Schudnij z Jillian Michaels - czesc II

[Ziggy_Stardust]

Napisane przez julite83

Dziewcyny tez cwicze z Jillian ale powiedzcie mi taka rzecz. Program jest na 30 dni. Robicie przerwy czy ćwiczycie 30 dni pod rząd?

Mi się wydaje, że zawsze dobrze jest robić choć jeden dzień przerwy w tygodniu, żeby mięśnie miały kiedy odpocząć. Nawet, jeśli zrobisz 2 dni przerwy, to i tak nic się nie stanie.

Ja też jestem entuzjastką ćwiczeń z Jill, kiedyś zrobiłam Shreda i wtedy ją polubiłam, efekty były świetne Aktualnie od 1 kwietnia pracuję nad sylwetką, trzymam dietę i ćwiczę, i główną rolę odgrywa w moich treningach Banish i NMTZ, a oprócz tego czasem Mel B, rower i bieganie.

[Miluuu]

4d/1l za mna

Dziewczyny, suplementujecie sie czyms?

[czekoladowoo]

Napisane przez Ziggy_Stardust

Mi się wydaje, że zawsze dobrze jest robić choć jeden dzień przerwy w tygodniu, żeby mięśnie miały kiedy odpocząć. Nawet, jeśli zrobisz 2 dni przerwy, to i tak nic się nie stanie.

Ja też jestem entuzjastką ćwiczeń z Jill, kiedyś zrobiłam Shreda i wtedy ją polubiłam, efekty były świetne Aktualnie od 1 kwietnia pracuję nad sylwetką, trzymam dietę i ćwiczę, i główną rolę odgrywa w moich treningach Banish i NMTZ, a oprócz tego czasem Mel B, rower i bieganie.

Ja tez robiłam przerwy a i tak efekty były.

Kurcze dostałam @ no i cholera ciężko jest Miałam rano cwiczyc ale nie dosc ze robotnicy na balkonie a przeciez nie dam im występu za darmo to jeszcze ten ból brzucha Mam nadzieje, że sie do wieczora jakoś uspokoi i bede mogła zrobić cardio. Bo ja też jakoś jak nie pocwicze to mam wyrzuty

[Aishowa]

U mnie dzisiaj jest prawie 30 stopni i strasznie duszno - myślałam, że nie dam rady, ale jakoś poszło, chociaż teraz umieram

[Emm_Aga]

Miluuu, na razie niczym nie suplementuje bo jest za wczesnie. Czytalam troche w pakerni i tam dziewczyny odradzaja suplementy dopoki nie zaczyna sie pracowac nad rzezba na konkursy i scene.

Jem bardzo zdrowo, proteiny, bialka, tluszcze, bardzo duzo warzyw i mam nadzieje, ze to na razie wystarczy.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[aga024]

Witam wszystkich
Od jakiegoś czasu próbuję tracić zbędne kg (ok 10), nie katując się przy tym "ciężką" dietą i długimi treningami, tak, aby było zdrowo i bez efektu jojo. Z Jillian przygodę zaczęłam niedawno, 30 day shred - nie ukończyłam, przyznaję bez bicia, że znudził mnie ten układ. Dzisiaj zmagałam się z Banish Fat Boost Metabolism i padłam po 23 minutach

[Emm_Aga]

Aga, najwazniejsze, zebys codziennie cos tam pocwiczyla. Mnie tez pewnie za 2 dni zacznie nudzic shred, ale postawilam sobie za cel go ukonczyc, wiec bede cwiczyc. Jestem tez ciekawa efektow po 30 dniach.
No i lato idzie, trzeba bedzie pokazac sie w bikini


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Aishowa]

Miałam podobnie jak wy - wszystkie treningi nudziły mnie po 2,3 dniach i dlatego żadnego nie ukończyłam :/ Z Jillian jest jakoś inaczej - chcę zrezygnować do 10 min, jak przetrwam ten 'kryzys' to pozostałe 20 mija bardzo szybko. Chyba każdy musi sobie znaleźć trening odpowiedni dla siebie

[nolose]

Co możecie polecić dla początkującej? Nie daję rady robić burpees, plank też jest dla mnie bardzo trudny =( Chciałam ćwiczyć ZWOWy Zuzki, ale nie potrafię tych najłatwiejszych - w większości są właśnie burpees. Jillian ma coś trochę lżejszego?

