Odchowalnia naszym światem, brzdące urodzone latem -mamusie lipiec 2014

[malwiska]

Agnes kochana rzytul: to może ale nie musi być oznaka tego o czym pisałaś. Poza tym moja tez nie zawsze reaguje na swoje imię i tez się złości jak nie jest po jej myśli. Bez obserwacji lekarz nic nie może stwierdzić a ty za bardzo rygorystycznie do tego podchodzisz bo masz porównanie z nami.
Niektóre dzieci wolno zalapuja - pamiętasz jak martwilam się ze Oliwka nie gluzy i nie gaworzy a wasze dzieci to robiły? Moja pokazuje gdzie jest oczko ale pokazywania palcem nie nauczyła się od tego. Zresztą nie zawsze pokaże gdzie jest oko. Siedziałam z nią i w książce pokazywałam różne rzeczy i nazywałam a i tak nie wiem czy to to ja tego nauczyło. Pewnego dnia dziadek pokazywał jej wiatrak, wyciągnął rękę i pokazał palcem i od tego dnia zaczęła pokazywać.
Na pewno po samym opisie nie postawią diagnozy muszą go po obserwować parę godzin

---------- Dopisano o 15:18 ---------- Poprzedni post napisano o 15:15 ----------

Robaczek śliczny wyszedł ci tort - zazdroszczę talentu, my zamówimy

Co do jedzenia to moja jadła pierwszy raz frytki w Grecji przez całą Grecję je jadła bo jak widziała ze my jemy to się trzesla żeby też dostać. Oprócz tego jadła normalne słoiczki i ser który zdrapywala z kanapek teraz jest z moimi rodzicami w górach, bardzo za nią tęsknię - nie wiedziałam że aż tak będę. ..

[Oldzia20]

Napisane przez malwiska

super fotki widać ze udane wakacje zazdroszcze:brzy dal:

Napisane przez aga__tka

ja dziś byłam u siostry a potem u brata i Basia się objadła truskawek że się martwiłam czy jej nie będzie brzuszek bolał, szczególnie że potem dojadła bobem i fasolką szparagową...


przy okazji mam efekt moich testów - starałam się dwa dni pokazywać jej palcem różne rzeczy i dziś na widok dokładki truskawek w misce u siostry usłyszałam głośne "AAAAAAAAAAAAAA!!!!!! !" i zobaczyłam paluch wycelowany w miskę także już wiem, że jak się dziecka tego nie nauczy to widać się samo nie "naumie" (chyba że gdzieś podpatrzy), na zmianę krzyczały z Olą o te truskawki (Ola nie pokazywała palcem ) tak że nie nadążałam obierać w ogóle Basia była taka nienajedzona dziś, że masakra, ciągle tylko wołała jedzenia... ciekawe co będzie jutro? może to skok rozwojowy?

muszę też mała wziąć na testy, bo w sumie też nie pokazuje palcem ale jakos nie sadziłam ze to problem moja pokazuje tylko na tż ale to cała ręką

Napisane przez Celebrinfea

Bry! Widze ze mi posta wcielo. My w Kołobrzegu urlopujemy ale pogody brak netu brak lece na transferze mloda dostała ząbki górne jedynki. To chyba malo standardowo?

na śląsku juz słonko dzisiaj wyszło więc może coś słoneczka Wam dotrze jeszcze a co do ząbków to chyba Oliwka Malwiski najpierw miała dwójki potem jedynki

Napisane przez Domi_00

Wczoraj świętowaliśmy pierwsze urodziny Ale impreza z prawdziwego zdarzenia dopiero jutro. Mam ambitny plan na tort, pochwalę się jeśli wyjdzie jak nie to zjemy i zapomnimy o sprawie Wczoraj byliśmy w Zoo i Młoda zachwycona flamingami i małpkami, za to po zobaczeniu nosorozca była mała histeria No i z okazji urodzin postanowiła w końcu postawić samodzielne kroki, co prawda tylko trzy, ale jednak

Miłego dnia!

sto latek i za pierwsze kroczki

Napisane przez debesciara

Cześć dziewczyny!
Dawno mnie nie było wybaczcie
U nas dużo się dzieje mieliśmy wesele 400km od domu, kilka dni u rodziny tz, niecały tydzień nad morzem w Piaskach gdzie Ignas zaczął sam się puszczać i chodzić . Wróciliśmy na kilka dni do domu, zrobiliśmy malowanie w kuchni i polecielismy do Belgii do szwagierki i stąd właśnie nadaję zostajemy tu z dzieciakami do 20.07 a mąż do połowy września będzie tu pracował... bo pracę w PL stracił co od jakiegoś czasu było wiadome... miał nagrana inna pracę w Pl ale nie wypaliło no i cóż emigracja, ale tylko sezonowa, ja od sierpnia wracam do pracy i nie bardzo się z tego powodu cieszę
Roczki się zaczynają wszystkiego dobrego dla małych jubilatow! Postaram się być bardziej na bieżąco pozdrawiam!

Aha byłam w szoku ale w międzyczasie podczytalam o nowinach u Caramel, gratulacje i kciuki za spódniczkę hihi

Sent from my GT-I8190N using Wizaz Forum mobile app

powodzenia w poszukiwaniu pracy Tz i udanego pobytu

Napisane przez robaczek-85

Dzień dobry mamuśki i dzieciaczki :-*
No u nas wielka roczkowa impreza za nami, tort zrobiłam sama, z biszkopta i masy truskawkowo-smietanowo- mascarpone

super tort! i wszystkiego najlepszego

Napisane przez agnes208

Zle mi bylam u lekarza narocznym bilansie powiedzialam ze maly nie pokazuje palcem czasem nievreaguje na imie nie robipapa jest nerwowy jak czegos nie dostanie i usltszalam ze to zachowanoa autystycZne wiec wyobrazcie sobie co poczulam. Mamy isc do neurologa wiem ze jest maly ale ciagle cos i psychicznie zaczynam siadac alergie rehabilitacje teraz to. Bardzo jestem przygnebiona.
Agatka ja cwicze z malym pokazywanie od tyg bo wczesniej tez nie pokazywalam ale z marnym skutkiem ze 3 razy pokazal gdzie jest u nas oko.

