczęśliwie korzystałam z rozumku który tak właśnie podpowiadał żeby sprawdzać, nie dawać tego czego samemu by się nie zjadło i dopiero jesli coś szkodzi to eliminować. 6. tu się nie zgodzę bo albo Panie pokrętnie to wytłumaczyły albo mój syn jest ufoludkiem bo On właśnie miał. I to nie jakąś wysypkę po zjedzeniu przeze mnie jogurtu czy wypiciu pół szklanki mleka ale moje dziecko wymiotowało tak straszliwie że odwadniało się (czyli ip, kroplówka, badania (krew, mocz itp) i do domu, do czasu aż zdiagnozowano właśnie skazę) gdy zjadłam sucharka w opisie składu którego było: może zawierać śladowe ilości mleka absolutnie niczego co w swoim składzie miało mleko nie mogłam wziąć do ust. Pani dr powiedziała wtedy że albo wyrośnie z tego do pierwszego roku życia albo mu tak zostanie ever. Zaczął tolerować białko tak ok gdy miał 1,5roku, dlatego uważam że położne tu poleciały z własną interpretacją lub nie do końca sprawdziły swoje źródła. ale sam spis porad fajny na pewno komuś posłużą |
|
2014-01-10, 15:53 | #603 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Francja
Wiadomości: 315
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Cytat:
A tak na serio to ja czasem cos upieke, ale gotowac nie potrafie....Od tego mam TZ, ktory to uwielbia, wiec mu przeciez przyjemnosci nie odbiore!! Ja wlasnie wrocilam z dlugiego, geriatrycznego spaceru i.....zaleglam na kanapie, nie mam na nic sily!!!! Nie lubimy sie ostatnio z grawitacja!!! W nagrode, ze tak dzielnie znosze ciaze kupilam sobie 5 kompletow bielizny, juz na po.... i buty do biegania. Zeby byla jakas motywacja, aby cos ze soba zrobic.. |
|
2014-01-10, 15:58 | #604 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 591
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Cytat:
|
|
2014-01-10, 16:03 | #605 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 425
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Cytat:
Któraś z Was pytała o chorobę mojej sąsiadki ale wcięło mi cytat.. nie wiem na co choruje, wiem ze od 4 lat i ze nie lubi przebywać w tłumie bo zaczyna krzyczeć, dlatego nigdzie nie wychodzi (nawet do kościoła choć mieszka blisko i w jej wieku kobity często dewocieją). Zaczęło się od tego że jej mąż za pieniądze za sprzedaną działkę (na której stoi teraz nasz dom) zapił się na śmierć i pewnie tez dlatego my jesteśmy wrogami (my odkupiliśmy ją jeszcze od kogoś innego nei znając całej historii) |
|
2014-01-10, 16:04 | #606 | |
Gang Iren
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań/UK
Wiadomości: 52 313
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Cytat:
Kluska za opis porodu. Byłaś bardzo dzielna!
__________________
We all find time to do what we really want to do... |
|
2014-01-10, 16:05 | #607 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 231
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Zdaję sobie sprawę, ale nic na to nie poradzę. Genetyka też robi swoje- ja się rodziłam byłam malutka, mąż mój był mniejszy niż nasz maluch obecnie (urodził się ze zbyt niską wagą urodzeniową), a to ma myślę że wpływ na wagę naszego dziecka. Sama jem dużo, przybieram na wadze też dużo, nie palę, nie piję więc nie widzę innego powodu niskiej wagi dziecka. Z resztą usg też nie można się sugerować w 100%, okaże się że błąd przy pomiarach i dziecko waży więcej. Dowiem się tego dopiero jak urodze.
