2016-04-03, 15:32 | #1471 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 991
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Dołączę
Jestem realistką, osobą logiczną, ale było kilka takich sytuacji, praktycznie od razu po śmierci mojego dziadka kilka lat temu. Nie ukrywam, że przeżycie samo w sobie było dla mnie koszmarem, gdyż było pierwszym tak przykrym i negatywnym doświadczeniem w życiu, dotyczącym bliskiej mi osoby. Pamiętam ze trzy takie sytuacje. 1. Po śmierci dziadka przez jakiś czas pies minutami gapił się na przedpokój stojąc w pokoju. 2. Kilka dni po śmierci dziadka przyszła do nas ciocia i na łóżku położyła okulary, które potem chciała założyć. Całe były popękane - każdy widział, ja, moja siostra, rodzice, no i ciocia. Nie pamiętam czy je odłożyła już, czy zaczęła wycierać - potem były całe. 3. Wciąż bardzo krótki okres po śmierci dziadka, pojechaliśmy na działkę. Wszyscy byli na dworze, poza domkiem. Było ciepło więc drzwi były pootwierane. I nagle słychać było jak coś spadło, tak porządnie, coś ciężkiego. A jak się weszło do domu, to wszystko było w porządku, a na środku głównego pokoju leżała "sfrutnięta" idealnie rozłożona serwetka. Nie pamiętam, żebym się ogólnie bała, ale coś chyba musi być w obecności zmarłych. |
2016-04-09, 19:22 | #1472 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 22 858
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Dzisiaj były dwie dziwne sytuacje.
Najpierw tz mówi że posprzątal u nas w sypialni, pooskurzal i po chwili wszedł tam i leżało na dywanie 10 złotych ale tych starych! Nie wiemy skąd się tam wzięły. Druga sytuacja podobna. Ja sprzatalam na parterze domu, zmieniłam obrus na stole więc logiczne że był pusty wtedy, poszłam do kuchni, wróciłam a tam 1 grosz na stole w pokoju?! I stało się to w podobnym czasie bo równocześnie sprzatalismy... Nie wiem jak to sobie wytłumaczyć. |
2016-04-09, 20:25 | #1473 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Sprzątajcie częściej ;-)
To chyba najfajniejsza historia tutaj.
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') |
2016-04-09, 20:59 | #1474 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 22 858
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Ogólnie to spoko :-D tylko Chodzi o to skąd to się wzięło nawet tz stwierdził że to dziwne co dzisiaj się stało.
Ale ja na Wszystko staram się znaleźć wytłumaczenie :-D Może kasa mi się rozmnaza > |
2016-04-09, 22:08 | #1475 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Centralna Polska
Wiadomości: 2 142
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Też chce miec takie dobre duchy, które rzucaja forsa, u siebie w domu
Moze wtedy nie trzeba by było brać kredytu Wysłane z mojego HTC Desire 610 przy użyciu Tapatalka Edytowane przez IgnisDivine Czas edycji: 2016-04-09 o 22:33 |
2016-04-09, 22:20 | #1476 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Ale jest chociaż cień prawdopodobieństwa, że mieliscie wcześniej ten banknot w domu?