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------

Przepraszam ze tylko o sobie napisalam

Agnes...nie martw się na zapas, wiem że łatwo się mówi, ale koleżanka zdiagnozowała u Was mózgowe porażenie dzięciece, teraz lekarz autyzm... moja córa też nie pokazuje palcem, może rękę wyciąga ale na oko, ucho nawet na noge nie pokaze palcem, nerwowa to moja córka nie jest, wręcz wpada w histerie jak nie dostanie tego co chce najbardziej pod kątem autyzmu by mi dało do myślenia gdyby dziecko było 'dziwne', nie chciało się przytulać, siedziałoby samo, nie dążyłoby do zabaw razem ze mną. Fizjoterapeutka która do nas przyjezdzała wysłała mi takie 'wytyczne'
Wczesne symptomy autyzmu (do 12 m-ca): - brak uśmiechu na widok matki (do końca 3 m-ca), - brak reakcji wyciągania rąk do bliskich osób (do końca 6 m-ca), - brak zainteresowania nową zabawką (do końca 6 m-ca), - brak gaworzenia (do końca 9 m-ca), - brak gestu wskazywania palcem (do końca 10 m-ca), - brak pierwszych słów (do końca 12 m-ca). Symptomy autyzmu po 12 m-cu to m.in. kiwanie, brak uśmiechu, brak rozmowy, oglądanie własnych dłoni, skrobanie przedmiotów.
z tych wytycznych wynika, że moje dziecko też może mieć autyzm, ale to wszystko jest tylko umowne, bo w większości przypadków stwierdzających autyzm tak występowało. dlatego może poobserwuj bardziej, czy Cie coś niepokoi? Może chcesz pogadać z moją fizjoterapeutką na fb, by troche wytłumaczyła jak się zapatrywać na to?

Napisane przez Caramel 85

A u mnie katarów ciąg dalszy, pierwsze na szczęście jednorazowe mdłości za mną. Zdecydowaliśmy się na nowe auto i już nie mogę się doczekać kiedy je dostaniemy.

zdrówka dla Was i trzymam kciuki za zero mdłości na jakie auto się zdecydowaliście?


Witam
po krótce co u nas. Mała jest nieznośna wpada w histerie, nie da jej się uspokoić. nie mamy smoka 3 tygodnie i jeżeli jeszcze przez 2 będzie tak się zachowywać chyba oddam jej smoka bo nie wiem czy to przez niego czy jakiś skok rozwojowy nerwy mi puszczają.....a poza tym to jest ok, czekamy na tomografie 1.07 także to też mnie troche stresuje
co do jedzenia to zalezy od dnia jednego je dużo, kolejnego piła by samo mleko z kaszka. ale truskawki uwielbia

pozdrawiamy

[Celebrinfea]

Agnes hm... Moja tylko wskazuje ręką ogólny kierunek gdzie życzy sobie by ją przenieść. A nerwy... Hm wrzaskun niesamowity jak nie dostanie co chce.

[malwiska]

Moja Oliwka miała najpierw dolne jedynki, później wyszły górne dwójki a wczoraj mama pisała ze wyszła jej górna jedynka

[robaczek-85]

Agnes nie powinnas martwic się na zapas, autyzm w ogóle ciężko zdiagnozować, a jak młody reaguje np na zmianę rytuałów czy miejsca, czy ma jakąś swoją ulubioną zabawkę? I czy oprócz nerwowości wpada w histerie bo go nakarmilas w innym miejscu niż zwykle? A jak reaguje na ciebie czy Tz? Moja pokazuje palcem od ok tygodnia i to też to co jej się podoba. Autystycy lubią schematy i zachowania stereotypowe ale nie wiem jak wcześnie to jest widoczne, może poprostu potrzebuje więcej kontaktów z innymi, wiem ze u was to trudne ale w innym otoczeniu może zauważać nowe zachowania

[agnes208]

Oldzia dzieki ale nie wiem czy by dziewczyna sie zhodzila tak na fb rozmawiac bez widzenia dziecka. No wlsnie te wytyczne tez by u mnie wskazywaly autyzm. To wskazywanie palcem podobno wazne i powinno siepojawic ok 9 miesiaca do glowy by mi nie przyszlo zeby wtedy to od dziecka wymagac.

Robaczek mnie zastanawia to ze zanikly slowa baba tata mama dada i teraz gada po swojemu,no to pokazywanie palcem jak jest zmeczony to czasem bierze glowa na boki jakby chcial pokazac nie nie albo grzebie w uchu i brak papa. Reszta chyba w normie jak zapytam gdzi np pilka to szuka wzrokiem popelznie do niej ale palcem nie pokaze umie dac klocki przyniesc np puzla jak je banana np i powiesz nakarm mame to czestuje uwielbia grac w akuku sam sie zastawia np czapka czy kapeluszem w ganianego z tz uwielbia. Ogolnie zmiana polozenia przedmiotow go nie wzrusza. Kurcze nie wiem caly czas licze na to ze to moje zaniedbanie ze za bardzo skupilam sie na cwiczeniach z rehabilitacji zeby zaczal siadac a reszta byla troche po macoszemu.

Co do zmiany lekarza to mam polke bo jedynie od niej cos moge sie doprosic bo od miejscowych to zero wg nich rehabilitacja nie byla potrzebna a wg mnie byla bo maly ladnie siada a bez niej nie wiadomo jak by bylo.

[Oldzia20]

Agnes zapytaj swoich rehabilitantow. Powinni umiec ocenic czy dziecko ma predyspozycje do autyzmu nie martw sie na zapas

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka

[robaczek-85]

Napisane przez agnes208

Oldzia dzieki ale nie wiem czy by dziewczyna sie zhodzila tak na fb rozmawiac bez widzenia dziecka. No wlsnie te wytyczne tez by u mnie wskazywaly autyzm. To wskazywanie palcem podobno wazne i powinno siepojawic ok 9 miesiaca do glowy by mi nie przyszlo zeby wtedy to od dziecka wymagac.

