|
Notka |
|
Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem. |
|
Narzędzia |
2012-07-11, 20:07 | #3271 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: okolice Bydgoszczy
Wiadomości: 455
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
Cytat:
|
|
2012-07-12, 08:50 | #3272 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 766
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
La'Mbria a więc jednak ścigacz? ... Też mi się baaardzo podobają ale ze względu na zamiłowania tż do choppera i na to, że ma to być w miarę bezpieczna, relaksacyjna jazda, zdecydowaliśmy się na suzuki intruder, sprowadzony ze Stanów, oryginał bez przeróbek z 2001r. Ja tylko nie przepadam za typowymi harleyami.
Szczerze, to nie dziwię się w takim razie Twojemu mężusiowi, że nie przepada za motorami Pewnie mu się włos jeży na głowie za każdym razem jak słyszy o Twoim prawku na motor Magdalenka chyba faktycznie musicie sobie znaleźć wspólne hobby bo inaczej w ogóle przestaniecie ze sobą rozmawiać Przyganiał kocioł garnkowi Ja z tż wczoraj zamieniłam kilka słów przez cały dzień na zasadzie "co tam w pracy? - "a dobrze" albo "nic ciekawego" - i próbuj tu człowieku nawiązać nić porozumienia Tż mnie ostatnio tak wnerwia swoim dziecinnym zachowaniem, że założyłam mu szlaban na seks...trzyma się chłop dzielnie czwarty dzień Wczoraj zajmowałam się J. całe popołudnie, bo on nie miał czasu...najpierw musiał się zdrzemnąć (choć to ja wstaję do dziecka w nocy), potem segregował dokumenty (mógł to zrobić jak J. pójdzie spać), a oczywiście jak młoda usnęła to się relaksował przed komputerem A kij mu w d... Stalowamagnolia - no pewnie, że trzeba dać szansę dziadkowi! Bo Ci się jeszcze poczuje niepotrzebny, a przecież on po stracie żony też potrzebuje jakiegoś zajęcia Np. mój tata od początku lepiej sobie radził z Julusią niż mój tż (wstyd się przyznać) bo jak z bratem byliśmy maluchami to duużo się nami zajmował, pracowali z mamą na zmiany i świetnie sobie dawał radę. Wyjazd bez dziecka - ja raczej nie jestem na to gotowa psychicznie, szczególnie że na co dzień jestem w pracy i mam dla dziecka tylko popołudnia i weekendy, więc chcę spędzić z dzieckiem jak najwięcej czasu. Moja mama siedzi z J. całymi dniami i nie mogę jej obarczać dziecka jeszcze popołudniami albo w weekendy. Pewnie gdybym nie pracowała to wtedy dorywczo chętnie bym dziecko pod opiekę do babci oddała i wtedy więcej byśmy z korzystali na tym z tż ale póki co nie jest to możliwe
__________________
Kiedy się ode mnie oddalasz czuję, że zabierasz ze sobą połowę mnie samej...
Edytowane przez Karola82 Czas edycji: 2012-07-12 o 08:51 |
2012-07-12, 09:08 | #3273 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 169
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
Witam, po dłuuuuuuugiej nieobecności
Od czego, by tu zacząć? Lekarstwa - ja małemu wszystkie podaję przez strzykawkę. Wcześniej nie miałam problemu z aplikacją, niestety niedawno się to zmieniło ale na szczęście strzykawka jest bardzo pomocna. Nocnik - mały wie do czego służy, nawet ściąga pampersa i mówi sisi, ale jak go sadzam nic nie zrobi, chyba, że wstanie i obok nocniczka zrobi kupkę już mi się tak 2 razy zdarzyło. Mowa - Filip mówi proste słowa: mama, tata, sisi, da, baba, dada, nie, Wotus (Wojtuś) itd. ładnie stara się powtarzać słowa i nawet przypominają ich pierwotne znaczenie, ale wiek nie ma znaczenia. Moja koleżanka ma synka rok starszego i dopiero teraz zaczął mówić mama, tata, nie i nie wiem czy coś jeszcze. Ostatnio F. chce nosić cały czas okulary przeciwsłoneczne. Widział, że ludzie mają i mama i tata i ciągle pokazywał paluszkiem na oko... kupiłam mu takie okularki i zadowolony z siebie w nich chodzi. Raz jak jechaliśmy do rodziców, miał je ubrane w samochodzie... zaczął przysypiać, więc chciałam mu je zdjąć ... nie było o tym mowy, wrzask niesamowity. Musiałam poczekać aż zaśnie mocniej i dopiero się udało. Od niedzieli jest u nas siostra z synami i dzięki temu, nie musiałam iść na opiekę, bo mały od poniedziałku zaczął gorączkować (raz wymiotował) i to wszystko przez ostatnią czwórkę Praktycznie nic nie je, tak go boli dziąsło. Wczoraj przykładowo w sumie w ciągu dnia zjadł niecałą kaszkę, jogurt od siostry i mały słoik z owocami, to i tak już lepszy wynik. Na szczęście sporo pije, ale nie wiem ile jeszcze da radę, muszę go zważyć i sprawdzić ile stracił kg. (ważył 10,5kg) My niestety też nie mamy z kim zostawić Filipa i wyrwać się od dnia codziennego. Całe nasze rodziny mieszkają min. 50 km od nas, fakt, że siostra przyjechała na wakacje... ale nie mam serca zostawić ją samej z 3ką chłopaków i małym ząbkującym. I tak mi nieźle pomaga, nawet firany wyprała :P Filip mimo bólu jest wniebowzięty z wizyty kuzynów (6 i 3 lata), jest za nimi głupi (zwłaszcza za starszym) razem się bawią, rysują biją itd, aż miło popatrzeć . |
