terminacja ciąży

[pierwiastka]

Cześć Dziewczyny!
Nie zapomniałam o Was ani na chwilę, potrzebowałam po prostu czasu. Ale chyba im więcej go mam tym gorzej. Dzisiaj idę do rodzinnego po skierowanie do poradni zdrowia psychicznego. Nie mogę sobie z tym poradzić. Nie mogę spojrzeć w lustro. Teraz czuję, że źle zrobiłam, że przecież wszystko mogło się zmienić. Nie mogę siebie znieść za to.
Poza tym strasznie pada mi odporność. Przeszłam przeziębienie, teraz opryszczka i jakiś rotawirus. Fizycznie czuję się fatalnie.
Po 2 tygodniach od T byłam na kontroli. Wygląda na to, że jest ok. Nie zmasakrowali mnie za bardzo. Odstawiłam po 12 dniach bromergon. I po 3 dniach znowu mi cycki urosły, ale nie bolą, nie są nabrzmiałe, więc nie martwię się. Czekam na @ i potem spróbuję się wbić do któregoś z lekarzy, którzy byli przy zabiegu. Wiem, że to łatwe nie będzie, bo w regionie są rozchwytywani, ale może przez wspólne przejścia zgodzą się mnie wcisnąć w grafik. Czekają nas tez badania genetyczne. Dzisiaj przy okazji wizyty chcę pobrać jeszcze skierowania dla siebie i męża. Ale cała procedura potrwa. Na wizytę do genetyka czeka się ok 2 tyg, potem 2-3miesiace na badania i kolejne tygodnie na wyniki. A ja tak bardzo chcałabym mieć maluszka przy sobie.

Czy któraś z Was badała sobie kariotyp??? Pewnie tak, ale powiedzcie mi jak to wyglądało z waszej strony.

[mariolaw_132]

Pierwiastka my robilismy kariotypy. Ze wzgledu na to ze robilismy je w innym miescie to jednego dnia mielismy spotkanie z genetykiem ktory od reki skierowal nad na pobranie krwi. Wyniki odbieralismy za 1,5 miesiaca. Lekarz mowil ze u nas mozemy troche dluzej na nie czekac bo ja bylam miesiac po T. Normalnie czeka sie na nie ok 4 z tego co slyszalam.

Mam nadzieje ze psychiatra Ci pomoze. Ja chodzilam jednoczesnie jeszcze do psychologa.

[pierwiastka]

Zapisałam się do poradni genetycznej. Termin mamy na 19.02... potem jeszcze swoje trzeba odczekać. Zwariuję chyba! No ale męża tylko piątki urządzają.

[Hanka30]

Cześć. Zapisałam się do specjalisty niby od ciąż problemowych. Pakiet badań to koszt 1500zl ale trudno lepiej wiedzieć co jest ze mną nie tak. No a tak z innej beczki to przez ostatnie dni ZUS nie daje żyć. Najpierw komisja lekarska a dzisiaj kontrola w domu. Suuuuper. Daliby sobie spokój. A jak Dziewczyny w Nowym Roku?

[Margareth12]

Haniu, czy możesz nam wypisać jaki to komplet badań

[Hanka30]

Napisane przez Margareth12

Haniu, czy możesz nam wypisać jaki to komplet badań

Odezwę się jak tylko będę po wizycie. Napiszę wtedy co mi zlecił zbadać. Wizytę mam 23 stycznia, oszaleję do tego czasu.

[MiliTu]

Hanka daj znać koniecznie. A na jakim jesteś zw że masz takie kontrole?

[Hanka30]

Na L4 od psychiatry. Ponoć wszystkie zwolnienia powyżej 30 dni kontrolują. A mi już 2 miesiące ZUS płaci więc zapewne musieli sprawdzić czy gdzieś za granicą nie przebywam 😕 albo czy czegoś nie kombinuje. Wracam do pracy już za tydzień także nie będę na ich łasce już. Pozdrawiam

[MiliTu]

Hanka30 ja też mam takie zwolnienie ale na razie na niecały miesiąc. Ciekawe co będzie później. Nie wiedziałam że takie cuda się dzieją, ale cóż... Dobrze że wracasz, to chyba lepiej. Powodzenia!

[Emilia 25]

Napisane przez Hanka30

Na L4 od psychiatry. Ponoć wszystkie zwolnienia powyżej 30 dni kontrolują. A mi już 2 miesiące ZUS płaci więc zapewne musieli sprawdzić czy gdzieś za granicą nie przebywam albo czy czegoś nie kombinuje. Wracam do pracy już za tydzień także nie będę na ich łasce już. Pozdrawiam

Ja miałam kontrolę na takim zwolnieniu właśnie. Powiedziałam że urodziłam syna, który nie przeżył i już chciałam tłumaczyć dalej ale pan dr powiedział że już nic nie muszę mówić.

