2016-08-26, 20:29 | #31 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 269
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
Cytat:
|
|
2016-08-26, 20:39 | #32 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Zachodnia prowincja
Wiadomości: 1 364
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
Wow, dzięki za radę, naprawdę. Na pewno przy najbliższej okazji nie skorzystam .
Edit. A wiesz, że nawet liczyłam na polemikę, na przykład taką, że te kijowe przepisy specjalnie są tak skonstruowane by były niejasne i można było na ich podstawie karać każdego za wszystko (albo żeby prawnicy mogli sobie zarobić za fachowe pomoce prawne). Bo wiesz, ja z fachowej pomocy bym skorzystała ale w naprawdę trudnych sprawach, bo i rozum mam, a i w takiej sprawie to by mi było nawet głupio mecenasom głowę zawracać. Ale ile osób uzna, że skoro wyrok taki, to tak ma być, albo dla świętego spokoju mandat zapłaci? Podejrzewam, że sporo. A fachowej pomocy prawnej, to możesz udzielić właścicielce psa z wątku, jak autorka już zrobi, co należy. O, autorko, jeszcze sobie pomyślałam, że między zwróceniem uwagi a pójściem na policję, możesz rzucić mimochodem, że jak jeszcze raz kundel podbiegnie, to mu kopa zasadzisz takiego, że po drugiej stronie ulicy wyląduje. Trochę hardkorowe, ale powinno zadziałać.
__________________
wątek wymiankowy: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1278509 Edytowane przez gidran Czas edycji: 2016-08-26 o 20:50 |
2016-08-26, 21:05 | #33 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 269
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
Zauważ też, że od samego początku mówię autorce wątku, by zgłosiła sprawę na Policję.
Właściciel psa, który pogryzł Twojego psa został uznany za winnego, ponieważ nie miał smyczy, a jak się okazało - właściciel nad nim nie panował. Podobnie jak pies sąsiadki autorku wątku. Mój wywód tyczył się psów, nad którymi właściciele panują - jak np. mój pies, który chodzi przy nodze i jest psem z rasy tych, które właściciela nie odstępują nawet na krok, jest całkowicie pozbawiony agresji, reaguje na komendy i jest oznakowany w postaci tatuażu i chipa. Też uważam, że Policja i reszta funkcjonariuszy są w większości niekompetentni i nie znają się na prawie, ponieważ żaden z nich nie jest prawnikiem, a przechodzi tygodniowe lub kilkutygodniowe przeszkolenie z zakresu prawa, którym się zajmuje. Następnym razem radzę skorzystać od razu z fachowej pomocy prawnej, by uniknąć sytuacji, w której musiałabyś się odwoływać od absurdalnego rozstrzygnięcia sprawy. Wydaje mnie się, że piszemy o tym samym. ---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ---------- Cytat:
Udzieliłam autorce fachowej pomocy prawnej, a reszta użytkowniczek forum zmusiła mnie do tego, by używać coraz to bardziej skomplikowanej argumentacji. Nie radziłabym autorce wątku kopać psa, jeśli nie stanowi zagrożenia dla jej zdrowia, gdyż może wywołać to jeszcze bardziej agresywne zachowanie u psa, nadto, narazić ją na odpowiedzialność karną z tytułu znęcania się nad zwierzętami. Edytowane przez bbrownie Czas edycji: 2016-08-26 o 20:53 |
|
2016-08-26, 22:09 | #34 |
Blood and fire
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: down the road
Wiadomości: 378
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;6461101 1]to powodzenia życzę w prowadzeniu np. doga niemieckiego w środku miasta bez smyczy
i nie zapomnij później podać uzasadnienia wyroku[/QUOTE] Akurat z dogami niemieckimi nie ma problemu, bo to najłagodniejsza rasa psów pod słońcem. Byłem w centrum miasta z trzema dogami bez smyczy i ich właścicielami - ale reagowały na komendy. Autorko - zabawa w straż miejską czy policję ma sens głównie wtedy, gdy nie zależy Ci na dobrych relacjach z sąsiadką albo gdy chodzi o ludzi przypadkowych. Tutaj będziesz spotykać się z kobietą pewnie przez jakiś czas, podobnie z jej psem. Nie szukałbym problemu. Po pierwsze, pogadaj z nią, że się boisz i czy nie można tego jakoś rozwiązać. Obłaskaw i właścicielkę, i psa. To naprawdę nie jest trudne. Reakcja psa to pewnie agresja lękowa. On się boi i dlatego szczeka. Warto postać z właścicielką i porozmawiać, podczas gdy ona będzie go trzymała na smyczy, może nawet pójść razem na krótki spacer. W tym czasie sygnały uspokajające do psa - nie patrzysz na niego, ale w bok, warto ziewnąć, obejść go lekkim łukiem, nie wykonywać gwałtownych ruchów, nie podnosić głosu, nie odskakiwać. Po paru minutach przyzwyczai się i pewnie będzie Cię chciał obwąchać. Wtedy dasz mu smakołyk, od właścicielki dowiesz się, co lubi. Parę minut, potem kilka spotkać i pies będzie Cię traktował jak członka społeczności, a w najgorszym razie jako stały, znajomy i niegroźny element krajobrazu. Warto zainwestować w ten czas, jeśli mieszkasz tam na stałe i masz go spotykać codziennie, zamiast od razu brać się za policję czy straż miejską. Poprawisz relację i z psem, i z właścicielką.