Robaczek mnie zastanawia to ze zanikly slowa baba tata mama dada i teraz gada po swojemu,no to pokazywanie palcem jak jest zmeczony to czasem bierze glowa na boki jakby chcial pokazac nie nie albo grzebie w uchu i brak papa. Reszta chyba w normie jak zapytam gdzi np pilka to szuka wzrokiem popelznie do niej ale palcem nie pokaze umie dac klocki przyniesc np puzla jak je banana np i powiesz nakarm mame to czestuje uwielbia grac w akuku sam sie zastawia np czapka czy kapeluszem w ganianego z tz uwielbia. Ogolnie zmiana polozenia przedmiotow go nie wzrusza. Kurcze nie wiem caly czas licze na to ze to moje zaniedbanie ze za bardzo skupilam sie na cwiczeniach z rehabilitacji zeby zaczal siadac a reszta byla troche po macoszemu.

Co do zmiany lekarza to mam polke bo jedynie od niej cos moge sie doprosic bo od miejscowych to zero wg nich rehabilitacja nie byla potrzebna a wg mnie byla bo maly ladnie siada a bez niej nie wiadomo jak by bylo.

Z tego co piszesz to całkiem normalne dziecko masz :-*
nie możesz stricte trzymać się za jak ma 9 i czegoś nie robi to jest źle. Może mieć lekkie opóźnienie z nowymi umiejetnosciami bo jego umysł jest skupiony na rozwoju ruchomym. Kiedyś usłyszałam ze jak dziecko rozwija ruch to później dopiero mowę bo za obie czynności odpowiadają różne półkule mózgowe i one razem nie działają tylko najpierw jedno a potem drugie ale nie wiem czy to naukowo potwierdzone, taka wiedza zaslyszana
Moja młoda tez zapomniała papa, baba, teraz ma etap cały czas tata, no mama to jej się wyrwie raz na tydzień.
Z takimi małymi dziećmi nie pracowałam ale autystycy bardzo lubią rytuały i stałość czynności i przedmiotów.
Wiadomo że każda z nas jako mama jest czujna i wiem że najlepiej zna swoje dziecko i dzięki temu to matka najlepiej wykryje nieprawidłowości, bądź czujna ale nie przewrazliwiona bo zwariujesz.
Ja tez sobie różne rzeczy wkrecalam bo wcześniak, bo jedna ciążę poronilam, bo widziałam już przeróżne upośledzenia, bo ciągle coś, ale opuściłam i ciesze się córa, która pokazuje co krok ze będzie z niej ancymonek ale jak nie podobała mi się ułożenie jej stopy to wyszukalam ortopede i mnie chłop uspokoił.

[aga__tka]

Dobry wieczór


jeśli chodzi o pokazywanie palcem, to moim zdaniem potrzebny jest dobry bodziec np. truskawki u mnie...
ale ja ułożyłam raz małej rączkę jak trzeba wcześniej - no trudno się mówi, uznałam że jak ma nie pokazywać, to i tak sama nie pokaże, a będzie jej łatwiej... pokazywałam oczywiście nie truskawki tylko inne rzeczy, ale jej się nie chciało... dopiero jak te truskawki zobaczyła... no i teraz inne rzeczy czasem też pokaże, ale nie powiedziałabym że dużo współpracuje...


za to dziś byłam u logopedy i dziewczyny, jeśli któreś z waszych dzieci mało rusza językiem, to logopedka zachęcała żeby pokazywać - machanie na boki, góra dół itp... w tym wieku dzieci lubią naśladować i można uniknąć problemu jaki miałam z Jeremim a teraz mam z Olą, że język jest bardzo mało ruchliwy... o ile Jeremi rozruszał go w miesiąc w sposób niewiarygodny (nie potrafił dotknąć górnych zębów przy lekko otwartej buzi, ledwo trochę potrafił go wystawić... a po miesiącu nawet zwijał język w trąbkę i przekręcał na bok.... o tyle u Oli ćwiczymy już 2 miesiące i nadal nie potrafi dotknąć kącików ust a co dopiero unieść go do góry...)
poskarżyłam się że moje dzieci takie leniwe te języki mają i że Basia pewnie też będzie do logopedy chodzić i tak poradziła już teraz z nią ćwiczyć jeśli mam takie obawy - teraz, bo później może już nie współpracować




Robaczek: zasadniczo wygląd chciałam kopiować, jest śliczny przepis częściowo też (pomysł, bo biszkopt mam w miarę wypróbowany, a krem wszyscy najbardziej lubią samą śmietanę, więc raczej nie będę już kombinować )

Napisane przez debesciara

Aga_tka kurde Ty to masz głowę, na bank się małej spodoba a ze mam tu jeszcze dwie córki szwagierki 3 i 5 lat to czuję że będą zawody hihi a co do pracy to błąd zrobiłam, miało być ze się cieszę, lekki oddech od dzieci mi się przyda :p

Robaczek tort rewelacja! Też bym plagiatowala ale dla Ignasia trochę mało męski :p fajnie że impreza się udała i cmoki dla Kini

Miał ktoś kontakt z Eydrith albo odzywala się tutaj? Próbowałam się z nią skontaktować i lipa :/ trochę się martwię

Jeszcze miałam dodać dwa słowa nt jedzenia, Ignasiek przed wojazami był "złoty" do jedzenia, jadł praktycznie wszystko, a jak ruszyliśmy w trasę i zaczęłam mu dawać kupne sloiczki przestał jeść obiadki, wszystkie sposoby i triki zawiodły, mało tego jak wróciliśmy do domu dałam mu swoją zupke z zamrażarki i to samo max 2 łyżeczki i to okupione płaczem. .. Lekki przełom był jak moja mama dala mu rosołu z kluskami to ponoć sporo pojadl i wczoraj ugotowalam tutaj kalafiorowa tyle że dla wszystkich wiec normalnie doprawiona to pol porcji zjadł wiec sukces... albo się dziecko zepsulo albo dorosło i chce jeść to co my :p

