Mamusie sierpniowe 2014

[mamuska11]

Napisane przez gosia3103

Widzę że atmosfera na forum się zagęszcza, okres się wszystkim zbliża czy co? :-P
Mamuśka grupa jest tajna, napisz do ButterBear.
Co do ubierania to u mnie też masakra ale ostatnio tak się układa że na spacer wychodzimy po dłuższej drzemce i to jest układ idealny! Dziecko wyspane i najedzone nawet mi nie zakwili

Pisałam juz poczekam na odpowiedz dzięki


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[h4linka]

Napisane przez TheFall

Odnośnie technologi to się akurat nie zgodzę częściowo. Dzisiejsze czasy są oparte na informatyce i dzieci powinny być z nią zaznajomione bo przepadną w dorosłym życiu. Przykład np. nasi rodzice. Weszły komputery do każdego urzędu, biura, firmy i starsze osoby się pogubiły. Mój brat jest nauczycielem informatyki i ciągle się dokształca, czasami jak z nim rozmawiam to widzę ile jestem już do tyłu bo ciągle wszystko jest unowocześniane. Obawiam się, ze za te 30 lat to ja będę tą starą babą co komputera nie potrafi odpalić.
Tak więc jak najbardziej jestem za technologią... nie mylić tego z FB, czatami itd.

Okej okej ja też nie mówię, że to jest złe. Tylko, że nie ma nic pośrodku. Dzieciak tłucze matkę krzesłem, bo odłączyła mu internet, dzieci grają w głupie gry 24 na dobę. Zresztą ogólnie społeczeństwo zmierza w złym kierunku. "Bezstresowe" wychowanie, wymyślne dysfunkcje, brak autorytetów u rodziców czy nauczycieli, roszczeniowość. My w wieku 12 lat taplaliśmy się w błocie i rzucaliśmy kamieniami a oni grają w słoneczko i kładą na twarz tyle tapety co ja przez tydzień, wyjście "na dwór" to szlajanie się po centrum handlowym.. Aż strach pomyśleć co będzie na topie jak nasze dzieciaki będą nastolatkami.

[ButterBear]

Napisane przez h4linka

Puste krychy i płaskie brzuchy bo są juz z nami nasze maluchy

To ja odpadam z wątku, bo mój brzuch zdecydowanie nie jest płaski

Napisane przez anius_7

A pytam,bo pisałaś o tych paprykach faszerowanych i tak mi się pomyślało o jedzeniu Ja papryki nie jem akurat, ciągle jadę na marchewce, ziemniakach,szpinaku i cukinii jeśli chodzi o warzywa Ale powoli powoli się przełamuję i może moja schiza pod tytułem "na pewno zaszkodzi Małej" mi przejdzie.
....

"daj jej smoka" to jest tekst, który wkurza mnie najbardziej ze wszystkich. Mała raz kwęknie a wszyscy od razu: daj jej smoka... A my smoka używamy tylko do usypiania właściwie. Jak w dzień marudzi to staramy się ją uspokoić bez smoka, ale wszyscy doradcy patrzą na nas jak na wariatów.

Ja jem niewiele rzeczy, ale paprykę jem normalnie i nic złego się nie dzieje Hani

Hehhee..a co ja mam powiedzieć? Moje dziecko jest totalnie bezsmoczkowe. Smoczka nie widziała na oczy. Wyobraź sobie reakcje na to Matka - wariatka!

Napisane przez neska1412

Sierpniowe dzieci już mamy i o drugie się staramy

Taki dżołk

O nie!!!! Przy takim tytule tym bardziej się wypisuje

Napisane przez zVenus

Iga dlawi sie notorycznie z tego co wiem jest to norma


A to wasze dzieci sie nie obroca same z boku na plecy??? Ja jak klade Ige na boku to w dwie sekundy lezy na plecach.
Tez jestem zdania ze za duzo teraz szystkiego wokol dzieci a to to a to smo a to owo...tego nie wolno, tak trzeba...ja sie gubie. Te wszystkie zabawki etapy, osiagniecia...masakra jakas. W pierwszym miesiacu ma byc tak. Drugim dzieje sie to w trzecim to...a mojej Idze urosl zab i mamy wszystkie kanony w d... hehe
u mnie akcja czapa i akcja rekawy dobrze ze mieszkamy w domu

Twoje dziecko jej nonkomformistką!

Wiesz, akurat te normy zawsze były. To bardziej kwestia świadomości rodziców. Moja mama np zawsze była tego świadoma i pilnowała pewnych rzeczy, chociaż mój ojciec gada np. 'taaa..kiedyś to nikt się nie przejmował tym, że dziecko ma piąstki zaciśnięte, albo głowy nie trzyma'...a on akurat to wie, jak się zaczął zajmować nami, jak byłyśmy w wieku szkolnym, bo wcześniej nie miał cierpliwości.
Nie wspomnę już o tym, że mimo, że mało było, to np. ja mleka krowiego nie piłam. Poza tym jedzenie było inne...

Napisane przez TheFall

I właśnie dlatego, że nic nie było to się doceniało jak się udało coś zdobyć. Ciężko było ze słodyczami to mamuśka robiła landrynki z cukru i soku, a teraz jest moda na chowanie bez cukru... Jak byłam dzieckiem i dostało się czekoladę to nikomu do głowy by nie przyszło, żeby dziecku nie dać bo to niezdrowe.