2012-07-12, 10:38 | #3274 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 7 679
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
czesc
co do wyjazdow to u mnie podobnie jak u Karoli, my pracujemy, dzieckiem zajmuje sie babcia wiec tez mi glupio ja prosic zeby zostawala z wnukiem, ale mi tez takie wyjazdy wspolne bardzo odpowiadaja nie wiem czy umialabym sie relaksowac nie majac dziecka przy sobie ma_rose chlopaki sup[er wygladaja
__________________
ŚLUBOWALIŚMY http://suwaczki.slub-wesele.pl/20100417600713.html SYNCIO I http://s2.suwaczek.com/201101291762.png SYNCIO II http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl2n0ake8axtlz.png |
2012-07-12, 11:37 | #3275 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Inowrocław
Wiadomości: 2 152
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
asiuk, miło Cię widzieć, super, że urlop się udał!
Karola, masz rację - damy dziadziowi szansę W ogóle to zauważyłam, że szuka z nami większego, lepszego kontaktu niż mieliśmy do tej pory, częściej z nami usiądzie, pogada. Wszystkim nam jest bardzo ciężko i musimy się trzymać razem. ma_rose, witaj po przerwie Pocieszne dzieciaczki!
__________________
Marcelek ur. 31. 01. 2011r. |
2012-07-12, 11:44 | #3276 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
Cytat:
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować... |
|
2012-07-12, 12:02 | #3277 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 304
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
tak się przyjęło, że to babcia opiekuje się wnukami, ale u nas to dziadek (mój tata) najlepiej potrafi uśpić i zabawić wnusia. Jednak sam zostaje tak godzinę, dwie. Chyba bym nie zostawiła Grzesia na kilka dni, dopiero jak będzie większy i powie, że np chce jechać do dziadków na wakacje.
Eliziak - rozumiem twoje zmartwienie mową, łatwo mówić "nie martw się", jak wszystkie dzieciaki tak ładnie mówią. Jak już pisałam Grzesiu też ma "ciężką mowę", uczyłam go żeby powiedział "ja" (na pytanie "kto to zrobił?") ale nie potrafi, mówi "la". Wspólne zainteresowania z partnerem - od początku naszej znajomości wiedziałam, że ciężko będzie takowe znaleźć, jesteśmy z innych światów, może dlatego nigdy nie oczekiwałam super porozumienia dusz. Kochamy się i tyle |
2012-07-12, 13:40 | #3278 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 438
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
Witajcie.
Przez 2 tygodnie jezdzilam z dzieciakami do tesciow, bo w bloku nie dalo sie wytrzymac jak byly upaly. Maly nadal jedzi do dziadkow, a ja jestem w domku z mala. Musialam troche ''odgruzowac'' nasz domek, bo zostal ''zaniedbany''. Tomkowi nie wiem czy ida kolejne zeby, bo wpycha palce do buzi i sie slini. Apetytu tez nie mial, tylko nie wiem czy przez zeby czy przez upaly. Chyba nie popisze duzo, bo mala juz mnie wola - cyc
__________________
Tomuś http://suwaczki.slub-wesele.pl/201101121662.html Martusia http://suwaczki.slub-wesele.pl/201205031965.html |
2012-07-14, 12:19 | #3279 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 7 679
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
czesc
Cytat:
moje dziecko mialo wczoraj bliskie spotkanie z drzewem, policzek niezle zarysowany, macie jakies masci na takie rany? wczoraj przemylam tylko woda utleniona
__________________
ŚLUBOWALIŚMY http://suwaczki.slub-wesele.pl/20100417600713.html SYNCIO I http://s2.suwaczek.com/201101291762.png SYNCIO II http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl2n0ake8axtlz.png |
|
2012-07-14, 14:36 | #3280 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: okolice Bydgoszczy
Wiadomości: 455
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
Hej
Moja mała to wiecznie zadrapana, posiniaczona chodzi,hehe, już nie wspomnę o tym jak bardzo rozdrapala miejsca po ukąszeniu komarów..Siniakow,zadrapa n,otarc po upadku niczym jednak nie smarujemy, nie widzę takiej potrzeby. |
2012-07-15, 19:50 | #3281 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 7 679
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
dla mnie to tez raczej norma ze dziecko jest podrapane ale tz dal mi taki wywod ze szkoda gadac,
__________________
ŚLUBOWALIŚMY http://suwaczki.slub-wesele.pl/20100417600713.html SYNCIO I http://s2.suwaczek.com/201101291762.png SYNCIO II http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl2n0ake8axtlz.png |
2012-07-15, 20:18 | #3282 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
Cytat:
Z ręką na sercu polecam serię Rossmannowską BabyDream- ma bardzo dobry skład, jest tania, niestety nizbyt ładnie pachnie (ale nieszkodzący skład mnie przekonuje bardziej niż "naperfumowane" balsamy nivea) my w weekend byliśmy w rodzinnej miejscowości...niestety znów (jak zawsze) musiałam się ostro pokłócić z mamą, nie wiem co zrobić w tej kwestii, chyba założę wątek na wizażu,coby mi inne wizażanki poradziły bo naprawdę mam ochotę zaprzestać jakiegokolwiek kontaktu z mamą przez jej odpały zdrugiej strony- wiem, że to matka, niby najbliższa osoba...ale za każdym razem gdy się spotykamy zachowuje się koszmarnie w stosunku do mnie. Wiecie- ostatnio byłam u niej na Boże Narodzenie, miałam nadzieję, ze po tak długim okresie, po prostu będzie na tyle stęskniona, że nic nie odwali- więc wczoraj było ok, pogadałysmy sobie trochę nawet...no ale dziś- tylko do niej przyszłam i juz mi odwaliła krzywą akcję widzę,że ona się nie zmieni na lepsze, co najwyżej- jeszcze bardziej na gorsze, dlatego naprawdę zastanawiam się nad sensem kontaktowania się z nią (nie mówię o sytuacji choroby, czy potrzebowania pomocy z jej strony, ale mam na mysli taki zwykły kontakt typu odwiedziny w weekend i święta)...eh...ciezkie wybory przede mną co do zadrapań, sińców itp- Leon zadrapania kolekcjonuje siniaków na razie jeszcze nie, ale to kwestia czasu- nie zamierzam go trzymać pod kloszem, osobiście lubię jak dzieciaki łażą po drzewach, są aktywne fizycznie, biegają, dużo spędzają na dworze- a przy tym zawsze będą powstawać otarcia, zbicia itp, więc dla mnie to norma u dzieci
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować... |
|
2012-07-16, 08:48 | #3283 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: spod lasu
Wiadomości: 3 579
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
heja dziewczyny,w koncu mam chwile by skrobnąc. Twraz urzadzamy ogrod, tzn jestesmy na etapie przygotowywania pod sianie trawy, takze kupe roboty z tym mam ale juz powoli sie fajnie robi
Kuba tez chodzi podrapany, siniakow az tyle nie ma teraz, jeden na posladku od dolu (nie wiem skad, juz nad morzem go mial i cos nie chce zejsc) aktualnie ma podrapane kolo oka ale malo. ja tego niczym nie smaruje, tylko ukaszenia komarow (ktorych nota bene w tym roku prawie nie ma!!!!!!) smaruje fenistilem, a zadrapan niczym, po co... jak jest rana zabrudzona to woda utleniona lub peroxyzel i tyle, nawet plastrow nie naklejam. kuba bardzo sprawny jest, biega na calego, sam wlazi na zjezdzalnie i zjezdza, nawet z takich wiekszych na placu zabaw, w domu mamy plastikowa 2 mestry slizgu (chyba, albo 1.5 metra) 4 schodki sa i on sie sam wspina na nia od jakiegos czasu. teraz najlepsza zabawe maja z hania na workach od kory, ammy poskladane w kupie i oni tam wlaza, wspinaja sie, zjezdzaja z tych workow umie juz kopac pilke, musze mu bramke na podworko sprawic. wychodzą nam kielki obecnie, jest bardzo marudny. ratuje sie dentinoxem i ibumem jesli jest potrzeba, on sam potrfai pokazac jak go glowa boli. z siusianiem troche przystopowal, juz nie wola, czasem jak mu sie przypomni. la'mbria ty to masz z ta swoją mama... ciezki orzech do zgryzienia masz, nie zazdroszcze... z jednej strony to niby matka, osoba ktora powinna cie wspierac mimo wszytsko a z drugiej strony przeciez nie mozna sie godzic na takie traktowanie, tym bardziej ze leon coraz wiecej rozumie... powidzenia! wczoraj zrobilam pierwszy trening z ewa chodakowska z najnowszego shape... masakra, pot sie ze mnie lał (doslownie) co mi sie absolutnie NIGDY nie zdarzylo podczas cwiczen. polecam wam naprawde!!! aha i zapisalam sie na podyplomowke od pazdziernika zywienie czlowieka w profilaktyce zdrowotnej stwierdzilam, ze chcialabym sie tym zajmowac zawodowo, najpierw podyplomowka, potem wypasione kursy i mgr akurat do pracy bede mogla pojsc jak Kuba pojdzie do przedszkola |
2012-07-16, 09:56 | #3284 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 766
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
Gosiaczku to fajnie, że masz szansę się rozwijać Ja niestety nie mam na to czasu, jestem taka zmęczona po pracy a potem przy J. że nie mam weny już na nic innego poza spaniem...kaplica...a co dopiero mowa o seksie Gdybym znowu poszła na wychowawczy to bym nie miała kasy na dodatkowe rzczy typu kursy i koło się zamyka
la'Mbria ja pamiętam z Twoich opisów, jakie akcje robiła Ci Twoja mama, nie wiem co tym razem wymyśliła ale wyrazy współczucia... Ja bym chyba ograniczyła się zdawkowych telefonów "co słychać?" i czekała na jej ruch. Ma_rose zazdroszczę pomocy w domu U mnie J. od początku jest "dzieckiem wojny", strasznie się potyka - szczególnie jak jest zmęczona, na nogach ma mase siniaków, na szczęście tylko raz miała zdarte kolano ale dosyć mocno. Jak Wam minał weekend? Ja mam ten tydzień mega zaplanowany -dzisiaj jedziemy kupić fotelik na rower, tż dostał dodatkowo listę obowiązków na dziś bo jutro wyjeżdża z pracy i wraca w piątek. W sobotę mamy zaplanowane rodzinne pieczonki u teściów a tż z rana w niedzielę znowu jest w pracy
__________________
Kiedy się ode mnie oddalasz czuję, że zabierasz ze sobą połowę mnie samej...