Sent from my GT-I8190N using Wizaz Forum mobile app

dzięki, teraz mniej kreatywnie będzie, bo lato i na dworze dużo, nie mamy kiedy ćwiczyć do logopedy nie wiem kiedy ludzie odrabiają z dziećmi prace domowe ja w domu teraz siedzę a krótkich rzeczy nie ma kiedy zrobić... ale jak będzie nadal taka kiepska pogoda to chyba będziemy robić "misia" z ruszającymi się nogami i rękoma (tzn dostaliśmy misia od lekarki, a mam pomysł żeby zrobić coś innego działającego na podobnej zasadzie - pajacyka np... albo po prostu motyla dużego z kartonu, wtedy można ozdabiać czymkolwiek...)


co do jedzenia to może dzielcie się z nim swoim, ewentualnie sól/pieprz mniej, odlewaj trochę i na koniec dosalaj...
moja nie lubi za bardzo naszego, jeśli choć trochę więcej soli mi się sypnie, więc raczej osobne dostaje, albo to co mniej posolone... nadal uwielbia słoiczki na razie jej daję bo za chwilę nie będzie już tego jeść

Napisane przez agnes208

Zle mi bylam u lekarza narocznym bilansie powiedzialam ze maly nie pokazuje palcem czasem nievreaguje na imie nie robipapa jest nerwowy jak czegos nie dostanie i usltszalam ze to zachowanoa autystycZne wiec wyobrazcie sobie co poczulam. Mamy isc do neurologa wiem ze jest maly ale ciagle cos i psychicznie zaczynam siadac alergie rehabilitacje teraz to. Bardzo jestem przygnebiona.
Agatka ja cwicze z malym pokazywanie od tyg bo wczesniej tez nie pokazywalam ale z marnym skutkiem ze 3 razy pokazal gdzie jest u nas oko.

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------

Przepraszam ze tylko o sobie napisalam

Agnes, rozmawiałam wczoraj z moją siostrą, psychologiem, nie o Twoim dziecku ale o swoim najstarszym, w połowie siostra mi przerwała i powiedziała: wiem że te wszystkie rzeczy Cię martwią i ze zdjęć i telefonów wiem że dostrzegasz też to co pozytywne, ale dlaczego teraz opowiadasz tylko te negatywne? Twoje zamartwianie się utrudnia Ci spojrzenie na swoje dziecko w sposób obiektywny, ciesz się tym jaki jest...
nie wiem co dokładnie powiedziałaś lekarce, ale po przeczytaniu Twojego posta pomyślałam że powiedziałaś lekarce tylko o tym co Cię trapi, czego mały nie umie - czyli mniej więcej w podobnym stylu jak ja opowiedziałam siostrze o synku... z tego przekazu można się zmartwić że z małym coś nie tak, jeśli nie widzisz żadnych pozytywnych rzeczy, to może rzeczywiście coś jest nie tak, ale jeśli są, to pewnie nie jest tak źle jak wygląda na pierwszy rzut oka...
nie wiem jak inne dziewczyny, ale moja Basia nie pokazuje nosa za każdym razem jak ją spytam, a mimo to uważam za umiejętność już nabytą... jak zapytam kilka razy w ciągu dnia, to z jeden może się łaskawie zniży do tego żeby pokazać... moim zdaniem nie wynika to z jej niewiedzy, nieumiejętności itp., ale z ciekawości świata - jest tyle ciekawszych rzeczy do odkrycia, po co znowu ten nos...
Jeremi jakiś czas temu nauczył się głoski "k" i "g" więc ja szczęśliwa oznajmiłam to teściowej, która pyta się dziecka: powiedz "gżegżółka" i leci z wierszykiem: król karol kupił królowej karolinie - no więc ja mówiąc że się nauczył miałam na myśli że umie ją wyartykułować, a nie że od razu będzie to używać w każdym wyrazie - Teściowa była zdziwiona bo myślała że skoro się nauczył to znaczy że umie...
więc jeśli Twój mały pokazał 3x oko, to w moim rozumieniu znaczy że umie je pokazywać a to że mu się zapomina, albo nie chce to nic złego niektóre dzieci wykonują niektóre czynności za każdym razem (Basia klaszcze praktycznie zawsze na muzykę) a inne nie (Jeremi raz na 4-6razy robił kosikosi, do innej muzyki nie klaskał wcale za to on codziennie rano pokazywał wszystkie elementy twarzy, a Basia łaskawie czasem się zgodzi)... poza tym odnośnie nosa - mój siostrzeniec wczoraj jako super umiejętność pokazywał części twarzy (ale on je też nazywał), a jest rok starszy od naszych, a kiedyś pilnowałam dwulatki (rodzice poszli do kina), która nie umiała wcale pokazać ani nosa, ani nic ale jak jej pokazałam, to po godzinie się kilku rzeczy nauczyła...

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

a i jeszcze raz napiszę, ani Jeremi ani Ola nigdy nie pokazywali palcem, nie nauczyłam :???: a może nie chcieli, teraz już nie wiem jakie były powody, ale nie pokazywali, ja nie wiedziałam że to coś złego, więc nie starałam się tego nauczyć, nie zwracałam na to za bardzo uwagi, wręcz mi się średnio podoba, szczególnie u starszych dzieci , żadne z nich nie jest dzieckiem autystycznym (nie wiem czy autzm może się znienacka pojawić, ale do tej pory nie ma u nich nic co by na niego wskazywało)

[agnes208]

Agatka dziekuje za swieze podejscie rzeczywiscie opowiedzialam lekarce o tym tylko co mnie martwi a dopiero dzis usiadlam i wypisalam rzeczy ktorych nie umie i ktore umie i wyszlo mniej wiecej po rowno. Lekarka stwierdzila ze po tym jak maly zachowywal sie w gabinecie wydaje sie byc wszystko ok ale skoro takie rzeczy zaobserwowalam to trzeba do neurologa bo sa to objawy autystyczne. Ja wiem, ze takich dzieci sie nie diagnozuje bo sa za male i ze czegos nie umie to nie znaczy ze za tydzien nie opanuje ale mimo wszystko skora mi scierpla. Widzisz ja tego pokazania oka 3razy nie traktuje jako umiejetnosci jeszcze. Wiem np ze umie dac buzi bo na 5 zapytan 3 4 razy da albo sam caluje czasem kilka razy, tak samo jest z dawaniem czesc czy podawaniem klocka jak zapytam to czesto spelnia prosbe. No nic do sierpnia daje nam czas wtedy lecimy do pl to odwiedze lekarza zobaczymy poki co postaram sie malemu duzo pokazac nadrobic to co zaniedbalismy przez te rehabilitacje ruchowe Zalezy mi na czasie bardzo i nie chce czekac na tutejsza sluzbe zdrowia kiedy oni uznaja cos za nieprawidlowe bo w wieku naszych dzieci czas gra olbrzymia role bo rehabilitacja i terapia potrafia wiele zdzialac u takich maluchow.

