Niewybaczalne zachowania gości

[wildDaisy]

Napisane przez cranberry juice

Można to też odwrocić - co to w ogóle za obrażanie sie, bo nie zaprosiłam dziewczyny na wesele

Może to była jakaś podświadoma zemsta Tak jak napisałam, nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby tę koleżankę zapraszać. Po prostu uznałam za naturalne, że nie zapraszam. Dwie inne koleżanki ze studiów zaprosiłam, ale też jakoś nie pomyslałam, że po tylu latach ta trójka musi być "w pakiecie", kiedy każda z trzech znajomosci sie jakoś inaczej rozwinęła.

Cóż, teraz to już pozamiatane, na pewno nie będę jej dopraszać Tak czy inaczej dalej nie ogarniam, jak można w ogóle oczekiwać zaproszenia i obrażać sie, że sie nie dostało

Nie zauważasz różnicy w tym, że ona nie zapraszała żadnej koleżanki, a Ty zaprosiłaś wszystkie, tylko nie ją? Kto według Ciebie pokazał brak klasy w tej sytuacji?

[201801191006]

no dokładnie, tutaj raczej sytuacja do wątku o fopa młodych, a nie gości

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez wildDaisy

Nie zauważasz różnicy w tym, że ona nie zapraszała żadnej koleżanki, a Ty zaprosiłaś wszystkie, tylko nie ją? Kto według Ciebie pokazał brak klasy w tej sytuacji?

[annatp]

Nie ogarniam, jak można nie zaprosić kogoś na wesele, a potem obrazić się, że ta osoba nas nie zaprosi Czyli co? "Na moim ślubie koleżanki nie były mi do niczego potrzebne, ale jeśli ty je zapraszasz, to i mnie musisz!"? Tym bardziej, że ta koleżanka ponoć uważa, że "wesele to impreza rodzinna", a to chyba działa w dwie strony, więc sama zaprasza tylko rodzinę i chodzi tylko do rodziny.
Z opisu wynika, że to koleżanka ze studenckiej paczki, a nie najlepsza przyjaciółka i każda znajomość inaczej się rozwinęła, więc nie są chyba jakąś syjamską paczką i nie widują się tylko w komplecie.
Nie chodzi o to, żeby się bawić w tzw. odpraszanie, ale jeśli ktoś bierze ślub jako pierwszy i mnie nie zaprasza to w pewien sposób określa stopień naszej znajomości. To taki sygnał "nie jesteśmy ze sobą na tyle blisko, żeby się na wesela zapraszać". Szanuję to i nie obrażam się, ale o ile ta osoba robiła standardowe wesele, a nie kameralny obiad, a w czasie między jej, a moim weselem nie stałyśmy się przyjaciółkami, to tej osoby nie zapraszam. Szczerze mówiąc byłyby mi nawet niezręcznie pójść z zaproszeniem, bo głupio bym się czuła, gdybym np. zobaczyła zdziwioną minę, z której mogłabym wyczytać "O rany, z jakiej racji ona mnie zaprasza??? Przecież ja jej nie zapraszałam!". Wszak nie każdy jest typem koleżanki autorki, co to sam nie zaprasza, ale od innych oczekuje.

[visionAM]