Ooooo...moja mama robiła czekoladę!!! Mniam! Z mleka w proszku!!!!
Hehehe..przypomniało mi się. Mama mi opowiadała, że jak miałam z 1,5 roku jakaś ciotka gdzieś zdobyła tzw. wyrób czekoladopodobny i dała mi dumna i blada, że przyniosła dla dziecka. Ja wzięłam kostkę do buzi, po czym wyplułam na dłoń i powiedziałam 'kupy nie'

[kasia_ruda]

Napisane przez neska1412

Chyba jesteś przewrażliwiona. Sa dzieci które mają skazę białkową i nie miałam na myśli nikogo z forum.
Tylko widze co się dzieję. Lekarzom łatwiej powiedziec ze to skaza niż kombinować. Lepiej przepisać mleko i mieć matkę z głowy.

Co do tych bioderek to fajnie cieszę się, że powiedziałas. OK. Przyjmuję. Napewno bedę o tym pamiętać.
Ale moje dziecko jak leży na plecach to zamiast oddać to co sie ulewa to połyka. Więc nie dziw się ze wole, żeby spał na boku. A druga rzecz to taka ze karmi się na spiocha i mogę z nim siedzieć pozniej godzine ale na spiocha mu się nie odbije.

I kolejny raz powtórze, że chyba troche nadrważliwa jesteś. Bo nikt do ciebie nic nie miał.

To trzeba było przeczytać w kolejnej wiadomości, jak wyjaśniałam, że chodzi mi o to, co olekarzach napisałaś....

[TheFall]

Napisane przez h4linka

Okej okej ja też nie mówię, że to jest złe. Tylko, że nie ma nic pośrodku. Dzieciak tłucze matkę krzesłem, bo odłączyła mu internet, dzieci grają w głupie gry 24 na dobę. Zresztą ogólnie społeczeństwo zmierza w złym kierunku. "Bezstresowe" wychowanie, wymyślne dysfunkcje, brak autorytetów u rodziców czy nauczycieli, roszczeniowość. My w wieku 12 lat taplaliśmy się w błocie i rzucaliśmy kamieniami a oni grają w słoneczko i kładą na twarz tyle tapety co ja przez tydzień, wyjście "na dwór" to szlajanie się po centrum handlowym.. Aż strach pomyśleć co będzie na topie jak nasze dzieciaki będą nastolatkami.

Ja uważam h4linka, że w każdym czasie były złe i dobre nastolatki. Za naszych czasów też były małolaty co paliły i piły za rogiem, dziewczyny co za dużo pokazywały i dawały, gówniarze co pyskowali nauczycielom, baaa znam takich co sikali do doniczek w klasie bo matematyczka zrobiła dyżury podlewania kwiatków w sali. . Nie było tak kolorowo i fajnie jak się to pamięta. Po prostu czasy się zmieniły i zmieniły się zachowania młodzieży. Nasi rodzice podobnie na pewno o nas mówili jak ty teraz o dzisiejszej młodzieży.

Napisane przez ButterBear

Hehhee..a co ja mam powiedzieć? Moje dziecko jest totalnie bezsmoczkowe. Smoczka nie widziała na oczy. Wyobraź sobie reakcje na to Matka - wariatka!

To chyba dobrze, że Twoje dziecko nie zna "silikonowego cyca" - jak to ładnie nazywam

[ButterBear]

Napisane przez h4linka

Nasze dzieciństwo nie było wcale szarobure, właśnie przez to że jedyną zabawką był patyk w piachu i kałuża jesteśmy tym, kim jesteśmy. Zobaczcie na dzisiejsze pokolenie. Przeraża mnie, kiedy widzę 10 letnie dziecko z najnowszym iphonem, na który mnie osobiście nie stać. Te dzieci będą skrzywdzone technologią, tylko telewizja, telefon i komputer. Zero kreatywności, zero życia w realu, bo gadają na fb albo innych platformach. Gdzie są zabawy w berka, chowanego, podchody, skakanie na skakance czy gra w gumę. Dzieciaki nie czytają książek, nie grają w piłkę, nie biegają stadami wokół bloku. Moim zdaniem nasze czasy były mimo wszystko lepsze dla zdrowego psychicznego rozwoju w społeczeństwie.

Halinka, z tym się nie zgodzę.
Moja siostrzenica np. ma 8 lat. Ma tableta, którego potrafi obsługiwać w zakresie gier dostosowanych do jej wieku, ma tam bajki i muzykę odpowiednią dla siebie. Nic więcej. Obsługuje go z zamkniętymi oczami...ale... chodzi na taniec, chodzi na plastykę, rysuje, lepi z plasteliny. Ostatnio mi opowiadała, jak zrobiła domek dla lalek z pudełka po mleku z własnej inicjatywy, robi ludziki z kasztanów, zbiera liście i robi z nich wyklejanki...czyta książki, świerszczyki, z dzieciakami z ulicy biegają po piachu i kałużach, bawią się na dworze, ganiają itp. mogłabym wymieniać bez końca!
Więc to wszystko zależy od rodziców, od wychowania!
Bo są i rodzice, którzy mają dziecko, bo trzeba kiedyś mieć dziecko, a potem sadzają je przed komputerem, albo telewizorem, bo nic więcej mu zaoferować nie mogą. Podejście, podejście i jeszcze raz podejście!

Napisane przez TheFall

Odnośnie technologi to się akurat nie zgodzę częściowo. Dzisiejsze czasy są oparte na informatyce i dzieci powinny być z nią zaznajomione bo przepadną w dorosłym życiu. Przykład np. nasi rodzice. Weszły komputery do każdego urzędu, biura, firmy i starsze osoby się pogubiły. Mój brat jest nauczycielem informatyki i ciągle się dokształca, czasami jak z nim rozmawiam to widzę ile jestem już do tyłu bo ciągle wszystko jest unowocześniane. Obawiam się, ze za te 30 lat to ja będę tą starą babą co komputera nie potrafi odpalić.
Tak więc jak najbardziej jestem za technologią... nie mylić tego z FB, czatami itd.

