Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków - cz. XII

[mc266]

Ja zastanawiałam się czy nie wziąć sobie ze dwie jazdy po 2h. Jeszcze się nad tym zastanowię, no i okaże się czy instruktor znajdzie czas na te dwie jazdy. W końcu ma sporo swoich kursantów.

[Acia13]

mi instruktor poradził żebym sobie dokupiła dodatkowe godziny i sama też tak czuję, bo własnie, lepiej wydać kasę na dodatkowe jazdy niż na egzamin i skończyć np po 10 minutach

[justka89]

Coraz częściej myślę o powrocie do egzaminów, od jutra ruszają zapisy u mnie w nowej filii ośrodka, za tydzień pierwsze egzaminy. Trzeba porządnie wziąć się za naukę do testów, a czasu nie ma

[Edzia92]

Napisane przez Sherminka

Wyjeździłam już 26 godzin, więc siłą rzeczy niedługo koniec kursu. Niestety będę musiała dokupić godziny, ponieważ te 30 godzin to dla mnie za mało. Nie wiem, może jestem oporna. Po tych 26 godzinach wiem jak się zachować na drodze i jeżdżę świadomie. Wcześniej jeździłam jakby w amoku, nie za bardzo myślałam co robię Wszystkie zadania egzaminacyjne mam przerobione, powiedźmy umiem je w 80%, ale mimo tego, jeżdżę jakoś niepewnie ?
Stąd moje pytanie do Was dziewczyny, zwłaszcza do tych, które na egzaminie już były Powinnam iść na egzamin na zasadzie, że może się uda? Mam umiejętności, ale nie jestem przygotowana na tip top i mam liczne niedociągnięcia a tu niedługo koniec kursu, więc raczej wiele się nie zmieni. Czy lepiej dokupić jazdy i wtedy dopiero próbować? A jeśli dokupić to jest sens od razu kupować 5h? Jestem ciekawa jak wyglądało to u Was, czy w krótkim czasie, praktycznie z godziny na godzinę Was oświeciło? Mówiono mi, że pod koniec niektórzy kursanci potrafią zrobić ogromne postępy. Wiem, że zdaję pytania wymagające posiadania umiejętności wróżenia z fusów

Mnie została ostatnia godzina kursu i narazie zdecydowalam, ze dokupie 5h , 2 z nich chce przeznaczyc na sam łuk, bo czuje, ze nie jest on moja najmocniejsza strona, 1 głównie na manewry typu parkowania, zawracania itp, no i 2 na jazde już po miescie najlepiej dzien przed samym egzaminiem ew. w dzien egzaminu jesli bedzie on w godzinach popołudniowych

Dokup jak czujesz, bo ja czuje, ze potrzebuje tych godzin

[Quadesha]

Haha ja się dziś dowiedziałam, ze mój instruktor mówi wszystkim o "jednej kursantce co zawsze czestowala go cukierkami" padlam jak mi to koleżanka powiedziała xd Jeszcze się zapytała czy to ja a on, tak, tak blondyna :P

Oj zobaczysz 2H po łuku to będziesz miała dość Noga od sprzęgła będzie bolała :P Chyba, ze po prostu na jednej jeździe 1H i potem na tej drugiej

[love_wizaz]

Dziewczyny ja juz wysiadam znow nie zdalam wczoraj

Jeździlam po miescie GODZINE ! caly egzamin trwal ponad godzine bo plus placyk.
Babka chyba chciala mnie uwalic, zrobilam parkowania zawracania i wszystkie te ☠☠☠☠☠☠☠y. Zatrzymalam sie niepotrzebnie na skrzyzowaniu omylkowo chcac przepuscic auta, podczas gdy ja mialam pierszenstwo.

Nigdy nie zdam

[Quadesha]

Napisane przez love_wizaz

Dziewczyny ja juz wysiadam znow nie zdalam wczoraj

Jeździlam po miescie GODZINE ! caly egzamin trwal ponad godzine bo plus placyk.
Babka chyba chciala mnie uwalic, zrobilam parkowania zawracania i wszystkie te ☠☠☠☠☠☠☠y. Zatrzymalam sie niepotrzebnie na skrzyzowaniu omylkowo chcac przepuscic auta, podczas gdy ja mialam pierszenstwo.

