Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część III

[Krytia]

Napisane przez anniaa

Witam
Dziewczyny ja juz nie wiem co sie ze mna dzieje od kilku dni(a moze i wiecej ) nie nawidze swojego ciała nie lubie patrzec na nie a ni nic Wszystko zaczeło sie od momentu gdy usłyszałam przykre słowa na temat swojego ciała . cały czas czuje sie okropnie grubo. Schudnac musze to wiem ciezko mi... dzisiaj pokłóciłam sie z tz tak bardzo... on jest daleko na wakacjach wyłaczył tel , nie mam z nim kontaktu przykro mi dzisiaj miałam straszne kompulsy ile ja zdłam teraz mam łzy w oczach tak bardzo boli brzuch

Aniu jednodniowy wyskok przecież nie musi niczego przekreślać. Zawsze jutro może być lepiej może tz musi przemyśleć sobie pewne sprawy i do ciebie zadzwoni i pogadacie szczerze. A co tych przykrych słów może spróbuj jakoś nie przejmować się nimi chociaż troszeczke




Iza co tam pare śliwek przecież to wcale nie jest tak dużo. A co do zdjęć z fitnessu to chrzanić je ja też nie mam jakoś super zarysowanych mięśni czy coś w tym stylu. Atw. to wiesz niektórzy mają śliczne nogi(tak jak ty!) a brzuch nie ale wiesz widziałam twój brzuch i oile się nie myle to był bardzo ładny i każda ci to mówiła szczerze

[kika171]

Napisane przez juliaaa161190

No nie wiem ja się najadam, ale jem jeszcze jakiś owoc do tego np. jabłko lub arbuza czy coś

Tak też właśnie myśałam, że jakiś owoc ratunkowy

Napisane przez iza_wiosenna

hmmm, no cóż, bieganie raczej rozwija uda i łydki, ja swoich bardzo nie lubię, są straszne. ale żeby się nie "trzęsły" polecam "ósemkę" legs (8 abs legs) podobno fajnie rzeźbi nogi

ale ja wolę mieć rozbudowane mięśnie, które ładnie wyglądają niż trzęsącą się galaretkę):

Napisane przez star15

Agness, ja też bym prosiła o zdjęcie.. a co do owsianki, jest bardzo sycąca i pyszna! polecam. no, przeczytałam Wasze wpisy, ja tak tylko króciutko i znikam.



całuję Was dziewczynki.

muszę ją jeszcze spróbować zrobić a płatki śniadaniowe mogę do niej dodać?

Napisane przez EwelkaaS

To też zależy z ilu g płatków ją zrobisz, od dodatków . Ja na początku owsianką się nie najadałam, a teraz nawet mniejszą i bez dodatków się najem.


A więc może czas zmienić swe myślenie ? bo wcale nie jesteś żadnym potworkiem

Aralko gratuluję ! nie ma się co martwić, przecież to tylko jeden kawałek, ale jak na początek spory krok w przód

wsypałam ok 0,5 szkl i tak tyci tyci wody, ale i tak nie wyszła taka jak powinna w ogóle to ja nie wiem jaka ona powinna być gęsta czy taka "ciapka"?

Napisane przez iza_wiosenna

może tak dla odmiany napiszę, co u mnie. no więc średnio, bo zaczynam się martwić, że na serio jem za dużo - cały czas podjadam (co z tego, że to owoce typu śliwki), no i po kolacji jem, jem i jem... Ech. Kurczę, boję się, że przytyję, zresztą już sobie wmawiam - albo i nie - że mam dużo gorszy brzuch niż ten ze zdjęć na fitnessie. echchhhhhhhhhhhhh mam nadzieję, że to chwilowe...

Iza dostajesz ode mnie duuuużego minusa Ty to piszesz? że chcesz zmniejszyć jedzonko? każdą z nas motywujesz do jedzenia, do jakiegoś działania, a sama tak scesss zlobić? nu nu nuniedobla Iza
...a co do tych zdj to nieśmiało przypominam, że ktoś mi obiecał linka do tej str

Monochrome właśnie nie wiem czy dam radę z tą historią no bo jak się napalę na te studia, a potem wyjdzie "lipa" to co dalej?( jejku chciałabym studiowac prawo, ale na prawdę boję się historii tych kodeksików też mało nie jest, ale akurat to mnie interesuje a nie wiesz czy w tym roku dużo było chętnych na ten kierunek na UJ? i dziekuję za odp


ehh u mnie poza tym tak sobie znowu dziwnie, postanowiłam, że zwiększę ruch i tak dzisiaj troszkę poćwiczyłam sobie abs 8 na nogi i brzuch i wyruszyłam w trasę rowerkiem-40 min zamierzam biegać żeby poskromić moje trzęsące się uda...może mi się uda coś z nimi zrobić do końca wakacji...

[juliaaa161190]

Napisane przez kika171

Tak też właśnie myśałam, że jakiś owoc ratunkowy

Nie ratunkowy hehe zawsze do śniadania, drugiego śniadania i podwieczorku jem jakiś owoc a czasem nawet do obiadu i kolacji ... nałóg?