|
2012-07-16, 10:36 | #3285 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 7 679
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
la'Mbria, gosiaczek071 dziekuje, tz sie wkurzyl ze dziecka nie pilnowalam a tak na prawde to stalam 2 kroki dalej a mlody oparl sie o drzewo po czym chcial sie obrocic i upadl, nie wazne, szkoda gadania
la'Mbria co do mamy to nie wiem co robic, z jednej strony to tak jak mowisz to najblizsza osoba i jakos ciezko by mi bylo odstawic ja na bok ale moze jakbym byla w Towjej sytuacji to bym inaczej myslala, gosiaczek071 gratuluje podyplomowki, trzymam kciuki za zrealizowanie planu my bylismy wczoraj u brata tescia na grillu, bardzo milo minal czas
__________________
ŚLUBOWALIŚMY http://suwaczki.slub-wesele.pl/20100417600713.html SYNCIO I http://s2.suwaczek.com/201101291762.png SYNCIO II http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl2n0ake8axtlz.png |
2012-07-16, 10:49 | #3286 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 438
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
Metkaa chyba nie ma sposobu na unikniecie siniakow i uderzen u naszych dzieci. Moj maly w sobote wchodzil na szafke nocna, bo chcial wejsc do mnie na lozko i uderzyl sie broda o szafe... Placzu i szlochania bylo niezmiernie duzo. Widac na brodzie czerwony slad, myslalam ze ten ''wypadek'' go nauczy, zeby wiecej tam nie wchodzic, ale niestety NIE.
Gosiaczek071 fajnie, ze masz zapal do nauki. Bardzo ciekawy kierunek wybralas. Ja tez kiedys myslalam o podyplomowce, ale narazie przy 2 dzieci - odpada. Brak czasu i zmeczenie robi swoje. A ja dzisiaj ''swietuje'' 31 urodzinki. Szkoda, ze nie 21
__________________
Tomuś http://suwaczki.slub-wesele.pl/201101121662.html Martusia http://suwaczki.slub-wesele.pl/201205031965.html |
2012-07-16, 11:39 | #3287 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 7 679
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
he he,
wszystkiego najlepszego
__________________
ŚLUBOWALIŚMY http://suwaczki.slub-wesele.pl/20100417600713.html SYNCIO I http://s2.suwaczek.com/201101291762.png SYNCIO II http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl2n0ake8axtlz.png |
2012-07-16, 11:52 | #3288 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
Miszi wszystkiego najcudowniejszego
Bruno nie ma wielu zadrapań jak sobie coś robi to konkretnie obecnie ma rozciętą dolną wargę Gosiaczku ja już sie chyba w życiu nauczyłam 2 specjalizacje studia podyplomowe starczy ... choć kto wie ... ostatnio oglądałam studia dla terapeutów, ale ceny mnie skutecznie zniechęciły ... La Mibra ja już od dłuższego czasu uważam, że Twoja mam powinna się leczyć, ale jeśli ona nie chce ... z tego co piszesz jest bardzo toksyczna i spotkania z nią są dla Ciebie bardziej bolesne niż brak kontaktów ... to długi i poważny temat ...