Nigdy nie zdam

Zdasz, zdasz nie przejmuj się. Widać, że chciała Cię uwalic. Nie wiem czy to w ogóle tak można za to, że się zatrzymałas choć miałaś pierwszeństwo. Rozumiem jakbyś się nie zatrzymała go nie mając... A tu hm po prostu kultura Nie rozumiem właśnie takich bezsensownych oblan.

[cooone]

Napisane przez love_wizaz

Dziewczyny ja juz wysiadam znow nie zdalam wczoraj

Jeździlam po miescie GODZINE ! caly egzamin trwal ponad godzine bo plus placyk.
Babka chyba chciala mnie uwalic, zrobilam parkowania zawracania i wszystkie te ☠☠☠☠☠☠☠y. Zatrzymalam sie niepotrzebnie na skrzyzowaniu omylkowo chcac przepuscic auta, podczas gdy ja mialam pierszenstwo.

Nigdy nie zdam

Który to już raz? Następnym razem się uda

Napisane przez Quadesha

Zdasz, zdasz nie przejmuj się. Widać, że chciała Cię uwalic. Nie wiem czy to w ogóle tak można za to, że się zatrzymałas choć miałaś pierwszeństwo. Rozumiem jakbyś się nie zatrzymała go nie mając... A tu hm po prostu kultura Nie rozumiem właśnie takich bezsensownych oblan.

Poważnie? To nie jest bezsensowne oblanie tylko utrudnienie ruchu i niezastosowanie się do znaków. Jakby każdy był taki kulturalny to ja nie wiem po co w ogóle znaki na drogach

[Quadesha]

No bez przesady... Nigdy nikt Cię na jazdach nie puszczal? Ludzie czasami chcą być mili, utrudnianie ruchu to jak staniesz na środku, zgasnie Ci i jeszcze parę razy nie możesz ruszyć. Do tego to egzamin, stres jeszcze wiekszy.

[Sherminka]

Mi też się wydaje, że to poważny błąd. Jeśli się zatrzymujesz w miejscu w którym masz pierwszeństwo, to jednak Twoja 'kultura' utrudnia ruch kierowcom za Tobą. Inną sprawą jest to, że to zatrzymanie pewnie nie wynikało z uprzejmości, tylko błędu w odczytaniu znaków - no i za to niestety egzamin oblany.

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:19 ----------

Napisane przez Quadesha

No bez przesady... Nigdy nikt Cię na jazdach nie puszczal? Ludzie czasami chcą być mili, utrudnianie ruchu to jak staniesz na środku, zgasnie Ci i jeszcze parę razy nie możesz ruszyć. Do tego to egzamin, stres jeszcze wiekszy.

Tam gdzie nie miałam pierwszeństwa nigdy mnie nikt nie puszczał. Niejednokrotnie ktoś mi pomógł w zmianie pasa, ale to już inna bajka.

[cooone]

Napisane przez Quadesha

No bez przesady... Nigdy nikt Cię na jazdach nie puszczal? Ludzie czasami chcą być mili, utrudnianie ruchu to jak staniesz na środku, zgasnie Ci i jeszcze parę razy nie możesz ruszyć. Do tego to egzamin, stres jeszcze wiekszy.

To nie jest sytuacja, gdy ktoś puścił love_wizaz, tylko ona zatrzymała się przed skrzyżowaniem mając pierwszeństwo. To nie jest przesadza i egzaminator jak najbardziej miał prawo oblać.
Egzaminatorów nic nie obchodzi nasz stres. I nie, nie puszczał mnie tam gdzie nie miałam pierwszeństwa.

[Quadesha]

A mnie puszczali i to nawet na egzaminie :P Dwa razy w tym samym miejscu ja miałam skręcić w lewo, a oni jechali prosto. Za pierwszym razem pojechałam i oblalam, za drugim razem już nie, pokazałam, ze nie jadę, facet wzruszył ramionami i pojechał dalej.

