Wszystko co chcecie wiedzieć a nie macie kogo zapytać, cz. 68.

[PumpkinEyes]

Napisane przez Imperfecta

Ale do toalety czy napić się wody może chodzić kiedy chce, no już bez przesady mówię o długiej przerwie "obiadowej". Wtedy cały magazyn "staje" i wszyscy mają przerwę. Nie chodzi o zaufanie, ale o to że jest pewien proces, do którego są potrzebni pracownicy i nie będą ciągle zatrzymywać, bo ktoś chce iść zjeść. Mój TŻ pracuje w warunkach chłodniczych, więc samo rozbieranie/ubieranie zajmuje mu trochę czasu, więc nie biega co pięć minut. Zależy od specyfiki pracy, nie słyszałam, żeby ktoś w pracy biurowej miał przerwę o określonej porze.

Ja słyszałam niestety.

[Sz05]

W mojej poprzedniej pracy jak kogoś przyłapano, że miał 5 minut dłużej przerwę niż powinien to musiał to odrobić

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

Albo jak się ktoś z kimś zagadał to było mu odejmowane z przerwy.

[PumpkinEyes]

Napisane przez Sz05

W mojej poprzedniej pracy jak kogoś przyłapano, że miał 5 minut dłużej przerwę niż powinien to musiał to odrobić

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

Albo jak się ktoś z kimś zagadał to było mu odejmowane z przerwy.

U mojego faceta w jednej z poprzednich prac, na szczęście nie w jego dziale, ale na produkcji mogłeś wyjść do toalety czy napić się wody, ale musiałeś się odbić kartą i potem zostać dłużej te 5, 10 czy 15 min. Jak się spóźniłeś wracając ze stołówki z obiadu to też. Nie ma zmiłuj.

Słyszałam też o Januszexach, gdzie ludzie w pracy biurowej są ściśle pilnowani czy jedzą tylko w czasie przerw (nie ma że zostały ci jeszcze trzy kęsy kanapki, przerwa się skończyła) i czy nie wychodzą do toalety za często.

[meliandra]

Napisane przez olabambola

u mnie w pracy wychodzenie na podwórko na dymka było dopuszczalne, ale wychodzenie do sklepu w trakcie pracy nie.

Jak pracowałam na studiach w sklepie, to można sobie było wyskoczyć coś kupić albo zadzwonić, ale wiadomo, nie za często. Natomiast palić można było wychodzić ile się chce, bo kierownik palił, więc każdy palący się zrobił Tzn. każdy miał jakąś lewą paczkę fajek i mówił, że idzie palić, a szedł sobie zadzwonić czy coś

Napisane przez chimay

Jak pracuje się na jakichś maszynach w zespole, to nie ma innej opcji, jak to niby inaczej zorganizować? Muszą być stałe godziny przerw, a nie kiedy się komu podoba i to nie ma nic wspólnego z niewolnictwem.

Dokładnie. To nie jest tak, że zaraz niewolnictwo.

[Imperfecta]

U mnie w pracy to sobie można sobie robić przerwę kiedy chce. Zszokowało mnie, jak się tu zatrudniłam a koleżanka powiedziała, że zaraz wróci. Wróciła po godzinie, okazało się że była u fryzjera obok teraz mnie to nie szokuje, bo jest na porządku dziennym niemalże i w sumie lubię ten luz, że jak mi się autobus spóźni pół godziny, to świat sie nie kończy, a jak trzeba to się "siedzi" 11h, bo na przykład jedna na urlopie a druga na L4, byle było otwarte i zamknięte w odpowiednich godzinach.

[khloe]

Napisane przez Imperfecta

U mnie w pracy to sobie można sobie robić przerwę kiedy chce. Zszokowało mnie, jak się tu zatrudniłam a koleżanka powiedziała, że zaraz wróci. Wróciła po godzinie, okazało się że była u fryzjera obok teraz mnie to nie szokuje, bo jest na porządku dziennym niemalże i w sumie lubię ten luz, że jak mi się autobus spóźni pół godziny, to świat sie nie kończy, a jak trzeba to się "siedzi" 11h, bo na przykład jedna na urlopie a druga na L4, byle było otwarte i zamknięte w odpowiednich godzinach.