[werty]

Napisane przez nolose

Co możecie polecić dla początkującej? Nie daję rady robić burpees, plank też jest dla mnie bardzo trudny =( Chciałam ćwiczyć ZWOWy Zuzki, ale nie potrafię tych najłatwiejszych - w większości są właśnie burpees. Jillian ma coś trochę lżejszego?

spróbuj prostszych wersji planków, o takich: https://www.youtube.com/watch?v=zDan7BDSvHI
Nie zniechęcaj się!!
Wypróbuj może 30 Day Shred- to chyba najłatwiejsze od Jillian

[DariaKom]

6 dzień z drugim shredem zaliczony!

[czekoladowoo]

Ja dzisiaj rest, nie dam rady zrobic cardio niestety. Brzuch mnie za bardzo naparza :/ Ide sie zaraz wyleżeć do wanny chyba.

[ridja devojka]

Napisane przez Emm_Aga

Jem bardzo zdrowo, proteiny, bialka, tluszcze, bardzo duzo warzyw i mam nadzieje, ze to na razie wystarczy.

.

Proteiny i białka to chyba to samo czy się mylę?

[Ziggy_Stardust]

Ja właśnie skonczyłam Banisha Cała koszulka mokra, włosy też, ale jestem bardzo zadowolona, od połowy naprawdę szybko leci.

[aga024]

Napisane przez Ziggy_Stardust

Ja właśnie skonczyłam Banisha Cała koszulka mokra, włosy też, ale jestem bardzo zadowolona, od połowy naprawdę szybko leci.

Ziggy_Stardust długo ćwiczyłaś, zanim udało Ci się przebrnąć przez całość?

[Ziggy_Stardust]

Napisane przez aga024

Ziggy_Stardust długo ćwiczyłaś, zanim udało Ci się przebrnąć przez całość?

Hmm, ja pierwsze próby z Banishem zaliczyłam ponad rok temu, i pamiętam, że wtedy to była męka Ale za każdym razem jakimś nadludzkim wysiłkiem robiłam cały program, z tym, że robiłam krótkie przerwy na złapanie oddechu, jakieś 2-3. Ćwiczyłam coś koło 2 tygodni (nie codziennie, tak ze 4 razy w tygodniu), zanim zaczęłam robić całość bez przerwy. Po jakimś czasie olałam ćwiczenia i niestety zmarnowałam efekty.
Drugie podejście do Banisha miałam w tym roku, w styczniu, i tym razem od razu zaciskałam zęby i robiłam cały bez przerw, aż po jakichś 4 tygodniach ćwiczenia Banisha, NMTZ i biegania doszłam do wniosku, że oba te programy stają się za łatwe. Ale potem jakoś w marcu zaczęłam sobie odpuszczać i tym sposobem od początku kwietnia zaczynam znowu, i już jest lepiej

[coccinelle_88]

7dL2 za mną. Konam .
Marzę o L3, ktory jest ponoc latwiejszy....

---------- Dopisano o 23:27 ---------- Poprzedni post napisano o 23:23 ----------

Napisane przez Ziggy_Stardust

po jakichś 4 tygodniach ćwiczenia Banisha, NMTZ i biegania doszłam do wniosku, że oba te programy stają się za łatwe.

O boze cudownie ze padły te słowa.
Bo ja robiac dzis 7 dzien l2 shreda czuje sie dokladnie tak (a nawet fizycznie gorzej) niz 1 dnia L2
Mam nadzieje ze bedzie mi dane doczekac chwili, w ktorej powiem, ze "level 2 shreda jet dla mnie za latwy", i nie uronie ani kropli potu podczas cwiczen (moje niedoczekanie )

[Ziggy_Stardust]

Haha, nie no, bez przesady Mnie nadal męczył wtedy i Banish, i NMTZ, ale czułam prawdziwy wysiłek jedynie podczas niektórych obwodów, mięśnie mi się wzmocniły i wydolność poprawiła, no i zapewne organizm się przyzwyczaił do określonych zestawów ćwiczeń. Ale udało mi się znowu się odzwyczaić od ćwiczeń,więc i tak mam teraz zabawę niemalże od początku
Za to dzięki systematycznemu ćwiczeniu Banisha nie miałam żadnych problemów z rozpoczęciem biegania, po prostu któregoś dnia wyszlam pobiegać i odkryłam, że mogę biegać i godzinę i sprawia mi to dużo przyjemności.