[Sherminka]

Napisane przez love_wizaz

Dziewczyny ja juz wysiadam znow nie zdalam wczoraj

Jeździlam po miescie GODZINE ! caly egzamin trwal ponad godzine bo plus placyk.
Babka chyba chciala mnie uwalic, zrobilam parkowania zawracania i wszystkie te ☠☠☠☠☠☠☠y. Zatrzymalam sie niepotrzebnie na skrzyzowaniu omylkowo chcac przepuscic auta, podczas gdy ja mialam pierszenstwo.

Nigdy nie zdam

Zdasz, zdasz. Prawda jest taka, że większość osób nie zdaje, przez własną głupotę. Niestety stres robi swoje, rzeczy, które nigdy nam sie nie zdarzały na jazdach wychodzą na egzaminie. Inna sprawa, że jeżdżąc tak długo prawie na pewno chciała Cię oblać.

Sama w tym miesiącu zacznę zdawać, więc też pewnie tu pomarudzę.

[A_neta1]

Uu szkoda Długo jak ponad godzinę... Ehhh

Nie koniecznie oblewają, Jak zdałam pierwszym razem (przed utratą) miałam pierwszeństwo wynikające z T6. Przede mną stały auta i puszczały samochody oO Trochę się zestresowałam jedno przejechało a ja dalej przed pasami i uwagę mi zwróciła że jest miejsce... Podjechałam i w końcu zapomniałam że mam pierwszeństwo i chwile stałam aż się ogarnęłam.

Stres jest najgorszy. W końcu przyjdzie i twój dzień.... I będziesz się śmiać z tych błędów.

[Quadesha]

Jednak niektórzy egzaminatorzy są mili, chcą nam jako tako pomoc, jednak są to wyjątki. Jedna koleżanka z kursu zdała ostatnio za 1 i mówiłam, że miała super egzaminatora. Żartował, normalnie z nią rozmawiał Dziś druga trafiła na tego samego, niestety oblala przez to zle wyjechanie z parkowania (jednak była to jednokierunkowa) , ale do egzaminatora zastrzeżeń nie miała, tak samo mówiła, że normalnie z nią rozmawiał i mówił, że ma się nie stresować I nawet jej pomógł o.O Miała w lewo na rondzie, a ten jeszcze pokazał jej który zjazd o.O

[Sherminka]

Napisane przez Quadesha

A mnie puszczali i to nawet na egzaminie :P Dwa razy w tym samym miejscu ja miałam skręcić w lewo, a oni jechali prosto. Za pierwszym razem pojechałam i oblalam, za drugim razem już nie, pokazałam, ze nie jadę, facet wzruszył ramionami i pojechał dalej.

Ja podczas ostatniej jazdy miałam sytuację, kiedy Elka egzaminacyjna parkowała 2 miejsca parkingowe za mną. Wyjeżdżając z miejsca parkingowego dziewczyna wyjeżdżała strasznie wolno, ja zdążyłam wyjechać na jezdnię a ona była w połowie. No i gdybym ruszyła to dziewczyna by wróciła do WORDu na siedzeniu pasażera, bo miałaby wymuszenie. Puściłam szybko sprzęgło i mi zgasł, a dziewczyna odjechała. Egzaminator pewnie już zacierał raczki, że ją obleje. Na szczęścia jadąc elką byłam wiarygodna - uczę się i mam prawo

[Quadesha]

Ja się na egzaminie tak bałam, ze myślałam, że obleje mnie za to, że właśnie jak wyjezdzalam z parkowania to samochód się zatrzymał. Jednak nie było to wymuszenie, bo wyjezdzalam bardzo powoli, plus samochody przed nim normalnie przejeżdżaly Ale po tym moim wymuszeniu za 2 razem strasznie się bałam, nie chciał znowu oblac na tym samym.

[cooone]

Napisane przez Quadesha

A mnie puszczali i to nawet na egzaminie :P Dwa razy w tym samym miejscu ja miałam skręcić w lewo, a oni jechali prosto. Za pierwszym razem pojechałam i oblalam, za drugim razem już nie, pokazałam, ze nie jadę, facet wzruszył ramionami i pojechał dalej.

No ale sytuacja jest w tym przypadku odwrotna, na egzaminie nie możesz ustępować pierwszeństwa tym, którzy go nie mają bo to zwykłe niezastosowanie się do znaków.