Co do autyzmu todziwna choroba znam przypadek jednej dziewczynki co do 2 roku zycia super wszystko robila umiala pokazac duzo chodzila wczesnie itd wszyscy mowili ze nawet na starsza sie wydaje po 2 urodzinach jakby stracila umiejetnosci przestala sie odzywac zaczela biegac na palcach i krecic sie w kolko okazalo sie ze jakas ciezka odmiana autyzmu i byc tu czlowieku madry.

Pisalas o treningu jezyka a cyckowe dzieci nie maja go dobrze rozwinietego przeciez do ssania piersi angazuja jakies 40 miesci czy to bez znaczenia?

Robaczek dlatego ja przebadam malego w pl porobie mu krew itd bo tutaj duzo pozostawia sie naturalnemu biegowi i na wizyty u specjalistow sie czeka nawet prywtnie. Do neurologa prywatnie to ok 6miesiecy panstwowo ok 10.

[malwiska]

Agnes ja uważam że dobrze że poszłaś do lekarza i będziesz miała wizytę u neurologa - lepsze to niż zamartwianie się. Agatka bardzo dobrze napisała. Robaczek też - My mamy znajomych którzy mają synka o jeden dzień starszego, różnica między sprawnością fizyczną między dzieciakami jest ogromna i jeśli chodzi o mowę też. Moja bardzo mało mówi a jej syn dużo lepiej ale fizycznie jest daleko za Oliwką. Co do poleceń to moja je wykonuję jeśli są po jej myśli hehe z części ciała pokazuje tylko oko i to nie zawsze palcem pokazuje bardzo dobrze ale czasami nie to o co ją proszę tak jakby miała w nosie moje polecenia i czekała aż nazwę rzecz którą ona pokarze. Czasami zachowuję się jakby była nieobecna i mogę ją wtedy wołać i wołać - zresztą to chyba za wcześnie żeby oceniać mojego zięcia bo to się chyba robi w wieku około 2 lat bo teraz jest to trudne a i gdzieś czytałam że to musi potwierdzić psycholog, neurolog, psychiatra i logopeda

[Caramel 85]

Agnes pewnie zostane znielubiana do reszty za moją bezpośredniość, ale nie pierwszy raz wydaje mi się że trochę wynajdujesz Igorkowi. Na pewno to wynika z matczynej troski, ale osiwiejesz jak będziesz się tak zamartwiać. I tak jak napisała Agatka, ciesz się swoim dzieckiem, zauważaj jego dobre mocne strony. Przecież to jest fajne, że dziecko rozwija się w swoim tempie.

[Domi_00]

Agnes, Kalinka tez pokazuje palcem od jakichś trzech tygodni dopiero, za to jak już się nauczyła to pokazuje wszystko, każde dziecko na ulicy, samochody, pieski, w domu to samo. Myślę, że powinnaś skontaktować się ze specjalistą ale nie zamartwiaj się na zapas Gdyby tak przyjrzeć się każdemu dzieci z osobna to myślę, że każde miałoby jakieś jeszcze nie nabyte umiejętności. Widzisz, moja córa szybko siadala, raczkowała, a do pewnego chodzenia jakoś się pannie nie śpieszy, a np. Malwiska pamiętam jak martwila się o Oliwkę, a jej córka przegoniła moją o dobre kilka miesięcy z chodzeniem Także sama widzisz jakie mogą być rozbieżności. Głowa do góry

[agnes208]

Malwiska Caramel Domi dzieki dziewczyny teraz to napewno wynajduje wszystko bo jak sie raz czlowiek wystraszy to juz ciezko nie widziec tysiaca objawow, mam nadzieje ze lekarz rozwieje moje paniki a moze przez ten miesiac maly nadgoni.

Kiedy w pl szczepi sie MMR? Nam lekarka kazala poczekac ze szczepieniem az wrocimy.

[Caramel 85]

Agnes jeszcze zapomniałam, może to Ci trochę poprawi humor, Witek też nie pokazuje palcem. Czasem pokaże rączką gdzie misio ma nosek. Na bilansie dwulatka pediatra mówiła że norma dla dwulatka to pokazywanie minimum dwóch części ciała, ale to że raz pokaże, a drugi nie chce to też jest kwestia charakteru dziecka. Obaj chłopcy mieli etap zapominania słów, np Witek pierwsze co powiedział to mama, a teraz ciągle dada i mamy długo nie słyszałam.

Oldzia dzięki zdecydowaliśmy się na vw sharana.