Dokładnie się z Tobą zgadzam!
Nasze dzieci to inna epoka - wszystko jest skomputeryzowane, bez takiej wiedzy - zginą

Napisane przez mamuska11

Pisałam juz poczekam na odpowiedz dzięki


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Odpisałam Ci...napiszę raz jeszcze

[malutka100]

Napisane przez neska1412

U nas spanie wyglada tak:
-drzemka poranna od 0,5h do 1h
-poludniowa od 1h do 3h
-spacerowa od 0,5h do 2h
-przedkąpielowa regeneracyjna od 5 minut do 15

Napisane przez h4linka

Regeneracja przed kąpielą. Grubo!

halinka nie śmiej się, mój też sobie robi drzemkę regeneracyjną przed kąpielą myślałam że tylko mój syn tak ma, ale widzę że nie

Napisane przez anius_7

"daj jej smoka" to jest tekst, który wkurza mnie najbardziej ze wszystkich. Mała raz kwęknie a wszyscy od razu: daj jej smoka... A my smoka używamy tylko do usypiania właściwie. Jak w dzień marudzi to staramy się ją uspokoić bez smoka, ale wszyscy doradcy patrzą na nas jak na wariatów.


Jeśli chodzi o spanie to od kilku dni jak Hania zaśnie na spacerze to potrafi nawet 4godz. przespać, a poza tym to ma jeszcze 2-3 drzemki o różnej długości, czasem po 15minutach już się budzi, a czasem i godzinkę pośpi

My też używamy smoka tylko do usypiania ( choć nad tym ubolewam, bo wolałabym nie używać), ale bardzo mnie denerwuje że wszyscy wokoło radzą go dawać jak tylko dziecko zakwili. Najlepiej "zatkać" dziecko smokiem, niech się nie odzywa. A przecież płacz to jego sposób komunikacji, którym chce nam coś przekazać.

Mój Bartek też najdłużej śpi na spacerze, 2 godziny do norma. W domu trochę mniej, bo czasami jest to pół godziny, czasami godzina podczas jednej z 3 drzemek. Najbardziej się jednak cieszę, że pory drzemek zaczynają się powtarzać. Moje dziecię zaczyna ładnie funkcjonować według łatwego planu, który proponuje Tracy hogg. Według mnie znacznie ułatwia to codzienne życie i opiekę nad niemowlakiem.

[kasia_ruda]

Napisane przez zuken

U nas gorzej niz z czapka jest z rekawami... Mala strasznie nie lubi jak jej sie unieruchamia rece chocby na sekunde:P
Tez sie boje zimy z tym ubieraniem:/
A na jaki rozmiar macie kombinezon zimowy? No i ogolnie to kombinezon czy kurtka? Jak rozwiazecie sprawe w samochodzie? Wiadomo ze maluszka trzeba ubrac w czape, kombinezon zimowy, zapiac w foteliku no a przeciez pozniej jak sie nagrzeje w aucie to sie zagotuja te dzieciaczki:P

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2

Wiesz co, ja mam super śpiworek z maxi cosi do fotelika, on jest dość cienki, ale wiatroszczelny, synek jest zapięty cały, ma nawet kaptur, a w samochodzie rozpinam go (po całości jest suwak) i mu wygodnie i chłodno. Ja do samochodu nie ubieram w kombinezon, bo za gorąco i podobno też pasy na tylu warstwach gorzej działają. Jak gdzieś jedziemy to zakładam mu dodtkową bluzę, na to kocyk cienki i śpiworek, a w samochodzie to zdejmuję/ odpinam. Ja mam kombinezon na 74 ale z hmu, więc jest ogromny. Spodnie to jak na dwuletnie dziecko na szczeście mam super gruby śpiwór do wózka, więc myślę, że w miśkowym kombinezonie na 68 da radę.

[h4linka]

Napisane przez TheFall

Ja uważam h4linka, że w każdym czasie były złe i dobre nastolatki. Za naszych czasów też były małolaty co paliły i piły za rogiem, dziewczyny co za dużo pokazywały i dawały, gówniarze co pyskowali nauczycielom, baaa znam takich co sikali do doniczek w klasie bo matematyczka zrobiła dyżury podlewania kwiatków w sali. . Nie było tak kolorowo i fajnie jak się to pamięta. Po prostu czasy się zmieniły i zmieniły się zachowania młodzieży. Nasi rodzice podobnie na pewno o nas mówili jak ty teraz o dzisiejszej młodzieży.

Pewnie tak, ale w końcu "za moich czasów..." Jestem matką i mam prawo tak mówić.

[Gatita]

Napisane przez ButterBear

Ooooo...moja mama robiła czekoladę!!! Mniam! Z mleka w proszku!!!!
Hehehe..przypomniało mi się. Mama mi opowiadała, że jak miałam z 1,5 roku jakaś ciotka gdzieś zdobyła tzw. wyrób czekoladopodobny i dała mi dumna i blada, że przyniosła dla dziecka. Ja wzięłam kostkę do buzi, po czym wyplułam na dłoń i powiedziałam 'kupy nie'

: hahaha:

[ButterBear]

Napisane przez TheFall

Ja uważam h4linka, że w każdym czasie były złe i dobre nastolatki. Za naszych czasów też były małolaty co paliły i piły za rogiem, dziewczyny co za dużo pokazywały i dawały, gówniarze co pyskowali nauczycielom, baaa znam takich co sikali do doniczek w klasie bo matematyczka zrobiła dyżury podlewania kwiatków w sali. . Nie było tak kolorowo i fajnie jak się to pamięta. Po prostu czasy się zmieniły i zmieniły się zachowania młodzieży. Nasi rodzice podobnie na pewno o nas mówili jak ty teraz o dzisiejszej młodzieży.