Napisane przez Quadesha

Jednak niektórzy egzaminatorzy są mili, chcą nam jako tako pomoc, jednak są to wyjątki. Jedna koleżanka z kursu zdała ostatnio za 1 i mówiłam, że miała super egzaminatora. Żartował, normalnie z nią rozmawiał Dziś druga trafiła na tego samego, niestety oblala przez to zle wyjechanie z parkowania (jednak była to jednokierunkowa) , ale do egzaminatora zastrzeżeń nie miała, tak samo mówiła, że normalnie z nią rozmawiał i mówił, że ma się nie stresować I nawet jej pomógł o.O Miała w lewo na rondzie, a ten jeszcze pokazał jej który zjazd o.O

No zdarzają się wsród egzaminatorów ludzie Na pierwszym egzaminie miałam przesympatycznego faceta. Próbował mnie uspokoić bo widział jak się trzęsłam, po oblaniu mnie pocieszał i powiedział, że trzyma za mnie kciuki. Następnego dnia miałam strasznego gbura, no ale nie dałam się.

Napisane przez Sherminka

Ja podczas ostatniej jazdy miałam sytuację, kiedy Elka egzaminacyjna parkowała 2 miejsca parkingowe za mną. Wyjeżdżając z miejsca parkingowego dziewczyna wyjeżdżała strasznie wolno, ja zdążyłam wyjechać na jezdnię a ona była w połowie. No i gdybym ruszyła to dziewczyna by wróciła do WORDu na siedzeniu pasażera, bo miałaby wymuszenie. Puściłam szybko sprzęgło i mi zgasł, a dziewczyna odjechała. Egzaminator pewnie już zacierał raczki, że ją obleje. Na szczęścia jadąc elką byłam wiarygodna - uczę się i mam prawo

[Quadesha]

Napisane przez cooone

No zdarzają się wsród egzaminatorów ludzie Na pierwszym egzaminie miałam przesympatycznego faceta. Próbował mnie uspokoić bo widział jak się trzęsłam, po oblaniu mnie pocieszał i powiedział, że trzyma za mnie kciuki. Następnego dnia miałam strasznego gbura, no ale nie dałam się.

Ja za 1 myślałam, że miałam gbura :P Szłam normalnie z uśmiechem do tego samochodu jak to zobaczyłam to mina mi zrzedla Potem jak najechalam na tą linię to on mówiąc "No niestety..." normalnie się uśmiechał o.O Ale za to podobno na mieście mógł i 3 razy zgasnac i nie oblał, bo rozumiał, że samochód trzeba wyczuć i ten stres. Za drugim razem myślałam, że trafiłam na fajnego, ale szybko się przekonałam, ze nie jest fajny. Ale za to za tym moim trzecim od początku wiedziałam, że będzie masakra. Dzień przed (odradzam wam to) czytałam sobie opinię o egzaminatorach i o nim były same złe, więc od razu jak mi się przedstawił to paraliż :p Zaczęło się od tego, ze czepiał się, ze klape zle opuscilam. Jak to powiedział jeszcze wyżej ją mogłam podnieść :p A serio było normalnie, tak jak zawsze... Potem to już nie będę was stresować dalszym opisem :p Ale najważniejsze, że się nie dałam i zdałam Z chęcią zrobilabym kurs od nowa, ale już bez egzaminy

[201605300922]

Moje dzisiejsze osiągnięcie drogowe - jechałam caałą drogę (20 minut) z włączoną lampą w kabinie, wieczorem Koleżanka, która ze mną jechała też nie zauważyła.

[Personal_Jesus]

Napisane przez love_wizaz

Dziewczyny ja juz wysiadam znow nie zdalam wczoraj

Jeździlam po miescie GODZINE ! caly egzamin trwal ponad godzine bo plus placyk.
Babka chyba chciala mnie uwalic, zrobilam parkowania zawracania i wszystkie te ☠☠☠☠☠☠☠y. Zatrzymalam sie niepotrzebnie na skrzyzowaniu omylkowo chcac przepuscic auta, podczas gdy ja mialam pierszenstwo.

Nigdy nie zdam

Zdasz, zdasz. Jedni mają więcej szczęścia zdają wcześniej, inni później. Potrafisz jeździć tylko troszkę szczęścia brak.