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011' |
2012-07-16, 11:54 | #3289 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: spod lasu
Wiadomości: 3 579
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
Miszi ale to zaoczne, więc w weekendy zajecia... Tak robiłam licencjat, nie przerywając na czas ciąży z Hania ani Kuba. Tutaj ma, tylko 3 semestry więc nie będzie tak złe chyba... Fajnie będzie sie wyrwać z codzienności i to na całe dwa dni
A ja sobie właśnie przypomniałam jak tydzień temu Kuba wszedł na krzesło i jakoś dziwnie sie potknal, uderzył buzia o stół i upadł na podłogę... Zalal sie krwią, myślałam ze nos złamał bo w nosie tez miał krew, ale przygryzl "tylko" warge, po dwóch dniach śladu nie było U mnie durna pogoda, pada co chwile a potem mega słońce. Bez sensu Patrilla a jakie studia dla terapeutów? Jakie podyplomowka zrobiłas? Te moje tez niestety drogie, ale ja coś muszę ze sobą zrobic... Nie mogę już dłużej w domu siedzieć a odkryłam, ze to może mnie bardzo zainteresować. Myśle ze fajna praca może być po takim kierunku, oczywiście trzeba będzie porobic tez jakieś kursy, ale najważniejsze ze mam już to "coś" co mnie interesuje Edytowane przez gosiaczek071 Czas edycji: 2012-07-16 o 11:56 |
2012-07-16, 12:05 | #3290 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
Cytat:
Leon też kopie na całego (tata- piłkarz, więc czego się spodziewać, dziecko ma w domu z 10 piłek, kto nas odwiedza- przynosi następną bramki nie mamy, bo TŻ się śmieje, że przez kask Leon wyglądałby w bramce jak Petr Cech- http://pl.wikipedia.org/wiki/Petr_%C4%8Cech Co do studiów-wielkie i trzymam za ciebie kciuki, sama muszę się ogarnąć i też wybrać szkołę, bo obiecałam sama sobie, że od października wznawiam edukację Trening Ewy Ch. jest w nowym Shape?o kurka wodna...trzeba lecieć do kiosku, widziałam efekty tego treningu u mojej znajomej- takiego brzucha to ona nigdy nie miała...fakt, podobno trening cieżki, nie wiem czy odpowiedni dla osób z dyskopatią...no trzeba spróbować u nas też kiełki wychodzą- koszmar młody ma ślinotok i straszna maruda z niego. Co do mojej mamy- wczoraj widziałyśmy się pierwszy raz od Bożego Narodzenia (też sie pokłóciłyśmy wtedy), przez ten czas miałyśmy kontakt w postaci: -smsa na dzień matki- wysłany przeze mnie, -sms na moje urodziny (wyslany z mamy telefonu przez mojego brata, ale na prośbę mamy) i tyle. Nie było rozmów przez telefon nawet o pogodzie o stanie zdrowia mamy, o tym co u niej itp-dowiaduję się od cioci (mamy siostra- są bardzo zżyte) albo od braci.Tak więc praktycznie i tak nie mamy kontaktu. W naszym mieszkaniu mieszkamy od roku- mama nawet raz nie przyjechała zobaczyć naszego mieszkania (bo nie lubi Warszawy) Co do wczorajszej sytuacji, może to błaha rzecz, ale strasznie mnie wyprowadziła z równowagi. Przyszłam wczoraj do mamy pod blok i dzwonię domofonem (nie mam klucza od ich mieszkania), nikt nie otwiera...no nic...przeszłam się kawałek, spotkałam młodszego brata, zadzwonił do domu z komórki (ja swojej zapomniałam zabrać) i okazało się, że mama w domu jest, ale do domofonu nie podchodzi, bo to może być ktoś od niej z pracy, a jej się nie chce z nikim gadać (mama czasem pracuje w niedziele, wiec sie nie zdziwiłam). Podeszliśmy z bratem z powrotem pod blok i mama wyszła na balkon. Mówię do niej czy może zejść, może ma ochotę się przespacerować, bo ja muszę Leona uspać (był strasznie zmęczony), ona- ok , już schodzi. Gdy zeszła poprosiłam ją, żeby trochę polulała Leona w wózku, a ja skoczę do ubikacji. Leon już prawie usnął. Leżał przykryty tylko moją bluzką bawełnianą, bo było gorąco, ale otuliłam mu troszkę nóżki. Zanim poszłam, powiedziałam do mamy "mamuś,proszę tylko do niego nie gadaj, bo on jest bardzo zmęczony i marudny dziś, trzeba go czym prędzej uspać, niech odpocznie...aha- i nie przykrywaj go niczym, bo mu strasznie gorąco".... poszłam do mamy do domu (parter) na siusiu...więc nie było mnie powiedzmy 5 minut. Wychodzę z ubikacji i jeszcze w domu, w przedpokoju słyszę, że moje dziecko WYJE! nie płacze, nie zasypia,ale drze się na całe osiedle, jakby go ktoś wrzątkiem polewał..więc lecę, spodnie zapinam na klatce, drzwi zostawiłam otwarte...biegnę zobaczyć co się z moim dzieckiem dzieje, bo nigdy takiego płaczu nie słyszałam, a przecież zostawiłam Leona na chwilę i pod dobrą opieką. Słuchajcie zanim ja pokonałam te 5 schodków i z 10 metrow które mnie od wózka dzieliły, to miałam w głowie milion myśli na sekundę, że może mama zemdlała i upadła na wozek i dziecko przygniotła (bo