To chyba dobrze, że Twoje dziecko nie zna "silikonowego cyca" - jak to ładnie nazywam

Zgadzam się TehFall. Zawsze będzie się mówiło 'ah ta dzisiejsza młodzież'

Ja uważam, że dobrze, że nie używamy smoka, taką podjęłam decyzję. Ale wiesz... to rzadkość chyba, więc dziwi, czasem nawet bulwersuje.
Spotykam np na spacerze, jakieś znajome mamy, zaglądają mi do wózka i mówią 'oooo..nie ma smoczka?' więc mówię, że nie, wychodzi w trakcie rozmowy, że Hania w ogóle smoka nie dostaje i zawsze słyszę 'tak, do czasu, zobaczysz, na pewno dasz'..No kurde, może dam, może nie dam, po bo takie gadanie?

Ja uważam (to moje zdanie, nie ma być zarzewiem dyskusji, do nikogo nie piję), że jak dziecko płacze, czy marudzi to ma powód i staram się usunąć źródło płaczu, dyskomfortu, pomóc, ukoić, uspokoić, a nie uciszyć smoczkiem, żeby było cicho. Moje dziecko zaspokaja odruch ssania przy piersi
Takie mam zdanie na teraz i tak jak mówię, nie twierdzę, że smoczka nigdy w życiu jej nie dam, ale wolałabym nie.

[gosia3103]

Halinka, co do tej zabawy w słoneczko. Ja też byłam w szoku, jak o tym czytałam w internecie. A potem dowiedziałam się, że ta zabawa była bardzo popularna w pokoleniu dzisiejszych 50-latków - wiem, bo pracuję z takimi i mamy mocno koleżeńskie relacje, mama by mi o takich rzeczach nie powiedziała ;-) i oczywiście, że nie wszyscy się w to 'bawili', ale to nie jest wymysł dzisiejszej młodzieży... Ale zgadzam się, że ta jest w większości przypadków okropna, ale to raczej wina rodziców niż dzieci. Np mam klientkę która wiecznie narzeka że syn 17letni nic nie robi tylko gra na komputerze. A potem opowiada że jak był mały to nie mieli go z kim zostawić jak z mężem chodzili do pracy często wieczorami i chłopak siedział sam w domu i tylko tv i komputer. No to co się kurde dziwić?

[h4linka]

Napisane przez ButterBear

Halinka, z tym się nie zgodzę.
Moja siostrzenica np. ma 8 lat. Ma tableta, którego potrafi obsługiwać w zakresie gier dostosowanych do jej wieku, ma tam bajki i muzykę odpowiednią dla siebie. Nic więcej. Obsługuje go z zamkniętymi oczami...ale... chodzi na taniec, chodzi na plastykę, rysuje, lepi z plasteliny. Ostatnio mi opowiadała, jak zrobiła domek dla lalek z pudełka po mleku z własnej inicjatywy, robi ludziki z kasztanów, zbiera liście i robi z nich wyklejanki...czyta książki, świerszczyki, z dzieciakami z ulicy biegają po piachu i kałużach, bawią się na dworze, ganiają itp. mogłabym wymieniać bez końca!
Więc to wszystko zależy od rodziców, od wychowania!
Bo są i rodzice, którzy mają dziecko, bo trzeba kiedyś mieć dziecko, a potem sadzają je przed komputerem, albo telewizorem, bo nic więcej mu zaoferować nie mogą. Podejście, podejście i jeszcze raz podejście!

Przepraszam, jestem okropna.

Chwała takim rodzicom, oby jak najwięcej. Żeby nie było, ja nie mówię, że nie ma dzieci, które mają dzieciństwo z rysowaniem, kasztanami i błotem, mówię tylko, jaką tendencję ja zauważam. To tylko moja opinia i nie mówię, że jestem nieomylna.

Napisane przez malutka100

halinka nie śmiej się, mój też sobie robi drzemkę regeneracyjną przed kąpielą myślałam że tylko mój syn tak ma, ale widzę że nie

Ale to śmiesznie brzmi. Regeneracja przed kąpielą.

Napisane przez kasia_ruda

Wiesz co, ja mam super śpiworek z maxi cosi do fotelika, on jest dość cienki, ale wiatroszczelny, synek jest zapięty cały, ma nawet kaptur, a w samochodzie rozpinam go (po całości jest suwak) i mu wygodnie i chłodno. Ja do samochodu nie ubieram w kombinezon, bo za gorąco i podobno też pasy na tylu warstwach gorzej działają. Jak gdzieś jedziemy to zakładam mu dodtkową bluzę, na to kocyk cienki i śpiworek, a w samochodzie to zdejmuję/ odpinam. Ja mam kombinezon na 74 ale z hmu, więc jest ogromny. Spodnie to jak na dwuletnie dziecko na szczeście mam super gruby śpiwór do wózka, więc myślę, że w miśkowym kombinezonie na 68 da radę.

Ja dostałam ze cztery kaftany zimowe na 9-12 i nie zawaham się ich użyć!