|
2014-01-10, 16:05 | #608 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: in the middle of nowhere
Wiadomości: 2 093
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Cytat:
Też myślałam coby sobie sportowe buty sprawić w ramach motywatora - jedne do biegania i drugie do aerobicu, nawet miałam zamiar na wyprzedażach poszukać, ale nie dam rady łazić po sklepach Ale za to molestuję neta w poszukiwaniu fajnych dresików
__________________
W czasach powszechnego i nieograniczonego dostępu do informacji, ignorancja to kwestia wyboru. |
|
2014-01-10, 16:11 | #609 | ||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 702
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Korzystam z wolnych chwil, jestem po domowym spa Zrobiłam peeling ciała, depilacja, maska na twarz, ładny makijażyk, pazurki achhhhh
Cytat:
No wiem niestety... Czym bliżej końca lutego tym obstawiam większą nocną aktywność na wizażu Przed 18-stką to nie będziemy spać bo będziemy czekać kiedy wróci z imprezy Cytat:
Cytat:
Cytat:
Co do pogrubionego - aż prychnęłam śmiechem Położna-sucz też do kotła |
||||
2014-01-10, 16:11 | #610 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 425
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Dziewczyny potrzebna dawka pocieszenia...
nic mi się nie chce, nawet leżeć bo mi mała w żebra wtedy celuje, mąż uziemiony nie wiadomo gdzie i na ile, frytki same nie chcą się zrobić, syn marudny, ciągle sprawdza przez okno gdzie tata, jakoś zimno i ponuro.. co za dzień |
2014-01-10, 16:16 | #611 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 2 495
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
A moje dziecko śpi 4 godzine i nie chce wstać czemu on nie może tak w nocy
|
2014-01-10, 16:20 | #612 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: in the middle of nowhere
Wiadomości: 2 093
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Cytat:
Cytat:
Jeśli dużo za dużo przybiera się w ciąży na wadze, to otyłość może być powodem niskiej wagi urodzeniowej. Takie to nie do końca logiczne, ale bardzo otyłe matki rodzą malutkie dzieci, i dlatego lekarze i położne czepiają się żeby za dużo nie tyć, bo to naprawdę może zaszkodzić dziecku. Wydaje mi się też, że im wyższe BMI przed ciążą, tym mniej lekarz pozwala przytyć, więc jeśli kobieta o normalnej wadze ma przykazane przytyć 9 do 16 kilo, to przy dużej nadwadze można mieć powiedziane że nie powinno się przytyć więcej niż 7 kilo albo coś koło tego. Właśnie żeby waga urodzeniowa była jak najwyższa. Kiedyś widziałam o tym program, o tej korelacji wagi urodzeniowej i odporności na choroby cywilizacyjne. Generalnie jeśli matka marnie się odżywia w ciąży - nie pod względem ilościowym, tylko jakościowym, to bardzo ważna różnica - to dziecko rodzi się małe. Czyli nawet jeśli je się dużo, ale śmieciowo, ubogo w witaminy, mikroelementy i wapń, to dziecko i tak rozwija się na ubogiej diecie, i przez to ma mniejszą odporność, jest słabsze i łatwiej zapada na choroby cywilizacyjne. W tym programie mówili że przebadali tysiące dzieci urodzonych w okresie wojny i głodu powojennego, i różnice między nimi a dziećmi urodzonymi kilka lat później, kiedy jedzenia już nie brakowało, były kolosalne - różnice przy zachorowalności na niektóre choroby były nawet kilkukrotne. I właśnie mówiono tam, że te różnice dobrze obrazuje właśnie waga urodzeniowa. Wogóle spróbuje znaleźć ten program na necie, to podam tytuł. Bardzo ciekawy był.
__________________
W czasach powszechnego i nieograniczonego dostępu do informacji, ignorancja to kwestia wyboru. Edytowane przez Roane Czas edycji: 2014-01-10 o 16:23 |
||
2014-01-10, 16:20 | #613 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 7 496
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Cytat:
Dobrze że masz już to za sobą- byłaś bardzo dzielna
__________________
16.06.2012 |
|
2014-01-10, 16:21 | #614 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 712
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Cholera, napisałam posta i zamknęłam sobie przeglądarkę :/ No to jeszcze raz...