Oj dzisiaj tata mi trochę popsuł humor ... byliśmy u cioci i wujka i tak rozmawiali sobie, nagle zeszło na temat ich syna, że był w lipcu na Mazurach i była burza i im łódkę wywróciło itp. no i zaczęli tak o tym ... doszło do tematu zeszłorocznych wakacji, kiedy to ja byłam na rejsie jak nawiedzał Mazury ten szkwał parę dni pod rząd w sierpniu, a właśnie podczas jednej z tych burzy wyleciałam z jachtu i kapok mi zleciał (ubrałam go raz na 4 burze, które przeżyliśmy i jeszcze musiał zlecieć;/) - dziwne bo był zapięty, no ale mój tatuś oczywiście musiał dodać, że kapoki są na normalnych ludzi a nie na takie prawie przezroczyste chudziny ... to ja się zbuntowałam, że braliśmy takie jakie były pod ręką - a ten mój bodajże na 85kg był ... a tata, że właśnie musi sprawdzić ile ważę, a nie chce stawać przy nim na wagę to że musi mnie postawić jutro na siłę ... ehhh a rano już miałam dobry humor i nawet nieźle mi dzisiaj jedzenie szło ... wkurza mnie czasem tata swoimi tekstami ... jeszcze wyjeżdżają jutro w nocy i dzisiaj jak zakładałam buty to mi powiedział: 'mam nadzieję, że zanim wrócimy to cię pająk za obraz nie wciągnie' ... ;/

[enex]

Julia - dziękuję, tobie też spóźnione gratki za tą jajecznicę - smaczny był ten krok wprzód.

Schism - przecież 50cm to nadal chudziutkie uda a poza tym tyś chyba miała przytyć no nie?

Kika - do końca wakacji jeszcze kupa czasu, da się do września wyrobić jędrne ciałko.

Aniaa - jeden dzień jeszcze nie przekreśla całego życia! Zapomnij o kompulsie, walcz daleja tż´em rozumiem...bo...też wyłączamy telefony jak się wkurzamy, niezależnie od tego jak ten drugi potem cierpi, nie bój żaby kochana, ochłonie, przemyśli sprawę, opadną emocje to znowu pogadacie.


A u mnie średnio, tzn.wczorej jakieś 2900kcal na oko, godzina ostrego badmintona, potem antyrizotto z lubym i rafaello na podwieczorek (całkiem pyszne wyszło) a wieczorkiem pub, wróciłam skonana, mojito mnie jakoś zmęczyło.

A dziś zaraz z rana 6/6 zaliczonych pobierań krwi, połowę żył mi znalazł pielęgniarz, wielkie plany i bieganie w nich. No byle znowu skończyć na maks.2300kcal...:rolleyes :...

[anniaa]

Dzien dobry
dziekuje Wam bardzo. Dzisiaj sie obudziłam i jest o wiele lepiej czuje sie taka radosna . z tz w nocy sie pogodzilismy zadzownił.A te przykre słowa to usłyszłam od klienta który był wsciekły wiec postram sie o tym nie myslec .

[Aralka]

Dziewczyny!
Wczoraj widziałyście same - więcej zjadłam. Granolę, Twistera, ciasto nawet.
Ważyłam się dzisiaj.
Schudłam :/ :/ :/ Nie dużo, bo 2 deko, no ale..

[enex]

Napisane przez Aralka

Dziewczyny!
Wczoraj widziałyście same - więcej zjadłam. Granolę, Twistera, ciasto nawet.
Ważyłam się dzisiaj.
Schudłam :/ :/ :/ Nie dużo, bo 2 deko, no ale..

Aralko 2deko......to jest szklanka wody...
A tak bwt.sama masz znak, że czym więcej jedzenia tym lepiej, więc nie panikuj, śmiało dodawaj!

[Aralka]

No tak, ale byłam w szoku, że jeszcze chudnę.

[enex]

Napisane przez Aralka

No tak, ale byłam w szoku, że jeszcze chudnę.

Metabolizm się lepszy, bo nareszcie jest mniej głodzenia, choć stale jeszcze malutko jesz.

Cześć, niedługo sobie będę musiała komplet badań zrobić. Trzeba monitorować stale co się tam dzieje. A receptę załatwię, tylko pogadam z mamą. Pozatym ok. nie muszę więcej pisać. Pa.

[Aralka]

Napisane przez enex

Metabolizm się lepszy, bo nareszcie jest mniej głodzenia, choć stale jeszcze malutko jesz.

No racja racja. Dzisiaj postaram się trochę więcej.

[EwelkaaS]

Napisane przez kika171

wsypałam ok 0,5 szkl i tak tyci tyci wody, ale i tak nie wyszła taka jak powinna w ogóle to ja nie wiem jaka ona powinna być gęsta czy taka "ciapka"?
.

Hm, płatki powinny zgęstnieć . A tyci tyci wody na pół szklanki płatków to malutko

Napisane przez WeronikaWargulak

Cześć, niedługo sobie będę musiała komplet badań zrobić. Trzeba monitorować stale co się tam dzieje. A receptę załatwię, tylko pogadam z mamą. Pozatym ok. nie muszę więcej pisać. Pa.

Cieszę się, że u ciebie ostatnio wszystko ok

Kurcze, dziewczyny, muszę się was poradzić. Wczoraj zgadałam się z chłopakiem któremu się podobam (on i tak wie, że nie ma u mnie szans) na temat odżywiania (bo on pakuje) i ciągle dociekał skąd tyle wiem. Nie chciałam mu o tym wszystkim powiedzieć, bo chłopakowi to tak głupio, tymbardziej, że zna mnie niecały miesiąc..no ale w końcu powiedziałam, że się w ostatniej chwili opamiętałam, żeby nie wpaść w ane i takie tam. Oczywiście nie przyszło mi na myśl, że on może pomyśleć, że kiedyś byłam grubsza (...) więc poprostu powiedziałam, że byłam szczuplutka i nie wiem co mi odbiło, a i żeby nie pomyślał, że teraz ważę więcej. Trochę głupio mi teraz, chociaż ufam mu i powiedział, że pomyślał, że jestem zuch dziewczyna i jest ze mnie dumny, że się opamiętałam no i wgl. Chciałam żeby nie myślał, że moja figura to efekt kombinacji z jedzeniem, a poprostu mam takową , choć nie sądzę, aby tak pomyślał. I nie chcę abyście pisały typu 'nie przejmuj się, skoro mówił, że tak pomyślał to jest ok' ale jak to wygląda z waszej perspektywy. Przepraszam, że pytam o tak głupie rzeczy, ale trochę dziwie się teraz czuje ; | a mogłam powiedzieć poprostu, że się tym interesowałam...

