..::Dieta Plaż Południowych - część XI ::..

[peggy7]

Telik, dziś nie miałam nawet ochoty na słodycze - było tak wczoraj, kiedy jadłam dużo warzyw (dlatego się o nie pytałam). Mój jadłospis dziś był niecodzienny, tak jak pisałam wyżej. Orzechy zwykle jem na podwieczorek, dziś po prostu przez tego batona wszystko mi się obsunęło, a że zajęcia kończyłam o 21, to w drodze powrotnej zjadłam to, co zjadłam i z kolacji potem już zrezygnowałam.

Aaa jeszcze jedno - mogę zjeść orzechy i owoc w jednym posiłku czy bardziej mi się coś niedobrego przyswoi?

Jestem właśnie po 45min orbitreka, dobranoc

Dobra, coś mi się spać nie chce, więc dopiszę menu na jutro:
Ś: Serek wiejski light, kromka razowca, pół papryki, pewnie jeszcze kawa bezkof. na mleku 0,5%
IIŚ: pół kostki twarogu + owoc (jeszcze nie mam)
O: pierś kurczaka pieczona z cukinią + makaron pełnoziarnisty
P: orzechy (nie za późno?) + jogurt 0%
K: omlet z kurczakiem, serem light, cukinią i brokułami

[ninaad]

Napisane przez peggy7

No właśnie miałam przerwę w ćwiczeniach prawie tydzień, więc to nie mięśnie:/
Daję mój dzisiejszy jadłospis:
-Omlet z 2 jaj z szynką i serem light, pół papryki
-baton ekologiczny (wyjątkowo - miałam napad głodu po 2,5h od śniadania, nie wiem, może powinnam była przeczekać po prostu; ze złych rzeczy baton zawierał miód, ale gdzieś na szarym końcu składu)
-2 małe kiwi z połową kostki chudego twarogu
-mała kromka razowca z szynką drobiową i papryką
-jogurt pitny light 250g i 15 nerkowców
tu już Telik napisał co i jak- ja mogę się z tym tylko zgodzić
Hmm jak tak teraz patrzę, to rzeczywiście trochę do dupy ten jadłospis dziś, ale muszę się usprawiedliwić tym, że byłam w podróży, a potem od razu na zajęciach. Od jutra staram się ładnie jeść, będę tu pisać moje jadłospisy.

Dziewczyny, powiedzcie mi tutaj jaki wpływ na chudnięcie ma nadmiar albo niedobór warzyw w jadłospisie? To prawda?

warzyw możesz jeść w zasadzie ile chcesz. Ograniczenie dotyczy ziemniaków, marchewki (zwłaszcza gotowanej), kukurydzy, buraków, może jeszcze groszku. No i słoikowych/puszkowych- tych słodzonych. Dużo warzyw (zwłaszcza surowych)=dużo błonnika- czyli dobrze

Napisane przez peggy7

Aaa jeszcze jedno - mogę zjeść orzechy i owoc w jednym posiłku czy bardziej mi się coś niedobrego przyswoi?
teoretycznie możesz, chociaż ja jakoś wolę je rozdzielać np na dwie przekąski

Dobra, coś mi się spać nie chce, więc dopiszę menu na jutro:
Ś: Serek wiejski light, kromka razowca, pół papryki, pewnie jeszcze kawa bezkof. na mleku 0,5%
IIŚ: pół kostki twarogu + owoc (jeszcze nie mam)
O: pierś kurczaka pieczona z cukinią + makaron pełnoziarnisty . Ja tu bym jeszcze dorzuciłą michę surówki
P: orzechy (nie za późno?) + jogurt 0%
K: omlet z kurczakiem, serem light, cukinią i brokułami

.

[daj kamienia]

mam pytanie czy ten sos jest dozwolony a fazie 1 ?
http://4.bp.blogspot.com/-RMyBUXlInx...Untitled+3.jpg

[peggy7]

Dziewczyny, dzięki za opinie dot. jadłospisu. Jadłam dziś zgodnie z planem.

Daj kamienia - mogłaś dać zdjęcie składu http://produktyzbiedronki.blogspot.c...ti-aspiro.html w tym sosie jest cukier, skrobia kukurydziana, przecier jabłkowy... Kup lepiej pudełko przecieru pomidorowego bez dodatków i sama dopraw ziołami.