[wooow12]

Napisane przez coccinelle_88

7dL2 za mną. Konam .
Marzę o L3, ktory jest ponoc latwiejszy....

---------- Dopisano o 23:27 ---------- Poprzedni post napisano o 23:23 ----------



O boze cudownie ze padły te słowa.
Bo ja robiac dzis 7 dzien l2 shreda czuje sie dokladnie tak (a nawet fizycznie gorzej) niz 1 dnia L2
Mam nadzieje ze bedzie mi dane doczekac chwili, w ktorej powiem, ze "level 2 shreda jet dla mnie za latwy", i nie uronie ani kropli potu podczas cwiczen (moje niedoczekanie )

Miałam podobnie Zachwycałam się L2 po pierwszym dniu, a później im dalej w level 2 tym ciężej mi on szedł. Dopiero przy D9 lub D10 poczułam, że w sumie go lubię

[nolose]

Napisane przez werty

spróbuj prostszych wersji planków, o takich: https://www.youtube.com/watch?v=zDan7BDSvHI
Nie zniechęcaj się!!
Wypróbuj może 30 Day Shred- to chyba najłatwiejsze od Jillian

O, dzięki, popróbuję te planki
30 Day Shared rzeczywiście wydaje się do zrobienia Dzięki

[Graffa]

Ja się melduję że wypróbowałam wczoraj shreda. Bardzo mi odpowiada ten program - przynajmniej L1 - na początek jest ok. Ja poza tym pływam jeszcze 3 razy w tygodniu więc taka aktywność mi wystarczy.

Pytanie. Kiedy ćwiczycie ? Mi najbardziej odpowiada rano zaraz po przebudzeniu. Jedynie się przebieram, piję szklaneczkę wody i ćwiczę. Tylko czy tak można ? Tzn. wiem ze przed treningiem najlepiej jest coś zjeść, ale ja jeśli jem cokolwiek to muszę (i wiem ze się powinno) odczekać przynajmniej pół godziny jak nie więcej bo inaczej paw murowany ;/ Śniadanie jem zaraz po shredzie.

[Sandrika]

Napisane przez Ziggy_Stardust

Haha, nie no, bez przesady Mnie nadal męczył wtedy i Banish, i NMTZ, ale czułam prawdziwy wysiłek jedynie podczas niektórych obwodów, mięśnie mi się wzmocniły i wydolność poprawiła, no i zapewne organizm się przyzwyczaił do określonych zestawów ćwiczeń. Ale udało mi się znowu się odzwyczaić od ćwiczeń,więc i tak mam teraz zabawę niemalże od początku
Za to dzięki systematycznemu ćwiczeniu Banisha nie miałam żadnych problemów z rozpoczęciem biegania, po prostu któregoś dnia wyszlam pobiegać i odkryłam, że mogę biegać i godzinę i sprawia mi to dużo przyjemności.

Ja też pierwszy raz Banish robiłam dawno, z dwa lata temu Po ukończeniu Shreda Pomyślalam sobie że jestem na tyle odporna że zrobie takie trudniejsze programy Jak zaczęłam to ćwiczyć to myslalam ze zawału serca dostane :P Bez przerw nie wchodziło ćwiczenie w ogóle w gre :P A jakie widziałaś efekty w zimą cwicząc te dwaprogramy?

[Rzabba]

Napisane przez werty

spróbuj prostszych wersji planków, o takich: https://www.youtube.com/watch?v=zDan7BDSvHI
Nie zniechęcaj się!!
Wypróbuj może 30 Day Shred- to chyba najłatwiejsze od Jillian

Level 1 Planka wygląda tak, że kładziemy się na brzuchu, opieramy tułów na łokciach i napinamy brzuch (i pośladki) leżący na podłodze. Chodzi o to, żeby nauczyć się napinać wszystkie 4 rodzaje mieśni brzucha i pośladki jednocześnie i utrzymać te napięcie przez jakiś czas

[werty]

Napisane przez Rzabba

Level 1 Planka wygląda tak, że kładziemy się na brzuchu, opieramy tułów na łokciach i napinamy brzuch (i pośladki) leżący na podłodze. Chodzi o to, żeby nauczyć się napinać wszystkie 4 rodzaje mieśni brzucha i pośladki jednocześnie i utrzymać te napięcie przez jakiś czas