[juliaaa161190]

Napisane przez EwelkaaS

Kurcze, dziewczyny, muszę się was poradzić. Wczoraj zgadałam się z chłopakiem któremu się podobam (on i tak wie, że nie ma u mnie szans) na temat odżywiania (bo on pakuje) i ciągle dociekał skąd tyle wiem. Nie chciałam mu o tym wszystkim powiedzieć, bo chłopakowi to tak głupio, tymbardziej, że zna mnie niecały miesiąc..no ale w końcu powiedziałam, że się w ostatniej chwili opamiętałam, żeby nie wpaść w ane i takie tam. Oczywiście nie przyszło mi na myśl, że on może pomyśleć, że kiedyś byłam grubsza (...) więc poprostu powiedziałam, że byłam szczuplutka i nie wiem co mi odbiło, a i żeby nie pomyślał, że teraz ważę więcej. Trochę głupio mi teraz, chociaż ufam mu i powiedział, że pomyślał, że jestem zuch dziewczyna i jest ze mnie dumny, że się opamiętałam no i wgl. Chciałam żeby nie myślał, że moja figura to efekt kombinacji z jedzeniem, a poprostu mam takową , choć nie sądzę, aby tak pomyślał. I nie chcę abyście pisały typu 'nie przejmuj się, skoro mówił, że tak pomyślał to jest ok' ale jak to wygląda z waszej perspektywy. Przepraszam, że pytam o tak głupie rzeczy, ale trochę dziwie się teraz czuje ; | a mogłam powiedzieć poprostu, że się tym interesowałam...

Myślę, że ten chłopak nie zwrócił nawet na to uwagi i pewnie nawet na myśl mu nie przyszło, że wyglądasz tak przez jakieś kombinacje. Często jest tak, że wydaje nam się, iż inni źle o nas myślą czy coś, a tak wcale nie jest. Oni nawet nie zwracają uwagi na pewne rzeczy, na które my jesteśmy uczulone. Nie zawsze jest tak, że to co pomyślisz Ty w danej chwili od razu jest 'zauważane' przez innych.

[schism_]

Odmeldowuję się ;P

Odebrałam wczoraj wyniki badań hormonów,wyszły niezłe,zwłaszcza miło zaskoczyło ft3 odpowiedzialne niby za metabolizm, przy normie 3,95-6,8 wyszło 5,20 może niewiele,ale zawsze trzymało się 3,8-4,6 podobno gdy więcej się je jego przemiana z tyroksyny się poprawia
Sama wizyta u endokrynolog taka se. Kobita sympatyczna,'odstawiona' (wszak żona jakiegoś szychy z Gdańskiej Polibudy),wagi się zbytnio nie czepiała jak to inni mieli w nawyku _^_,stwierdziła to co inni powinni dawno,że mam autoimmunologiczne zapalenie tarczycy Hashimoto,ot przeciwciała będą ją powoli zżerać,już jest b.mała , jednakże dawkę 75mikrogr tyroksyny,przy której czułam się rewelacyjnie zmniejszyła do 50 bo TSH za niskie o_O ,mam przyjść za 3 miesiące tylko z badaniem na gówno warte TSH.
Dość,że mam receptę,resztę jakoś zniosę, najwyżej poszukam światłego endokrynologa poza tym pięknym zaiste województwem,wszak byłam już u 'najlepszych' i nic .

Samo to przytycie chyba rzeczywiście zwązane jest z @, doszły inne symptomy typu drażliwość,bóle brzucha, lekki jadłowstręt (wczoraj ledwo się pohamowałam a wcięłam by geez ze 4000 kc )

[iza_wiosenna]

Napisane przez kika171

Iza dostajesz ode mnie duuuużego minusa Ty to piszesz? że chcesz zmniejszyć jedzonko? każdą z nas motywujesz do jedzenia, do jakiegoś działania, a sama tak scesss zlobić? nu nu nuniedobla Iza
...a co do tych zdj to nieśmiało przypominam, że ktoś mi obiecał linka do tej str

zaraz podam linka

bo wiesz co, niby wszystko jest ok, ale ja rpzez to głupie ed zatraciłam poczucie tego, co jest normalne, a co nie. U siebie. nie umiem obiektywnie stwierdzić, czy jem normalnie, czy dużo i tak dalej. bo u innych potrafię, to tylko ja sama w moich oczach jestem gorsza, beznadziejna i generalnie wszystko robię nie tak. Walczę z tym, ale różnie to bywa... no i niby wiem, że to pokolacyjne podjadanie to w żadnym wypadku nie był kompuls (o_O), ale ja się nakręcam i wychodzi z tego to, co wychodzi. nie żebym była jakaś konsekwentna w moich słowach typu: "od jutra jem mniej", to tylko czcze gadanie, ale chyba muszę się zastanowić nad swoją mentalnoscią, bo jest delikatnie mówiąc dziwna...

Napisane przez kika171

ehh u mnie poza tym tak sobie znowu dziwnie, postanowiłam, że zwiększę ruch i tak dzisiaj troszkę poćwiczyłam sobie abs 8 na nogi i brzuch i wyruszyłam w trasę rowerkiem-40 min zamierzam biegać żeby poskromić moje trzęsące się uda...może mi się uda coś z nimi zrobić do końca wakacji...

ale pamiętaj, Kika, że im więcej się ruszasz, tym więcej musisz jeść no i nie przekrocz maginczej bariery: ruch - przyjemność, a nie: ruch - obsesja. Jeśli zauważysz, że idziesz na rower, imo, iż strasznie Ci się nie chce, słabo Ci itp., znaczy, że coś jest nie tak.

Napisane przez enex

A u mnie średnio, tzn.wczorej jakieś 2900kcal na oko, godzina ostrego badmintona, potem antyrizotto z lubym i rafaello na podwieczorek (całkiem pyszne wyszło) a wieczorkiem pub, wróciłam skonana, mojito mnie jakoś zmęczyło.