Dla ciebie normalne jest, że w godzinach pracy pracownik wychodzi do fryzjera?

Bo dla mnie nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

Napisane przez Imperfecta

Ale do toalety czy napić się wody może chodzić kiedy chce, no już bez przesady mówię o długiej przerwie "obiadowej". Wtedy cały magazyn "staje" i wszyscy mają przerwę. Nie chodzi o zaufanie, ale o to że jest pewien proces, do którego są potrzebni pracownicy i nie będą ciągle zatrzymywać, bo ktoś chce iść zjeść. Mój TŻ pracuje w warunkach chłodniczych, więc samo rozbieranie/ubieranie zajmuje mu trochę czasu, więc nie biega co pięć minut. Zależy od specyfiki pracy, nie słyszałam, żeby ktoś w pracy biurowej miał przerwę o określonej porze.

Jak pracowałam w biurze to przerwa była o 10.30.
Oczywiście można było wyjść sobie i zrobić kawę/herbatę o której się chce

Moja siostra pracuje w biurze i każde piętro ma przerwę o innej godzinie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

Napisane przez Imperfecta

U mnie w pracy to sobie można sobie robić przerwę kiedy chce. Zszokowało mnie, jak się tu zatrudniłam a koleżanka powiedziała, że zaraz wróci. Wróciła po godzinie, okazało się że była u fryzjera obok teraz mnie to nie szokuje, bo jest na porządku dziennym niemalże i w sumie lubię ten luz, że jak mi się autobus spóźni pół godziny, to świat sie nie kończy, a jak trzeba to się "siedzi" 11h, bo na przykład jedna na urlopie a druga na L4, byle było otwarte i zamknięte w odpowiednich godzinach.

Jak dla mnie to jest fajne i niefajne. U mnie też można wychodzić, ale są osoby co mocno to nadwyrężają. Ogólnie zwykle się wychodzi załatwić coś pilnego urząd/lekarz albo gdzieś na szybko do sklepu po coś do jedzenia. Ale jest kilka osób co wychodzą non stop i to z jakimiś pierdami, które mogą spokojnie załatwić po pracy. Do tego codzienne spóźnienia, ale do wyjścia, to się ustawiają pierwsze. Najczęściej dzieje się to pod nieobecność kierownictwa. Były rozmowy z tymi osobami, chwilę jest ok, a potem znów to samo.

[Imperfecta]

Napisane przez khloe

Dla ciebie normalne jest, że w godzinach pracy pracownik wychodzi do fryzjera?

Bo dla mnie nie.

Nie mówię, że jest to normalne, tylko że mnie to nie dziwi

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez PumpkinEyes

Jeżeli masz przerwę w określonym czasie i co do minuty to jest to dla mnie stanie z zegarkiem. Dla mnie normą jest, że możesz wyjść do toalety, napić się albo coś zjeść wtedy, kiedy masz potrzebę. Nawet i 5 razy dziennie. Ważne, że wykonujesz swoje obowiązki, ale to już kwestia zaufania pomiędzy pracodawcą i pracownikiem, bo nie zauważyłam, żeby ktoś tych przywilejów nadużywał i nic nie robił.

Nie masz pojecia jak funkcjonuje produkcja w zespole
przerwy na posilek _musza byc_ w okreslonych porach _dla wszyskich_ nie ma zadnych ograniczen co do wychodzenia do WC (jesli twoja nieobecnosc nie wplywa na bezpieczenstwo kolegi) lub nie wstrzymuje pracy calego zespolu, zreszta przerwy sa 2x 15 min i jedna 0.5 h
pracuje w biurze, mam przerwe obiadowa 12.30-13.00 w tym czasie duzo osob wychodzi na spacer/ na lunch.