mama choruje na anemię i czasem zdarza jej się zemdleć), że może ktoś go porwał z wózka...no słychacie- OBŁĘD, bo takiego darcia jeszcze nie słyszałam! Dobiegam do mamy, Leon się nadal drze, pytam co się stało, odpowiedź- cicho, on zasypia...nożeszkur..mać! jak zasypia jak słychać go na całym osiedlu jak płacze... zaglądam do wózka, a tam na pełnym słońcu o 12 w południe leży mój syn przykryty moją bluzką, kocem polarowym i mamy bluzą polarową! Buda od wózka odsłonięta, dziecko leży na pełnym słońcu! Czerwony na buzi jak burak, drze się, płacze, pot mu po skroniach spływa, wyrywa się (był przypięty do wózka pasami), kopie, wierzga! Słońce mu wali prosto w oczy... myślałam, że matkę wzrokiem zabije! no ale się ogarnęłam...rozebrałam dziecko i dawaj matce tłumaczyć , że jest upał, a Leon nosi kask i musi być lżej ubierany a do spania przykrywamy go tylko tetruchą, albo własnie czymś jednowarstwowym jak ta moja bluzka, bo on musi mieć dużo chłodniej niż my, ponieważ nie oddaje ciepła przez głowę i mógłby udaru dostać. Słuchajcie, ja swoją gadkę...a matka do mnie, że "nic nie wiem, bo dziecko do spania musi być otulone" i dawaj go znów w ten koc polarowy okrywać! Więc pytam się jej "do cholery, czy ty mnie słuchasz?on musi mieć chłodniej niż ty i ja!" matka- "ty lubisz się otulić do spania, każdemu człowiekowi jest lepiej jak się otuli do spania, a ty swojemu dziecku nie chcesz na to pozwolić" nic sie nie odezwałam na to, tylko lulałam wózek oczywiście ton mojej mamy był coraz bardziej podniesiony, dziecko nam płakało, bo chciało spać, do tego ząbkuje... a moja matka gdy jej nie odpowiedziałam nic, dalej ciągnęła swoją gadkę (chociaż prosiłam, zeby nie gadała gdy go usypiam) i znów- "dziecko musi być otulone gdy usypia, nic dziwnego że on nie chce usnąć, poza tym leży na takiej szmacie, powinnaś mu coś od głowe podłożyć, przykryj go, zimno mu, nie uśnie ci, widać,ze ci nie uśnie, poza tym ona ma doświadczenie, trójkę dzieci wychowała a ja co? nic!" i dawaj mi wyrywać wozek z rąk... no słuchajcie- tego było dla mnie za wiele, powiedziałam, że ma się odsunąć, bo ja MOJE dziecko usypiam i ja mam wieksze doświadczenie, bo ja dziecko widzę codziennie 24 godziny na dobę, a nie raz na 8 miesięcy przez 15 minut... na to moja mama odwróciła się na pięcie i poszła do domu. I tu się nasze spotkanie skończyło. ja jestem do tej pory cała w nerwach, trzęsą mi się ręce na samą myśl, jak ten mój mały Leon leżał na słońcu, przykryty jak w zimie...i dziewczyny- ja bym wybaczyła, gdyby ona nie wiedziała, gdybym jej przed pójściem do ubikacji nie zwróciła uwagi na to, ale nie było mnie góra 5 minut, a ona zignorowała moją prośbę i na dodatek zrobiła coś zupełnie odwrotnego- jakby po złości Po tej akcji ja już nie mam zaufania do mojej mamy, nie powierzyłabym jej Leona choćby na 5 minut. Byłam pewna, ze to odpowiedzialny człowiek, a zachowała się jak kompletna idiotka, jakby jej szajba odwaliła Szkoda mi mamy, martwię się o nią, ale nie chcę pozwalać jej na takie traktowanie, po prostu szczerze mówiąc- gdy nie miałyśmy kontaktu ja się lepiej czułam. Zawsze wychodzą takie głupie akcje, zawsze mama musi być "madrzejsza" ode mnie, nie ma szacunku dla moich postanowień, moich poglądów, dlatego mocno się zastanwaiam czy w ogóle warto utrzymywać jakikolwiek kontakt. Mam też świadomość, że jeśli raz kontakt urwę, to już na zawsze, bo moja matka to osoba pamiętliwa. Sama nie wiem co robić, po prostu straciłam nadzieję, na to,, że mamie się odmieni...jak byłam w ciaży- była super kobitką, taką moją kochaną mamą z lat dzieciństwa. Teraz jest nie do poznania Przepraszam za wywalanie swoich brudów tu ;( naszło mnie na zrzędzenie ---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ---------- no to twoje zdrówko sto lat, sto lat, zdrówka, pomyślności i taaaakiej wielkiej fury pieniędzy
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować... Edytowane przez la'Mbria Czas edycji: 2012-07-16 o 12:06 |
|
2012-07-16, 12:23 | #3291 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Inowrocław
Wiadomości: 2 152
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
gosiaczku, świetna decyzja! Super, że chcesz zrobić coś dla siebie, rozwijać się, no i ten kierunek - po prostu strzał w dziesiątkę Jak napisałaś o tych ćwiczeniach z Ewą to przypomniało mi się, że miałam wziąć te"skuteczne diety" z Wyborczej do skanu dla Ciebie. Skleroza nie boli Obiecuję, ze znajdę jakiś sposób, żeby Ci je w końcu przesłać
Miszi, sto la, sto lat! Dużo zdrówka, radości i zadowolenia z pociech!