Cytat:
[1=830b3402b90be91bee3a8a4 ac8547146eb396896_6583840 e13f22;44536501] Ja też!! Ja też!! Uwielbiam składać meble, dokładnie mi się to kojarzy z klockami lego. Zawsze jak coś kupujemy z IKEA np.: to pierwsza biegam z wkrętarką i cieszę się jak dziecko [/QUOTE] Z mojego składania komody nic nie wyszło - zabawa na podłodze z wielkim brzuchem nie jest fajna, a raczej męcząca. W dodatku padła mi żarówka w pokoju i to ta mocniejsza, więc mam teraz półmrok. I oczywiście sama nie dam rady wleźć pod sufit żeby ją wymienić. Więc czekam z utęsknieniem na męża, a jutro zadowolę się byciem jego asystentką do spraw składania komody Cytat:
A przypomniało mi się co wyczytałam w tym tygodniu w gazecie odnośnie jedzenia w szpitalach - stawki dzienne w Polsce zaczynają się od 4,17 zł. Stawki w więzieniach od 4,20 zł, ale za to więźniowie z cukrzycą mają już stawkę 6,80 zł. Czyli sporo lepiej niż chorzy pacjenci... Nóż się w kieszeni otwiera _Kluska_ o rany... Współczuję Ci bardzo że trafiłaś na taką położną. Z Twojego opisu wnioskuję, że kontakt z nią był gorszy niż sam poród. Ale podołałaś, wygrałaś i możesz być z siebie dumna a na taką babę może by oficjalną skargę złożyć? Ja jestem uczulona na chamstwo.... Może gdyby dostała reprymendę z góry to na przyszłość starałaby się być bardziej ludzka A tak w ogóle to chciałam zgłosić, że Józefina figuruje na liście jako mamusia zaginiona, a ona wcale nie zaginęła, tylko JEST i pisze
__________________
18.05.2013 - Żona - zapnij pasy Kochanie, przed nami wyboista droga |
||
2014-01-10, 16:25 | #615 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: in the middle of nowhere
Wiadomości: 2 093
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Klusko, dzięki za opis porodu
J0zefina też mi kiepsko na świecie dzisiaj. Możemy pomarudzić razem
__________________
W czasach powszechnego i nieograniczonego dostępu do informacji, ignorancja to kwestia wyboru. |
2014-01-10, 16:30 | #616 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Dresden
Wiadomości: 787
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Cytat:
Cytat:
Co byś za dobrze nie miała
__________________
14.05.2012 - Razem
15.06.2013 - II kreski 06.11.2013 - Ślub 02.03.2014- Benjaminek |
||
2014-01-10, 16:34 | #617 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 998
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
cześć
po pierwsze : Solei_Rouge GRATULUJĘ!!!! po drugie dopinguję resztę bananem po trzecie sadlaczyca wszytskiego najlepszewgo!!!! wczoraj życzyłam sobie przespanej nocy ach te oderwane od rzeczywistości życzenia noc była z wybudzeniami a bo przebieranie a bo mleko a bo przytulić się trzeba a bo tatuś wybudził na szczęście szybko po przebudzeniu zasypiała aż z tego wszystkiego dostała wczoraj w nocy pierwszy raz pierś. bo tak mnie rozsadzały he i jeszcze zalałam jej ubranko mlekiem zupełnie nieświadomie teraz śpi rano dossała się później też parę razy i z butelki wzięła tylko około 50ml. później ściągnęłam 200ml laktatorem. stwierdziłam, że już dzisiaj nie dostanie butelki (tylko w nocy), bo zaczyna mieć lenia przy piersi! muszę ją rozbudzać i zachęcać do ssania, bo wiszenie tak długo to jak dla mnie mordęga. poza laktacje trzeba utrzymać, bo laktator nie ssie i stymuluje tak jak dziecko. wysłałam mężą w końcu po muszle laktacyjne, bo dalej mam popękanego tego sutka i już mnie