Ano tak, nie wpadłabym na taką pozycję ciała A to byłby najprostszy plank (co nie znaczy, że napinanie mięśni jest banalne, oj też trzeba o tym pamiętać).
Dziękujemy za informację

Załączam jeszcze inne modyfikacje planków - te są oczko wyżej trudnością

[Rzabba]

To ja jeszcze załączę bardziej zaawansowane

[ridja devojka]

Napisane przez coccinelle_88

O boze cudownie ze padły te słowa.
Bo ja robiac dzis 7 dzien l2 shreda czuje sie dokladnie tak (a nawet fizycznie gorzej) niz 1 dnia L2
Mam nadzieje ze bedzie mi dane doczekac chwili, w ktorej powiem, ze "level 2 shreda jet dla mnie za latwy", i nie uronie ani kropli potu podczas cwiczen (moje niedoczekanie )

Ja jak zaczęłam L2, byłam zachwycona, bo L1 mi się dłużył i nudził. Nawet nie narzekałam, że L2 jest trudny, bo w sumie tego się spodziewałam, no i byłam przekonana, że lada dzień przywyknę i będzie lżej. Nie było Ostatni dzień był dla mnie jeszcze cięższy niż 1. Tak, jakby moja kondycja była obojętna na to, co robię

Napisane przez Graffa

Pytanie. Kiedy ćwiczycie ? Mi najbardziej odpowiada rano zaraz po przebudzeniu. Jedynie się przebieram, piję szklaneczkę wody i ćwiczę. Tylko czy tak można ? Tzn. wiem ze przed treningiem najlepiej jest coś zjeść, ale ja jeśli jem cokolwiek to muszę (i wiem ze się powinno) odczekać przynajmniej pół godziny jak nie więcej bo inaczej paw murowany ;/ Śniadanie jem zaraz po shredzie.

Ja ćwiczę o różnych porach, w zależności od tego, czy idę na uczelnię, czy nie, i w jakich granicach pracuje mój facet, bo wolę być sama podobno nie powinno się ćwiczyć na czczo, bo wtedy spalasz mięśnie (coś takiego, niech ktoś mądry mnie poprawi). Lepiej zjeść cokolwiek, i trochę odczekać, ale wiadomo, że jak ktoś ma mało czasu na ćwiczenia, np. tylko rano to ciężko to zrobić.

[werty]

Napisane przez Rzabba

To ja jeszcze załączę bardziej zaawansowane

Przyznajta się Dziewczęta z Pakerni, że w takich pozycjach czytacie wizaż
A pani po lewej stronie to jest Jane Fonda?


Graffa, ja ćwiczę wtedy, gdy mam czas Jeśli chcę wcześnie rano zabrać się za gimnastykę, to muszę i tak odczekac z 40min. po śniadaniu.
Na czczo-nigdy.

ridja, co zamierzasz robić po Shredzie?

[DariaKom]

To ja też wrzucę planka od siebie

[venuswo]

Banish pierwszy raz wykonany. Utopiłam się we własnym pocie, ale DAŁAM RADĘ. Ten level2 Shreda też zafundował mi kalejdoskop emocji. Najpierw sobie pomyślałam, że pikuś, potem że horror, potem już tylko go wykonywałam, żeby mieć z głowy i żeby moje kolano prawe nie cierpiało. W końcu się już nawet pogubiłam, czy ja 10 razy go wykonałam, ale już tego nie będę sprawdzać, dzisiaj CHYBA zrobię level3. Ale, jak on mną będzie miotać emocjonalnie, jak ten level2 - to rzucam Shreda w cholerę. Natomiast bardzo mi się podoba Killer buns&thihs.
A planki to moje drugie znienawidzone ćwiczenie. Prym wiodą pajacyki. Ale kiedy dzisiaj tak biegałam w tej pozycji plankowej podczas Banisha, to nawet lekko dumna byłam, że daję radę. Ja jeszcze kiedyś wykonam planki zaawansowane Rzabby. Ale weźcie, ile w tej pozycji syfu w domu widać pod kanapami i w ogóle.

[Rzabba]

Napisane przez werty

Przyznajta się Dziewczęta z Pakerni, że w takich pozycjach czytacie wizaż
A pani po lewej stronie to jest Jane Fonda?

To nie Fonda

Ja to w ogóle śpię w takiej pozycji