__________________
Marcelek ur. 31. 01. 2011r. |
2012-07-16, 21:05 | #3292 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: okolice Bydgoszczy
Wiadomości: 455
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
Hej
Wczoraj był w naszym mieście koncert Kamila Bednarka. Położyłam małą spać, zostawiłam pod opieką TŻ i poleciałam z kumpelą na koncercik. Zaczęło się punktualnie o 21.00 jednak po kilkunastu minutach nadciągnęły takie granatowe chmury, że większość ludzi wygnało. My sprytne schowałyśmy się w samochodzie i przeczekałyśmy ulewę. Koncert został przerwany na chwilkę i ponownie wznowiony. Było super la'Mbria tak właśnie sobie ostatnio myślałam o Tobie i tej całej sytuacji z mamą. Pamiętam jak wcześniej pisałaś o jej "lotach". Trudna sprawa...współczuję ci i sama nie wiem co by tu poradzić Problem tkwi po prostu w Twojej mamie i póki ona tego nie dostrzeże nic chyba nie poradzisz... Miszi, sto lat Jesteśmy z tego samego rocznika, jednak ja urodzinki obchodzę w październiku Za dwa tygodnie wyjeżdżamy na wakacje do Świnoujścia (czwarty raz) Z przyjaciółmi jak zwykle, do tego samego miejsca - wynajmujemy mieszkanie od znajomego. Muszę więc ostro zabrać się za swoją figurę Odpalę w końcu fitness na kinecta (płyta nowa nieużywana od paru miesięcy), albo kupię SHAPE skoro tak zachwalacie...? ma_rose, i co postanowiliście w związku z kupnem domu? Wybraliście jakiś? Edytowane przez magda-lenka* Czas edycji: 2012-07-16 o 21:21 |
2012-07-17, 06:24 | #3293 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 438
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
Dziekuje za zyczenia.
La'Mbria wspolczuje Ci tej sytuacji z mama, nie wiem co zrobilabym na Twoim miejscu. Dla mnie mama to najblizsza osoba mojemu sercu i gdyby zachowywala sie w ten sposob, znajac mnie pewnie ''wychodzilabym'' z siebie i bylabym bardzo zdenerwowana. Ja rowniez mysle, ze to Twoja mama powinna dostrzec ''problem'' i starac sie zmienic. Magda-lenka zazdroszcze Ci wyjazdu na wywczas, my w tym roku nigdzie nie jedziemy, mam nadzieje ze nastepne wakacje spedzimy gdzies daleko od domku. Martusia bedzie juz wieksza, wiec bedzie latwiej.
__________________
Tomuś http://suwaczki.slub-wesele.pl/201101121662.html Martusia http://suwaczki.slub-wesele.pl/201205031965.html |
2012-07-17, 07:55 | #3294 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Śląskie
Wiadomości: 6 569
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
Cześć!
Miszi, wszystkiego najlepszego! Jak się czujesz w roli mamy dwóch maluchów? Czy ktoś Ci pomaga? La'Mbria, to bardzo trudna sytuacja, ale chyba nie ma wyjścia - trzeba ograniczyć kontakty do minimum, dla własnego zdrowia psychicznego. Gosiaczku, masz fajne plany Ja raczej nie planuję już studiów, chyba, że mi coś odbije Pracuję w zawodzie i jak na razie to mi wystarcza. Choć kusi mnie parę rzeczy, między innymi psychologia |
2012-07-17, 08:27 | #3295 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 169
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
la'Mbria, współczuję i zgadzam się z dziewczynami, że lepiej ograniczyć kontakty z mamą... szkoda zdrowia. Nie mówię, że całkowicie przestać się z nią spotykać, bo w końcu mama, ale ograniczyć do urodzin, świąt itp.
