Ludzie i zachowania, które nas dziwią, część 53.

[Pani_Mada]

Napisane przez mc266

Można jeszcze nogą Wypróbowany sposób

ja to chyba za niska jestem na takie akrobacje

[mc266]

Napisane przez Pani_Mada

ja to chyba za niska jestem na takie akrobacje

Mam niecałe 170cm wzrostu, nie wiem jak Ty

[mabi27]

Napisane przez invisible_01

A wiedziałyście, że na Waszym siedzeniu w autobusie być może kiedyś siedział żul?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Weź
Ale to prawda.
Jakiś czas temu w metrze pytam znajomego czy to czuje, jakby coś zdechło, normalnie nos wykręcało, a to bezdomny jechał kilka siedzeń dalej.
I czasem tak mi się to przypomni, jak siadam na siedzenia, czy tych rurek się trzymam.

[ville]

Ja staram się mieć przy sobie żel antybakteryjny, guziki do otwarcia drzwi w komunikacji miejskiej wciskać za pomocą zgiętego palca itp, no ale nie da się tego całkowicie wyeliminować, damn it.
Dlatego lubię takie rozwiązania jak krany bezdotykowe czy drzwi od toalet publicznych, przez które da się wyjść, pchając je bokiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mabi27]

Ostatnio w toalecie w restauracji widziałam kibelek z taką folia na desce i obok jakby pokrętło do przewijania tej folii, wiecie jak tego się używa?

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Praży dzisiaj u nas jak w piekle. Przechodziłam obok placu zabaw na którym bawiły się dzieci z przedszkola i wczesnej podstawówki. Na taką chmarę dwoje miało czapeczki... i jedna dziewczynka sam daszek

Według mnie to skrajna nieodpowiedzialność - pedagogów, jeśli nie dopilnowali żeby dzieci nałożyły czapki przyniesione z domu, i rodziców, którzy wypuścili dzieci w taki dzień bez nakrycia głowy.

[Soso]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8346046 1]Praży dzisiaj u nas jak w piekle. Przechodziłam obok placu zabaw na którym bawiły się dzieci z przedszkola i wczesnej podstawówki. Na taką chmarę dwoje miało czapeczki... i jedna dziewczynka sam daszek

Według mnie to skrajna nieodpowiedzialność - pedagogów, jeśli nie dopilnowali żeby dzieci nałożyły czapki przyniesione z domu, i rodziców, którzy wypuścili dzieci w taki dzień bez nakrycia głowy.[/QUOTE]
Ja całe życie czapki zrzucalam i do dziś mi to zostało - nakrycie głowy to koszmar, jedyne co toleruję to nauszniki zimą.

Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka

[pandemonium4]

A jak próbujecie jedzenia, którym zamierzacie kogoś poczęstować, to za każdym razem bierzecie inną łyżeczkę, czy obliżecie, a potem znowu maczacie? :P Ja staram się zawsze inną, a niektórzy próbują z łyżki którą mieszają.

Najbardziej obrzydliwy widok jaki widziałam w dzieciństwie, to jak byłam na wycieczce szkolnej w górach i baba robiąca kotlety mielone oblizywała co chwilę palce

[Pani_Mada]

Napisane przez pandemonium4

A jak próbujecie jedzenia, którym zamierzacie kogoś poczęstować, to za każdym razem bierzecie inną łyżeczkę, czy obliżecie, a potem znowu maczacie? :P Ja staram się zawsze inną, a niektórzy próbują z łyżki którą mieszają.

Najbardziej obrzydliwy widok jaki widziałam w dzieciństwie, to jak byłam na wycieczce szkolnej w górach i baba robiąca kotlety mielone oblizywała co chwilę palce

zazwyczaj biorę nową za każdym razem (czy gotuję dla siebie czy nie), bo użytą z przyzwyczajenia odkładam do zlewu, a taką ze zlewu juz się sama brzydzę
generalnie nie robi to na mnie takiego wielkiego wrażenia i jedząc na mieście nie myślę o tym. ale rzuca mi się w oczy jak oglądam np programy kulinarne, że mnóstwo ludzi wkłada łyżkę do zupy, próbuje i tą samą łyżką dalej miesza zupę

[cavvythecat]

Napisane przez pandemonium4

A jak próbujecie jedzenia, którym zamierzacie kogoś poczęstować, to za każdym razem bierzecie inną łyżeczkę, czy obliżecie, a potem znowu maczacie? :P Ja staram się zawsze inną, a niektórzy próbują z łyżki którą mieszają.