dosłownie skręca z bólu i wkurzenia przy przyssaniu i wczoraj miałam ochotę zamordować kogoś . miało przejść do dwóch tygodni a dalej jest to samo w dodatku mam takie mikro siniaki na sutkach już dwóch. muszę w końcu wyleczyć te sutki, bo zaczynam mieć jakieś odruchy bezwarunkowe i strach przed bólem przy przystwieniu. a boli to i denerwuje jak sk....... oglądałam wczoraj ten dokument o babce od ośmioraczków ona jakaś psychiczna chyba jest.; PawMaj13 współczuję tego leżenia w szpitalu i czekania.. co do plotek to niestety pewnie położne albo lekarze coś tam wygadali przy pacjentkach. przy mnie też nieraz omawiane były inne przypadki i jak się leży na jednym odziale to łatwo zgadnąć o kogo chodzi... poza tym przy obchodach czy rozmowie i badaniu teoretycznie powinna być tylko pacjentka i personel a jak jest to wiadomo. osobiście wolałabym mieć cc niż wywoływany poród, bo w sumie to ani jedno ani drugie z naturą nie ma za bardzo wspólnego. kukurydzianaaa ja na takie pół-wskazanie nie ryzykowałabym, bo co zrobisz jak akcja porodowa będzie tak szybko postępowała, że na cc będzie za późno??? albo zrobić cc ale dołem to jest dopiero masakra . Moim zdaniem (jak chcesz cc) powinnaś postarać się o skierowanie od lekarza ginekologa do szpitala z adnotacją o wskazaniach do cc i dołączoną opinią od specjalisty. i zadzwonić albo lepiej przejść się do szpitala w którym chcesz rodzić i popytać jak to u nich jest ze skierowaniami. mysia no niezła fota a powiedz mi, czy tatuaż Ci się nie hmmm rozszedł podczas ciąży? co do staników do karmienia mam cztery. z alles (z fiszbinami) konrada (z fiszbinami sexi) canpol baby (bez fiszbin, bawełniany) i hanna style mama line (bezszwowy, elastyczny) i najlepszy jest z hanna style . elastyczny i super podtrzymuje biust podczas karmienia czy odciągania. z fiszbianmi jest niewygodnie spać a ten z canpol baby to taki namiot. ogólnie to polecam brać większy obwód. ja nosiłam przed ciążą 65 a do prawie wszytskich do karmienia muszę mieć przedłużkę a i chyba drugą kupię. co do cc jak dla mnie powinno być na życzenie. skoro chcemy standardów zachodnich w szpitalach to razem ze wszystkim tam cc są na życzenie i nikogo nie obchodzi jak która rodzi. u nas najwięcej mają do powiedzenia inne kobiety o cudzej macicy, karmieniu, dziecku itp mnie to bawi, bo sama miałam cc ze wskazaniem ale nie opowiadam jakim i miałam różne komentarze ale szczerze to mam to w bo nawet bez wskazań poszłąbym na cc mimo, że tak mocno później wszystko boli. nawet mimo tego, że miałam te komplikacje i źle podane znieczulenie. moja znajoma zrobiła sobie na życzenie tzn w sumie miała wskazanie bała się porodu i jeszcze o tym mówiła to co ona się dopieoro nasłuchała od ciekawskich. osobiście cc nie uważam za poród. w Polsce jest presja do porodu naturalnego szczególnie przez położne tak samo jest z karmieniem piersią. A jak już się karmi to dalej znajdą się życzliwi z jakimiś głupimy docinkami typu "słaby pokarm" to jest taki mental ludzi którzy całe życie są nieszczęsliwi z zajmują się obabianiem tyłka innych i wpierdzielaniem nosa gdzie nie trzeba w życiu nie dałabym sobie wmówić że jestem gorsza z takich powodów. a nawet jak ktoś tak myśli to co mnie to obchodzi. Karolinabib gratuliuję no i udzielaj się! co do tego o czym piszesz dla mnie to jest jakaś patologia ... ale to fakt presja jest. ja leżałam