Napisane przez annatp

Nie ogarniam, jak można nie zaprosić kogoś na wesele, a potem obrazić się, że ta osoba nas nie zaprosi Czyli co? "Na moim ślubie koleżanki nie były mi do niczego potrzebne, ale jeśli ty je zapraszasz, to i mnie musisz!"? Tym bardziej, że ta koleżanka ponoć uważa, że "wesele to impreza rodzinna", a to chyba działa w dwie strony, więc sama zaprasza tylko rodzinę i chodzi tylko do rodziny.
Z opisu wynika, że to koleżanka ze studenckiej paczki, a nie najlepsza przyjaciółka i każda znajomość inaczej się rozwinęła, więc nie są chyba jakąś syjamską paczką i nie widują się tylko w komplecie.
Nie chodzi o to, żeby się bawić w tzw. odpraszanie, ale jeśli ktoś bierze ślub jako pierwszy i mnie nie zaprasza to w pewien sposób określa stopień naszej znajomości. To taki sygnał "nie jesteśmy ze sobą na tyle blisko, żeby się na wesela zapraszać". Szanuję to i nie obrażam się, ale o ile ta osoba robiła standardowe wesele, a nie kameralny obiad, a w czasie między jej, a moim weselem nie stałyśmy się przyjaciółkami, to tej osoby nie zapraszam. Szczerze mówiąc byłyby mi nawet niezręcznie pójść z zaproszeniem, bo głupio bym się czuła, gdybym np. zobaczyła zdziwioną minę, z której mogłabym wyczytać "O rany, z jakiej racji ona mnie zaprasza??? Przecież ja jej nie zapraszałam!". Wszak nie każdy jest typem koleżanki autorki, co to sam nie zaprasza, ale od innych oczekuje.

Mam takie samo zdanie

[cranberry juice]

Napisane przez annatp

Z opisu wynika, że to koleżanka ze studenckiej paczki, a nie najlepsza przyjaciółka i każda znajomość inaczej się rozwinęła, więc nie są chyba jakąś syjamską paczką i nie widują się tylko w komplecie.

Dokładnie tak sytuacja wyglada Nie, nie mówimy o najlepszej przyjaciółce z piaskownicy, tylko koleżance, z którą czasem wymienimy maila i raz na ruski rok wyjdziemy na kawę. O moich relacjach z pozostałymi koleżankami z grupy to ona wie tyle, ile jej powiemy, bo ostatni raz "w komplecie" widziałyśmy sie zapewne na rozdaniu dyplomów

[Iwonalodz]

Napisane przez annatp

Nie ogarniam, jak można nie zaprosić kogoś na wesele, a potem obrazić się, że ta osoba nas nie zaprosi Czyli co? "Na moim ślubie koleżanki nie były mi do niczego potrzebne, ale jeśli ty je zapraszasz, to i mnie musisz!"? Tym bardziej, że ta koleżanka ponoć uważa, że "wesele to impreza rodzinna", a to chyba działa w dwie strony, więc sama zaprasza tylko rodzinę i chodzi tylko do rodziny.
Z opisu wynika, że to koleżanka ze studenckiej paczki, a nie najlepsza przyjaciółka i każda znajomość inaczej się rozwinęła, więc nie są chyba jakąś syjamską paczką i nie widują się tylko w komplecie.
Nie chodzi o to, żeby się bawić w tzw. odpraszanie, ale jeśli ktoś bierze ślub jako pierwszy i mnie nie zaprasza to w pewien sposób określa stopień naszej znajomości. To taki sygnał "nie jesteśmy ze sobą na tyle blisko, żeby się na wesela zapraszać". Szanuję to i nie obrażam się, ale o ile ta osoba robiła standardowe wesele, a nie kameralny obiad, a w czasie między jej, a moim weselem nie stałyśmy się przyjaciółkami, to tej osoby nie zapraszam. Szczerze mówiąc byłyby mi nawet niezręcznie pójść z zaproszeniem, bo głupio bym się czuła, gdybym np. zobaczyła zdziwioną minę, z której mogłabym wyczytać "O rany, z jakiej racji ona mnie zaprasza??? Przecież ja jej nie zapraszałam!". Wszak nie każdy jest typem koleżanki autorki, co to sam nie zaprasza, ale od innych oczekuje.

Myślę tak samo

[cleopadra]

Napisane przez cranberry juice

Odgrzebię Chociaz w sumie to o niedoszłych gości chodzi.

