Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część III

[EwelkaaS]

Napisane przez star15

ja też byłam u gina. powiedział, że czekamy jeszcze do listopada, a jeśli będzie nadal cisza- to dostanę hormony. a ja schudłam 14kg.. i nie ma czym się chwalić w sumie, bo sama doprowadziłam do zaburzeń ze zdrowiem, ale cóż.. wiadomo, co po hormonach dzieje się z wagą, dlatego mam motywację, żeby teraz ładnie jeść dlatego zdenerwowałam się ostatnio, że znów mi ubyło- 0,3kg co prawda, ale jednak ubyło. ;/

Mnie właśnie też motywuje do jedzenia fakt, żebym nie dostała żadnych leków na wywołanie. A dziewczyny mówiły, że hormony wcale tycia nie powodują, tylko mogą zwiększać apetyt a to czy ktoś jemu ulegnie to będzie zależało czy np. przytyje .

[star15]

Napisane przez EwelkaaS

Mnie właśnie też motywuje do jedzenia fakt, żebym nie dostała żadnych leków na wywołanie. A dziewczyny mówiły, że hormony wcale tycia nie powodują, tylko mogą zwiększać apetyt a to czy ktoś jemu ulegnie to będzie zależało czy np. przytyje .

tak, ja też to czytałam, ale to chyba zależy od konkretnych leków- bo niektóre pisały gdzieś na forum, że jadły tyle samo co wcześniej, a jednak się zaokrągliły tu i ówdzie. zresztą sam ginekolog stwierdził: 'poczekamy jeszcze 3 miesiące, skoro tak walczyłaś o tą swoją sylwetkę, bo jeśli Ci zapiszę tabletki, to..' i znaczące spojrzenie. a ja dopowiedziałam: 'to utyję?', a on: 'bardzo możliwe'. więc może rzecz nie tylko w samym apetycie, wolałabym się o tym nie przekonywać na własnej skórze, więc JEM. ^^

[EwelkaaS]

Napisane przez star15

tak, ja też to czytałam, ale to chyba zależy od konkretnych leków- bo niektóre pisały gdzieś na forum, że jadły tyle samo co wcześniej, a jednak się zaokrągliły tu i ówdzie. zresztą sam ginekolog stwierdził: 'poczekamy jeszcze 3 miesiące, skoro tak walczyłaś o tą swoją sylwetkę, bo jeśli Ci zapiszę tabletki, to..' i znaczące spojrzenie. a ja dopowiedziałam: 'to utyję?', a on: 'bardzo możliwe'. więc może rzecz nie tylko w samym apetycie, wolałabym się o tym nie przekonywać na własnej skórze, więc JEM. ^^

A ta moja gienkolog to strasznie dziwna jakaś była. Poszłam z mamą (nie śmiać się, babka ponoć zołzowata miała być więc .. :P) i jak powiedziałam, że nie mam tyle czasu okresu to on wzrok na moją mame i ' i czy w ciąży nie jest (żeby sprawdzic), tak ' ? haha . I ani me, ani we, kazała czekać, nawet że pół roku a może i więcej . A ile nie masz już okresu ?

[deMitia]

Ewelka- szuplutka jesteś i śliczna- taka laleczka malutka Tylko oczy masz strasznie smutne...

Enex- gratulacje widzisz jaka jesteś twarda i jaki masz świetny matabolizm!

[star15]

Napisane przez EwelkaaS

A ta moja gienkolog to strasznie dziwna jakaś była. Poszłam z mamą (nie śmiać się, babka ponoć zołzowata miała być więc .. :P) i jak powiedziałam, że nie mam tyle czasu okresu to on wzrok na moją mame i ' i czy w ciąży nie jest (żeby sprawdzic), tak ' ? haha . I ani me, ani we, kazała czekać, nawet że pół roku a może i więcej . A ile nie masz już okresu ?

od stycznia.. ja też byłam z mamą i nie widzę w tym nic śmiesznego, nawet nie wyobrażam sobie, żebym miała sama tam iść, to była moja pierwsza wizyta w życiu! haha, a ta Twoja gin. faktycznie ciekawa. XDD mnie też gin. pytał, czy jestem dziewicą, bo musiał mnie zbadać. nie było tak źle, ale bałam się tej wizyty.. mam czekać do listopada i modlę się, żeby jednak mi okres wrócił do tego czasu, ech. a Ty ile nie masz?

[EwelkaaS]

Napisane przez star15

od stycznia.. ja też byłam z mamą i nie widzę w tym nic śmiesznego, nawet nie wyobrażam sobie, żebym miała sama tam iść, to była moja pierwsza wizyta w życiu! haha, a ta Twoja gin. faktycznie ciekawa. XDD mnie też gin. pytał, czy jestem dziewicą, bo musiał mnie zbadać. nie było tak źle, ale bałam się tej wizyty.. mam czekać do listopada i modlę się, żeby jednak mi okres wrócił do tego czasu, ech. a Ty ile nie masz?

Ja od marca właściwie. A mnie i tak badała, ale stwierdziła że wszystko jest ok więc mam czekac . Ja też się bałam, a szczególnie, że będzie musiała mnie zbadać. Jak się nieco uspokoiłam, że jestem dziewicą i szanse że mnie zbada dlatego są nikłe, to ona i tak mnie zbadała

Demita- ja rzadko się uśmiecham na zdjęciach, być może dlatego. I dziękuję ; ))

[star15]

Napisane przez EwelkaaS

Ja od marca właściwie. A mnie i tak badała, ale stwierdziła że wszystko jest ok więc mam czekac . Ja też się bałam, a szczególnie, że będzie musiała mnie zbadać. Jak się nieco uspokoiłam, że jestem dziewicą i szanse że mnie zbada dlatego są nikłe, to ona i tak mnie zbadała

Demita- ja rzadko się uśmiecham na zdjęciach, być może dlatego. I dziękuję ; ))

a mnie mama od początku uprzedzała, radziła założyć sukienkę, żeby było mi bardziej komfortowo i w ogóle. też jestem dziewicą, ale badanie miałam i takie odbywa się chyba podczas każdej wizyty. a ile kazała Ci poczekać? kiedy masz się ponownie zgłosić?