__________________
Natura twoja jest zła Z tym się pogódź Woła przez ciebie głosem który cię przeraża Słowami których zdawało ci się - nie miałeś w sobie Wytryska z ciebie inna niźli o niej mniemasz jak wrzące źródło o zapachu siarki pod którym omdlewają zielone łąki pozoru Edytowane przez Szybkobiegacz Czas edycji: 2016-08-26 o 22:28 |
2016-08-27, 09:24 | #35 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 2 893
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
Cytat:
---------- Dopisano o 10:24 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ---------- mi absolutnie nie chodzi o agresję psów czy ich jakiekolwiek złe zachowanie. i gdyby w czasie tego spaceru trafił się policjant, który mandat chciałby właścicielom wlepić to by go wlepił (no chyba, ze miasto nie ustaliło swojego regulaminu i nie nakazało smyczy, w co wątpię). |
|
2016-08-27, 09:43 | #36 |
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
Ja nie rozumiem, o co Wy się sprzeczacie. Właściciel ma obowiązek sprawowania kontroli nad psem. Ta pani kontroli nie sprawuje. Straż miejska, mandat jeden, drugi i zacznie go kontrolowac (wychodzić na smyczy).
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,. Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!) |
2016-08-27, 09:51 | #37 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Zachodnia prowincja
Wiadomości: 1 364
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
Cytat:
Co do wcześniejszego, to przyznam, że mam alergię na ludzi, którzy twierdzą, że "przepisy nie precyzują, że pies ma być na smyczy, a MÓJ jest taki grzeczny, cudowny, ułożony bla bla bla, że będę z nim chodzić bez". Powtórzę: nie ma grzecznych psów, pies to zwierzę, zwierzę jest nieprzewidywalne. I tu nie chodzi o agresję, ale na przykład są ludzie, którzy nie cierpią gdy pies do nich podchodzi i obwąchuje, boją się itp., albo pies może wybiec na ulicę i wpaść pod auto (oprócz błyskawicznego pożegnania albo koszów weterynarza, właściciel płaci mandat i pokrywa koszty naprawy auta). Ulice i chodniki są dla ludzi przede wszystkich, właściciele psów powinni się dostosować do komfortu i bezpieczeństwa innych. I kierować się bezpieczeństwem psa a nie swoim widzimisię: "bo mój pies taki fajny i ja taka fajna, się pani nie boi, nie ugryzie". Sorry ale dla mnie puszczanie psa luzem w mieście to głupota. A gdy pies do tego agresywny to jeszcze chamstwo. Edit: Cytat:
__________________
wątek wymiankowy: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1278509 Edytowane przez gidran Czas edycji: 2016-08-27 o 09:58 |
||
2016-08-27, 10:31 | #38 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 269
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
Cytat:
Sprzeczamy się o to, że dziewczyny twierdzą, że każdy pies, nawet ten, nad którym właściciel panuje i jest oznakowany, powinien chodzić na smyczy, a Straż Miejska może sankcjonować to rzekome wykroczenie mandatem na podstawie przepisów, ustanowionych niezgodnie z istniejącym prawem i porządkiem prawnym, a nie jest to prawdą. ---------- Dopisano o 09:31 ---------- Poprzedni post napisano o 09:25 ---------- Cytat:
|
||
2016-08-27, 10:38 | #39 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 2 893
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
Cytat:
no chyba, że pokażesz mi wyrok sądu uniewinniający taką osobę, gdzie w uzasadnieniu jest Twoja argumentacja. |
|
2016-08-27, 11:13 | #40 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 269
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;6463237 1]jeśłi przepisy miejscowe na to wskazują to tak, musi chodzić na smyczy. i żadnym suchym "mylisz się" tego nie zmienisz.