Koleżanka się na mnie obraziła, bo nie zaprosiłam jej na ślub i wesele. Inne dziewczyny ze starej paczki tak, a jej nie.
Tylko że rzeczona koleżanka wyszła za mąż dwa lata temu i żadnych koleżanek nie zaprosiła, bo "wesele to przecież impreza rodzinna". Nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby ją teraz zaprosić, ale okazało się, że ona jak najbardziej zaproszenia oczekiwała

Myślicie, że powinnam była ją zaprosić? Bo na razie to jestem jedynie wku*ona

moim zdaniem zrobilas prawidlowo
po pierwsze Ciebie na swoje wesele nie zaprosila
po drugie sama stwierdzila ze wesele to impreza rodzinna
Dla mnie to glupie tlumaczenia ,ze ktos robi sam male przyjecie albo nie robi wcale a od innych oczekuje zaproszenia

[ruppi]

Moja świadkowa nałożyła białą sukienkę na ślub. I do tego białą ;( Miałam do niej wielki żal bo nie powinna tego zrobic.

[ciri15]

Napisane przez aqgatta58

Z jej punktu widzenia to pewnie zemsta, zemsta za to że ona nie miała funduszu żeby zaprosić swoje koleżanki w tym ciebie również. Z drugiej strony to jeżeli ktoś nie chce kogoś prosić na swoje wesele to czy musi?

Moim zdaniem nie musi. Jesli poczul sie urazony "niezaproszeniem" tak ze wplynelo to na jego kontakty z ta osoba to z jakiej paki ma ja zapraszac?

[joanstark]

Napisane przez ruppi

Moja świadkowa nałożyła białą sukienkę na ślub. I do tego białą ;( Miałam do niej wielki żal bo nie powinna tego zrobic.

U mnie koleżanka założyła białą sukienkę z wykończeniem koronkowym - w ogóle mi to nie przeszkadzało (chociaż wiadomo, sytuacja trochę inna, u mnie to był po prostu gość, u Ciebie świadkowa).
Zrobiła to specjalnie? Sukienka przypominała krojem Twoją ślubną? Może nie zdawała sobie sprawy z tego, co robi?

Założę się, że i tak Cię świadkowa nie przyćmiła, bo byłaś najpiękniejsza na całym weselu!

[Mojwa]

Napisane przez ruppi

Moja świadkowa nałożyła białą sukienkę na ślub. I do tego białą ;( Miałam do niej wielki żal bo nie powinna tego zrobic.

Biała i do tego białą?

Słabo trochę.

[wildDaisy]

Napisane przez Mojwa

Biała i do tego białą?

Słabo trochę.

Może chodziło o białą i do tego długą?
Jeśli tak to dla świadkowej za to, faktycznie przegięcie.

[Mojwa]

Domyślam się, ale śmiesznie zabrzmiało.
Kurcze, ale.co, swiadkowa z przypadku?...

[mmagduszka]

Ja widziałam zdjęcia ze ślubu znajomej z pracy, która miała sukienkę midi, zaś jej świadkowa - maxi. Co z tego że PM była w bieli, a świadkowa (na dodatek siostra rodzona!) w delikatnym pudrowym różu... skoro to ona wyglądała na PM;/

[cranberry juice]

Napisane przez joanstark

Zrobiła to specjalnie? Sukienka przypominała krojem Twoją ślubną? Może nie zdawała sobie sprawy z tego, co robi?



Założę się, że i tak Cię świadkowa nie przyćmiła, bo byłaś najpiękniejsza na całym weselu!

Ale jak to nie zdawała sobie sprawy z tego, co robi? W puszczy amazońskiej sie wychowała i na żadnym weselu wcześniej nie była?

Z tym niezakladaniem białego na wesele w ogóle nie chodzi o to, żeby nie przyćmić panny młodej i żeby nie być piękniejszą. Sorry, ale jak panna młoda jest nijaka, to można spokojnie ładniej wyglądać w różowej sukience Dla mnie białego na wesele nie zakłada sie tak samo jak różowego na pogrzeb, po prostu. Świadkowa ubrała sie bardzo niestosownie, i tyle.