[EwelkaaS]

Napisane przez star15

a mnie mama od początku uprzedzała, radziła założyć sukienkę, żeby było mi bardziej komfortowo i w ogóle. też jestem dziewicą, ale badanie miałam i takie odbywa się chyba podczas każdej wizyty. a ile kazała Ci poczekać? kiedy masz się ponownie zgłosić?

Podczas każdej ? Ja w tym temacie jestem całkiem zielona, a dziewczyny mówiły, że może a nie musi mi go zrobić jak jestem dziewicą, ale raczej niee . ; ]
Nie kazała mi się ponownie zgłaszać. Kazała czekać aż dostanę. Heh, trochę się zdziwiłam, ale co poradzić.

[star15]

Napisane przez EwelkaaS

Podczas każdej ? Ja w tym temacie jestem całkiem zielona, a dziewczyny mówiły, że może a nie musi mi go zrobić jak jestem dziewicą, ale raczej niee . ; ]
Nie kazała mi się ponownie zgłaszać. Kazała czekać aż dostanę. Heh, trochę się zdziwiłam, ale co poradzić.

ja też jestem zielona, jak dziewczyny odpiszą to może nam coś powiedzą. a Ty może idź do innego gin, jeśli Ci nie wróci za kilka miesięcy?

[deMitia]

Ewelka- i Ty jedząc 1200 kalorii chcesz okres odzyskać? Dziewczyno Ty musisz jak najszybciej dobić do zapotrzebowania! Zacząć jeść tłuszcze i w ogole zacząć jeść....
zrób to dopóki nie jest za późno.... wiesz o tym chyba, że brak okresu może równać się tym, że w przszłości nie bedziesz mogła zajśc w ciąże?

[EwelkaaS]

Napisane przez deMitia

Ewelka- i Ty jedząc 1200 kalorii chcesz okres odzyskać? Dziewczyno Ty musisz jak najszybciej dobić do zapotrzebowania! Zacząć jeść tłuszcze i w ogole zacząć jeść....
zrób to dopóki nie jest za późno.... wiesz o tym chyba, że brak okresu może równać się tym, że w przszłości nie bedziesz mogła zajśc w ciąże?

Teraz jem już więcej. A przynajmniej się staram. Chociaż się boję.

[deMitia]

A co jest dla Ciebie ważniejsze- to, że wystaje badź nie wystaje Ci kość biodra czy to, że w przyszłości nie będzie mogła zostać matką? Nie musisz wcale przytyć- zacznij dodawać kalorie i jedz tłuszcze, nawet jak chwilowo przytyjesz 1-2 kg to jak okres wróci to zrzucisz to- pobiegasz trochę, pojździsz na rolkach- takiej różnicy nikt z otoczenia nawet nie zauwazy, szczególnie, że Ty na prawdę jesteś taki szczypiorek!
Moja kolezanka usłyszała od swojej pani ginekolog dagnozę: nie zajdzie pani w ciąże- płakała mi na ramieniu całą noc... jadła same warzywa i jogurty... teraz jest już za późno...

[plameczka]

toffiee dziekuje, to dla mnie zaszczyt dostac najwiekszy kawalek Ja bym zareagowala tak samo, ostatnio tez moje emocje biora wodze. 2 dni temu po nieudanej jezdzie poszlam do McDonalda i siedzialam sama, nie mialam nawet sie komu wyzalic, ani komu napisac smsa, napisalam tacie i zaczely mi lzy same leciec, nie plakalam tzn. plakalam, ale to samo sie tak plakalo. Zajelam sie telem i myslalam, ze ludzie maja gorsze tragedie w zyciu, a ja placze, bo nie zdam jakiegos tam egzaminu, ale lzy i tak lecialy. Ludzie, ktorzy mnie widzieli, musieli byc niezle zdziwieni. Ale to dobrze, ze powiedzialas mamie co i jak i nawet, ze sie wyplakalas, lepiej jest wyrzucic z siebie emocje niz tlumic w sobie, najwazniejsze, ze probowalas wytlumaczyc to mamie. Pozdrawiam

Jutro mam egzamin na prawko, podejscie 3. Trzymajcie kciuki za.. gamonia

[EwelkaaS]

Napisane przez deMitia

A co jest dla Ciebie ważniejsze- to, że wystaje badź nie wystaje Ci kość biodra czy to, że w przyszłości nie będzie mogła zostać matką? Nie musisz wcale przytyć- zacznij dodawać kalorie i jedz tłuszcze, nawet jak chwilowo przytyjesz 1-2 kg to jak okres wróci to zrzucisz to- pobiegasz trochę, pojździsz na rolkach- takiej różnicy nikt z otoczenia nawet nie zauwazy, szczególnie, że Ty na prawdę jesteś taki szczypiorek!
Moja kolezanka usłyszała od swojej pani ginekolog dagnozę: nie zajdzie pani w ciąże- płakała mi na ramieniu całą noc... jadła same warzywa i jogurty... teraz jest już za późno...

Rozumiem i naprawdę się staram. Potrzeba tylko czasu, nie zawsze jest tak kolorowo jak bym tego chciała.