Co do domku... trudna sprawa, mamy na oku kilka ale niestety póki nie sprzedamy mieszkania nie możemy nic zrobić, a z mieszkaniem nic się nie dzieje, "0" zainteresowania, chyba że biura nieruchomości. Pewnie przeczekamy do następnego roku a szkoda, bo marzy mi się mój własny domek i pokoik dla małego. Niestety F. ciągle śpi z nami i już nie ma mowy, żeby spał we własnym łóżeczku. Nie wiem czy to wina, że łóżeczko jest za małe czy jak, bo przecież nie chodzi TYLKO o moją obecność, bo w ciągu dnia śpi beze mnie i potrafi przespać 1,5 czasami 2 godz bez pobudki, a jak tyko przełożę go do łóżeczka to po 20 min się budzi i ryk. Cały czas jest strasznym "mamisynkiem" nic nie mogę zrobić. Najgorzej jest jak się przebudzi zanim wyjdę do pracy. Jak zobaczy, że wstaję zaczyna ryczeć, nic nie mogę zdobić tylko chciałby, żebym go trzymała na rękach. Dzisiaj rano znowu zrobił przedstawienie. Tż szedł spać o 3:30 (praca) a niestety mały o 6-tej pobudka i nie ma zmiłuj się. 30 min pozwoliłam mu jeszcze pospać, w tym czasie z trudem wyszykowałam się do pracy a później niestety musiał wstać i przyszykować małego do żłobka. Podyplomówka . . . hmmm, też chciałabym jakąś zrobić (żeby podwyższysz kwalifikacje w pracy) , ale niestety nie dam rady, bo mąż pracuje w weekendy a nie mamy z kim zostawić młodego, więc póki co nie ma dokształcania. Pogoda koszmarna ciągle leje mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu się poprawi, bo wyjeżdżamy do Łeby na długo oczekiwane wakacje |
2012-07-17, 09:00 | #3296 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
Goriaczku chciałam iść do tej szkoły ale koszty są porażające dla mnie ... na razie spycham pod dywan rozwój zawodowy śmieję się, że jestem kulturalną kurą domową ...
Ma rosa nie martw się za chwilkę ok 2,5 r. ż Mały zacznie być na tyle rozumny, że mu wkręcisz jak fajnie spać w pięknym nowym łóżeczku Na niemal każde dziecko działa Na moją bardzo przywiązaną Polę też zadziałało
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011' |
2012-07-17, 09:35 | #3297 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 7 391
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
Cześć dziewczyny,
sporo ostatnio napisałyście - fajnie Gosiaczek, gratuluję decyzji o studiach! La'Mbria, współczuję sytuacji z mamą. A nie ma szans na normalną rozmowę, gdzie powiedziałabyś jak widzisz całą sytuację co sprawia Ci przykrość, itp Mama też by mogła przedstawić swój punkt widzenia i spokojnie, bez nerwów byście sobie wyjaśniły wszystko i ustaliły na przyszłość "plan działania"? Miszi, co prawda urodziny miałaś wczoraj, ale jeszcze dziś przesyłam najlepsze życzenia |
2012-07-17, 10:33 | #3298 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 7 679
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
czesc
wspolczuje sytuacji z mama, tez bym sie pewnie wkurzyla, mam nadzieje ze jakos sie wszystko ulozy, Cytat:
zazdroszcze, u nas tez kiedys gral ale szymonek byl malutki i jakos nie mialam odwagi go zostawic, kurcze ja w swinoujsciu bylam na koloniach z dziecmi ale jakos mnie to miasto nie uzeklo, sama bym raczej tam nie pojechala, chociaz moze wlasnie jakbym byla ze znajomymi to inaczej by to wszystko wygladalo
__________________
ŚLUBOWALIŚMY http://suwaczki.slub-wesele.pl/20100417600713.html SYNCIO I http://s2.suwaczek.com/201101291762.png SYNCIO II http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl2n0ake8axtlz.png |
|
2012-07-17, 11:36 | #3299 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 304
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
la' Mbria - myślę, że nie uważasz mamy za niepoczytalną, czy chorą, liczysz po prostu na jej dobrą wolę i akceptację, dlatego dajesz jej wciąż szansę. Gdyby ona tu do nas opisała tę historię to pewnie widziałaby to całkiem inaczej, pewnie czuje się niewinna, może nawet uważa się za pokrzywdzoną?
Gosiaczek - podziwiam twój zapał. ja broniłam magistra 4 lata temu i najzwyczajniej w świecie nie chciałoby mi się w tej chwili podejmować dalszej nauki. Co innego ciekawa praca, ale niestety w mojej okolicy posiadanie wykształcenia, a znalezienie wolnego etatu to dwie różne sprawy Mam wrażenie, że Grzesiu jest leworęczny, niby dziecko chwyta oboma rączkami, ale jak ma coś zrobić precyzyjnie to zawsze bierze do lewej (np kredki) Po mnie to ma |
2012-07-17, 12:19 | #3300 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 766
|
Dot.: Zimowe Dzieciaczki - styczeń/luty 2011r.
Miszi ja też Ci w takim razie życzę wszystkiego najlepszego
Jak się miewa Martusia? lepiej już Ci przesypia noce? Ja już nie mogę doczekać się wakacji, wezmę sobie trzy tygodnie urlopu od 6 sierpnia i mam nadzieję, że znajdę coś fajnego nad morzem do tego czasu ale najważniejsze to w końcu oderwać się od pracy i pobyć z Julusią
__________________
Kiedy się ode mnie oddalasz czuję, że zabierasz ze sobą połowę mnie samej...
|
Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:26.