no chyba, że pokażesz mi wyrok sądu uniewinniający taką osobę, gdzie w uzasadnieniu jest Twoja argumentacja.[/QUOTE] Tu masz odpowiedź, dlaczego żaden przepis miejscowy nie może zakazywać trzymania na smyczy psa, nad którym człowiek panuje i psa, który jest oznakowany. Powtórzę się: "w kwestii stanowienia aktów prawa miejscowego, który negowałby tę podstawową, legislacyjną zasadę prawa, zwana EGZEGEZĄ PRAWA -> REGUŁĄ KOLIZYJNĄ -> REGUŁĄ CHRONOLOGICZNĄ, że ustawa wyższego rzędu uchyla ustawę niższego rzędu - LEX SUPERIOR DEROGAT LEGI INFERIORI. Ta sama zasada ma się i w drugą stronę - przepisy ustawy niższego rzędu nie uchylają przepisów ustawy wyższego rzędu; akt o niższej mocy prawnej nie może uchylić postanowień zawartych w akcie nadrzędnym. Nigdy." ---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ---------- Jeśli Ustawa o ochronie zwierząt mówi, że zabrania się wyprowadzania psa bez smyczy, nad którymi właściciel nie panuje i psa, który nie jest oznakowany, to oznacza to jednocześnie, że jest dozwolone wyprowadzanie psa bez smyczy, nad którym właściciel panuje i psa, który jest oznakowany. To znaczy, że żaden akt wykonawczy (Uchwała - Regulamin np. Parku, Plaży, etc. = akt prawa miejscowego) nie może zabraniać wyprowadzania psa bez smyczy, nad którym właściciel panuje, bo przepis ten będzie sprzeczny z ustawą, która jest aktem normatywnym wyższego rzędu niż akt wykonawczy, który jest aktem niższego rzędu niż ustawa. Rozumiesz? Straż Miejska właśnie na podstawie tych przepisów (aktów prawa miejscowego) wlepia ludziom niezgodnie z prawem mandaty. "Akt wykonawczy, akt prawny podstawowej rangi wydany w celu wykonania ustawy z powołaniem się na szczegółowe upoważnienie w niej zawarte. Najczęściej akty wykonawcze przyjmują formę: rozporządzenia, zarządzenia, uchwały. Akty wykonawcze regulują jedynie te sprawy, które zostały im wyraźnie przekazane przez określoną ustawę, muszą być zgodne z aktami wyższego rzędu (tj. konstytucją i ustawami). Aktami wykonawczymi o charakterze lokalnym są przepisy gminne ustanawiane przez rady gminy (wyjątkowo także przez zarząd gminy) oraz rozporządzenia wykonawcze wydawane przez wojewodę na podstawie upoważnienia udzielonego przez ustawę." W Ustawie o ochronie zwierząt jest jeden przepis szczegółowy, który jasno reguluje sprawę wyprowadzania psa na smyczy, jest to nakazane w sytuacji, gdy właściciel nad nim nie panuje i pies nie jest oznakowany. W Ustawie o ochronie zwierząt nie ma przepisów upoważniających do wydania aktu wykonawczego, który miałby regulować kwestię wyprowadzania psa na smyczy, nie ma przepisu, który upoważniałby dany organ, kompetentny do wydania aktu prawa miejscowego, do wydania takiej regulacji. Jeśli dany organ wydał taką regulację, to jest ona niezgodna z prawem!!!! Edytowane przez bbrownie Czas edycji: 2016-08-27 o 11:15 |
2016-08-27, 11:18 | #41 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 2 893
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
ale ja serio proszę o podanie, który sąd uniewinnił osobę wyprowadzającą posłusznego, grzecznego psa bez smyczy, gdy przepisy miejscowe stanowią inaczej powołując się na Twoją argumentację.