[meliandra]

Napisane przez Imperfecta

Nie mówię, że jest to normalne, tylko że mnie to nie dziwi

Dla mnie wyjście do fryzjera jest dziwne, bo spokojnie można to ogarnąć w innych godzinach. Dlatego dla mnie dobijanie się, to jest najlepsza opcja. Ja firmy nie oszukam, firma mnie też nie, a nie ma problemu że ktoś wychodzi 2 razy w miesiącu coś załatwić, a ktoś 2 razy w tygodniu i jeszcze się spóźnia.

[Imperfecta]

Napisane przez meliandra

Jak dla mnie to jest fajne i niefajne. U mnie też można wychodzić, ale są osoby co mocno to nadwyrężają. Ogólnie zwykle się wychodzi załatwić coś pilnego urząd/lekarz albo gdzieś na szybko do sklepu po coś do jedzenia. Ale jest kilka osób co wychodzą non stop i to z jakimiś pierdami, które mogą spokojnie załatwić po pracy. Do tego codzienne spóźnienia, ale do wyjścia, to się ustawiają pierwsze. Najczęściej dzieje się to pod nieobecność kierownictwa. Były rozmowy z tymi osobami, chwilę jest ok, a potem znów to samo.

U mnie raczej tak nie ma, wszyscy równo "korzystają", nie mamy wypłacanych nadgodzin, tylko do wybrania, więc nie wybieramy całych dni, tylko raz przyjdziemy później, raz wyjdziemy wcześniej, raz wyjdziemy na zakupy w trakcie pracy. Kierowniczka robi to samo i powiedziała, że jakby co to się nie czaimy, tylko w ten sposób odbieramy nadgodziny i już. Oczywiście można wziąć sobie cały dzień, jak się tyle nazbiera, ale że zbiera się aż tyle bardzo rzadko, to moim zdaniem jest to całkiem ok rozwiązanie, choć ja i tak wszystko załatwiam przed/po pracy, a nadgodziny mam na "spóźnienia" czy jak nie chce mi się siedzieć do końca swojej zmiany, to po prostu wstaję i idę.

[meliandra]

Napisane przez Imperfecta

U mnie raczej tak nie ma, wszyscy równo "korzystają", nie mamy wypłacanych nadgodzin, tylko do wybrania, więc nie wybieramy całych dni, tylko raz przyjdziemy później, raz wyjdziemy wcześniej, raz wyjdziemy na zakupy w trakcie pracy. Kierowniczka robi to samo i powiedziała, że jakby co to się nie czaimy, tylko w ten sposób odbieramy nadgodziny i już.

To jak jest w miarę po równo to spoko, u mnie teraz niestety nie jest i jest to trochę wkurzające.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez khloe

Dla ciebie normalne jest, że w godzinach pracy pracownik wychodzi do fryzjera?

Bo dla mnie nie.

Dla mnie to zależy. Jeśli zostanie dłużej albo jeśli odbierze to sobie z nadgodzin i uprzedzi, ze jej nie będzie, to czemu by nie?

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

A co za różnica czy ktoś idzie do fryzjera czy do lekarza? Wychodzi, Potem ewentualnie odrobi. Ja już 2 miesiąc nie mogę znaleźć normalnego terminu na paznokcie (czyli po pracy) więc chodzę na 9 i potem sobie odrabiam przez kilka dni.
Bardzo sobie cenię te elastyczność, wspaniała sprawa. Godziny rozpoczynania pracy też mam ruchome i nigdy rano nie muszę się spieszyć, nikt się nie spóźnia.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[khloe]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89547990]Dla mnie to zależy. Jeśli zostanie dłużej albo jeśli odbierze to sobie z nadgodzin i uprzedzi, ze jej nie będzie, to czemu by nie?[/QUOTE]W takiej opcji spoko
Pytanie, czy u imperfecty to tak działa.
Bo może sobie wychodzić, a nie odrabiać.🤷