[mimi39]

Witam Was Kochane!

Hanka30 Ja również szukam przyczyn moich strat i odbyłam ostatnio 2 wizyty, pytałam drogą mailową, telefoniczną, grzebałam w necie i mam komplet badań do wykonania po poronieniu:
1. Badania w kierunku zespołu antyfosfolipidowego:
- antykoagulant toczniowy
- przeciwciała antykardiolipinowe (IgG, IgM)
- przeciwciała przeciw glikoproteinie I (IgG, IgM)

2. Stężenie homocysteiny

3. Mutacje genu MTHFR
4. Mutacje genu protrombiny
5. Czynnik V Leiden


Wszystko mogę zrobić w Diagnostyce. Nie wiem jaki koszt, ale pewnie sporo wyjdzie. Na wyniki długo się czeka. Zobaczymy...

[mariolaw_132]

Ja bedac na takim zwolnieniu jak poszecie mialam 2 razy kontrole. Raz wzywali mnie do siebie a drugi raz przyszli sami.

Mimi w przypadku zespolu antyfosfolipidowego musisz zrobic max do 6 tygodni po #.ja robilam to badanie na nfz no gin dala mi skierowanie.

[Emilia 25]

Napisane przez mariolaw_132

Ja bedac na takim zwolnieniu jak poszecie mialam 2 razy kontrole. Raz wzywali mnie do siebie a drugi raz przyszli sami.

Mimi w przypadku zespolu antyfosfolipidowego musisz zrobic max do 6 tygodni po #.ja robilam to badanie na nfz no gin dala mi skierowanie.

Ja też robiłam to badanie, ale płaciłam (dość sporo, coś koło 500 zł. chyba).

[mimi39]

Kochane, a napiszcie mi proszę, czy trzeba być na czczo? Jutro będą 2 tygodnie po zabiegu i mam zamiar zrobić te badania - nie za wcześnie?? Jak myślicie?? Dam znać ile mnie wyszły...

[mariolaw_132]

Ja szlam na zespol na czczo ale nie wiem czy byla taka potrzeba.
Zespol to uwazam ze moze byc zrobiony a co z reszta to nie wiem.

Moze zadzwon do labo.

[ppati87]

Mimi
homocysteine sie robi koniecznie na czczo 12godzin tzreba nie jesc i nie bic, rano mozna troche przegotowanej wody wypic, wysoka homocysteina prowadzi do poronienia lub wad u płodu,
bardzo dobrze ze masz rowniez zrobic badania w kieruku mutacji mthfr bo ma ja okolo 20 % ludzi
pozdrawiam

[mimi39]

Dziękuję Kochane za info!
W sobotę rano byłam na czczo w diagnostyce, wydałam 985 zł za te badania - masakra!!
Wynik homocysteiny już mam dzisiaj - 9, czyli super!!
Czekam na resztę..

[Hanka30]

Napisane przez mimi39

Witam Was Kochane!

Hanka30 Ja również szukam przyczyn moich strat i odbyłam ostatnio 2 wizyty, pytałam drogą mailową, telefoniczną, grzebałam w necie i mam komplet badań do wykonania po poronieniu:
1. Badania w kierunku zespołu antyfosfolipidowego:
- antykoagulant toczniowy
- przeciwciała antykardiolipinowe (IgG, IgM)
- przeciwciała przeciw glikoproteinie I (IgG, IgM)

2. Stężenie homocysteiny

3. Mutacje genu MTHFR
4. Mutacje genu protrombiny
5. Czynnik V Leiden


Wszystko mogę zrobić w Diagnostyce. Nie wiem jaki koszt, ale pewnie sporo wyjdzie. Na wyniki długo się czeka. Zobaczymy...

Mimi jeszcze muszę zaczekać do soboty na tą wizytę, ale zaraz jak tylko wrócę do domu to napiszę co mi ten lekarz powie i jakie badania zleci. Na razie jest dobrze, bo dostałam @ więc nie muszę przekładać wizyty. Trochę się boję, bo różne "legendy" o nim słyszałam, najważniejsze żeby doprowadził do zdrowej ciąży. A reszta się nie liczy.

Dzisiaj idę po uzdolnienie do pracy, a jutro zaczynam. Trochę się nasiedziałam w domu, ale naprawdę było mi to potrzebne.