[ninaad]

a ja dziś na kolację zjadłam kromkę chałki z masełkiem. No ale to w zasadzie pierwsze odstępstwo od 1F, a dziś był 10-ty dzień, więc nie jest źle

[daj kamienia]

peggy7 dziękuje za odpowiedź jestem dopiero 3 dzień i jeszcze wszystkich for nie przejrzałam

[peggy7]

Dziewczyny, dziś był mój 24. dzień diety i chudnięcie mi się zatrzymało chyba:/ Jem teraz 2 skrobie i 1 owoc dziennie. Nie mam przy sobie mojej książki o SB, ale na blogu Telika http://kuchnianaplazy.blox.pl/strony/II.html (stąd do Ciebie Teliku głównie to pytanie kieruję) znalazłam ten wykaz dozwolonych produktów i nie widzę w tym logiki żadnej. Można jeść popcorn z IG 85, można ryż o IG 70, banany o IG 60... Czy SB nie miała być oparta na niskim IG?
Pytam o to, bo w swojej nieświadomości jadłam 3 razy banany w tamtym tygodniu i nie wiem czy nie przez to wrócił mi ten 1 kg... A poza tym miałam chrapkę na popcorn, ale teraz to się boję.

[ninaad]

Napisane przez peggy7

Dziewczyny, dziś był mój 24. dzień diety i chudnięcie mi się zatrzymało chyba:/ Jem teraz 2 skrobie i 1 owoc dziennie. Nie mam przy sobie mojej książki o SB, ale na blogu Telika http://kuchnianaplazy.blox.pl/strony/II.html (stąd do Ciebie Teliku głównie to pytanie kieruję) znalazłam ten wykaz dozwolonych produktów i nie widzę w tym logiki żadnej. Można jeść popcorn z IG 85, można ryż o IG 70, banany o IG 60... Czy SB nie miała być oparta na niskim IG?
Pytam o to, bo w swojej nieświadomości jadłam 3 razy banany w tamtym tygodniu i nie wiem czy nie przez to wrócił mi ten 1 kg... A poza tym miałam chrapkę na popcorn, ale teraz to się boję.

niskie IG to przede wszystkim w 1 fazie.
w 2 i 3 F też- tyle o ile- bo np produkty pełnoziarniste- np brązowy ryż mają z reguły niższe IG niż produkty oczyszczone- więcej błonnika, dłużej się trawią, cukier po nich tak nie skacze.
Jak będziesz jadła z zaleceniami to prędzej czy później waga raczej zacznie spadać (o ile faktycznie jest coś do zrzucenia). Dziewczyny tu pisdały, że chudły także na 3 fazie.
Żadna dieta, która zaleca znaczne obniżenie ilości spożywanych węglowodanów nie jest zdrowa dla organizmu. 2 tygodnie czy trochę dłużej można tak jeść, ale dłużej nie ma sensu, bo skutek może być odwrotny, można sobie w dodatku zakwasić organizm itp.
Węglowodany są niezbędne w dobrze zbilansowanej diecie. Są też potrzebne, wbrew pozorom, do tego, żeby chudnąć. I to chudnąć zdrowo. Może wolniej, ale z mniejszą szansą na jojo później
Pilnujcie tylko ilości spożywanych węgli
- i właśnie apropos tego- cały banan to nie są przypadkiem 2 porcje?

[peggy7]

Podobno średni banan to jedna porcja...
Ja ciągle ważę 69 kg, a do zrzucenia jest jeszcze sporo (wzrost 169 cm).

[ninaad]

Napisane przez peggy7

Podobno średni banan to jedna porcja...
Ja ciągle ważę 69 kg, a do zrzucenia jest jeszcze sporo (wzrost 169 cm).

możliwe, tak tylko spytałam. Jestem teraz w pracy i nie mam książki pod ręką.
No a z Twoją wagą- nie jest najgorzej, BMI masz w normie- wiem, chciałabyś schudnąć, ale waga pewnie nie będzie lecieć tak szybko w dół, jak gdybyś miała np 20 kg do zrzucenia. Ja mam 170 cm wzrostu, podobnie jak Ty. Kiedyś ważyłam ok. 72 kg i do tych 64 kg, które mam- zajęło mi sporo czasu. Ze 4 kg zleciało po 1 F, ale potem to już powolutku, małymi kroczkami, czasami waga przez dłuższy czas stała. No ale jakoś leci...jeszcze może trochę się uda, ale to już bez ruchu będzie raczej ciężko

[agila negra]

peggy, mam dokładnie taki sam wzrost, taką samą wagę i taki sam problem. Tylko, że pułap 69kg osiągnęłam pół roku temu. Ze 3 miesiące temu jeszcze były jakieś wahania - tu spadł 1kg, tu znowu wrócił. A teraz bez względu na wszystko 69kg ;/ masakra... nie mogę się tego pozbyć ;(

[peggy7]

Agila negra, to nie jest moja waga wyjściowa - ważyłam 76 kg na początku października. Ale właśnie to 69 to teraz tak z samego rana, już po śniadaniu mam 70 kg (choć i waga nie najdokładniejsza, fakt).