A dziś zaraz z rana 6/6 zaliczonych pobierań krwi, połowę żył mi znalazł pielęgniarz, wielkie plany i bieganie w nich. No byle znowu skończyć na maks.2300kcal...:rolleyes :...

2900 - super, jest coraz lepiej, tak się cieszę, że masz motywację i wychodzisz na prostą! no i nie odmawiasz sobie przyjemności, to też super, bo unikniesz tego świństwa (kompulsów). a przynajmniej będzie Ci łatwiej.

Napisane przez EwelkaaS

Kurcze, dziewczyny, muszę się was poradzić. Wczoraj zgadałam się z chłopakiem któremu się podobam (on i tak wie, że nie ma u mnie szans) na temat odżywiania (bo on pakuje) i ciągle dociekał skąd tyle wiem. Nie chciałam mu o tym wszystkim powiedzieć, bo chłopakowi to tak głupio, tymbardziej, że zna mnie niecały miesiąc..no ale w końcu powiedziałam, że się w ostatniej chwili opamiętałam, żeby nie wpaść w ane i takie tam. Oczywiście nie przyszło mi na myśl, że on może pomyśleć, że kiedyś byłam grubsza (...) więc poprostu powiedziałam, że byłam szczuplutka i nie wiem co mi odbiło, a i żeby nie pomyślał, że teraz ważę więcej. Trochę głupio mi teraz, chociaż ufam mu i powiedział, że pomyślał, że jestem zuch dziewczyna i jest ze mnie dumny, że się opamiętałam no i wgl. Chciałam żeby nie myślał, że moja figura to efekt kombinacji z jedzeniem, a poprostu mam takową , choć nie sądzę, aby tak pomyślał. I nie chcę abyście pisały typu 'nie przejmuj się, skoro mówił, że tak pomyślał to jest ok' ale jak to wygląda z waszej perspektywy. Przepraszam, że pytam o tak głupie rzeczy, ale trochę dziwie się teraz czuje ; | a mogłam powiedzieć poprostu, że się tym interesowałam...

słuchaj, szczerze mówiąc, on się tym na pewno nie interesuje, czy miałaś taką figurę, czy to efekt diety. założę się, że nawet się nad tym nie zastanawiał. Faceci są tacy: przyjmują to, co powiedziałaś - przejął się, dotarło do niego, że miałaś/masz ed, ale wątpię, żeby zwrócił uwagę na ten - dla niego - szczegól, czy byłaś przed ed szczupła czy nie. Mówię Ci, pewnie nawet tego nie pamieta

ja o moim ed nie mówię nikomu raczej, ale to, że powiedział, też jest ok. Ed to choroba jak każda, nie trąd, nie temat TABU. rozumiem, że to trochę osobiste, ale z drugiej strony takich jak my jest tysiące (sic!)...

Napisane przez schism_

Odmeldowuję się ;P

Odebrałam wczoraj wyniki badań hormonów,wyszły niezłe,zwłaszcza miło zaskoczyło ft3 odpowiedzialne niby za metabolizm, przy normie 3,95-6,8 wyszło 5,20 może niewiele,ale zawsze trzymało się 3,8-4,6 podobno gdy więcej się je jego przemiana z tyroksyny się poprawia
Sama wizyta u endokrynolog taka se. Kobita sympatyczna,'odstawiona' (wszak żona jakiegoś szychy z Gdańskiej Polibudy),wagi się zbytnio nie czepiała jak to inni mieli w nawyku _^_,stwierdziła to co inni powinni dawno,że mam autoimmunologiczne zapalenie tarczycy Hashimoto,ot przeciwciała będą ją powoli zżerać,już jest b.mała , jednakże dawkę 75mikrogr tyroksyny,przy której czułam się rewelacyjnie zmniejszyła do 50 bo TSH za niskie o_O ,mam przyjść za 3 miesiące tylko z badaniem na gówno warte TSH.
Dość,że mam receptę,resztę jakoś zniosę, najwyżej poszukam światłego endokrynologa poza tym pięknym zaiste województwem,wszak byłam już u 'najlepszych' i nic .

Samo to przytycie chyba rzeczywiście zwązane jest z @, doszły inne symptomy typu drażliwość,bóle brzucha, lekki jadłowstręt (wczoraj ledwo się pohamowałam a wcięłam by geez ze 4000 kc )

czytałam sporo o hashimoto i generalnie z mojej lektury dowiedziałam się, że nikt nic nie wie. Tzn nigdy nie wiadomo, co podawać, jak dawkować i tak dalej, a chorzy na tę przypadłość właśnie tak jak Ty chodzą od endokrynologa do endokrynologa. Współczuję Ci... jak u Ciebie wykryli hashimoto?

mówiłam, że to okres! no, nie masz się co przejmować jedzeniem

[EwelkaaS]

Napisane przez juliaaa161190

Myślę, że ten chłopak nie zwrócił nawet na to uwagi i pewnie nawet na myśl mu nie przyszło, że wyglądasz tak przez jakieś kombinacje. Często jest tak, że wydaje nam się, iż inni źle o nas myślą czy coś, a tak wcale nie jest. Oni nawet nie zwracają uwagi na pewne rzeczy, na które my jesteśmy uczulone. Nie zawsze jest tak, że to co pomyślisz Ty w danej chwili od razu jest 'zauważane' przez innych.