Plameczko trzymam kciuki za.. Ciebie, a nie żadnego gamonia

[abelarda]

dlaczego to jest takie nie fair? chciałam wrócić do normalności - jedząc kolo 1400, czasem 1200, czasem rzaaaaaaadko 1600 utyłam 3kg. potem jedząc 1200 kolejne 2...
z 52 na 57 ;(
owszem wychodziłam z 700 ale powolutku - po 100 na 2-3tyg... pozniej tak roznie właśnie raz 1200 raz 1600, ale tak chyba ludzie maja normalni, ze jedza raz wiecej raz mniej
tylko jakim cudem jedzac ponizej zapotrzebowania (1800-2200 zależy gdzie) i jezdzac dzien w dzien prawie rowerem po godz mozna utyc 5kg w 3 miesiace?? ;(
to jest takie niesprawiedliwe ;(
okresu nie mam od listopada. wczesniej bralam tabsy przez rok, bo nie mialam pol roku. waze tyle ile wazylam jak mi zanikl okres i wygladam tlusto ;(
mam w torebce hormony, ale sie boje zaczac je bo sie boje ze utyje jeszcze bardziej. ale ginekolog nastraszyl. od 2tyg sie waham czy zaczac.
mam poprostu dosc. jak mozna tyc jedzac 1200kcal, no jak ?? ;(

[deMitia]

aberalda- ile czasu byłaś na tak niskokalorycznej diecie? I czy w tym czasie uprawiałś sport?

Plameczko- ja zdałam dopiero za 5 razem. Wszystcy moi znajomi za 1- więc jeśli Ty jesteś gamoń to ja już sama nie wiem jak siebie mam określić

[abelarda]

Napisane przez deMitia

aberalda- ile czasu byłaś na tak niskokalorycznej diecie? I czy w tym czasie uprawiałś sport?

Plameczko- ja zdałam dopiero za 5 razem. Wszystcy moi znajomi za 1- więc jeśli Ty jesteś gamoń to ja już sama nie wiem jak siebie mam określić

tak 700 to jadlam od maja tamtego roku, w wakacje kolo 1000, i potem od pazdziernika do grudnia 700. potem wychodzenie powoli, tak, że w styczniu bylo 1000, potem w maju jakos 1200,a potem wlasnie tak roznie miedzy 1200 a 1600... no i teraz juz ze 3tyg 1200 i 2kg na plus... chce sie tego pozbyc, ale nie wiem jak... znow nie moge jesc tak malo
a sport - sportu zero wczesniej - brak czasu, studia. dopiero od czerwca zaczelam cos robic

[deMitia]

Abelarda- jejku... tyle czasu na tak niskokalorycznej diecie....
rozwaliłaś sobie przemianę materii... organizm zareagował tak dlatego, że szykuje sobie zapasy na kolejny okres głodówki. Na to już nic nie poradzisz- bo organizm ludzki jest mądrzejszy- oszukać się go nie da.
To jest tak jakbyć zarabiała 10 tys. złotych- nie martwiałabyś się wtedy o ceny, o rachunki itd, itd, nagle straciłabyś pracę- przez prawie rok dostawałabyś 400 zł zasiłku, aż tu nagle zaczełabyś dostawać 10 tys zasiłku. Co bys zrobiła? Schowałabyś pieniądze do skarbonki na cięższe czasy...
i tak robi teraz właśnie organizm.
Nie chcesz całe zycie głodzić się? Prawda? więc stań idż teraz do lustra i powiedz sobie tak: co z tego, że przytyję, przecież i tak jestem piękna i wartościowa, zdrowie jest ważniejsze. I dodawaj kalorie, dodawaj- powoli i nie patrz na to, że tyjesz.... jak organizm przestawi się na inne obroty, przezwyczai się do innych porcji to przestanie magazynować.
Podopowiem Ci jeszcze jak rozkręcić metabolizm tak "sztucznie":
- przed śniadaniem szklanka wody z cytryną
- ostatni posiłek nie 3 godziny przezd snem, ale godzinkę
- używaj ostrych przypraw- musztardy, papryki, chili
- ćwicz silowo
- jedz regularnie i staraj się o tych samych porach
- reguluj kalorie- tak aby bilnas kaloryczny tygododniowo był równy ale codziennie abyś jadła inaczej
np. pon. 1200, wt. 1400, śr. 1200, cz. 1400, pt. 1500, sb. 1100, nd. 1300- tygodniowo średnio wychodzi 1300.

[abelarda]

Napisane przez deMitia

Abelarda- jejku... tyle czasu na tak niskokalorycznej diecie....
rozwaliłaś sobie przemianę materii... organizm zareagował tak dlatego, że szykuje sobie zapasy na kolejny okres głodówki. Na to już nic nie poradzisz- bo organizm ludzki jest mądrzejszy- oszukać się go nie da.
To jest tak jakbyć zarabiała 10 tys. złotych- nie martwiałabyś się wtedy o ceny, o rachunki itd, itd, nagle straciłabyś pracę- przez prawie rok dostawałabyś 400 zł zasiłku, aż tu nagle zaczełabyś dostawać 10 tys zasiłku. Co bys zrobiła? Schowałabyś pieniądze do skarbonki na cięższe czasy...
i tak robi teraz właśnie organizm.
Nie chcesz całe zycie głodzić się? Prawda? więc stań idż teraz do lustra i powiedz sobie tak: co z tego, że przytyję, przecież i tak jestem piękna i wartościowa, zdrowie jest ważniejsze. I dodawaj kalorie, dodawaj- powoli i nie patrz na to, że tyjesz.... jak organizm przestawi się na inne obroty, przezwyczai się do innych porcji to przestanie magazynować.
Podopowiem Ci jeszcze jak rozkręcić metabolizm tak "sztucznie":
- przed śniadaniem szklanka wody z cytryną
- ostatni posiłek nie 3 godziny przezd snem, ale godzinkę
- używaj ostrych przypraw- musztardy, papryki, chili
- ćwicz silowo
- jedz regularnie i staraj się o tych samych porach
- reguluj kalorie- tak aby bilnas kaloryczny tygododniowo był równy ale codziennie abyś jadła inaczej
np. pon. 1200, wt. 1400, śr. 1200, cz. 1400, pt. 1500, sb. 1100, nd. 1300- tygodniowo średnio wychodzi 1300.