Ninaad, moje BMI jest niby w normie, ale przy górnej granicy, a poza tym nie wyglądam dobrze (jestem bardzo otłuszczona, poza tym nie mam grubych kości). Odchudzanie dla mnie to mus po prostu, nie ma innej opcji.

Dopiero wczoraj zobaczyłam, że te skrobie i owoce dodaje się szybciej (bo myślałam, że co tydzień się zwiększa o 1, a ja już mogę dziś 3 skrobie i 2 owoce!). Owoce dziś już zjadłam, a ze skrobią, to może na 2 poprzestanę... Zobaczymy.

---------- Dopisano o 15:33 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------

Kurczę, nie wiem po prostu czy na tej 2. fazie nie za dużo jest węgli dla mnie (czemu nie chudnę?)

---------- Dopisano o 15:33 ---------- Poprzedni post napisano o 15:33 ----------

Kurczę, nie wiem po prostu czy na tej 2. fazie nie za dużo jest węgli dla mnie (czemu nie chudnę?)

[agila negra]

peggy, ja startowałam z 78kg. Do 69kg właśnie doszłam dość szybko i sprawnie, ale w pewnym momencie stanęło i tak stoi aż do dzisiaj, Po prostu przestałam chudnąć i nie wiem czym to jest spowodowane. Fakt, nie jem idealnie, czasem grzeszę, ale do choroby jasnej - to się zdarza raz na jakiś czas, nie codziennie... Moim zdaniem powinno spadać, a stoi. Wkurza mnie mój organizm, bo się mnie nie słucha, o! Chyba muszę iść na jakieś badania.
Także z doświadczenia polecam Ci teraz bardziej się przyłożyć do diety (tylko nie obcinaj węgli) i więcej się ruszać, bo ostatnie czego sobie życzę, to żebyś tkwiła w tym 69 razem ze mną :P

[ninaad]

Napisane przez peggy7

Ninaad, moje BMI jest niby w normie, ale przy górnej granicy, a poza tym nie wyglądam dobrze (jestem bardzo otłuszczona, poza tym nie mam grubych kości). Odchudzanie dla mnie to mus po prostu, nie ma innej opcji.

ale ja nie twierdzę, że masz się nie odchudzać. Mówię tylko, że waga będzie leciała wolniej niż gdybyś ważyła np 20 kg więcej.

[peggy7]

Napisane przez agila negra

peggy, ja startowałam z 78kg. Do 69kg właśnie doszłam dość szybko i sprawnie, ale w pewnym momencie stanęło i tak stoi aż do dzisiaj, Po prostu przestałam chudnąć i nie wiem czym to jest spowodowane. Fakt, nie jem idealnie, czasem grzeszę, ale do choroby jasnej - to się zdarza raz na jakiś czas, nie codziennie... Moim zdaniem powinno spadać, a stoi. Wkurza mnie mój organizm, bo się mnie nie słucha, o! Chyba muszę iść na jakieś badania.
Także z doświadczenia polecam Ci teraz bardziej się przyłożyć do diety (tylko nie obcinaj węgli) i więcej się ruszać, bo ostatnie czego sobie życzę, to żebyś tkwiła w tym 69 razem ze mną :P

Przez całą dietę nie zjadłam nawet grama cukru ani białej mąki... Może na początku jadłam za dużo orzechów, ale mimo to chudłam, a teraz kontroluję ich liczbę dokładnie. Mój wielki grzech to było za dużo owoców w zeszłą niedzielę, ale błagam.. Nie przy takich grzechach ludzie chudną. A ja sobie na żadne odstępstwa nie pozwalam. Ćwiczę na orbitreku - w tym tygodniu już 3 razy po 50 minut.

I Agila negra, Ty schudłaś na początku te 9 kg, a ja 7, z czego kg mi się cofnął i mam te 69-70 kg :/

Ninaad, tak mówię dla pewności Żeby nie było, że jestem szczupła i mi się uroiła waga z kosmosu

[peggy7]

Dziewczyny, jesteście na SB czy sama jestem?