[TheFall]

Napisane przez ButterBear

Zgadzam się TehFall. Zawsze będzie się mówiło 'ah ta dzisiejsza młodzież'

Ja uważam, że dobrze, że nie używamy smoka, taką podjęłam decyzję. Ale wiesz... to rzadkość chyba, więc dziwi, czasem nawet bulwersuje.
Spotykam np na spacerze, jakieś znajome mamy, zaglądają mi do wózka i mówią 'oooo..nie ma smoczka?' więc mówię, że nie, wychodzi w trakcie rozmowy, że Hania w ogóle smoka nie dostaje i zawsze słyszę 'tak, do czasu, zobaczysz, na pewno dasz'..No kurde, może dam, może nie dam, po bo takie gadanie?

Ja uważam (to moje zdanie, nie ma być zarzewiem dyskusji, do nikogo nie piję), że jak dziecko płacze, czy marudzi to ma powód i staram się usunąć źródło płaczu, dyskomfortu, pomóc, ukoić, uspokoić, a nie uciszyć smoczkiem, żeby było cicho. Moje dziecko zaspokaja odruch ssania przy piersi
Takie mam zdanie na teraz i tak jak mówię, nie twierdzę, że smoczka nigdy w życiu jej nie dam, ale wolałabym nie.

No coś takiego jest, że jak ma się starsze dziecko i znajomi świeżo upieczeni rodzice deklarują, że oni smoka swojemu nie dają to się zbywa to drwiącym uśmiechem bo oni, tacy doswiadczeni, już wiedzą, że przyjdą takie mroczne czasy kiedy tylko smok ukoi ryk. Ale to pewnie dlatego, że często tak jednak jest.
Swojemu smoka twardo nie dawałam, aż w końcu odkryłam jakie mam grzeczne dziecko kiedy tego smoka sobie ciumka. I znajomi, jak ich odwiedziliśmy po narodzinach ich dziecka, widząc tego smoka w ustach Kuby z wielkim triumfem nam oświadczyli jak to swojemu nie dają. Powiem Ci, ze aż mną zatrzęsło żeby im odpyskować. Tydzień później i ich maluch ciumkał smoka aż miło

[gosia3103]

Napisane przez ButterBear

Zgadzam się TehFall. Zawsze będzie się mówiło 'ah ta dzisiejsza młodzież'

Ja uważam, że dobrze, że nie używamy smoka, taką podjęłam decyzję. Ale wiesz... to rzadkość chyba, więc dziwi, czasem nawet bulwersuje.
Spotykam np na spacerze, jakieś znajome mamy, zaglądają mi do wózka i mówią 'oooo..nie ma smoczka?' więc mówię, że nie, wychodzi w trakcie rozmowy, że Hania w ogóle smoka nie dostaje i zawsze słyszę 'tak, do czasu, zobaczysz, na pewno dasz'..No kurde, może dam, może nie dam, po bo takie gadanie?

Ja uważam (to moje zdanie, nie ma być zarzewiem dyskusji, do nikogo nie piję), że jak dziecko płacze, czy marudzi to ma powód i staram się usunąć źródło płaczu, dyskomfortu, pomóc, ukoić, uspokoić, a nie uciszyć smoczkiem, żeby było cicho. Moje dziecko zaspokaja odruch ssania przy piersi
Takie mam zdanie na teraz i tak jak mówię, nie twierdzę, że smoczka nigdy w życiu jej nie dam, ale wolałabym nie.

Ja też tak zakładałam ale poddałam się po tygodniu, moje dziecko ma tak silny odruch ssania że moje piersi tego nie wytrzymały ;-) ale to nie znaczy, że wsadzam smoczek do buzi i ją olewam, bo dalej ją noszę, tulę czy cokolwiek innego. Na szczęście już coraz mniej tego smoka potrzebuje i sama go czasem wypluwa chciałabym odstawić go całkiem w 3-4 miesiącu, pół roku to już w ogóle max dla mnie. Mam nadzieję, że się uda.
I pewnie broniłabym się przed smoczkiem dłużej gdyby nie to że ona z nim jest po prostu szczęśliwsza

[Moni 26]

Napisane przez ButterBear

Zgadzam się TehFall. Zawsze będzie się mówiło 'ah ta dzisiejsza młodzież'

Ja uważam, że dobrze, że nie używamy smoka, taką podjęłam decyzję. Ale wiesz... to rzadkość chyba, więc dziwi, czasem nawet bulwersuje.
Spotykam np na spacerze, jakieś znajome mamy, zaglądają mi do wózka i mówią 'oooo..nie ma smoczka?' więc mówię, że nie, wychodzi w trakcie rozmowy, że Hania w ogóle smoka nie dostaje i zawsze słyszę 'tak, do czasu, zobaczysz, na pewno dasz'..No kurde, może dam, może nie dam, po bo takie gadanie?

Ja uważam (to moje zdanie, nie ma być zarzewiem dyskusji, do nikogo nie piję), że jak dziecko płacze, czy marudzi to ma powód i staram się usunąć źródło płaczu, dyskomfortu, pomóc, ukoić, uspokoić, a nie uciszyć smoczkiem, żeby było cicho. Moje dziecko zaspokaja odruch ssania przy piersi
Takie mam zdanie na teraz i tak jak mówię, nie twierdzę, że smoczka nigdy w życiu jej nie dam, ale wolałabym nie.

myślałam tak jak ty do momentu, jak byłam uwiazana i nawet nie miałam kiedy sie wykapać i zjeść robiłam te czynnosci w biegu jak mały spał 5 -10 minut. A tak to 24 na dobe przy cycu, co go odkładałam to był ryk( a on nie połykał jedzonka tylko sobie ciumkał Zresztą około miesiaca z tym walczyłam i zapierałam się nogami i rękoma aby nie dać smoka.. Wyczerpanie wygrało, odkąd dałam smoka wszystko sie skończyło....Mały zjadał, dawałam mu smoczka jak popłąkiwał(a był najedzony) chwilke possał i odpływał...No i niestety jak wychodzimy na dwór i go ubieram to i owszem potrafię go uspokoic na rękach , jak przytulam,, jednak każde odłożenie do fotelika kończy sie tak samo(mogła bym tak cały dzień)wiec w tedy tez daje smoka...Jak zejde z 3 piętra mały juz śpi, a jak zasypia smoka wyplówa i sobie spi nadal Jednak nie daje smoka za każdym razem..W domu staram sie uspokoić...Ja już wiem kiedy on chce po prostu sobie possać...