[Celebrinfea]

Caramel sharan bardzo fajny siostra wlaśnie na niego wymieniła. No i gratulacje! Bo zdaje sie znikly razem z moim postem

[Domi_00]

Edit

[Domi_00]

Udało mi się skończyć tort, więc się chwalę

[robaczek-85]

Napisane przez Domi_00

Udało mi się skończyć tort, więc się chwalę

Śliczny

[malwiska]

Domi zazdroszczę talentu, tak jak nie jednej z Was mamuski - ja mam dwie lewe ręce do takich rzeczy albo jestem zbyt leniwa

[Celebrinfea]

Domi super tort

[aga__tka]

hej hej
ugotowałam dziś ciecierzycę po raz pierwszy w życiu i już się zastanawiam jakby tu namówić moje towarzystwo żeby jej dodać do gulaszu (widziałam gdzieś przepis)
w środę siostra podała ją jako orzeszki więc ja też tak zrobiłam Basi bardzo smakuje, ale pilnuję jej żeby się nie zakrztusiła i trochę zgniatam zanim podam... reszta klasycznie odmawia degustacji (u siostry próbowała Ola i jej opinia jest taka: "dobre, ale trochę niesmaczne" czyli że nie będzie jeść )

Napisane przez agnes208

Agatka dziekuje za swieze podejscie rzeczywiscie opowiedzialam lekarce o tym tylko co mnie martwi a dopiero dzis usiadlam i wypisalam rzeczy ktorych nie umie i ktore umie i wyszlo mniej wiecej po rowno. Lekarka stwierdzila ze po tym jak maly zachowywal sie w gabinecie wydaje sie byc wszystko ok ale skoro takie rzeczy zaobserwowalam to trzeba do neurologa bo sa to objawy autystyczne. Ja wiem, ze takich dzieci sie nie diagnozuje bo sa za male i ze czegos nie umie to nie znaczy ze za tydzien nie opanuje ale mimo wszystko skora mi scierpla. Widzisz ja tego pokazania oka 3razy nie traktuje jako umiejetnosci jeszcze. Wiem np ze umie dac buzi bo na 5 zapytan 3 4 razy da albo sam caluje czasem kilka razy, tak samo jest z dawaniem czesc czy podawaniem klocka jak zapytam to czesto spelnia prosbe. No nic do sierpnia daje nam czas wtedy lecimy do pl to odwiedze lekarza zobaczymy poki co postaram sie malemu duzo pokazac nadrobic to co zaniedbalismy przez te rehabilitacje ruchowe Zalezy mi na czasie bardzo i nie chce czekac na tutejsza sluzbe zdrowia kiedy oni uznaja cos za nieprawidlowe bo w wieku naszych dzieci czas gra olbrzymia role bo rehabilitacja i terapia potrafia wiele zdzialac u takich maluchow.

Co do autyzmu todziwna choroba znam przypadek jednej dziewczynki co do 2 roku zycia super wszystko robila umiala pokazac duzo chodzila wczesnie itd wszyscy mowili ze nawet na starsza sie wydaje po 2 urodzinach jakby stracila umiejetnosci przestala sie odzywac zaczela biegac na palcach i krecic sie w kolko okazalo sie ze jakas ciezka odmiana autyzmu i byc tu czlowieku madry.

Pisalas o treningu jezyka a cyckowe dzieci nie maja go dobrze rozwinietego przeciez do ssania piersi angazuja jakies 40 miesci czy to bez znaczenia?

Robaczek dlatego ja przebadam malego w pl porobie mu krew itd bo tutaj duzo pozostawia sie naturalnemu biegowi i na wizyty u specjalistow sie czeka nawet prywtnie. Do neurologa prywatnie to ok 6miesiecy panstwowo ok 10.

1. odnośnie stresowania się - jestem za sprawdzeniem wszystkiego, jak masz możliwość ale trzeba się starać nie zamartwiać (we wtorek rozmawiałam z siostrą, nabrałam nowego podejścia do synka, a on dziś ugryzł kolegę w przedszkolu, bo ten mu dokuczał, a drugiemu zdjął buty :???: i wyrzucił na koniec placu zabaw i znów patrzę na niego i widzę tylko to i się martwię że tak się zmienił i wszystkim dokucza ) więc doskonale Cię rozumiem, bo chciałabym mu pomóc jeśli się da jakoś
2. odnośnie języka... też to słyszałam i o mięśniach i w ogóle... cieszyłam się z tego bardzo, tyle że... synka karmiłam do ponad półtora roku, córkę skończyłam karmić jak miała ponad 2 lata (26miesięcy) i już sporo mówiła... no i jakoś ich języki były co najmniej słabo ruchliwe ciekawe co by było jakbym nie karmiła ale podejrzewam że gorzej już by być nie mogło jedynie na co karmienie na pewno pomogło, to Ola miała dzień po porodzie podcinane wędzidełko językowe (nie mogła ssać) i jeśli się go nie ćwiczy to zarasta - karmienie zastępuje ćwiczenia po podcięciu, no i nie zarosło

Napisane przez agnes208

Malwiska Caramel Domi dzieki dziewczyny teraz to napewno wynajduje wszystko bo jak sie raz czlowiek wystraszy to juz ciezko nie widziec tysiaca objawow, mam nadzieje ze lekarz rozwieje moje paniki a moze przez ten miesiac maly nadgoni.

Kiedy w pl szczepi sie MMR? Nam lekarka kazala poczekac ze szczepieniem az wrocimy.

13-14miesiąc ja szczepiłam Jeremka na pewno trochę później, ale nie pamiętam dokładnie powodów...

---------- Dopisano o 21:32 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

a właśnie tort...
Domi: jest cudniasty... to ja chyba będę musiała kilka tortów zrobić żeby splagiatować wszystko

[bambusiek]

cześć

Malwiska - super fotki

Robaczek, Domi - piękne torty

Agnes - nie ma co panikować, póki nie masz pewnej diagnozy

moja Mała pokazuje, nawet jej nie uczyłam wielce
--------------
u nas ok, tylko Zu złośnica, krzykaczka itd. Ostatnio kilka razy nas ugryzła dużo się uczy, dzisiaj chyba z pół godziny tańczyła w łóżeczku do karuzelowej muzyczki

[Caramel 85]

Domi piękny tort, ja bym tak nie umiała

Celebrinfea dzięki

Agnes w pl na MMR szczepi się jak dziecko ma 13 m-cy ale słyszałam że najlepiej szczepić takie które już chodzi. Ważne że do szczepienia dziecko nie może mieć nawet małego skaleczenia. Andrzeja zaszczepiłam jak miał 2 lata, zanim poszedł pierwszy raz do przedszkola.