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89547994]A co za różnica czy ktoś idzie do fryzjera czy do lekarza? Wychodzi, Potem ewentualnie odrobi. Ja już 2 miesiąc nie mogę znaleźć normalnego terminu na paznokcie (czyli po pracy) więc chodzę na 9 i potem sobie odrabiam przez kilka dni.
Bardzo sobie cenię te elastyczność, wspaniała sprawa. Godziny rozpoczynania pracy też mam ruchome i nigdy rano nie muszę się spieszyć, nikt się nie spóźnia.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Jak się odrabia, to mi to wisi po co ktoś wychodzi, ale jak jest grzecznościowa umowa, że można wyjść w pilnej sprawie i tego się nie odrabia, a ktoś co chwilę gdzieś łazi czy trzeba czy nie, to dla mnie słabo. Wg mnie lekarz to inny priorytet niż paznokcie czy fryzjer. Nie umawiasz się z wizyty na wizytę czy ma tak mocno obłożony grafik? Ja zawsze jak jestem u fryzjera, to się umawiam na kolejną od razu, bo potem to właśnie jakieś z czapy godziny ma.

[khloe]

Napisane przez PumpkinEyes

Jeżeli masz przerwę w określonym czasie i co do minuty to jest to dla mnie stanie z zegarkiem. Dla mnie normą jest, że możesz wyjść do toalety, napić się albo coś zjeść wtedy, kiedy masz potrzebę. Nawet i 5 razy dziennie. Ważne, że wykonujesz swoje obowiązki, ale to już kwestia zaufania pomiędzy pracodawcą i pracownikiem, bo nie zauważyłam, żeby ktoś tych przywilejów nadużywał i nic nie robił.

---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------



Wtedy to tak, ale nie było mowy, że ktoś stoi przy taśmie produkcyjnej. Większość ludzi jednak nie i będzie coraz mniej patrząc na postępującą automatyzację.

---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------

Imperfecta, co twój facet robi?

Istnieje coś takiego jak kodeks pracy i wyobraź sobie,że jak pracujesz na pół etatu, to przerwa nawet ci nie przysługuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[SteveS]

Napisane przez PumpkinEyes

U mojego faceta w jednej z poprzednich prac, na szczęście nie w jego dziale, ale na produkcji mogłeś wyjść do toalety czy napić się wody, ale musiałeś się odbić kartą i potem zostać dłużej te 5, 10 czy 15 min. Jak się spóźniłeś wracając ze stołówki z obiadu to też. Nie ma zmiłuj.

Słyszałam też o Januszexach, gdzie ludzie w pracy biurowej są ściśle pilnowani czy jedzą tylko w czasie przerw (nie ma że zostały ci jeszcze trzy kęsy kanapki, przerwa się skończyła) i czy nie wychodzą do toalety za często.

Pracowałam w takim miesiąc. Szef wyliczał, jak często sikam. Dodatkowo nie pozwalał przychodzić np. o 8 do pracy (mimo że biuro otwarte), miałam być od tej, od której on i najlepiej tak samo długo. A pracowałam za psie pieniądze na pół etatu. W efekcie czasem czekałam pod biurem na niego, bo się spóźniał pół h. I dziwił się, że mnie to wkurza.

[Imperfecta]

Napisane przez khloe

W takiej opcji spoko
Pytanie, czy u imperfecty to tak działa.
Bo może sobie wychodzić, a nie odrabiać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nooo napisałam w postach wyżej, że tak to działa w taki sposób są odbierane nadgodziny.