na sali z dziewczyną, która była wściekła że lekarze zrobili jej cc. miała tak silne parcie na poród sn że chyba padło jej to trochę na głowę . rodziła bez znieczulenia (nie chciała, a jak w końcu zachciała to było za późno) wiele godzin, nie dała rady urodzić i zażądała znieczulenia ale było juz za późno. była załamana wizją cc tak bardzo chciała urodzić sn, aż w końcu musiała mieć narkozę bo na znieczulenie od pasa w dół też było za późno. później na sali przeżywała co jej zrobili, ona sobie to inaczej wymarzyła itp obgadywała lekarzy i położne do wszytskich odwiedzających ją i przez telefon, ogólnie zachowanie dziecinne. dziewczyna miała żal do lekarzy że nie urodziła sn tak to jest jak się jest oderwanym od rzeczywistości i naczyta o duchowych przeżyciach itp. a o dziecku chyba nie pomyślała była niemiła dla personelu i na dodatek miała pretensję że dziecko dokarmiali mieszanką w nocy. mengazhu dzięki za odp co do depilacji!!! ja pewnie też nieźle zarosnę zanim pasta pójdzie w ruch.. a powiedz mi jeszcze jak z wyrywaniem włosków wokół blizny??? były jakieś problemy czy większy ból? katarzyniak to jak będziesz się czuła po cc to zależy od organizmu i ilości środków przeciwbólowych szczególnie zajmowanie się dzieckiem zależy od dawki na jaką sobie pozwolisz albo jaką Ci dadzą. ale nie polecam faszerowania się żeby bólu w ogóle nie odczuwać, bo łatwo się przeforsować . wiadmo jak sobie walniesz końską dawkę to będziesz śmigała jak szalona, ale może porozrywać a wtedy to tragedia.. Shizu48 super rady!!!! brawo za spisanie! widać trafiłaś na profesjonalistkę! szkoda że wszędzie takich nie ma i kobiety mają tłuczone do głów jakieś stare przesądy i głupoty itp później nie dziwne, że nie chcą karmić jak słyszą ciągle czego im nie wolno ajakasia fajna fotka! czekam na opis porodu co do pieluch ja używałam jedynek z: belli, pampers (zielone i białe) , tesco, dada. jak dla mnie pampersy białe raczej najlepsze . tzn najcieńsze i najbardziej chłonne, nie śmierdzą tak sztucznie jak zielone. poza tym dad jedynek nie opłaca się kupować, bo wychodzą drożej niż pampersy. żeby pieluchy się opłacały (promocja) musi koszt jednej wynieść mniej niż 50gr. dady jedynki kosztują 14,99zł i jest ich 28 sztuk wychodzi więc około 53 gr za sztukę (i nigdy nie widziałam promocji na dady jedynki). nastomiast pampersy zielone jedynki w promocji (często w realu) kosztują 19,99zł i jest ich 43 sztuki więc za pieluszkę wychodzi około 46 groszy. nawet w cenie regularnej bardziej się opłaca, bo kosztują około 22 zł i koszt jednej pieluszki wychodzi 51 groszy więc mniej niż dady. magnusia super fota Shiloh ja córkę zawsze odkładam do łóżeczka w nocy nie śpi z nami, raz mi się przysnęło z nią. Mam nadzieję, że tak zostanie. Lubię z nią leżeć i jak zasypia ale w dzień i wieczorem, noc jest od spania. Uspokajam ją głaskaniem, tuleniem (w kołysce) i czasami biorę na klatę ale zawsze odkładam. Kołyskę ma dostawioną do naszego łóżka od strony męża, czasami się zamieniami stronami. perfuzja ja odciągam po karmieniu albo w przerwach (tak około 1,5 h albo więcej) aa odczytałam, że syn ciągnie zazwyczaj z jednej. w takim razie odciągałabym tylko z drugiej. _Kluska_ przeczytałam opis... kobieto co Ty przeszłaś byłaś bardzo dzielna!! |
2014-01-10, 16:37 | #618 | |||||||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 917