Jestem załamana.... Sugerując się tym http://kuchnianaplazy.blox.pl/strony/II.html jem już 3 skrobie i 2 owoce (choć nawet 3 mogę!) aż tu nagle sobie czytam o innym planie wprowadzania węgli http://lowcarbdiets.about.com/od/sou...tophasetwo.htm wg tego powinnam być dopiero na etapie 1 skrobi i 1 owocu, a docelowo mozliwe, ze na 2 skrobiach i 2 owocach powinnam w ogole poprzestac. Boję się, że teraz się upasę.. W tym tygodniu spadek wyniósł 0 kg. Właśnie zjadłam kolację, a przy tej okazji moją 3. skrobię dziś.

Jestem zrozpaczona... Z własnej naiwności mam zastój w diecie i w ogóle nie wiem czy coś ruszy (a do fazy 1. nie uśmiecha mi się wracać). Help

[ninaad]

Napisane przez peggy7

Dziewczyny, jesteście na SB czy sama jestem?

Jestem załamana.... Sugerując się tym http://kuchnianaplazy.blox.pl/strony/II.html jem już 3 skrobie i 2 owoce (choć nawet 3 mogę!) aż tu nagle sobie czytam o innym planie wprowadzania węgli http://lowcarbdiets.about.com/od/sou...tophasetwo.htm

ten schemat wprowadzania węgli, który jest na blogu telika to jest dokładnie to co jest w książce SB turbo. Jest to przykładowy schemat. Agatston raczej nie zaleca szybszego wprowadzania węgli, natomiast można je wprowadzać wolniej. Ten schemat jest w książce rozpisany na 2 tygodnie, bo tam podają przykładowe 2-tygodniowe jadłospisy do każdej fazy. Trzeba obserwować swój organizm. Pisze, że większość ludzi dalej chudnie przy schemacie węglowym 3+3, ale oczywiście nie wszyscy. Radzi tak- jak po wprowadzeniu kolejnej porcji węgli nie masz ciągów na slodkie, waga idzie w dół, możesz wprowadzać kolejnyh produkt. Jeżeli waga np rośnie- zmniejsz porcję węgli o 1. Albo zamień jeden produkt węglowy innym. Jeżeli np po dodaniu jakiegoś owocu szybciej jesteś po nim głodny- zamień na inny owoc, najlepiej z większą ilością błonnika, albo zjedz do tego owocu większą porcję białka.
Aha- i jeszcze nie zaleca jedzenia owoców na śniadanie, przynajmniej na początku.
To tak średnio było na temat, ale może też się przyda.
No i w książce jest jeszcze chyba cały rozdział o tym jak podkręcić swój metabolilzm- no ale nie mam jej akurat pod ręką. Pamiętam tylko, że:
- obowiązkowo solidne śniadanie rano. Najlepiej max 1 h po obudzeniu
- kolacja 2-3 h przed snem, a jeżeli jest to typowo białkowa kolacja (tak najlepiej) to nawet 1 h przed snem. Zakaz jedzenia po 18 to jakieś bzdury- zwłaśzcza jak ktoś idzie spać późno, np ok. północy. Można tak sobie tylko zwolnić metabolizm.
- regularne posiłki
- trening, najlepiej interwałowy
- tu niejednokrotnie dziewczyny radziły, że najlepszy schemat to jest 3 porządne posiłki a pomiędzy nimi 2 przekąski. Lepiej unikać takiego czegoś, że np po śniadaniu przez cały dzień jemy tylko takie drobiazgi- mała sałatka, jogurt itp a dopiero wieczorem obiadokolacja.

A ja na zakończenie 1 fazy pofolgowałam sobie nieco w weekend- co poskutkowało problemami z żołądkiem.
Od dziś zaczynam 2-gą fazę. No i pewnie też będę miała problemy z dalszym zbijaniem kilogramów

[daj kamienia]

ja jestem 9 dzień na F 1 a kg lecą chociaż nie mogłam się powstrzymać żeby nie zjeść pomarańcza )

[mamaoli1979]

Witajcie plażowiczki
Wpadłam się przywitać, już niebawem do Was dołączę wskoczę na II fazę, bom matką karmiącą. W czerwcu tego roku urodziłam drugą córeczkę Oliwkę.
POZDRAWIAM WAS CIEPLUTKO I DO NASTĘPNEGO RAZU

[samsokol]