Napisane przez iza_wiosenna

słuchaj, szczerze mówiąc, on się tym na pewno nie interesuje, czy miałaś taką figurę, czy to efekt diety. założę się, że nawet się nad tym nie zastanawiał. Faceci są tacy: przyjmują to, co powiedziałaś - przejął się, dotarło do niego, że miałaś/masz ed, ale wątpię, żeby zwrócił uwagę na ten - dla niego - szczegól, czy byłaś przed ed szczupła czy nie. Mówię Ci, pewnie nawet tego nie pamieta

ja o moim ed nie mówię nikomu raczej, ale to, że powiedział, też jest ok. Ed to choroba jak każda, nie trąd, nie temat TABU. rozumiem, że to trochę osobiste, ale z drugiej strony takich jak my jest tysiące (sic!)...

Dziękuję, odrazu mi tak jakoś lepiej się zrobiło Ja też mało komu mówię o swoim ed i dlatego jak już komuś powiem, to ciągle zastanawiam się czy aby zrobiłam to w odpowiedni sposób (żeby nie wyszło na co innego niż miałam na myśli) . A akurat, że to chłopak to tak dziwnie . ; ]

[agness51]

Witajcie dziewczyny.
Wszystkim które chciały wysłałam PW ze zdjęciami.

Ja ... przegrałam. Poszłam się dzisiaj zważyć. I to co zobaczyłam wywróciło mi wszystko do góry nogami. Na dodatek potem jak nałożyłam dżinsy,w których chodziłam,póki nie zrobiło się lato (czyli chodziłam w nich jakoś do zakończenia roku szkolnego), no i co zobaczyłam ? Straasznie mnie opinały. Wahanie wagi? Nie sądzę. Głupio zrobiłam,że poszłam się dzisiaj zważyć,wiecie dlaczego? Bo wczoraj wieczorem nawet podobały mi się moje nogi w legginsach,dzisiaj tak samo,a tu nagle bach,zważyłam się,i jeszcze te spodnie ... Postanowiłam,że redukcja. Na razie zjadłam 780kcal,zastanawiam się co dalej... boję się jeść cokolwiek,bo potem wyjdzie może za dużo... ale jeszcze mi trochę rozsądku zostało,więc nie będę się głodziła ...
Co prawda do obiadu doszły ziemniaki,ale trudno,i tak chyba wieczorem będę pedałowała na rowerku. Poza tym ... miałam w planach piec ciasto dla TŻ-ta,bo jutro mija rok od naszego poznania,miał być super dzień i w ogóle,a tu mam zamiar się redukować,a tak bardzo bym chciała spróbować mojego pierwszego wypieku,w pełni samodzielnego... Nie mam siły,dzisiaj chyba ryczałam z 10minut patrząc na znienawidzone przez siebie ciało...

Zastanawiam się,czy nadal powinnam być Moderatorem. Mam wiedzę,potrafię przekazać innym to co wiem na temat odchudzania,a sama co wyprawiam...

Trzymajcie się,wybaczcie,ale dzisiaj nie nadaję się do doradzania...

[star15]

Napisane przez agness51

Witajcie dziewczyny.
Wszystkim które chciały wysłałam PW ze zdjęciami.

Ja ... przegrałam. Poszłam się dzisiaj zważyć. I to co zobaczyłam wywróciło mi wszystko do góry nogami. Na dodatek potem jak nałożyłam dżinsy,w których chodziłam,póki nie zrobiło się lato (czyli chodziłam w nich jakoś do zakończenia roku szkolnego), no i co zobaczyłam ? Straasznie mnie opinały. Wahanie wagi? Nie sądzę. Głupio zrobiłam,że poszłam się dzisiaj zważyć,wiecie dlaczego? Bo wczoraj wieczorem nawet podobały mi się moje nogi w legginsach,dzisiaj tak samo,a tu nagle bach,zważyłam się,i jeszcze te spodnie ... Postanowiłam,że redukcja. Na razie zjadłam 780kcal,zastanawiam się co dalej... boję się jeść cokolwiek,bo potem wyjdzie może za dużo... ale jeszcze mi trochę rozsądku zostało,więc nie będę się głodziła ...
Co prawda do obiadu doszły ziemniaki,ale trudno,i tak chyba wieczorem będę pedałowała na rowerku. Poza tym ... miałam w planach piec ciasto dla TŻ-ta,bo jutro mija rok od naszego poznania,miał być super dzień i w ogóle,a tu mam zamiar się redukować,a tak bardzo bym chciała spróbować mojego pierwszego wypieku,w pełni samodzielnego... Nie mam siły,dzisiaj chyba ryczałam z 10minut patrząc na znienawidzone przez siebie ciało...

Zastanawiam się,czy nadal powinnam być Moderatorem. Mam wiedzę,potrafię przekazać innym to co wiem na temat odchudzania,a sama co wyprawiam...

Trzymajcie się,wybaczcie,ale dzisiaj nie nadaję się do doradzania...

Agness, ja Cię proszę! opamiętaj się, dziewczyno! co Ty wyprawiasz?! masz świetną kobiecą sylwetkę, żadnych fałd, płaski brzuszek, wąską talię i śliczne zaokrąglone biodra. ani mi się waż redukować! wyglądasz NORMALNIE. N-O-R-M-A-L-N-I-E! chcesz zrobić z siebie kościstego szkieleta? to nie jest seksowne.. bądź mądrą dziewczyną i opamiętaj się.. żadnej redukcji! upiecz to ciasto i je zjedz, delektuj się, miej z tego przyjemność bez wyrzutów sumienia. każda z nas tutaj ma jakieś opory, a jednak musimy temu podołać. zostaw te kalorie w cholerę, nie marnuj życia na odchudzanie, proszę...

[enex]

Napisane przez agness51

Witajcie dziewczyny.
Wszystkim które chciały wysłałam PW ze zdjęciami.