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') |
2016-04-10, 11:29 | #1477 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 22 858
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
W naszym domu nie.ma takich monet, mamy nowy dom i nie jest z czasów gdy obowiązywały stare Pieniądze No nie mam pojęcia skąd się wzięła. ---------- Dopisano o 12:22 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ---------- Cytat:
Tyle że to dziwne... ---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ---------- [1=133e0625674cbae259b1434 db9f6b2eb057ff862_6556adf a91426;58353681]Dołączę Jestem realistką, osobą logiczną, ale było kilka takich sytuacji, praktycznie od razu po śmierci mojego dziadka kilka lat temu. Nie ukrywam, że przeżycie samo w sobie było dla mnie koszmarem, gdyż było pierwszym tak przykrym i negatywnym doświadczeniem w życiu, dotyczącym bliskiej mi osoby. Pamiętam ze trzy takie sytuacje. 1. Po śmierci dziadka przez jakiś czas pies minutami gapił się na przedpokój stojąc w pokoju. 2. Kilka dni po śmierci dziadka przyszła do nas ciocia i na łóżku położyła okulary, które potem chciała założyć. Całe były popękane - każdy widział, ja, moja siostra, rodzice, no i ciocia. Nie pamiętam czy je odłożyła już, czy zaczęła wycierać - potem były całe. 3. Wciąż bardzo krótki okres po śmierci dziadka, pojechaliśmy na działkę. Wszyscy byli na dworze, poza domkiem. Było ciepło więc drzwi były pootwierane. I nagle słychać było jak coś spadło, tak porządnie, coś ciężkiego. A jak się weszło do domu, to wszystko było w porządku, a na środku głównego pokoju leżała "sfrutnięta" idealnie rozłożona serwetka. Nie pamiętam, żebym się ogólnie bała, ale coś chyba musi być w obecności zmarłych.[/QUOTE] Mnie zawsze ciarki przechodzą jak takie rzeczy czytam. U nas ostatnio kilka razy coś spadło i najlepsze jest to że nie wiem co? Słyszałam coś w łazience ale jak poszłam to nic nie było przywrócone ani nie było na podłodze :-D |
||
2016-04-11, 07:31 | #1478 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Treść usunięta
|
2016-04-11, 16:17 | #1479 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 238
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Zawsze opowieści o duchach znałam z ,,drugiej ręki" i trochę tych historii było,nawet tutaj opisywałam. Ostatnio sama takiej doświadczyłam.
Jakiś czas temu często śnił mi się zmarły dziadek,nie były to przyjemne sny,bo czułam w nich że bardzo się go boję i nie chcę jego obecności. W ostatnim śnie wyglądało to tak,że bardzo nieśmiało podawał mi dłoń,a ja nie chciałam odpowiedzieć mu uściskiem. Za życia dziadek nie był wzorem do naśladowania,niestety zrobił dużo złego,o co miałam do niego żal,ostatnio też często w myślach na niego narzekałam. Po tych snach domyśliłam się,że może chodzić mu o moje przebaczenie. Rozmawiałyśmy o tym z mamą,gdy po chwili w domu rozległ się donośny hałas. Mama poszła sprawdzić do mieszkań,bo myślała że pies narozrabiał,ale wszędzie porządek. Wtedy ja zajrzałam do łazienki,a tam na podłodze leżały zrzucone przedmioty,które stały na półce stabilnie,w odległości od siebie. Nie było opcji żeby zleciały same z siebie,ktoś musiał im w tym pomóc. Obydwie domyśliłyśmy się,że to dziadek chciał zaznaczyć nam swoją obecność. Od tej pory już mi się nie śni,gdyż modlę się za niego i w myślach też mu przebaczyłam. |
2016-04-25, 12:41 | #1480 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 450
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Mega wątek, czytam od początku i mam gęsią skórkę, chociaż jestem dopiero na 21. stronie
Kilka historii ode mnie: 1. Tutaj co do autentyczności nie jestem pewna, opowiadała mi to koleżanka w podstawówce, ale bardzo zapadło mi to w pamięć i dało do myślenia (może dlatego, że bardzo mnie ciekawią takie ludowe wierzenia i przekonania, które w niektórych przypadkach utrzymały się do dziś, głównie na wsiach). Niestety nie pamiętam szczegółów, ale generalnie chodziło o to, że gdzieś właśnie w tej wsi na drodze ukazywał się mieszkańcom duch dziecka. Babcia koleżanki pomyślała, że prawdopodobnie dziecko zmarło i nie może odejść, bo nie zostało ochrzczone, więc w miejscu, gdzie się pojawiało, wypowiedziała taką oto formułkę: "Jeśliś panna, chrzczę cię Anna, jeśliś pan, chrzczę cię Jan". Podobno od tej pory "wizyty" ustały. Nie wiem ile w tym prawdy, ale jak już mówiłam, strasznie mnie intrygują takie opowieści (co ciekawe, nie jestem w ogóle wierząca, a w większości takich historii pojawia się często wątek modlitwy za zmarłego, która pomaga). Jakoś mam wrażenie, że nauczyliśmy się tłumaczyć różne dziwne zjawiska w jak najbardziej logiczny sposób, a tacy starsi ludzie, żyjący na wsiach, potrafią zobaczyć w nich coś więcej. Ta sama babcia koleżanki twierdziła, że w przypadku "wizyty" zmarłego, który nie chce odejść, należy powiedzieć "Idź do tego, co niebo i ziemia jego", i oczywiście się za niego modlić - i że to pomaga. 