Najbardziej obrzydliwy widok jaki widziałam w dzieciństwie, to jak byłam na wycieczce szkolnej w górach i baba robiąca kotlety mielone oblizywała co chwilę palce

Gotuję tylko dla siebie i TŻ, więc wiadomo, że jedną łyżką. Jak dla kogoś innego, to brałabym nową.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez pandemonium4

A jak próbujecie jedzenia, którym zamierzacie kogoś poczęstować, to za każdym razem bierzecie inną łyżeczkę, czy obliżecie, a potem znowu maczacie? Ja staram się zawsze inną, a niektórzy próbują z łyżki którą mieszają.

Najbardziej obrzydliwy widok jaki widziałam w dzieciństwie, to jak byłam na wycieczce szkolnej w górach i baba robiąca kotlety mielone oblizywała co chwilę palce

Fuj fuj przypomniało mi się jak przyjaciółka opowiadała mi historię jej siostry. Siostra mieszka teściową, kobietą na bakier z wodą i ogólnie pojętą higieną, dodatkowo chorą na łuszczycę. No i teściowa ta, co to nie myje rąk po wyjściu z łazienki, robi na każdą okazję galat - skrobiąc się przy okazji po głowie (łuski się sypią na około) i oblizując co rusz paluchy obiera mięso z kości gołymi rękami, wydrapując je sobie co jakiś czas spod paznokci. A synek wpieprza galacik aż mu się uszy trzęsą

[cavvythecat]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;83463741]Fuj fuj przypomniało mi się jak przyjaciółka opowiadała mi historię jej siostry. Siostra mieszka teściową, kobietą na bakier z wodą i ogólnie pojętą higieną, dodatkowo chorą na łuszczycę. No i teściowa ta, co to nie myje rąk po wyjściu z łazienki, robi na każdą okazję galat - skrobiąc się przy okazji po głowie (łuski się sypią na około) i oblizując co rusz paluchy obiera mięso z kości gołymi rękami, wydrapując je sobie co jakiś czas spod paznokci. A synek wpieprza galacik aż mu się uszy trzęsą [/QUOTE]

Boże, nawet mnie pokonała ta historia.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8346046 1]Praży dzisiaj u nas jak w piekle. Przechodziłam obok placu zabaw na którym bawiły się dzieci z przedszkola i wczesnej podstawówki. Na taką chmarę dwoje miało czapeczki... i jedna dziewczynka sam daszek

Według mnie to skrajna nieodpowiedzialność - pedagogów, jeśli nie dopilnowali żeby dzieci nałożyły czapki przyniesione z domu, i rodziców, którzy wypuścili dzieci w taki dzień bez nakrycia głowy.[/QUOTE]

Ja dzisiaj wracałam ze sklepu, koło 14, pełne słońce, ja w krótkim rękawku, a widziałam min. dwoje dzieci w czapce.. (ale takiej na uszy)

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;83463741]Fuj fuj przypomniało mi się jak przyjaciółka opowiadała mi historię jej siostry. Siostra mieszka teściową, kobietą na bakier z wodą i ogólnie pojętą higieną, dodatkowo chorą na łuszczycę. No i teściowa ta, co to nie myje rąk po wyjściu z łazienki, robi na każdą okazję galat - skrobiąc się przy okazji po głowie (łuski się sypią na około) i oblizując co rusz paluchy obiera mięso z kości gołymi rękami, wydrapując je sobie co jakiś czas spod paznokci. A synek wpieprza galacik aż mu się uszy trzęsą [/QUOTE]


Może daj to na biało?
Jadłam obiad i mi się cofnęło.