Nadal myślę o naszym synku. Od września niezmiennie codziennie po kilkanaście razy. Czy o tym wszystkim uda się kiedyś nie myśleć?

Pozdrawiam Was Dziewczyny!

[ppati87]

Mimi homocysteine masz super!

Sądze, że zawsze będziemy myśleć o naszych aniołkach.
Ja wczoraj byłam u synka na cmentarzu odśnieżyłam cały pomnik i wokół bo u nas sporo śniegu napadało.

[000Kasia000]

Ja też codziennie myślę 0 synku, a w dodatku moja najlepsza przyjaciółka spodziewa się dziecka, prawdopodobnie też chłopczyka... Już teraz ciężko mi się z nią spotyka i rozmawia, boję się że już zawsze patrząc na jej dziecko będę myślała "Kubuś byłby teraz taki jak on..." Chyba nasza przyjaźń tego nie przetrwa

[000Kasia000]

Dziewczyny z Krakowa, macie jakiegoś dobrego psychologa albo słyszałyście o takim?

[mimi39]

ppati87

oooKasiaooo niestety nie znam i nie korzystałam z pomocy psychologa...
Jeśli chodzi o przyjaciółki - to moja też była w ciąży chwilę po mojej terminacji i na domiar złego urodziła córeczkę... Nasza przyjaźń nie przetrwała, bo ja unikałam spotkań jak ona była w ciąży - widok jej brzucha doprowadzał mnie do rozpaczy... A teraz nie mam ochoty widzieć jej córeczki i myśleć - jak moja teraz by wyglądała... Zdawkowe sms-y, telefon czasami i po przyjaźni... Buuuu.... Takie życie..

[New_40]

U mnie w pierwszym cyklu się nie udało��. Przyszła @. Mam nadzieję że wkrótce się uda

[mimi39]

New_40 Musimy być wytrwałe w naszych staraniach... Na pewno się uda kolejnym razem... Ja już nie mogę się doczekać kochania z mężem, bo przez to in vitro to zapomniałam jaka to przyjemność...

Kochane pojawiły mi się kolejne wyniki na stronie diagnostyki - p/c. przeciw kardiolipinie - IgG wynik: 3,10 (ujemny < 10) i IgM wynik: 7,57 (ujemny < 20). HURA!!!

[Leos19]

Znalazłam to forum przez przypadek. Jestem w 19tygi5dniu ciąży. Z soboty na niedzielę zaczęły mi się Sączyc wody plodowe w nocy. W poniedziałek po 12 wody przestały się Sączyc lekarz powiedział że mam marne szanse na dalszy dobry ciąg ciąży. Jednak do dzisiaj siedzę w szpitalu i wody się nie Sącza. Wczoraj na badaniu usg Dowiedziałam się że synek ma wodoglowie. 16 i 17mm powiększone komory. 7Stycznia byłam na badaniu usg i lekarz Powiedział że wszystko jest ok. Jak można było Przeoczyć coś tak strasznego. Dostałam do wyboru amniopunkcje albo rezonans magnetyczny. Mówili też o terminacji ciąży bo wodoglowie jest duże. W piątek mam rezonans, jednak zastanawiam się Czy jak będą źle wyniki to jest sens kontynuować ciążę. Mam już zdrowa corke 2-latke która czeka mnie i męża,którego bardzo kocham.na amniopunkcje może być już za późno,bo na wyniki długo się czeka. Mam do wyboru płatne badanie z krwi. Takie dzieci mają małe szanse na przeżycie z tego co lekarz mi powiedział a jak się urodzi może być warzywem albo gorzej. W Niedzielę cieszyłam się że mogę donosic może ciążę a potem ta straszna informacja. Nie wiem co robić jak wyniki będą się pogarszac. Wczoraj Kategorycznie nie zgodziłam się na amniopunkcje a dzisiaj mam odwrotna Decyzję. Może i jestem egoistka ale zabrali mi Nadzieję mówiąc te Straszne Rzeczy najpierw o saczacych się wodach a potem Ze dziecko jest ciężko chore. Nie wiem jak wygląda taka terminacja. Czy Dziecko Będzie żyło jak nie podejmę tej Decyzji,wszędzie słyszę o statystykach złych dla mnie. Mam już rodzinę która na mnie czeka, jak okaże się że dziecko ma inne wady i kariotyp negatywny i dokonam terminacji jak dalej żyć z tym?nie chce zniszczyć im życia przez to że będę czekać na cud,dziecko ma wodoglowie bardzo dużego stopnia. Ale jak je czuje jak się rusza i bije mu serduszko to nie wiem jak taka decyzję będę w stanie podjąć.