dzięki )
no właśnie nie chcę całe życie jeść 1200... tzn nawet nie dlatego, że głodna chodzę, bo już się przyzwyczaiłam... nawet tak objętościowo to dużo - bo fury warzyw - zapchać się można.
ale najgorsze jest to, że wiem, że robie krzywde swojemu ciału - brak okresu, anemia..
zdecydowałam się napisać bo pisałyście o dzieciach... i tak jakoś smutno... bo narazie nie chcę, ale co jeśli kiedyś zechcę?
poprobuje pododawać 100 na 2 tyg... czyli w tym tyg jem juz 1300
i stane na wage w poniedziałek. zobaczymy co pokaze...

a potem... potem jak juz dojdę do 1800 i bede wazyc 60 pare, to jak schudnać?

[deMitia]

Dodawaj 100 na tydzień bez obaw- 2 tyg nie ma sensu czeakać, szczególnie, że robisz tak malutkie skoki.
Nie będziesz wazyć 60- parę Jak troszkę sportu dodasz to nie ma siły abyś tyle przytyła!
Jak przytyjesz to góra 3 kg- z połową sobie sam organizm poradzi, z resztą mu pomożesz: pobiegasz troszkę i raz dwa zleci!

[monochrome]

Napisane przez EwelkaaS

Aj, to dziękuję
zdjęcia wyślę jutro Monochrome, teraz mykam spać, dobrej nocki

Ojej, ale jesteś ładna! Wyglądasz chudziutko, takie masz drobne ramionka. ;] A od tych ud co chcesz to i ja nie rozumiem.

Napisane przez Madziaaa17

Cześć Dziewczyny! Jestem tutaj nowa ale mam problem i chciałabym sie was poradzić otóż 2 lata temu zaczełam sie odchudzać i stosowałam diete poniżej 1000 kalori, ale potem przeskoczyłam na ponad 2000 kal i waga wrócila, a przeskoczyłam na ponad 2000 bo strasznie wtedy schudłam, za bardzo. problem w tym, ze niedawno znowu zaczełam sie odchudzac tzn od stycznia do lipca było tak 800-900 kalorii, teraz jestem na 1100 ale moja waga przy wzroscie 170 to 46kg, boje sie teraz od razu przeskpczyć na wiecej bo boje sie jojo( schudłam ok 14 kg), ale musze przytyc bo wyglądam źle wiem ze nie powinnam w tym siedziec, ale po prostu sie boje tego, ze jak teraz skocze na np 2000 to waga wroci albo co gorsze zaczne tyc i tyc i tyc bez konca. nie wiem co robic nie chce w tym byc cale zycie a np jak teraz powiedzmy zaczne jesc 1600 i przytyje pare kg to czy waga sie zatrzyma czy caly czas bede na tym tyc? bo ja chce jesc jak normalny czlowiek nie wiem co robic, pomozcie prosze

Hej. Wiem z autopsji, że jak wrzuci dużo dodatkowych kcal, to tyje się tak ok. 2 kg, a potem sytuacja się stabilizuje, gdyż organizm się przyzwyczaja i więcej spala. U wielu osób tak było, spróbuj i Ty! ;] Ja też mam ok. 170 cm wzrostu, trochę podobną mamy sytuację, tylko ja cięższa. ;] A i tak wyglądam nieciekawie, więc wyobrażam sobie, jak musi Ci być chudziutko. Jedz koniecznie więcej.

Napisane przez deMitia

Ewelka- ja też chciałabym zdjęcie demitia1@o2.pl

Dziewczyny, ważyłam się dzisiaj.... waga taka sama jak przed 1,5 miesiąca Cieszę się i ulzyło mi- szczególnie, że w czasie tego miesiąca podniosłam bilnas kaloryczny o dobre 500 .... uffffff.

Ha, no to ładny metabolizm, super.

Napisane przez kasik30

Na początek Toffiee spóżnione ale bardzo szczere życzenia ,STO LAT kochanie ,spełnienia wszystkich marzeń
Dla wszystkich laseczek też posyłam
U mnie w mierę,staram się normalnie jeść czasem mi wychodzi ,czasem nie,ale chyba pomału wychodzę z ed zaczyna do mnie docierać że gdy zgrubnę dwa kilo ,to szczerze mówiąc nawet nikt tego nie zauważy A chwilami mam załamkę i się poddaje..
Dziś taka piękna pogoda a ja zaraz idę do pracy

No pewnie, że nikt nie zauważy. Załamek będzie coraz mniej, zobaczysz. ;]

Napisane przez FilifionkaB

Ewelkaa cyz mogę też prosic o fotkę ? filifionka-bezogonka@wp.pl
( a od Enex nie dostałam )

a ja dzis nic nie napisze bo mam mega doła z powodu problemów osobistych... chce mi sie płakać, wyć i mam dość nie wytrzymuje juz tegfo

Biedactwo. Trzymaj się!

Napisane przez zooosia

Ewelko - dołącze się do dziewczyn i powiem, że jesteś na prawdę szczupła i ładna. po Twoich wiadomościach spodziewałam się dziewczyny szczupłej aczkolwiek z ogromnymi udami a tu takie zaskoczenie
No i zmotywowałaś mnie do napisania co u mnie.