[juhaska]

Napisane przez lightangel

Głównie promocję swojej marki i przyciągnięcie klientów. Na tą chwilę raty 0% oferują już chyba tylko sklepy to one pokrywają koszty odsetek. Uprzedzę od razu pytanie jak może im się to opłacać, często ofert ratalnych w sklepie jest bardzo dużo, a tylko jedna ma 0%, np. tylko jak podzieli się kwotę na 10 rat. Mało kto korzysta z tej wersji, większość bierze więcej lub mniej rat i nawet nie liczy że ma oprocentowanie. Za to przy racie gratis najczęściej dostaje się kredyt z oprocentowaniem, po prostu na pierwszy rzut oka widać zniżkę o jakąś kwotę i to ma dać złudne wrażenie super oszczędności.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam inne doświadczenie, kredyty 0% są bardzo powszechne, czy to sklepach elektronicznych czy np. w Ikea. Fakt czasem bywa tak, że trzeba wziąć określoną ilość rat np. 30 natomiast można je spłacać szybciej. I przy racie gratis miałam dwukrotnie raty 0%

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:02 ----------

Napisane przez khloe

Raty gratis to już raczej standard, natomiast "rata gratis" to już raczej ściema, bo i w euro RTV i w media expert jedna rata gratis jest tylko wtedy, kiedy wykupisz jakieś ubezpieczenie na sprzęt

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oj nie, mam raty właśnie w RTV i miałam 2 raty gratis bez żadnego ubezpieczenia. Nigdy przy ratach gratis ani tych 0% nie miałam obowiązku wykupić ubezpieczenia

[meliandra]

Napisane przez juhaska

Mam inne doświadczenie, kredyty 0% są bardzo powszechne, czy to sklepach elektronicznych czy np. w Ikea. Fakt czasem bywa tak, że trzeba wziąć określoną ilość rat np. 30 natomiast można je spłacać szybciej. I przy racie gratis miałam dwukrotnie raty 0%

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:02 ----------



Oj nie, mam raty właśnie w RTV i miałam 2 raty gratis bez żadnego ubezpieczenia. Nigdy przy ratach gratis ani tych 0% nie miałam obowiązku wykupić ubezpieczenia

Z tym ubezpieczenie to zależy. I też 0% nie zawsze jest 0% zwłaszcza jak się kupuje stacjonarnie. No ale jednak wiele sklepów ma taką opcje. Ale nie ma co się łudzić, że sklep jest łaskawy i daje to za free. To jest po prostu uwzględnione w cenie, że jak ktoś bierze raty, to i tak musi im się opłacać.

[Lumimi]

Umowa zlecenie.
Powiedzmy że podpisuje umowę zlecenie na 3 miesiące. Jak wygląda kwestia rozwiązania tej umowy? Czy jeżeli będę chciała ja rozwiązać po miesiącu to ile jeszcze będę musiała pracować w tym miejscu? Czy mogę dać "wypowiedzenie" i zrezygnować z tej pracy z dnia na dzień?

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez lightangel

Pracuję przy komputerze, zgodnie z przepisami na każdą godzinę pracy przysługuje 5 minut przerwy. Osobiście jest mi obojętne czy ktoś w tym czasie pójdzie na fajkę czy po prostu przejdzie się pogadać z kolegą z innego działu ale dodatek za niepalenie chętnie bym przygarnęła U mnie w pracy zdarzały się przypadki mocnego nadużywania przysługujących przerw, np. zamiast pójść raz na posiłek (mamy 30 minut wliczone w 8h pracy) to chodził po dwa razy bo i na śniadanie i na obiad, kilka razy po kawę po drodze gadając z każdym kto miał chwilę. Plus oczywiście do toalety co chwilę, bo jak pijesz to sikasz. I potem bez problemu się 2h w ciągu dnia zbierały, a zaległości rosły. Na szczęście udało się z tym zrobić porządek, bo już krew nas zalewała jak trzeba było za kogoś nadrabiać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ta toaletę to mogłaś sobie darować. dla mnie to nienormalne jest o tym mówić i zwracać na to uwagę. ;0
Ale pewnie szef lubi to, że tak wytresowal ludzi, że zwracają uwagę jak często ktoś chodzi do kibla.