[Kala713]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;83463741]Fuj fuj przypomniało mi się jak przyjaciółka opowiadała mi historię jej siostry. Siostra mieszka teściową, kobietą na bakier z wodą i ogólnie pojętą higieną, dodatkowo chorą na łuszczycę. No i teściowa ta, co to nie myje rąk po wyjściu z łazienki, robi na każdą okazję galat - skrobiąc się przy okazji po głowie (łuski się sypią na około) i oblizując co rusz paluchy obiera mięso z kości gołymi rękami, wydrapując je sobie co jakiś czas spod paznokci. A synek wpieprza galacik aż mu się uszy trzęsą [/QUOTE]

ooooo fuuuuj
o Jezuu a dopiero jadłam

[Shawtty]

askawtn, powinni stworzyć specjalny punkt w regulaminie za Twój brzydny post

[Ingrid80]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;83467276]Ja dzisiaj wracałam ze sklepu, koło 14, pełne słońce, ja w krótkim rękawku, a widziałam min. dwoje dzieci w czapce.. (ale takiej na uszy)




Może daj to na biało?
Jadłam obiad i mi się cofnęło.[/QUOTE]Jezu mi też

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Shawtty

askawtn, powinni stworzyć specjalny punkt w regulaminie za Twój brzydny post

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;83472036][/QUOTE]
nie będę cytowała bo może jednak dla wrażliwców zrobisz na biało.

Usmiałam sie klask i:
Cudownie obrzydliwa opowieść. Nic mi się nie cofało.
Jak masz więcej to dawaj

[Pani_Mada]

przyszłam się zdziwić stylowi pisania artykułów przez niektórych "dziennikarzy". chociaż po wizażu to niewiele powinno w tej kwestii dziwić
trafiłam dzisiaj na fb na ten artykuł:
http://www.m.pch24.pl/8-rzeczy-w-kto...j,36414,i.html

generalnie się z częścią zgadzam, bo jestem z tych którzy uważają, że są miejsca gdzie goły brzuch i cycki na wierzchu nie pasują. ale artykuł napisany jest takim tonem, że aż się ma ochotę robić dokładnie na odwrót niż napisane nie mogę się nadziwić że ktoś myślał, że jak dziewczyna w biodrówkach to przeczyta, te wypociny, to zmieni strój. na złość ubrałabym się jeszcze gorzej

"Jeśli już czujemy jakiś niejasny przymus by założyć na siebie leginsy, obcisłą bluzkę czy opinające dżinsy, nie zakładajmy ich do Kościoła!" mój ulubiony fragment

[cavvythecat]

"Wczujmy się w księży i służbę liturgiczną – przecież fakt, iż założyli oni sutanny czy alby nie oznacza, że przestali być mężczyznami. Odsłonięte kolana przyciągają niestety ich wzrok, więc fakt, że zmuszamy ich do walki z „uciekającymi oczami” zamiast na służbie ołtarza, jest naszym przewinieniem." O Boże

[kalor]

Napisane przez Pani_Mada

przyszłam się zdziwić stylowi pisania artykułów przez niektórych "dziennikarzy". chociaż po wizażu to niewiele powinno w tej kwestii dziwić
trafiłam dzisiaj na fb na ten artykuł:
http://www.m.pch24.pl/8-rzeczy-w-kto...j,36414,i.html

generalnie się z częścią zgadzam, bo jestem z tych którzy uważają, że są miejsca gdzie goły brzuch i cycki na wierzchu nie pasują. ale artykuł napisany jest takim tonem, że aż się ma ochotę robić dokładnie na odwrót niż napisane nie mogę się nadziwić że ktoś myślał, że jak dziewczyna w biodrówkach to przeczyta, te wypociny, to zmieni strój. na złość ubrałabym się jeszcze gorzej

"Jeśli już czujemy jakiś niejasny przymus by założyć na siebie leginsy, obcisłą bluzkę czy opinające dżinsy, nie zakładajmy ich do Kościoła!" mój ulubiony fragment

Nie dość, że tak jak Ty chcę teraz założyć najbardziej skąpe ciuchy z mojej szafy (choć do kościoła i tak się nie wybieram), to jeszcze mam ochotę komuś przywalić

A ostatni raz zastosowałam przemoc fizyczną w trzeciej klasie podstawówki, jak pokłóciłam się z koleżanką

[cavvythecat]

Jednak to najlepsze:

Trudno spodziewać się, by polski mężczyzna, wychowany przez polską matkę, ewentualnie mający polską żonę nie miał w domu choćby jednej porządnej koszuli!

Czemu nie-polscy mężczyźni czy mężczyźni nie posiadający polskiej żony mieliby nie mieć koszuli?