Tak więc, po tych tabletkach, a może i po ogólnej poprawie mojego życia dużo się zmieniło. Wróciłam do chłopaka co wyszło mi na prawdę doooobrze. Widziałam się z nim ostatnio cały weekend, prawie nie myślałam o jedzeniu, o tym ile ważę. Jego słowa i wszystko sprawiają że zaczynam się sobie podobać.
A te tabletki - przepisywane m.in. dla bulimiczek - ograniczaja trochę łaknienie tak więc muszę powiedzieć że już ponad tydzień nie miałam żadnego napadu
Więc na prawdę wszystko zaczyna się u mnie układać, jest bardzo pozytywnie, spotykam się z przyjaciółmi a najlepsze, że z chłopakiem wszystko jest na prawdę super.
Ale nie powiem, chciałabym schudnąć choć trochę, teraz waże 55kg/165cm. No ale nic na siłę, zobaczymy.
A za chwilę wyjeżdżam do kolegi, który mieszka na śląsku. Jadę z TŻtem i znajomymi, zahaczając też o Off Festival. Czytałam, że jakaś wizażanka też jedzie

Pozdrawiam

To ja, ja. ;D Już nie mogę się doczekać, niestety dotrę tam jutro dopiero ok. 21!
Cieszę się, że lepiej u Ciebie! A 55/165 - toż to ekstra waga. ^^

Napisane przez kika171

Hey Dziewczyny, sporo mnie nie było, ale jakoś nadrobiłam zaległości chyba duuuużo pisałayście


Monochrome Ty głodomorku jak tam w pracy? nudzisz się troszkę? może pogadać z Twoim szefem o dodatkowych zajęciach dla Ciebie?

a u mnie raz lepiej, raz gorzej...życie..

Może lepiej nie! ;D Strach się bać co też by wymyślił. Dziś już było więcej pracy, acz potem jeszcze musiałam iść na szkolenie BHP - luuuudzie, co za nudy. ;]

Napisane przez czekoladencja

cześć moge?
Mam takie dziwne pytanie .. kiedy zorientowałyście się, że jesteście chore?
Mi zaczęły drętwieć ręce i ogólnie czułam się źle. Mam 16 lat, 175cm wzrostu i ważę 52kg. To chyba nie jest źle, prawda?

To niedowaga, może by tak P? Drętwiejące ręce to nic dobrego, Twój organizm chciałby, żeby było go więcej. ;] Ja ważę tyle co Ty, tylko jestem parę cm niższa, i jest mi źle, za chudo i niezdrowo.

Napisane przez 88niezapominajka88

a u mnie dzis tak srednio....kumpela probowala mnie wyciagnac z domu, ale ja sie nie dalam...nie chce mi sie, nie lubie byc zmuszana do wyjscia...mam taki czas, ze wole posiedziec w domu i czyms sie zajac, wcale sie nie nudze, choc np. ona sie dziwi, co ja moge w domu robic jeszcze moze mnie druga kumpela probowac wyciagnac z domu, ale tez sie pewnie wywine...

Nic na siłę, następnym razem pójdziesz, jak będziesz miała chęć. Czasem trzeba w domku odpocząć. ;]

Napisane przez Maggie_90

Cześć dziewczynki
Wróciłam, przepraszam, że przed wyjazdem już nie odpisałam Wam, padła mi klawiatura, ślicznie dziękuję za życzenia

Wiecie, przez te 2 tygodnie w Tunezji wiele się nauczyłam, zdałam sobie sprawę z paru rzeczy i chyba jednak z dietetyki na wizażu będę musiała zrezygnować. Bo jeśli będę ciągle na tym forum, to ciągle będę myśleć o jedzeniu, przez wyjazd przytyłam, bo jadłam co chciałam, kiedy chciałam, alkohol też był pod dostatkiem (all inclusive), więc same wiecie
Ale to niewazne, poznałam kogoś, kto na punkcie moich grubych ud dostał kota. Zakochałam się jak dzieciak z wzajemnością, to były najwspanialsze wakacje, wiem, ze podobam mu się taka jaka jestem, poznaliśmy się na plaży, więc od początku 'wiedział co brał' Jeszcze nigdy wczęśniej nie przeżyłam czegoś takiego, materiał na harlequina jak nic

Boję się tylko, że to nie przetrwa, nie mieszkamy w tym samym mieście, więc będzie ciężko Ale itak nie żałuję sekundy z nim spędzonej ;D
Biorę się za czytanie co tam u Was, chociaż zapewne nie dam rady nadrobić wszystkich zaległości.

Wow, ale fantastycznie! Strasznie się cieszę, że znalazłaś sobie tego kogoś! ^^ I że nie przejmujesz się już kwestią żywieniową. Ach, zazdroszczę Ci tej przygody! Życzę Wam duuużo szczęścia.



Przepraszam, muszę wkleić posta pod postem - nie mieści się.

[monochrome]

Napisane przez MeredithGrey

Hej dziewczyny,
mogę dołączyć do forum? Może napiszę wam moją story... abyście w ogóle miały pojęcie o mojej sytuacji. Zacznę nietypowo, bo od końca. Od dzisiejszego poranka - zjadłam rano śniadanko, kanapke z jajkiem i miseczkę płatków z jogurtem. Wróciłam do swojego pokoju, włączyłam sobie na komputerze muzykę i zasiadłam z nowym Glamour w ręku, na łóżku, i na przeczytaniu gazetki miło upłynęło mi trochę czasu. Potem poleżałam jeszcze chwile w łóżku słuchając muzyki i wróciłam do kuchni. Zjadłam sporo- płatki nestle fitness (ze dwie garści) z jogurtem i z 5 ciastek, popiłam to herbatą, zasiadłam przy komputerze i doczytałam ten wątek do ostatniej strony. Następnie postanowiłam się do niego dołączyć, ponieważ -dziś, jak widać, jest ze mną dobrze, potrafie poprzestać na takiej ilości jedzenia, jaka mnie nasyci, potrafię powiedzieć sobie stop i nie jesc kiedy nie jestem głodna.