[mmagduszka]

Napisane przez cranberry juice

Z tym niezakladaniem białego na wesele w ogóle nie chodzi o to, żeby nie przyćmić panny młodej i żeby nie być piękniejszą. Sorry, ale jak panna młoda jest nijaka, to można spokojnie ładniej wyglądać w różowej sukience Dla mnie białego na wesele nie zakłada sie tak samo jak różowego na pogrzeb, po prostu. Świadkowa ubrała sie bardzo niestosownie, i tyle.

Inaczej jednak patrzy się na szeregowego gościa, inaczej na świadkową, która cały czas jest w pobliżu PM. Oczywiście, że wśrod gości może znaleźć się piękność, która chociażby założyła worek na ziemniaki to i yak będzie błyszczeć Ale świadkowa jednak nie powinna być ani w sukni, która wygląda jak ślubna.

[cranberry juice]

Napisane przez mmagduszka

Inaczej jednak patrzy się na szeregowego gościa, inaczej na świadkową, która cały czas jest w pobliżu PM. Oczywiście, że wśrod gości może znaleźć się piękność, która chociażby założyła worek na ziemniaki to i yak będzie błyszczeć Ale świadkowa jednak nie powinna być ani w sukni, która wygląda jak ślubna.

Gość tak samo nie powinien być w białej sukni, więc to akurat nic nie zmienia, że to świadkowa.

Szczerze, jakby do mnie w dniu ślubu wparowała świadkowa w białej kiecy, to bym wyciągnęła coś mojego z szafy i kazała sie migiem przebierać

[Mojwa]

Napisane przez mmagduszka

Ja widziałam zdjęcia ze ślubu znajomej z pracy, która miała sukienkę midi, zaś jej świadkowa - maxi. Co z tego że PM była w bieli, a świadkowa (na dodatek siostra rodzona!) w delikatnym pudrowym różu... skoro to ona wyglądała na PM;/

No ale z drugiej strony - nie można mieć dłuższej sukienki niż PM?

[cranberry juice]

Napisane przez Mojwa

No ale z drugiej strony - nie można mieć dłuższej sukienki niż PM?

Nie, nie można. Nie można mieć sukienki białej, jeżeli panna młoda jest np. w różowej, to różowej też nie można mieć, i jeżeli panna młoda jest w krótkiej, to nie można mieć długiej.
Taka teoria. W praktyce wszyscy wiemy, jak ludzie potrafią sie ubrać

[mmagduszka]

Napisane przez Mojwa

No ale z drugiej strony - nie można mieć dłuższej sukienki niż PM?

Ja myślę że jak najbardziej można będąc gościem, ale nie świadkową Pisałam wcześniej - co do stroju dla gościa nie interesowałby mnie ani biały kolor, ani długość sukienki Oczywiście świadkowa też może mieć długą suknie, chodzi tylko o to, że jednak świadkowa powinna swój strój skonfrontować z PM. I jeśli zakłada długą, jasną, balową sukienkę a PM krótszą i dość skromną, to wygląda to później niefajnie na zdjęciach:P

[Mojwa]

Napisane przez cranberry juice

Nie, nie można. Nie można mieć sukienki białej, jeżeli panna młoda jest np. w różowej, to różowej też nie można mieć, i jeżeli panna młoda jest w krótkiej, to nie można mieć długiej.
Taka teoria. W praktyce wszyscy wiemy, jak ludzie potrafią sie ubrać

No ale co, PMka wysyła wszystkim gościom linka do.swojej sukienki? czy może jak na.miejscu okaże się że na krótką różowa to migiem się przebrać?

[lolusl]

a jeśli panna młoda trzyma kieckę w tajemnicy ,co zdarza się często? to jak ocenić,czy bedzie długa czy nie?

Ja będę mieć suknię w pudrowym różu, koleżanki się mnie pytały,czy w takim razie mają nie ubierać takich sukienek,ale trochę je wyśmiałam,bo ja wręcz bym chciała być w tym samym kolorze ,miałam plan druhny na biało Ale stanowczo odmówiły

[mmagduszka]

Napisane przez lolusl

a jeśli panna młoda trzyma kieckę w tajemnicy ,co zdarza się często? to jak ocenić,czy bedzie długa czy nie?