Ale podobnie jak u Gosi widze że mały coraz mniej go potrzebuje...Na poczatku to zawsze do snu musiał być smok, teraz spokojnie zasypia już bez smoka ja też chcę tylko uzywać smoczka do pół roczku(czytałam z eto najlepszy moment na odzwyczajenie) chociaz znajome mówia ze przesadzam i spokojnie rok dziecku powinnam pozwolić....

[h4linka]

Napisane przez ButterBear

Ja uważam (to moje zdanie, nie ma być zarzewiem dyskusji, do nikogo nie piję), że jak dziecko płacze, czy marudzi to ma powód i staram się usunąć źródło płaczu, dyskomfortu, pomóc, ukoić, uspokoić, a nie uciszyć smoczkiem, żeby było cicho. Moje dziecko zaspokaja odruch ssania przy piersi
Takie mam zdanie na teraz i tak jak mówię, nie twierdzę, że smoczka nigdy w życiu jej nie dam, ale wolałabym nie.

U mnie używamy smoczka tylko do zasypiania. W każdej innej sytuacji szukam źródła i je eliminuję.

[nagiAkt]

Dziewczyny moja wiktoria nie robila kupki juz 4 dni! Nie meczy sie ani nic, ale marrwi mnie to. Przyciaganie nozek,masaz i herbatki nie dzialaja niestety.. co mam zrobic?

[zuken]

Butter zgadzam sie co do smoczka u nas on funkcjonuje tylko przy spacerach zeby mala zasnela w wozku albo w dzien jak juz jest strasznie zmeczona i nie moze zasnac a placze to wtedy smoczek i zasypia w 5 sekund ale tak to jestem szczesliwa, ze mala nie czuje potrzeby ssania smoka caly czas... A cycka jej nie daje hehe

Co do reszty zgadzam sie z Halinka Uwazam, ze moje dziecko da rade z technologia spokojnie i nie musi do tego miec telefonu w wieku 6 lat i tableta w wieku 8 ja mialam nascie lat jak mialam pierwszy kontakt z komputerem czy telefonem i nie jestem jakas zacofana w tym temacie wiadomo ze nie mozna izolowac dziecka od technologii ale dziecko chodzace do przedszkola moze sie obejsc bez gier na tablecie
Poza tym moze to prawda, ze kiedys byla tez ta "zla" mlodziez ktora palila fajki po katach, pila tanie wino a dziewczyny niekoniecznie byly notliwe ale nie porownujmy tego z dzisiejsza mlodzieza ktora wciaga krechy na lawce w szkole, bzyka sie w kiblach na imprezach i gra w jakies sloneczka czy inne takie:/
Wedlug mnie teraz jest sto razy gorzej i nie dam sobie powiedziec ze jest inaczej
Wiadomo ze duzo zalezy od wychowania i tak jak ktoras pisala Butter chyba ze zna dziewczynke ktora mimo tej calej elektroniki umie sie inaczej bawic no i spoko bo ja tez znam ale znam tez 20 innych dzieci ktore cale dnie spedzaja przed komputerem

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2

[ButterBear]

Napisane przez gosia3103

Ja też tak zakładałam ale poddałam się po tygodniu, moje dziecko ma tak silny odruch ssania że moje piersi tego nie wytrzymały ;-) ale to nie znaczy, że wsadzam smoczek do buzi i ją olewam, bo dalej ją noszę, tulę czy cokolwiek innego. Na szczęście już coraz mniej tego smoka potrzebuje i sama go czasem wypluwa chciałabym odstawić go całkiem w 3-4 miesiącu, pół roku to już w ogóle max dla mnie. Mam nadzieję, że się uda.
I pewnie broniłabym się przed smoczkiem dłużej gdyby nie to że ona z nim jest po prostu szczęśliwsza

No właśnie różne mądre książki mówią, żeby po 3. mcu smoka odstawiać bo odruch ssania już nie jest taki silny.

Ja nie krytykuję nikogo, kto daje smoka, nie mówię, że smoka nigdy nie dam. Ba, kompletując wyprawkę kupiłam 2 smoczki na wszelki wypadek. I możliwe, że przyjdzie moment, że wcisnę Hani smoka w dziób Bo już nie raz się przekonałam 'nigdy nie mów nigdy' Ale mówię, jak jest teraz i jak bym chciała

Wczoraj na spacerze widziałam babę, która w wózku wiozła dziecko ok 4 lat z dziobem zatkanym smoczkiem!

[zuken]

Nagiakt sprobuj jeszcze wsadzic termometr w pupe tylko z kremem
A jak do jutra nie bedzie to ja bym smigala do lekarza

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2

---------- Dopisano o 21:38 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------

A i mialam pytac czy Wam tez tak wypadaja wlosy? Mi strasznie:/ ale wszedzie czytam ze to normalne wlasnie kolo 3-4 miesiecy po ciazy...