[Katalonkaaa]

Dziewczyny, jutro pierwszy egzamin, potrzebuję pilnie pomocy. W toyocie yaris które kontrolki muszą zgasnąć żeby można było odpalić auto a które zostają? Włącza się stres przedegzaminacyjny i panika

[love_wizaz]

kto pytal, ktory raz- piaty raz nie zdalam. naprawde juz powoli mnie to zaczyna wkurzac. Juz mi sie niedobrze robi na widok budynku WORD.

[Kyarii]

A u mnie wczoraj stał się cud, zdałam za trzecim razem dlaczego cud? Wylosowałam światło przeciwmgłowe tylne i zamiast nich wskazywałam... pozycyjne. Jak już się poprawiłam to na przygotowaniu do jazdy zapomniałam ich wyłączyć Miałam kolejną próbę, a w mojej głowie siedziała myśl ' kurde, niech mnie już obleje, nie chce mi sie!'. No ale w końcu pojechałam na plac, łuk był zajęty - dwie osoby go oblały przede mną gdy czekałam aż się zwolni. Przełamałam złą passę metodą na pełny obrót kierownicy przy pierwszym pachołku (pewnie posypią się hejty ale zapewniam że nie mam problemu z parkowaniem i cofaniem ), potem wzniesienie bez problemu i pada instrukcja 'wyjeżdżamy na miasto'. Mysle sobie, no kurde pojeżdże max 10 min i wróce, a co, chociaz sie nie przemecze No ale jakos szczescie sie do mnie usmiechnelo, a przez caala jazde naprawde jezdzilam jak ostatnia pokraka. I chyba to pozwolilo mi zdac egzamin - na porpzednich jezdzilam z za duzą dynamiką, za szybko. Zaś mniejsza predkosc (mniej wiecej 40km/h) pozwoliła mi skupic sie na poprawnym wykonywaniu zadan. Jeździłam tylko 27 minut, egzaminator paradoksalnie nie był wcale miły ani życzliwy a przymykał oko tak więc alleluja mu za to i moj dokumencik bedzie gotowy za 7 dni! Tak wiec dziewczyny, dobra rada - wyluzujcie, i wg mnie moze to glupia rada ale nie badzcie zbyt pewne siebie - troche pokory naprawde pomaga w tym stresujacym wydarzeniu. Powodzenia

[Quadesha]

Gratulacje Jakie hejty, ja także robiłam na sposób, ale inny i zdane również za trzecim Bardzo krótko jezdzilas Ja tak po samym mieście 47 :p

[Kyarii]

Napisane przez Quadesha

Gratulacje Jakie hejty, ja także robiłam na sposób, ale inny i zdane również za trzecim Bardzo krótko jezdzilas Ja tak po samym mieście 47 :p

dziękuje! na spotted lubelskiego wordu ktoś tam się pytał kiedy zrobic obrót kierownicą na łuku to fala krytyki popłynęła że trzeba robić na lusterka a nie sposób, ale przeciez to bez sensu, łuk nie ma według mnie za bardzo odniesienia do rzeczywistości. No ja po mieście jeździłam 27 minut, czyli połowę krócej niż Ty czyli wniosek jest taki że chyba Pan Egzaminator nie miał żadnej raty do spłacenia w tym miesiącu

[Quadesha]

Haha u mnie też ktoś kiedyś napisał coś na spotted o prawku to hejty... Większość osób co komentuje nawet nie ma prawka :P W rzeczywistości możesz się zatrzymać, poprawić tyle razy ile chcesz Mnie rozwalila moja koleżanka... Mówiłam jej o egzaminatorze, a ona, ze oni nie mają być mili, mogą być gburami, ale mają tylko dobrze egzaminowac. Jestem ciekawa czy będzie tak sądziła jak sama podejdzie do egzaminu w przyszłym roku Najbardziej rozwalaja mnie osoby, które tak wszystko komentują, patrzą się dziwnie, ze ktoś nie zdał za 1, a same prawka nie mają Ostatnio jedna pani (już po 40) , że jak to nie zdałam za 1, przecież łuk taki prosty (też robiła kurs), a dziś się dowiedziałam, ze sama wczoraj oblala trzeci raz na tym samym - łuk 1 linia, 2 dwa razy zle się zatrzymała i wczoraj walnela w pachołek.