Dla mnie normalne jest, że mam elastyczne godziny pracy, mogę wyjść wcześniej z pracy, siedzieć 40 min na przerwie, jesli mam ochotę, bo to ja zarządzam swoim czasem. Nikt mi, dorosłemu człowiekowi nie musi tego mówić. Grunt, że robotę zrobiona.
Nie poszłabym do pracy, gdzie są wyliczane przerwy. W moim zawodzie to zupełnie niepotrzebne i tylko by pokazało, że szef to jakiś gbur.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[khloe]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89548079]
Nie poszłabym do pracy, gdzie są wyliczane przerwy. [/QUOTE]
Nie musisz, nikt ci nie każe, wszakże pracy w bród i czeka za każdym rogiem 🤷


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89548079]Ta toaletę to mogłaś sobie darować. dla mnie to nienormalne jest o tym mówić i zwracać na to uwagę. ;0
Ale pewnie szef lubi to, że tak wytresowal ludzi, że zwracają uwagę jak często ktoś chodzi do kibla.

Dla mnie normalne jest, że mam elastyczne godziny pracy, mogę wyjść wcześniej z pracy, siedzieć 40 min na przerwie, jesli mam ochotę, bo to ja zarządzam swoim czasem. Nikt mi, dorosłemu człowiekowi nie musi tego mówić. Grunt, że robotę zrobiona.
Nie poszłabym do pracy, gdzie są wyliczane przerwy. W moim zawodzie to zupełnie niepotrzebne i tylko by pokazało, że szef to jakiś gbur.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Ale co do tego ma szef gbur Dla mnie to jest logiczne, że w pracy są jakieś zasady. Zwykle w praca jest w określonych godzinach, bo wtedy pracują ludzie z którymi się współpracuje, więc ciężko o elastyczność albo np. firma jest czynna od 7 do 18 i w tych godzinach trzeba wyrobić swoje 8h. Nie spotkałam się z tym żeby ktoś wyliczał czas na kawy i herbaty albo pójście do wc. Przerwa dłuższa jest jedna i wtedy się idzie zjeść na spokojnie, ale nikt nie sprawdza czy to jest 30 minut czy może 25, a może 35. Praca jest od tego żeby pracować, a nie zarządzać swoim czasem. Jak ktoś ma czas żeby 3h siedzieć na przerwie, to widocznie ma za duży etat.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89548079]Ta toaletę to mogłaś sobie darować. dla mnie to nienormalne jest o tym mówić i zwracać na to uwagę. ;0
Ale pewnie szef lubi to, że tak wytresowal ludzi, że zwracają uwagę jak często ktoś chodzi do kibla.

Dla mnie normalne jest, że mam elastyczne godziny pracy, mogę wyjść wcześniej z pracy, siedzieć 40 min na przerwie, jesli mam ochotę, bo to ja zarządzam swoim czasem. Nikt mi, dorosłemu człowiekowi nie musi tego mówić. Grunt, że robotę zrobiona.
Nie poszłabym do pracy, gdzie są wyliczane przerwy. W moim zawodzie to zupełnie niepotrzebne i tylko by pokazało, że szef to jakiś gbur.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Jestem łagodniejsza w ocenach, ale też uważam, że są przypadki, kiedy takie ograniczenia są bzdurne i bardzo cenię sobie elastyczne podejście do czasu pracy.
Pracowałam wcześniej w miejscu, gdzie były karty do odbijania się, ale godziny sztywne, tak samo sztywna godzina przerwy niewliczonej do czasu pracy. Branża ta sama, co obecnie, ale się nie dało, bo nie, centrala z oporami zgodziła się, żeby te nasze godziny nie były dokładnie takie same jak ich. O godzinie 17:00 każdy czekał, żeby się odbić. Ale przynajmniej pozostałych przerw nikt nie wyliczał.