Cześć dziewczyny,
co będziecie jeść w święta?
Nie wiem, czy nie było już czegoś na ten temat (bo chwilę mnie tu nie było), ale pliss, dajcie jakieś fajne II fazowe przepisy/linki/jadłospisy. Panicznie boję się, że mi przez święta przybędzie kilka z zrzuconych z trudem kilogramów

[agila negra]

Na blogach dziewczyn i wątku przepisowym jest tego na pęczki
Też się boję świąt, ale mam postanowienie - będę się kładła spać bez wyrzutów sumienia. Owszem, zjem kawałek karpika, czy pierożka, ale bez przesady i obżerania. Jeżeli będę się obżerać to sałatkami, chudym mięsem (a to będzie specjalnie dla mnie) i ze 2 kawałki ciasta dziennie - ale to takiego ciasta, które zrobię sama bez cukru i z minimalną ilością mąki. Oprócz tego nie chcę rezygnować z ruszania się - mało tego - postanawiam ćwiczyć jeszcze więcej przez ten niebezpieczny okres. Mam nadzieję, że dam radę
Dzisiejsze menu:
-kanapka z serkiem 0,2% tłuszczu, wędliną, ogórkiem i jajkiem (chyba, bo nie pamiętam)
- jogurt truskawkowy na słodziku
- sałatka gyros (znów, dojadam resztki)
- kawałek śledzia z cebulą - w oleju niestety, ale odsączony jak tylko było można + buraczki
- zawijas z 3 liści sałaty, 3 plasterków wędliny, serka i papryki
- gdzieś po drodze wpadły 2 czekoladki After Eight
- z 1,5 litra różnych herbat

Jako, że nie jestem śpiąca idę z pół godzinki pokręcić hula hoopem przy jakimś durnym serialu

[confused women]

Witajcie Dziewczyny,
planowałam zacząć dietę 1go stycznia, ale stwierdziłam jednak, że to ciągle przekładanie odchudzania jest totalnie bez sensu, trzeba się zabrać w końcu za to grube doopsko. W kilku słowach o 'kondycji' do jakiej się doprowadziłam: nie mogę znieść swojego odbicia w lustrze, czuję się jak monstrum Przy wzroście 160cm ważę jakieś 73kg(jutro się zważę dokładnie i zanotuję). Dążę na razie do 60kg, choć moim marzeniem jest ważyć w przyszłoroczne wakacje 55kg.. Dwa lata temu byłam na South Beach i schudłam jak na mnie całkiem sporo, bo 8kg(miałam wówczas znacznie mniej do zrzucenia), ale głupie nawyki wróciły i przytyłam Wielu zasad i reguł nie pamiętam, więc za chwilę zabieram się za przeglądanie wątku i tworzenie listy zakupów na jutro. Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona, bardzo liczę na wsparcie

Pozdrawiam!

[agila negra]

Witam na wątku Życzę dużo silnej woli i motywacji!

Ja od jutra wracam na plażę i do ćwiczeń, koniec z tym świątecznym obżarstwem, chociaż i tak nie było tak źle jak w zeszłym roku

[confused women]

Napisane przez agila negra

Witam na wątku Życzę dużo silnej woli i motywacji!

Ja od jutra wracam na plażę i do ćwiczeń, koniec z tym świątecznym obżarstwem, chociaż i tak nie było tak źle jak w zeszłym roku

Dziękuję

Kochane, mam kilka pytań, czy można ćwiczyć na I fazie South Beach? Czy można wspomagać się suplementami, mam tu na myśli konkretnie błonnik w tabletkach?

A ja już po zakupach, za małą siateczkę produktów plażowych zapłaciłam prawie 50zł, no co jest

[confused women]

Zaczynam dziś 2gi dzień pierwszej fazy, jak na razie czuję się świetnie, choć muszę na nowo przyzwyczaić się do zjadania śniadań przed wyjściem do pracy. Aha, dziś w nocy miałam problemy z zaśnięciem, cholera, należę do tych, którzy muszą się napakować kilkoma bułkami tuż przed pójściem spać coby się dobrze spało Do zasypiania z nie napchanym żołądkiem też muszę się na nowo przyzwyczaić.