bo na sucho to można sobie pisać różne rzeczy a w przypadku regulaminów przewoźników czy np. zakazu wstępu do centrów handlowych też można wg Ciebie powoływać się na te przepisy? |
2016-08-27, 11:44 | #42 | ||
Blood and fire
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: down the road
Wiadomości: 378
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
Cytat:
Cytat:
Straszenie staruszki policją czy załatwianie takich drobiazgów przy pomocy straży miejskich to najlepszy sposób na zrobienie z siebie kretynki. Gdybym kiedykolwiek zobaczył coś takiego wśród swoich sąsiadów, pomyślałbym, że to istota mocno upośledzona. Z sąsiadami żyje się w zgodzie i dogaduje się, to zasada, którą znają nawet złodzieje i mordercy. W przeciwnym razie mieszkanie w danym miejscu staje się mocno uciążliwe, do tego nigdy nie wiesz, kiedy będziesz potrzebować życzliwości lub dobrej woli osób ze swojego otoczenia. W tym przypadku wystarczy odrobiną dobrej woli i problem rozwiązany. Zabawa z policją czy strażą miejską to poza problematyczną skutecznością, zwykła strata czasu i nerwów plus robienie sobie wrogów z całej okolicy.
__________________
Natura twoja jest zła Z tym się pogódź Woła przez ciebie głosem który cię przeraża Słowami których zdawało ci się - nie miałeś w sobie Wytryska z ciebie inna niźli o niej mniemasz jak wrzące źródło o zapachu siarki pod którym omdlewają zielone łąki pozoru |
||
2016-08-27, 11:46 | #43 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 269
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;6463357 6]ale ja serio proszę o podanie, który sąd uniewinnił osobę wyprowadzającą posłusznego, grzecznego psa bez smyczy, gdy przepisy miejscowe stanowią inaczej powołując się na Twoją argumentację.
bo na sucho to można sobie pisać różne rzeczy a w przypadku regulaminów przewoźników czy np. zakazu wstępu do centrów handlowych też można wg Ciebie powoływać się na te przepisy?[/QUOTE] Ja już nie mam sił. Po prostu nic do Ciebie nie dociera, teraz włączasz zupełnie inne pojęcie, bo przestrzeń prywatną, a mówimy cały czas o przestrzeni publicznej. Eeeech, już mi się nie chce, długo byłam cierpliwa. Pozdrawiam Edytowane przez bbrownie Czas edycji: 2016-08-27 o 11:48 |
2016-08-27, 11:53 | #44 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Zachodnia prowincja
Wiadomości: 1 364
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
Cytat:
__________________
wątek wymiankowy: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1278509 |
|
2016-08-27, 12:22 | #45 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 2 893
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
Cytat:
---------- Dopisano o 13:22 ---------- Poprzedni post napisano o 13:21 ---------- Cytat:
|
||
2016-08-27, 12:29 | #46 |
Blood and fire
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: down the road
Wiadomości: 378
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;6463597 1]agresywny pies rzucający się do nóg to drobiazg?o.O[/QUOTE]
Oczywiście. I to drobiazg, jakich codziennie spotyka się w życiu kilkanaście. Przede wszystkim zakładam, że pani z psem mieszka tam od dawna. Gdyby zwierzak rzeczywiście był agresywny i kogoś ugryzł, sprawa byłaby dawno rozwiązana. Zakładam, że to po prostu niewychowany pies, który lata samopas, obszczekuje obcych, a którego stali mieszkańcy od dawna nawet nie zauważają. Mieszkam teraz na osiedlu, gdzie jest takich sporo - zwykle to małe, niegroźne (chociaż wnerwiające) burki. Nawet jeśli autorka nic nie zrobi, za jakiś czas pies się do niej przyzwyczai i będzie ją lekceważył. A mój sposób znacznie przyspieszy ten proces i problem zniknie w ciągu jednego dnia. A co do zdrowego rozsądku a propos waszej dyskusji o przepisach: realia życia są takie, że nie widziałem przypadku, żeby policja (to w ogóle absurd) czy straż miejska ścigała właściciela spokojnego psa idącego z panem bez smyczy. Żeby to sprawdzić, wystarczy wejść do jakiegokolwiek parku miejskiego.