Ja ... przegrałam. Poszłam się dzisiaj zważyć. I to co zobaczyłam wywróciło mi wszystko do góry nogami. Na dodatek potem jak nałożyłam dżinsy,w których chodziłam,póki nie zrobiło się lato (czyli chodziłam w nich jakoś do zakończenia roku szkolnego), no i co zobaczyłam ? Straasznie mnie opinały. Wahanie wagi? Nie sądzę. Głupio zrobiłam,że poszłam się dzisiaj zważyć,wiecie dlaczego? Bo wczoraj wieczorem nawet podobały mi się moje nogi w legginsach,dzisiaj tak samo,a tu nagle bach,zważyłam się,i jeszcze te spodnie ... Postanowiłam,że redukcja. Na razie zjadłam 780kcal,zastanawiam się co dalej... boję się jeść cokolwiek,bo potem wyjdzie może za dużo... ale jeszcze mi trochę rozsądku zostało,więc nie będę się głodziła ...
Co prawda do obiadu doszły ziemniaki,ale trudno,i tak chyba wieczorem będę pedałowała na rowerku. Poza tym ... miałam w planach piec ciasto dla TŻ-ta,bo jutro mija rok od naszego poznania,miał być super dzień i w ogóle,a tu mam zamiar się redukować,a tak bardzo bym chciała spróbować mojego pierwszego wypieku,w pełni samodzielnego... Nie mam siły,dzisiaj chyba ryczałam z 10minut patrząc na znienawidzone przez siebie ciało...

Zastanawiam się,czy nadal powinnam być Moderatorem. Mam wiedzę,potrafię przekazać innym to co wiem na temat odchudzania,a sama co wyprawiam...

Trzymajcie się,wybaczcie,ale dzisiaj nie nadaję się do doradzania...

Agness ani mi się waż, ani R ani rowerek, bo . Nie jesteś gruba! Przecież dopóki nie stanęłaś na tej durnej wadze to widziałaś samą siebie jako śliczną!!! Czyli jesteś taka! Przecież nikt nie patrzy na ciebie pod kątem kilogramów, ale ogólnego wizażu a ten jest jak najbardziej O.K.!
A ciasto marsz piec. Przecież nie musisz zjeść całej blachy a tż´owi to napewno zrobi ogromną radość!

[Ludowa]

Napisane przez agness51

Witajcie dziewczyny.
Wszystkim które chciały wysłałam PW ze zdjęciami.

Ja ... przegrałam. Poszłam się dzisiaj zważyć. I to co zobaczyłam wywróciło mi wszystko do góry nogami. Na dodatek potem jak nałożyłam dżinsy,w których chodziłam,póki nie zrobiło się lato (czyli chodziłam w nich jakoś do zakończenia roku szkolnego), no i co zobaczyłam ? Straasznie mnie opinały. Wahanie wagi? Nie sądzę. Głupio zrobiłam,że poszłam się dzisiaj zważyć,wiecie dlaczego? Bo wczoraj wieczorem nawet podobały mi się moje nogi w legginsach,dzisiaj tak samo,a tu nagle bach,zważyłam się,i jeszcze te spodnie ... Postanowiłam,że redukcja. Na razie zjadłam 780kcal,zastanawiam się co dalej... boję się jeść cokolwiek,bo potem wyjdzie może za dużo... ale jeszcze mi trochę rozsądku zostało,więc nie będę się głodziła ...
Co prawda do obiadu doszły ziemniaki,ale trudno,i tak chyba wieczorem będę pedałowała na rowerku. Poza tym ... miałam w planach piec ciasto dla TŻ-ta,bo jutro mija rok od naszego poznania,miał być super dzień i w ogóle,a tu mam zamiar się redukować,a tak bardzo bym chciała spróbować mojego pierwszego wypieku,w pełni samodzielnego... Nie mam siły,dzisiaj chyba ryczałam z 10minut patrząc na znienawidzone przez siebie ciało...

Zastanawiam się,czy nadal powinnam być Moderatorem. Mam wiedzę,potrafię przekazać innym to co wiem na temat odchudzania,a sama co wyprawiam...

Trzymajcie się,wybaczcie,ale dzisiaj nie nadaję się do doradzania...

Po pierwsze - byłaś już u psychologa czy dalej jesteśmy na etapie 'obiecuję, że pójdę'?
Pi drugie - za jakiś czas będziesz żałować, że nie upiekłaś tego ciasta i że przez Twoje ciągłe myślenie o R ten wieczór nie był taki, jak powinien. Nawet kilka solidnych kawałów ciasta czekoladowego w żaden sposób nie wpłyną na Twoją figurę, a to dlatego, że nie jesz go codziennie, bo niecodziennie jest taka wielka okazja.
Boże, Agness, na swoim ślubie też będziesz na diecie?

[agness51]

Dzięki dziewczyny,ale póki nie stanęłam na tej jak Enex świetnie określiła durnej wadze,było w miarę. I może bym się tak wagą nie przejęła,gdyby nie te spodnie... wczoraj nawet przymierzałam spódnicę S,i miałam sporo luzu w pasie,a w swoje spodnie wchodzę i mnie opinają,więc nie wiem jakim cudem mogłam przytyć,no po prostu nie wiem,nie jem ponad zapotrzebowanie,a jak mam wyrzuty sumienia,to ćwiczę,po prostu dziwne to dla mnie. Gdyby jeszcze te spodnie mnie nie załamały,ale ... ciasto upiekę,a czy spróbuję,to się okaże ...

Ludzia - nie,nie byłam. Nie przełamałam się,spanikowałam,no nie wiem jak to nazwać.
co do okazji - właśnie w tym problem,że w wakacje coraz częściej wpada,a to ciasto,a to paluszki,czy trochę chipsów,a to jakieś wafelki,jak jest jakiś grill czy coś,a to piwo... może dlatego mam wrażenie,że przytyłam...

[Ludowa]

Napisane przez agness51

ciasto upiekę,a czy spróbuję,to się okaże ...

NIE MOŻNA nie spróbować swojego pierwszego w życiu ciasta, no NIE MOŻNA! Nie wiesz ile stracisz

Napisane przez agness51

Ludzia - nie,nie byłam. Nie przełamałam się,spanikowałam,no nie wiem jak to nazwać.