[Kyarii]

Napisane przez Quadesha

Haha u mnie też ktoś kiedyś napisał coś na spotted o prawku to hejty... Większość osób co komentuje nawet nie ma prawka :P W rzeczywistości możesz się zatrzymać, poprawić tyle razy ile chcesz Mnie rozwalila moja koleżanka... Mówiłam jej o egzaminatorze, a ona, ze oni nie mają być mili, mogą być gburami, ale mają tylko dobrze egzaminowac. Jestem ciekawa czy będzie tak sądziła jak sama podejdzie do egzaminu w przyszłym roku Najbardziej rozwalaja mnie osoby, które tak wszystko komentują, patrzą się dziwnie, ze ktoś nie zdał za 1, a same prawka nie mają Ostatnio jedna pani (już po 40) , że jak to nie zdałam za 1, przecież łuk taki prosty (też robiła kurs), a dziś się dowiedziałam, ze sama wczoraj oblala trzeci raz na tym samym - łuk 1 linia, 2 dwa razy zle się zatrzymała i wczoraj walnela w pachołek.

Haha mnie też bardzoo bawią ludzie którzy uważają że zdanie prawka to pikuś i tak na przykład mój kolega uwielbia krytykować jazdę innych a sam będzie zaczynac kurs dopiero w przyszłym roku. Dzisiaj ze zgryzliwością skomentował fakt że mam czym jeździć (mamy dwa samochody, jeden stoi nieużywany), ja mu na to że mimo wszystko jeszcze nie czuje tego auta bo sprzęgło bierze przy samej górze, pedały opornie chodzą, a ten mi na to: BO SŁABA JESTEŚ! co najciekawsze kiedys mi sie chwalil ze z ojcem jechał 110 km/h polną drogą. Taaaaki wyczyn Jeszcze sie przekona ze jazda miejska a na jakims totalnym bezludziu to skrajnie dwie rozne rzeczy

[Edzia92]

Napisane przez Quadesha

Haha ja się dziś dowiedziałam, ze mój instruktor mówi wszystkim o "jednej kursantce co zawsze czestowala go cukierkami" padlam jak mi to koleżanka powiedziała xd Jeszcze się zapytała czy to ja a on, tak, tak blondyna :P

Oj zobaczysz 2H po łuku to będziesz miała dość Noga od sprzęgła będzie bolała :P Chyba, ze po prostu na jednej jeździe 1H i potem na tej drugiej

hehe jeździlam juz po łuku 2h i faktycznie noga mi cierpła na sprzegle i pod koniec w glowie sie krecilo od patrzenia ciagle do tylu ale chce to cwiczyc jak najwiecej razy, a po godzinie trzeba tez liczyc czas na dojazd z powrotem do osrodka i z osrodka i tych prob jednak zostaje troche mniej wtedy

Napisane przez love_wizaz

Dziewczyny ja juz wysiadam znow nie zdalam wczoraj

Jeździlam po miescie GODZINE ! caly egzamin trwal ponad godzine bo plus placyk.
Babka chyba chciala mnie uwalic, zrobilam parkowania zawracania i wszystkie te ☠☠☠☠☠☠☠y. Zatrzymalam sie niepotrzebnie na skrzyzowaniu omylkowo chcac przepuscic auta, podczas gdy ja mialam pierszenstwo.

Nigdy nie zdam

przykro mi strasznie dlugo jeździłas.. nastepnym razem musi sie juz udac

[mc266]

Napisane przez Kyarii

Jeździłam tylko 27 minut, egzaminator paradoksalnie nie był wcale miły ani życzliwy a przymykał oko tak więc alleluja mu za to i moj dokumencik bedzie gotowy za 7 dni!

Gratuluję zdania ja na egzaminie też miałam taką egzaminatorke, która przymykala na wiele rzeczy oko. Nawet czasami podpowiadała. Jakbym miała lepszy dzień i nie wpadłabym w takie nerwy to miałabym sporą szansę u niej zdać.