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Cytat:
Cytat:
Piękny Borys! Cytat:
Z tym, że ja i tam muszę je usunąć prywatnie, bo na nfz nie robią tego pod całkowitą narkozą na sali operacyjnej . Niestety mam tak powykręcane korzenie, że na fotelu dentystycznym żaden chirurg mi tego nie usunie. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Chyba pobiłam dziś mój rekord spania . Wstałam o 15.30 . 2 godz nadrabiałam forum i dopiero teraz mogę rozpocząć dzień Cholera nooo, a obiecywałam sobie, że w końcu się przestawię Ale cóż z tego jak przed 4 za cholerę usnąć nie mogę ;/
__________________
21.05.16
|
|||||||||
2014-01-10, 16:40 | #619 | ||||||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 546
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ja średnio lubię używać tableta do forum, tzn. czyta się wygodnie, ale kiepsko się pisze. Jednak w łóżku, czy przy karmieniu będzie na pewno znacznie wygodniejszy niż laptop Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Odsypia noc |
||||||||
2014-01-10, 16:43 | #620 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 231
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Cytat:
Przed ciążą miałam 2 kg. nadwagi więc to nie tak znowu dużo mi się wydaje (cud że zaszłam w ciążę bo ciągle miałam problemy z hormonami, 4 lata temu miałam niedowagę), przez dłuższy czas tyłam tak w miarę- 9kg miałam na plusie aż nagle bach + 5kg. w ciągu jednego tygodnia kostki przestały istnieć, paluszki zrobiły się jak serdelki a twarz jak wielka pyza. I od tego czasu już niestety moja opuchlizna a wraz z nią waga rośnie mocniej i teraz mam 18 kg. Jem bardzo dużo owoców, warzyw też sporo i jogurty, wiadomo że śmieciowe też się czasem coś trafi i słodycze też.... Ale nie w nadmiarze! A ten program to bardzo chętnie poznam tytuł!!! |
|
2014-01-10, 16:49 | #621 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 512
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Cytat:
kluska Twoja historia ciut mie przeraza, ale brawo za determinację i odwagę. A połozna, gdyby mi sie taka trafila, to bym sie z nia nie szczypala. Mam nadzieje, ze trafie na jakas spoko laske Co do polemiki na temat upierania sie orzy cc czy sn. Ja sie upieram przy sn, bo z ginekologicznego punktu widzenia jestem w stanie urodzic dziecko do 4500, tak stwierdzila babeczka ktora mnie mierzyla cyrklem z kazdej strony. Gdybym miala przeciwwskazania ginekologiczne, nie upieralabym sie na sile. Upieram sie przy probie sn, bo wiem ze ich obawy o wydolnosc mojego serca sa bezpodstawne. Nie po to biegalam do kardiologa w diazy na kontrole i czekalam w kolejkach na usg serca i od kardiolog uzyskalam info, ze wszystko ze mna ok w tej materii, zeby teraz podwazal to ginekolog i wwierca, mi chorobe w brzuch. Chora bylam przed zabiegiem, teraz jestem zdrowa. Ambrella - wlasnie z ordynatorem na ten temat dyskutowalam. Ostatecznie po podpisaniu, ze zgadzam sie na wywolanie porodu przy uzyciu oxy, bede miala jutro podejscie nr 2. Tak jakby na swoja odpowiedzialnosc. Mialam dzis do jedzonka slawny makaron z serem na szczescie jestem na bezsolnej diecie wiec dostalam go w wersji neutralnej posypalam cukrem i jadlam az mi sie uszy trzesly Plan na dzis- pobiegac po schodach troche a pozniej wyspac sie za wszystkie czasy. Co moze byc trudne z uwagi na obecnosc drapiacej sie wiecznie i sapiacej wspollokatorki. Ale