Ale jeszcze do niedawna wcale nie było ze mna tak różowo.
Doskonale wiem, co znaczy mieć napad obżarstwa, ponieważ przez jakiś czas często takie napady miałam. Nie były one regularne, ale zdarzały się często. Było to wynikiem moich wcześniejszych zabaw w odchudzanie- zaczęłam je gdzies w połowie gimnazjum, konsekwencje tego, że lekko przesadziłam (najmniej ważyłam 50 kg przy 170 cm wzrostu) ponoszę do dziś. Nie zniszczyłam sobie wprawdzie przemiany materii, opnieważ gdy się odchudzałam to jadałam regularnie i zdrowo (tyle, że baaardzo mało) i dużo ćwiczyłam- myslę, że miałam bulimię sportową. Potem to przeszło w próby wymiotowania, na szczęście nie udało mi sie opanować tej sztuki...

Kiedy wazyłam 50 kg, zanikł mi okres i zaleceniem endokrynologa, poza braniem lekarstw, było trochę przytyć. Nie potrafiłam jednak "trochę" przytyć. Jeśli juz zaczynałam jeść bardziej kaloryczne potrawy, to leciały one lawinowo. Po powrocie ze szkoły pochłaniałam pół słoika miodu z chlebem, potem wszystko co było tłuste słodkie i co mogłam znaleźć w lodówce i szafkach. Czasem czułam do siebie po napadzie takie obrzydzenie, że wydawało mi się, że jestem
nic niewarta.

Dziś moja waga waha się w granicach 58 ( bardzo rzadko do takiej schodzę) a 62, 63 kg. Czyli jest tak, jak być powinno

Jednak ponieważ zdaję sobie sprawe, z ewielokrotnie wczesniej zdarzało mi sie myśleć, że jestem juz całkiem zdrowa, a potem przychodziła ochota na coś słodkiego i kiedy zjadłam jedną słodką rzecz to wracał odruch: zjadłam batona, to zjem jeszcze pizze, ciastka itd.itp., to postanowiłam podzielić się z kimś moja historią iprobleme. No i tym kims jesteście Wy.

Przeczytałam 3/4 tego wątku, naprawde jest w nim tyle przeżyć i emocji zawartych, że podziwiam Was wszystkie za to, jak się pocieszacie, jak wspieracie gdy któras tego potrzebuje... naprawde, chciałabym do Was dołączyć. Choćby po to, żeby mieć takie forumowe wsparcie jak ten watek i Wy. Czytałam forum z 5 dni, żeby przeczytać je w 75% i to co tu piszecie jest tak szcere, prawdziwie (czasem też smutne i bolesne...) że mimo, iż nie należe do zwolenniczek takich internetowych zwierzeń - postanowiłam tutaj napisać.
Pozdrawiam Was wszystkie i kiedyś wszystkie stuprocentowow ywjdziemy z tego bagna, zobaczycie!

Witaj. Bardzo podobnie u mnie było - taki sam etap wagowy osiągnęłyśmy, no i ja też sobie namieszałam w organizmie, żałuję tego bardzo. Dzielna jesteś, że sobie poradziłaś z tym i jesz normalnie.

Napisane przez vixeen89

Hejka
Ewelka, ja też poproszę zdjęcia, vixen2@tlen.pl

Ja za bardzo się nie rozpiszę, bo zaraz mykam do dentysty, a potem do psycholog

Ehhs, wogóle to sama niewem co mam robić...Jak miałam 2tyg przerwy od wizazu to mniej myslałam o jedzeniu, kcal itp...to na pewno było dla mnie lepsze, bo nie porównywałam się do wymiarów innych dziewczyn, ich jadłospisów itp...z drugiej str..nie umiem zrezgnować z wizażu..nie wyobrażam sobie stąd odejść, bo poznałam zbyt wiele wspaniałych osób...Nawet myślałam o założeniu jakiegoś wątku w stylu "plotkowy" w którym będziemy pisać o rzeczach które nie wiążą się z jedzeniem..ale wątpie że to się przyjmie, bo niewiem czy jest sens tak rozdrabniać wszystko na części pierwsze...
..Takie mnie przemyślenia dopadły, bo jestem w kropce..Żadne wyjście nie będzie dobre z tej sytuacji...

No nic, ja się powoli zbieram do dentysty-sadysty ;D

Życzę miłego dnia wszystkim wspaniałym Wizażankom

Też zdarzało mi się rozważać porzucenie Wizażu, ale tak tu mi się podoba, że szkoda by było, uwielbiam pisać z Wami. Teraz jakoś funkcjonuję w oderwaniu od kwestii kalorii i wymiarów (czytam i pisze o nich, ale jakoś szybko zapominam), więc już o tym nie myślę. ;] Także chyba można wyrobić sobie takie oderwanie.

Napisane przez Toffiee

Witaj! Super, że odzyskałaś już równowagę. Widac, że Twoje starania owocuja ogromnym postępem i naprawde masz wielki powód do dumy, bo wiem jak cięzko pokonac ED. Życze powodzenia



Ja równiez zycze miłego dnia i nie tylko dnia A może wpadaj tu raz na jakiś czas?