__________________
Natura twoja jest zła Z tym się pogódź Woła przez ciebie głosem który cię przeraża Słowami których zdawało ci się - nie miałeś w sobie Wytryska z ciebie inna niźli o niej mniemasz jak wrzące źródło o zapachu siarki pod którym omdlewają zielone łąki pozoru Edytowane przez Szybkobiegacz Czas edycji: 2016-08-27 o 12:33 |
2016-08-27, 12:38 | #47 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 2 893
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
Cytat:
Cytat:
|
||
2016-08-27, 12:57 | #48 |
Blood and fire
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: down the road
Wiadomości: 378
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;6463643 6]mam jedynie nadzieję, ze nie masz psa. a jeśli masz to nie będziesz miał pretensji jak Twój pies zostanie zagryziony jak mu się podleci do nóg kogoś, kto idzie z dużym psem.
[/QUOTE] W tej chwili nie mam psa, ale moja poprzednia dziewczyna miała, wielkiego psa, z którym razem mieszkaliśmy i często chodziłem na spacery. I z perspektywy byłego współwłaściciela powiem Ci tak: to, że pies szczeka na ludzi, nie znaczy, że zachowuje się tak samo w stosunku do innych psów. Pies mojej sąsiadki szczekał na mnie i czasami nadal szczeka, bo boi się mężczyzn - jest ze schroniska i prawdopodobnie był bity przez mężczyznę. Ze wszystkimi zwierzakami na osiedlu ma natomiast sztamę i przy spotkaniu jest wzajemne obwąchiwanie się i merdanie ogonkami Psy to zwierzęta społeczne i umieją się między sobą dogadać. Mój na małe, agresywne kundelki reagował wielkim zdziwieniem i patrzył na mnie z miną: "Stary, o co chodzi temu szczurkowi?" Na osiedlu, gdzie teraz mieszkam, jest sporo emerytów i biega samopas cała zgraja psów. Żaden nie został zagryziony. Zagryzienia psa przez psa to rzadkość, bo psy dogadują się między sobą lepiej niż ludzie i jeśli nawet dochodzi do awantury, to w celu odstraszenia intruza, a nie zabicia. A po tych zastrzeżeniach - oczywiście masz rację. Jeśli doszłoby do sytuacji, że ktoś wyprowadza psa bez smyczy, ten pies zaatakowałby innego psa i został zagryziony, trudno mieć o to pretensje.
__________________
Natura twoja jest zła Z tym się pogódź Woła przez ciebie głosem który cię przeraża Słowami których zdawało ci się - nie miałeś w sobie Wytryska z ciebie inna niźli o niej mniemasz jak wrzące źródło o zapachu siarki pod którym omdlewają zielone łąki pozoru |
2016-08-27, 13:26 | #49 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 2 893
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
ja też mam dużego psa i uwierz, że małe podbiegacze to jest problem. jeśli ten pies zatrzyma się 2 metry od mojego psa i będzie ujadał to spoko, niech sobie ujada. mój pies też go oleje. tylko często zdarza się tak, ze taki olany podbiegacz ośmiela się za bardzo i z 2 metrów robi się pół metra. a ja serio nie zamierzam czekać i się zastanawiać czy akurat ten piesek tylko poszczeka czy złapie mnie za kostkę czy ugryzie mojego psa.