[Pani_Mada]

Napisane przez cavvythecat

Jednak to najlepsze:


Czemu nie-polscy mężczyźni czy mężczyźni nie posiadający polskiej żony mieliby nie mieć koszuli?

jeszcze tylko brakuje dopiska, żeby ta matka lub żona tą koszulę najpierw wyprasowały

[Bananalama]

Napisane przez cavvythecat

Jednak to najlepsze:


Czemu nie-polscy mężczyźni czy mężczyźni nie posiadający polskiej żony mieliby nie mieć koszuli?

Bo tylko Polki szyjo koszule, porządne. Inne nacje tego nie potrafią

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez cavvythecat

Jednak to najlepsze:


Czemu nie-polscy mężczyźni czy mężczyźni nie posiadający polskiej żony mieliby nie mieć koszuli?

Zgadzam się, fragment o polskiej żonie the best.

[Lumimi]

Napisane przez Pani_Mada

przyszłam się zdziwić stylowi pisania artykułów przez niektórych "dziennikarzy". chociaż po wizażu to niewiele powinno w tej kwestii dziwić
trafiłam dzisiaj na fb na ten artykuł:
http://www.m.pch24.pl/8-rzeczy-w-kto...j,36414,i.html

generalnie się z częścią zgadzam, bo jestem z tych którzy uważają, że są miejsca gdzie goły brzuch i cycki na wierzchu nie pasują. ale artykuł napisany jest takim tonem, że aż się ma ochotę robić dokładnie na odwrót niż napisane nie mogę się nadziwić że ktoś myślał, że jak dziewczyna w biodrówkach to przeczyta, te wypociny, to zmieni strój. na złość ubrałabym się jeszcze gorzej

"Jeśli już czujemy jakiś niejasny przymus by założyć na siebie leginsy, obcisłą bluzkę czy opinające dżinsy, nie zakładajmy ich do Kościoła!" mój ulubiony fragment

Mój to; Krótkie spodenki nie są przecież strojem, który należałoby wybrać na okazję, jaką jest spotkanie ze Zbawicielem.
Poza tym, dorosły mężczyzna w krótkich spodenkach? Czy to licuje z powagą ojca rodziny?

[groszek75]

Napisane przez cavvythecat

"Wczujmy się w księży i służbę liturgiczną – przecież fakt, iż założyli oni sutanny czy alby nie oznacza, że przestali być mężczyznami. Odsłonięte kolana przyciągają niestety ich wzrok, więc fakt, że zmuszamy ich do walki z „uciekającymi oczami” zamiast na służbie ołtarza, jest naszym przewinieniem." O Boże

też na ten kawałek zwróciłam uwagę i tak myślę czy to nie ironia

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez Pani_Mada

zazwyczaj biorę nową za każdym razem (czy gotuję dla siebie czy nie), bo użytą z przyzwyczajenia odkładam do zlewu, a taką ze zlewu juz się sama brzydzę
generalnie nie robi to na mnie takiego wielkiego wrażenia i jedząc na mieście nie myślę o tym. ale rzuca mi się w oczy jak oglądam np programy kulinarne, że mnóstwo ludzi wkłada łyżkę do zupy, próbuje i tą samą łyżką dalej miesza zupę

nawyk z laboratorium,
kolejna osoba to mówi i potwierdzają obserwacje,
u chemików i farmaceutów zawsze brakuje czystych łyżek,
wszystkie w zlewie

[Pani_Mada]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;83476436]nawyk z laboratorium,
kolejna osoba to mówi i potwierdzają obserwacje,
u chemików i farmaceutów zawsze brakuje czystych łyżek,
wszystkie w zlewie[/QUOTE]

dokładnie tak jest

[ridja devojka]

Abstrahujac od tego jak żenujący jest ten tekst zgodzę się z teza ze przychodzenie do kościoła w miniowie i jeszcze siadanie w 1 rzędzie to wyjątkowo burackie zachowanie. Zresztą ogólnie uważam ze przychodzenie polnago na egzamin/do kosciola/w inne tego typu miejsca jest obciachem.

Byłam raz na ślubie gdzie jedna z gości ubrała sukienkę z dekoltem do pasa i nie miała stanika. I nawet w kościele nie postanowiła się niczym zakryć. Ciężko było nie patrzeć na jej biust nawet mi a o tych facetach nie wspomnę. Wszyscy się czuli skrepowani. Tańczyła z własnym teściem a on patrzył w sufit bo się widocznie bal ze mu wzrok zjedzie w źle miejsce. Jak dla mnie to obciach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz