Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

[Atka87]

No a ja już:
* odkurzyłam,
* umyłam podłogę,
* pozmywałam naczynia,
* starłam kurze,
* ogarnęłam pokój z grubsza,
* umyłam włosy...

... i siedzę, odpoczywam, mam niecałą godzinę do wyjścia z domu. Głowa mnie napierdziela od kataru (nie wiem, czy mi coś w zatoki nie poszło ), wzięłam febrisan i mam nadzieję, że zaraz poczuję się lepiej.

Wciąż zabieram się za porządki w szafie, ale z drugiej strony może jeszcze zrobi się naprawdę ciepło, w końcu wrzesień ciągle trwa, i nie ma sensu jeszcze chować letnich topów? Sama nie wiem.

Aha, jeszcze tak z inneej beczki mam pytanie do Was - co można zrobić ze starymi podręcznikami? Mam dużo książek z podstawówki jeszcze, z gimnazjum, dawno są niestety nieaktualne, zmienił się program i nikt ich nie chce kupić na allegro nawet za 1 zł na śmietnik mi szkoda ich wyrzucać, bo to w końcu książki... Są z reguły w niezłym stanie... Super by było zarobić na nich nawet grosze, ale w ostateczności i za darmo bym je oddała, jakbym wiedziała, że komuś się naprawdę przydadzą i nie będą się walać rozbebeszone pod śmietnikiem

[verda]

Napisane przez Atka87

Aha, jeszcze tak z inneej beczki mam pytanie do Was - co można zrobić ze starymi podręcznikami? Mam dużo książek z podstawówki jeszcze, z gimnazjum, dawno są niestety nieaktualne, zmienił się program i nikt ich nie chce kupić na allegro nawet za 1 zł na śmietnik mi szkoda ich wyrzucać, bo to w końcu książki... Są z reguły w niezłym stanie... Super by było zarobić na nich nawet grosze, ale w ostateczności i za darmo bym je oddała, jakbym wiedziała, że komuś się naprawdę przydadzą i nie będą się walać rozbebeszone pod śmietnikiem

Końcem sierpnia księgarnie prowadza zazwyczaj skup podręczników - najlepiej zadzwonić najpierw i zapytać czy sa zainteresowani danym tytułem. Niestety teraz jest koniec września więc pewnie to już nieaktualne. Możesz popytać w antykwariatach

[lasubmersion]

Atka87
Ja również kiedyś chciałam posprzedawać książki z gimnazjum i liceum, ale byłam w 7 antykwariatach i powiedziano mi,że są to nieaktualne wydania.
Ja część książek upchnęłam na stronie gratyzchaty. pl (bez spacji), a resztę wrzuciłam do pojemnika na segregowane odpady na makulaturę.

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------

Do zrobienia dzisiaj:
-korepetycje
-zapłata wpisowego
-ksero na korepetycje
-zakupy w Lidlu (wiecie, że już pojawiły się świąteczne słodycze w Lidlu :P ?)
-odkurzenie dywanów
-sprzątnięcie toalety
-śmieci
-hiszpański Unidad 12(dokończyć podręcznik i ćwiczenia zrobić)
-francuski przynajmniej 4 tematy gramatyczne
-angielski powtórzyć słówka

do zrobienia jutro:
-korepetycje
-spotkanie z Tż
-hiszpański ćwiczenia z Unidad 11 oraz powtórka całości +wynalezienie dodatkowych ćwiczeń w necie
-francuski przynajmniej 4 czasy gramatyczne
-agielski zrobić zadania związane ze słówkami
-zadzwonić/pojechać do dwóch szkół policealnych
-zrobić listę potrzebnych przyborów szkolnych+ zakupić je
-peeling,depilacja i balsam dla ciała
-sól,peeling, krem dla stóp
-peeling, maseczka dla twarzy

[Atka87]

Napisane przez verda

Końcem sierpnia księgarnie prowadza zazwyczaj skup podręczników - najlepiej zadzwonić najpierw i zapytać czy sa zainteresowani danym tytułem. Niestety teraz jest koniec września więc pewnie to już nieaktualne. Możesz popytać w antykwariatach

No za późno zdecydowanie, ale właśnie te skupy podręczników chcą tylko książki, które jeszcze są aktualne, a moje były jakieś 10-15 lat temu

Napisane przez lasubmersion

Atka87
Ja również kiedyś chciałam posprzedawać książki z gimnazjum i liceum, ale byłam w 7 antykwariatach i powiedziano mi,że są to nieaktualne wydania.
Ja część książek upchnęłam na stronie gratyzchaty. pl (bez spacji), a resztę wrzuciłam do pojemnika na segregowane odpady na makulaturę.

Dzięki za ten adres, popatrzę co to za stronka a książki może w końcu właśnie tak skończą, albo zaniosę je do skupu makulatury niedaleko mojego osieda (okoliczne lumpki go oblegają ), to może parę zł jeszcze zarobię na nich hehe
Ale szkoda ich i tak, w końcu to takie dobro kulturowe...

lasubmersion,uwielbiam lizaki-mikołaje świąteczne, chyba jutro pojadę i zobaczę za nimi, bo i tak chcę poszukać szwabskich pierogów ze szpinakiem

[isia_de]

Z praktykami nie zalatwilam bo kobieta odwolala... fajnie ze gdzies byla o tym informacja...:/
Ale na szczescie nie bylam na uczelni tylko po to. Bylam w dziekanacie, spotkalam tam kolege, ktory tez sie nie wyrobi z praca i dowiedzial sie, ze jest jeszcze opcja taka ze mozna podanie skierowac bezposrednio do prodziekan o przedluzenie tak do konca pazdziernika. W tej opcji sa dwa ryzyka: 1. Decyzja negatywna- wtedy moze nie byc czasu na zlozenie podania o powtarzanie. 2. Nawet jak podanie zostanie rozpatrzone pozytywnie to istnieje ryzyko ze znowu sie nie wyrobie i wtedy to juz w ogole nie wiem jakie by byly opcje...
Nie wiem co mam zrobic...

[Patri]

Napisane przez Atka87

Aha, jeszcze tak z inneej beczki mam pytanie do Was - co można zrobić ze starymi podręcznikami? Mam dużo książek z podstawówki jeszcze, z gimnazjum, dawno są niestety nieaktualne, zmienił się program i nikt ich nie chce kupić na allegro nawet za 1 zł na śmietnik mi szkoda ich wyrzucać, bo to w końcu książki... Są z reguły w niezłym stanie... Super by było zarobić na nich nawet grosze, ale w ostateczności i za darmo bym je oddała, jakbym wiedziała, że komuś się naprawdę przydadzą i nie będą się walać rozbebeszone pod śmietnikiem

Atka, ja zbieram książki, ale tylko do matmy, fizyki i chemii. Nie wiem skąd jesteś. Szukaj sobie źródła zarobku na książkach, a jak nie znajdziesz i będziesz chciała nieodpłatnie się pozbyć, to z tych przedmiotów ja mogę przygarnąć.

[verda]

Byłam na spotkaniu z promotorem, oddałam część teoretyczną mojej pracy. Od jutra walczę z projektem Poza tym załatwiłam sobie część wpisów do karty obiegowej i byłam na zakupach w drogerii Zaliczyłam też pierwszą samodzielną długą (w sumie około 80km) jazdę autkiem, jestem z siebie dumna i mam dzisiaj dobry humor

[emi_lka]

Napisane przez Atka87

Aha, jeszcze tak z inneej beczki mam pytanie do Was - co można zrobić ze starymi podręcznikami? Mam dużo książek z podstawówki jeszcze, z gimnazjum, dawno są niestety nieaktualne, zmienił się program i nikt ich nie chce kupić na allegro nawet za 1 zł

Powiem szczerze, że ja teraz żałuję, że sprzedałam niektóre podręczniki z liceum (do gimnazjum nie chodziłam ). To okrojona wiedza, ale jednak wiedza. Najbardziej żałuję podręczników do historii, teraz chcę kupić porządne opracowania historyczne (historia polski i powszechna), bo w domu nie ma nic na ten temat.
Także zrobiłabym na Twoim miejscu porządną rewizję - co możesz kiedyś chcieć mieć, a co nie. A resztę właśnie "wydała" ludziom, którym się przydadzą książki do korepetycji, zadania, karty pracy etc.

[lasubmersion]

Do zrobienia dzisiaj:
-korepetycje
-zapłata wpisowego
-ksero na korepetycje
-zakupy w Lidlu (wiecie, że już pojawiły się świąteczne słodycze w Lidlu :P ?)
-odkurzenie dywanów
-sprzątnięcie toalety
-śmieci
-hiszpański Unidad 12(dokończyć podręcznik i ćwiczenia zrobić)
-francuski przynajmniej 4 tematy gramatyczne
-angielski powtórzyć słówka

Verda,
gratulacje

Patri,
jak sytuacja z Twoją pracą?

Atka87,
książki są niestety z roku na rok coraz częściej aktualizowane i np. moje książki z podstawówki to już ''skansen''.
Wielu rodziców moich uczniów skarży się na niemożność sprzedania rocznikowi niżej lub zakup używanych książek właśnie z powodu delikatnych różnic między podręcznikami.
Co do Lidla to dla mnie takie zjawisko jest absurdalne.
W Biedronce widziałam też znicze(???).
Co do tygodnia niemieckiego są fajne słodycze y szynka szwarcwaldzka (mniam mniam). Osobiście z Lidla uwielbiam wszelkie nabiał i płatki.
Słodycze pomijam :P

Do jutrzejszej listy muszę dopisać jedzenie dla Zośka.
Zaczyna się okres gubienia furta i mój kłóliczek wygląda jak wypatroszony kurczak

[bura kocurka]

Napisane przez fairytale

Co do szukania pracy, to jestem teraz wyluzowana jak kwiat lotosu na tafli jeziora. No bez kitu, mam wrażenie, że mogłabym każdemu podetknąć moje cv i z radosnym uśmiechem je zachwalac, a jak ktoś by mnie nie chciał, to bym pomyslała "co za ch..." tudziez "głupia ci..a" i pobiegła zachwalać je do kogoś innego. W cholerę mnie przestało obchodzić co ludzie pomyśla. Spotkałam na swej drozdze tylu idiotów, którzy zajmuja swoje stanowiska dzięki znajomościom albo szczęściu, tylu leniwców, pokręconych, dzikich ludzi, tylu dyletantów, że sorry, ale powinni mnie na rękach nosić, że w ogóle się do nich zgłaszam - z moimi kwalifikacjami i chęcią do pracy. Tylko że jeszcze o tym nie wiedza, że powinni - i to jest ich problem. No naprawde, jak patrzę jacy ludzie pracuja to tu to tam to się zastanawiam jak ten kraj i ta gospodarka jeszcze działa...

Uwielbiam Twoją wypowiedź....i marzę o dniu gdy będę miała takie samo podejście

[Patri]

Napisane przez lasubmersion

Patri,
jak sytuacja z Twoją pracą?

Cały dzionek coś tam dłubię, latam po internecie, sprawdzam jakieś rzeczy w pracy, do których mam wątpliwości, wykasowałam kilka zdań, które niczego nie wnoszą, poprawiłam zdanie niekonkretne, jestem w połowie pisania o histerezie, bibliografia nie ruszona i wnioski też nie. Jutro około 12 pojawię się na wydziale i oddam to co dziś sklecę, o ile jutro rano nie stwierdzę, że nie mam nic do oddania... Już miałam iść spać, bo usypianie dziecka tak na mnie działa, ale mój chłop dzielnie walczy, więc pomyślałam, ze i ja powalczę, a jak mi się zachce spać, to pójdę spać.

No i wnioskuję, że moje obrzydliwe, totalnie depresyjne doły są w 100% związane z PMS... Dziś przyszła @ i wstrętny dół ze łzami odszedł jak ręką odjął. To jest coś niesamowitego jak bardzo jesteśmy pod wpływem hormonów. Niesamowitego i przerażającego...

Grrrrrrr, tak bardzo nie lubię tej magisterki, ze to słów szkoda. Biorę się zaraz za dłubanie.
Zarywa któraś z Was dziś choć pół nocki?
23:24 Żeby zakończyć o histerezie potrzebuję dopisać 1-1,5 strony... Myslicie, ze dam dziś radę z tym? Walczę...iść spać, nie iść spać, iść spać, nie iść spać...zamiast ZROBIĆ CO JEST DO ZROBIENIA I TYLE!!!
00:08 Ojjjj ten wizaż... ups, przepraszam... Ojjjj ta ja!!!!!!!!
00:17 Folguję sobie (wgCastanedy) !!!! Idę spać. Jutro spina maksymalna, żeby dać radę to ogarnąć jako tako i oddać. Nadal wierzyć mi się nie chce, że w poniedziałek mam to złożyć między okładkami bez możliwości dalszego wnoszenia poprawek, klamka zapadnie.
Po pierwsze boję się, że nie zdążę, ale nie aż tak, żeby pisać pracę zamiast przeglądać inne wątki na wizażu. To nie śmieszne, bo przypłacę nerwami w innym terminie. :/
Po drugie chcę już to mieć za sobą, amen.

[Atka87]

Napisane przez Patri

Atka, ja zbieram książki, ale tylko do matmy, fizyki i chemii. Nie wiem skąd jesteś. Szukaj sobie źródła zarobku na książkach, a jak nie znajdziesz i będziesz chciała nieodpłatnie się pozbyć, to z tych przedmiotów ja mogę przygarnąć.

Będę pamiętać o Tobie, jeśli nie uda mi się ich nigdzie sprzedać

Napisane przez verda

Byłam na spotkaniu z promotorem, oddałam część teoretyczną mojej pracy. Od jutra walczę z projektem Poza tym załatwiłam sobie część wpisów do karty obiegowej i byłam na zakupach w drogerii Zaliczyłam też pierwszą samodzielną długą (w sumie około 80km) jazdę autkiem, jestem z siebie dumna i mam dzisiaj dobry humor

Bardzo fajnie, dużo sukcesów jak na jeden dzień brawo szczególnie zazdroszczę tej jazdy autem, dla mnie pojechać w trasę jest na razie nie do pomyślenia, nie umiem w ogóle wyprzedzać i mam jeszcze kiepskie wyczucie gabarytów (szerokości) samochodu w ogóle rzadko jeżdżę niestety, nie mam okazji.

Napisane przez emi_lka

Powiem szczerze, że ja teraz żałuję, że sprzedałam niektóre podręczniki z liceum (do gimnazjum nie chodziłam ). To okrojona wiedza, ale jednak wiedza. Najbardziej żałuję podręczników do historii, teraz chcę kupić porządne opracowania historyczne (historia polski i powszechna), bo w domu nie ma nic na ten temat.
Także zrobiłabym na Twoim miejscu porządną rewizję - co możesz kiedyś chcieć mieć, a co nie. A resztę właśnie "wydała" ludziom, którym się przydadzą książki do korepetycji, zadania, karty pracy etc.

Z jednej strony to racja, nieraz taka podstawowa wiedza z różnych dziedzin się przydaje, z drugiej jednak tych książek leży u mnie za dużo historię akurat sobie zostawiłam, bo taka na poziomie gimnazjum jest najlepiej (jak dla mnie) opisana, w ogóle fajne miałam wtedy podręczniki.

Napisane przez lasubmersion

Co do tygodnia niemieckiego są fajne słodycze y szynka szwarcwaldzka (mniam mniam). Osobiście z Lidla uwielbiam wszelkie nabiał i płatki.
Słodycze pomijam :P

Słodycze lidlowskie są cudowneeeee

Napisane przez Patri

No i wnioskuję, że moje obrzydliwe, totalnie depresyjne doły są w 100% związane z PMS... Dziś przyszła @ i wstrętny dół ze łzami odszedł jak ręką odjął. To jest coś niesamowitego jak bardzo jesteśmy pod wpływem hormonów. Niesamowitego i przerażającego...

Skąd ja to znam... Mnie nadal przez tyle lat zadziwia to zjawisko, jak potrafi się zmienić nastrój, humor i podejście do wielu rzeczy przez hormony...

Uff, ale naprodukowałam dobrej nocy wszystkim!

[verda]

Napisane przez Atka87

Bardzo fajnie, dużo sukcesów jak na jeden dzień brawo szczególnie zazdroszczę tej jazdy autem, dla mnie pojechać w trasę jest na razie nie do pomyślenia, nie umiem w ogóle wyprzedzać i mam jeszcze kiepskie wyczucie gabarytów (szerokości) samochodu w ogóle rzadko jeżdżę niestety, nie mam okazji.

Wyczucie na pewno pojawi się z czasem, ale trzeba jeździć i ćwiczyć bo inaczej będzie tylko gorzej. Ja też nie mam swojego autka, ale korzystam z każdej okazji żeby rodziców gdzieś podwieźć/przywieść to dużo daje.

[Nebula]

znow wracam po przerwie. Spakowalam wczoraj wiekszosc ubran, poscieli i ksiazek... Najchetniej bym juz wyjechala, ale tak sie nie da : )
Dzis mam do zalatwienia :
*lunch z przyjaciolka,
*przygotowac lunch dla TZta,
*odwiedzic 'urzad skarbowy'
*wykonac zalecenia psycholog...
*pocwiczyc...

Trzymam kciuki za PATRI! Dzis wizyta u promotora, dobrze pamietam? mam nadzieje, ze wszystko bedzie ok.

Emilka - dostalam w koncu w poniedzialek odpowiedz, ze woleli kogos o wiekszym zapleczu elektronicznym. W sumie sie nie dziwie, bo troche sie balam tej czesci... wiec w sumie ok.

Podsumowujac ostatnie dni - napisalam maila do szefowej, ze dziekuje za wspolprace, opisalam jej moje probki gdyby ktos chcial z nich skorzystac...a ona nawet mi nie odpisala : ) smiech na sali.

a tak ogolnie to probuje opanowac klopoty zywieniowe, cieszyc sie soba, sprzatac gruntownie mieszkanie przed oddaniem, sprzedac meble i lodowke, pozegnac sie z ludzmi, ktorzy byli dla mnie najwazniejsi tutaj, oddac wszelkie karty, dokumenty bankowe, pozakanczac sprawy tego typu. jest duzo pracy...

[emi_lka]

Napisane przez Nebula

znow wracam po przerwie. Spakowalam wczoraj wiekszosc ubran, poscieli i ksiazek... Najchetniej bym juz wyjechala, ale tak sie nie da : )

Trzymam kciuki za PATRI! Dzis wizyta u promotora, dobrze pamietam? mam nadzieje, ze wszystko bedzie ok.

Emilka - dostalam w koncu w poniedzialek odpowiedz, ze woleli kogos o wiekszym zapleczu elektronicznym. W sumie sie nie dziwie, bo troche sie balam tej czesci... wiec w sumie ok.

Podsumowujac ostatnie dni - napisalam maila do szefowej, ze dziekuje za wspolprace, opisalam jej moje probki gdyby ktos chcial z nich skorzystac...a ona nawet mi nie odpisala : ) smiech na sali.

a tak ogolnie to probuje opanowac klopoty zywieniowe, cieszyc sie soba, sprzatac gruntownie mieszkanie przed oddaniem, sprzedac meble i lodowke, pozegnac sie z ludzmi, ktorzy byli dla mnie najwazniejsi tutaj, oddac wszelkie karty, dokumenty bankowe, pozakanczac sprawy tego typu. jest duzo pracy...

Powodzenia w przeprowadzce i czynnościach poprzedzających - to jest akurat etap, którego ja szczególnie nie lubię... No, ale czeka Cię coś nowego i fajnego

Szefowa - dziwne zachowanie. Nie rozumiem, jak tak można. Chyba, że jest "poza zasięgiem" i w końcu się obudzi, by wykrzesać z siebie jakieś słowo.

[Patri]

Napisane przez Nebula

Trzymam kciuki za PATRI! Dzis wizyta u promotora, dobrze pamietam? mam nadzieje, ze wszystko bedzie ok.

No porażka niestety, nie wyrobiłam się.
Bibliografia taki syf, że wszystko musze sprawdzac jeszcze raz.
Niektóre tabele nie wiadomo skąd się wzięły, wnioski nadal fruwają w powietrzu. Fizyk z FB nie miał racji jednak. Biorę się dalej za porządkowanie syfu.....

Napisałam do promotora, że dziś nie przyjdę...

[Atka87]

Napisane przez Patri

No porażka niestety, nie wyrobiłam się.
Bibliografia taki syf, że wszystko musze sprawdzac jeszcze raz.
Niektóre tabele nie wiadomo skąd się wzięły, wnioski nadal fruwają w powietrzu. Fizyk z FB nie miał racji jednak. Biorę się dalej za porządkowanie syfu.....

Napisałam do promotora, że dziś nie przyjdę...

Spokojnie, szybko poprawisz i będziesz mogła pojechać do promotora, wiem, jakie denerwujące i upierdliwe jest takie poprawianie na sam koniec, człowiek już ma dość tej pracy, ale uwiniesz się i będzie z głowy

A ja porobiłam zakupy i zaległam na łóżko, przeziębienie nie odpuszcza, więc z czystym sumieniem poleniuchuję (czyt. będę się kurować) do wieczora. Dobrze, że posprzątane mam, od razu przyjemniej się odpoczywa...

[lasubmersion]

do zrobienia jutro(czyli dzisiaj=w środę)
-korepetycje
-spotkanie z Tż
-hiszpański ćwiczenia z Unidad 11 oraz powtórka całości +wynalezienie dodatkowych ćwiczeń w necie
-francuski przynajmniej 4 czasy gramatyczne
-agielski zrobić zadania związane ze słówkami
-zadzwonić/pojechać do dwóch szkół policealnych (przełożone na sobotę)
-zrobić listę potrzebnych przyborów szkolnych+ zakupić je (przełożone na piątkowy wieczór)
-peeling,depilacja i balsam dla ciała
-sól,peeling, krem dla stóp
-peeling, maseczka dla twarzy
-jedzonko dla królika
-leki dla królika u weta
-sprawdzić oferty internetu mobilnego (czy któraś z Was ma internet w Play?)
-praca zdalne(maks.0,5 h)

dzisiaj mnie już tu nie będzie, więc od razu zamieszczam listę na czwartek:
-przeczytać dokładnie informacje na temat CAE na stronie University of Cambridge
-jechać do biblio brytyjskiej i wypożyczyć książki do CAE
-zrobić ćwiczenia z hiszpańskiego(modo imperativo,gerundio i koniugacje peryfrastyczne)
-zrobić ćwiczenia do słówek z angielskiego
-przeczytać 'Homo bimbrownikus'' Pilipiuka
-odkurzyć
-pościerać kurze
-przygotować korepetycje(x5)
-praca zdalna(maks 1h)

Jutro siedzę i ryję

[Patri]

Napisane przez Atka87

Spokojnie, szybko poprawisz i będziesz mogła pojechać do promotora, wiem, jakie denerwujące i upierdliwe jest takie poprawianie na sam koniec, człowiek już ma dość tej pracy, ale uwiniesz się i będzie z głowy

A ja porobiłam zakupy i zaległam na łóżko, przeziębienie nie odpuszcza, więc z czystym sumieniem poleniuchuję (czyt. będę się kurować) do wieczora. Dobrze, że posprzątane mam, od razu przyjemniej się odpoczywa...

Atka, odpisał promotor, że w piątek mam się zgłosić do niego. Martwię się, bo w poniedziałek mam już złożyć gotową pracę, a czuję się w ciemnej d. z wnioskami zwłaszcza....

Na wyleczenie przeziębienia polecam świeży imbir - kilka plasterków - zalany wrzątkiem, osłodzony do smaku i wypity tak gorący jak tylko się da. Super kuruje.

[Atka87]

Napisane przez Patri

Atka, odpisał promotor, że w piątek mam się zgłosić do niego. Martwię się, bo w poniedziałek mam już złożyć gotową pracę, a czuję się w ciemnej d. z wnioskami zwłaszcza....

Na wyleczenie przeziębienia polecam świeży imbir - kilka plasterków - zalany wrzątkiem, osłodzony do smaku i wypity tak gorący jak tylko się da. Super kuruje.

Wiesz co, jeśli kazał Ci przyjść w piątek to widocznie jest spokojny co do wniosków i nie będzie wiele poprawiania. Mi się też ciągle wydawało, że moja praca jest w proszku, a promotorka koniec końców prawie niczego się nie czepiła, to co nawymyślałam uznała, za dobre i ładnie napisane także spokojnie, raczej facet nie ma zamiaru puścić niedopracowanej pracy bądź dobrej myśli.

A za radę z imbirem dziękuję, jak jutro nadal będzie kiepsko to spróbuję. Na razie piję sobie febrisan

Na + dziś to, że zamiast marnować calutki czas przy kompie zrobiłam porządek na półce z książkami i poczytałam trochę mądrych rzeczy. Cholercia, jak widzę ład na tej półce (a był na niej wcześniej 'pierdzielnik' bo od przeprowadzki, odkąd wszystko ułożyłam jak popadnie, to nie robiłam nic do tej pory) to od razu czuję większy ład w sobie... Niesamowite.

Do większego ogarnięcia została mi więc teraz już tylko szafa z ciuchami

[verda]

Ja dzisiaj mimo wielkich planów nie zrobiłam nic - porażka, aż mi wstyd

[Addicted to love]

Hej

Dzisiaj troszke malo zrobilam, ale to nic
spotkanie z Tż
spacer
ksero
odwiedziny
pomoc mamie
pozmywac naczynia
nagrac plyte



to do (jutro)
wstac kolo 9
odkurzyc
zetrzec kurze
przygotowac sie
zgrac rzeczy na pen
uporzadkowac pliki
godz nauki
10 min hula hop/ bieganie

Wrzesien podsumuje 1 pazdziernika. Wybaczcie, ze go tak caly czas wklejam, ale tyle piszemy, ze nie chce zeby zaginal
to do ( na wrzesien)
czytac ksiazki ( przynajmniej 1 po angielsku 3 po polsku)
20 odcinkow
filmy ( 10 )
hula hop ( 3- 4 razy w tyg)
basen
ugotowac chociaz raz obiad
upiec ciasto dla Tż
odwiedzic babcie
nie byc chodzaca wredota
slowka !
zdjecia

[Patri]

Napisane przez Atka87

Wiesz co, jeśli kazał Ci przyjść w piątek to widocznie jest spokojny co do wniosków i nie będzie wiele poprawiania. Mi się też ciągle wydawało, że moja praca jest w proszku, a promotorka koniec końców prawie niczego się nie czepiła, to co nawymyślałam uznała, za dobre i ładnie napisane także spokojnie, raczej facet nie ma zamiaru puścić niedopracowanej pracy bądź dobrej myśli.

Ojej, dokładnie takie myśli mam w głowie i tak się dzieje jak piszesz!! Zawsze z ulgą wracałam z wydziału, bo się okazywało, ze ja się przejmuję tym wszystkim, a oni mieli taki luz, że szok!!!
Matko, chcę już z tym skończyć,

Wyobraźcie sobie, że siedzę i dłubię sobie w tej pracy... Dłubałam od rana do 16.30, potem korki do 20, położyłam dziecko spać i... dłubię dalej...
Jestem z siebie dumna.

[verda]

Ja mam dość, okres się zbliża i czuje się totalnie beznadziejnie. Te hormonalne huśtawki mnie przerażają, teraz mam taki nastrój że nic tylko rzucić się z mostu Chcę się już obronić, chcę normalną pracę i niezależność finansową. Mam wrażenie równie dobrze mogę chcieć gwiazdki z nieba

[Patri]

Napisane przez verda

Ja mam dość, okres się zbliża i czuje się totalnie beznadziejnie. Te hormonalne huśtawki mnie przerażają, teraz mam taki nastrój że nic tylko rzucić się z mostu Chcę się już obronić, chcę normalną pracę i niezależność finansową. Mam wrażenie równie dobrze mogę chcieć gwiazdki z nieba

Jakbyś mnie cytowała gdy jestem przed okresem. Moje słowa wpisane Twoją ręką. Nic dodać nic ująć.

[emi_lka]

Cześć!
Znowu szaro na dworze.

Napisane przez Patri

Ojej, dokładnie takie myśli mam w głowie i tak się dzieje jak piszesz!! Zawsze z ulgą wracałam z wydziału, bo się okazywało, ze ja się przejmuję tym wszystkim, a oni mieli taki luz, że szok!!!
Matko, chcę już z tym skończyć,

Wyobraźcie sobie, że siedzę i dłubię sobie w tej pracy... Dłubałam od rana do 16.30, potem korki do 20, położyłam dziecko spać i... dłubię dalej...
Jestem z siebie dumna.

Też tak zawsze miałam - dołek i niezadowolenie, a po konsultacjach nawet szok, bo ocena zawsze bardzo pozytywna...

Patri gratuluję wytrwania. U mnie falowo. Raz lepiej, raz gorzej.

[Nebula]

Napisane przez verda

Ja mam dość, okres się zbliża i czuje się totalnie beznadziejnie. Te hormonalne huśtawki mnie przerażają, teraz mam taki nastrój że nic tylko rzucić się z mostu Chcę się już obronić, chcę normalną pracę i niezależność finansową. Mam wrażenie równie dobrze mogę chcieć gwiazdki z nieba

to normalne! ja mam dokladnie tam samo. Czasem nawet PMS przechodzi mi w post-PMS i jest kilka dni po okresie. to dopiero koszmar. dwa tygodnie bite dasania sie o wszystko ze wszystkim i na wszystkich.

Dzis pakuje sie, sprzatam, ide do banku.

zycze wam wytrwalosci i pogody ducha, bo widze, ze jakies negatywne przeblyski sie tu pojawiaja...

[Atka87]

Napisane przez Patri

Wyobraźcie sobie, że siedzę i dłubię sobie w tej pracy... Dłubałam od rana do 16.30, potem korki do 20, położyłam dziecko spać i... dłubię dalej...
Jestem z siebie dumna.

A ja jestem dumna z Ciebie już niedługo praca będzie tylko wspomnieniem

Napisane przez verda

Ja mam dość, okres się zbliża i czuje się totalnie beznadziejnie. Te hormonalne huśtawki mnie przerażają, teraz mam taki nastrój że nic tylko rzucić się z mostu Chcę się już obronić, chcę normalną pracę i niezależność finansową. Mam wrażenie równie dobrze mogę chcieć gwiazdki z nieba

Oj, skąd ja to znam. Też chcę pracę, niezależność finansową, ale wszystko idzie jakoś tak jak po grudzie. Mam wrażenie, że w tym kraju bez znajomości to niewiele można, chyba tylko czekać na cud.

Miłego dnia Wam życzę!

[emi_lka]

Napisane przez Nebula

to normalne! ja mam dokladnie tam samo. Czasem nawet PMS przechodzi mi w post-PMS i jest kilka dni po okresie. to dopiero koszmar. dwa tygodnie bite dasania sie o wszystko ze wszystkim i na wszystkich.

Dzis pakuje sie, sprzatam, ide do banku.

zycze wam wytrwalosci i pogody ducha, bo widze, ze jakies negatywne przeblyski sie tu pojawiaja...

O, postPMS też mnie dotyczy, to jest straszne!!!
Właśnie go przeżywam

[Addicted to love]

Hej:

to do
wstac kolo 9 ( w sumie 10 jest kolo 9 )
wykonac 2 telefony
odkurzyc
zetrzec kurze
przygotowac sie
zgrac rzeczy na pen
uporzadkowac pliki
godz nauki
10 min hula hop/ bieganie