2. Co do tej historii mam teraz trochę wątpliwości, bo minęło od niej prawie 10 lat i nie pamiętam już tego tak wyraźnie, ale wiem, że wtedy byłam stuprocentowo pewna tego, co widziałam. Miałam 15 lat i wraz ze znajomymi często przesiadywaliśmy na takim "daszku" w krzakach, piliśmy tam piwo, paliliśmy fajki, wiadomo. Było to na przeciwko wielkiego cmentarza, po drugiej stronie ulicy - ten "daszek" należał do częściowo zapadniętego budynku, dookoła były drzewa, krzaki i kilka małych ogródków działkowych, oraz dom spokojnej starości. Pewnego dnia jak zwykle tam siedzieliśmy, a moich dwóch kolegów włączyło głośno muzykę z telefonu i zaczęli tańczyć. Śmiałam się, ale spojrzałam w kierunku najbliższego ogródka działkowego, a tam, obok domku, stała mała dziewczynka w białej sukience (było dość ciepło, więc to nic dziwnego) i wpatrywała się w nas. Był to tylko ułamek sekundy, kiedy tam zerknęłam, bo zaraz przeniosłam wzrok na kolegów i powiedziałam "Ej, uspokójcie się już, bo ludzie na was patrzą". Koledzy z ociąganiem skończyli "taniec" i wyłączyli muzykę. Kiedy spojrzeliśmy na tamtą działkę, okazało się, że zupełnie nikogo tam nie ma, obok nie było żadnego auta (jeśli ludzie tam przyjeżdżali, to autami, bo nikt w pobliżu nie mieszkał), co więcej - ta konkretna działka była widocznie opuszczona, domek był w totalnej ruinie, wszędzie chwasty. Spieprzaliśmy stamtąd w podskokach i bardzo długo nie chcieliśmy tam chodzić. 3. Miałam wtedy 18 lat, mój chrzestny miał 3-letnie bliźniaki (dwóch chłopców). U jednego z nich stwierdzono wtedy guza mózgu, był już bardzo ciężko chory i przebywał w hospicjum. Pewnej nocy spałam u mojego ówczesnego chłopaka. W nocy miałam sen, w którym rozstała się para moich bliskich znajomych (byli wtedy razem ok. 3 lata), jednocześnie w tym śnie widziałam bliźniaków, w wieku ok. 7 lat, obu zdrowych i wesołych. Potem był taki moment, że byłam na wpół przebudzona, ale w połowie jeszcze we śnie, i zastanawiałam się, czy wolałabym, żeby ci moi przyjaciele się rozstali, czy żeby ten chłopiec wyzdrowiał (durne rozważania, wiem, ale jak już mówiłam, było to jeszcze na wpół we śnie). Po paru godzinach obudziłam się na dobre i wstałam. Lubiłam wtedy nosić na szyi taki wiszący, okrągły zegarek. Po przebudzeniu zobaczyłam, że zatrzymał się na 3:30, ale nie zdziwiłam się jakoś specjalnie, bo dawno nie wymieniałam w nim baterii. Po chwili zadzwoniła moja mama z wiadomością, że dziś nad ranem, między 3 a 4 chory z bliźniaków zmarł. Edit: Jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała. Kilka lat temu zmarł mój dziadek, miał udar. Bardzo to przeżyłam, właściwie przeżywam do tej pory, tęsknię za nim i mam wyrzuty sumienia, że za mało czasu z nim spędzałam. Może stwierdzicie, że to chore, ale często przed snem z nim w myślach rozmawiam, tzn. bardziej to ja do niego mówię, np. że tęsknię za nim i że mam nadzieję, że wszystko u niego ok. I proszę, żeby się mną opiekował. Od jego śmierci bardzo często mi się śni, zawsze w tych snach płaczę, i budzę się też cała zapłakana. W jednym z takich snów spotkałam go na pięknej łące, podbiegłam i przytuliłam go, a on powiedział mi,żebym uważała na siebie, bo mam raka
__________________
Cytat:
- Are you an idiot? - No, sir, I'm a dreamer. Edytowane przez Minui Czas edycji: 2016-04-25 o 13:07 |
|
2016-04-28, 02:37 | #1481 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 638
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
|
|
2016-05-28, 08:59 | #1482 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Kielce-okolice
Wiadomości: 14
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Witam! Pisałam w pierwszej części wątku, co prawda historie, które bezpośrednio mnie nie dotyczyły...Teraz coś o mnie. Czy takie straszne, nie wiem. Ja się prawdę mówiąc nie bałam, dopiero potem jak to przemyślałam, to chyba za dużo tego wszystkiego na raz było!!!
A chodzi o taka historię: kilka dni po Wszystkich Świętych, czyli początek listopada ubiegłego roku: obudziłam się w nocy i usłyszałam szelest w pokoju-taki jak łamanie foli, przekładanie, gniecenie. Było bardzo głośne i wyraźne. Po chwili pomyślałam, że pewnie mysz weszła do reklamówki (piętnaście lat mieszkam w tym domu i raz się zdarzyła mysz w pokoju).Szelesty trwały dłuższą chwilę, po czym ustały. No więc usnęłam. Nie wiem za jaki czas znowu się budzę.....Tym razem.... u mnie w sypialni jest toaletka i takie duże lustro, nie na wprost łóżka, trochę na lewo. Patrzę, a tam w lusterku takie światło i zarysy postaci, i nagle usłyszałam jak w kuchni coś upada na ziemię (kuchnia jest sąsiednim pokojem do sypialni, ściana jest tuż za głową śpiącego).I zaraz po tym taki dźwięk jakby ktoś szybko schodził ze schodów, otwierał drzwi domu i wychodził {wszystko działo się w mgnieniu oka, jedno po drugim}). Oczywiście drzwi do całego domu były zamknięte na klucz. No nic, najlepsze, że nie wystraszyłam się, tylko usnęłam po jakimś czasie. Rano dopiero poszłam sprawdzić co upadło w kuchni. Była to klapka na muchy -od lata była zaczepiona za drewnianą futrynę drzwi kuchennych. Przeszukałam też pokój w poszukiwaniu folii, jedyna folia, jak była w pokoju to dwie reklamówki, które leżały pod toaletką (lustrem).W tym lusterku wcześniej ze dwa razy coś widziałam po przebudzeniu âraz owalne światło (wcześniej miałam sen, że chodziłam po tarasie i patrzyłam na pełnie księżyca i faktycznie jak potem sprawdziłam była wtedy pełnia),a raz zarysy postaci w białej koszuli, ale zgoniłam to na halucynacje przysenne . Przed snem nie myślałam o niczym dziwnym, nie oglądałam horrorów. Edytowane przez Lunatic_Soul Czas edycji: 2016-05-28 o 09:01 |
2016-06-01, 16:46 | #1483 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 533
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Nesć j b
|
2016-06-12, 09:30 | #1484 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Historia z gatunku strasznych życiowo, ale zawsze mam ciarki, gdy sobie ją przypomnę.
Sąsiadka znajomej matki mieszkała sama z córką. Córka była nieprzeciętnie zdolna, inteligentna, dość ładna, ale mocno chorowita i podobno i szkole też nie miała łatwo, bo ciągle ktoś jej dokuczał. Kobiecie ciężko było utrzymać wszystko z jednej pensji, ale jakoś dawała radę. Na męża liczyć nie mogła, bo od wielu lat nie mieszkał z nimi, przychodził niby w odwiedziny do tej córki, w rzeczywistości ciągle prowokował jakieś awantury. Z czasem córka podrosła i zaczęła się buntować, w innych dziedzinach życia tez się jakoś im polepszyło. I wtedy pech chciał, że pochorował się dziadek tej dziewczyny. Mieszkanie było małe, więc matka spakowała córkę i kazała się wynosić do ojca, na trochę. Z trochę zrobiło się kilka lat, do okresu studiów. Wtedy córki już nikt by nie poznał - wymaltretowana, schorowana, przerażona, znerwicowana, niestety też zbrzydła, gorzej się uczyła. Sąsiadka mówiła, że kiedyś miała pocięte całe ręce. Przez cały ten czas ojciec się nad nią znęcał psychicznie, wyżywał, bił, chyba też było coś z molestowaniem Błagała matkę o powrót do starego mieszkania, choć na trochę, żeby odpocząć - matka się nie zgodziła, głucha na wszelkie prośby, słychać było tylko jej krzyki, że tu nie ma dla niej miejsca, u ojca ma warunki i większy pokój i ma nie zawracać głowy, bo trzeba zając się dziadkiem. Albo nie widziała, co się z dziewczyną dzieje, albo nie chciała widzieć, słychać było tylko awantury, że dziadek musi mieć zupę i żeby nie zawracała głowy. Córka wyjechała na studia, nawet miała jakiegoś faceta, ale nigdy już nie wróciła do siebie i była jak nie ta sama, dosłownie cień tego, kim mogła była być. Kilka lat po śmierci dziadka matka jak gdyby nigdy nic zaproponowała jej to stare mieszkanie. Była jakaś awantura, dziewczyna (już dorosła kobieta) rzecz jasna po tym wszystkim go nie chciała. Następnych kilka lat później poprosiła jednak matkę o klucz do tego mieszkania. Ta, uradowana, że córka jakby jej przebacza, dała jej ten klucz. W nocy sąsiedzi poczuli jakiś dziwny zapach. Przyjechała straż pożarna, okazało się, że to był gaz - córka popełniła samobójstwo w tym starym mieszkaniu. _____________________ Oczywiście później się okazało, że ojciec ją molestował seksualnie i niszczył psychicznie. Sam żyje do tej pory, znajoma mojej matki wspominała, że ma się świetnie. |
2016-06-12, 21:25 | #1485 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 412
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Ja też mam kilka przeżyć. Zaznaczę, że wierzę w duchy i naprawdę się boję, ale staram się podchodzić do wszystkiego racjonalnie.
Zacznę od tego, że w przeciągu 4,5 roku zmarła moja mama, mój dziadek i tata ( w tej kolejności). Wszyscy mieszkaliśmy w jednym domu. Po śmierci mamy nigdy nic dziwnego się nie działo, miewałam tylko sny, nic wielkiego. Przynajmniej u mnie. Moja kuzynka widziała ją w odbiciu szyby w meblach, słyszała jej wołanie, ale mnie nic takiego się nie przytrafiło. W zeszłym roku, tj. rok po śmierci dziadka i ojca (dwa miesiące różnicy), miałam dwie dziwne sytuacje. Mieszkam na piętrze z narzeczonym, na parterze mieszka moja babcia. Narzeczony był w pracy na nocce, ja na piętrze szykowałam się do wieczornej toalety, zaczęłam zmywać makijaż i rozbierać się. Nagle rozległo się pukanie do drzwi w łazience. Normalne pukanie, na wysokości moich oczu (stałam od razu przy drzwiach). Zapytałam się tylko "babcia, to ty?", ale żadnej odpowiedzi. Wybiegłam z łazienki i trzema susami pokonałam schody drąc się i wołając babcię. Nie wiedziałam, że potrafię rozpłakać się ze strachu. Tej nocy spałam u babci, bałam się sama. Może to śmieszne, ale tak wystraszona jeszcze nie byłam. Kilka miesięcy później przeprowadzaliśmy na piętrze remont, jeden pokój całkowicie pusty, drugi cały zagracony i dla wygody spaliśmy na dole w pokoju, w którym był zawsze mój dziadek (po wylewach tzw. 'roślina'). Między tym pokojem a drugim, gdzie pokój ma babcia, są ogromne drzwi. Pewnej nocy przebudziłam się, bo mój pies zaczął powarkiwać i patrzeć się na te drzwi. Spojrzałam na nie a one się uchyliły. Tak po prostu. Mimo, że akurat na to jest wyjaśnienie, bo te drzwi się czasem otwierają (babcia je podpierała czasami), to jednak mój pies raczej nie reaguje na takie rzeczy a tu nagle warczy i patrzy się... I ostatnio, dosłownie kilka dni temu. Dla tej opowieści istotnych jest kilka szczegółów: mój pies nie wchodzi zbyt chętnie po schodach (to mały piesek i na tych schodach się ślizga). Kiedy już sam wejdzie to słychać z jaką paniką wskakuje na ostatnie stopnie Znów byłam w łazience (damn, zaraz muszę iść spać ) i siedziałam na toalecie, która znajduje się od razu na wprost drzwi. Między drzwiami a podłogą jest szpara, przez którą wpada słońce z okna w kuchni. To istotne, ponieważ widać, gdy ktoś przechodzi. Siedzę więc na tym WC i nagle widzę cień. "Luna"- pomyślałam, świeżo obcięte paznokcie to nie słychać jak weszła. Ale za kilka chwil widziałam cień i odgłos ciężkiego kroku. Jakby faceta w cięższych butach. Nie wystraszyłam się jak ostatnio, ale jestem przekonana, że to nie był pies, bo przecież maltańczyki nie stawiają tak ciężkich kroków Był tylko jeden. Pomyślałam od razu o ojcu, który chodził w roboczych butach lub kowbojkach (taaa...). Sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć.