Oczwiście, dla Ciebie będzie dostawa z rak własnych Największy kawałek pysznego tortu

Jasne, ze widziałam Twoje zyczenia i serdecznie za nie podziekowałam, bycmoże nie skopiowałam przez pomyslke Twojego posta, przepraszam

A ja niestety nie zareagowałam zbyt dobrze, bo mimo , iz próbowałam nad soba zapanowac jako tako, najzwyczajniej w świecie się ropłakałam i przez łzy zaczęłam jej tłumaczyc, ze już tyle razy mi to mówi i że chociaz w dniu urodzin mogłaby sobie darowac... ehhh. Histeryczka ze mnie ostatnio



Tak, już jest lepiej



PS- złamie troszke regulamin, bo w jednej wiadomości wszytko mi sie najwyczajniej nie pomieściło

Dobrze, że lepiej. ^^ Przynajmniej złe emocje w Tobie nie zostały. ;]

Napisane przez enex

Toffiee - trochu mnie nie było ostatnio, więc póki jeszcze można spóźnione WSZYSTKEGO NAJ! Zwłaszcza niech ci się uda znów o coś posunąć doprzodu z walką z ED w ten roczek!


Gagaty ciągle obiecam a czasu jakoś niezbyt, ale raz wyszperam napewno trochu czasu i poczytam i poodpisuję, mam nadzieję, że tym razem mi nie skasuje.
Dziś 9.dzień bez kompulsu, jak narazie spadło za te 9dni 1,5kg wagi, coś napewno woda, bo mocno ograniczyłam słodycze a coś chyba i tłuszcz, bo wymiarki pospadały i ciało wypiękniało. Byle wytrzymać aż do poniedziałku a potem na 8dni góry z lubym a te już dopilnuje bym nie ucztowała, nawet powiedział, że może mnie wspierać w niejedzeniu słodyczy o ile mi to pomoże zwalczyć kompulsy, więc jest o wiele lepiej.
A tak inaczej to schudłam jak narazie te 1,5kg na diecie średnio 2200-2300kcal dziennie plus raz na 2-3dni aeroby, jestem nieskończenie happy...

Enex, rządzisz! 9 dni, gra-tu-lu-ję.

Napisane przez plameczka

toffiee dziekuje, to dla mnie zaszczyt dostac najwiekszy kawalek Ja bym zareagowala tak samo, ostatnio tez moje emocje biora wodze. 2 dni temu po nieudanej jezdzie poszlam do McDonalda i siedzialam sama, nie mialam nawet sie komu wyzalic, ani komu napisac smsa, napisalam tacie i zaczely mi lzy same leciec, nie plakalam tzn. plakalam, ale to samo sie tak plakalo. Zajelam sie telem i myslalam, ze ludzie maja gorsze tragedie w zyciu, a ja placze, bo nie zdam jakiegos tam egzaminu, ale lzy i tak lecialy. Ludzie, ktorzy mnie widzieli, musieli byc niezle zdziwieni. Ale to dobrze, ze powiedzialas mamie co i jak i nawet, ze sie wyplakalas, lepiej jest wyrzucic z siebie emocje niz tlumic w sobie, najwazniejsze, ze probowalas wytlumaczyc to mamie. Pozdrawiam

Jutro mam egzamin na prawko, podejscie 3. Trzymajcie kciuki za.. gamonia

Trzymam kciuki, teraz się uda! Ech te emocje, czasem człowiek musi, inaczej się udusi.
Będzie dobrze, ja zdałam za 3. razem i jestem świetnym kierowca, muahaha. ;D E tam, ten egzamin w takiej formie jak teraz to jeden wielki żart i trzeba probować podejść do niego z dystansem. Wtedy będzie OK.

Napisane przez abelarda

dzięki )
no właśnie nie chcę całe życie jeść 1200... tzn nawet nie dlatego, że głodna chodzę, bo już się przyzwyczaiłam... nawet tak objętościowo to dużo - bo fury warzyw - zapchać się można.
ale najgorsze jest to, że wiem, że robie krzywde swojemu ciału - brak okresu, anemia..
zdecydowałam się napisać bo pisałyście o dzieciach... i tak jakoś smutno... bo narazie nie chcę, ale co jeśli kiedyś zechcę?
poprobuje pododawać 100 na 2 tyg... czyli w tym tyg jem juz 1300
i stane na wage w poniedziałek. zobaczymy co pokaze...

a potem... potem jak juz dojdę do 1800 i bede wazyc 60 pare, to jak schudnać?

Dokładnie, nigdy nic nie wiadomo z tymi dziećmi. ;] Dlatego warto zrobić wszystko na zdrowia! Nawet jeśli się przytyje najsampierw, to przecież metabolizm można odratować i nadmiar ewentualny zleci.

Miałam dziś niemiłą przygodę w autobusie - wracałam ze szkolenia BHP, o którym napisałam wyżej. Było ono niemożebnie długie, w pomieszczeniu było duszno, ja byłam zmęczona i bez obiadu. Doszłam jakoś na przystanek, na szczęście szybko przyjechał bus, no i jechałam sobie, a tu nagle TRACH! - jakieś auto w nas uderzyło. :O Nikomu nic się nie stało na szczęście, ale wiadomo, ruch ździebko sparaliżowany. Poszłam na inny autobus, w którym w ogóle nie było tlenu. Do tego trzepałam się z głodu. Nie dziwota, że zakręciło mi się w głowie i prawie że zemdlałam. Wysiadłam szybko i naoddychałam się spalinami, lepsze to niż "powietrze" z autobusu. Następnie drastycznie buchnęła mi krew z nosa.
Teraz wciąż kiepsko się czuje. Ech, słabeusz. ;]

[deMitia]

monochrome- pytałam o to w "ncj", ale widocznie nie czytałaś wątku: czy ja mam wrażenie a Ty zaczynasz mniej jeść? Jak idzie tycie?
W ogole zauważyłam, że zadko piszesz o swoich emeocjach- wydajesz się strasznie silna, wydaje się, że tak łatwo przez to przechodzisz. Mogłabyś być wzorem dla wszystkich wychodzących z any.