i uważam, ze mam prawo poruszać się w przestrzeni publicznej bez ogonów w postaci "nieagresywnych" psów, co to tylko szczekają. bo potem się okazuje, ze jednak nie tylko szczekają, ale i potrafią użyć zębów, bo w swoim mniemaniu bronią terenu przed obcym samcem. |
2016-08-27, 13:48 | #50 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 269
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;6463597 1]konkretnych argumentów też nie masz. a konkretem jest wyrok sądu, a nie przerzucanie paragrafiami, gdzie jak wół masz w prawie ustawę pozwalającą gminom na ustalanie swoich własnych regulaminów, oczywiście zgodnie z prawem i rozsądkiem. a jak ktoś przesadzi (np. miasto Białystok) to się regulamin zaskarża i tyle.[COLOR="Silver"][/QUOTE]
Problem jest w tym, że dałam Ci najbardziej konkretne argumenty, których chyba nie rozumiesz, bo nie wiem, jak interpretować Twoje odpowiedzi do mnie. Chcę być po prostu kulturalna, nie napiszę nic więcej. Proszę tylko, byś swoją niewiedzą nie podważała moją wiedzy. Skoro tak się upierasz, że organy adm. publicznej mogą stanowić akty prawa miejscowego zakazujące prowadzenia psów bez smyczy, nad którymi właściciele panują i są oznakowane, to proszę byś wskazała mi w Ustawie o ochronie zwierząt przepis upoważniający organy adm. publicznej do wydania takiego aktu, na podstawie którego mogą taką regulację ustanowić? Edytowane przez bbrownie Czas edycji: 2016-08-27 o 13:53 |
2016-08-27, 13:49 | #51 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 2 893
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
konkret, czyli wyrok sądu. a nie Twoją (i jeszcze paru osób) interpretację przepisów, z ominięciem ustawy o samorządach.
|
2016-08-27, 14:00 | #52 |
Blood and fire
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: down the road
Wiadomości: 378
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
Mając dużego psa (67 kg) , jedyne, czego się bałem, to zdrowie tych kurdupli. Mój był spokojny, ale jeśli się w końcu zdenerwował, to jedno machnięcie łapą mogło zabić całe stado takich szczekaczy. Ale dochodziło do sytuacji komicznych, bo kiedyś w wąskiej alejce obskoczyły nas dwa szczekliwe jamniki miniaturki. Mój zwierzak wykonał szybki ruch do przodu połączony z ostrzegawczym fuknięciem, a jamniki wpadły w taką panikę, że jednego trzeba było wygrzebywać z żywopłotu
Zdziwiłem się, że masz psa, bo poprzednie wiadomości tak nie brzmiały. Idąc z dużym psem boisz się ugryzienia? Nie spotkałem się z sytuacją, żeby jakikolwiek szczekający pies był zainteresowany właścicielem - zawsze skupia się na drugim psie. Do tego psy dają sobie znaki, co ma na celu dane szczekanie. Jeśli pojawia się syndrom agresji - zbliżanie się szybko, bezpośrednio, a nie łukiem, odpowiedni ruch ogona, wpatrywanie w oczy - to nawet dobrze ułożony pies zwykle zareaguje. A że psy są mądre, to mały zwykle od razu zaczyna spierniczać i po chwili odszczekuje się z dużej odległości. Z kolei zwykłe ostrzegawcze oszczekiwanie kurdupla mądry pies po prostu ignoruje. Każdy właściciel psa pewnie nie raz był w sytuacji zwarcia. Ale mnie to bardziej śmieszyło niż przerażało, bo zdarzało się, że mój się po prostu oddalał, nie chcąc mieć niczego wspólnego ze szczekającym yorkiem czy innym szczurkiem. Jeśli doszło do starcia, właściciel tego drugiego zwykle przeprasza i zabiera szczekającego pupila jak najdalej. Zdarzały się zwarcia z większymi psami, ale było to bardzo rzadkie i zwykle oba były na smyczy, łatwe do odciągnięcia. Poza tym właściciel psa z właścicielem psa zwykle się łatwo dogadują i nie miałem sytuacji np. straszenia policją czy czegoś w tym guście. No ale mój pies był dobrze wychowany i jakiekolwiek reakcje podejmował tylko gdy ten inny pies doskoczył naprawdę blisko i z wyrazem agresji. Ale i tak wtedy wystarczyło odstraszenie. Podsumowując - nie bardzo rozumiem, jaki masz problem z tymi maluchami. Ugryźć nie ugryzą, podejść za blisko nie podejdą, a jeśli podejdą, to duży pies szybko je spacyfikuje. Jedyny problem jest wtedy, jeśli duży pies jest niewychowany i sam atakuje czy goni te małe pieski, ciągnąć właściciela na smyczy. No ale to jest problem z właścicielem, a nie psem - pies nie został odpowiednio wychowany.
__________________
Natura twoja jest zła Z tym się pogódź Woła przez ciebie głosem który cię przeraża Słowami których zdawało ci się - nie miałeś w sobie Wytryska z ciebie inna niźli o niej mniemasz jak wrzące źródło o zapachu siarki pod którym omdlewają zielone łąki pozoru Edytowane przez Szybkobiegacz Czas edycji: 2016-08-27 o 14:02 |
2016-08-27, 14:06 | #53 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 3 841
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
Cytat:
Edytowane przez SteveS Czas edycji: 2016-08-27 o 14:08 |
|
2016-08-27, 14:24 | #54 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 269
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;6463869 1]konkret, czyli wyrok sądu. a nie Twoją (i jeszcze paru osób) interpretację przepisów, z ominięciem ustawy o samorządach.[/QUOTE]
Cały czas podaję Ci konkret, Ty tego nie rozumiesz? I o jakich przepisach i ustawie o samorządach mówisz? O jakim konkretnie przepisach? Znam tę ustawę i nie rozumiem, jak się ona ma do tego, co ja piszę? Znajdź mi przepis upoważniający do wydania takiego zakazu, o jakim pisałam wyżej? TY NIC NIE ROZUMIESZ!!! Ja nie będę wertowała orzecznictwa, bo... mi się po prostu nie chce. Ja przedstawiłam Ci argumentację, dlaczego tak jest, a nie inaczej, Ty twierdzisz, że jest inaczej, więc udowadnia ten, który twierdzi, a więc poszukaj Ty orzecznictwa na potwierdzenie swojego twierdzenia, bo mnie, szczerze, się nie chce, bo dla mnie, jako prawnika, sprawa jest oczywista. Do tego, jak pisałam wyżej, proszę, o przepis upoważniający do wydania takiego zakazu przez organy adm. publicznej. |
2016-08-27, 14:33 | #55 |
Blood and fire
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: down the road
Wiadomości: 378
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
SteveS - jasne, zdarzają się przypadki patologiczne. Ale w mojej opinii nawet wtedy lepiej spróbować rozwiązać to na własną rękę, zamiast wzywać służby. W takiej sytuacji nie miałbym skrupułów, żeby odgonić psa kopniakiem, a panią solidnie opie..ć. Zwykle pomaga. Miałem podobną sytuację z jednym z sąsiadów, który był strasznie upierdliwy i kłótliwy. Dzisiaj się kłania i jest grzeczny, chodzi jak zegarek, zagaduje, żartuje. Dostał lekcję i to go ustawiło odpowiednio w hierarchii.