[New_40]

Każda z nas przechodziła to samo. Musisz rozważyć co będzie najlepszym rozwiązaniem dla Ciebie i Twojej rodziny.

[koniczyna82]

Właśnie przeżywasz najgorsze chwile w swoim życiu. Nic nie będzie w stanie Cię teraz pocieszyć więc nawet nie będę próbowała tego robić. Powiem tylko, że my wszystkie to rozumiemy bez słów.

Co do decyzji - musi być WASZA. I nie pozwól aby ktokolwiek próbował ją Wam narzucać.

Jeśli chodzi o terminację jest to po prostu wywoływany farmaceutycznie poród. Trwa to... różnie. U mnie pół doby, (rzeczywisty silny ból mniej niż godzinę) ale są też dziewczyny u których było to 5 dni. Wiem, że niektóre dziewczyny miały przeprowadzone terminacje bez badań genetycznych a na podstawie wyraźnych wad anatomicznych widocznych na USG.

Pamiętaj też, że to forum jest miescem gdzie możemy się poprostu wypłakać. Bardzo wiele z nas ma w sobie wielkie poczucie winy. Jest to miejsce, w którym można się tym bólem podzielić, nic więc dziwnego że takie wpisy głównie rzucają się w oczy. Ale nie każda z nas przeżywa to tak samo. Np. ja mam ogromne poczucie żalu, straty, dodam że była to ogromnie wyczekiwana ciąża, taka właściwie bardzo bardzo mało prawdopodobna. I że na kolejną mamy szansy jeszcze mniejsze. Być może nigdy nie zostanę mamą, mimo że bardzo bardzo pragnę. Dostałam ogromną nadzieję która w 4 miesiącu ciąży została rostrzaskana. I była to moja decyzja, moja i męża, podjeliśmy ją kierując sie naszym sumieniem. Ale nie mam poczucia winy. Wielki żal i smutek owszem ale nie mam myśli w stylu "czy dobrze postąpiłam". Być może jestem jakimś gorszym człowiekiem i dlatego nie mam tych wyrzutów do siebie, nie żyję w poczuciu winy, być może lepszym człowiekiem bo staram się żyć i patrzeć przed siebie a nie za siebie a to nie jest wcale takie łatwe. Dla mnie to naprawdę bez znaczenia- ocena innych. Myślę, że nie tylko ja tak czuję. Ale piszemy raczej o tym, co nas dręczy a nie o tym że z czymś sobie radzimy. Terminację miałam latem tego roku.

Jeśli będziesz chciała dowiedzieć się czegoś konkretnego pisz śmiało. Trzymaj się

[jola35]

Leos tak mi przykro! I tobie przytrafila sie ta tragedia, teraz trzeba podjac decyzje. Chyba najtrudniejsza w zyciu! Ale na pewno podejmiesz najlepsza! Ja tez myslalam o swoim dotychczasowym zyciu, ze mam tak wszystko ulozone , kochana trzylatka, cudowny mąz, praca, ktora uwielbiam i nagle wszystko stanelo na glowie, nie chcialam zeby to sie zmienilo, tak to egoistyczne z mojej strony, ale wiem ze podjelam najlepsza decyzje z mozliwych dla mnie, mojej rodziny, mojej Hani, ktora byla uposledzona umyslowo.
Koniczyna dzieki za te odwazne slowa. Pomagaja mi zrozumiec ze nie musze miec wyrzutow sumienia bo nie mam wyrzutow sumienia ze podjelam decyzje o terminacji.

[New_40]

Ja też się podpisuje pod słowami koniczyny - czuję raczej żal dlaczego mnie to spotkało. Nie żałuję tej decyzji, jest mi tylko przykro ze musiałam ją podjąć.

[koniczyna82]

Joluno właśnie ja też przez chwilę miałam podobne myśli. Ale potem przemyślałam je sobie szczerze i kopnelam się za nie w tylek. One tylko szkodzą mojej rodzinie. Jedną sprawą jest udręka prawdziwymi wyrzutami sumienia i staranie sie z tego jakos pozbierać a calkiem inną wyrzuty za brak wyrzutów i biczowanie się za to. To jakby rak duszy. Trzeba być ze sobą szczerym, inaczej nie ma opcjina faktyczne pozbieranie się po tym wszystkim.

New_40 no właśnie dokładnie to czuję.

---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ----------

Leos19
A czy masz wsparciew mężu, w rodzinie? Jesteście w tych ciężkich chwilach jakby bardziej razem czy bardziej osobno niż zazwyczaj?
Będę myśleć o Tobie jutro, trzymaj się ciepło.