__________________
Old people burning Old people burning Pucio henzap! |
2016-06-13, 21:36 | #1486 | |
Perfumoholik z wyboru
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 3 784
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
Może warto byłoby zagadać do księdza albo kogoś kto ogarnia temat przeprowadzania dusz w spokojne miejsce? Ja nie wiem w co wierze, ale wydaje mi sie, ze cos jest na rzeczy.
__________________
Fragrantica Lubimy Czytać "Don't you know there ain't no devil, there's just God when he's drunk." |
|
2016-06-14, 21:49 | #1487 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 412
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
Wiem, że jeśli coś jest, to na pewno nie chce nic złego, ale ja jestem osobą trochę bojaźliwą, więc zwyczajnie się cykam A tak szczerze mówiąc to nie ma za bardzo czego.
__________________
Old people burning Old people burning Pucio henzap! |
|
2016-06-14, 22:23 | #1488 | |
Perfumoholik z wyboru
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 3 784
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
Może faktycznie się opiekują teraz Wami
__________________
Fragrantica Lubimy Czytać "Don't you know there ain't no devil, there's just God when he's drunk." |
|
2016-07-03, 16:55 | #1489 |
Naczelny Hipster
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 9 341
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Dziewczyny, dość dawno temu kilka z was pisało o jakimś miejscu, w którym znajduje się jakaś skała czy skały i dzieją sie tam dziwne rzeczy. Niestety nic wiecej nie pamietam, a nie moge tych postow odnaleźć. Kojarzy ktoras po tak cienkim opisie?
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
2016-07-03, 19:38 | #1490 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 3 659
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
|
|
2016-07-03, 20:08 | #1491 | |
Biała Dama
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=894 https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=895 |
|
2016-07-04, 13:09 | #1493 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 33
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cześć dziewczyny! Super wątek
U mnie niedawno miało miejsce kilka dziwnych i trochę śmiesznych sytuacji- śmiesznych bo jak to wyjaśnić? Otóż od 1.5 miesiąca mam kota. Mały kotek, wiadomo, rozrabiaka. Wcześniej w tym mieszkaniu nie mialam żadnego zwierzęcia toteż musialam się trochę do niego przyzwyczaić, a on do mnie Jako, że lubię wszystko co paranormalne i namiętnie się w to wczytuję wiem, że koty ponoć widzą wiecej niż my, a sytuacja, w której patrza się w jeden punkt, jeżą sierść i kładą uszy- gdzie my w tym punkcie nic nie widzimy- powinna dać nam do myslenia. Przejdę do sedna- kotek był u nas już okolo pół miesiąca, zdążyliśmy się wszyscy do niego przyzwyczaić. Po jakimś czasie zauważyłam dziwne zjawisko- jako że mały lubil rozrabiać nie było w tym nic dziwnego że w nocy bywał w różnych miejsach, a to wskoczył na okno i dotknął żaluzji, a to jadł z miseczki szurając ją po podłodze. Jakie było jednak moje zdziwienie kiedy którejś nocy nie mogłam spać i usłyszałam szuranie. Pomyślałam że kot znów gdzieś wywędrował więc zaczęłam się rozglądać po pokoju, na biurku ujrzałam jego ksztalt, wołam go a on nagle miau! mi zza pleców. Zaswieciłam swiatlo, no leżał koło mnie cały czas. Którejś innej nocy obudzilo mnie szuranie w kuchni- również charakterystyczne dla małego- wstawałam już z łóżka aby go uspokoić po czym stwierdziłam, że kot śpi spokojnie kolo mnie. Mega dziwne. 