Służby mundurowe, pomijając zwykły zdrowy rozsądek, to strata czasu i nerwów - i mówię to, znając masę gliniarzy i SM. W większości przypadków zgłoszenie, że obszczekał Cię pies, zostanie zlekceważone. Nawet jeśli przyjedzie patrol, to po półgodzinie, a czasami po 2 godzinach, kiedy już po zdarzeniu nie ma śladu. Przy eskalacji problemu kończy się to tak, że trzeba na własną rękę szukać dowodów (a kolejki chętnych na zeznawanie przeciwko sąsiadom nie będzie) i iść do sądu. Rok czy dwa lata życia wyrwane z życiorysu na szarpanie się i nerwy, bez gwarancji rozwiązania problemu nawet po wygranej sprawie. Dzielnicowy - to może pomóc, jeśli jest sensowny i po prostu pogada z sąsiadką. Ale w większych miastach to trudne, bo dzielnicowi są tak obłożeni robotą, że nie mają czasu na takie rzeczy. Do tego trzeba trafić na sensownego gościa, który umie to załatwić taktownie. Tymczasem w policji jest selekcja negatywna, bycie dzielnicowym to znienawidzona praca i rzadko trafiają tam najlepsi Podsumowując - tak czy inaczej zwykle najmniej problemowym rozwiązaniem jest dogadanie się na własną rękę. Czasami przyjaźnie, czasami (rzadko) groźnie. Widać to i na twoim przypadku, że pomogły groźby.
__________________
Natura twoja jest zła Z tym się pogódź Woła przez ciebie głosem który cię przeraża Słowami których zdawało ci się - nie miałeś w sobie Wytryska z ciebie inna niźli o niej mniemasz jak wrzące źródło o zapachu siarki pod którym omdlewają zielone łąki pozoru |
2016-08-27, 14:37 | #56 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 329
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
Właściciel ma panować nad psem, jeśli tego nie potrafi to niech go prowadzi na smyczy. I zupełnie nie obchodzi mnie, czy jest to sąsiadka czy ktoś zupełnie przypadkowy. Wyobraź sobie, że małe dziecko może się bardzo wysstraszyć takiego psa który podbiega znienacka i zaczyna szczekać. Mam psa, dużego (ale młodzika jeszcze), zero w nim jakiejkolwiek agresji, czasami merdając ogonem podejdzie do ludzi, żeby go pomiziać i nawet wtedy zostaje upominany a przechodnia przeprpaszam, bo rozumiem, że może sobie nie życzyć jakiegokolwiek kontaktu z obcym zwierzakiem.
I tak mimo że mam dużego psa (docelowo jakieś 50kg wagi) to obawiałabym się ZAWSZE innych, agresywnych psów, takie mam prawo, a obowiązkiem właściciela jest tak zajmować się psem aby ten nie stwarzał zagrożenia. 60letnia kobieta to staruszka, ciekawe, pokolenie moich rodziców ma 60 lat, nikogo z nich nie nazwałabym staruszkiem
__________________
|
2016-08-27, 15:03 | #57 | |
Blood and fire
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: down the road
Wiadomości: 378
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
Cytat:
Co do staruszki - wnioskowałem bardziej z opisu niż wieku, ale powiedzmy, że to pewien skrót myślowy. Jeśli liczba w twoim nicku to data urodzenia, to jestem sporo starszy, moi rodzice nie mają jeszcze 60-tki, ale też im daleko do staruszków.
__________________
Natura twoja jest zła Z tym się pogódź Woła przez ciebie głosem który cię przeraża Słowami których zdawało ci się - nie miałeś w sobie Wytryska z ciebie inna niźli o niej mniemasz jak wrzące źródło o zapachu siarki pod którym omdlewają zielone łąki pozoru |
|
2016-08-27, 15:13 | #58 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
Mam dwa psy i mam po dziurki w nosie biegajacych luzem psów które szczekają na moje psy. I zgadzam się z dziewczynami, jak ktoś ma psa, który nie chodzi karnie przy nodze to ma zawszony obowiązek trzymac swojego na smyczy, daleko od moich.
wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2016-08-27, 18:17 | #59 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
Cytat:
i to jaka! polecam zamiast kawy rano jej wszelkie wpisy. Cytat:
Cytat:
Cytat:
właścicielka jest w stanie odwołać psa i pies do niej wraca, ale tego nie robi. i teoretycznie pies biegnący luzem, który agresywny nie jest i nie jest zagrożeniem, nie musi być na smyczy. |
||||
2016-08-27, 18:57 | #60 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 375
|
Dot.: Agresywny pies sąsiadki
Zanim zadzwonisz po SM albo policję najlepiej nagraj tego psa, jak biega obok sąsiadki bez smyczy i kagańca.
Inaczej będzie słowo przeciwko słowu. |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:13.