Znasz moje zdanie na temat takiego zachowania, nie będę się powtarzać, skoro tak dobrze Ci z Twoim ED.

[star15]

Napisane przez agness51

Dzięki dziewczyny,ale póki nie stanęłam na tej jak Enex świetnie określiła durnej wadze,było w miarę. I może bym się tak wagą nie przejęła,gdyby nie te spodnie... wczoraj nawet przymierzałam spódnicę S,i miałam sporo luzu w pasie,a w swoje spodnie wchodzę i mnie opinają,więc nie wiem jakim cudem mogłam przytyć,no po prostu nie wiem,nie jem ponad zapotrzebowanie,a jak mam wyrzuty sumienia,to ćwiczę,po prostu dziwne to dla mnie. Gdyby jeszcze te spodnie mnie nie załamały,ale ... ciasto upiekę,a czy spróbuję,to się okaże ...

upiecz! i spróbuj nie zjeść, to oberwiesz od nas, zobaczysz nikt Ci nie każe wcinać pół blachy, ale kawałeczek własnego wypieku- przecież to nie jest tak dużo kalorii..

a tak swoją drogą, dziewczyny, chciałabym Wam coś opowiedzieć. wczoraj szłam sobie z koleżanką, ubrana w szorty i bluzkę na ramiączka [było gorąco.] jakiś koleś [na oko około 20-tki] przejeżdża obok nas na rowerze, ogląda się za mną mało na krzaki nie wpadnie. ;] oczywiście my w śmiech, bo sytuacja naprawdę komiczna. po jakimś czasie znowu go mijamy i obie naraz w śmiech: 'oo, to znowu ten!'. a on do mnie z taką niechęcią: 'ile Ty masz lat, dziewczyno? 15?'. ja z sarkazmem: 'dziesięć i pół', on: 'noo to Twoje szczęście, bo to znaczy, że jeszcze kształtów nabierzesz, teraz to z latarnią Cię można pomylić' i pojechał. a mnie zatkało. pozostawię bez komentarza, jak czułam się przez kolejną część wieczoru.. taaak, wiem, mam wąski tyłek, ale jeśli inni mi wytykają tak wady w mojej figurze, to jak ja mam siebie zaakceptować, do cholery?!... [dodam, że lat mam 17, dla jasności]

[agness51]

Ludowa - nie jest mi dobrze,ale ... momentami było naprawdę lepiej,w ogóle o tym nie myślałam.
Wróciło...

Co do ciasta - nie no,muszę spróbować... nawet jeśli postanowiłam,że chcę się redukować,to jutro sobie odpuszczę...

Star - olej tego kolesia,chciał zwrócić na siebie uwagę

[enex]

Napisane przez agness51

Dzięki dziewczyny,ale póki nie stanęłam na tej jak Enex świetnie określiła durnej wadze,było w miarę. I może bym się tak wagą nie przejęła,gdyby nie te spodnie... wczoraj nawet przymierzałam spódnicę S,i miałam sporo luzu w pasie,a w swoje spodnie wchodzę i mnie opinają,więc nie wiem jakim cudem mogłam przytyć,no po prostu nie wiem,nie jem ponad zapotrzebowanie,a jak mam wyrzuty sumienia,to ćwiczę,po prostu dziwne to dla mnie. Gdyby jeszcze te spodnie mnie nie załamały,ale ... ciasto upiekę,a czy spróbuję,to się okaże ...

Ludzia - nie,nie byłam. Nie przełamałam się,spanikowałam,no nie wiem jak to nazwać.
co do okazji - właśnie w tym problem,że w wakacje coraz częściej wpada,a to ciasto,a to paluszki,czy trochę chipsów,a to jakieś wafelki,jak jest jakiś grill czy coś,a to piwo... może dlatego mam wrażenie,że przytyłam...

Agness poczytaj czasami po sobie co piszesz...przecież ty na siłę chcesz sama sobie wmówić że jesteś gruba i nie ma do tego jedynego powodu...

[agness51]

Enex - ale coś się musiało zmienić we mnie,skoro spodnie opinają... mam wrażenie,że rok temu wyglądałam o wiele lepiej...

[201705250937]

Napisane przez monika2409

Macie może jakiś skuteczny sposób, żeby przestać myśleć o kaloriach? Bo ja już tak dłużej nie potrafię... ciągle tylko myśle o tym co zjadłam, co musze jeszcze zjeść itd...

Najskuteczniejszym sposobem jest terapia z dobrym psychologiem. Czasochłonne, męczące, drogie ale i najskuyteczniejsze. Osobiście jeszcze nie mogę powiedziec, że mi ta metoda pomogła, ale jestem w trakcie i mam nadzieje, że kieys tu wejde i napiszę: Jestem zdrowa, to działa. A może obie tak napiszemy?

Napisane przez juliaaa161190

Najlepiej to nic nie rób A ciasto na pewno było smaczne i nie przytyjesz nawet od paru kawałków

Ja w sobotę zjadłam kawałeczek tortu i sernika i bez wyrzutów nawet w końcu mój malutki chrześniak roczek ma tylko raz w życiu
A od tej soboty to też niemało grzeszków, co prawda po słodycze racze nie sięgam bo mam uczulenie na wiele ich składników, ale owoce to hmmm nałóg? wczoraj o godzinie 22:40 zjadłam miseczkę borówek i 2 plastry arbuza, dzień wcześnie po 21 banana i miseczkę czarnych porzeczek ... chociaż owoców i warzyw to ja nawet na R sobie nie żałowałam heh może właśnie dlatego mam dobre wyniki hmm
Mój tata zawsze się śmieje ze mnie, że tyle owoców pochłaniam

a wyniki przy niedowadze zazwyczaj są dobre, po ogranizm jest odwodniony i mało wody w krwi powoduje wysokie stężenie wszytkich żelaz, sodów itd