Na dziś zaplanowałam mniej więcej takie menu:
Śniadanie: Jajecznica z dwóch jaj na oliwie z cebulką+2 ogórki kiszone
I przekąska: Sok pomidorowy
Lunch: Sałatka: z roszponki, jajka, tuńczyka, połowy serka wiejskiego, kilku oliwek, rzodkiewek i łyżeczki musztardy Dijon(+przyprawy)
II przekąska: 30g nerkowców
Kolacja: Kotlety z czerwonej fasoli+kiszona kapusta+sos pomidorowy z połowy pomidorów w puszce

Mam nadzieję, że nie zamało? Wciąż mam tendencję do 'okrajania' potraw i muszę się pilnować. Aha, nie mogę sobie pozwolić na ciepły, konkretny obiad bo od 9 do 18 jestem w pracy.. Dlatego na kolację kotlety z sosem pomidorowym na ciepło.

Pozdrawiam

[telik]

Napisane przez confused women

Zaczynam dziś 2gi dzień pierwszej fazy, jak na razie czuję się świetnie, choć muszę na nowo przyzwyczaić się do zjadania śniadań przed wyjściem do pracy. Aha, dziś w nocy miałam problemy z zaśnięciem, cholera, należę do tych, którzy muszą się napakować kilkoma bułkami tuż przed pójściem spać coby się dobrze spało Do zasypiania z nie napchanym żołądkiem też muszę się na nowo przyzwyczaić.

Na dziś zaplanowałam mniej więcej takie menu:
Śniadanie: Jajecznica z dwóch jaj na oliwie z cebulką+2 ogórki kiszone
I przekąska: Sok pomidorowy
Lunch: Sałatka: z roszponki, jajka, tuńczyka, połowy serka wiejskiego, kilku oliwek, rzodkiewek i łyżeczki musztardy Dijon(+przyprawy)
II przekąska: 30g nerkowców
Kolacja: Kotlety z czerwonej fasoli+kiszona kapusta+sos pomidorowy z połowy pomidorów w puszce

Mam nadzieję, że nie zamało? Wciąż mam tendencję do 'okrajania' potraw i muszę się pilnować. Aha, nie mogę sobie pozwolić na ciepły, konkretny obiad bo od 9 do 18 jestem w pracy.. Dlatego na kolację kotlety z sosem pomidorowym na ciepło.

Pozdrawiam

Ładny jadłospis
do pierwszej przekąski dodałabym jakąś wędlinkę albo serek wiejski

ale tu cicho

ale coś mi podpowiada że po nowym roku z noworocznymi postanowieniami przyjdą zdesperowane kobitki

Póki co wszystkim dietkującym życzę dużo wytrwałości
łaskawości od wagi
a temu wątkowi życzę aby znowu ożył

---------- Dopisano o 21:28 ---------- Poprzedni post napisano o 21:27 ----------

Napisane przez confused women

Dziękuję

Kochane, mam kilka pytań, czy można ćwiczyć na I fazie South Beach? Czy można wspomagać się suplementami, mam tu na myśli konkretnie błonnik w tabletkach?

A ja już po zakupach, za małą siateczkę produktów plażowych zapłaciłam prawie 50zł, no co jest

Błonnik jest zbędny
ale należy pamiętać o sporej ilości warzyw i strączków
ćwiczenia jak najbardziej

[bita smietana]

Napisane przez telik

ale coś mi podpowiada że po nowym roku z noworocznymi postanowieniami przyjdą zdesperowane kobitki

tak, ja

można?

już plażowałam co nieco rok temu i mój organizm zapewne wspomina ten czas jak wakacje


A na razie, udanego Sylwestra

[agila negra]

Od jutra i ja wracam skruszona

Wystrzałowego Sylwestra Dziewczyny ^^

[confused women]

I ja także od jutra wracam na SB Do wczoraj u mnie jak najbardziej I-fazowo, jednak dziś poszaleję No, dobrze, że chociaż część kalorii spalę w tańcu
Dobrej zabawy Wszystkim życzę

[peggy7]

Hej dziewczyny, ja od jutra też z powrotem idę na dietę (wczoraj od 18 i dziś cały dzień miałam niedietetyczny:P). W święta zaliczyłam niezłe obżarstwo, ale ku mojemu zdziwieniu, i tak schudłam przez święta i wczoraj ważyłam 66 kg, czyli 10 kg na minusie Jutro się okaże ile tak naprawdę mi zostało z tego spadku, pewnie z kg przytyłam (a może nie?). Od jutra 1. faza, bo mam chcicę na białą mąkę i cukier.

Wszystkim życzę wytrwałości w diecie!

P.S. Tak naprawdę, to ja tu ciągle jestem i podczytuję, ale wcześniej praktycznie sama ze sobą pisałam w tym wątku, więc ograniczam aktywność Poza tym nie chcę zafiksować na punkcie diety, bo mi to nie służy