3 sytuacja- żaluzja- charakterystyczne straszliwie bo tylko moj kot tak się nią bawił, wszystko pozamykane, cisza, noc. Oczywiście wstaję już☠zeby go uspokoić- śpi koło mnie. Chciało mi się śmiać bo wyglądalo to jakby duch kota grasował po domu Niepokojące bylo też to, że kotek potrafil sobie leżeć i patrzeć w jeden punkt w przedpokoju- z pełnym spokojem obserwował to przez jakiś czas. nie reagował na wołania. Patrzyłam w to miejsce, czy może jakaś mucha nie lata czy coś w tym stylu, ale nic takiego nie miało miejsca. Czasem potrafil mnie tym wystraszyć Nie tylko mnie się to zdarzalo- którejś nocy słyszę jak mama leci do salonu bo kot skacze po kanapie i drapie jej poduszki- nie byłoby w tym nic dziwnego, ale kot spał sobie w najlepsze koło mnie cały czas. Takich sytuacji było mnostwo. Tłumaczyłam sobie, że mam omamy, tłumaczyłam mamie. Uspokoiło się, aż do pewnej nocy gdy zostałam sama. Przysięgam, że słyszałam z kuchni dźwięki kota, moje przerażenie było tym większe, że nie spałam, byłam w pełni przytomna i patrzylam na małego jak śpi.. Kilka razy kątem oka widziałam coś małego i czarnego. Opowiedziałam o tym koleżance, ona stwierdziła, że może coś przyplątało się jak kupowałam uzywany transporter dla kota i koszyk do leżenia. Ja się☠z tego trochę śmialam, wy pewnie też bedziecie bo wiem, że to absurdalne, ale tak było, jestem zdrowa na umyśle już mam spokój od jakiegoś czasu, ale tej ostatniej nocy strasznie się bałam i ja, racjonalna osoba, myślałam o tym, żeby normalnie wyjść i nie nocować w mieszkaniu.. |
2016-07-04, 17:03 | #1494 | |
Naczelny Hipster
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 9 341
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
Tak, to to! Dziekuje Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
|
2016-07-05, 00:03 | #1495 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 179
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Fajny wątek Na jego podstawie utwierdzam się w przekonaniu, że ludzki mózg jest niezbadany jak ocean.
Bodajże w 2014 r. był tu poruszany temat Anneliese Michel. Z wielkim zapałem obejrzałam reportaż, mając nadzieje, że jednak uwierzę w jakieś nadprzyrodzone moce. Jednak po obejrzeniu materiału zadaję sobie tylko jedno pytanie : Kto ma rację: ksiądz, który egzorcyzmuje dziewczynę, czy prokurator, który oskarża księdza o średniowieczną ciemnotę? Uważam, że mózg lubi płatać nam figle, a człowiek czego nie jest w stanie sobie wytłumaczyć, to sobie "dopowie" Jeszcze tu ciekawy dokument https://www.youtube.com/watch?v=wufeU3WqbSg Edytowane przez 201707171403 Czas edycji: 2016-07-05 o 00:48 |
2016-07-05, 07:22 | #1496 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 4 653
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Wczoraj pilnowalam 3 letniego synka mojej przyjaciolki i troche wlos mi sie zjeżyl na glowie jak uslyszalam,ze komuś tlumaczy,ze rodzice pojechali do sklepu, czym pojechali, za ile wroca. Tak jakby odpowiadal na pytania. Zapytalam z kim rozmawia, powiedzial,ze z taka czarna pania, która tu czasem jest.Sama niezle wystarszona zaczelam mu tlumaczyc,ze nikogo tu nie ma i pewnie sobie przypomnial jakas postac z bajki. Potem jeszcze kilka razy przybiegal do mnie,ze sie boi bo czarna pani go wystraszyla Byc moze to tylko dziecieca fantazja, naogladal sie czegos, a moze dzieci rzeczywiscie widza wiecej
|
2016-07-05, 08:27 | #1497 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 33
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
|
|
2016-07-05, 08:38 | #1498 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 22 858
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
Ponoć dzieci widzą więcej |
|
2016-07-05, 08:53 | #1499 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 2 070
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
Jeszcze co do tematu dzieci, to już tu opisywałam kiedyś, jak moja siostrzenica widywala jakąś dziewczynkę w nocy której się bała.. Nie wiem czy to wyobraźnia ale dzieci potrafią przerazić...
__________________
03.01.2013r. 08.01.2017r. To, co zdobyliśmy z największym trudem, najbardziej kochamy. Edytowane przez Rose969 Czas edycji: 2016-07-05 o 08:59 |
|
2016-07-05, 10:29 | #1500 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 3 659
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:06.