Napisane przez Hypnotic Eyes

Witam dziewczęta! Nowe bywalczynie wątku oraz stare weteranki Pewnie większość z Was mnie nie kojarzy, udzielałam się tu przed wakacjami. Chciałam tylko napisać co się u mnie zdarzyło od tamtego czasu, oraz pożegnać się. Wyjechałam na obóz tenisowy i było CUDOWNIE!! Miałam mnóstwo ruchu. Przedewszystkim tenis i bieganie. Łącznie podczas dwóch tygodni zrobiłam 98 okrążeń dookoła stadionu (98 x 400 m ) do tego grałam w tenisa, wykonywałam ćwiczenia siłowe i sprawnościowe. Jestem z siebie dumna, bo udało mi się utrzymać wagę! Okazało się też, że pomimo iż zawsze myślałam, że moja kondycja fizyczna jest do kitu, zostałam wyróżniona za wyróżniającą się sprawność fizyczną To było bardzo budujące dla mnie. Teraz jestem nad morzem u rodziców i przestałąm tak bardzo przejmować się jedzeniem. Staram się nie liczyć kalorii, białko jem wtedy kiedy mam na nie ochotę, a nie w każdym posiłku. Ze względu na pracę moich rodziców zdarza mi się jeść obiadokolację dopiero o 23 a jakoś z tym żyję Chyba nadszedł w moim życiu ten moment, żeby pożegnać się z wizażową dietetyką, bo nie czuje się tutaj swobodnie. Myślę, że tak będzie dla mnie lepiej. Trzymam kciuki za Was wszystkie! Pamiętajcie, że chwile zwątpienie przychodzą zawsze, ale trzeba stawić im czoło. Kiedyś wszystko co nas dręczy minie. Nie należy na to czekać, bo to przyjdzie w najmniej spodziewanym momencie...

Będe teskić mimo wszystko. BARDZO SIĘ CIESZĘ

Napisane przez agness51

Dzięki dziewczyny,ale póki nie stanęłam na tej jak Enex świetnie określiła durnej wadze,było w miarę. I może bym się tak wagą nie przejęła,gdyby nie te spodnie... wczoraj nawet przymierzałam spódnicę S,i miałam sporo luzu w pasie,a w swoje spodnie wchodzę i mnie opinają,więc nie wiem jakim cudem mogłam przytyć,no po prostu nie wiem,nie jem ponad zapotrzebowanie,a jak mam wyrzuty sumienia,to ćwiczę,po prostu dziwne to dla mnie. Gdyby jeszcze te spodnie mnie nie załamały,ale ... ciasto upiekę,a czy spróbuję,to się okaże ...

Ludzia - nie,nie byłam. Nie przełamałam się,spanikowałam,no nie wiem jak to nazwać.
co do okazji - właśnie w tym problem,że w wakacje coraz częściej wpada,a to ciasto,a to paluszki,czy trochę chipsów,a to jakieś wafelki,jak jest jakiś grill czy coś,a to piwo... może dlatego mam wrażenie,że przytyłam...

A ja chyba wiem co sie stało. Od tego rowerka i ćwiczeń rozbudowały sie cie mięśnie. Może troszkę mniej ćwicz, to znikną? Prosiłysmy wszytkie, ale hmmm Agness

[enex]

Napisane przez agness51

Enex - ale coś się musiało zmienić we mnie,skoro spodnie opinają... mam wrażenie,że rok temu wyglądałam o wiele lepiej...

Dopóki nie wyjdziesz z ed zawsze będziesz mistrzem w szukaniu u siebie tylko wad. Tak jak tym pogrubionym fragmentem...Nawet gdybyś miała 10kilo mniej to byś u siebie widziała niedoskonałości i nawet gdybyś powinna być już o niebo chudsza wręcz szkapiata zawsze byś chyba widziała jako idealne inne obrazy niż ten obecny...
Przecież kilka postów wyżej pisałaś o tym jak podobały ci się twoje nogi, jedna sesja z wagą i od razu wszystko jest czarne, pochmurne, do niczego, ty gruba i nieforemna, wszystko co teraz to to najgorsze...
Weź wyrzuć ten zły humor i zbyteczne rozumowania za okno i idź upiec to ciasto. Zajmiesz myśli czym innym, pokrzątasz po kuchni, poczujesz lepiej. Rozumowanie na temat imaginarnej grubości jest zbytecznym, chyba, że celowo chcesz resztę dnia spędzić w tak marnotrawny sposób...

[star15]

Napisane przez agness51

Ludowa - nie jest mi dobrze,ale ... momentami było naprawdę lepiej,w ogóle o tym nie myślałam.
Wróciło...

Co do ciasta - nie no,muszę spróbować... nawet jeśli postanowiłam,że chcę się redukować,to jutro sobie odpuszczę...

Star - olej tego kolesia,chciał zwrócić na siebie uwagę

łatwo mówić. potem leżałam w łóżku i zastanawiałam się, o co mu do cholery mogło chodzić. ;]

dziewczyny, mam prośbę.. mogłybyście obiektywnie ocenić mój wygląd? ale tak krytycznie i obiektywnie, naprawdę. chętnym wyślę zdjęcia. ech.

[enex]

Napisane przez star15

łatwo mówić. potem leżałam w łóżku i zastanawiałam się, o co mu do cholery mogło chodzić. ;]

dziewczyny, mam prośbę.. mogłybyście obiektywnie ocenić mój wygląd? ale tak krytycznie i obiektywnie, naprawdę. chętnym wyślę zdjęcia. ech.

Może tylko o to, że zbyt szczupła wizualnie jesteś? Wiadomo, że płeć męska ma poważne problemy z tematami sylwetki dziewczyn i kobiet, jakkolwiek by gadali na ten temat zawsze coś palną nie tak.
Jeśli mogę poprosić dla oceny, mój mail alinja@seznam.cz