[88niezapominajka88]

Plameczko powodzenia Kochanie Kciuki z mojej strony masz zapewnione

Abelarda wyglada na to, ze totalnie rozwalilas sobie metabolizm
Ja kiedys sie ochudzalam na 1000-1200 kcal i schudlam pare kg, ale potem jadlam caly czas 1200 i wcale nie chudlam juz miesiacami, a balam sie jesc wiecej, bo balam sie tycia i tez nie mialam okresu praktycznie 2 lata takze nie popelniaj takich bledow, to co pisze Demitia, to prawda

[EwelkaaS]

Napisane przez monochrome

Ojej, ale jesteś ładna! Wyglądasz chudziutko, takie masz drobne ramionka. ;] A od tych ud co chcesz to i ja nie rozumiem.

dziękuję .
A ta przygoda, yh, jaki słabełusz, zdarza się i mam nadzieję, że się wkońcu lepiej poczujesz

[88niezapominajka88]

Biedna Monochrome niemila ta przygoda

[agness51]

Witam
Co tam u mnie,hmmm,chyba jakoś lepiej. Nawet z uśmiechem spojrzałam dziś na siebie,jak ubrałam bluzkę na ramiączkach TŻ mnie kocha,akceptuje,uważa za piękność,ideał,więc powinnam być w siódmym niebie. I teoretycznie jestem. Jeszcze niedawno bałam się mu siadać na kolanach,jednak ostatnio jakoś te opory powoli zaczęły mijać. Już się tak nie przejmuję jedzeniem,nie odliczam dwóch czy tam trzech godzin od ostatniego posiłku zanim pójdę spać,liczę kalorie,fakt,ale wolę to kontrolować. No i ruch też jest,ale nie taki obsesyjny.

Enex - nawet nie wiesz jak się cieszę,że jesteś szczęśliwa i chudniesz,oby tak dalej

Ewelko - ja również załapię się na zdjęcie? agness51@wp.pl

Maggie - ojejj ale super,że jesteś zakochana! ^^ trzymam kciuki,aby dalej się tak wszystko pięknie toczyło

Vix - witaj z powrotem .

[monochrome]

Napisane przez deMitia

monochrome- pytałam o to w "ncj", ale widocznie nie czytałaś wątku: czy ja mam wrażenie a Ty zaczynasz mniej jeść? Jak idzie tycie?
W ogole zauważyłam, że zadko piszesz o swoich emeocjach- wydajesz się strasznie silna, wydaje się, że tak łatwo przez to przechodzisz. Mogłabyś być wzorem dla wszystkich wychodzących z any.

Jeszcze nie zajrzałam do NCJ. Dalej nie mogę za bardzo przytyć, może rzeczywiście ostatnio jem mniej, bo taki gorąc na dworze. ;] Może coś dodam jeszcze, bo chcę być takim zdrowym okazem jak dawniej, a brakuje mi do tego ze trzy kilo.
Co do łatwego wychodzenia - chyba najgorsze już za mną. Właściwie to najmroczniejszy czas u mnie przypadł na wiosnę, wtedy tylko czytałam Wizaż, nie zwierzałam się za bardzo, bo i zamknięta w sobie byłam, a nawet samo to czytanie mi pomogło. Jak o tym wszystkim pomyślę, to widzę coś w stylu czarnej dziury, nie mogę uwierzyć w to, co się wtedy ze mną działo. Ale teraz za to towarzyszą mi prawdziwe gwiazdy! ;] I mam takie beztroskie i wesołe przekonanie, że tamto nie wróci, co ja gadam, to od nas samych zależy, czy takie rzeczy wrócą, czy nie. Wyjdziemy z tego wszystkie!

Napisane przez EwelkaaS

dziękuję .
A ta przygoda, yh, jaki słabełusz, zdarza się i mam nadzieję, że się wkońcu lepiej poczujesz

Napisane przez 88niezapominajka88

Biedna Monochrome niemila ta przygoda

Dzięki dziewczyny. Wcześniej się położę i będzie. ;] Jutro ten festiwal, to trzeba siły mieć.

[88niezapominajka88]

Agnes ciesze sie, ze spojrzalas na siebie zyczliwym okiem mam nadzieje, ze bedzie coraz lepiej u Ciebie

Monochrome masz racje, poloz sie i wypocznij a jutro sie zabawisz

[star15]

monochrome- wydawało mi się, że być na P to czysta frajda- można jeść, co i kiedy się chce i nie mieć wyrzutów sumienia. ale jak dziś próbowałam zjeść więcej, to jakoś mi to w ogóle nie szło.. nijak nie mogłam w siebie wmusić, dosłownie odruch zwrotny! i już teraz wiem, że to wcaaale nie jest takie fajne, jakby się mogło wydawać. a Ty postaraj się nie doprowadzać więcej do takich sytuacji jak dzisiaj, że wychodzisz bez obiadku. ; **

agness- to cudownie, że masz tż-ta, który podnosi Ci poczucie własnej wartości.. a ja kiedyś też miałam ogromne opory przed siadaniem komukolwiek na kolanach, znam to. szczęścia życzę, oby tak dalej. : *

EwelkaaS- deMitia ma rację. zdaję sobie sprawę, jak trudno, ale każda z nas tu musi przełamywać swoje opory.. Ty także powinnaś zastanowić się nad przyszłością i nad tym, jak to będzie bolało, gdy wszystkie Twoje koleżanki zostaną matkami, a Ty nie będziesz miała takiej możliwości. mnie to przekonuje.

ja właśnie wróciłam ze spotkania, tak jak przypuszczałam- śmiechu było co niemiara. a teraz pstrykam sobie fotki, tak z nudów.. ; D