Z gośćmi się szczegółami sukni dzielić nie trzeba, ale świadkowej można delikatnie podpowiedzieć co i jak

[Mojwa]

Ale temat tyczy,się nie tylko swiadkowej.
Ja sobie nie wyobrażam nie angażować jej w wybór sukienki, ale to inna sprawa.

[cranberry juice]

Wiecie, czytałam ten podręcznik savoir vivre'u tyle lat temu, że nie pamiętam Ale chyba właśnie PM powinna dać znać gościom, jeżeli ma sukienkę krótką albo w innym kolorze niż białą. Jak trzyma w sekrecie, to chyba nie może mieć pretensji, nawet gdyby ktoś z gości przyszedł w dokładnie takiej samej
Tak czy inaczej biała sukienka jest zawsze nie na miejscu u gościa.

[lolusl]

Napisane przez mmagduszka

Z gośćmi się szczegółami sukni dzielić nie trzeba, ale świadkowej można delikatnie podpowiedzieć co i jak

Niby tak,ale zdarza się często,że jakaś panna przychodzi w białej długiej a nie jest świadkową

Albo inna sytuacja - panna młoda w krótkiej różowej, więc gość... co? Jak np. tu http://whitesmokestudio.pl/blog/2015...ara-oranzeria/

[mmagduszka]

Napisane przez lolusl

Niby tak,ale zdarza się często,że jakaś panna przychodzi w białej długiej a nie jest świadkową

Albo inna sytuacja - panna młoda w krótkiej różowej, więc gość... co? Jak np. tu http://whitesmokestudio.pl/blog/2015...ara-oranzeria/

Wiem, że wątek dotyczy wszystkich gości, ale ja wypowiadałam się tylko o świadkowych, ale powtórzę jeszcze raz - goście moim zdaniem mają się prawo ubrać jak chcą. Ok byłoby miło gdyby nie założyli tych nieszczęsnych białych długich sukni, ale tak naprawdę to PM jest gwiazdą Ja jedynie uważam, że na zdjęciach mamy dużo zdjęć PM ze świadkową/druhnami i one powinny być dostosowane. Na zdjęciach które wkleiłaś wygląda to w porządku. PM ma suknię różową ale zdobną, a jej druhny białe, niektóre nawet długie ale jednak bardzo, bardzo proste (co zresztą pasuje do klimatu wesela) i dobrze się ze sobą komponują

[cranberry juice]

Napisane przez lolusl

Albo inna sytuacja - panna młoda w krótkiej różowej, więc gość... co? Jak np. tu http://whitesmokestudio.pl/blog/2015...ara-oranzeria/

Yyy niby wyraźnie widać, że panna młoda w krótkiej różowej i druhny w bieli to był zamysł, ale moim zdaniem ta stylizacja wypadła fatalnie. Nie dziwię sie, że Twoje (? czy innej wizażanki?) druhny sie nie zgodziły, ja na miejscu tej w długiej sukience czułabym sie co najmniej dziwnie na tym weselu

[mmagduszka]

Napisane przez cranberry juice

Yyy niby wyraźnie widać, że panna młoda w krótkiej różowej i druhny w bieli to był zamysł, ale moim zdaniem ta stylizacja wypadła fatalnie. Nie dziwię sie, że Twoje (? czy innej wizażanki?) druhny sie nie zgodziły, ja na miejscu tej w długiej sukience czułabym sie co najmniej dziwnie na tym weselu

A według mni stylizacja jest ok. W typowej białej sukni ślubnej PM mogłaby wyglądać średnio, bo ma trochę ciałka. A tak wygląda fajnie, z pazurem i widać że ma do siebie dystans, a jednocześnie mimo nadprogramowych kilogramów wygląda dość lekko i dziewczęco A druhny nie mają bogatych, balowych sukni tylko białe sukienki w stylu ogrodowej podomki Zosi z Pana Tadeusza. Na imprezie weselnej w lokalu wyglądałoby to średnio, ale w klimacie tego wesela tworzy spójna całość