Agnes, Agatka z tym językiem i mówienem to różnie. Andrzej krótko i rzadko pił z butelki - ok 11 - 12 mcy, językiem różne śmieszne rzeczy robi, wydaje mi się że ma nieźle wyćwiczony, po swojemu mówi dużo, ale zwykłych słów mało
Choć ostatnio zaczął mówić "buła" i "kto to" ale naprawde musi być w "dobrym humorze" zeby coś powiedzieć

[maggie2_2_90]

Napisane przez agnes208

Malwiska Caramel Domi dzieki dziewczyny teraz to napewno wynajduje wszystko bo jak sie raz czlowiek wystraszy to juz ciezko nie widziec tysiaca objawow, mam nadzieje ze lekarz rozwieje moje paniki a moze przez ten miesiac maly nadgoni.

Kiedy w pl szczepi sie MMR? Nam lekarka kazala poczekac ze szczepieniem az wrocimy.

W niemczech szczepia 11-14 miesiac. My na bilansie rocznym bedziemy szczepic

[aga__tka]

Napisane przez Caramel 85

Domi piękny tort, ja bym tak nie umiała

Celebrinfea dzięki

Agnes w pl na MMR szczepi się jak dziecko ma 13 m-cy ale słyszałam że najlepiej szczepić takie które już chodzi. Ważne że do szczepienia dziecko nie może mieć nawet małego skaleczenia. Andrzeja zaszczepiłam jak miał 2 lata, zanim poszedł pierwszy raz do przedszkola.

Agnes, Agatka z tym językiem i mówienem to różnie. Andrzej krótko i rzadko pił z butelki - ok 11 - 12 mcy, językiem różne śmieszne rzeczy robi, wydaje mi się że ma nieźle wyćwiczony, po swojemu mówi dużo, ale zwykłych słów mało
Choć ostatnio zaczął mówić "buła" i "kto to" ale naprawde musi być w "dobrym humorze" zeby coś powiedzieć

no właśnie, bo to różnie właśnie jest... wydaje mi się że karmienie może pomagać, ale geny pewnie też sporo robią (byście widziały jak mój mąż pokazuje język - ledwo co go wysuwa z buzi... aż nie mogę pojąć jakim cudem nauczył się mówić i nie sepleni...)
w moim odczuciu jeśli ładnie rusza językiem, to się zupełnie nie ma co przejmować, siostrzeniec też wyczyniał różne rzeczy, jeszcze miesiąc temu mówił dużo ale bardzo niewyraźnie a we wtorek "kopalka" (koparka) powiedział - to co w cudzysłowach to dokładnie i wyraźnie było słychać, on ma dwa lata, Ola 3,5 i dopiero się "k" nauczyła (tyle że zasób słów ma dużo większy )...


w ogóle to Wam opiszę zabawną sytuację z moją Teściową i mówieniem moich dzieci... za każdym razem przechodzę mniej więcej przez to samo (z Basią jeszcze może się uda obyć bez tego ) więc w którymś momencie jak moje dzieci mówiły może ze 100-200 słów to Teściowa jak to Babcia się cieszyła, że już takie komunikatywne... po czym ok pół roku później jak dzieciaki zamiast tylko mama daj itp. zaczynały gadać i opowiadać, tyle że niewiele wyraźniej niż wcześniej, Teściowa zaczynała się martwić, że mówią gorzej, bo ona nic nie rozumie... niewiele pomagało tłumaczenie że jak mówili 5 wyrazów na krzyż to się było łatwo domyślić o co chodzi, bo nawet jabo jako jabłko łatwo po 2 razach zapamiętać, a jak dziecko zaczyna wołać z pokoju: "Ola nie wychodź bo się zaklinujesz" to w momencie kiedy ziatjinujeś się usłyszy, to człowiek nie zawsze wpadnie na to co to może oznaczać, szczególnie przez telefon, kiedy nie widzi kontekstu
teściowa na moje wywody mówiła: no tak, ale mnie się jednak wydaje że mówi gorzej teraz (no niby jak gorzej jak zasób słów 2x większy a braki w głoskach te same...)

---------- Dopisano o 23:47 ---------- Poprzedni post napisano o 23:34 ----------

dziś byliśmy w centrum handlowym na wycieczce no w sumie to pojechaliśmy na obiad, a u nas jest wystawa aut bajkowych akurat to dzieci z Tatą na wystawę a ja na zakupy... ale nie za wiele kupiłam, bo market w którym byłam zamykają i prawie nic nie było i do drugiego (który jest obok) już mi się nie chciało iść, potem mąż poszedł do biedronki i o dziwo dostał nawet kaszę jaglaną :???:
najdziwniejsze, że choć mieli trochę promocji na zamknięcie, to bez szału... jakieś poplamione bluzki za 2zł to w sumie mogliby mieć i tak bez zamknięcia, a niektóre rzeczy, to nawet droższe niż normalnie... np. mój mąż lubi pulpedy pudliszek w słoiku, nie jemy za często, ale cenę mniej więcej znam i wiem że wszystkie podobne produkty kosztują mniej więcej podobnie... dziś były tylko flaczki, kosztowały 8.50 za mały słoik, jak u nas w osiedlowym sklepie 7.50 kosztuje taki trochę większy... o ile rozumiem że nie opłaca im się wszystkiego wyprzedawać za bezcen, skoro mają w Poznaniu inne markety do których to mogą przewieść, to mogliby dać ceny choćby znośne żeby zminimalizować liczbę przewożoną, czy oddawaną producentowi


potem do ikei na obiad, a potem wróciliśmy i się okazało że jest zadziwiająco wcześnie (zazwyczaj po obiedzie jest już po 17)... więc zabrałam dzieciaki na spacer na rowerkach i pod koniec musiałam nieść rowerki na zmianę nie było nas 2,5h i wróciliśmy w samą porę, bo chwilę później mieliśmy oberwanie chmury , dobrze że nas gdzieś nie zaskoczyło, bo nie miałam telefonu żeby zadzwonić po męża, ani folii przeciwdeszczowej, ani tym bardziej parasoli i peleryn dla dzieciaków... a byliśmy daleko, więc raczej mieliśmy szczęście

[Domi_00]

Dziewczyny dzięki za miłe słowa odnośnie tortu jak któraś chce to chętnie podzielę się przepisem na masę cukrową Impreza urodzinowa się udała, wiec jestem zadowolona

Miłej niedzieli

[bambusiek]

Cześć

co do mmr, to syna szczepiłam jakoś po roczku. Dopiero potem dowiedziałam się tych wszystkich uwag na temat tej szczepionki. Nie wiem na ile to prawda, ale nie ma co wariować. Teraz też bym chętnie opóźniła, a można szczepić 13-14 miesiąc, to może pod koniec wakacji pójdę, bo potem synek do przedszkola idzie, to pewnie Mała też będzie ciągle zakatarzona...