dam rade, wylacze sie i ok. Tz oowiedzialam, zeby nie przyjezdzam rano, bo to bez sensu ostatnio jak orzyjechal, to mial byc o 7:30 zebym go jeszcze zobaczyla a ten mi o 7:45 dzwoni ze sie wraca do domu po torbe dla malego, bo zapomnial... jadac do rodzacej kobiety zapomniec zabrac spakowanej torby syna... To juz jest dla mmie kosmos. Ostatecznie naklamal, ze byl w szpitalu o 8, a nie byl bo o 8:20 stalam jeszcze przed blokiem porodowym i go tam nie bylo. Zreszta musialby umiec sie teleportowac, zeby to w 15 minut ogarnac, fizyczna jest to niemozliwoscia. Ale mniejsza o to. Wiec powiedzialam mu, zeby sibue darowal, siedzac na korytarzu i tak mi nie pomoze, niech se lepiej pogra w gre w domu nie nalegal na przyjscie. Mama sie dzis ogarnela, jak rozmawiamy przez tel to przyjela strategie entuzjastyczna, ktora mi pasuje. Pewnie bije sie z myslami, ale robi to juz bez mojego udzialu, za co jestem jej wdzieczna. Co do obecnosci stazystow w szpitalu - ogromny atut, zagladaja czesto, interesuja sie, nie sa wypalone. Chce im sie dzis mi jedna przyniosla juz na jutro czysta koszuline do porodu, zebym od jutrzejszej zmiany porannej sie nie dowiedziala np. Ze juz nie ma czystych po nocy mila dziewczynka stwierdzila, ze wybierze mi taka w najlepszym stanie technicznym ta co mialam ostatnio - nie zamykaly sie juz w niej guziki i chodzilam odpieta od karku do dupy a z przodu do brzucha porozpinana :p wszystkie stazystki mi bardzo kibicuja, wspieraja ze sn to dobra dexyzja i trzymaja kciuki za moj porod, to bardzo budujace na korytarzu zaczepiaja ze juz sie dowiedzialy ze nic z tego nie wyszlo i ze czekaja na probe nr 2 i ze musi sie udac. Jedna z nich tez jest w ciazy ogolnie dziala z nimi zasada - badz czlowiekiem, to i inni beda miec dla ciebie ludzkie podejscie. Niestety w odniesieniu do niektorych lekarzy ta zasada nie ka juz zastosowania. Trudno lekarza widzisz raz na dzien, je praktycznie non stop Gratuluje wszystkim mamusiom pieknych szkrabow i czekam na swojego Buziaki
__________________
2013-04-30 II kreski Co komu przeznaczone, stoi na drodze rozkraczone |
|
2014-01-10, 16:49 | #622 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 6 369
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
[1=830b3402b90be91bee3a8a4 ac8547146eb396896_6583840 e13f22;44538351]
Kluska super opis porodu!!klaski : Co do pogrubionego - aż prychnęłam śmiechem Położna-sucz też do kotła [/QUOTE] Cytat:
Cytat:
zastanawiałam się nad skargą ale potem ledwo żyłam po utracie krwi, do tego tydzień w szpitalu na noworodkowym, hormony, a teściowa (położna) mi uświadomiła, że subatonia macicy nadal często kończy się amputacją i generalnie w tym krwotoku było poważnie i miałam sporo szczęścia. położną już darowałam sobie. najważniejsze, że już po i że mała jest zdrowa. a następnym razem zapłacę za położną. Justien, zazdroszczę home spa tż mi a groponie kupił pakiet z masażem i zabiegami, muszę się zapisać a co do jedzenia w szpitalu to u mnie nie było takie złe - a ja wybredna jestem. nawet z dietą wege nie było problemu
__________________
24.09.2011 II kreski - 09.05.2013 23.12.2013 o godz. 2:35 urodziła się Hania Pyza dorasta Edytowane przez _Kluska_ Czas edycji: 2014-01-10 o 16:59 |
||
2014-01-10, 16:53 | #623 | |||||
Wtajemniczenie
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Kurcze, coś mi wizaż szwankował .