Co do tego ubioru zima to jeszcze chcialam zapytac co pod ten kombinezon? Normalnie ubieracie czy jakos wiecej warstw? Boje sie tej zimy pod wzgledem ubioru wlasnie:/
I duze macie te kombinezony Ja mam na 68 i zastanawiam sie jeszcze czy nie kupic na 62

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2

[ButterBear]

Napisane przez nagiAkt

Dziewczyny moja wiktoria nie robila kupki juz 4 dni! Nie meczy sie ani nic, ale marrwi mnie to. Przyciaganie nozek,masaz i herbatki nie dzialaja niestety.. co mam zrobic?

A ona jest tylko na piersi, czy dokarmiasz?
Jeśli jej nic nie dolega, to ja bym zostawiła. Na to nie ma reguły. Hania czasem też 4 dni kupy nie robi. Póki nie widzę, że jej źle, że się męczy, to nie interweniujemy.

[nagiAkt]

Napisane przez ButterBear

A ona jest tylko na piersi, czy dokarmiasz?
Jeśli jej nic nie dolega, to ja bym zostawiła. Na to nie ma reguły. Hania czasem też 4 dni kupy nie robi. Póki nie widzę, że jej źle, że się męczy, to nie interweniujemy.

Karmie tylko piersia, w tym tyg pare razy jadla mm. No wlasnie nic jej ie jest, nie prezy sie, nie steka. Nie widac, zeby jej to spraeialo problem

[h4linka]

Napisane przez ButterBear

No właśnie różne mądre książki mówią, żeby po 3. mcu smoka odstawiać bo odruch ssania już nie jest taki silny.

Ja nie krytykuję nikogo, kto daje smoka, nie mówię, że smoka nigdy nie dam. Ba, kompletując wyprawkę kupiłam 2 smoczki na wszelki wypadek. I możliwe, że przyjdzie moment, że wcisnę Hani smoka w dziób Bo już nie raz się przekonałam 'nigdy nie mów nigdy' Ale mówię, jak jest teraz i jak bym chciała

Wczoraj na spacerze widziałam babę, która w wózku wiozła dziecko ok 4 lat z dziobem zatkanym smoczkiem!

To po co ja mam dwa smoczki 6-9 a widziałam nawet takie 12-18. Z jednej strony to nie głupie, a z drugiej boję się, że z braku smoka wyniknie ssanie kciuka.

[ButterBear]

Napisane przez zuken

Nagiakt sprobuj jeszcze wsadzic termometr w pupe tylko z kremem
A jak do jutra nie bedzie to ja bym smigala do lekarza

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2

---------- Dopisano o 21:38 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------

A i mialam pytac czy Wam tez tak wypadaja wlosy? Mi strasznie:/ ale wszedzie czytam ze to normalne wlasnie kolo 3-4 miesiecy po ciazy...

Co do tego ubioru zima to jeszcze chcialam zapytac co pod ten kombinezon? Normalnie ubieracie czy jakos wiecej warstw? Boje sie tej zimy pod wzgledem ubioru wlasnie:/
I duze macie te kombinezony Ja mam na 68 i zastanawiam sie jeszcze czy nie kupic na 62

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2

Matko jedyna, mi okropnie, garściami mi wypadają. Wszędzie są moje włosy!!! Dobrze, że ogólnie mam dużo włosów, to jeszcze mi coś zostanie....

Wy o kombinezonach...a moja Hania teraz w chłodniejsze dni nosi kombinezon taki polarowy na 0-1 mcy , to chyba 56..i jest jej za duży

[gosia3103]

Napisane przez ButterBear

No właśnie różne mądre książki mówią, żeby po 3. mcu smoka odstawiać bo odruch ssania już nie jest taki silny.

Ja nie krytykuję nikogo, kto daje smoka, nie mówię, że smoka nigdy nie dam. Ba, kompletując wyprawkę kupiłam 2 smoczki na wszelki wypadek. I możliwe, że przyjdzie moment, że wcisnę Hani smoka w dziób Bo już nie raz się przekonałam 'nigdy nie mów nigdy' Ale mówię, jak jest teraz i jak bym chciała

Wczoraj na spacerze widziałam babę, która w wózku wiozła dziecko ok 4 lat z dziobem zatkanym smoczkiem!

Ja nawet sama nie kupiłam żadnego, za to dostałam chyba z 7 ;-) ogółem Adelka zadowala się wszystkim, co da się ssać (chociaż z piersią też bywało różnie bo potrafiła się wściekać że oba chce tylko ssać a tu ciągle mleko leci), ale podawanie smoczka wydaje mi się jednak rozsądniejsze niż dawanie do ssania własnego palca (a widziałam to parę razy..) czy ssanie kciuka ;-)

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ----------

Napisane przez ButterBear

Matko jedyna, mi okropnie, garściami mi wypadają. Wszędzie są moje włosy!!! Dobrze, że ogólnie mam dużo włosów, to jeszcze mi coś zostanie....

Wy o kombinezonach...a moja Hania teraz w chłodniejsze dni nosi kombinezon taki polarowy na 0-1 mcy , to chyba 56..i jest jej za duży

Serio? Ona na zdjęciach wcale nie wygląda na taką kruszynkę.
Co do włosów to te, które w ciąży miały ładniejsze to będą tracić kilka miesięcy po urodzeniu dziecka albo po zaprzestaniu kp. Chodzi o to, że hormony w ciąży blokują przejście włosów w fazę wypadania. Jak przestają działać to hurtem wypadają te wszystkie włosy co się przez ten czas trzymały, a nie powinny ;-)
Ja w ciąży nie zauważyłam jakiejś dużej zmiany w swoich włosach i póki co bardziej niż zwykle mi nie wypadają.