Córa moja we wtorek skończy roczek i imprezkę dla rodziny robimy w niedzielę - kawa i kolacja. I tak za bardzo pomysłów nie mam co do zjedzenia zrobić będzie tort i 2 ciasta: sernik i zrobię biszkopta z kremem, owocem i galaretką i może muffinki jagodowe.

a na kolację mielone ze szpinakiem, szaszłyki, kawałki piersi i pałki z piekarnika, sałatki ze 2 - jedna z pęczaku, druga jakaś uniwersalna wieloskładnikowa, kiełbasa i nie wiem co jeszcze

ma być 12 osób z nami, tj. 2 dzieci + następnego dnia przyjdą znajomi. Chyba jeszcze coś z konkretów wymyślę

aaa... jakie prezenty dostały Wasze dzieci na roczek? nam raczej wszyscy $$$ przyniosą, ale tak chyba głupio żeby żadnego prezentu nie było, a od nas już dostała. Chyba, że jej go schowam na tydzień i dostanie jeszcze raz w niedzielę

[Celebrinfea]

Domi pewnie że chce!

Wróciliśmy znad morza. Ostatni raz z rodzicami pojechałam...

[aga__tka]

Napisane przez bambusiek

Cześć

co do mmr, to syna szczepiłam jakoś po roczku. Dopiero potem dowiedziałam się tych wszystkich uwag na temat tej szczepionki. Nie wiem na ile to prawda, ale nie ma co wariować. Teraz też bym chętnie opóźniła, a można szczepić 13-14 miesiąc, to może pod koniec wakacji pójdę, bo potem synek do przedszkola idzie, to pewnie Mała też będzie ciągle zakatarzona...

Córa moja we wtorek skończy roczek i imprezkę dla rodziny robimy w niedzielę - kawa i kolacja. I tak za bardzo pomysłów nie mam co do zjedzenia zrobić będzie tort i 2 ciasta: sernik i zrobię biszkopta z kremem, owocem i galaretką i może muffinki jagodowe.

a na kolację mielone ze szpinakiem, szaszłyki, kawałki piersi i pałki z piekarnika, sałatki ze 2 - jedna z pęczaku, druga jakaś uniwersalna wieloskładnikowa, kiełbasa i nie wiem co jeszcze

ma być 12 osób z nami, tj. 2 dzieci + następnego dnia przyjdą znajomi. Chyba jeszcze coś z konkretów wymyślę

aaa... jakie prezenty dostały Wasze dzieci na roczek? nam raczej wszyscy $$$ przyniosą, ale tak chyba głupio żeby żadnego prezentu nie było, a od nas już dostała. Chyba, że jej go schowam na tydzień i dostanie jeszcze raz w niedzielę

u mnie to chyba tylko ciasto będzie... jakoś sił na tyle żeby mi się chciało gotować jeszcze nie odzyskałam...
nie pamiętam już czy Wam pisałam że miałam anemię (mam nadzieję że czas przeszły jest odpowiedni, zresztą sił mam już znacznie więcej, więc pewnie tak , już mnie nie męczy wejście na mój parter )
niestety nadal jeszcze zrobienie dżemów z 5kg truskawka kosztowało mnie dużo samozaparcia... kupienie i obranie poszło gładko, ale gotowanie i wkładanie do słoiczków - nie mogłam się namówić żeby do tej kuchni iść... na szczęście poszłam i jestem zadowoloną posiadaczką kilkunastu malutkich słoiczków boję się tylko że to nie wystarczy, bo Jeremi lubi bardzo, a Ola w miarę (woli nutellę , a jeszcze bardziej wędlinkę zresztą Jeremi na słono też woli), co prawda dużo nie je, ale raz na kilka dni woła z dżemem... stąd porobiłam jak najwięcej małych słoiczków


a co do prezentu to ja bym schowała, albo nawet i nie chowała (bo to akurat moim zdaniem nie ma znaczenia, skoro i mała i synek widzieli) i dała jeszcze raz z kokardką przypominając że to prezent urodzinowy był, albo kupiła jakiś drobiazg, np. coś co i tak kupisz za chwilę bo potrzebujesz - choćby ubranko, albo jakieś małe puzzle/bączka/piłkę itp... tak naprawdę nie ze względu na małą a na Tymek, który raczej kojarzy urodziny z prezentami i wątpię żeby nie czekał na nie... moje dzieciaki na pewno czekają na prezenty dla Basi, jak były chrzciny, to potem przez tydzień się ekscytowali tym co dostała


Domi: ja bym chętnie zrobiła, ale to nie na moje nerwy ostatnio, a do tego jakbym miała jeszcze słuchać głupich komentarzy, to by mnie chyba coś trafiło... ostatnio jak planowałam torty dla dzieciaków, to pokazałam Teściowej jak zrobić tort Barbie... a Teściowa na to: ale czy to będzie smaczne... ja jej na to: że to nie ma być smaczne tylko ładne, a do środka się wkłada co się chce (w sensie że krem można zrobić dowolny) a ona że bez sensu robić coś niesmacznego... to ja jej na to że to by był świetny tort dla dziecka, bo by się ucieszyło z tej lalki w środku, a ona na to że nie, bo jakby ludzie mieli zostawiać na talerzykach ten wierzch to bez sensu... no to ja nie wiedziałam że ludzie przychodzą się najeść swoim ulubionym tortem (skoro nie wiedzą jaki będzie) a nie do tego dziecka co ma urodziny... ja mam naprawdę świetną teściową, ale poglądy na tego typu rzeczy mam tak różne, że nie rozumiem na jakiej zasadzie się w ogóle tolerujemy, a co dopiero że się lubimy...