Powiedziała Roane alias Puchatek Cytat:
U mnie także. Miała być wczoraj, ale będzie dziś i jutro. A co! Też czasem lubię ugotować na 2 dni. Ja nie lubię ciast, tortów, pączków, więc nie piekę, bo nie mam do tego serca i nawet trochę się brzydzę takiej mącznej masy. Co innego mięcho . Smażę, piekę, duszę, gotuje... Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
O tak, a ja jeszcze podam agacię_cz do mamuś zaginionych, bo milczy już 2 część wątku. |
|||||
2014-01-10, 16:54 | #624 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 512
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
A i najwazniejsze - moja szyja nareszcie drgnela plamie na brazowo i lekarz orzekl, ze to czop wsadzil palucha i oznajmil iz szyja jest bardziej miekka i orzepuszcza palec. Dobre i to
__________________
2013-04-30 II kreski Co komu przeznaczone, stoi na drodze rozkraczone |
2014-01-10, 16:57 | #625 |
Gang Iren
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań/UK
Wiadomości: 52 313
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
No właśnie nie wiem jaki był mąż,ale raczej standardowy,a ja mała 2200.
__________________
We all find time to do what we really want to do... |
2014-01-10, 16:57 | #626 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 6 369
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Soleil gratulacje
__________________
24.09.2011 II kreski - 09.05.2013 23.12.2013 o godz. 2:35 urodziła się Hania Pyza dorasta |
2014-01-10, 17:00 | #627 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 7 496
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Cytat:
szyja szyja szyja
__________________
16.06.2012 |
|
2014-01-10, 17:01 | #628 | |
Gang Iren
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań/UK
Wiadomości: 52 313
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Cytat:
Dawaj!! Niech moc będzie z tobą Ciekawe jak Lidka??
__________________
We all find time to do what we really want to do... |
|
2014-01-10, 17:08 | #629 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 546
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Cytat:
Lekarz nazywa się Krzysztof Pakulski - kiedyś przyjmował w Citodencie na Hubskiej i w swojej prywatnej przychodni, nie wiem jak teraz. Możesz się z nim skonsultować, bo pracuje również w szpitalu, więc może akurat coś się uda z tymi ósemkami zrobić Moja będzie musiała pić z butelki, nie ma innej opcji. Na szczęście jak mam zajęcia to wychodzę ok. 7:30 i wracam ok. 14:30 - 15:30, więc nie jest tak źle. Jak studiowałam to czasem miałam zajęcia od 8:00 do 20:00 To sobie pospałaś Ja już od jakiegoś czasu przerzucam się na normalne wstawanie. Zawsze siedzę do późnej nocy, a później nie mogę zasnąć, więc jedyną opcją, żeby to zmienić było nastawianie budzika na rano i wstawanie po kilku godzinach snu. Chodziłam dwa dni jak zombie, ale wieczorem łatwo zasypiałam teraz wstaję już ok. 9:00 - 10:00, więc to dla mnie duży postęp Może się coś rozkręci trzymam kciuki! |
|
2014-01-10, 17:09 | #630 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 2 077
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
PawMaj13 PawMaj13 PawMaj13
__________________
"Jak wychować szczęśliwe dziecko" John Medina "Mamo, Tato co Ty na to? 1,2,3" Paweł Zawitkowski "Język Niemowląt" Tracy Hogg, Melinda Blau http://suwaczki.slub-wesele.pl/20140129744753.html |
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:40.