Kiedy mogę skończyć wcześniej, zacząć później i ogólnie idzie mi się na rękę, to i ja nie mam problemu, żeby w razie potrzeby chwilę dłużej posiedzieć.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez meliandra

Ale co do tego ma szef gbur Dla mnie to jest logiczne, że w pracy są jakieś zasady. Zwykle w praca jest w określonych godzinach, bo wtedy pracują ludzie z którymi się współpracuje, więc ciężko o elastyczność albo np. firma jest czynna od 7 do 18 i w tych godzinach trzeba wyrobić swoje 8h. Nie spotkałam się z tym żeby ktoś wyliczał czas na kawy i herbaty albo pójście do wc. Przerwa dłuższa jest jedna i wtedy się idzie zjeść na spokojnie, ale nikt nie sprawdza czy to jest 30 minut czy może 25, a może 35. Praca jest od tego żeby pracować, a nie zarządzać swoim czasem. Jak ktoś ma czas żeby 3h siedzieć na przerwie, to widocznie ma za duży etat.

Nie zrozumiałaś. Jestem dorosłym człowiekiem i sama potrafię ogarnąć ile mam siedzieć na przerwie. Nikt mi nie musi tego liczyć.
Wyraźnie pisałam o swoim zawodzie, gdzie sztywne godziny pracy nie mają sensu, więc jeśli szef takie wprowadza, to coś z nim nie tak.
Jeśli możesz pracowac między 7 a 18 to masz elestyczne godziny pracy, więc co to za przykład?

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------

Napisane przez khloe

Nie musisz, nikt ci nie każe, wszakże pracy w bród i czeka za każdym rogiem


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Naprawde? dziękuję.
Zadziwia mnie jak ludzie się pilnują na wzajem. :0

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[meliandra]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89548116]Nie zrozumiałaś. Jestem dorosłym człowiekiem i sama potrafię ogarnąć ile mam siedzieć na przerwie. Nikt mi nie musi tego liczyć.
Wyraźnie pisałam o swoim zawodzie, gdzie sztywne godziny pracy nie mają sensu, więc jeśli szef takie wprowadza, to coś z nim nie tak.
Jeśli możesz pracowac między 7 a 18 to masz elestyczne godziny pracy, więc co to za przykład?

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Piszę jak to zazwyczaj wygląda i z czego to wynika. No masz elastyczne, ale 8h musisz pracować, a nie siedzieć na przerwie ile chcesz. Co nie zmienia faktu, że nie spotkałam się z tym żeby podczas przysługującej przerwy ktoś stał z zegarkiem w ręku i sprawdzał czy przypadkiem nie siedzisz chwilę dłużej. Ale jakieś wytyczne są żeby nie było samowolki, którą i tak niektórzy stosują.

[tennen]

Mnie nie dziwi, że ludzi często trzeba pilnować. Jeden zrobi sobie dlyzsza przerwę a i tak się wyrobi z robotą, a niektórzy będą każda mała przerwę wydłużać w nieskończoność i nie nadgonią pracy. Problem zaczyna się gdy te dwie różne osoby pracują wspólnie, biorą pracę z jednego koszyka i potem okazuje się, że ten od długich przerw robi połowę mniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

Napisane przez tennen

Mnie nie dziwi, że ludzi często trzeba pilnować. Jeden zrobi sobie dlyzsza przerwę a i tak się wyrobi z robotą, a niektórzy będą każda mała przerwę wydłużać w nieskończoność i nie nadgonią pracy. Problem zaczyna się gdy te dwie różne osoby pracują wspólnie, biorą pracę z jednego koszyka i potem okazuje się, że ten od długich przerw robi połowę mniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No niestety, ale niektórzy potrzebują bata nad sobą, bo sami nie potrafią się zdyscyplinować. U nas kierownictwo dało nam w sumie dużo swobody licząc na zdrowy rozsądek, ale kilku osobom go brakuje, zwłaszcza pod nieobecność kierownictwa i reszta w sumie nie wie co robić, bo donoszenie jest kiepskie, a niedonoszenie powoduje frustracje. Nie jest fajne jak ktoś przepracowuje w ciągu miesiąca np. 2 dni mniej od reszty.