[malutka100]

Napisane przez zuken

A i mialam pytac czy Wam tez tak wypadaja wlosy? Mi strasznie:/ ale wszedzie czytam ze to normalne wlasnie kolo 3-4 miesiecy po ciazy...

Co do tego ubioru zima to jeszcze chcialam zapytac co pod ten kombinezon? Normalnie ubieracie czy jakos wiecej warstw? Boje sie tej zimy pod wzgledem ubioru wlasnie:/
I duze macie te kombinezony Ja mam na 68 i zastanawiam sie jeszcze czy nie kupic na 62

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2

Ja właśnie też się bałam tego wypadania włosów, mój fryzjer ostrzegał mnie na ostatniej wizycie przed porodem, że pewnie będzie wypadać więcej włosów, ale o dziwo nic takiego się nie stało...
Zauważyłam tylko, że jakoś gorzej mi się układają i chyba szybciej przetłuszczają Ale nie wiem czy to skutek ciąży, czy akurat przypadek.

Jeśli chodzi o kombinezony to ja póki co nie mam takiego typowo na zimę. Mam jedynie polarowy na chłodniejsze jesienne dni, jest w roz.56 i jest akurat. Na zimę pewnie będzie 62 w takim razie

[neska1412]

Pamietam jak kiedys czekalo sie caly dzien zeby obejrzec wieczorynke. I dzieciak chlonal wszystko z tej bajki. Teraz jest pierdyloon kanalow na ktorych leci nastepnu pirdylion glupich bajek. Sieczka.
Moje dziecinstwo bede wspominac do konca zycia. Mama nie mogla nas zgonic z podworka bo pieklo sie babki z piachu wody i z jajka ktore ukrado sie z kurnika.
Teraz rzadko spotyka sie zeby dzieci sie tak bawily.
Zabawki sa piekne kolorowe grajace i mowiace po angielsku ale nie ucza kreatywnosci i wyobrazni. Dla mnie rower to byla limuzyna a kawalek kijka to kluczyk od stacyjki.
I pomimo braku zabawek to najbardziej brakowalo mi kochajacych rodzicow.
I pomimo checi cal czas zastanawiam sie czy maly nie zostanie jedynakiem. Bo chce mu dac to czego ja nie mialam i nie mowa o zabawkach.

[h4linka]

Napisane przez neska1412

I pomimo checi cal czas zastanawiam sie czy maly nie zostanie jedynakiem. Bo chce mu dac to czego ja nie mialam i nie mowa o zabawkach.

Doskonale Cię rozumiem, bo myślę tak samo. Chciałabym skupić na nim jak najwięcej uwagi i jestem prawie pewna, że nie umiałabym traktować sprawiedliwie dwójki lub więcej i poświęcać im tyle samo czasu i miłości.

Z drugiej strony dzisiaj na spacerze tż stwierdził, że już mam objawy na drugie dziecko bo mu się żaliłam, że młody rośnie jak szalony i zaraz się nie obejrzymy jak będzie w przedszkolu a potem liceum a potem studia i w ogóle, i już nie będzie mojego małego kochanego bąbelka.

[ButterBear]

Napisane przez nagiAkt

Karmie tylko piersia, w tym tyg pare razy jadla mm. No wlasnie nic jej ie jest, nie prezy sie, nie steka. Nie widac, zeby jej to spraeialo problem

Jak tylko piersią, to nic się nie martw. Jeśli się nie pręży, nie widać, że się męczy, to może tak być.
Czekaj spokojnie na kupę i nic nie kombinuj

Napisane przez h4linka

To po co ja mam dwa smoczki 6-9 a widziałam nawet takie 12-18. Z jednej strony to nie głupie, a z drugiej boję się, że z braku smoka wyniknie ssanie kciuka.

No to wtedy wiadomo - lepiej smoczek niż kciuk.
A to, ze są takie smoczki - cóż... to tak, jak pieluchy dla 3-letnich dzieci Popyt kształtuje podaż czy jakośtam

Napisane przez gosia3103

Ja nawet sama nie kupiłam żadnego, za to dostałam chyba z 7 ;-) ogółem Adelka zadowala się wszystkim, co da się ssać (chociaż z piersią też bywało różnie bo potrafiła się wściekać że oba chce tylko ssać a tu ciągle mleko leci), ale podawanie smoczka wydaje mi się jednak rozsądniejsze niż dawanie do ssania własnego palca (a widziałam to parę razy..) czy ssanie kciuka ;-)

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ----------


Serio? Ona na zdjęciach wcale nie wygląda na taką kruszynkę.
Co do włosów to te, które w ciąży miały ładniejsze to będą tracić kilka miesięcy po urodzeniu dziecka albo po zaprzestaniu kp. Chodzi o to, że hormony w ciąży blokują przejście włosów w fazę wypadania. Jak przestają działać to hurtem wypadają te wszystkie włosy co się przez ten czas trzymały, a nie powinny ;-)
Ja w ciąży nie zauważyłam jakiejś dużej zmiany w swoich włosach i póki co bardziej niż zwykle mi nie wypadają.

Ja też dostałam pełno smoczków. Nie rozpakowałam, mam oryginalnie zapakowane, będę rozdawać

Wiem, że ona nie wygląda na taką małą na zdjęciach Dziś ważona - ma 4870, przedwczoraj próbowałam ją zmierzyć, to wyszło mi ok 55-56 cm... ma długie dość nogi. Niewielka jak na 3-miesięczne dziecko

No właśnie ja czytałam o tych włosach. W ciąży mi nie wypadały, teraz lecą, jak dzikie. Czy można coś z tym zrobić, czy trzeba przeczekać?